Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 1722/13 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2014-06-05

Sygn. akt III Ca 1722/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 13 sierpnia 2013 roku Sąd Rejonowy w Zgierzu ustalił, iż w skład majątku wspólnego byłych małżonków E. K. i A. K. wchodzą: spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego numer (...), położonego w A., przy ul. (...) o wartości 160.000 złotych, nieruchomość składająca się z działek: numer (...) położonej w A., przy ul. (...), dla której w V Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w Zgierzu prowadzona jest księga wieczysta numer (...) położonej w A., dla której w V Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w Zgierzu prowadzona jest księga wieczysta numer (...) o wartości 260.000 złotych, szereg ruchomości oraz kwota 3.000 złotych stanowiąca równowartość samochodu osobowego marki O. (...); ustalił nierówne udziały w majątku wspólnym w ten sposób, że udział wnioskodawczyni wynosi 9/10, zaś udział uczestnika postępowania 1/10; dokonał podziału majątku wspólnego uczestników w ten sposób, że wszystkie jego składniki przyznał na wyłączną własność E. K.; nakazał uczestnikowi aby wydał wnioskodawczyni lokal mieszkalny oraz ruchomości objęte podziałem w terminie jednego miesiąca od daty uprawomocnienia się postanowienia działowego; zasądził od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika postępowania tytułem spłaty kwotę 41.203.33 złotych płatną w dwóch ratach: pierwsza w kwocie 21.203,233 złote płatna w terminie jednego miesiąca od uprawomocnienia się postanowienia działowego i druga w kwocie 20.000 złotych płatna w terminie sześciu miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia działowego, przy czym obie raty płatne z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi ich zapłaty. Nadto Sąd Rejonowy orzekł o kosztach postępowania.

Sąd Rejonowy oparł rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 24 października 1981 roku E. K. i A. K. zawarli związek małżeński. Przez cały okres małżeństwa pozostawali w ustawowej wspólności majątkowej. Po ślubie zamieszkali u matki wnioskodawczyni. W tym czasie oboje pracowali w (...) sp. z o.o.. 10 maja 1984 roku otrzymali lokal służbowy w Ł. przy ulicy (...), gdzie się przeprowadzili.

Wnioskodawczyni posiadała książeczkę mieszkaniową, którą założyła w 1979 roku, kiedy pracowała w ramach praktyk w Zakładach (...). Przed ślubem wnioskodawczyni miała już zgromadzony wkład na mieszkanie typu M-2. Uczestnik również miał książeczkę mieszkaniową. Zlikwidował ją przed zawarciem związku małżeńskiego z wnioskodawczynią i zakupił obrączki ślubne. Po zawarciu związku małżeńskiego wnioskodawczyni wpłacała systematycznie na książeczkę kwoty z własnych zarobków.

W 1983 roku matka wnioskodawczyni przekazała jej w obecności J. B. (1), E. P., R. P. i pani K. w darowiźnie kwotę 100.000 starych złotych pochodzącą ze sprzedaży nieruchomości w W.. Darowizna została poczyniona do majątku odrębnego wnioskodawczyni, gdyż w tym czasie uczestnik już nadużywał alkoholu. Około 54.000/56.000 złotych wnioskodawczyni wpłaciła na książeczkę mieszkaniową, zaś pozostałą kwotę przeznaczyła na sprzęty do mieszkania zakładowego.

Wnioskodawczyni wpłaciła na książeczkę mieszkaniową świadczenie z tytułu jubileuszu pracy. W dniu 10 stycznia 1992 roku wkład na książeczce mieszkaniowej wnioskodawczyni wynosił 2.300.000 „starych” złotych, zaś wymagany wkład na mieszkanie M-3 – 40.000.000 „starych” złotych. Na książeczkę mieszkaniową wpłacona została również kwota 92.000.000 starych złotych z pożyczki zaciągniętej przez małżonków K. w 1992 roku w zakładzie pracy z funduszu remontowego na okres 15 lat. W dniu 2 kwietnia 1992 roku wnioskodawczyni posiadała wkład na książeczce
w wysokości 92.600.000 „starych” złotych. Wymagany wkład na mieszkanie M-3 wynosił 43.500.000 „starych” złotych. W dniu 11 maja 1992 roku wymagany wkład mieszkaniowy na lokal typu M-3
w wysokości 42.907.000 „starych” złotych został pokryty z likwidacji książeczki mieszkaniowej wnioskodawczyni na łączną kwotę 116.858.200 „starych” złotych (w tym premia gwarancyjna, odsetki).

14 maja 1992 roku E. K. otrzymała przydział lokalu mieszkalnego numer (...) przy ulicy (...) w A. o powierzchni 51,08 m 2 składającego się z 2 pokoi, kuchni, łazienki, wc i przedpokoju na zasadach spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Wnioskodawczyni sama załatwiała formalności związane z otrzymaniem mieszkania. W dniu 15 maja 1993 roku wnioskodawczyni odebrała zwrot nadpłaty wynikający z rozliczenia książeczki mieszkaniowej w kwocie 73.631.200 starych złotych. Wskazaną kwotę przeznaczyła na wyposażenie mieszkania.

We wrześniu 1993 roku strony zbyły uprzednio nabyte udziały w (...) Sp. z o.o. za łączną kwotę 34.500.000 „starych” złotych. Za otrzymane pieniądze kupili telefon bezprzewodowy P. i telewizor, zaś resztę wydali na życie.

Wnioskodawczyni wychowała się na wsi. Jej marzeniem było kupno działki. Chodziła po okolicy z sąsiadką K. Z. i pytały, czy ktoś ma na sprzedaż działkę. W dniu 20 sierpnia 1997 roku E. K. i A. K. nabyli za cenę 6.300 złotych działkę gruntu o numerze ewidencyjnym (...) o powierzchni 0,1627 ha położoną
w A. przy ul (...). Dla tej nieruchomości założona została w Sądzie Rejonowym w Zgierzu księga wieczysta numer (...). Wszystkimi formalnościami związanymi z zakupem działki wraz z uzgodnieniami co do ceny zajęła się wnioskodawczyni. Rola uczestnika ograniczyła się do podpisania aktu notarialnego. Wnioskodawczyni na zakup przedmiotowej działki zaciągnęła pożyczkę w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej w zakładzie pracy na kwotę 6.000 złotych. Pożyczkę spłacała przez 3 lata z własnej pensji. Miesiąc po zakupie działki wnioskodawczyni z pomocą wujów R. P.
i J. B. (1), sąsiada i syna ogrodziła działkę. Słupki dostała od rodziny, zaś siatkę kupiła. Wnioskodawczyni pożyczyła pieniądze na ogrodzenie od ciotki E. P.. Uczestnik nie pomagał w stawianiu ogrodzenia. Oczyszczeniem działki z chwastów i samosiejek zajęła się osobiście wnioskodawczyni. Kosiła tradycyjną kosą i pieliła chwasty. W 1998 roku wnioskodawczyni wybudowała na działce studnię, której koszt wyniósł 600 złotych. W 1998 roku E. K. z pomocą wujka R. P. postawiła na działce altanę. Koszt materiałów wyniósł 3.500 złotych. Uzyskaniem decyzji o warunkach zabudowy, pozwolenia na budowę i projektu architektoniczno - budowlanego zajęła się samodzielnie wnioskodawczyni. W czasie stawiania altanki uczestnik przyszedł na działkę, lecz był pod wpływem alkoholu i nieomal wpadł do studni. W 1999 roku wnioskodawczyni doprowadziła do działki prąd za kwotę 9.000 złotych. W podłączeniu prądu pomógł jej elektryk z rodziny. Uzyskaniem technicznych warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej zajęła się wnioskodawczyni. Podpisała również umowę z elektrownią. Uczestnik nie zajmował się ani fizycznym podłączeniem prądu ani związanymi z tymi formalnościami. Wnioskodawczyni z pomocą kuzyna J. M. (1) i jego syna zrobiła na działce oczko wodne. Był przy tym obecny syn stron, a uczestnik nie przyjechał. E. K. systematycznie wykonywała na działce prace założenie trawnika, posadzenie roślin, koszenie trawy. Uczestnik nie pomagał w żadnych pracach fizycznych na działce. Wnioskodawczyni osobiście pomalowała balustradę przy altance oraz siatkę ogrodzeniową i bramę.

W okresie zatrudnienia A. K. w (...) sp. z o.o. osiągał on wyższe dochody niż pracująca tam również E. K.. W czasie gdy uczestnik pracował w (...) sp. z o.o., oddawał wnioskodawczyni na życie około 200 - 300 złotych z 1.000 złotych, które zarabiał, a resztę przepijał. O przekazanie pieniędzy wnioskodawczyni musiała się z uczestnikiem wykłócać, nie dawał ich dobrowolnie i regularnie. Po wypłacie uczestnik pił alkohol z kolegami nawet kilka dni.

Uczestnik brał pożyczki w pracy, ale nie informował wnioskodawczyni w jakiej wysokości i na co je przeznaczał. Na jej pytania odpowiadał, że wpłacił na książeczkę albo, żeby się nie interesowała, bo to jego pieniądze. Pożyczki spłacane były z pensji uczestnika. Pożyczkę na wkład mieszkaniowy od maja 1992 roku do 1998 roku ze swojej pensji spłacał A. K..

19 stycznia 1999 roku uczestnik stracił zatrudnienie w (...) sp. z o.o. z siedzibą w Ł.. Umowa o pracę została rozwiązana w trybie dyscyplinarnym – art. 52 § 1 pkt 1 k.p.

Od tego czasu pożyczkę na mieszkanie spłacała ze swojego wynagrodzenia wnioskodawczyni.

Od 22 maja 1999 roku do 31 stycznia 2004 roku uczestnik pracował w Hucie (...) sp. z o.o. z siedzibą w R., a w okresie od 1 lutego do 7 sierpnia 2004 roku w Hucie (...) sp. z o.o. w R. na stanowisku ślusarz mechanik/pomocnik hutnika. Umowa o pracę została rozwiązana za wypowiedzeniem z uwagi na likwidację zakładu pracy. Kiedy uczestnik pracował w hucie, oddawał wnioskodawczyni około 10 % swoich zarobków.

Wnioskodawczyni wykonywała obowiązki domowe takie jak pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy. Zajmowała się wychowaniem syna. Uiszczała rachunki. Dokonywała również drobnych napraw w domu. Załatwiała fachowców. A. K. nie pomagał wnioskodawczyni w tych czynnościach.

Wnioskodawczyni na bieżąco brała pożyczki z zakładu pracy, z których pokrywała koszty prac na działce. Kiedy nie starczało jej pieniędzy na życie, pożyczała sporadycznie pieniądze od rodziny i sąsiadki K. Z..

W czasie małżeństwa uczestnik nadużywał alkoholu. Od momentu narodzin syna pił coraz więcej. Z czasem był widywany nietrzeźwy na ulicy lub z kolegami pod sklepem, w tym podczas spożywania alkoholu. Rodzina E. K. niechętnie odwiedzała wnioskodawczynię, gdyż uczestnik często był pijany, wszczynał awantury i niegrzecznie się odnosił do gości i domowników.

A. K. znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną i synem. Wyzywał, bił rękami oraz kopał wnioskodawczynię. Używał wulgarnych słów również wobec syna, szarpał nim. Miały miejsce takie sytuacje, iż wnioskodawczyni chodziła posiniaczona, z podbitym okiem. Kiedy syn stron miał 14-15 lat uczestnik rozerwał żonie nos. Uczestnik uderzył syna taboretem rozbijając go. W późniejszym okresie, kiedy syn po powrocie z pracy spał, ojciec zaczął go dusić. Zdarzyło się również, iż uczestnik odgasił papierosa w spożywanym przez syna posiłku. Wnioskodawczyni wraz z synem przyjeżdżali do jej ciotki E. P., kiedy uczestnik zaczynał wszczynać awantury. Często interweniowała policja. Uczestnik sprowadzał do mieszkania osoby, z którymi spożywał alkohol. Będąc pod wpływem alkoholu zanieczyszczał mieszkanie, tłukł naczynia, niszczył sprzęty domowe.

W 2004 roku wnioskodawczyni wykupiła pozostałą do spłaty kwotę zaciągniętego przez spółdzielnię mieszkaniową kredytu na budowę bloku wraz z odsetkami w kwocie 13.830 złotych. Na ten cel zaciągnęła pożyczkę w zakładzie pracy z funduszu remontowego na kwotę 13.000 złotych, zaś brakującą kwotę około 1.000 złotych zapłaciła z oszczędności. Raty pożyczki odciągane były z jej pensji. Wobec przedterminowej spłaty kredytu mieszkaniowego pozostałe zadłużenie (wynoszące w całości około 47.000 złotych) zostało umorzone zgodnie z ustawą z 30 listopada 1995 roku o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych. Wnioskodawczyni spłacała powyższą pożyczkę do 2008 roku, była jej potrącana z wynagrodzenia.

Od lutego 2004 roku uczestnik nie pracował zawodowo. Przez rok otrzymywał zasiłek dla bezrobotnych i zasiłek z pomocy społecznej. Od 2005 roku uczestnik pracował dorywczo w ogrodnictwie. W okresie od 31 stycznia do 11 lutego 2006 roku uczestnik pracował na umowę zlecenie przy odśnieżaniu dachu.

Wnioskodawczyni wraz z sąsiadami – K. Z. i jej mężem chcieli dokupić pas gruntu między już wykupionymi działkami a lasem. Wnioskodawczyni wraz z właścicielem sąsiedniej działki złożyli burmistrzowi propozycję wykupu działek. Wnioskodawczyni zdecydowała się na dokupienie drugiej działki, ponieważ zaproponowano im zapłatę w ratach.

W dniu 11 maja 2006 roku E. K. i A. K. nabyli działkę o numerze ewidencyjnym (...) o powierzchni 0,1224 ha położoną w A. na ulicy (...) za kwotę 27.527 złotych. Przedmiotowa działka stanowi pas gruntu położony między wcześniej nabytą przez małżonków działką (...), a lasem. Przy podpisaniu umowy wnioskodawczyni wpłaciła 2.757,20 złotych. Reszta ceny w kwocie 24.814,80 złotych została rozłożona na 9 rocznych rat w kwotach po 2.757,20 złotych każda wraz z odsetkami od niespłaconej części ceny według stopy redyskontowej weksli, stosowanej przez Narodowy Bank Polski (w wysokości po około 1.100 złotych) płatnych do 31 marca każdego roku począwszy od 2007 roku oraz odsetkami ustawowymi w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat. Dla powyższej nieruchomości założona została księga wieczysta numer (...). Formalnościami związanymi z zakupem działki zajmowała się wnioskodawczyni. Działka w dacie zakupu była ogrodzona. Wnioskodawczyni rozliczyła się z tego tytułu z poprzednim właścicielem. Wnioskodawczyni rozebrała ogrodzenie pomiędzy działkami (...) tworząc jedną posesję. Pomagał jej syn i sąsiad. Wnioskodawczyni z synem oraz kuzynem J. M. (2) i jego synem uporządkowali drugą działkę, która była zalesiona. Na drugiej działce wnioskodawczyni posiała trawę i posadziła iglaki. Pieniądze na rośliny otrzymała od matki. Na pierwsze trzy wpłaty na poczet ceny za działkę numer (...) wnioskodawczyni zaciągnęła w trzech kolejnych latach pożyczki z Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej.

W 2007 roku przy pracach dorywczych A. K. zarobił kilkaset złotych.

W marcu 2008 roku wnioskodawczyni kupiła za cenę 7.600 złotych samochód marki O. (...) rocznik 1997 z pieniędzy z nagrody jubileuszowej z pracy wynoszącej ponad 8.000 złotych.

W 2008 roku wnioskodawczyni doprowadziła do działki (...) przy ul. (...) wodę. Za przyłącze w ulicy zapłaciła 1.601,27 złotych. Przyłącze do działki założyła z pomocą wujka J. M. (1) i jego synów. Za wykonanie włączenia przyłącza do sieci w ulicy (...) zapłaciła 244 złote. Uczestnik nie pomagał w tych pracach. Formalnościami, w tym załatwieniem projektu budowlanego, a następnie odbiorów technicznych, zajmowała się wnioskodawczyni. Następnie wnioskodawczyni zawarła umowę o zaopatrzenie w wodę powyższego obiektu. Opłacaniem podatków, rat za pożyczkę oraz rachunków za prąd i wodę na działce zajmowała się wnioskodawczyni.

Uczestnik nie dokładał się do pokrywania jakichkolwiek wydatków na urządzenie działki. Nie załatwiał żadnych formalności w urzędach związanych z inwestycjami na działce. Zdarzało się, iż spożywał na działce w towarzystwie obcych osób alkohol. Wszedł z kolegami na kładkę nad oczkiem wodnym i kładka się wygięła. Przyjeżdżał tam pod nieobecność żony skontrolować, co zrobiła.

Od 1 sierpnia 2009 roku do 31 stycznia 2010 roku uczestnik pracował na ½ etatu na stanowisku pracownika gospodarczego w Consensus R. K. z siedzibą w A..

W 2009 roku wnioskodawczyni spłaciła od razu 3 raty ceny (tj. za 2009, 2010 i 2011 rok) za działkę numer (...) oszczędzając na oprocentowaniu, które zostało naliczone jednorazowo. Wzięła na ten cel pożyczkę z zakładu pracy w kwocie 6.500 złotych.

W 2009 roku uczestnik wyniósł z domu butlę gazową 11 kg, sprzedał ją, a pieniądze przeznaczył na alkohol.

W 2010 roku uczestnik wyniósł z domu swoją obrączkę. Wnioskodawczyni zagroziła, że zgłosi to na policję. Nie chciała, żeby uczestnik posądził ją później o zabranie obrączki, wobec czego spisał on oświadczenie, że wziął obrączkę. Zabrał również srebrne kolczyki należące do wnioskodawczyni, ale po tym jak zagroziła mu policją, zwrócił je.

W 2001 roku wnioskodawczyni uzyskała około 23.000 zł dochodu, w 2002 roku – 24.000 złotych, w 2003 roku – 29.000 złotych, w 2004 roku – 30.000 zł, w 2005 roku – 42.000 złotych, w 2006 roku – 28.000 złotych, w 2007 roku – 48.000 złotych, w 2008 roku – 42.000 złotych, w 2009 roku – 40.000 złotych, w 2010 roku – 44.200 złotych. Uczestnik rozliczył się z następujących dochodów: w 2001 roku – około 10.000 złotych, w 2002 roku – 8.000 złotych, w 2003 roku – 10.000 złotych, w 2004 roku – 7.000 złotych, w 2005 roku – 5.000 złotych w 2006 roku – 800 złotych, w 2007 roku – 300 złotych, w 2008 roku – 0 złotych, w 2009 roku – 2.000 złotych.

W ostatnich latach małżeństwa uczestnik w ogóle nie dawał pieniędzy na dom.

Wyrokiem z dnia 14 lipca 2010 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II C 363/10 Sąd Okręgowy w Łodzi rozwiązał przez rozwód związek małżeński E. K. i A. K..

Na datę ustania wspólności majątkowej strony posiadały szereg ruchomości.

Po rozwodzie strony dalej razem mieszkały w lokalu numer (...) przy ulicy (...) w A..

Tuż przed rozwodem i po rozwodzie uczestnik zaprosił kolegów do mieszkania i wspólnie spożywali alkohol.

Wyrokiem z dnia 23 sierpnia 2010 roku A. K. został uznany winnym tego, że w okresie od 1 stycznia 2000 roku do 3 marca 2010 roku znęcał się psychicznie nad swoją żoną i synem w ten sposób, że wszczynał z nimi bez żadnego powodu awantury, podczas których ubliżał obojgu słowami powszechnie uważanymi za obelżywe, a także groził pozbawieniem życia, zanieczyszczał toaletę, w ten sposób, że oddawał mocz i stolec na podłogę czym uniemożliwiał użytkowanie tego pomieszczenia, celowo robił bałagan w mieszkaniu przy czym pluł na dywan i ściany, tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k. i na podstawie powołanego przepisu wymierzył oskarżonemu karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności (z zaliczeniem miesięcznego okresu tymczasowego aresztowania), zawieszając warunkowo wykonanie kary na okres 4 lat próby.

7 października 2010 roku wnioskodawczyni sprzedała samochód marki O. (...) za kwotę 3.000 złotych, którą przeznaczyła na opłatę sądową od wniosku o podział majątku i leki dla syna.

Wobec dalszego znęcania się przez uczestnika nad rodziną, zarządzono wykonanie wobec niego kary pozbawienia wolności. Uczestnik przebywał w zakładzie karnym w okresie od 10 listopada 2011 roku do 10 stycznia 2013 roku.

W okresie od sierpnia 2010 roku do marca 2013 roku, z wyłączeniem okresu kiedy uczestnik przez 14 miesięcy odbywał karę pozbawienia wolności, wnioskodawczyni uiściła opłaty do spółdzielni mieszkaniowej w łącznej kwocie 7.548,71 złotych. Za gaz w okresie od sierpnia 2010 roku do marca 2013 roku, z wyłączeniem okresu od kiedy uczestnik był w zakładzie karnym, zapłaciła 523,99 złote. Za prąd w okresie od sierpnia 2010 roku do marca 2013 roku, z wyłączeniem okresu kiedy uczestnik był w zakładzie karnym, wnioskodawczyni zapłaciła 1.473,57 złote. Za abonament telewizyjny w tym samym okresie, z wyłączeniem pobytu uczestnika
w zakładzie karnym, uczestniczka zapłaciła 921,17 zł. Tytułem podatków od nieruchomości i podatku leśnego od sierpnia 2010 roku wnioskodawczyni zapłaciła kwotę 650,80 złotych.

13 marca 2012 roku wnioskodawczyni wpłaciła dwie kolejne raty (za lata 2012 i 2013) za działkę numer (...) w kwocie 6.028,50 złotych. Kolejną ratę należy zapłacić w 2014 roku i ostatnią w 2015 roku.

12 maja 2013 roku wnioskodawczyni wyprowadziła się wraz z synem z mieszkania na działkę zabierając ze sobą tylko rzeczy osobiste. Nie mogła dłużej znieść zachowania uczestnika, który spożywał praktycznie bez przerwy alkohol i kałem ubrudził podłogę w łazience. Uczestnik nadal zamieszkuje w tym lokalu. Wnioskodawczyni wypowiedziała umowy z dostawcami prądu i gazu, pozostawiając uczestnikowi możliwość zawarcia nowych umów na siebie. Uczestnik mieszka bez energii elektrycznej i gazu.

E. K. nadal jest zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na tym samym stanowisku (wydaje narzędzia w warsztacie) w powstałej w wyniku restrukturyzacji pracodawcy (...) sp. z o.o. Jej wynagrodzenie wynosi 3.600 złotych brutto.

Syn stron ma obecnie 30 lat. Choruje na schizofrenię. Ma orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności do 2014 roku. Pobiera zasiłek z opieki społecznej wysokości 529 złotych. Z uwagi na stan zdrowia nie pracuje. Lekarze orzecznicy stwierdzili, że mógłby pracować, lecz z dużymi ograniczeniami.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy wskazał, że złożone dokumenty nie budziły wątpliwości i nie były kwestionowane przez strony. Przy czym Sąd Rejonowy zauważył, iż niektóre pokwitowania za podatek od działek przy ul. (...) w A. zostały wystawione na A. K. lub oboje małżonków K., lecz wobec faktu iż przeważająca większość dowodów różnorakich opłat widnieje tylko na E. K., Sąd dał wiarę zeznaniom wnioskodawczyni i wielu świadków, iż tylko ona uiszczała te należności.

Zeznania wnioskodawczyni były spójne, logiczne i konsekwentne. Sąd nie przesłuchał zaś uczestnika, który będąc powiadomionym o terminie rozprawy wyznaczonym na 16 lipca 2013 roku i zobowiązanym do osobistego stawiennictwa pod rygorem pominięcia dowodu z jego przesłuchania nie stawił się.

Sąd Rejonowy nie rozstrzygnął w ustaleniach faktycznych, jak zeznawała w tym zakresie wnioskodawczyni i zgłoszeni przez nią świadkowie, a zwłaszcza J. M. (2), czy przyczyną zwolnienia dyscyplinarnego uczestnika z pracy w spółce (...) było spowodowanie wypadku na wózku widłowym pod wpływem alkoholu, ponieważ brak jest
w tym zakresie zgodności z twierdzeniami uczestnika i chociażby świadka J. B. (2), a jednocześnie nie przesądza o tym treść świadectwa pracy.

Sąd Rejonowy uznał zeznania wnioskodawczyni, iż uczestnik po rozwodzie korzystał z kupowanego przez nią jedzenia i środków czystości za prawdopodobne z uwagi na brak dochodów uczestnika w tym czasie, jednakże te twierdzenia nie zostały poparte innymi dowodami chociażby zeznaniami świadków.

Oceniając zeznania świadków należało wskazać, iż członkowie rodziny uczestnika zeznawali, potwierdzając stanowisko uczestnika, iż pracował on fizycznie na działce. Sąd Rejonowy w tym zakresie dał jednakże wiarę zeznaniom wnioskodawczyni jak i zgłoszonych przez nią świadków, w szczególności właścicielce sąsiedniej działki K. Z., ciotce wnioskodawczyni E. P. oraz jej kuzynowi J. M. (2). Mąż K. Z. oraz mąż E. P. jak i J. M. (2) pomagali wnioskodawczyni w stawianiu ogrodzenia, następnie w rozgraniczaniu działek (...), budowaniu altany, podłączaniu prądu, wody jak i budowaniu oczka wodnego. Byli oni zatem osobiście zaangażowani w prace, a zatem zeznania żon wskazanych osób jak i samego J. M. (2) są bardziej wiarygodne niż zeznania członków rodziny uczestnika, którzy jedynie bywali czasem na działce.

Oceniając zeznania świadka J. M. (2), który twierdził, iż uczestnik nie posiadał książeczki mieszkaniowej Sąd Rejonowy stwierdził, iż stoją one w sprzeczności nie tylko z twierdzeniami uczestnika, lecz również wnioskodawczyni, choć ona zeznała, iż książeczka ta została zlikwidowana przed ślubem, a środki uczestnik przeznaczył na zakup obrączek ślubnych. Świadkowie K. Z. i J. J. zeznały zaś, iż nie mają wiedzy, czy uczestnik miał książeczkę mieszkaniową. Świadek J. B. (2) potwierdził okoliczność bezsporną pomiędzy stronami, iż uczestnik przed ślubem miał książeczkę mieszkaniowa, lecz jednocześnie nie potrafił wskazać, co się z nią później stało. Natomiast siostra uczestnika J. K. twierdziła, iż uczestnik miał książeczkę mieszkaniową założoną przed ślubem z wnioskodawczynią i zlikwidował ją w trakcie małżeństwa z przeznaczeniem na zakup mebli do mieszkania zakładowego. Przy czym nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć na pytania, kiedy brat założył książeczkę, skąd pochodziły środki na wpłaty i jakie środki pozyskał z jej likwidacji oraz kiedy ją zlikwidował. Nie była również w stanie wyjaśnić sprzeczności w swoich zeznaniach, iż po wprowadzeniu się do mieszkania zakładowego pierwsze meble kupili, a następnie uczestnik zlikwidował książeczkę
i ponownie nabyli meble. Zeznania matki uczestnika Z. K. w zakresie książeczki mieszkaniowej syna są sprzeczne wewnętrznie i nielogiczne. Najpierw świadek zeznał, że o posiadaniu książeczki mieszkaniowych przez syna i synową dowiedziała się niedawno, miesiąc przed terminem rozprawy. Za chwilę stwierdziła zaś, iż wnioskodawczyni mówiła do uczestnika, gdy się pobierali, iż powinni jedną książeczkę zlikwidować „czy na pierścionek, czy na obrączkę, czy na meble” oraz dodała, iż przez ślubem się dowiedziała, że syn zlikwidował książeczkę. W tym zakresie zeznania świadka właściwie potwierdzają stanowisko wnioskodawczyni co do czasu likwidacji książeczki mieszkaniowej przez uczestnika i przeznaczenia pochodzących stąd środków.

Sąd Rejonowy odmówił wiary zeznaniom świadka J. K. co do tego, iż A. K. oddawał żonie 900 złotych z wynagrodzenia wynoszącego 1.100-1.300 złotych. Świadek przyznał, iż wie o tym wyłącznie od brata i nie sposób tego udowodnić. Natomiast świadek Z. K. zeznała, iż uczestnik oddawał wnioskodawczyni po 9.000 złotych. Wnioskodawczyni zaprzeczyła, aby otrzymywała od uczestnika 900 złotych z zarobków.

Wiarygodność zeznających w charakterze świadków sióstr i matki uczestnika podważało również ich ignorowanie a wręcz zaprzeczanie faktowi nadużywania przez uczestnika alkoholu oraz stosowania przemocy fizycznej i psychicznej wobec wnioskodawczyni i ich syna, podczas gdy składały zeznania przez Sądem miesiąc po odbyciu przez uczestnika kary pozbawienia wolności za znęcanie się nad rodziną. Co więcej J. K. nie tylko zaprzeczyła, aby brat używał przemocy w stosunku do syna, lecz dodała, że to syn nieraz uderzył uczestnika. Podobnie Z. K., która opowiedziała o pobiciu uczestnika przez wnioskodawczynię i ich syna. W ocenie Sądu Rejonowego, świadczyło to o braku obiektywizmu z ich strony. Nie bez znaczenia dla oceny wiarygodności ich zeznań i nastawienia do wnioskodawczyni pozostawał fakt, iż siostry uczestnika nie rozmawiają z wnioskodawczynią lub nie utrzymują z nią kontaktu od kilkunastu lat.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy wskazał, że skład majątku wspólnego co do ruchomości i nieruchomości, w zakresie objętym postanowieniem, jak i wartość poszczególnych składników były bezsporne. Nadto uczestnik wniósł o rozliczenie kwoty 3.000 złotych, którą wnioskodawczyni otrzymała po rozwodzie tytułem ceny sprzedaży samochodu osobowego marki O. (...) stanowiącego składnik ich majątku wspólnego. Sąd Rejonowy uznał, iż pieniądze te stanowiące równowartość składnika majątku wspólnego stron, czego wnioskodawczyni nie kwestionowała, podlegają również podziałowi w niniejszej sprawie. Jakkolwiek wnioskodawczyni przeznaczyła te pieniądze na zainicjowanie niniejszego postępowania i leczenie syna stron, jednakże uczyniła to bez wiedzy i zgody współwłaściciela pojazdu, jakim w dacie jego sprzedaży był uczestnik.

Za uzasadniony uznał Sąd Rejonowy wniosek uczestniczki postępowania o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym. W ocenie Sądu, wnioskodawczyni wykazała zarówno, iż spełnione zostały warunki usprawiedliwiające odstąpienie od zasady równości udziałów w majątku wspólnym jej i uczestnika jak i to, że dysproporcja przysługujących im udziałów w tymże majątku wynosi 9/10 do 1/10. Dla oceny przesłanek do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym Sąd Rejonowy wziął pod uwagę starania każdej ze stron do powstania tego majątku, jego pomnożenia i utrzymania w stanie niepogorszonym.

W niniejszej sprawie E. K. własnymi staraniami przede wszystkim doprowadziła do powstania najcenniejszych składników majątku wspólnego, tj. mieszkania i działek. Następnie dbała nie tylko o ich zachowanie w dobrym stanie, lecz dążyła do ich ulepszenia i pomnożenia majątku. W swojej zapobiegliwości wnioskodawczyni jeszcze jako panna założyła książeczkę mieszkaniową, na którą wpłacała własne środki. Jeszcze przed ślubem uzbierała wkład wystarczający na mieszkanie typu M-2. Następnie po zawarciu związku małżeńskiego z uczestnikiem nadal odkładała na tę książeczkę dążąc do uzupełnienia wkładu na większy lokal. Dołożyła na ten cel m.in. darowiznę od matki oraz zaciągniętą z mężem pożyczkę z pracy. Ostatecznie w 1992 roku został jej przydzielony lokal M-3 na zasadzie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Przy czym pożyczkę zaciągniętą na powyższy cel małżonkowie K. spłacili ze swoich zarobków – każde z nich mniej więcej po połowie. Dodać przy tym należało, iż uczestnik zlikwidował swoją książeczkę mieszkaniową przed ślubem z wnioskodawczynią, a środki na niej zgromadzone wystarczyły na zakup obrączek ślubnych.

W 2004 roku wnioskodawczyni spłaciła część, tj. 13.830 złotych kredytu na cele mieszkaniowe wynoszącego około 47.000 złotych. Na ten cel zaciągnęła pożyczkę w zakładzie pracy na kwotę 13.000 złotych, zaś brakującą kwotę około 1.000 złotych pokryła z poczynionych oszczędności. Raty pożyczki odciągane były z pensji wnioskodawczyni. Pozostałe zadłużenie zostało umorzone zgodnie z ustawą z 30 listopada 1995 roku o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych (Dz. U. z 1996 r. nr 5, poz. 32). Wnioskodawczyni wykazała się więc gospodarnością i zaradnością, bowiem z uwagi na jednorazową spłatę umorzono ponad 2/3 tego kredytu. Z uwagi na wychowanie się na wsi wnioskodawczyni marzyła o nabyciu działki. Jej pomysłem było, aby kupić niewielką nieruchomość. Chodziła po okolicy z koleżanką i pytała, czy ktoś chce sprzedać nieruchomość. W ten sposób znalazła działkę numer (...) w A.. Sama załatwiła wszelkie formalności związane z jej nabyciem. Uczestnik jedynie stawił się do notariusza i podpisał akt notarialny umowy sprzedaży.
Na zakup przedmiotowej działki wnioskodawczyni zaciągnęła pożyczkę w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej w zakładzie pracy na kwotę 6.000 złotych. Przy czym pożyczkę spłacała przez 3 lata z wynagrodzenia za pracę czyli składnika majątku wspólnego. Następnie z pomocą krewnych i sąsiadów wnioskodawczyni wykarczowała i wypieliła działkę, ogrodziła nieruchomość, wybudowała studnię, zbudowała altanę, doprowadziła prąd, zrobiła oczko wodne, posiała i kosiła trawę, posadziła rośliny. Uczestnik nie tylko nie pomógł w postawieniu altanki, lecz spowodował dodatkowy kłopot, gdy będąc pod wpływem alkoholu nieomal wpadł do studni wykopanej na działce. Wnioskodawczyni sama dopełniała formalności związanych z pracami budowlanymi na działce. Wydatki z nimi związane pokrywała z pożyczek regularnie zaciąganych w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej. Uczestnik nie pomagał przy tym ani fizycznie, ani finansowo. Uczestnik nie zajmował się ani zagospodarowaniem działki ani jej bieżącym pielęgnowaniem i utrzymaniem. Następnie po kilku latach wnioskodawczyni z własnej inicjatywy wystarała się w urzędzie gminy
o powiększenie działki poprzez dokupienie pasa gruntu oznaczonego jako działka o numerze ewidencyjnym (...) o powierzchni 0,1224 ha położonego pomiędzy działką (...), a lasem. Wnioskodawczyni chodziła do burmistrza i dowiadywała się o możliwość wykupienia tej działki od gminy i to na preferencyjnych warunkach, tj. z rozłożeniem ceny na raty. 11 maja 2006 roku zawarta została umowa sprzedaży w/w działki za cenę 27.527 złotych. I znów rola uczestnika ograniczyła się jedynie do podpisania aktu notarialnego. Przy zawieraniu umowy wnioskodawczyni wpłaciła 2.757,20 złotych. Reszta ceny w kwocie 24.814,80 złotych została rozłożona na 9 rocznych rat w kwotach po 2.757 wraz z odsetkami od niespłaconej części ceny według stopy redyskontowej weksli, stosowanej przez Narodowy Bank Polski (w wysokości po około 1.100 złotych) płatnych do 31 marca każdego roku począwszy od 2007 roku. Wnioskodawczyni zarówno przed jak i po rozwodzie spłacała raty z bieżących dochodów, a jeżeli nie wystarczało, brała pożyczki z zakładu pracy. Raty potrącane są
z pensji wnioskodawczyni. Przy czym wnioskodawczyni oszczędza na odsetkach płacąc po dwie, trzy raty jednocześnie. Po zakupie drugiej działki wnioskodawczyni z pomocą syna i wuja połączyła obie działki w całość. W pracach polegających na zdjęciu siatki oraz wyciągnięciu wbetonowanych słupków metalowych uczestnik w ogóle nie uczestniczył. Wnioskodawczyni rozliczyła się z dotychczasowym dzierżawcą drugiej działki za okalające ją ogrodzenie. Wnioskodawczyni uporządkowała las porastający drugą działkę, posadziła drzewka iglaste. Następnie wnioskodawczyni doprowadziła do działek wodę. Przy czym wszelkie formalności związane z uzyskaniem stosownych pozwoleń, sporządzeniem placów, a ostatecznie zawarciem umowy o dostawę wody wnioskodawczyni załatwiała samodzielnie. Co więcej opłacała i nadal opłaca podatki od wskazanych działek. Uczestnik nie wspierał jej ani fizyczną pracą, ani finansowo. Dodać należało, iż uczestnik przychodził na działkę pod nieobecność wnioskodawczyni i przyprowadzał tam znajomych, z którymi spożywał alkohol. Nietrzeźwi uszkodzili kładkę nad oczkiem wodnym.

Jak wynika z powyższego, tylko dzięki osobistym staraniom wnioskodawczyni i jej życiowej zaradności pomimo dysponowania skromnymi środkami finansowymi, z których pokryła nie tylko sam zakup najpierw jednej, a następnie drugiej działki, lecz również ich zagospodarowanie i uzbrojenie, w skład majątku dorobkowego stron wchodzi nieruchomość położona w A., której wartość wynosi ponad 60 % wartości całego majątku wspólnego stron. Jej bieżące utrzymanie także spoczywa jedynie na wnioskodawczyni.

E. K. pracowała przez cały okres trwania małżeństwa na podstawie umowy o pracę u tego samego pracodawcy (uwzględniając przekształcenia związane z restrukturyzacją przedsiębiorstwa) i jej dochody regularnie wzrastały. A. K. w sposób rażący nie przyczyniał się do powstania dorobku i utrzymania składników majątku wspólnego, mimo, że miał ku temu siły i możliwości. Uczestnik od 1 września 1973 roku do 19 stycznia 1999 roku pracował jako robotnik magazynowy w (...) sp. z o.o. w Ł.. W tym czasie zarabiał więcej od wnioskodawczyni, tj. około 1.000 złotych miesięcznie, jednakże oddawał jej zaledwie około 200-300 złotych i to niechętnie i nieregularnie. Resztę pieniędzy przepijał, gdyż już w tym okresie zaczął nadużywać alkoholu, bądź przeznaczał na inne własne potrzeby nie związane z rodziną i domem. Brał również pożyczki w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej w zakładzie pracy, ale nie tłumaczył się żonie na co je zaciągał i w jakich kwotach. Wychodził z założenia, że nie jest to jej sprawa, gdyż są to jego pieniądze, podczas gdy podlegały one spłacie z jego wynagrodzenia pomniejszając wkład w ich budżet domowy. Podkreślić należało, niezależnie od sporu stron co do tego, czy uczestnik spowodował szkody w miejscu pracy będąc pod wpływem alkoholu czy też nie, iż uczestnik stracił pracę w spółce (...) w trybie dyscyplinarnym, co wynika wprost ze złożonego przez niego świadectwa pracy. Od 2001 roku do 2003 roku wnioskodawczyni miała ponad 20.000 dochodu rocznie. Choć uczestnik w tym okresie również pracował zawodowo, to uzyskał dochód w wysokości 10.000 złotych, a więc 2 razy mniej od wnioskodawczyni. Przekazywał jej przy tym na wydatki domowe i na życie jedynie około 10 % pensji. W 2004 roku stracił pracę w zlikwidowanej hucie i przez rok żył z zasiłku dla bezrobotnych i z zasiłków z pomocy społecznej. Zaczął pracować dorywczo w ogrodnictwie. W 2004 roku uzyskał 8.500 złotych dochodu, a w 2005 roku już tylko 5.000 złotych, a potem jego dochody były jeszcze mniejsze, a nawet w pewnym momencie nie miał żadnych dochodów. Tymczasem zarobki wnioskodawczyni od 2004 roku zwiększyły się do 30.000 złotych rocznie, a od 2007 roku do około 40.000 złotych. W ostatnich latach uczestnik w ogóle nie dokładał się do wydatków domowych. Przez cały okres małżeństwa to głównie wnioskodawczyni utrzymywała dom, opłacała rachunki, robiła zakupy. Pomimo niedysponowania dużym budżetem dbała, aby opłaty za mieszkanie były dokonywane regularnie. Nadto sama zajmowała się wychowaniem syna stron, sprzątała, prała, gotowała. Dokonywała nawet drobnych napraw w mieszkaniu. Uczestnik tymczasem nie tylko nie przyczyniał się do pomnożenia majątku, ale nie zajmował się wychowaniem syna, nie uczestniczył w obowiązkach domowych i w minimalnym stopniu przyczyniał się do wydatków związanych z utrzymaniem rodziny i domu. Nie interesował się, czy wnioskodawczyni wystarcza środków na pokrycie wszystkich niezbędnych wydatków. Będąc pod wpływem alkoholu uczestnik zanieczyszczał mieszkanie, niszczył sprzęty i wyposażenie. Sprowadzał tam nawet znajomych celem spożywania alkoholu. Nadto wyniósł z domu butlę gazową 11 kg, która sprzedał, żeby mieć pieniądze na alkohol. Zabrał również swoją obrączkę oraz kolczyki wnioskodawczyni, które ostatecznie zwrócił po tym, jak wnioskodawczyni zagroziła zgłoszeniem tego faktu na policję.

Powyższe prowadzi do wniosku, iż praktycznie cały ciężar obowiązków związanych z dbaniem o dom, jego utrzymaniem w dobrym stanie technicznym i porządku spoczywał na wnioskodawczyni, bez zaangażowania której mieszkanie mogłoby popaść w ruinę, a nawet stać się pijacką meliną.

Z powyższego wynika również, iż gdyby nie zaangażowanie wnioskodawczyni mogłoby dojść do powstania zadłużenia w opłatach eksploatacyjnych związanych z mieszkaniem lub mediami na działce, czy w daninach publicznoprawnych związanych z działkami oraz spłatą rat za drugą działkę, a w konsekwencji nawet do zajęcia komorniczego i zlicytowania tychże składników majątku.

Co do zasady, nie uzależnia się ustalenia nierównych udziałów od winy małżonka w rozpadzie związku małżeńskiego, jednakże w niniejszej sprawie w celu ustalenia, czy względy etyczne przemawiają za ustaleniem nierównych udziałów, Sąd Rejonowy odwołał się również do faktu, iż uczestnik postępowania znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną i synem oraz nałogowo spożywał alkohol.

A. K. praktycznie przez cały okres małżeństwa nadużywał alkoholu. Nadto znęcał się nad żoną i synem, za co został skazany prawomocnym wyrokiem karnym. Co więcej, choć wykonanie kary warunkowo zawieszono, uczestnik nie zmienił swego postępowania, wobec czego zarządzono wykonanie kary. Uczestnik przebywał w zakładzie karnym w okresie od 10 listopada 2011 roku do 10 stycznia 2013 roku.

W tym stanie faktycznym należało uznać, iż udział wnioskodawczyni w majątku wspólnym wynosi 9/10, zaś uczestnika – 1/10.

Biorąc pod uwagę powyższe Sąd Rejonowy uznał, iż całość składników majątku wspólnego należy przyznać E. K. na wyłączną własność. Sąd miał na uwadze również okoliczność, iż jedynie wnioskodawczyni osiągająca stały dochód ma możliwość dokonania spłaty na rzecz uczestnika, który od dawna pozostaje bez pracy.

Sąd Rejonowy uznał, że brak jest podstaw do rozliczenia nakładu z majątku osobistego wnioskodawczyni na majątek wspólny w postaci wkładu na książeczkę mieszkaniową na lokal mieszkalny, którego wartość rynkowa wynosi aktualnie 160.000 złotych.

Co do żądania wnioskodawczyni zwrotu nakładów poczynionych z majątku osobistego na majątek wspólny w okresie między ustaniem wspólności a dokonaniem podziału, co do zasady jest ono zasadne. W sumie uwzględnione nakłady wnioskodawczyni z jej majątku odrębnego na rzeczy stanowiące po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej z uczestnikiem ich współwłasność wyniosły 16.916,74 złotych. W pozostałym zakresie wniosek o rozliczenie nakładów podlegał oddaleniu.

Od wartości majątku podlegającego podziałowi w wysokości 428.950 złotych należało odjąć powyższe nakłady wnioskodawczyni, co dało kwotę 412.033 złotych. Wartość udziału uczestnika wynosi 1/10 z 412.033 złotych, czyli 41.203,33 złote i taką kwotę Sąd zasądził od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika tytułem spłaty. Podkreślić przy tym należało, iż
w konsekwencji ustalenia nierównych udziałów stron w majątku wspólnym, powyższe nakłady powinny obciążać wnioskodawczynię w 9/10, a uczestnika w 1/10, gdyż tyle wynosiły ich udziały w składnikach tworzących niegdyś ich majątek wspólny, a obecnie stanowiących ich współwłasność.

Sąd Rejonowy rozłożył obowiązek zapłaty w/w kwoty tytułem spłaty na dwie raty stosownie do art. 320 k.p.c., który daje sądowi możliwość do rozłożenia zasądzonego świadczenia na raty w szczególnie uzasadnionych wypadkach. Szczególnie uzasadnione przypadki to sytuacje, gdy ze względu na stan rodzinny i majątkowy pozwanego jednorazowa zapłata byłaby niemożliwa lub znacznie utrudniona bądź też naraziłaby zobowiązanego na niepowetowane szkody. Jednorazowa spłata kwoty zasądzonej na rzecz uczestnika byłaby znacznie utrudniona. Wnioskodawczyni planuje sprzedaż mieszkania i spłacenie uczestnika z uzyskanej ceny, co również będzie wymagało czasu. Sąd rozłożył zatem zasądzone świadczenie na raty zgodnie z wnioskiem E. K., lecz jednocześnie przychylił się do stanowiska A. K., aby były to dwie raty kwartalne, a nie raty płatne w ciągu dwóch lat. Nadto, Sąd zasądził na wypadek uchybienia terminowi zapłaty odsetki ustawowe na podstawie art. 481 § 1 i § 2 k.c.

Nadto, Sąd nakazał A. K. wydanie E. K. lokalu mieszkalnego poprzez jego opuszczenie oraz znajdujące się w nim ruchomości w terminie 1 miesiąca od uprawomocnienia się postanowienia stosownie do przepisu art. 624 k.p.c. Sąd Rejonowy powziął powyższą decyzję z uwagi na fakt, iż obecnie wyłącznie uczestnik zamieszkuje
w tym lokalu i korzysta z jego wyposażenia, a stosunki między nim i wnioskodawcą są bardzo napięte. Uczestnik był skazany prawomocnym wyrokiem karnym za znęcanie się nad wnioskodawczynią i ich synem, co wiązało się również z niszczeniem mienia. Odbycie już kary pozbawienia wolności nie zmienia faktu, iż jego postawa wobec rodziny była niedopuszczalna, karygodna i na stałe zaburzyła ich relacje, zwłaszcza że swoją postawą uczestnik zmusił wnioskodawczynię i ich syna do wyprowadzenia się z przedmiotowego lokalu.

Apelację od powyższego postanowienia złożył uczestnik postępowania, zaskarżając je w całości.

Zaskarżonemu postanowieniu zarzucił naruszenie prawa materialnego oraz procesowego, które miało istotny wpływ na wynik sprawy – to jest:

1)  art. 43 § 2 i 3 k.r.o. poprzez ich zastosowanie do przedmiotowego stanu faktycznego co było konsekwencją wadliwej analizy i interpretacji przesłanek tam zawartych poprzez błędne przyjęcie przez Sąd, iż w powyższej sprawie wystąpiły zarówno ważne powody jak i różny stopień przyczynienia się byłych małżonków do powstania majątku oraz przyjęcie, że różny był stopień osobistej pracy przy wychowaniu dziecka we wspólnym gospodarstwie domowym co w konsekwencji doprowadziło do rażąco niesprawiedliwego ustalenia udziałów byłych małżonków w proporcji 1/10 na rzecz uczestnika i 9/10 na rzecz wnioskodawczyni;

2)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego czego konsekwencją było przekroczenie dyrektyw zasady swobody sędziowskiej w ocenie dowodów i wybiórcza ocena zebranego materiału dowodowego sprowadzająca się do umniejszenia istotnej roli uczestnika w pozyskiwaniu znacznych środków z tytułu otrzymywanych należności w czasie trwania związku małżeńskiego, które przyczyniły się do powstania wspólnego majątku oraz poprzez nieuwzględnienie zeznań świadków potwierdzających prezentowane stanowisko przez uczestnika i uwzględnienie jedynie zeznań świadków zgłoszonych przez wnioskodawczynię, wśród których znalazł się J. M. (2) zeznający między innymi sprzecznie z pozostałym materiałem dowodowym i samą wnioskodawczynią, iż uczestnik nie posiadał książeczki mieszkaniowej, co jednoznacznie wskazuje zdaniem skarżącego, że świadek ten działał świadomie i sprzecznie z prawdą na korzyść wnioskodawczyni, co świadczy o jego niewiarygodności.

Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o zmianę orzeczenia poprzez ustalenie, iż udziały małżonków w majątku wspólnym są równe oraz przyznanie na wyłączną własność uczestnika spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, z równoczesnym przyznaniem pozostałych składników majątku wnioskodawczyni i zasądzeniem od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika postępowania kwoty 20.000 złotych płatnej jednorazowo w terminie jednego miesiąca od daty uprawomocnienia się orzeczenia z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i jako taka podlega oddaleniu.

Na wstępie koniecznym jest odniesienie się do sformułowanych w apelacji zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.

Idąc dalej, za całkowicie chybiony należało uznać podniesiony w apelacji zarzut błędnego ustalenia przez Sąd pierwszej instancji stanu faktycznego, czyli naruszenia dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c.

W myśl powołanego przepisu ustawy Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia.

Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż wbrew twierdzeniom apelującego w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie w apelacji zarzuty stanowią w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu pierwszej instancji.

Należy przy tym zauważyć, że uzasadnienie powyższego zarzutu apelacji jest skąpe i lakoniczne. Sprowadza się ono do podnoszenia przez skarżącego dwóch kwestii.

Po pierwsze skarżący twierdzi, że Sąd Rejonowy nieuwzględnił zeznań świadków potwierdzających prezentowane stanowisko przez uczestnika i uwzględnił jedynie zeznania świadków zgłoszonych przez wnioskodawczynię.

Odnosząc się do tej kwestii trzeba przyznać, że istotnie przesłuchani w sprawie świadkowie prezentowali dwie, w wielu istotnych kwestiach wzajemnie sprzeczne wersje wydarzeń, stanowiące w swej istocie powtórzenie twierdzeń jednej bądź drugiej strony postępowania. Jak jednak wskazano już wyżej w takiej sytuacji rzeczą Sądu jest ocena zgromadzonych dowodów i podjęcie decyzji, która z przedstawionych wersji zasługuje na wiarę. W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy oceny takiej dokonał, wskazując w sposób bardzo szczegółowy i wyczerpujący tok swojego rozumowania oraz motywy odmowy dania wiary zeznaniom świadków prezentujących wersję wydarzeń tożsamą z twierdzeniami uczestnika postępowania. Ocenę tę Sąd Okręgowy w pełni akceptuje, a jej motywy przyjmuje za własne, w związku z czym nie ma potrzeby ich ponownego przytaczania. Ocena dokonana przez Sąd Rejonowy mieści się w granicach zakreślonych przepisem art. 233 k.p.c.. Jest to ocena swobodna, ale w żadnej mierze nie dowolna i jako taka musi się ostać.

Należy przy tym zauważyć, że wersję wydarzeń przedstawianą przez wnioskodawczynię potwierdzały nie tylko osoby powiązane z nią węzłami pokrewieństwa, ale również osoby w rozumieniu prawa obce dla stron, takie jak: świadkowie E. P. czy K. Z..

Druga kwestia podnoszona przez skarżącego w ramach zarzutu dotyczącego błędnego ustalenia stanu faktycznego przedmiotowej sprawy to kwestia uwzględnienia zeznań świadka J. M. (2) zeznającego między innymi sprzecznie z pozostałym materiałem dowodowym i samą wnioskodawczynią, iż uczestnik nie posiadał książeczki mieszkaniowej, co jednoznacznie wskazuje zdaniem skarżącego, że świadek ten działał świadomie i sprzecznie z prawdą na korzyść wnioskodawczyni, co świadczy o jego niewiarygodności.

Odnosząc się do powyższej kwestii trzeba zauważyć, że poza sporem być musi, iż świadek ten zeznał, że z uczestników jedynie wnioskodawczyni posiadała książeczkę mieszkaniową, zaznaczył przy tym, iż wiedzę taką posiadał od wnioskodawczyni. Podnoszone w apelacji sprzeczności zostały przez Sąd Rejonowy zauważone i w tym zakresie odmówiono wiary zeznaniom tego świadka. Wbrew stanowisku apelacji okoliczność ta nie daje podstaw do całkowitego zdyskwalifikowania zeznań tego świadka. Przede wszystkim należy zauważyć, że świadek ten jest kuzynem wnioskodawczyni. Siłą rzeczy mógł więc nie orientować się szczegółowo w sytuacji majątkowej uczestnika postępowania przed zawarciem przez niego związku małżeńskiego z wnioskodawczynią. Wiedzę swą w tym zakresie czerpał więc w sposób naturalny z relacji wnioskodawczyni. To, że na jakimś etapie doszło do przekłamania informacji uzyskanej od wnioskodawczyni w zakresie książeczki mieszkaniowej uczestnika jawi się oczywistym. Brak jednak podstaw, aby w związku z tym przypisać świadkowi złą wolę, czy świadome składanie zeznań nie odpowiadających prawdzie.

Poza tym należy zauważyć, że istotnie zeznania świadka J. M. (2) stanowiły podstawę szeregu ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy. Rzecz jednak w tym, że w ich zdecydowanej większości zeznania świadka M. stanowiły jedynie jeden z szeregu dowodów stanowiących podstawę danego ustalenia faktycznego. Zeznania te znajdowały potwierdzenie w zeznaniach samej wnioskodawczyni, zeznaniach innych świadków, czy też dokumentach. Dowody te nie zostały zaś skutecznie podważone w wywiedzionej apelacji. Brak jest więc podstaw do zakwestionowania wiarygodności zeznań świadka J. M. (2) w pozostałej części. Nawet zaś, gdyby tak uczynić, to i tak ustalenia te mogą być poczynione na podstawie innych dowodów zgromadzonych w sprawie.

Zeznania świadka J. M. (2) były samodzielną podstawą dokonania przez Sąd Rejonowy jedynie dwóch ustaleń faktycznych, a mianowicie wykonania przez wnioskodawczynię oczka wodnego na działce i uporządkowania przez nią drugiej zakupionej, zalesionej działki gruntu. Oba te ustalenia mają jednak dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy znaczenie marginalne i nawet ich brak nie miałby wpływu na ocenę prawidłowości zaskarżonego orzeczenia.

Reasumując, należy wskazać, że zarzut apelacji dotyczący błędnych ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy nie znajduje uzasadnionych podstaw i musi być uznany za chybiony.

Prawidłowo również Sąd Rejonowy przyjął, że w realiach przedmiotowej sprawy zachodziły podstawy do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym uczestników postępowania.

Powyższa konkluzja wymaga w pierwszej kolejności poczynienia szeregu rozważań o charakterze ogólnym.

I tak zacząć należy od stwierdzenia, że przepis art. 43 § 1 k.r.o. stanowi, że oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Jednakże - zgodnie z paragrafem drugim tego artykułu - z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku.

Z treści przytoczonego art. 43 § 1 k.r.o. wynika zasada, że - po ustaniu małżeńskiej wspólności majątkowej i majątku, który był objęty tą wspólnością - udziały małżonków w majątku wspólnym są równe. Jednakowe pod względem wielkości udziały małżonków w majątku wspólnym są wyrazem równego traktowania małżonków i ich równouprawnienia w stosunkach majątkowych po ustaniu wspólności majątkowej.

To rozwiązanie jednak nie we wszystkich okolicznościach będzie właściwe, w pewnych bowiem wypadkach może okazać się krzywdzące dla jednego z małżonków. Dlatego ustawodawca w art. 43 § 2 k.r.o. przewidział możliwość ustalenia nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym, jeżeli zostaną spełnione przesłanki wskazane w tym przepisie.

Omawiany przepis określa dwie przesłanki ustalenia nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym. Pierwszą jest niejednakowy sposób przyczyniania się małżonków do powstania tego majątku. Drugą stanowią "ważne powody". Obie przesłanki muszą być spełnione łącznie i pozostawać w określonej relacji. Z jednej strony żadne "ważne powody" nie uzasadniają same przez się ustalenia nierównych udziałów, jeżeli stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego jest równy. Z drugiej - różny stopień przyczynienia się małżonków do powstania tego majątku bierze się pod uwagę dopiero wtedy, gdy za ustaleniem nierównych udziałów przemawiają "ważne powody".

Pod pojęciem "przyczynienia się" małżonków do powstania majątku wspólnego, którego sprecyzowanie - jak podkreśla się w piśmiennictwie - natrafia na trudności, należy rozumieć nie tylko działania małżonków prowadzące bezpośrednio do powiększenia substancji majątku wspólnego, ale całokształt ich starań o założoną przez zawarcie małżeństwa rodzinę i zaspokojenie jej potrzeb. O stopniu tego przyczynienia się nie decyduje wyłącznie wysokość zarobków lub innych dochodów osiąganych przez małżonków. Dla jego określenia ma znaczenie także np. nakład pracy przy wychowywaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym (art. 43 § 3 k.r.o.).

Kwestia, jak rozumieć niezdefiniowane przez ustawę pojęcie "ważne powody", ujawniła różnicę poglądów w doktrynie. Tendencja do utożsamiania ich z ważnymi powodami w rozumieniu art. 52 § 1 k.r.o. spotkała się z krytyką. Zwrócono w niej uwagę, że w porównaniu ze zniesieniem wspólności ustawowej decyzja o ustaleniu nierównych udziałów w majątku wspólnym powoduje znacznie poważniejsze skutki. W pierwszym wypadku oboje małżonkowie zachowują swoje jednakowe uprawnienia do majątku wspólnego, tyle tylko, że skonkretyzowane w postaci równych udziałów; w drugim natomiast uprawnienia jednego z małżonków ulegają zwiększeniu, uprawnienia zaś jego współmałżonka - ograniczeniu, a nawet mogą być całkowicie wyeliminowane wskutek pozbawienia go udziału w majątku wspólnym. To przemawia za bardziej restryktywną wykładnią ważnych powodów w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o..

Podkreślono też, że ważne powody z art. 52 § 1 k.r.o. mają charakter majątkowy. Tymczasem w art. 43 § 2 k.r.o. okoliczności natury majątkowej mieszczą się już w niejednakowym przyczynianiu się małżonków do powstania majątku wspólnego, ważnymi powodami są zaś względy natury etycznej, które sprawiają, że w danych okolicznościach równość udziałów małżonków w majątku wspólnym wyraźnie kolidowałaby z zasadami współżycia społecznego.

U podstaw art. 43 § 2 k.r.o. leży założenie, że tylko w małżeństwie prawidłowo funkcjonującym usprawiedliwione są równe udziały w majątku wspólnym, mimo że małżonkowie przyczyniali się do jego powstania w różnym stopniu. Opiera się ono na więzach osobistych i gospodarczych między małżonkami oraz na obowiązku wzajemnej pomocy. To założenie odpada jednak, gdy małżonek rażąco lub uporczywie naruszał swe obowiązki wobec rodziny. Kwestia winy nie jest więc bez znaczenia przy ocenie "ważnych powodów". Dlatego przyjmuje się, że art. 43 § 2 k.r.o nie powinien działać na niekorzyść małżonka, któremu nie można przypisać winy. W tym właśnie duchu wypowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 30.11.1972 r., III CRN 235/72 (OSNC 1973, nr 10, poz. 174) i postanowieniu z dnia 26.11.1973 r., III CRN 227/73 (OSNC 1974, nr 11, poz.189). Z przytoczonych orzeczeń wynika, że ważne powody w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. nie zachodzą w każdym wypadku faktycznej nierówności przyczyniania się małżonków do powstania majątku wspólnego, lecz wówczas, gdy małżonek, przeciwko któremu zostało skierowane żądanie ustalenia nierównego udziału, w sposób rażący lub uporczywy nie przyczyniał się do powstania majątku wspólnego stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych.

Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą apelację aprobuje ten kierunek wykładni.

Odnosząc powyższe uwagi do realiów przedmiotowego postępowania należy wskazać, że rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego musi być uznane za prawidłowe, zaś zarzut naruszenia prawa materialnego za całkowicie chybiony.

Przede wszystkim przypomnieć trzeba, że jak wskazano we wcześniejszej części rozważań, apelujący nie zdołał podważyć ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy. Skoro zaś tak, to one muszą stanowić punkt odniesienia do oceny prawidłowości zastosowania przepisów prawa materialnego.

Istotnie Sąd Rejonowy ustalił, że przez okres pracy w zakładach (...) uczestnik uzyskiwał wyższe zarobki niż wnioskodawczyni. Okoliczność ta nie podważa jednak prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego, zaś apelacja przypisuje jej nadmierne znaczenie.

Po pierwsze bowiem należy zauważyć, że sytuacja taka trwała jedynie przez pewien fragment czasu trwania związku małżeńskiego stron, potem uczestnik w zasadzie nie pracował i nie uzyskiwał stałych dochodów. Należy przy tym mieć na uwadze, że powstanie przeważającej części majątku będącego przedmiotem podziału miało miejsce już w okresie, kiedy uczestnik nie pracował (zakup nieruchomości, wykup prawa do lokalu).

Po drugie, skarżący pomija zupełnie fakt, że u podłoża jego stanowiska leży błędne zapatrywanie sprowadzające ocenę "stopnia", w którym każdy z uczestników postępowania przyczynił się do powstania majątku wspólnego, do faktycznej wysokości dochodów z pracy. Innymi słowy, zapatrywanie upatrujące dla tej oceny przesądzające znaczenie w czysto rachunkowym wyliczeniu tych dochodów. Wbrew zaś temu poglądowi przez przyczynienie się do powstania majątku wspólnego zarówno w literaturze przedmiotu, jak i w orzecznictwie na ogół rozumie się całokształt starań każdego z małżonków o założoną przez nich rodzinę i zaspokojenie jej potrzeb, a więc nie tylko wysokość zarobków czy innych dochodów osiąganych przez każde z nich, lecz także i to, jaki użytek czynią oni z tych dochodów, czy gospodarują nimi należycie i nie trwonią ich lekkomyślnie (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia: 3 grudnia 1968 r. (III CRN 100/68, OSNCP 1969, poz. 205, 30 listopada 1972 r. (III CRN 235/72) OSNCP 1973, poz. 174, 26 listopada 1973 r. (III CRN 227/73) OSNCP 1974, poz. 189). Takie zaś zachowania można przypisać w realiach niniejszej sprawy uczestnikowi postępowania.

W świetle zaś uznanych za prawidłowe ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy, nie można przy tej ocenie pominąć (co też uczynił Sąd I instancji) tego, że uczestnik w trakcie trwania związku małżeńskiego nadużywał alkoholu trwoniąc na niego większą część uzyskiwanego dochodu. Nie sposób też zrozumieć z czego skarżący wywodzi swe przekonanie o tym, że miał równy z wnioskodawczynią wkład osobistej pracy przy wychowaniu dziecka i wspólnym gospodarstwie domowym, skoro zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdza chociażby fakt długoletniego znęcania się przez niego zarówno nad wnioskodawczynią jak i synem stron.

Reasumując, co do zasady, Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że w przedmiotowej sprawie zachodzą przesłanki uzasadniające ustalenie nierównych udziałów wnioskodawczyni i uczestnika w ich majątku wspólnym.

W ocenie Sądu Okręgowego brak jest również podstaw, aby zakwestionować ustaloną przez Sąd Rejonowy wysokość udziałów uczestników w majątku wspólnym. Ocena dokonana w tym zakresie przez Sąd Rejonowy uwzględnia dyrektywę przepisu art. 43 § 3 k.r.o., który stanowi, że ustalając nierówne udziały małżonków w majątku wspólnym sąd ma obowiązek uwzględnienia nakładu osobistej pracy przy wychowywaniu dzieci oraz we wspólnym gospodarstwie domowym. Przepis ten wysławia więc szczególną zasadę nakazującą, aby przy stosowaniu art. 43 § 2 k.r.o. zawsze uwzględniać nakład tej pracy małżonka. W praktyce dotyczy to przede wszystkim uwzględnienia nakładu osobistej pracy żony, ponieważ jak to najczęściej występuje w praktyce społecznej, to żona zwykle w znacznie większej części wykonuje obowiązki domowe, a w szczególności jest przez dłuższy czas znacznie bardziej zaangażowana w pielęgnację i wychowywanie dziecka. Uwzględnia również analizę świadczonych przez wnioskodawczynię poza pracą zawodową prac domowych. Analiza wartości prac domowych powinna w szczególności uwzględniać zachowania stron, ustalone w toku postępowania sądowego. Uwzględnić należy nie tylko wykonywanie obowiązków domowych, ale i uchylanie się od nich przez jedną ze stron w takim stopniu, który bezspornie wskazuje, że ciężar obowiązków wychowawczych i prac domowych spoczywać musiał, w analizowanym okresie, na barkach drugiej strony. Właściwym, rynkowym miernikiem wartości miesięcznej takiej pracy powinna być wysokość zarobków opiekunki dziecka oraz pomocy domowej. Należy uwzględnić wysokość takich zarobków w określonym miejscu zamieszkania małżonków. Taka metoda pozwala na waloryzowanie wartości tych zarobków, które liczone są często dla okresu kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu lat.

Już wstępne oszacowanie wartości pracy wychowawczej i prac domowych wskazuje, że po okresie kilkunastu lat takiej pracy jej wartość jest porównywalna z wartością średniej wielkości mieszkania. Tym samym nie sposób zarzucić Sądowi Rejonowemu błędne ustalenie wysokości udziałów uczestników w majątku wspólnym. Dokonana ocena uwzględnia wreszcie to, w jakim stopniu uczestnik zarobione przez siebie pieniądze przeznaczał na zaspokojenie potrzeb rodziny.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

Orzekając o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy miał na względzie, że w postępowaniu nieprocesowym w razie sprzeczności interesów uczestników, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika (art. 520 § 3 zd. 1 k.p.c.).

W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie zachodziły okoliczności uzasadniających zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego pomiędzy uczestnikami postępowania.

Wskazany wyżej przepis recypuje zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania, wprowadzoną przepisem art. 98 k.p.c.. Sprzeczność interesów uczestników przejawia się w sporach toczących się między nimi w danym postępowaniu nieprocesowym. Przegrywającym spór będzie ten uczestnik postępowania, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone. W realiach niniejszego postępowania skutkowało to zasądzeniem od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawczyni zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym, w kwocie 1.200 złotych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: