III Ca 178/19 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-07-08

Sygn. akt III Ca 178/19

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 17 września 2018 r., wydanym w sprawie z wniosku M. W. (1) z udziałem E. S., K. M., M. W. (2), M. P., M. G., A. W. i W. B. o stwierdzenie zasiedzenia, Sąd Rejonowy w Skierniewicach oddalił wniosek i ustalił, że wnioskodawczyni oraz uczestnicy postępowania ponoszą koszty tego postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd I instancji ustalił, że nieruchomość przy ulicy (...) (wcześniej 13) w S. była własnością matki M. W. (1) noszącej to samo imię i nazwisko, a zamieszkiwali tam: sama wnioskodawczyni, jej matka oraz jej bracia: R., S. i W.. Na nieruchomości początkowo istniał budynek mieszkalny z drewna, następnie pobudowano tam dwa mieszkalne budynki murowane, które nigdy nie były od siebie odgrodzone. Z nieruchomości wyprowadzili się S. i W., którzy założyli własne rodziny. Wnioskodawczyni od wielu lat zajmuje pokój w jednym z budynków murowanych na przedmiotowej posesji, który zamieszkiwała wraz ze swoją matką, zmarłą 18 maja 1997 r., a po śmierci matki mieszkała tam ze swoją córką W. B., która przez wiele lat zajmowała się sprawami związanymi z zarządzeniem przedmiotową nieruchomością takimi jak np. uzyskanie przyłącza wody i kanalizacji sanitarnej do budynku w 1999 r. Drugi budynek mieszkalny zajmował R. W. z rodziną, który gospodarował na całej nieruchomości aż do swojej śmierci w dniu 3 lutego 2010 r. razem ze swoim synem T. W., który z kolei zmarł w dniu 11 czerwca 2012 r. R. W. ponosił koszty utrzymania całej nieruchomości, opłacał podatki za nieruchomość, uprawiał zboże, ziemniaki, hodował krowę i kury. Przy pracach w gospodarstwie pomagali inni członkowie rodziny, w tym wnioskodawczyni. Po śmierci R. W. i jego syna nieruchomość popadła w zaniedbanie, ziemia przestała być uprawiana, nie jest koszona trawa.

Sąd meriti stwierdził dalej, że zgodnie z aktem własności ziemi wydanym w dniu 2 kwietnia 1975 r. R. i I. W. (1) stali się z mocy samego prawa właścicielami nieruchomości oznaczonej numerem działki (...) o powierzchni 1,141 ha położonej w S. (obecnie przy ul. (...)), a jednocześnie powstało prawo dożywocia dla matki wnioskodawczyni M. W. (1). Spadek po R. W. nabyli: jego żona I. W. (1) oraz jego dzieci: T. W., K. M., E. S. po ¼ części, spadek po I. W. (1), zmarłej w dniu 12 kwietnia 2010 r., nabyły jej dzieci: T. W., K. M., E. S. po 1/3 części, a spadek po T. W. nabyli: jego żona M. W. (2) oraz jego córki A. W., M. G. i M. P. po ¼ części. Ustalono ponadto, że M. W. (1) od 1972 r. cierpi na przewlekłą schizofrenię, była w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wielokrotnie hospitalizowana w szpitalu psychiatrycznym z rozpoznaniem schizofrenii paranoidalnej i systematycznie leczyła się w poradni zdrowia psychicznego. Wnioskodawczyni wymagała i wymaga stałego, systematycznego leczenia oraz opieki ze strony innych osób, nie była w stanie samodzielnie zajmować się przedmiotową nieruchomością, a sprawami związanym z gospodarowaniem na nieruchomości zajmowali się R. W. z żoną oraz T. W., zaś M. W. (1) pomagała córka i inni członkowie rodziny.

Na gruncie ustalonego w ten sposób stanu faktycznego Sąd Rejonowy uznał, że wniosek M. W. (1) o stwierdzenie nabycia z dniem 2 kwietnia 2005 r. przez zasiedzenie udziału wynoszącego ½ część w prawie własności zabudowanej nieruchomości położonej w S. przy ul. (...), oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka Nr (...) o powierzchni 1,0967 ha, nie zasługiwał na uwzględnienie. Sąd przywołał treść art. 172 k.c. i wskazał na przesłanki zasiedzenia oraz zaznaczył, że zgodnie z art. 176 § 1 zd. I k.c., jeżeli podczas biegu zasiedzenia nastąpiło przeniesienie posiadania, obecny posiadacz może doliczyć do czasu, przez który sam posiada, czas posiadania swego poprzednika. Podniósł dalej, że posiadaczem samoistnym rzeczy – jak stanowi art. 336 k.c. – jest ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel, a na posiadanie samoistne oprócz elementu faktycznego władania rzeczą ( corpus) składa się również element woli – zamiar posiadania rzeczy dla siebie ( cum animo rem sibi habendi) – przy czym ów zamiar wykazać można jedynie pośrednio, poprzez analizę zewnętrznych zachowań posiadacza wobec rzeczy, którą faktycznie włada.

W ocenie Sądu przesłanki z art. 172 k.c. nie zostały spełnione. Wnioskodawczyni upatrywała początek biegu terminu zasiedzenia w dniu 2 kwietnia 1975 r., twierdząc, że wówczas jej matka M. W. (1) przekazała własność działki przy ul. (...) R. i I. W. (1) w zamian za dożywocie i w tej też dacie R. i I. W. (2) przekazali wnioskodawczyni w posiadanie część budynku mieszkalnego. Sąd zwrócił uwagę, że ze zgodnych twierdzeń uczestników i świadków wynika, że to właśnie R. W. do swojej śmierci w dniu 3 lutego 2010 r. gospodarował na całej nieruchomości, ponosił koszty jej utrzymania i opłacał podatki, a po jego śmierci zajmował się tym jego syn aż do swojej śmierci w dniu 11 czerwca 2012 r., natomiast wnioskodawczyni nie miała wpływu na losy nieruchomości i zajmowała tylko przydzielone jej pomieszczenie w jednym z murowanych domów mieszkalnych. Zdaniem Sądu, nie bez znaczenia dla oceny przesłanek zasiedzenia jest to, że M. W. (1) od początku lat siedemdziesiątych chorowała na schizofrenię paranoidalną, wymagała stałej opieki innych osób, była wielokrotnie hospitalizowana w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, a czynności związane z funkcjonowaniem nieruchomości i znajdującego się na niej budynku podejmowała jej córka W. B.. W tych okolicznościach Sąd odmówił uznania, że M. W. (1) była posiadaczką samoistną przedmiotowej nieruchomości, jak również że zostały dochowane terminy biegu zasiedzenia przy uwzględnieniu daty początkowej 2 kwietnia 1975 r., gdyż twierdzenie, iż wówczas R. i I. W. (1) przekazali w wyłączne posiadanie wnioskodawczyni część murowanego budynku mieszkalnego, nie zostało udowodnione. Wnioskodawczyni zajmowała wydzielony jej pokój, mieszkała tam razem z matką i córką, jednak zebrany w sprawie materiał dowodowy nie wykazał, od kiedy władała ona tą właśnie częścią nieruchomości. Zdaniem Sądu, trudno jest upatrywać w zachowaniu M. W. (1) zamiaru posiadania przedmiotowej nieruchomości dla siebie, a z wyjaśnień uczestników i zeznań świadków wynika, że z uwagi na swoją chorobę była ona osobą bierną, która po prostu zamieszkiwała w wyznaczonym pomieszczeniu. Biorąc pod uwagę stan zdrowia wnioskodawczyni, wielość podmiotów zamieszkujących i gospodarujących na nieruchomości, niewykazanie podejmowania jakichkolwiek działań władczych przez wnioskodawczynię w stosunku do rzeczy objętej wnioskiem oraz dominującą rolę R. W. i jego żony, a później ich syna, Sąd przyjął, że wnioskodawczyni nie nabyła własności działki nr (...) przy ul. (...) przez zasiedzenie i oddalił jej wniosek, orzekając o kosztach postępowania na podstawie art. 520 k.p.c.

Apelację od tego postanowienia złożyła wnioskodawczyni, zaskarżając je w zakresie rozstrzygnięcia merytorycznego i wnosząc o jego zmianę poprzez stwierdzenie, że M. W. (1) nabyła z dniem 2 kwietnia 2005 r. przez zasiedzenie udział w ½ części w prawie własności zabudowanej nieruchomości położonej w S. przy ul. (...), oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka Nr (...) o powierzchni 1,0967 ha, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Skarżąca orzeczeniu temu zarzuciła:

1.  naruszenie art. 339 k.c. w związku z art. 6 k.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji przyjęcie, iż na wnioskodawczyni spoczywał ciężar dowodu w zakresie posiadania samoistnego przedmiotowej nieruchomości, podczas gdy, zgodnie z treścią art. 339 k.c., domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym, a zatem wystarczające było wykazanie przez wnioskodawczynię władztwa faktycznego nad nieruchomością;

2.  naruszenie art. 172 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że osoba chora psychicznie, przebywająca w szpitalach i osiągająca niskie dochody nie może być uznana za posiadacza samoistnego nieruchomości;

3.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co skutkowało pominięciem okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wynikających z wyjaśnień uczestniczek E. S., K. M., W. B. oraz z zeznań świadka A. M., a mianowicie tego, że M. W. (1):

a.  była postrzegana przez osoby trzecie, w tym przez córki właścicieli, jako współwłaściciel przedmiotowej nieruchomości,

b.  uważała się za właściciela nieruchomości,

c.  wykonywała czynności świadczące o woli posiadania nieruchomości jak właściciel,

d.  pomimo choroby psychicznej była w stanie władać nieruchomością jak właściciel,

e.  władała nieruchomością przy pomocy swojej córki W. B..

4.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 230 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez:

a.  dokonanie dowolnej, a nie swobodnej, oceny zeznań uczestniczek oraz świadka A. M. polegającej na przyjęciu, że wnioskodawczyni nie udowodniła trzydziestoletniego okresu posiadania nieruchomości w sytuacji, gdy fakt zamieszkiwania wnioskodawczyni na nieruchomości od 1940 r., a w budynku mieszkalnym co najmniej od 1975 r., nie był kwestionowany, a ponadto świadek A. M. wprost zeznała, że bywała na nieruchomości w 1980 r. i wtedy wnioskodawczyni zachowywała się jak jej właściciel;

b.  dokonanie dowolnej, a nie swobodnej, oceny wyjaśnień uczestniczek M. W. (2), M. P., A. W. i M. G. polegającej na przyjęciu, że to R., I. i T. W. wyłącznie zarządzali przedmiotową nieruchomością, a M. W. (1) ze względu na stan zdrowia nie mogła być posiadaczem samoistnym nieruchomości, w sytuacji, gdy:

-

uczestniczki nie bywały na nieruchomości, nie interesowały się nią i nie utrzymywały kontaktów z Wnioskodawczynią,

-

A. W., M. G. i M. P. ze względu na ich młody wiek nie mogą posiadać bezpośredniej wiedzy o osobach zarządzających przedmiotową nieruchomością, począwszy od 1975 r. oraz o stanie zdrowia wnioskodawczyni,

-

z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że T. W. nadużywał alkoholu i zamieszkując na przedmiotowej nieruchomości jedynie przez 2 lata przed śmiercią, sam wymagał opieki i pomocy osób trzecich, nie był zatem osobą zarządzającą nieruchomością.

W odpowiedzi na apelację uczestniczka postępowania M. W. (2) wskazała że nie zgadza się z nią i wniosła o jej oddalenie.

Uczestniczki postępowania K. M. i E. S. w swojej odpowiedzi na złożoną apelację przyłączyły się do niej,

Postanowieniem z dnia 24 stycznia 2019 r. Sąd Okręgowy w Łodzi zawiesił na podstawie art. 174 § 1 pkt. 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. postępowanie apelacyjne z uwagi na śmierć wnioskodawczyni i podjął zawieszone postępowanie apelacyjne z udziałem biorącej już udział w sprawie W. B. jako następcy zmarłej wnioskodawczyni.

Pismem z dnia 11 lutego 2019 r. W. B. poparła apelację złożoną przez M. W. (1).

Na rozprawie przed Sądem Okręgowym w Łodzi w dniu 9 maja 2019 r. uczestniczka postępowania A. W. wniosła o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu, jako bezzasadna.

Zdaniem Sądu odwoławczego, postanowienie Sądu Rejonowego odpowiada prawu i jako takie musi się ostać. Podniesione przez apelującą zarzuty błędnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie – naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. – nie mogą doprowadzić do uwzględnienia wniosków apelacyjnych, a Sąd II instancji podziela w pełni ustalenia faktyczne dokonane w postępowaniu pierwszoinstacyjnym i uznaje je za własne w zakresie, w jakim są one niezbędne da prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy.

Przed odniesieniem się do poszczególnych zarzutów dotyczących ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd meriti pod dokonaniu oceny przeprowadzonych dowodów warto rozważyć trafność podnoszonego również w apelacji zarzutu naruszenia art. 339 k.c. w związku z art. 6 k.c., ponieważ ewentualna możność skorzystania przez M. W. (1) z domniemania tam przewidzianego miałaby istotny wpływ na zagadnienie ciężaru dowodu w niniejszym postępowaniu i determinowałaby zakres faktów wymagających udowodnienia. Rację ma skarżąca, iż w myśl tego przepisu domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest jej posiadaczem samoistnym, zapomina ona jednak, iż bezsporną okolicznością w rozpoznawanej sprawie było to, że M. W. (1) przynajmniej do 1975 r. była co najwyżej posiadaczką zależną nieruchomości, a władanie o charakterze właścicielskim sprawowała wówczas jej matka. W toku postępowania nie zostało wykazane, by matka M. W. (1) przeniosła na nią posiadanie samoistne w jakimkolwiek zakresie – przeciwnie, nawet przyłączające się do żądań wniosku uczestniczki K. M. i E. S. wywodziły, że ich babcia przekazała w 1975 r. gospodarstwo ich ojcu, wyrażając jedynie wolę, aby wnioskodawczyni „(…) tam pozostała (…)”. O ile do transmisji posiadania samoistnego nie doszło, to mogło ono zostać potencjalnie uzyskane jedynie w drodze samowolnej zmiany tytułu posiadania przez M. W. (1), gdyż w prawie polskim nie obowiązuje zasada nemo sibi ipse causam possessionis mutare potest. Jeśli zatem posiadacz rzeczy zmienia swój tytuł posiadania z zależnego na samoistne, to w takiej sytuacji nie jest jednak wystarczające powołanie się na domniemanie z art. 339 k.c., ale musi on udowodnić przed Sądem, że dał wyraz swojej woli w tym zakresie w sposób widoczny na zewnątrz, dla osób trzecich. Innymi słowy, to na stronie wnioskującej spoczywał w rozpoznawanej sprawie ciężar wykazania, że M. W. (1) w 1975 r. lub później zmieniła swe nastawienie psychiczne w zakresie charakteru władania nieruchomością, a co więcej – że jednoznacznie zamanifestowała na zewnątrz, w szczególności poprzez podjęcie określonych działań w stosunku do rzeczy, które są charakterystyczne wyłącznie dla uprawnień właściciela czy też współwłaściciela, iż odtąd zamierza tego rodzaju uprawnienia w zakresie władania rzeczą wykonywać. Od dawna podkreśla się w orzecznictwie, że samą intencję zmiany i ewentualną świadomość posiadania samoistnego uznaje się tu za niewystarczające, a zmiana charakteru władania winna być w sposób niebudzący wątpliwości ujawniona zwłaszcza wobec właściciela (tak np. w postanowieniu SN z dnia 29 września 2004 r., II CK 550/03, niepubl. lub w postanowieniu SN z dnia 13 marca 1998 r., I CKN 538/97, niepubl.). Właściciel, który wie, że ktoś dotąd sprawuje posiadanie jego nieruchomości pod tytułem niestanowiącym zagrożenia utratą prawa, musi wiedzieć, że z oznaczoną chwilą, na skutek jawnych zachowań posiadacza, jego prawo staje się zagrożone. Bezsporne jest więc, że jeżeli dochodzi do przekształcenia posiadania zależnego w samoistne, posiadacz nie może powołać się na domniemanie z art. 339 k.c., ale obarcza go dowód takiej zmiany i dowód dalszego wykonywania posiadania, już pod tytułem właściciela; konieczne jest więc udowodnienie konkretnych okoliczności faktycznych, które o tym świadczyłyby, jak również umiejscowienie ich w czasie (tak np. w postanowieniu SN z dnia 18 maja 2016 r., V CSK 590/15, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 16 października 2015 r., I CSK 885/14, niepubl., w uzasadnieniu postanowienia z dnia 19 marca 2015 r., IV CSK 360/14, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 3 grudnia 2014 r., III CSK 329/13, niepubl. i w wielu innych orzeczeniach).

W tym kontekście najważniejsze wydaje się rozważenie zasadności tych zarzutów apelacyjnych, które odnoszą się do ustaleń Sądu Rejonowego (lub ich braku) w zakresie czynności władania nieruchomością przez M. W. (1) od roku 1975. Zauważyć trzeba, że ustalenia co do tych okoliczności będą istotne dla rozstrzygnięcia sprawy jedynie wówczas, gdy możliwe będzie zakwalifikowanie stwierdzonych w ten sposób zachowań wnioskodawczyni jako charakterystycznych wyłącznie dla współwłaściciela rzeczy i jednoznacznie manifestujących wobec osób, którym rzeczywiście własność nieruchomości przysługiwała, że M. W. (1) sygnalizuje na tej drodze wolę zmiany swego dotychczasowego tytułu posiadania. Innymi słowy, muszą to być takie czynności, których nie dokonałby posiadacz zależny, wywodzący możność zamieszkiwania na terenie nieruchomości i korzystania z niej od osób faktycznie uprawnionych, ale takie, które świadczyłyby w sposób niebudzący wątpliwości, że władający rości sobie równe prawa do rzeczy z dotychczasowym właścicielem. Skarżąca wskazuje w tym kontekście na wykonywanie takich prac modernizacyjnych w budynku, w którym zamieszkiwała, jak wymiana okien i podłogi, naprawa dachu oraz doprowadzenie instalacji wodno-kanalizacyjnej, a ponadto na korzystanie z gruntów nieruchomości polegające na uprawie ziemi i hodowli zwierząt oraz korzystanie z pożytków tej działalności. W ocenie Sądu II instancji zachowań takich bynajmniej nie można uznać za charakterystyczne wyłącznie dla współwłaściciela nieruchomości. Pamiętać trzeba, że M. W. (1) zamieszkiwała na terenie przedmiotowej nieruchomości za zgodą jej właścicieli stanowiących jej najbliższą rodzinę, których niewątpliwą intencją, oceniając stan faktyczny sprawy zgodnie z doświadczeniem życiowym, było zapewnienie nieodpłatnie chorej psychicznie i życiowo nieporadnej krewnej dożywotniego miejsca zamieszkania – zgodnie z intencją ich wspólnej matki – oraz możności korzystania z nieruchomości w sposób zapewniający jej utrzymanie w niezbędnym zakresie. Tego rodzaju układ stosunków jest zupełnie zrozumiały na gruncie więzi łączących członków najbliższej rodziny i często spotykany w stosunkach wiejskich jako forma opieki świadczona krewnym, którzy takiej opieki wymagają w sprawach życiowych. Żadne okoliczności ujawnione w toku sprawy nie świadczą o tym, że R. i I. W. (2), którzy stali się właścicielami nieruchomości z mocy przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27 z 1971 r., poz. 250 ze zm.), zamierzali od początku władać nią jedynie jako współwłaściciele i że ich wolą było wyzbycie się części przysługujących im uprawnień właścicielskich na rzecz M. W. (1); bez znaczenia jest tutaj to, czy rzeczywiście byli oni samoistnymi posiadaczami gospodarstwa w dniu 4 listopada 1971 r., spełniając tym samym ustawowe przesłanki nabycia własności, czy też – jak to często zdarzało się w latach 70-tych – matka wnioskodawczyni wykorzystała instytucję uwłaszczenia dla realizacji zamiaru przekazania gospodarstwa synowi i jego żonie w 1975 r. W takiej sytuacji nie sposób uznać współkorzystania przez wnioskodawczynię z gospodarstwa na własny rachunek w celu uzyskiwania produktów rolnych na własne potrzeby czy dla osiągnięcia niewielkich dochodów przyczyniających się do jej bieżącego utrzymania w niezbędnym rozmiarze albo też wykonywania na własny koszt prac modernizacyjnych w zajmowanym budynku – w każdym wypadku bez jakiegokolwiek sprzeciwu ze strony właścicieli – za zachowania, które świadczyłyby o zmianie jej nastawienia do rzeczy, w szczególności o tym, że zamierza ona w ten sposób ujawnić wobec swojego brata i jego żony intencję korzystania z nieruchomości w sposób wykraczający poza zakres udzielonych jej dotąd przez właścicieli uprawnień. W tożsamy sposób bowiem postępowałby również posiadacz zależny, korzystający z rzeczy za zgodą jej właściciela, i zachowań takich nie sposób zakwalifikować jako jawnej dla właściciela manifestacji woli rozszerzenia zakresu władania, która ostatecznie może potencjalnie doprowadzić do utraty czy uszczuplenia prawa.

W konsekwencji przyjąć trzeba, że ustalenie przez Sąd dokonywania przez M. W. (1) opisywanych w apelacji czynności nie mogłoby mieć istotnego wpływu na wynik postępowania, skoro stwierdzenie tych faktów nie byłoby wystarczające dla przyjęcia przez ten Sąd zaistnienia zmiany charakteru władania nieruchomością na posiadanie samoistne, pozwalającej na ustalenie, że termin zasiedzenia rozpoczął swój bieg. Taki wynik dotychczasowych rozważań nakazuje uznać, że również pozostałe zawarte w apelacji zarzutu nie mogą odnieść skutku zamierzonego przez ich autorkę. Niewykluczone jest, że wnioskodawczyni władała nieruchomością we własnym imieniu, a jedynie przy pomocy swojej córki – choć teza taka może budzić pewne wątpliwości w świetle treści znajdujących się w aktach dokumentów, z których wynika choćby, że przy doprowadzaniu instalacji wodno-kanalizacyjnej wszelkich czynności, począwszy od złożenia wniosku o ustaleniu warunków zabudowy i zagospodarowania terenu, poprzez zawarcie umowy o wykonanie przyłącza, zapłatę za te prace oraz za wykonanie ich projektu, aż do zawarcia umowy o dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków, dokonywała W. B., bynajmniej nie sygnalizując w żaden sposób, że działa w imieniu swojej matki – niemniej jednak, jak powiedziano wyżej, władania tego nie można było jednoznacznie zakwalifikować jako posiadanie samoistne. Materiał dowodowy zebrany w aktach nie daje też podstaw, by uznać, że M. W. (1) – mimo swej choroby psychicznej – nie byłaby potencjalnie zdolna do posiadania rzeczy jak właściciel, jednak ze względu na rozstrzygnięcie rozpoznawanej sprawy istotne jest to, czy posiadanie tego rodzaju rzeczywiście sprawowała, a dla uwzględnienia wniosku nie jest wystarczające stwierdzenie, że jej stan zdrowia nie stał temu na przeszkodzie. Jak już wyjaśniono, nie może przesądzić o władaniu prowadzącym do zasiedzenia sama wola posiadania właścicielskiego, o ile nie zostanie ona jednoznacznie zamanifestowana wobec właściciela – stąd też ewentualne ustalenie w oparciu o wyjaśnienia uczestników i zeznania świadków, że M. W. (1) była przekonana o przysługującym jej prawie własności, nie może stać się wystarczającą podstawą uwzględnienia wniosków apelacyjnych.

Wreszcie stwierdzić trzeba, że z pewną ostrożnością należy potraktować zeznania świadka A. M. oraz wyjaśnienia K. M., E. S. i W. B. w zakresie, w jakim osoby te twierdziły, że uważały wnioskodawczynię za współwłaścicielkę nieruchomości. Przede wszystkim trudno jest stwierdzić, czy taka ocena była uzasadniona okolicznościami, które, obiektywnie rzecz biorąc, zasadnie mogły do takiej konkluzji doprowadzić – zwłaszcza w kontekście, jaki w tej sprawie jest szczególnie istotny – a więc czy osoby te dostrzegały takie właśnie zachowania M. W. (1), które byłyby charakterystyczne wyłącznie dla właściciela rzeczy, nie zaś dla członka rodziny właściciela, któremu ten zezwolił ze względu na łączące ich więzi na zamieszkiwanie na terenie nieruchomości i na korzystanie z niej. Świadek A. M. powołuje się na fakt zamieszkiwania wnioskodawczyni na terenie nieruchomości i na wykonywanie remontów zamieszkiwanego budynku (w tym wymiany dachu) bez konieczności uzyskiwania osobnej zgody brata; te same fakty przytacza również W. B., wspominając jeszcze o pracy matki w gospodarstwie. Żadnych innych okoliczności istotnych dla ustalenia posiadania samoistnego nie przywołują także bratanice M. W. (1), wywodząc za to, że nieruchomość „była jej” i dlatego nie musiała pytać o zgodę na remonty oraz że nie było żadnych ustaleń ani umów z ich rodzicami co do korzystania z nieruchomości. Fakt, że akceptacja właścicieli rzeczy w tym zakresie nie przybrała jakiegokolwiek charakteru sformalizowanego, nie budzi wątpliwości Sądu, gdyż rzadko się to praktykuje w ramach zgodnych stosunków rodzinnych, podobnie jak i to, że właściciele nie uważali za potrzebne, by wyrażać osobne zezwolenia na naprawę dachu czy położenie nowej podłogi w budynku, z którego od lat korzystała wyłącznie wnioskodawczyni i jej córka (zwłaszcza jeśli nie partycypowali w tym finansowo), ale wyciąganie stąd wniosku, że okoliczności te świadczą o posiadaniu samoistnym nieruchomości, wydaje się nieuprawnione. W ocenie Sądu zwłaszcza K. M. i E. S., akcentując swoje przekonanie w tym zakresie, nie tyle opierają się na swoich obserwacjach co do faktów relewantnych prawnie, ile dają wyraz swojemu przeświadczeniu, że niezależnie od spełnienia przesłanek wymaganych przez prawo materialne, słuszną i sprawiedliwą konsekwencją długoletniego zamieszkiwania przez ich ciotkę w gospodarstwie, świadczenia tam pracy i korzystania z niej powinno być nabycie przez nią choćby części praw do rzeczy; jedna z uczestniczek wprost stwierdza: „(…) uważam, że to się jej należy (…)”. Przeświadczenia takiego nie ma powodu potępiać w jakimkolwiek zakresie, niemniej jednak przesłanką zasiedzenia może być wyłącznie samoistne posiadanie rzeczy przez wymagany ustawą okres czasu.

Skarżąca kwestionuje dalej ustalenia poczynione przez Sąd meriti w oparciu o wyjaśnienia uczestniczek M. W. (2), M. P., M. G. i A. W., wywodząc, że dowody te nie mogą być wiarygodną podstawą czynienia tych ustaleń, w szczególności co do sposobu władania nieruchomością, skoro uczestniczki nie pojawiały się na jej terenie, a wnuczki jej brata są nawet zbyt młode, by mogły poczynić obserwacje dotyczące zakresu i sposobu posiadania przez wymagany ustawą okres lat 30-tu. Niemniej jednak fakt poczynienia przez Sąd na tej drodze kwestionowanych przez autorkę apelacji ustaleń nie ma i tym razem decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Powiedziano już wyżej, że choćby nawet stan zdrowia wnioskodawczyni rzeczywiście nie eliminował możności sprawowania posiadania samoistnego, to zadaniem M. W. (1) było wykazanie, że z tej możliwości skorzystała i jawnie zmieniła tytuł swego władania. Podobnie negacja ustalenia, że to właśnie właściciele nieruchomości zarządzali nią z wyłączeniem innych osób nie jest wystarczająca w kontekście udowodnienia przesłanek zasiedzenia, gdyż konieczne jest dla osiągnięcia tego celu przekonanie Sądu wiarygodnym materiałem dowodowym, że takie uprawnienia wykonywała wobec rzeczy również zamieszkująca tam M., korzystając z niej tak, jakby była jej współwłaścicielem, a więc z faktycznym ograniczeniem możności decydowania samodzielnego przez osoby uprawnione o istotnych sprawach zarządu nieruchomością. Jak już wcześniej wskazano, stronie wnioskującej nie udało się podołać ciężarowi dowodowemu w tym zakresie. Chybiony jest również zarzut dokonania błędnej oceny dowodów przy dokonywaniu ustaleń co do czasu władania nieruchomością przez M. W. (1). Oczywiście, bezsporne w sprawie niniejszej jest to, że wnioskodawczyni zamieszkiwała tam od urodzenia i że od więcej niż 30-tu lat miała zarówno wolę posiadania nieruchomości, jak i faktycznie sprawowała wobec niej określone władztwo – czego nikt nie kwestionował – jednak nie było to posiadanie samoistne, a kwestii tej – co było już wyjaśniane – nie mogą przesądzić na korzyść wniosków apelacji powoływane w treści zarzutu zeznania świadka A. M..

Podsumowując całość powyższych rozważań, stwierdzić trzeba, że całokształt zgromadzonego materiału dowodowego i możliwe do ustalenia na jego podstawie okoliczności nie dają wystarczających podstaw do przyjęcia za wykazane, iż M. W. (1), będąca posiadaczką zależną i wywodząca swoje prawa do korzystania z rzeczy od swojej matki sprawującej posiadanie samoistne przed rokiem 1975, a następnie od brata i jego żony, zmieniła następnie tytuł swego posiadania na właścicielskie, jawnie manifestując to wobec właściciela rzeczy poprzez określone, świadczące o tym, zachowania. W ocenie Sądu II instancji sposób korzystania przez nią z rzeczy, jaki wynikał z zeznań świadka oraz wyjaśnień uczestniczek, nie był – wbrew twierdzeniom wniosku i apelacji – charakterystyczny wyłącznie dla władania rzeczą jak współwłaściciel i tym samym nie mógł jednoznacznie świadczyć o woli samoistnego posiadania, zważywszy, że jest on równie charakterystyczny dla dość częstego w rodzinnych stosunkach wiejskich układu stosunków, w którym właściciel gospodarstwa rolnego zezwala członkowi najbliższej rodziny – uważając to za zupełnie naturalną pomoc dla osoby najbliższej, niewymagającej nadania jej jakichkolwiek ram formalnych – na zamieszkiwanie na terenie gospodarstwa i korzystanie z dóbr tam wytworzonych w celu zapewnienia mu bieżących potrzeb, zwłaszcza jeśli osoba taka również wykonuje niezbędne prace przy prowadzeniu produkcji rolnej i z własnych funduszy wykonuje ewentualne remonty zajmowanych pomieszczeń. Skoro nie została należycie udowodniona podstawowa przesłanka stwierdzenia nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie, stwierdzić trzeba, że Sąd Rejonowy prawidłowo zastosował w sprawie art. 172 k.p.c. – nie dlatego, że przyjął, iż osoba chora psychicznie i w złej sytuacji materialnej jest niezdolna nawet potencjalnie do wykonywania samoistnego posiadania rzeczy, ale dlatego, że brak było przekonujących dowodów, by M. W. (1) takie posiadanie rzeczywiście sprawowała wobec nieruchomości opisanej we wniosku.

Mając powyższe na uwadze Sąd odwoławczy na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną, orzekając o kosztach postępowania na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. poprzez ustalenie, że każdy z uczestników ponosi te koszty, które związane są z jego udziałem w sprawie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: