Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 531/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2017-06-30

Sygn. akt III Ca 531/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 16 grudnia 2016 r. Sąd Rejonowy w Kutnie zasądził od pozwanego F. G. na rzecz powoda (...) S.A. w G. kwotę 2.482,44 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 15 maja 2015 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 649 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że F. G. jest stroną umowy zawartej z (...) S.A..

Pozwany mieszka w lokalu nr (...) przy ulicy (...) w K. od 1983 roku. W budynku mieszkalnym licznik na prąd znajduje się na klatce schodowej. Wstęp na klatkę schodową zabezpieczany jest przez drzwi z domofonem od około 10 lat. Do tego czasu, a także niekiedy po montażu domofonu na klatce schodowej pojawiały się osoby nie będące mieszkańcami budynku. Zdarzało się, że w piwnicy spali bezdomni. W okresie, gdy była prowadzona termomodernizacja budynku drzwi wejściowe na klatkę schodową były zdemontowane, przez co osoby postronne mogły swobodnie wchodzić na klatkę schodową. Liczniki energii elektrycznej znajdowały się na klatce schodowej, w tzw. skrzynkach, niezabezpieczonych za pomocą zamka.

W dniu 1 kwietnia 2015 roku w budynku zlokalizowanym w K. przy ul. (...) pracownicy strony powodowej przystąpili do planowej wymiany licznika energii elektrycznej, dostarczanej do lokalu zamieszkiwanego przez pozwanego. Czynności te były przeprowadzone przez upoważnionych pracowników powoda: A. W. i B. L., na podstawie upoważnienia nr (...) wystawionego w dniu 2 marca 2015 roku, w godzinach od 11.00 do godziny 12.30. Pierwotnie demontażu dokonywał A. W., który zauważył uszkodzenie uszczelki łączącej elementy szklane, stanowiące obudowę licznika. Wówczas zadzwonił do B. L., gdyż konieczne było zabezpieczenie licznika na potrzeby ekspertyzy mechanoskopijnej. Nadto A. W. zadzwonił do drzwi pozwanego, którego powiadomił o uszkodzeniu licznika. Pozwany uczestniczył w późniejszych czynnościach związanych z wymianą licznika i zabezpieczeniem zdemontowanego urządzenia. W toku tych czynności na miejsce zdarzenia została wezwana policja, która nie podejmowała czynności, poza obecnością funkcjonariuszy przy tych czynnościach, które były wykonywane po ich przybyciu. Z przeprowadzonej kontroli sporządzono protokół. Zdemontowany licznik umieszczono w torbie depozytowej. W miejsce zdemontowanego licznika zamontowano nowy licznik, który jednak okazał się być licznikiem dwutaryfowym. Wówczas zdemontowano ten licznik i zamontowano kolejny, który został zaplombowany i pozostawiony w „skrzynce”.

Zdemontowany u pozwanego licznik został poddany, w dniu 15 kwietnia 2015 roku, w Laboratorium (...) Spółka z o.o. w K., badaniu mechanoskopijnemu. W czasie tego badania stwierdzono, że licznik energii elektrycznej typu A52, o numerze fabrycznym (...), posiada uszkodzenie uszczelki łączącej elementy szklane, stanowiące obudowę licznika. Uszkodzenie to polegało na utworzeniu otworu, przez który możliwe było wsuwanie do licznika elementu spowalniającego obrotu wirnika licznika, a także usuwanie tego elementu. Na wirniku licznika stwierdzono zadrapania. (ekspertyza nr (...) – k. 19-22)

Zdemontowany u pozwanego licznik został wyprodukowany w roku 1972 r., zaś ostatnią legalizację wykonano w roku 1995. Nie jest znana data montażu licznika na klatce schodowej, w której mieszka pozwany.

Pismem z dnia 8 maja 2015 roku powód został poinformowany o wynikach kontroli oraz o wystawieniu noty obciążeniowej nr (...). Należność wynikającą z tej noty, wynoszącą 2.482,44 zł, pozwany winien był uiścić do dnia 14 maja 2015 roku, czego nie uczynił.

Kwota 2.482,44 zł została naliczona zgodnie z obowiązującą taryfą (...) S.A. - pkt 7 Taryfy, stanowiącej załącznik do Decyzji Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki z dnia 17 grudnia 2012 roku o zatwierdzeniu taryfy dla usług dystrybucji energii elektrycznej na okres do dnia 31 grudnia 2013 roku.

Zadłużenie na dzień 23 grudnia 2015 roku wynosiło 2.482,44 zł. Wartość przewidywanych odsetek na dzień 23 grudnia 2015 roku wyniosła 121,33 zł.

Pismem z dnia 8 czerwca 2015 roku pozwanego wezwano do zapłaty w terminie 7 dni kwoty 2.482,44 zł wynikającej z noty obciążeniowej wystawionej 30 kwietnia 2015 roku nr (...).

W dniu 14 lipca 2015 roku F. G. otrzymał przedsądowe wezwanie do zapłaty nr (...) na kwotę 2.482,44 zł wraz z przewidywanymi odsetkami w kwocie 29,38 zł. Wyznaczono termin zapłaty do dnia 14 maja 2015 roku.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy wskazał, że pominął złożone przez pełnomocnika pozwanego dokumenty, obrazujące pobór energii elektrycznej w lokalu pozwanego w latach 2007-2015. Wskazał, że strona pozwana nie uzasadniła złożenia tych dokumentów dopiero na drugim terminie rozprawy, co uzasadniało ich pominięcie, w myśl przepisu art. 207 § 6 k.p.c.. Wskazał również, że wartości poboru energii elektrycznej wynikające z tych dokumentów, dla poszczególnych okresów podlegają tak znacznym wahaniom, sięgającym ponad 100%, że trudno wysnuwać z ich treści, że u pozwanego nie nastąpił spadek zużycia energii. Należy także wskazać, że w sprawie nie było podstaw do wnioskowania odnośnie tego, że uszkodzenia licznika powstały przed czy po 2007 r. przez co możliwe jest wywodzenie, że ingerencje we wskazania licznika następowały w całym tym okresie. Wreszcie należy stwierdzić, że z uwagi na wskazywaną przez stronę powodową podstawę prawną powództwa nie było przedmiotem ustaleń Sądu Rejonowego to, w jakich ilościach nielegalnie pobrano energię elektryczną. Dostrzegając, że ilości te mogły się wahać, przy czym w niektórych okresach być niewielkie, trudno było wysnuć ze złożonych dokumentów wnioski wskazywane przez pełnomocnika pozwanego - bez przedstawienia dodatkowych dowodów, umożliwiających ustalenie ewentualnego zmniejszenia poboru energii rejestrowanego przez licznik, a także daty do której to nastąpiło.

Dalej wskazał Sąd Rejonowy, że pozwany zarzucił, że ekspertyza mechanoskopijna, na którą powołuje się strona powodowa jest nierzetelna. Zarzut ten nie został jednak rozwinięty ani uzasadniony. Nie wskazano jakie elementy opinii, jak np. materiał badawczy, narzędzia, czy metodyka pracy podważają miarodajność wniosków opinii. Z tych względów Sąd Rejonowy ocenił, że podnoszony zarzut jest gołosłowny. Co prawda w obecnym postępowania ekspertyza sporządzona przez stronę powodową ma walor dowodowy dokumentu prywatnego, jednak z uwagi na niepodważenie jej wniosków Sąd Rejonowy uczynił ją podstawą swoich ustaleń.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne.

Wskazał, że zasada odpowiedzialności pozwanego nie była sporna i wynika z przepisów Ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne. Zgodnie z przepisem art. 57 ust. 1 ustawy w razie nielegalnego pobierania paliw lub energii, przedsiębiorstwo energetyczne może:

1) pobierać od odbiorcy, a w przypadku, gdy pobór paliw lub energii nastąpił bez zawarcia umowy, może pobierać od osoby lub osób nielegalnie pobierających paliwa lub energię opłatę w wysokości określonej w taryfie, chyba że nielegalne pobieranie paliw lub energii wynikało z wyłącznej winy osoby trzeciej, za którą odbiorca nie ponosi odpowiedzialności albo

2) dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych.

Nadto przepis art. 3 pkt 18 ustawy stwierdza, że nielegalne pobieranie paliw lub energii to pobieranie paliw lub energii bez zawarcia umowy, z całkowitym albo częściowym pominięciem układu pomiarowo-rozliczeniowego lub poprzez ingerencję w ten układ mającą wpływ na zafałszowanie pomiarów dokonywanych przez układ pomiarowo-rozliczeniowy.

Dalej wskazał Sąd Rejonowy, że z powyższych przepisów wynika, iż odpowiedzialność odbiorcy przewidziana w tym przepisie jest niezależna od winy, zaś jej w zasadzie wyłączną przesłanką jest nielegalny pobór energii. Okolicznością egzoneracyjną jest natomiast wyłączna winy osoby trzeciej, za którą odbiorca nie ponosi odpowiedzialności.

Przyjmuje się, że wprowadzenie przez ustawodawcę dodatkowej formy dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, poprzez dochodzenie ich w zryczałtowanej wysokości wynikającej z taryfy, oraz na zasadach niezależnych od winy odbiorcy wynika z charakteru relacji gospodarczych między tymi podmiotami. Wykazanie szkody na zasadach ogólnych wiąże się z koniecznością przeprowadzenia żmudnego postępowania dowodowego, a na przedsiębiorstwie energetycznym będzie spoczywał ciężar dowodowy. Postępowania tego rodzaju nie należą do łatwych, a badanie liczby i rodzaju odbiorników energii nie posiada żadnej wartości dowodowej, odbiorniki te mogą być bowiem nieużywane. Ustawodawca nie pozwala w tym względzie na posługiwanie się profilami zużycia jako podstawą do wykazania szkody. Jedynie wyraźne upoważnienie ustawowe mogłoby pozwolić na uznanie profilu zużycia za materiał dowodowy. Ponadto trudno po stronie przedsiębiorstwa energetycznego mówić o szkodzie w rozumieniu cywilnoprawnym, bowiem uszczerbek w aktywach polegający na pobieraniu energii z całkowitym pominięciem układu pomiarowego może być traktowany jako strata na przesyle i stanowić uzasadniony koszt dla kalkulacji taryfy, a co za tym idzie – wyrównany przez pozostałych odbiorców. Celem opłaty nie jest tylko prosty zwrot należności za dostarczoną energię, ale też ryczałtowa rekompensata za wszystkie poniesione szkody w związku z nielegalnym poborem. Opłata ta poprzez swoją wysokość pełni też rolę odstraszającą, mającą na celu poprzez swą dolegliwość i łatwiejszy sposób egzekucji (w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji) odstraszyć od popełniania tego typu czynów.

Jeśli chodzi o pierwszą z powołanych wyżej przesłanek odpowiedzialności, to w ocenie Sądu Rejonowego zachodzą podstawy do przyjęcia, że nielegalny pobór energii nastąpił. W uszczelce licznika wykonano otwory umożliwiające wprowadzenie do licznika przedmiotu spowalniającego pracę wirnika. Nadto na wirniku wykryto zadrapania. Wynika stąd, że przez wspomniane otwory faktycznie wprowadzano tego rodzaju przedmiot, który trąc o wirnik spowalniał jego pracę. Biorąc pod uwagę brak tego elementu w chwili demontażu licznika należy stwierdzić, że w tym okresie być on usunięty z urządzenia. Tym samym należy przyjąć, że okresowo następowała ingerencja w układ pomiarowy, skutkująca zafałszowaniem pomiarów. Choć nielegalnego poboru energii nie można na podstawie przywołanych przepisów domniemywać, to możliwość naliczenia opłaty dodatkowej nie jest uzależniona od ilości nielegalnie pobranej energii. Skoro więc istnieją dowody na ingerencję w układ pomiarowy, dające podstawy do przyjmowania, że ingerencja ta wpływała na odczyty licznika, to należy przyjąć, że spełniona została przesłanka określona w przepisie art. 57 ust. 1 powołanej ustawy. Mając na uwadze wspomniany już brak wymogu wykazania ilości pobranej energii elektrycznej, a jedynie wymóg wykazania poboru co do zasady, należało odrzucić argumentacje strony pozwanej w tym przedmiocie.

W ocenie Sądu Rejonowego, w realiach przedmiotowej sprawy, nie została wykazana przesłanka egzoneracyjna. Ciężar jej udowodnienia spoczywał na pozwanym, który z tej okoliczności wywodził skutki prawne. Strona pozwana powoływała się na szereg okoliczności w jej ocenie poddających w wątpliwość odpowiedzialność pozwanego. Kwestionowała stan licznika, wskazując na jego datę produkcji (1972) i datę legalizacji (1995). Niesporne było w sprawie, że nieznana była data montażu licznika u pozwanego. Pozwany podnosił, że osoby postronne miały dostęp do liczników, które znajdowały się na klatce schodowej w niezabezpieczonych skrzynkach. Skądinąd pozwany nie wskazał z jakiej podstawy prawnej miałby wynikać obowiązek powoda do zabezpieczenia liczników. Samo jednak podnoszenie wątpliwości co do niektórych elementów stanu faktycznego nie jest jednak równoznaczne z wykazaniem, że za ingerencję w układ pomiarowy odpowiadają osoby trzecie, za które pozwany odpowiedzialności nie ponosi. Byłoby nieracjonalnym przyjmowanie, że dostrzeżone przy demontażu licznika i opisane w ekspertyzie otwory zostały wykonane w ramach chuligańskiego wybryku, o cechach wandalizmu. Otwory w uszczelce umożliwiały umieszczenie oraz usunięcie z licznika elementu spowalniającego ruch wirnika, a tym samym zafałszowującego wskazania urządzenia. Jest irracjonalnym, aby tego rodzaju modyfikacji dopuściła się osoba trzecia, za którą pozwany nie odpowiada, gdyż wedle wszelkiej wiadomości osoba taka nie miałaby interesu, ani w uszkadzaniu licznika, ani w spowalnianiu wirnika stanowiącego jego element. O ile pozwany chciałby kwestionować stan licznika, to winien był zgłosić stosowne wnioski dowodowe, oraz wskazać od jakich dat należałby doszukiwać się ingerencji w licznik. Samo powoływanie się przez stronę na jej wątpliwości odnośnie okoliczności faktycznych sprawy w świetle przepisu art. 57 ust. 1 ustawy nie może przynieść poszukiwanego przez pozwanego skutku, gdyż wprowadzając szczególny tryb odpowiedzialności odszkodowawczej ustawodawca zdjął ze strony powodowej obowiązek wykazywania tych wszystkich okoliczności, które obecnie kwestionuje pozwany, przerzucając na odbiorcę energii elektrycznej ciężar dowiedzenia wyłącznej winy osoby trzeciej. Skorzystanie przez przedsiębiorstwo energetyczne z możliwości obciążenia opłatą określoną w art. 57 ust. 1 Prawa energetycznego jest niezależne od winy sprawcy. Niemniej aby strona powodowa mogła wystąpić ze skutecznym roszczeniem opartym na ww. przepisie, musi wykazać, że nielegalny pobór miał miejsce. Dla poniesienia odpowiedzialności pozwanego nie jest wystarczające przyjęcie, iż ingerencja w licznik rzeczywiście skutkowała zmianą wskazań pobrań energii. Jest tak wówczas, gdy brak jest ustaleń świadczących, iż licznik zamontowany u pozwanego był w chwili montażu wolny od wad, tj. nie miała miejsca uprzednia ingerencja osób trzecich. Pozwany tymczasem odpowiadać może za jego stan i prawidłowe działanie dopiero od momentu jego zainstalowania na posesji. O ile pozwany chciałby się skutecznie powołać na niewłaściwy stan techniczny licznika w chwili montażu (lub na ingerencję osób trzecich w układ pomiarowy, po jego montażu), to okoliczności te winien wykazać. Wykazanie takich okoliczności, stosownie do przepisu art. 231 k.p.c. nie musiałoby nastąpić w sposób ścisły, lecz mogłoby zostać dokonane poszlakowo. Nie jest jednak w tym celu dostatecznym przedstawienie przez pozwanego twierdzeń nie popartych dowodami, oraz wątpliwości odnośnie stanu urządzenia, z którego wedle wszelkiej wiadomości pozwany korzystał przez przeszło 20 lat (od daty legalizacji do daty demontażu). Stan licznika w tym okresie obciąża pozwanego chyba, że wykaże nieprawidłowy stan techniczny licznika w chwili montażu - czego nie uczynił. Jak już wskazano irracjonalnym, a także nieudowodnionym, jest założenie, że osoby trzecie lub pracownicy dostawcy energii elektrycznej dokonaliby modyfikacji licznika w sposób, który wystąpił w obecnej sprawie. Do zastosowania ryczałtowego sposobu obliczenia należności za energię elektryczną wystarcza taki stan, w którym istnieje możliwość nielegalnego poboru tej energii. Nie jest natomiast potrzebny dowód, że pobór energii rzeczywiście nastąpił.

Z tych względów Sąd Rejonowy uznał powództwo za uzasadnione. Jeśli chodzi o wysokość dochodzonej kwoty, to nie była ona kwestionowana, zaś Sąd Rejonowy nie znalazł podstaw do przyjmowania, że odbiega ona od wartości wskazanych w taryfie. Jeśli chodzi o roszczenie odsetkowe, to należało zważyć, że pozwany odpowiadał odszkodowawczo. Co do zasady roszczenie to było wymagalne z chwilą dokonania nielegalnego poboru, jednak data jego rozpoczęcia nie została wykazana. Nie zachodziły jednak podstawy do uwzględnienia roszczenia od daty wskazanej w pozwie, nawiązującej do wskazanej w nocie obciążeniowej daty płatności opłaty dodatkowej. Podstawą prawną rozstrzygnięcia w przedmiocie roszczenia odsetkowego był przepis art. 359 § 1 k.c.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c..

Powyższe orzeczenie zaskarżył w całości apelacją pozwany.

Skarżący zarzucił Sądowi Rejonowemu:

1) naruszenie przepisów postępowania cywilnego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 231 k.p.c. przez błędną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i oparcie rozstrzygnięcia na domniemaniu, że pozwany dokonał nielegalnego poboru energii elektrycznej, wyłącznie na podstawie stwierdzenia ingerencji w układ pomiarowy licznika bez jednoczesnego wykazania przez powoda, czy do faktycznego nielegalnego poboru energii w ogóle doszło;

2) naruszenie przepisów postępowania cywilnego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i dokonanie jego niewłaściwej subsumcji przyjmując, że pozwany dokonał ingerencji w układ pomiarowy i naruszył jego strukturę, pomimo nieudowodnienia przez powoda w jakim stanie technicznym i kiedy licznik wyprodukowany w roku 1972 zamontowano na klatce schodowej, na potrzeby dokonywania pomiarów poboru energii przez pozwanego;

3) naruszenie przepisu prawa materialnego tj. art. 6 k.c. przez błędne przyjęcie, że to na pozwanym ciążył obowiązek wcześniejszego zgłoszenia nieprawidłowości dotyczących stanu licznika oraz, że to na pozwanym ciążył obowiązek udowodnienia w jakim stanie i kiedy licznik zamontowano;

4) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 57 ust. 1 w związku z art. 3 pkt 18 Prawa energetycznego poprzez uznanie odpowiedzialności pozwanego mimo niewykazania przez powoda, iż doszło do faktycznego poboru energii elektrycznej.

Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości, poprzez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Nadto skarżący wniósł o zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja jest zasadna i skutkuje zmianą zaskarżonego wyroku.

Skorzystanie przez przedsiębiorstwo energetyczne z możliwości obciążenia opłatą określoną w art. 57 ust. 1 Prawa energetycznego jest niezależne od winy sprawcy. Niemniej aby strona powodowa mogła wystąpić ze skutecznym roszczeniem opartym na ww. przepisie, musi wykazać, że nielegalny pobór miał miejsce. Niewątpliwie stwierdzenie powyższej okoliczności wymaga wiadomości specjalnych.

W przedmiotowej sprawie dowód taki nie został przez powoda przeprowadzony. Wbrew bowiem stanowisku Sądu Rejonowego dowodem takim nie może być przedłożona przez powoda ekspertyza licznika energii elektrycznej. Dokument ten sporządzony został na zlecenie powoda i może być na gruncie przepisów kodeksu postępowania cywilnego traktowany co najwyżej jako opinia prywatna.

Za ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych oraz literaturze należy uznać pogląd, że, co do zasady, prywatna opinia „biegłego” lub instytutu naukowego nie stanowi dowodu wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 i 290 k.p.c.. Charakter opinii prywatnej ma nawet ekspertyza osoby, która jest biegłym sądowym, jeżeli sporządzona została na polecenie strony.

W konsekwencji przedłożona do akt przez stronę postępowania cywilnego opinia prywatna może mieć dwojaki charakter. Z jednej strony, może stanowić tylko umotywowane z punktu widzenia wiadomości specjalnych stanowisko strony. Z drugiej natomiast, może być składana przez stronę z wyraźnym dążeniem do przyznania jej waloru dowodowego. W żadnej z tych sytuacji nie jest ona dowodem z opinii biegłego w rozumieniu przepisów k.p.c.: w pierwszym przypadku stanowi stanowisko strony, w drugim – dowód z dokumentu prywatnego. W konsekwencji nigdy ekspertyza prywatna nie może być podstawą wniosków sądu pozostających w opozycji do stanowiska strony przeciwnej. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono słuszne stanowisko, że gdyby ekspertyzę prywatną przyjęto za podstawę orzeczenia, stanowiłoby to istotne uchybienie procesowe, które mogłoby być nawet podstawą skargi kasacyjnej.

Pozostaje zatem wyjaśnić z jakich powodów znaczenie opinii prywatnej dla postępowania cywilnego nie jest tak duże, jak oczekiwałaby tego strona taką opinię składająca do akt.

Po pierwsze, opinia prywatna nie spełnia wymagań, które k.p.c. stawia dowodom w postępowaniu sądowym: tylko i wyłącznie postanowienie sądu o przeprowadzeniu dowodu (art. 236 k.p.c.) nadaje opinii wskazanego w nim rzeczoznawcy (art. 278 k.p.c.) charakter dowodu z opinii biegłego. To sąd określa:

1) osobę biegłego;

2) zakres opiniowania;

3) zakres materiału, w oparciu o który biegły powinien opinię wydać.

Dla uznania określonego stanowiska za opinię biegłego w rozumieniu przepisów k.p.c. nie wystarczy sporządzenie go przez osobę ustanowioną i wpisaną na listę biegłych sądowych prowadzoną przez prezesa właściwego sądu okręgowego. Wszak biegłym może być każda osoba, o której wiadomo, że ma odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie, a zatem nie tylko wpisana na oficjalną listę biegłych. Nie wystarczy również nazwanie takiego opracowania „opinią” i podpisanie go przez biegłego sądowego lub przez osobę powszechnie znaną z posiadania wiadomości specjalnych. Koniecznym warunkiem uznania ustnej lub pisemnej wypowiedzi określonej osoby za opinię biegłego jest poprzedzenie jej postanowieniem organu procesowego o zasięgnięciu opinii tej osoby jako biegłego. Postanowienie kreuje określoną osobę biegłym w sprawie. Dopiero więc z chwilą wydania tej decyzji procesowej wskazana osoba staje się uczestnikiem postępowania, zaś jej wypowiedzi – czynnościami procesowymi. Reasumując, strony nie mają prawa samodzielnie powoływać biegłych, jest to kompetencja zastrzeżona dla sądu. Co więcej, dopuszczenie dowodu z opinii biegłych wymaga podjęcia przez sąd decyzji co do liczby biegłych i ich wyboru, a ta zapaść może dopiero po wysłuchaniu wniosków obu stron w tym przedmiocie (art. 283 § 1 k.p.c.).

Po drugie, należy wskazać, że zanim biegły sądowy wykona zlecone mu zadania, organ procesowy sprawdza, czy nie zachodzą okoliczności wyłączające go od udziału w sprawie oraz odbiera przyrzeczenie albo zobowiązuje biegłego do wydania opinii zgodnie ze złożonym uprzednio przyrzeczeniem.

Po trzecie, to sąd określa fakty, które mają być stwierdzone dopuszczonym środkiem dowodowym.

Po czwarte zaś, opinia prywatna może być mniej wartościowa, ponieważ:

1) o wyborze osoby biegłego rozstrzyga ostatecznie strona, która ze względów oczywistych nie może być bezstronna w swojej sprawie w sensie procesowym ( nemo iudex in causa sua), a to przekłada się na wątpliwości co do bezstronności biegłego;

2) pozbawiona jest formalnych gwarancji rzetelności bezstronności biegłego w postaci przyrzeczenia biegłego i jego odpowiedzialności karnej za wydanie fałszywej opinii;

3) podstawą jej wydania może być niepełny materiał badawczy, skoro to strona określa nie tylko zakres ekspertyzy, ale też swobodnie udostępnia (lub nie) pełne informacje o okolicznościach faktycznych istotnych dla opiniowania;

4) nie można wykluczyć swoistego „dopasowywania” opinii prywatnej do potrzeb zlecającego, „solidaryzowania się” jej autora z poglądami zlecającego, obdarzenia go sympatią czy wreszcie motywu finansowego (skoro zlecono komuś wykonanie za wynagrodzeniem stosownego opracowania w określonym celu, zleceniobiorca może czuć się w obowiązku wykonać zamówienie, by cel ten został osiągnięty).

Oczywiście przytoczenie powyższych zastrzeżeń nie oznacza, że każdorazowo opinia prywatna jest zupełnie bezwartościowa, ponieważ nie można pomijać, że istotnym zabezpieczeniem rzetelności ekspertyzy jest dbałość osoby ją wydającej o własny autorytet. Niemniej jednak uwagi te zachęcają do daleko idącej ostrożności w wykorzystywaniu opinii prywatnych.

W realiach przedmiotowej sprawy za nieporozumienie należy uznać stanowisko Sądu Rejonowego domagającego się od pozwanego wskazania jakie elementy opinii, jak np. materiał badawczy, narzędzia, czy metodyka pracy podważają miarodajność wniosków opinii. Pozwany wskazał, że w jego ocenie przedłożona ekspertyza jest nierzetelna i jest to w zupełności wystarczające dla pozbawienia jej znaczenia dowodowego. Należy przy tym zauważyć, że Sąd Rejonowy nie posiadał jakichkolwiek informacji pozwalających mu ocenić kompetencje osoby, która ekspertyzę tą sporządziła.

W konsekwencji wobec braku dalszej inicjatywy dowodowej strony powodowej w tym zakresie uznać należy, że powód nie udowodnił faktu nielegalnego poboru energii, co samo w sobie jest wystarczającą przesłanką oddalenia powództwa.

Niezależnie od powyższego należy zauważyć, że przedmiotowy licznik był legalizowany po raz ostatni w roku 1995, nie zostało zaś w ogóle wykazane, kiedy został zamontowany przy lokalu zajmowanym przez pozwanego. Brak jest tym samym ustaleń świadczących, iż licznik zamontowany u pozwanego był w chwili montażu wolny od wad, tj. nie miała miejsca uprzednia ingerencja osób trzecich. Pozwany tymczasem odpowiadać może za jego stan i prawidłowe działanie dopiero od momentu jego zainstalowania na klatce schodowej przy jego posesji. Nawet więc, gdyby przyjąć hipotetycznie, że strona powodowa wykazała fakt uszkodzenia licznika, to niemożliwym było przy tym ustalenie czasu powstania powyższych uszkodzeń.

Wobec powyższego uznając powództwo za niezasadne Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c..

O kosztach postępowania przed Sądem I instancji, jak i postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., obciążając nimi powoda, jako stronę przegrywającą proces.

Zasądzona tytułem zwrotu kosztów za postępowanie przed Sądem Rejonowym kwota 600 złotych stanowi wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego, którego wysokość ustalono na podstawie § 6 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013 roku, poz. 490.

Na zasądzoną tytułem zwrotu kosztów w postępowaniu apelacyjnym kwotę 575 złotych złożyły się: kwota 125 złotych - uiszczona przez pozwanego opłata od apelacji oraz kwota 450 złotych tytułem wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego ustalonego na podstawie § 2 pkt 3 oraz § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 roku (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1804 ze zmianami).

Biorąc pod uwagę stopień zawiłości sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika pozwanego i jego wkład pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, a w szczególności fakt, iż postępowanie apelacyjne zakończyło się na pierwszym terminie rozprawy, zaś w jego toku nie było prowadzone postępowanie dowodowe, brak było podstaw do ustalenia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika w wysokości innej niż minimalne, przewidziane przepisami wyżej wskazanego rozporządzenia.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: