Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 891/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2016-09-09

Sygn. akt III Ca 891/16

UZASADNIENIE

Postanowieniem z 26 stycznia 2016 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi stwierdził, że spadek po K. Ł., urodzonej w dniu (...) w W., zmarłej 18 listopada 2012 roku w Ł., ostatnio stale zamieszkałej w Ł., na podstawie testamentu notarialnego sporządzonego w Ł. w Kancelarii Notarialnej notariusza R. K. dnia 19 listopada 2010 roku, repertorium A Nr 9900/2010, otwartego i ogłoszonego w Sądzie Rejonowym dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi 18 marca 2013 roku, nabył syn J. G. w całości (pkt 1) oraz ustalił, że wnioskodawca oraz uczestnicy ponoszą we własnym zakresie koszty związane ze swoim udziałem w postępowaniu (pkt 2).

Sąd Rejonowy ustalił, że K. Ł. zmarła jako wdowa. Miała czworo dzieci: J. G., J. H., D. D. i R. G.. D. D. i R. G. zmarli przed spadkodawczynią. J. H. ma dwoje dzieci: A. H. i M. H.. D. D. pozostawiła po sobie dwoje dzieci: P. M. (1) i P. M. (2). R. G. zmarł bezdzietnie.

Aktem notarialnym z 19 listopada 2010 roku, rep. A nr 9900/2010 K. Ł. sporządziła testament, mocą którego do całości spadku powołała syna J. G. jako jedynego spadkobiercę. Jednocześnie wydziedziczyła córkę J. H. oraz wnuków M. H., A. H., P. M. (1) i P. M. (2) z uwagi na uporczywe niedopełnianie względem niej podstawowych obowiązków rodzinnych, braku pomocy z ich strony, braku zainteresowania jej stanem zdrowia, niezapewniania żadnej pomocy ani opieki, także w chorobie oraz nieutrzymywania żadnego kontaktu, nawet telefonicznego. Asesor notarialny A. P. przed sporządzeniem aktu przeprowadziła z testatorką krótką rozmowę, w treści której pytała o jej dane i o to czy jest pewna sporządzenia testamentu.

W skład spadku nie wchodzi gospodarstwo rolne, lecz jedynie ruchomości pozostawione w lokalu nr (...), położonym w Ł. przy ulicy (...).

K. Ł. była osobą schorowaną, cierpiała na wiele zaburzeń o charakterze somatycznym, w latach 2006-2012 była wielokrotnie hospitalizowana.

Przebywała m.in. w SP ZOZ Wojewódzkim (...) w Ł.: z uwagi na obustronne zapalenie płuc (11 – 19.08.2006 r. oraz 28.02. – 8.03.2008 r.), z powodu rozpoznania napadowego migotania przedsionków, zaostrzonej choroby niedokrwiennej serca, zaburzeń rytmu serca i nadciśnienia tętniczego (11 – 17.01.2007 r.); z powodu rozpoznania złożonego komorowego zaburzenia rytmu, napadowego migotania przedsionków (20 – 22.02.2007 r.) oraz ostrego zespołu wieńcowego, stanu po zawale serca ściany dolnej (12-23.07.2008 r.), z uwagi na zawał mięśnia sercowego (22-30.04.2009 r.).

Spadkodawczyni przebywała również w Wojewódzkim Szpitalu (...) w Ł. w dniu 27 października 2009 r. - z uwagi na stan po urazie głowy, stan po trzech zawałach serca, niewydolność serca, nadciśnienie tętnicze, napadowe migotanie przedsionków. Podczas pobytu spadkodawczyni w szpitalu ostatecznie rozpoznano u niej stan po urazie głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa, napadowe migotanie przedsionków w wywiadzie, nadciśnienie tętnicze, powierzchowny uraz powłok głowy, powierzchowny uraz szyi. Ponownie, od 17 do 23 września 2009 r. i od 7 do 13 kwietnia 2010 r., spadkodawczyni przebywała na oddziale chorób wewnętrznych SPZOZ Wojewódzkiego (...) w Ł. z uwagi na obustronne zapalenie płuc.

W dniu 18 października 2010 r. K. Ł. przewróciła się uderzając w nos bez utraty przytomności. Została przywieziona przez zespół karetki pogotowia do SP ZOZ (...) Szpitala (...) numer 1 im. N. B. w Ł., gdzie wykonano jej badania ekg i tomografu komputerowego oraz przeprowadzono konsultację laryngologiczną. Badania wykazały zmiany miażdżycowe w wewnątrzczaszkowych odcinkach tętnic domózgowych. Z uwagi na stan ogólny dobry chorą wypisano tego samego dnia do domu. Ponownie do tego szpitala spadkodawczyni trafiła 16 listopada 2010 r. z uwagi na nieokreślony ból w klatce piersiowej, na który skarżyła się podczas wizyty u lekarza okulisty. Badanie elektrokardiografu nie wykazało cech świeżego niedokrwienia sierdzia, chora została wypisana do domu z zaleceniem regularnego przyjmowania leków.

K. Ł. z uwagi na kardiomiopatię w okresie przewlekłej niewydolności krążenia przebywała w dniach 17 - 28 lutego 2011 r. na oddziale kardiologiczno-internistycznym SPZOZ Wojewódzkiego (...) w Ł.. W dniach od 12 – 19.12.2011 r. oraz od 27 grudnia 2011 r. do 2 stycznia 2012 r. spadkodawczyni przebywała na oddziale chorób wewnętrznych SPZOZ Wojewódzkiego (...) w Ł. z uwagi na kardiomiopatię w okresie przewlekłej niewydolności krążenia i miażdżycę uogólnioną. Podczas drugiego pobytu rozpoznano ponadto otępienie starcze. Ponownie przebywała w szpitalu w dniach od 5 - 21 marca 2012 r. i od dnia 30 marca 2012 r. do dnia 5 kwietnia 2012 r. Po opuszczeniu szpitala (...) zaczęła korzystać z pomocy opiekunki.

K. Ł. nie wykazywała objawów choroby psychicznej ani cech upośledzenia umysłowego, przejawiała natomiast objawy zespołu organicznego głównie charakteropatycznego na podłożu zmian naczyniowych i zanikowych mózgu. Nasilenie objawów otępiennych nie wykluczało świadomego albo swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli, dlatego w dacie sporządzenia testamentu K. G. (1) miała świadomość, co czyni i jakie będą tego skutki. Już po sporządzeniu testamentu pojawiły się u niej kolejne schorzenia – nadczynność tarczycy, zapalenie płuc, problemy z wydolnością nerek, podejrzenie choroby nowotworowej. One pogarszały ogólny stan spadkodawczyni, w tym również psychiczny.

Spadkodawczyni przez wiele lat pozostawała w konflikcie ze swoim synem J. G. i nie utrzymywała z nim żadnego kontaktu. Nieporozumienia pomiędzy J. G. a matką spowodowane były kwestiami majątkowymi. W tamtym okresie czasu testatorka miała bliskie relacje z córką J. H. i jej rodziną oraz z córką D. M. i jej synami: P. i P..

Aktem notarialnym z 29 grudnia 2003 r. spadkodawczyni darowała J. H. i E. H. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu nr (...), położonego w Ł. przy ulicy (...). Wraz z umową darowizny została zawarta umowa dożywocia. W lipcu 2007 roku J. i E. małż. H. przekazali otrzymaną darowiznę swojej córce A. H.. Umową z 26 marca 2005 r. K. Ł. i W. Ł. sprzedali E. H. i M. H. samochód osobowy marki F. (...) nr rej. (...) za kwotę 6 500 złotych.

J. H. chciała naprawić relacje rodzinne: pogodzić brata z mamą. W tym celu zaprosiła ich oboje w 2005 r. na wspólną Wigilię. Od tego czasu stosunki pomiędzy K. Ł. a J. G. zaczęły ulegać stopniowej poprawie, natomiast relacje pomiędzy J. H. a testatorką drastycznie się pogarszały. K. Ł. miała pretensje do rodziny, że nie zawożą jej na cmentarz tak często, jak ona tego chce.

Spadkodawczyni zaczęła unikać kontaktu z córką J. i jej mężem. Nie wpuszczała ich do domu, nie przyjeżdżała do nich w odwiedziny. K. Ł. często wówczas jeździła do syna J., pozostawała u niego w domu na weekendy. Testatorka przyjeżdżała do syna autobusem, a wieczorami odwożono ją do domu. J. G. popadł w konflikt z rodziną. Wielokrotnie składał zawiadomienia o popełnianiu przestępstw przez siostrę J. H.; zainicjował także postępowanie sądowe przeciwko P. M. (2). Postępowania były umarzane wobec braku danych dostatecznie uzasadniających ich popełnienie. Spadkodawczyni złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez J. H. i E. H. przestępstwa, jednak postanowieniem z dnia 12 września 2006 r. Prokuratura Rejonowa Ł. w Ł. umorzyła dochodzenie w sprawie przywłaszczenia mienia w postaci samochodu marki F. wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia.

K. Ł. spotkała się z rodziną na pogrzebie córki D. M. w 2008 r. Kontakt telefoniczny J. H. utrzymywała z matką do stycznia 2010 r., kiedy to testatorka zmieniła numer telefonu i zastrzegła go. Wszelkich formalności w tej sprawie dokonał J. G.. J. H. odwiedzała matkę w szpitalu, gdy tylko udało jej się uzyskać informację, że się w nim znalazła. E. H. ostatni raz był u teściowej na wiosnę 2011 r.. Wówczas krzyczała ona przez drzwi, aby więcej nie przychodził, bo zawiadomi policję. K. Ł. przesyłała synowi J. i jego konkubinie kartki okolicznościowe, natomiast do córki J. wysyłała obraźliwe listy. Napisała także obraźliwy list skierowany do wnuczki A. H..

Pozwem z dnia 20 marca 2012 r. K. Ł. wystąpiła przeciwko córce J. H. i zięciowi E. H. o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu na jej rzecz własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego nr (...), położonego w Ł. przy ulicy (...). W tej sprawie udzieliła J. G. pełnomocnictwa do jej reprezentowania przed sądem. W 2012 r. J. H. wraz z mężem E. napisali list pojednawczy, który wysłali listem poleconym; nie było reakcji zwrotnej ze strony testatorki. W dniu 15 listopada 2012 r. w trakcie przesłuchania spadkodawczyni w sprawie sygn. akt I C 1898/12 zeznała, iż ma żal do córki, ale nie napisała do niej żadnego obraźliwego listu. Po okazaniu kopii listów zaprzeczyła, iż jest to jej pismo, stwierdzając, iż ktoś je podrobił.

K. Ł. przyjeżdżała do swojej kuzynki K. G. (2), z którą pozostawała w dobrych stosunkach. Podczas spotkań opowiadała jej o relacjach rodzinnych, o agresywnym zachowaniu wobec niej syna J.. Spadkodawczyni skarżyła się także na tę okoliczność K. K., podnosząc, że syn nadużywa alkoholu. K. Ł. bardzo obawiała się tego, że trafi do domu opieki; opowiadała także o wywieranej na niej presji przez syna J., który miał ją zmuszać do odwołania darowizny mieszkania uczynionej na rzecz córki J. i jej męża E. wbrew jej woli.

W ostatnich latach życia spadkodawczyni, sąsiedzi uskarżali się na uciążliwość mieszkania w sąsiedztwie K. Ł.. W godzinach nocnych, około godziny 2:00, testatorka uderzała w grzejniki, głośno włączała radio albo telewizor, uderzała w sufit. Mówiła, że słyszy głosy; posądzała sąsiadów o niemoralne zachowanie i wielokrotnie wzywała policję.

Ustalając stan faktyczny Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom J. G. co do tego, że nigdy nie pozostawał w konflikcie z matką. Okoliczność ta w odmienny sposób została przedstawiona przez niemalże wszystkich uczestników i świadków.

Sąd Rejonowy podkreślił, że ocena stanu umysłu spadkodawczyni w chwili sporządzania przez nią testamentu wymagała wiedzy specjalistycznej. Oparł się w tym zakresie na opinii biegłej sądowej z zakresu psychiatrii E. S. uznając, że zarówno pisemne, jak i ustne opinie przez nią sporządzone są pełne, rzetelne, fachowe i w pełni przydatne dla celów dowodowych. Zostały sporządzone w oparciu o dostępną dokumentację medyczną, zeznania świadków i bogate doświadczenie zawodowe biegłej. Biegła w sposób niezwykle rzetelny i wyczerpujący odniosła się do wszelkich zastrzeżeń zgłoszonych przez uczestników. Wyjaśniła ewentualne rozbieżności, wskazała na różnice pomiędzy poszczególnymi schorzeniami w taki sposób, ażeby jak najpełniej opisać te, na które cierpiała testatorka, a także wytłumaczyć niejasności. Opinie biegłej są stanowcze. Biegła nie miała żadnych wątpliwości co do sformułowania wniosków, szczególnie tego, że K. Ł. w chwili sporządzania testamentu była zdolna do świadomego albo swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Nie udowodniono także, aby testament został sporządzony pod wpływem groźby i był niezgodny z wolą testatorki. Nie zachodziły zatem przesłanki warunkujące nieważność testamentu. Sąd Rejonowy ocenił testament jako ważny i prawnie skuteczny i na jego podstawie stwierdził nabycie spadku w całości przez J. G..

Od powyższego postanowienia apelację wywiodła uczestniczka J. H., zaskarżając je częściowo, a mianowicie punk 1. Apelująca zarzuciła:

1. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

- art. 945 § 1 pkt 1 k.c. przez jego niezastosowanie wynikające z błędnego uznania za zasadną opinii psychiatry i pominięcie dowodu z opinii innego biegłego psychiatry

- albo naruszenie art. 945 § 1 pkt 3 k.c. przez jego niestosowanie wobec oceny, że gdyby groźba miała miejsce, to spadkodawczyni powinna testament odwołać, a skoro nie odwołała to znaczy, że groźby nie było oraz bezpodstawne ustalenie, że spadkodawczyni wiedziała, że można testament odwołać oraz że mogła nie zważać na syna;

2. rażące naruszenia przepisów prawa procesowego, które miały wpływ na treść postanowienia, tj.:

- art. 233 k.p.c. przez błędne ustalenia Sądu Rejonowego, wynikające z oceny dowolnej, sprzecznej z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego, które nie mieściły się w zakresie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego;

- art. 227 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego psychiatry innego niż dopuszczony.

W konsekwencji skarżąca zarzuciła naruszenie art. 926 § 2 k.c. przez błędne ustalenie, że w rozpoznawanej sprawie powołanie do spadku wynika z testamentu.

W uzasadnieniu apelacji podniesiono, że zachodzą wątpliwości co do ważności testamentu, gdyż z uwagi na stan zdrowia i zanik mózgu testatorki nie mogła ona złożyć oświadczenia wyrażającego jej ostatnią wolę z pełnym rozeznaniem lub też, że testament został sporządzony pod wpływem groźby. Spadkodawczyni pozostawała bowiem pod wpływem syna, którego się bała.

W ocenie skarżącej opinia biegłej, na której Sąd Rejonowy oparł swe rozstrzygnięcie, nie jest satysfakcjonująca. Apelująca oceniła ją jako wybiórczą, nieobiektywną i utożsamiającą się z postawą spadkodawczyni oraz wymijającą, skupiającą się nad stosunkiem matki do córki i zięcia. Zarzucono jej przeinaczanie faktów, moralizowanie rażąco sprzeczne z obiektywnym spojrzeniem na materiał. Wedle skarżącej, nie można też uznać, że groźby ze strony spadkobiercy testamentowego nie było. Syn odizolował spadkodawczynię od reszty rodziny, zlikwidował jej telefon stacjonarny, by mieć wpływ na matkę. Ta zaś uskarżała się na presję z jego strony, co wynika z zeznań świadków. Z pewnością również spadkodawczyni nie wiedziała, że testament może odwołać.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o uchylenie postanowienia celem przeprowadzenia niewadliwych ustaleń w przedmiocie stanu testatorki w momencie testowania przez dopuszczenie dowodu z innego biegłego psychiatry oraz prawidłowe przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka K. K. i logicznej oceny przesłanki groźby, ewentualnie o zmianę postanowienia przez stwierdzenie praw do spadku po K. Ł. na podstawie ustawy.

W odpowiedzi na apelację J. G. wniósł o jej oddalenie i zasądzenie na jego rzecz od J. H. kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja uczestniczki nie jest zasadna i jako taka podlega oddaleniu.

Należyte rozpoznanie złożonego środka zaskarżenia wymaga odniesienia się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego. Jest bowiem zrozumiałe, że oceny zasadności zarzutów naruszenia prawa materialnego można dokonać wówczas, gdy stan faktyczny sprawy stanowiący podstawę rozstrzygnięcia został prawidłowo ustalony.

Wbrew zapatrywaniom skarżącej, Sąd Rejonowy nie naruszył zasady określonej w art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z którą sąd winien oceniać wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału. Zarzut naruszenia tego przepisu był wielokrotnie przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego. Wspierając się argumentacją zawartą w jego licznych orzeczeniach, należy podkreślić, że postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Skarżący powinien wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy. Fakt, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego, nie oznacza naruszenia omawianego przepisu. Ocena dowodów należy do sądu orzekającego i nawet w sytuacji, w której z dowodu można było wywieść wnioski inne niż przyjęte przez sąd, nie dochodzi do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów, choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dałoby się wysnuć równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski odmienne. Nie jest tu wystarczająca sama polemika naprowadzająca wnioski odmienne, lecz wymagane jest wskazanie, w czym wyraża się brak logiki lub uchybienie regułom doświadczenia życiowego w przyjęciu wniosków kwestionowanych (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8 poz. 139 i z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000/10 poz. 189, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 7 czerwca 2006 roku, I ACa 1407/05, L.).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy, należy stwierdzić, że wywody apelacji ograniczają się do polemiki z dokonaną w zaskarżonym postanowieniu oceną dowodów bez równoczesnego wykazania, by była sprzeczna z zasadami logicznego rozumowania lub z innych względów naruszała art. 233 § 1 k.p.c.

W tej sprawie istotna była diagnoza zdolności spadkodawczyni do świadomego i swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia ostatniej woli oraz analiza jej sytuacji rodzinnej, w kontekście której należało zbadać, czy testament został przez nią sporządzony pod wpływem groźby. Sąd Rejonowy oceny takiej dokonał i w pisemnych motywach rozstrzygnięcia szczegółowo wyjaśnił dlaczego przyjął, że spadkodawczyni w chwili sporządzania testamentu wyraziła swoją wolę w sposób świadomy i swobodny oraz, że nie ma mowy o groźbie, pod wpływem której testament miałby zostać sporządzony.

Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy i odpowiadający art. 227 k.p.c. ukształtował podstawę faktyczną zaskarżonego orzeczenia. Poczynione w sprawie ustalenia obejmują bowiem wszystkie okoliczności istotne i jednocześnie wystarczające dla rozstrzygnięcia w przedmiocie wniosku o stwierdzenie nabycia spadku. Nie doszło zatem do naruszenia art. 217 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. Okoliczności, dla wyjaśnienia których miałby zostać powołany kolejny biegły zostały już dostatecznie naświetlone, a zatem dowód ten należało uznać za zbędny. Postępowanie dowodowe powinno być celowe i sprawnie przeprowadzone. Dopuszczanie dowodów na okoliczności, które nie wymagają dalszego badania prowadziłoby jedynie do nieuzasadnionego przewlekania postępowania.

Wskazać także należy, że opinia biegłego, jak każdy dowód w sprawie, podlega ocenie, stosownie do treści art. 233 k.p.c. Swoistość tej oceny po­lega jednak na tym, że chodzi tu nie o kwestie wiarygodności, lecz o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii i uzasadnienie, dlaczego pogląd danego biegłego trafił lub nie do przekonania Sądu. Z jednej strony konieczna jest zatem kontrola z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i źródeł poznania, z drugiej zaś istotną rolę musi odgrywać stopień zaufania do wiedzy reprezentowanej przez biegłego. Należy przy tym pamiętać, że przedmiotem opinii biegłych nie jest przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Dlatego opinia biegłych nie podlega weryfikacji, jak dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Do dowodu z opinii biegłego nie mogą mieć zastosowania wszystkie zasady prowadzenia dowodów, a w szczególności art. 217 § 1 k.p.c., dlatego sąd nie jest obowiązany dopuścić dowodu z opinii kolejnych biegłych w każdym wypadku, gdy złożona opinia nie jest korzystna dla strony (jednej ze stron) (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1974 r., II CR 817/73, Lex nr 7404).

Zarzuty skarżącej, dotyczące naruszenia przez Sąd Rejonowy wskazanych przepisów prawa procesowego nie mogą odnieść zamierzonego skutku i z tego powodu, że nie złożono odpowiednich zastrzeżeń w trybie art. 162 k.p.c. W orzecznictwie podnosi się bowiem, że strona nie może skutecznie zarzucać w apelacji uchybienia przez Sąd Rejonowy przepisom postępowania, jeżeli nie zwróciła uwagi Sądu na to uchybienie w trybie art. 162 k.p.c. (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2008 r., III CZP 50/08, OSNC 2009/7-8/103, opubl. Biul. SN 2008/6/13). Skoro więc skarżąca nie złożyła stosownego zastrzeżenia do protokołu, to jej zarzuty podniesione w apelacji, nie mogły i z tych względów odnieść skutków procesowych.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy przyjmuje ustalenia Sądu I instancji za własne, bez konieczności ich ponownego przytaczania. Podziela także zaprezentowaną ocenę dowodów. W szczególności nie budzi zastrzeżeń ocena dowodu z opinii biegłej sądowej E. S.. Sąd pierwszej instancji w sposób jasny, czytelny, a także logiczny wyjaśnił z jakich względów uznał opinię sporządzoną przez biegłą psychiatrę za całkowicie miarodajną dla oceny stanu świadomości spadkodawczyni w chwili testowania.

Sąd Okręgowy nie dostrzegł powodów, dla których należałoby zakwestionować uzasadnienie i wnioski tej opinii. Nie można pomijać, że z przyczyn oczywistych, sytuacja mająca miejsce w sprawie wymagała postawienia przez biegłą diagnozy bez możliwości bezpośredniej obserwacji i badania pacjenta. W takim stanie rzeczy sformułowanie wniosków opinii na podstawie dostępnej dokumentacji medycznej i osobowych źródeł dowodowych nie zawsze może być kategoryczne. Mimo to, biegła w sposób dość jednoznaczny postawiła tezę o pełnej świadomości i swobodzie w powzięciu decyzji i wyrażeniu woli przez spadkodawczynię. Zarzuty nakierowane na zakwestionowanie sporządzonej opinii abstrahują od okoliczności, że biegła w sposób bardzo szczegółowy odniosła się do materiału dowodowego sprawy. W sposób niezwykle dokładny i rzetelny (nie jak wskazała skarżąca wymijający i wybiórczy) przedstawiła przebieg kolejnych stadiów otępienia. W jej ocenie zespół otępienny występujący u spadkodawczyni nie osiągnął nasilenia znoszącego zdolność do świadomego podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Również podkreślany w apelacji zanik mózgu spadkodawczyni stanowił jedynie opis badania, nie zaś interpretację stanu świadomości w oparciu o ten wynik. Nie przesądzał zatem o niemożności działania przez spadkodawczynię w chwili testowania z rozeznaniem. Znamienne jest również to, że mimo stwierdzonego zaniku mózgu oraz licznych chorób somatycznych, które wpływały również na stan psychiczny spadkodawczyni, nie była ona kierowana na konsultację psychiatryczną, co może świadczyć o braku objawów charakterystycznych dla zaburzeń psychicznych. Tym bardziej potwierdza to tezę stawianą przez biegłą, że K. Ł. nie leczyła się psychiatrycznie, takiego leczenia nie potrzebowała, gdyż nie cierpiała na chorobę psychiczną. Pewne zaburzenia związane z postępującym procesem otępiennym nastąpiły już po sporządzeniu testamentu. Aż do dnia śmierci spadkodawczyni pozostawała jednak w logicznym kontakcie, korzystała z pomocy opiekunki dopiero w ostatnich miesiącach przed swoją śmiercią.

W stosunku do testatorki biegła sformułowała wniosek o rysie jej osobowości, która była specyficzna – charakteropatyczna, jednakże nie stwierdzono psychozy. Jak wynika z opinii, nawet jeśli przed sporządzeniem testamentu u K. Ł. występowała choroba psychiczna (czego jednak nie można stwierdzić z pewnością) to nie było możliwości, aby w stanie psychozy spadkodawczyni znajdowała się przez kilka lat. Biegła opisała także, czym jest charakteropatia. W obrazie osobowości charakteropatycznej występuje skłonność do wygórowanych reakcji, także agresji wynikającej z osłabionej kontroli nad emocjami, upór, pamiętliwość, nieufność, w przypadku niespełnienia oczekiwań takiej osoby – skłonność do traktowania otoczenia jako wrogiego, do nastawień urojeniowych, krytycyzm jest obniżony. Szczególnie starczą osobowość cechuje też egotyzm, czyli skłonność do absorbowania otoczenia własną osobą (opinia - k. 377).

Opinii zarzucono zbyt mocne zaakcentowanie kwestii relacji matki z córką oraz zięciem. Wbrew zarzutom apelacji należy jednak wskazać, że w tej sprawie rolą biegłej była także analiza zachowania spadkodawczyni w aspekcie całokształtu okoliczności rodzinnych i życiowych, w jakich się znajdowała. Zakres tego badania był zgodny ze specjalnością biegłej, której zadaniem było przedstawienie Sądowi Rejonowemu całokształtu obrazu wskazanych relacji.

Podsumowując: na podstawie zgromadzonych w sprawie dowodów biegła przeanalizowała stan zdrowia i zachowanie spadkodawczyni i w sposób najbardziej pełny, jak to było możliwe, odpowiedziała na pytania Sądu oraz uczestniczki.

Prawidłowe ustalenia stanu faktycznego i rzetelna ocena dowodów pozwoliły z kolei Sądowi Rejonowemu na sformułowanie trafnych wniosków jurydycznych. Skoro spadkodawczyni nie znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli w chwili testowania, to nie można twierdzić, że sporządzając testament nie działała z rozeznaniem. Brak jest dowodów, które nakazywałyby przyjąć, że swoboda testowania została zniesiona.

Należy także wykluczyć sporządzenie testamentu pod wpływem groźby. Brak jest przekonujących dowodów, które pozwalałyby sformułować wniosek, że testament K. Ł. był taką wadą dotknięty. Wbrew stanowisku apelującej, nie przekonuje o tym sposób wypowiedzi spadkodawczyni do sąsiadów, w których żaliła się, że czuje presję ze strony wnioskodawcy co do sporządzenia testamentu, w którym powoła go do spadku w całości. Taki sposób formułowania wypowiedzi spadkodawczyni należy ocenić w kontekście całokształtu okoliczności sprawy, w szczególności postępującego procesu otępiennego oraz charakteropatycznej osobowości spadkodawczyni. Relacje z jej dziećmi były odmienne w różnych okresach, była to osoba trudna we współżyciu. Z synem J. G. nie utrzymywała kontaktów przez wiele lat, aż do Wigilii w 2005 r., kiedy za sprawą córki pogodziła się z nim. Do tej pory to relacje z nią i jej rodziną były najbardziej zacieśnione, co jednak zmieniło się w miarę pogłębiania relacji z synem. Wtedy też doszło do rozluźnienia relacji z wnukami spadkodawczyni. Okoliczności te (które wynikają zarówno z zeznań wnioskodawcy, jak i uczestniczki), należy ocenić przez pryzmat logicznego, zgodnego z doświadczeniem życiowym ciągu zdarzeń. Pozwala to sformułować wniosek, że spadkodawczyni w chwili sporządzania testamentu w 2010 r. była najbliżej związana z synem, dlatego to jego powołała do spadku. W tym czasie stosunek do córki J. H. i jej rodziny był skrajnie negatywny. Wniosek ten wzmacnia także argument, że spadkodawczyni dokonywała rozrządzeń swym majątkiem na rzecz tych, z którymi w danym okresie swojego życia utrzymywała najbardziej zażyłe stosunki. W 2003 r. darowała córce J. H. i zięciowi E. H. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Umową z marca 2005 roku spadkodawczyni i jej mąż sprzedali E. H. i M. H. samochód osobowy marki F. (...). W tym czasie kontakt z córką, jej mężem i dziećmi był regularny i serdeczny, ale od 2005 r. w relacjach z nimi występowała coraz większa wrogości, niechęć i agresja. O zmianie nastawienia spadkodawczyni do córki i jej rodziny świadczą skierowane do nich listy o wulgarnej treści, chęć odwołania darowizny (zainicjowanie procesu sądowego), niechęć do jakichkolwiek kontaktów z córką i jej rodziną. Według biegłej wrogość tę wzmacniało poczucie wyzbycia się na ich rzecz całego stanu posiadania. Biorąc pod uwagę charakteropatyczną osobowość spadkodawczyni, zmiana nastawienia do córki i jej rodziny nie jawi się jako okoliczność nadzwyczajna, która wymyka się logicznemu przebiegowi zdarzeń. Jak wskazała biegła, egotyzm spadkodawczyni sprawiał, że nie liczyła się z innymi, choćby ich możliwościami czasowymi. Pamiętliwość sprawiała z kolei, że nie mogła zapomnieć o żadnych urazach, jakie żywiła do innych osób (opinia – k. 379).

W czasie negatywnego nastawienia do córki, zacieśniał się kontakt z synem J. G.. Spadkodawczyni kierowała do niego prośby o pomoc w odzyskaniu mieszkania; wnioskodawca był pełnomocnikiem spadkodawczyni w sprawie dotyczącej odwołania darowizny. K. Ł. przebywała często u wnioskodawcy w domu, miała kontakt z jego rodziną. W tym okresie spadkodawczyni i J. G. składali przeciwko rodzinie J. H. i jej samej doniesienia o popełnianiu przestępstw. Niechęć manifestowana do pozostałych członków rodziny, w tym uczestniczki przejawiła się w ich wydziedziczeniu. Obiektywnie rzecz ujmując, córka cały czas była gotowa nieść pomoc matce, była gotowa do kontaktów z nią. Ostatnia wola matki była jednak jednoznaczna. Zupełnie nieracjonalne i nieznajdujące potwierdzenia w sposobie funkcjonowania spadkodawczyni w relacjach z rodziną jest zatem twierdzenie, że była ona w stanie obawy z uwagi na groźbę syna i z tego powodu sporządziła testament, w którym powołała go do całości spadku. Spadkodawczyni wielokrotnie przecież manifestowała swoje negatywne emocje nie tylko w stosunku do córki i jej rodziny, ale także innych osób, np. sąsiadów. Tezy o życiu w zależności od syna są też mało przekonujące, zważywszy, że spadkodawczyni mieszkała sama, miała dochody wystarczające na własne utrzymanie, z pomocy opiekunki korzystała dopiero w ostatnich miesiącach swojego życia. Na kilka dni przed śmiercią zanotowano zeznania testatorki, z których wynika, że orientowała się w sytuacji, rozumiała, co oznacza jej niezgoda na zeznawanie bez obecności córki, pamiętała, gdzie doszło do spisania testamentu, a jej stan psychiczny nie uniemożliwiał przesłuchania. Powtarzała ona również wtedy swe pretensje wobec córki (opinia – k. 379).

Jak trafnie zauważył Sąd Rejonowy, K. Ł. miała kontakt z otoczeniem, nie była wyizolowana. Utrzymywała relacje z dalszą rodziną, z sąsiadami. Spadkodawczyni przez kilkanaście lat nie utrzymywała kontaktów z synem, taką postawę prezentowała w innym momencie swojego życia w stosunku do córki. Możliwa była zatem i kolejna zmiana zapatrywań spadkodawczyni na relacje z otaczającymi ją ludźmi, w tym z synem. Mimo negatywnych opinii, jakie zaczęła wyrażać względem niego po sporządzeniu testamentu (o czym mówiła sąsiadom i dalszej rodzinie), nie zaprzestała z nim kontaktu, nie poszukiwała sposobów odwołania testamentu lub sporządzenia kolejnego. Nie jest przekonujący argument, że nie wiedziała o takiej możliwości, skoro po dokonaniu darowizny doprowadziła do wytoczenia procesu sądowego przeciwko córce o jej odwołanie, donosiła także o możliwości popełnienia przestępstwa przez córkę. Nie była zatem pozbawiona prawnej świadomości, wręcz przeciwnie - dokonywała wielu doniosłych czynności prawnych. Z uwagi na charakteropatyczny rys osobowości spadkodawczyni uzasadniony jest wniosek, że gdyby czuła się zagrożona, poszukiwałaby pomocy u innych osób i zerwała kontakty z synem. Skoro nie wpuszczała córki i zięcia do domu, podobnie mogłaby zachowywywać się w stosunku do syna J. G.. Spadkodawczyni miała szansę zwrócić się do innych osób w celu pomocy w dokonaniu zmiany testamentu, czego jednak do końca życia nie uczyniła. Podkreślić należy i to, że nie ma dowodów, że wnioskodawca rzeczywiście zachowywał się wobec matki tak, jak ona to opisywała. Świadkowie zeznali przecież, że spadkodawczyni żaliła się do nich na zachowanie syna, nie twierdzili, że byli świadkami takich zachowań. Nie ma pewności, że żaląc się na syna, spadkodawczyni mówiła prawdę.

Uwypuklana w apelacji kwestia obawy spadkodawczyni przed umieszczeniem jej w hospicjum czy zakładzie zamkniętym przez syna również nie może przesądzać o tym, że testament został sporządzony pod wpływem groźby tej treści. Stan spadkodawczyni obiektynie nie dawał podstaw do umieszczenia jej w takim zakładzie. Z okoliczności sprawy i na podstawie zgromadzonego materiału dowodwego można wyprowadzić zaś jedynie wniosek, że rzeczywiście spadkodawczyni bała się umieszenia w zakładzie. Nie ma jednak podstaw, żeby konstatować, że obawa ta mogła powodować sporządzenie testamentu o określonej treści. Jak wskazała przekonująco biegła, treść testamentu nie była podyktowana chwilą, doraźną emocję, wynikała z negatywnego nastawienia do córki (opinia – k. 378). Formułowane w tym zakresie w apelacji sugestie mają charakter jedynie postulatywany i są wynikiem subiektywnej oceny przebiegu zdarzeń.

Reasumując: w świetle niewadliwie ustalonego stanu faktycznego i prawidłowo dokonanej oceny dowodów ocenę, że testament jest nieważny z uwagi na sporządzenie go przez spadkodawczynię w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli albo pod wpływem groźby, byłaby nieuprawniona. W konsekwencji Sąd I instancji nie naruszył przepisu art. 926 § 2 k.c.

Powołanie się na nieważność testamentu spowodowaną wadą oświadczenia woli jest działaniem polegającym na wskazaniu określonego faktu jako przyczyny nieważności testamentu; innymi słowy - na wypowiedzeniu twierdzenia o nieważności testamentu popartego przytoczeniem faktu, stanowiącego jego przyczynę. Fakt ten powinien zostać udowodniony. W tej sprawie nie wykazano, że spadkodawczyni sporządziła testament pod wpływem groźby. Całokształt okoliczności tej sprawy nie pozwala postawić wniosku, że syn J. G. groził matce oddaniem do hospicjum lub zakładu psychiatrycznego i ta, będąc w obawie, z tego powodu sporządziła testament określonej treści. Przyczyny sporządzenia testamentu były zgoła odmienne i leżały w negatywnym stosunku do córki i jej rodziny, wynikającym z charakteropatycznej osobowości spadkodawczyni.

W tym stanie rzeczy, wobec bezzasadności zarzutów sformułowanych przez apelującą, Sąd Okręgowy oddalił apelację w oparciu o art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na mocy art. 520 § 1 k.p.c. zgodnie z zasadą, iż w postępowaniu nieprocesowym każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: