Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 291/19 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-06-04

Sygn. akt III Ca 291/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 22 listopada 2018 r. Sąd Rejonowy w Pabianicach, w sprawie o zapłatę z powództwa Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. przeciwko T. D. o zapłatę, zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej tytułem należności głównej kwotę 200 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 27 listopada 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i odsetkami ustawowymi za opóźnienie, poczynając od dnia 1 stycznia 2016 r. oraz kwotę 137 zł jako zwrot kosztów procesu.

Wskazany wyrok w całości zaskarżył pozwany T. D., który w samodzielnej apelacji złożonej wprost, zarzucił rozstrzygnięciu:

1. naruszenie prawa procesowego, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 379 pkt 2 k.p.c., co polegało na nieuwzględnieniu przez Sąd I instancji nienależytego umocowania pełnomocnictwa, gdyż do akt sprawy złożono pełnomocnictwo dla r. pr. W. K. z dnia 10 lipca 2013 r., natomiast w sprawie jako pełnomocnik występowała r. pr. R. M., która nie przedstawiła dokumentu stwierdzającego to umocowanie;

2. naruszenie przepisów postępowania, a konkretnie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez polegające na dokonaniu całkowicie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów poprzez:

a) uznanie przez Sąd, iż nastąpiło prawidłowe doręczenie widniejącego w aktach sprawy przedsądowego wezwania do zapłaty datowanego na dzień 31 marca 2017 r. do adresata T. D., z racji braku w aktach sprawy dokumentu potwierdzenia odbioru przesyłki listowej, wysłanej listem zwykłym, zwłaszcza w 2017 r. pozwany, z uwagi na zmianę adresu zamieszkania złożył w placówce Poczty Polski dokument przekierowujący przesyłki na nowy adres zamieszkania;

b) pominięcie w toku oceny treści art. 101 k.p.c., zgodnie z którym pozwany nie daje powodu do wytoczenia powództwa, kiedy jego postawa wskazuje, że strona powodowa skutecznie wzywając go do zapłaty uzyskałaby zapłatę należności bez składania pozwu do sądu; co więcej powód dysponował adresem pozwanego, na który należało wysłać korespondencję, gdyż w aktach sprawy wskazano adres L. 125 m 3, (...)-(...) K..

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

Wobec rangi zgłoszonych zarzutów w pierwszej kolejności należy się zająć sygnalizowaną przez skarżącego kwestią nieważności postępowania. Ogólnie rzecz biorąc Sąd II instancji zgodnie z art. 378 §1 k.p.c. rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, co oznacza, że zarzuty natury formalnej bierze pod uwagę na zarzut zgłoszony przez stronę. Natomiast zawsze w granicach zaskarżenia bierze z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Tym samym Sąd odwoławczy sprawdza nie tylko merytoryczne i formalne aspekty rozstrzygnięcia, ale weryfikuje także w szerszym kontekście przebieg całego postępowania po kątem wystąpienia rażących uchybień lub nieprawidłowości kwalifikujących się do okoliczności objętych dyspozycją art. 379 k.p.c. Taka konstrukcja procesowa jest uwarunkowana szczególnym skutkiem jakie niesie ze sobą nieważność. Zgodnie bowiem z art. 386 § 2 k.p.c. w razie stwierdzenia nieważności sąd drugiej instancji uchyla zaskarżony wyrok oraz znosi postępowanie w zakresie dotkniętym nieważnością i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Co więcej Sąd odwoławczy wydaje takie orzeczenie choćby sąd pierwszej instancji wydał zaskarżone rozstrzygnięcie w oparciu o właściwie zastosowane przepisy prawa materialnego i procesowego. Podkreślenia wymaga, że instytucja nieważności postępowania ustanowiona została nie tyle w interesie stron, albowiem przestrzeganie podstawowych rygorów ma wydźwięk ogólny, co służy zarówno interesom stron, jak i interesowi wymiaru sprawiedliwości (zob. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów SN z dnia 8 lipca 2008 r., III CZP 154/07).

W okolicznościach przedmiotowej sprawy, po dokonaniu ponownej analizy zgromadzonego materiału procesowego, uwzględniając wynikający z apelacji zakres zaskarżenia, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że postępowanie przed Sądem I instancji nie było dotknięte nieważnością z przyczyn, o których mowa w treści art. 379 pkt 2 k.p.c. Stosownie do treści przepisu nieważność postępowania zachodzi jeżeli strona nie miała zdolności sądowej lub procesowej, organu powołanego do jej reprezentowania lub przedstawiciela ustawowego, albo gdy pełnomocnik strony nie był należycie umocowany. Zdaniem skarżącego ta ostatnia okoliczność dotyczyła r. pr. R. M., która nie przedstawiła dokumentu stwierdzającego to umocowanie. Uwadze skarżącego umknęło jednak, iż w aktach sprawy znajduje się stosowne pełnomocnictwo (k. 21), z którego jasno i wyraźnie wynika, iż (...) w sposób niebudzący wątpliwości umocował wymienioną imiennie prawniczkę do działania i reprezentowania ubezpieczyciela w toku postępowań sądowych toczących się z jego udziałem.

Za nietrafny należy też uznać zarzut obrazy przepisów postępowania w postaci art. 233 k.p.c. Wedle tego unormowania Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W tym miejscu przypomnieć jedynie wypada, iż normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny winien rozważyć materiał dowodowy jako całość, dokonać wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnieść je do pozostałego materiału dowodowego (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, opubl. OSNAPiUS Nr 17/2000). Dokładnie rzecz ujmując taka ocena obejmuje kolejno jego uporządkowanie, odniesienie się do wszystkich przeprowadzonych dowodów i każdego z osobna, czego konsekwencją staje się wskazanie, które z faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy zaistniały, bądź nie zaistniały. Istotą oceny dowodów jest wybranie tych, które weszły w skład podstawy rozstrzygnięcia i odrzucenie tych, którym sąd odmówił wiarogodności i mocy dowodowej. Natomiast moc dowodowa to przekonanie sądu, jakie uzyskał po przeprowadzeniu dowodu o istnieniu lub nieistnieniu określonego faktu, którego dowód dotyczył (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 maja 2009 r., I ACa 111/09, opubl. Przegląd Orzecznictwa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Nr (...) poz. 58, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 22 grudnia 2005 r., I ACa 540/05, opubl. baza prawna LEX nr 186125). Zgodnie z ugruntowanym na tle tego przepisu orzecznictwem prawidłowe postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania przez skarżącego konkretnych zasad lub przepisów, które naruszył sąd przy ocenie poszczególnych, dowodów (por. wyrok SN z dnia 13 października 2004 r., III CK 245/04, opubl. baza prawna LEX nr 174185). Jednocześnie „postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu ustalonego przez siebie, na podstawie własnej oceny dowodów stanu faktycznego; skarżący może tylko wskazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego i że uchybienie to miało wpływ na wynik sprawy” (zob. wyrok SN z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 369/03, opubl. baza prawna LEX nr 174131). Oczywistym jest zatem to, że w każdej sprawie przedstawionej Sądowi do rozstrzygnięcia rzeczą Sądu jest dokonanie, na podstawie przeprowadzonych dowodów oraz przy zastosowaniu domniemań faktycznych, ustaleń niezbędnych dla zastosowania prawa materialnego.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, iż Sąd Rejonowy podołał swojemu zadaniu, ponieważ dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób czyniący zadość wskazanym wyżej zasadom. W swych rozważaniach odniósł się do poszczególnych dowodów, wskazując dlaczego uznał taką a nie inną ich wartość – co znalazło swój wyraz w należytym uzasadnieniu wyroku (art. 328 § 2 k.p.c.). Przedstawiona na poparcie dokonanej oceny materiału dowodowego argumentacja jest spójna, przekonująca i oparta na zasadach doświadczenia życiowego, zaś rozumowaniu Sądu I instancji nie sposób zarzucić logicznych błędów. Obrazu rzeczy nie zmienia natomiast odmienne zapatrywanie skarżącego co do tego, iż skierowane pod jego adresem wezwanie do zapłaty zostało skierowane na niewłaściwy adres. Z pola widzenia nie może przecież umknąć, iż zakład ubezpieczeń wiedzę o nowym miejscu zamieszkania pozwanego uzyskał dopiero w toku niniejszego postępowania, z chwilą doręczenia mu sprzeciwu, na którym znajdował się adres inny niż dotychczasowy. Natomiast wszelka wcześniejsza korespondencja była przesyłana na adres podany przez pozwanego i figurujący we wszystkich dokumentach ubezpieczeniowych, co skrupulatnie zostało odnotowane przez Sąd I instancji.

W dalszej kolejności za Sądem Rejonowym podnieść należy, iż zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy w postaci odpisu polisy wykazał ponad wszelką wątpliwość, że T. D. był związany z firmą (...) umową ubezpieczenia majątkowego obejmującą konkretny składnik majątkowy w postaci mieszkania. Tym samym na pozwanym spoczywał obowiązek zapłaty składki w wysokości 200 zł za udzielaną mu ochronę ubezpieczeniową. Na tej płaszczyźnie ostać się z kolei nie może przeciwne stanowisko skarżącego, zaprezentowane zwłaszcza w uzupełnieniu apelacji, co do tego, że odstąpił on od umowy ubezpieczenia w trybie wskazanym w art. 812 § 4 k.c. W tym miejscu przypomnienia wymaga, że zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Przepis ten określa która ze stron powinna wykazać fakty, z których wyciąga dla siebie korzystne skutki prawne, a w konsekwencji którą też dotkną skutki niepowodzenia ich udowodnienia (por. wyroki SN z dnia 15 lipca 2010 r., IV CSK 25/10, niepubl. oraz z dnia 29 kwietnia 2011 r., I CSK 517/10, niepubl.). Przez fakty w rozumieniu wymienionego wyżej przepisu należy rozumieć wszelkie okoliczności, z którymi normy prawa materialnego wiążą skutki prawne, w tym więc powstanie i treść stosunku prawnego. Tym samym dłużnik negujący swoje umowne obowiązki musi wykazać, iż po jego stronie nie istnieje obowiązek spełnienia świadczenia. W kontekście tego zgodzić się wypada ze Sądem Rejonowym, iż pozwany nie podołał tym powinnościom. Natomiast podnoszone przez niego okoliczności co najwyżej zostały uprawdopodobnione. Gwoli przypomnienia odstąpienie od umowy jest prawem kształtującym, które jest realizowane poprzez oświadczenie złożone drugiej stronie umowy. Forma takowego oświadczenia jest w sumie dowolna, ale z zastrzeżeniem wynikającym z treści art. 77 § k.c. Wprowadzone w tym przepisie ograniczenie polega na tym, iż pisemność umowy przekłada się na konieczność zachowania tej formy także w odniesieniu do działań godzących w jej byt prawny czyli odstąpienia lub wypowiedzenia. Co ważne z uwagi na szczególne skutki jakie ze sobą niesie, a które prowadzą do zerwania pomiędzy stronami węzła obligacyjnego, uznać należy, że zgodnie z art. 60 k.c. zachowanie takie nie powinno pozostawiać żadnych wątpliwości co do prawidłowości jego złożenia. Przymiotu odstąpienia nie miała przede wszystkim ustna wypowiedź pozwanego złożona w obecności agenta ubezpieczeniowego, sprowadzająca się do tego, że nie będzie on korzystał z ubezpieczenia oraz nie opłaci składki, ponieważ go na to nie stać. Tego typu słowa można ewentualnie potraktować jako wstępną deklarację rezygnacji z ubezpieczenia, która na pewno wymagała jeszcze skonkretyzowania i doprecyzowania. Poza tym w myśl art. 61 k.c. zdarzeniem istotnym dla skuteczności oświadczenia woli o odstąpieniu jest jego dojście do adresata w taki sposób, aby mógł on zapoznać się z jego treścią. Samo sporządzenie pisma zawierającego oświadczenie woli nie może być uznane za złożenie oświadczenia woli w rozumieniu art. 61 k.c., chociażby nawet istniała możliwość faktycznego zapoznania się z treścią oświadczenia przez adresata, o ile nie nastąpiło przekazanie tego pisma z zamiarem wywołania skutków prawnych. Jak wynika z powyższego, do uznania, aby wykazać fakt dojścia konkretnego oświadczenia do oznaczonej osoby nie jest wystarczające wykazanie, iż takie oświadczenie zostało przygotowane (tj. sporządzone w formie pisemnej jak miało to miejsce w rozpoznawanej sprawie), ale konieczne jest nadto wykazanie, iż oświadczenie to zostało skutecznie wystosowane (tj. np. nadane) do tej osoby, tak aby osoba ta miała niewątpliwie możliwość zapoznania się z jego treścią. Natomiast w rozpoznawanej sprawie pozwany przed II instancją złożył pismo o odstąpieniu od umowy ubezpieczenia (k. 60), nie załączając już niezbędnego potwierdzenia odbioru powyższej korespondencji przez pozwanego. Z tego też względu brak było pewności czy przesyłka w istocie dotarła do adresata, skoro ze strony opera pocztowego nie było żadnej adnotacji o doręczeniu przesyłki lub jej braku z określonych przyczyn (np. niepodjęcie przez adresata – co otwierało drogę do przyjęcia domniemania doręczenia w trybie awizo). Przy takim zatem ujęciu nie dawało się należycie zweryfikować stanowiska pozwanego co do tego, że oświadczenie o odstąpieniu od umowy zostało wystosowane w takich warunkach, aby zakład ubezpieczeń miał faktyczną możliwość zapoznania się z jego treścią. Nic też nie stało na przeszkodzie, aby pozwany skorzystał z alternatywnych rozwiązań, przesyłając chociażby to pismo drogą mailową, dzięki czemu pozostałby elektroniczny ślad takowej korespondencji nadający się do sprawdzenia. W rachubę wchodziło także osobiste złożenie pisma w jednym z oddziałów (...). Płynąca z tego konkluzja jest więc taka, iż pozwany nie zachował należytej staranności oraz nie zadbał w odpowiedni sposób o swoje interesy. Na tym tle skarżący przedstawił zaś wyłącznie własny punkt widzenia, będący niczym innym jak nieuzasadnioną dywagacją odnośnie realizacji uprawnienia z art. 812 § 4 k.c., pozbawioną jakiegokolwiek oparcia w zgromadzonych w sprawie dowodach.

Nietrafny okazał się także ostatni zarzut związany z pominięciem art. 101 k.p.c., ponieważ brak było jakichkolwiek podstaw do zastosowania przy orzeczeniu o kosztach procesu tego przepisu. Mianowicie zwrot kosztów należy się pozwanemu pomimo uwzględnienia powództwa, jeżeli nie dał powodu do wytoczenia sprawy i uznał przy pierwszej czynności procesowej żądanie pozwu. Zacytowany przepis statuuje więc zasadę zawinienia i jest wyjątkiem od reguły obciążania kosztami stosownie do odpowiedzialności za wynik sprawy, premiuje on lojalne zachowanie się pozwanego (dłużnika) i chroni go przed szykanami wierzyciela, wytaczającego zbędne procesy. W ocenie Sądu Okręgowego nie zostały kumulatywnie spełnione wskazane w art. 101 k.p.c. przesłanki warunkujące zastosowanie tego przepisu w niniejszej sprawie. Pozwany nie daje powodu do wytoczenia sprawy, jeżeli nie wiedział o pretensji powoda, a z okoliczności wynika, że gdyby był wezwany do zaspokojenia roszczeń, to by je zaspokoił. Nie może być uważany za takiego pozwany, który nie zaspokoił pretensji, mimo wezwania, a zapłacił dopiero po wytoczeniu sprawy (tak też Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I., red. K. Piasecki, T. Marciniak, wyd. 6, Warszawa 2014 r., System Informacji Prawnej Legalis). Tymczasem do pozwanego wysłano wezwanie do zapłaty i uczyniono to w należyty sposób, kierując pismo na adres zgodny z dokumentami ubezpieczeniowymi. Z kolei pozwany zmianę adresu wobec ubezpieczyciela ujawnił dopiero następczo. Poza tym nawet gdyby przyjąć za skarżącym, że wspomnianego wezwania nie otrzymał, to i tak jego zapatrywanie o chęci dobrowolnego spełnienia świadczenia stoi w ewidentnej sprzeczności z postawą zajętą w toku procesu, co wyrażało się kwestionowaniem swojej odpowiedzialności. W tej bowiem sferze można dostrzec wyraźny dysonans pomiędzy deklaracjami pozwanego a faktycznie podejmowanymi czynnościami i działaniami. Z tego też względu na pewno nie została spełniona druga przesłanka w postaci uznania przez stronę pozwaną żądania pozwu przy pierwszej czynności procesowej. Wręcz przeciwnie złożony przez pozwanego sprzeciw doprowadził do utraty mocy elektronicznego nakazu zapłaty, uruchamiając tym samym przedmiotową spraw, podlegającą rozpoznaniu w trybie procesowym.

Z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji, kierując się brzmieniem art. 385 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: