III Ca 1218/21 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2022-12-23
III Ca 1218/21
III Cz 521/21
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 14 kwietnia 2021 r., wydanym w sprawie z powództwa S. R. przeciwko (...) Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 8.777,85 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 8.039,85 zł od dnia 1 maja 2019 r. do dnia zapłaty i od kwoty 738,00 zł od dnia 8 sierpnia 2019 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 2.756,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty i nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 413,10 zł tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych.
Apelację od tego wyroku złożyła strona pozwana, zaskarżając go w zakresie, w jakim zasądzono od niej na rzecz powódki kwotę 4.190,21 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 maja 2019 r. do dnia zapłaty oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu i kosztach sądowych, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz o zwrot kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, przed Sądami obu instancji oraz zarzucając naruszenie:
- ⚫
-
art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 327 1 § 1 k.p.c. i w związku z art. 278 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w aktach sprawy materiału dowodowego, błędną i sprzeczną z logicznym rozumowaniem ocenę tego materiału, dokonaną z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, w tym dowodu z opinii biegłego sądowego, co w konsekwencji doprowadziło do ustaleń sprzecznych z zebranym w przedmiotowej sprawie materiałem dowodowym, tj. błędnym uznaniem, że koszt naprawy wynosi 13.630,32 zł w sytuacji, gdy biegły:
-
wskazał, że nie wystąpiły przesłanki do ewentualnej kwalifikacji przekładni kierowniczej do wymiany, a koszt naprawy bez przekładni kierowniczej wynosi 5.151,25 zł;
-
nie był w stanie jednoznacznie wskazać na konieczność wymiany przekładni kierowniczej wobec braku przedstawienia przez powoda badania geometrii kół;
-
wskazał, że tarcza koła przedniego lewego posiadała już wcześniejsze uszkodzenia kwalifikujące ten element do wymiany, co powoduje, że konieczność wymiany przekładni kierowniczej mogła powstać na skutek innego zdarzenia;
-
- ⚫
-
art. 232 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie, że:
-
powódka udowodniła, że zasadna jest wymiana przekładni kierownicy w sytuacji, gdy powódka nie przedstawiła odpowiedniego badania potwierdzającego zasadność wymiany przekładni, a jej pojazd posiadał uszkodzenia powstałe w innej szkodzie, które również mogły powodować konieczność wymiany przekładni;
-
pozwana była zobowiązana do dokonania i przedłożenia badania geometrii kół przed i po naprawie w sytuacji, gdy ingerencja pozwanej w badanie techniczne na etapie postępowania likwidacyjnego jest mocno ograniczona i pozwana nie może zmusić poszkodowanego do wykonania badania geometrii kół, co wynika z faktu, że poszkodowany nie ma obowiązku naprawy pojazdu;
-
pozwana była zobowiązana do dokonania badania geometrii kół przed i po naprawie w sytuacji, gdy czynności te w zwykłym toku dokonuje warsztat, gdyż ma on upoważnienie do naprawienia pojazdu i ustala zakres naprawy z ubezpieczycielem;
-
- ⚫
-
art. 361 § 1 k.c. w związku z art. 363 k.c. poprzez błędne uznanie, że koszt naprawy uszkodzonego pojazdu wynosi 13.630,32 zł w sytuacji, gdy powołany w sprawie biegły ustalił koszt naprawy na kwotę 5.151,25 zł;
- ⚫
-
art. 361 § 2 k.c. w związku z art. 822 k.c. i w związku z art. 824 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy odpowiedzialność pozwanej ogranicza się do naprawienia szkody w zakresie, w jakim szkoda rzeczywiście zaistniała, a odszkodowanie powinno odpowiadać wysokości poniesionej szkody, jeśli możliwe było naprawienie pojazdu przy użyciu alternatywnych części zamiennych z jednoczesnym przywróceniem go do stanu sprzed przedmiotowego zdarzenia komunikacyjnego;
- ⚫
-
art. 6 k.c. poprzez uznanie, że na pozwanej ciążył obowiązek dokonania i przedstawienia badania geometrii w sytuacji, gdy obowiązek taki obciążał powoda oraz warsztat dokonujący naprawy.
W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Powódka złożyła też zażalenie na zawarte w wyroku rozstrzygnięcie o kosztach procesu, domagając się jego zmiany poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz strony powodowej kwoty 3.708,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, a także zasądzenia od pozwanej na rzecz strony powodowej zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego. W uzasadnieniu złożonego środka zaskarżenia jego autorka podniosła, nie kwestionując zastosowanej przez Sąd I instancji zasady rozliczenia kosztów, że wydane rozstrzygnięcie nie uwzględnia poniesionych przez nią w toku postępowania i należycie udokumentowanych kosztów doręczeń w łącznej kwocie 29,50 zł oraz kosztu opinii prywatnej – w kwocie 922,50 zł – którą pełnomocnik powódki w toku postępowania złożył do akt sprawy. Ponadto skarżąca wnioskowała o nieobciążanie jej obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego na rzecz przeciwnika procesowego, jeśli jej zażalenie nie zostałoby uwzględnione.
W odpowiedzi na zażalenie pozwana wniosła o jego oddalenie i zasądzenie od powódki na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania zażalenia według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następującą okoliczności faktyczne:
W samochodzie powódki po wypadku nie przeprowadzono badania geometrii kół w celu wykluczenia jej nieprawidłowych parametrów. Badanie takie należy przeprowadzić, jeśli doszło do uszkodzenia tarcz koła, a negatywny jego wynik uzasadnia, zgodnie z zaleceniami producenta, wymianę przekładni kierowniczej (zalecenia producenta pojazdu, k. 114-115; pisemna uzupełniająca opinia biegłego z zakresu kosztorysowania i wyceny wartości pojazdów Ł. G., k. 120-128; ustna uzupełniająca opinia biegłego z zakresu kosztorysowania i wyceny wartości pojazdów Ł. G., k. 150 odwrót-151; 00:04:09-00:26:36).
Celowe i uzasadnione ekonomicznie koszty naprawy uszkodzonego samochodu powódki przywracające mu wartość użytkową i estetyczną sprzed wypadku, przy uwzględnieniu użycia części zamiennych nowych, oryginalnych i posiadających logo producenta oraz stawki roboczogodziny stosowanej w warsztatach samochodowych, bez zakwalifikowania kosztów wymiany przekładni kierowniczej do zakresu szkody powiązanej przyczynowo z wypadkiem, wynoszą 5.151,25 zł (pisemna uzupełniająca opinia biegłego z zakresu kosztorysowania i wyceny wartości pojazdów Ł. G., k. 120-128).
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja strony pozwanej okazała się być w pełni uzasadniona.
Przy określaniu, czy ewentualny koszt wymiany przekładni kierowniczej stanowił szkodę pozostającą w związku przyczynowym z wypadkiem ubezpieczeniowym, Sąd meriti bezsprzecznie miał obowiązek oprzeć się na ustalonych okolicznościach faktycznych istotnych dla rozstrzygania tej kwestii, te zaś winien był ustalić w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, dokonując jego oceny w zgodzie w dyrektywami wymaganymi przez art. 233 § 1 k.p.c. i mając na uwadze reguły rozkładu ciężaru dowodowego wynikające z art. 6 k.c. i art. 232 zd. I k.p.c. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku bezsprzecznie nie wskazano żadnego dowodu, na podstawie którego możliwe byłoby stwierdzenie, że pojazd powódki doznał w wyniku kolizji uszkodzeń tego rodzaju, których nieodzowną konsekwencją byłaby konieczność wymiany przedmiotowej przekładni. Dowodem takim nie jest w szczególności prywatna ekspertyza, wydana na zlecenie S. R. i załączona do pozwu, zważywszy, że w pisemnej opinii uzupełniającej biegły sądowy z zakresu kosztorysowania i wyceny wartości pojazdów jasno wypowiedział się, że z zawartej w stanowiącym część tej ekspertyzy kosztorysie adnotacji „pojazd przód/tył zmierz. bez ust.” nie można jeszcze wywieść wniosku o konieczności wymiany przekładni. Zapis taki twierdza jedynie, że po uszkodzeniu tarczy koła dla ewentualnego poczynienia takiej konstatacji potrzebne byłoby zbadanie geometrii kół, która albo wykluczy nieprawidłowe parametry albo też może okazać się, iż ponowne ustawienie geometrii kół jest niezbędne i dopiero zaistnienie takiej sytuacji kwalifikować będzie, zgodnie z zaleceniem producenta, przekładnię kierowniczą do wymiany. Tę ostatnią okoliczność potwierdzają także złożone przez samą powódkę „Ogólne informacje dotyczące wymiany przekładni kierowniczej/kolumny kierowniczej na skutek uszkodzeń w wyniku wypadku", opracowane przez B. (...) (k. 114-115 akt), gdzie podano, że przekładnię kierowniczą należy wymienić m.in. wówczas, gdy nastąpi uszkodzenie, trwałe odkształcenie lub pęknięcie obręczy kół, jeżeli wynik kontroli geometrii kół jest negatywny (pkt. E tiret pierwsze). W aktach sprawy nie ma zatem dowodu poświadczającego, że parametry geometrii kół w samochodzie poszkodowanej były nieprawidłowe, a jest to – jak wynika z dowodów opisanych powyżej – jeden z dwóch warunków sine qua non (obok uszkodzenia tarczy koła) przyjęcia konieczności wymiany przekładni kierowniczej. Dodać można jeszcze w tym miejscu dla porządku, że z powyższego wynika również, iż dla stwierdzenia związku przyczynowego pomiędzy szkodą polegającą na wymianie przekładni i zdarzeniem, za które odpowiada ubezpieczyciel, konieczne byłoby wykazanie, że uszkodzenie obręczy koła było następstwem przedmiotowego wypadku i że to właśnie uszkodzenie skutkowało zaistnieniem nieprawidłowej geometrii kół.
Z braku w zgromadzonym materiale dowodów potwierdzających nieprawidłową geometrię kół w uszkodzonym pojeździe Sąd Rejonowy zdecydował się ustalić ten fakt w inny sposób. Przywołał mianowicie art. 15 i 16 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 1206 ze zm.), wskazując, że z przepisów tych wynika, iż ubezpieczyciel ustala należne poszkodowanemu odszkodowanie w oparciu o ugodę albo własne ustalenia poczynione w postępowaniu likwidacyjnym oraz że na ubezpieczycielu ciążą obowiązki informacyjne wobec poszkodowanego – i wywiódł z przywołanej normy (bez bliższego wyjaśnienia toku swego rozumowania) wniosek, że zaniechanie przez stronę pozwaną w toku likwidacji szkody badania geometrii kół (nie nadwozia – jak chyba omyłkowo podał Sąd) przesądza o konieczności wymiany przekładni, gdyż ubezpieczyciel nie może wywodzić ze swego zaniechania korzystnych dla siebie skutków prawnych. Równolegle niejako Sąd podniósł również, że z faktu zaniechania przez ubezpieczyciela badania geometrii kół – w powiązaniu z niemożnością wykluczenia konieczności wymiany przekładni wobec faktu uszkodzenia tarczy kół – wywieść należy w drodze domniemania faktycznego „udowodnienie” faktu uszkodzenia przekładni.
Odnosząc się do tej argumentacji, trzeba na wstępie zwrócić uwagę na fakt, że Sąd w jej ramach powołał się na nieobowiązujące już od dawna przepisy prawa. Wprawdzie normy o tożsamej w zasadzie treści umiejscowione są w obecnie obowiązujących art. 28 i 29 ust. 1 ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2283 ze zm.), niemniej jednak wskazywanie jako podstawy prawnej podejmowanych decyzji merytorycznych unormowań nieobowiązujących już od początku roku 2016 nie przyczynia się do zachowania u stron procesu powagi wymiaru sprawiedliwości i może budzić ich uzasadnione wątpliwości co do właściwej orientacji składu orzekającego w aktualnym stanie prawnym. Dalej podnieść należy, że z przywołanych norm bezsprzecznie wynika obowiązek zakładu ubezpieczeń w zakresie wszczęcia w określonym czasie od zgłoszenia szkody postępowania dotyczącego ustalenia stanu faktycznego zdarzenia losowego, zasadności zgłoszonych roszczeń i wysokości świadczenia – co stanowi czynności ubezpieczeniowe w rozumieniu art. 4 ust. 9 pkt. 1 i 2 ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2283 ze zm.) – powiadomienia osoby występującej z roszczeniem o tym, jakie dokumenty będą w celu poczynienia powyższych ustaleń potrzebne i wreszcie wypłaty roszczenia w takim zakresie, w jakim zostanie ono przez ubezpieczyciela na podstawie tych ustaleń uznane; na gruncie mającej zastosowanie w rozpoznawanej sprawie ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2277) ten ostatni obowiązek wynika z art. 13 ust. 1 tej ustawy. Powyższe wymogi ustawowe oznaczają przede wszystkim, że po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel – jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców – obowiązany jest do rozpoczęcia w ustawowym terminie ustalania przesłanek swojej odpowiedzialności, czyli samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody, a obowiązku tego nie może przerzucić na inne podmioty, w tym uprawnionego do odszkodowania, ani też nie też nie może biernie wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu, gdyż naraża go to na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego (tak w wyroku SN z dnia 18 listopada 2009 r., II CSK 257/09, niepubl.).
Ani jednak przywołane przepisy, ani też – w ocenie Sądu II instancji – jakiekolwiek inne unormowania, nie dają podstaw do przyjęcia przez Sąd rozstrzygający spór pomiędzy ubezpieczycielem i uprawnionym do odszkodowania, że ewentualne błędne decyzje ubezpieczyciela podjęte w toku postępowania likwidacyjnego skutkują powstaniem domniemania – czy to niewzruszalnego, czy to możliwego do obalenia i tym samym przerzucającego na zakład ubezpieczeń ciężar dowodu okoliczności mających wpływ na ustalenie rozmiaru szkody – że szkoda w zakresie, który istniał według twierdzeń poszkodowanego, a którego powstania ubezpieczyciel nie zbadał lub doszedł w tym przedmiocie do odmiennych ustaleń, rzeczywiście miała miejsce. Art. 234 k.p.c. stwierdza jasno, że Sąd wiążą – do chwili ich obalenia w toku postępowania, o ile ustawa na to zezwala – jedynie domniemania ustanowione przez prawo. W judykaturze podkreśla się wręcz, że przepisy normujące obowiązki zakładu ubezpieczeń po otrzymaniu zgłoszenia szkody nie odnoszą się do procesu cywilnego, lecz do postępowania likwidacyjnego, które z założenia nie jest postępowaniem spornym, w jakim mógłby funkcjonować ciężar dowodu i z tego względu jego zasad nie można przenosić na grunt procesu cywilnego (tak w postanowieniu SN z dnia 22 lipca 2005 r., III CZP 49/05, niepubl.). W efekcie, nawet jeśli ubezpieczyciel podczas likwidacji szkody nie przeprowadził badania geometrii kół uszkodzonego pojazdu, to fakt ten sam w sobie nie zwalnia jeszcze poszkodowanej ze spoczywającego na niej z mocy art. 6 k.c. i art. 232 zd. I k.p.c. ciężaru przedstawienia dowodu faktu, że wskutek wypadku doszło do powstania nieprawidłowych parametrów geometrii kół, skoro to ona wywodzi z tej okoliczności skutki prawne w postaci zaistnienia szkody związanej z koniecznością wymiany przekładni kierowniczej. Spór pomiędzy ubezpieczycielem i poszkodowanym – o ile rację ma w nim ten ostatni – najczęściej ma swoje źródło właśnie w nieprawidłowej ocenie przez ubezpieczyciela okoliczności i skutków zdarzenia ubezpieczeniowego, do jakiej doszło w ramach procesu likwidacji szkody, niemniej jednak brak jest podstaw do uznania, że w ramach rozstrzygania ewentualnego sporu przed Sądem obowiązkiem powoda będzie wykazanie jedynie tych nieprawidłowości, a z kolei konsekwencją ich udowodnienia będzie – z mocy wiążącego Sąd czy też możliwego do obalenia domniemania o charakterze materialnym – brak konieczności powołania dowodów na istnienie szkody i jej związku przyczynowego ze zdarzeniem ubezpieczeniowym.
Z kolei powołanie się przez Sąd Rejonowy na rzekome domniemanie faktyczne zdaje się wskazywać na niezrozumienie istoty tej instytucji. Z art. 231 k.p.c. wynika, że w drodze domniemania faktycznego można wyprowadzić wniosek o istnieniu pewnej okoliczności z innego udowodnionego faktu i domniemanie to jest stosowane przez Sąd w braku bezpośrednich środków dowodowych, a więc wówczas, gdy faktu istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy nie można udowodnić wprost za pomocą dostępnych środków dowodowych lub gdy przeprowadzenie dowodów na taką okoliczność byłoby istotnie utrudnione – w takiej sytuacji, na podstawie całokształtu materiału dowodowego, opierając się na innych, udowodnionych faktach, Sąd może wyprowadzić logiczny wniosek co do zaistnienia tego innego faktu (tak np. w wyroku SN z dnia 29 grudnia 2020 r., I CSK 34/19, Lex nr 3103836). Wywiedzenie konkluzji o zaistnieniu określonego faktu w drodze domniemania faktycznego może jednak nastąpić wyłącznie wtedy, gdy Sąd, posługując się zasadami logiki i doświadczenia życiowego, może uznać, że wniosek taki nasuwa się z pewnością lub ze szczególnie dużą dozą prawdopodobieństwa, podczas gdy inny przebieg zdarzeń, potencjalnie również możliwy na gruncie tych faktów, jest wykluczony, nie ma w danych okolicznościach żadnego uzasadnienia, bądź też jest co najmniej wysoce mało prawdopodobny. (tak np. w wyroku SN z dnia 2 lutego 2005 r., IV CK 459/04, „Monitor Prawniczy” Nr 4 z 2005 r., s. 181). Nie jest natomiast tak, jak wydaje się sugerować Sąd I instancji, że w świetle art. 231 k.p.c. wystarczającą przesłanką stwierdzenia faktu, który miałby zostać ustalony w drodze domniemania, jest to, że nie można go kategorycznie wykluczyć. Materiał dowodowy sprawy niniejszej nie daje żadnych podstaw do postawienia wystarczająco prawdopodobnej prognozy, że logiczną i zgodną z doświadczeniem życiowym konsekwencją faktu uszkodzenia tarczy koła jest konieczność wymiany przekładni kierowniczej, ani też na jego podstawie nie można uznać za wykluczone czy choćby wysoce mało prawdopodobne, że taka konieczność, pomimo uszkodzenia tarczy koła, nie zaistniała; stopnia prawdopodobieństwa pierwszej z tych sytuacji nie zwiększa przecież w żaden sposób fakt, że w toku likwidacji szkody zaniechano badania geometrii kół.
W rezultacie trzeba podzielić zawarte w apelacji zarzuty odnoszące się do naruszenia przepisów proceduralnych normujących postępowanie dowodowe, zważywszy, że Sąd meriti w istocie bez należytej podstawy prawnej uznał, iż z bezspornego faktu zaniechania badania geometrii kół pojazdu w toku postepowania likwidacyjnego można wywieść w drodze domniemania faktycznego lub prawnego ustalenie – pomimo braku dowodów – że zachodziły przesłanki do wymiany przekładni kierowniczej, a w konsekwencji także, że koszty tej wymiany stanowią szkodę powódki podlegającą wyrównaniu świadczeniem odszkodowawczym. O ile Sąd nie uznał wręcz, że istniej w tym zakresie domniemanie iuris ac de iure, wyłączające w ogóle możność prowadzenia dowodu przeciwnego – bo kwestia ta nie została sprecyzowana w uzasadnieniu wyroku – to przynajmniej doszło tu do nieuzasadnionej i bezpodstawnej zmiany rozkładu ciężaru dowodowego przewidzianego w art. 6 k.c. i art. 232 zd. I k.p.c. Autor apelacji słusznie zatem zarzuca naruszenie tych przepisów, choć nieco dziwić może fakt, że zarzuty swe uzasadnia nie argumentacją prawną, ale przede wszystkim faktycznymi trudnościami z uzyskaniem dokumentu potwierdzającego przeprowadzenie badania geometrii kół. Z wyłożonych wyżej przyczyn Sąd winien był oprzeć się przy ustalaniu rozmiaru szkody na materiale dowodowym znajdującym się w aktach sprawy, który nie dawał jednak wystarczających podstaw do powiązania z wypadkiem konieczności wymiany przekładni, a przy ustalaniu wysokości odszkodowania – na opinii biegłego w wariancie określającym celowe i uzasadnione ekonomicznie koszty usunięcia szkody w takim właśnie rozmiarze. Na marginesie można jeszcze dodać, że rozważanie zarzutu apelującego, odnoszącego się do nienadania przez Sąd odpowiedniej wagi faktowi, że tarcza koła była uszkodzona jeszcze przed kolizją pojazdów, co – w ocenie autora apelacji – nie pozwalało jednoznacznie powiązać ewentualnej konieczności wymiany przekładni z wypadkiem ubezpieczeniowym, wydaje się zbędne, ponieważ wobec przedstawionego stanowiska Sądu odwoławczego ustalenie takiego związku i tak nie jest możliwe wobec niewykazania przez powódkę, że w aucie zachodziły nieprawidłowości parametrów geometrii kół. Zagadnienie związku przyczynowego określonej szkody ze zdarzeniem szkodzącym traci na znaczeniu, jeśli nie ma wystarczających podstaw do uznania, że do powstania tej szkody rzeczywiście doszło.
W efekcie celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy przedmiotowego auta w celu usunięcia jego uszkodzeń powstałych w wyniku zdarzenia, za które odpowiada ubezpieczyciel, należy określić, w oparciu o opinię biegłego z zakresu kosztorysowania i wyceny wartości pojazdów, na kwotę 5.151,25 zł; pozostałe okoliczności ustalone przez Sąd Rejonowy i oparte na wskazanych w uzasadnieniu wyroku dowodach Sąd II instancji uważa za prawidłowe i może przyjąć je za własne. Do kwoty tej należy doliczyć też odszkodowanie za szkodę w postaci wydatku w kwocie 738,00 zł, poniesionych przed złożeniem pozwu w związku z wydaniem opinii przez rzeczoznawcę, gdyż wydatek ten był konieczny wobec nieprawidłowego określenia w postępowaniu likwidacyjnym wysokości świadczenia ubezpieczyciela i szkoda ta pozostawała bezsprzecznie w związku przyczynowym z wypadkiem, czego zresztą nie kwestionował też skarżący w złożonej apelacji; daje to łącznie kwotę 5.889,25 zł (5.151,25 zł + 738,00 zł = 5.889,25 zł). Takiej sumie winno też odpowiadać należne S. R. odszkodowanie, a skoro Sąd I instancji określił je na kwotę wyższą, włączając do jego zakresu także wyrównanie szkody, co do której nie wykazano, by rzeczywiście zaistniała, to oznacza, że zasadny jest apelacyjny zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c. w związku z art. 363 § 1 k.c. Ubezpieczyciel przed wszczęciem procesu wypłacił już S. R. odszkodowanie w kwocie 1.306,61 zł, jej powództwo okazało się więc ostatecznie zasadne do wysokości kwoty 4.587,64 zł (5.889,25 zł – 1.306,61 zł = 4.587,64 zł), przy czym – jak trafnie odnotował Sąd I instancji – odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty stanowiącej odszkodowanie za szkodę w postaci wydatków poczynionych na opinię rzeczoznawcy należne są od dnia 8 sierpnia 2019 r. do dnia zapłaty, a od pozostałej zasądzonej kwoty – od dnia 1 maja 2019 r. do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie powództwo podlega oddaleniu jako niezasadne i nieznajdujące wystarczającego oparcia w materiale dowodowym.
W apelacji znalazł się także zarzut naruszenia przepisów materialnoprawnych poprzez uznanie – i wyliczenie na tej podstawie należnego odszkodowania – że celowe i uzasadnione ekonomicznie wydatki związane z przywróceniem pojazdu do stanu poprzedniego wymagają wzięcia pod uwagę cen części oryginalnych, chociaż, zdaniem apelującego, takie przywrócenie mogło zostać przeprowadzone także z użyciem alternatywnych części zamiennych. Zarzut ten ma o tyle tajemniczą proweniencję, że nie przedstawiono w złożonym środku odwoławczym żadnego jego uzasadnienia, a co więcej – zakres zaskarżenia oraz wnioski apelacyjne wskazują na to, że skarżący domagał się obniżenia zasądzonej należności jedynie o 4.190,21 zł, a więc do poziomu kwoty wyliczonej powyżej jako rezultat wyłączenia z zakresu szkody kosztów związanych z wymianą przekładni. Podzielenie stanowiska autora apelacji w tej części skutkowało już uwzględnieniem wniosków apelacyjnych w całości i tym samym wyczerpaniem zakresu zaskarżenia. Rozważanie zatem przez Sąd odwoławczy ewentualnej zasadności zarzutu odnoszącego się do możliwości naprawy z wykorzystaniem alternatywnych części zamiennych staje się bezcelowe, skoro nawet jego uwzględnienie nie mogłoby wpłynąć na treść zapadłego wyroku, a to z uwagi na treść art. 378 § 1 k.p.c. i wynikający z tego przepisu zakaz wykraczania przy orzekaniu poza granice zaskarżenia. W rezultacie powyższych rozważań apelacja pozwanego zostaje uwzględniona w całości i Sąd II instancji zmienia zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., obniżając zasądzoną na rzecz powódki należność do poziomu kwoty 4.587,64 zł wraz z odsetkami.
Zmiana rozstrzygnięcia merytorycznego prowadzić musi do skorygowania orzeczenia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego przy jednoczesnym rozważeniu zasadności odnoszących się do tego orzeczenia zarzutów zażalenia S. R., która na tej drodze kwestionowała określony przez Sąd meriti rozmiar poniesionych przez nią kosztów jako niezbędnych dla celowego dochodzenia praw. Z art. 98 § 3 k.p.c. wynika, że do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie pełnomocnika nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach, a także wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Nie ma żadnego powodu, by do wydatków adwokata – a więc także do kosztów postępowania podlegających zwrotowi od przeciwnika procesowego – nie zaliczyć udokumentowanych kosztów wysyłki odpisów pism procesowych pełnomocnikowi drugiej strony, zważywszy, że są one poniesione w wykonaniu obowiązku, jaki na adwokata wprost został nałożony dyspozycją art. 132 § 1 zd. I k.p.c. W sprawie niniejszej pełnomocnik S. R. przedstawił dowody świadczące o tym, że w ramach tego obowiązku wysłał do pełnomocnika strony pozwanej w toku postępowania pierwszoinstancyjnego pięć przesyłek oraz że koszt każdej z nich wynosił 5,90 zł, jak również zgłosił wniosek o przyznanie mu zwrotu kosztów także w tym zakresie. Poniesione przez niego wydatki w łącznej kwocie 29,50 zł (5 x 5,90 zł = 29,50 zł) należy w ocenie Sądu odwoławczego zaliczyć do kosztów postępowania w rozumieniu art. 98 § 3 k.p.c., co uzasadnia uwzględnienie jego zażalenia w tej części w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 397 § 3 k.p.c.
Odmiennie natomiast należy ocenić zarzut zażaleniowy odnoszący się do niewłączenia w zakres kosztów postępowania wydatków poniesionych na pozyskanie w toku procesu kolejnej ekspertyzy rzeczoznawcy z zakresu techniki samochodowej. Wbrew przekonaniu skarżącej, do zakresu art. 98 § 3 k.p.c. nie można zaliczyć wydatków związanych z pozyskiwaniem dowodów czy też ekspertyz, jakimi strona zamierza posłużyć się dla formułowania twierdzeń podważających stanowiska przeciwnika procesowego, bądź wiarygodność lub moc dowodową przeprowadzonych uprzednio w sprawie dowodów. W orzecznictwie sądowym i doktrynie prezentowany jest niekwestionowany już chyba pogląd, że w sprawach ubezpieczeniowych wynikłych ze zdarzeń drogowych tego rodzaju wydatek może być w okolicznościach konkretnej sprawy potencjalnie uznany za stratę objętą obowiązkiem odszkodowawczym ubezpieczyciela, przy spełnieniu przesłanki adekwatnego związku przyczynowego, w szczególności w sytuacji odmowy przyznania poszkodowanemu odszkodowania przez ubezpieczyciela czy zaniżania jego wysokości, o ile poszkodowany sam nie posiada wystarczającej wiedzy co do określenia wysokości szkody. W toku niniejszego procesu S. R. dochodziła zresztą wyrównania tego rodzaju szkody, którą poniosła w związku z potrzebą uzyskania innej ekspertyzy jeszcze przed wszczęciem postępowania i nie było przeszkód, by po zleceniu sporządzenia kolejnej opinii rozszerzyła swoje powództwo i poddała pod ocenę Sądu I instancji także przesłanki ewentualnego zaliczenia wydatkowanych w związku z tym kosztów do zakresu poniesionej szkody. Sąd odwoławczy stoi na stanowisku, że wskazywane w zażaleniu wydatki nie mogą stanowić elementu kosztów procesu, a jedynie możliwe jest uznanie ich za szkodę w rozumieniu art. 361 k.c. – o ile zostałyby spełnione i wykazane w tym zakresie przesłanki roszczenia deliktowego – której wyrównania powódka jednak nie zdecydowała się dochodzić w ramach niniejszego postępowania. W tyej części złożone zażalenie okazało się niezasadne i podlegało oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 397 § 3 k.p.c.
Przystępując zatem do rozliczenia kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego, podnieść należy w pierwszej kolejności, że powinno ono nastąpić w myśl art. 100 zd. I k.p.c., a zatem zgodnie z zasadą stosunkowego rozliczenia kosztów, z której wynika, że każda ze stron ponosi taką część łącznych kosztów procesu, która proporcjonalna jest do zakresu, w jakim sprawę przegrała. W rezultacie skorygowania merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy na skutek apelacji pozwanej – co zadecydowało o wyborze zasady rozliczenia kosztów – oraz w konsekwencji częściowego uwzględnienia zażalenia powódki – co z kolei miało wpływ na wyliczenie rozmiaru poniesionych przez nią w toku postępowania kosztów podlegających rozliczeniu – korekcie podlegać musiało także zawarte w zaskarżonym wyroku orzeczenie o kosztach postępowania. Powódka dochodziła kwoty 8.777,85 zł, zaś jej żądanie zostało ostatecznie uwzględnione w zakresie kwoty 4.587,64 zł, co oznacza, że wygrała sprawę w 52,26 % (4.587,64 zł : 8.777,85 zł x 100% = 52,26 %) – i w takiej samej części uległ w ramach swego stanowiska pozwany – a tym samym przegrała ona sprawę w 47,74 % (100 % – 52,26 % = 47,74 %). Na koszty poniesione przez S. R. złożyły się: opłata od pozwu w kwocie 439,00 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 1.800,00 zł, wyliczone na podstawie § 2 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.), opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł i koszty doręczeń w kwocie 29,50 zł, co daje w sumie 2.768,50 zł (439,00 zł + 1.800,00 zł + 17,00 zł + 29,50 zł = 2.768,50 zł), zaś po stronie pozwanej na koszty złożyły się: wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 1.800,00 zł, obliczone na podstawie § 2 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.), opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł oraz zaliczka, z której pokryte zostały wydatki związane z opinią biegłego w kwocie 800,00 zł, co daje w sumie 2.617,00 zł (1.800,00 zł = 17,00 zł + 800,00 zł = 2.617,00 zł). Łącznie koszty procesu wyniosły zatem 5.385,50 zł (2.768,50 zł + 2.617,00 zł = 5.385,50 zł), a skoro strona pozwana przegrała sprawę w 52,26 %, to taką też część tych kosztów powinna ponieść, a zatem kwotę 2.814,46 zł (5.385,50 zł x 52,26 % : 100 % = 2.814,46 zł). Ponieważ ubezpieczyciel w rzeczywistości w toku postępowania wyłożył kwotę niższą, bo 2.617,00 zł, to różnicę pomiędzy tymi dwiema sumami, w kwocie 197,46 zł (2.814,46 zł – 2.617,00 zł = 197,46 zł), winien zwrócić powódce. Modyfikacja orzeczenia co do istoty sprawy musiała mieć też wpływ na rozliczenie o kosztach sądowych poniesionych przez Skarb Państwa, gdyż w związku z częściowym tylko uwzględnieniem powództwa, podstawą prawną rozstrzygnięcia w tym zakresie będzie art. 83 ust. 1 w związku z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 1125) w związku z art. 100 zd. I k.p.c., a zatem zostaną one rozliczone proporcjonalnie do zakresu, w jakim każda ze stron sprawę przegrała. Suma kosztów wyłożonych przez Skarb Państwa na wydatki związane z opiniami biegłego wynosi łącznie 413,10 zł, a skoro pozwany przegrał sprawę w 52,26 %, to należy ściągnąć od niego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 215,89 zł (413,10 zł x 52,26 % : 100 % = 215,89 zł), zaś od powódki kwotę pozostałą, a więc 197,21 zł (413,10 zł – 215,89 zł = 197,21 zł).
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., mając na uwadze to, że apelacja pozwanego została uwzględniona w całości i że wygrał on sprawę na tym jej etapie, co uzasadnia przyznanie mu od przeciwniczki procesowej zwrotu wszystkich poniesionych kosztów. Na koszty te składa się: opłata od apelacji w kwocie 400,00 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 450,00 zł, wyliczone stosownie do § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.) – co daje w sumie 850,00 zł (450,00 zł + 400,00 zł = 850,00 zł). Z kolei o kosztach postępowania zażaleniowego Sąd II instancji orzekł stosownie do art. 100 zd. II k.p.c., mając na uwadze to, że zażalenie zostało uwzględnione tylko w niewielkim zakresie, a oddalone prawie w całości, co daje podstawy do obciążenia S. R. całością kosztów tego postępowania poniesionych przez jej przeciwnika; kosztem poniesionym przez stronę pozwaną jest wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 120,00 zł, wynikającej z § 10 ust. 1 pkt. 2 in fine w związku z § 2 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.). Mimo wniosku zawartego w zażaleniu, Sąd odwoławczy nie znalazł uzasadnionych podstaw do zastosowania w tym przypadku art. 102 k.p.c. i nieobciążania S. R. obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: