III Ca 549/19 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2020-02-24
Sygn. akt III Ca 549/19, III Cz 541/19
UZASADNIENIE
Zaskarżonym postanowieniem z dnia 6 listopada 2018 r. wydanym przez Sąd Rejonowy w Zgierzu w sprawie o sygn. akt I Ns 1576/15 z wniosku J. S. (1), M. S. (1) i J. S. (2) z udziałem D. S. (1), Skarbu Państwa – Wojewody (...), K. S., D. S. (2), Skarbu Państwa – Starosty (...) o zasiedzenie:
1. stwierdził, że J. S. (1) nabyła z dniem 1 listopada 2010 r. z mocy prawa przez zasiedzenie udział wynoszący 1/24 we współwłasności nieruchomości położonej w A. przy ul. (...), stanowiącej działkę o nr ew. 105, o pow. 0,4076 ha, dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą nr (...), w miejsce D. S. (2), D. S. (3) i D. S. (1);
2. stwierdził, że J. S. (2) nabyła z dniem 1 listopada 2010 r. z mocy prawa przez zasiedzenie udział wynoszący 1/24 we współwłasności nieruchomości położonej w A. przy ul. (...), stanowiącej działkę o nr ew. 105, o pow. 0,4076 ha, dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą nr (...) w miejsce D. S. (2), D. S. (3) i D. S. (1);
3. stwierdził, że M. S. (1) nabyła z dniem 1 listopada 2010 r. z mocy prawa przez zasiedzenie udział wynoszący 1/24 we współwłasności nieruchomości położonej w A. przy ul. (...), stanowiącej działkę o nr ew. 105, o pow. 0,4076 ha, dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą nr (...) w miejsce D. S. (2), D. S. (3) i D. S. (1);
4. stwierdził, że J. S. (2) nabyła z dniem 24 kwietnia 2008 r. z mocy prawa przez zasiedzenie udział wynoszący 1/12 we współwłasności nieruchomości położonej w A. przy ul. (...), stanowiącej działkę o nr ew. 105, o pow. 0,4076 ha, dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą nr (...) w miejsce Skarbu Państwa – Starosty (...);
5. stwierdził, że M. S. (1) nabyła z dniem 24 kwietnia 2008 r. z mocy prawa przez zasiedzenie udział wynoszący 1/12 we współwłasności nieruchomości położonej w A. przy ul. (...), stanowiącej działkę o nr ew. 105, o pow. 0,4076 ha, dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą nr (...) w miejsce Skarbu Państwa – Starosty (...);
6. oddalił wniosek w pozostałym zakresie;
7. ustalił, iż każdy z uczestników we własnym zakresie ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie, w tym koszty postępowania zażaleniowego, apelacyjnego i kasacyjnego.
W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, że przedmiotowe postępowanie zostało wszczęte na podstawie złożonego w dniu 6 września 2005 r. przez J. S. (1) wniosku, która wystąpiła o ustalenie, że nabyła przez zasiedzenie własność nieruchomości położonej na ul. (...) w A., dla której prowadzona jest księga wieczysta KW (...) oraz ustalenie, że nabyła przez zasiedzenie własność wymienionych we wniosku ruchomości stanowiących wyposażenie mieszkania. W uzasadnieniu wniosku J. S. (1) wskazała, iż włada nieruchomością od 13 czerwca 2002 r., tj. od dnia śmierci jej męża H. S.. Od 1972 r. nieruchomością władał mąż wnioskodawczyni i jej teść H. S..
W odpowiedzi na wniosek uczestniczka D. S. (1) wniosła o jego oddalenie. Wskazała, że nieruchomością od 1972 r. do 1980 r. władała A. S. (1). Dopiero po jej śmierci wnioskodawczyni, doliczając czas posiadania męża i teścia, może być uznana za posiadacza samoistnego.
B. K. wniosła o oddalenie wniosku. Wskazała, iż nieruchomością do swojej śmierci władała A. S. (1).
Uczestniczka K. S. wniosła o oddalenie wniosku i zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania.
H. G. wniosła o oddalenie wniosku o zasiedzenie. Podniosła, iż jej matka A. S. (1) do śmierci 30 października 1980 r. władała nieruchomością.
D. S. (3) przyłączyła się do wniosku.
D. S. (2) wniosła o oddalenie wniosku.
Postanowieniem z dnia 27 maja 2011 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu w pkt 1. stwierdził, iż J. S. (1) nabyła z mocy prawa przez zasiedzenie udziały we współwłasności nieruchomości położonej w A. na ul. (...), dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą (...) stanowiącej działkę nr ew. 105 o pow. 0,4076 ha:
a) udział ¼ w miejsce A. S. (1) – z dniem 31 października 2010 r.,
b) udział ½ w miejsce M. Ż. – z dniem 1 października 2008 r.,
oraz w pkt 2. oddalając wniosek w pozostałym zakresie. W pkt. 3 Sąd Rejonowy orzekł o kosztach postępowania.
Postanowieniem z dnia 29 lutego 2012 r. w sprawie III Ca 1193/11 Sąd Okręgowy
w Ł. w pkt. I. 1. z apelacji uczestników, zmienił ww. orzeczenie w ten sposób,
że stwierdził, iż J. S. (1) nabyła przez zasiedzenie własność udziałów w wysokości:
a) 1/24 w miejsce A. S. (1),
b) 1/12 części należących do Skarbu Państwa, poprzednio M. Ż.;
w pkt I. 2. oddalając wniosek w pozostałej części;
w pkt. I.3. ustalając, iż każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie;
w pkt II.1. oddalając apelację uczestników w pozostałym zakresie i apelację wnioskodawczyni w całości;
w pkt III. oddalając zażalenie oraz w pkt IV. Ustalając, iż każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie;
Postanowieniem z dnia 26 kwietnia 2013 r. w sprawie II CSK 445/12 Sąd Najwyższy uchylił postanowienie Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 29 lutego 2012 r. w punktach I.a) i 2 – w części oddalającej wniosek w zakresie udziałów we własności nieruchomości objętej wnioskiem przysługujących A. S. (1) i Skarbowi Państwa oraz w punkcie 3, a także w punkach III i IV i w tym zakresie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Postanowieniem z dnia 28 maja 2015 r. Sąd Okręgowy w Łodzi w sprawie III Ca 265/15 uchylił punkty 1a i 2 zaskarżonego postanowienia w części oddalającej wniosek w zakresie udziałów we własności nieruchomości przysługujących A. S. (1) i Skarbowi Państwa oraz punkt 3 i w tym zakresie przekazał akta sprawy Sądowi Rejonowemu w Zgierzu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem II instancji i Sądem Najwyższym.
W uzasadnieniu postanowienia Sąd Okręgowy wskazał, iż Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy, gdyż nie ocenił, czy zachodziła ewentualna podstawa do stwierdzenia zasiedzenia także na rzecz innych osób – spadkobierców posiadaczy udziałów w nieruchomości. Sąd wyjaśnił, iż treść postanowienia stwierdzającego nabycie udziałów we własności rzeczy przez zasiedzenie powinna precyzyjnie wskazywać udziały (co do wysokości) będące przedmiotem zasiedzenia i osoby, którym te udziały przysługiwały w dacie upływu terminu zasiedzenia w zakresie odnoszącym się do udziałów zmarłej przed upływem terminu zasiedzenia A. S. (1).
Postanowieniem z dnia 27 września 2013 r. Sąd Okręgowy w Łodzi zawiesił postępowanie apelacyjne w sprawie na podstawie art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c. z uwagi na śmierć D. S. (3). Zostało ono podjęte z udziałem J. S. (1), jako jej następczyni, postanowieniem z dnia 18 lutego 2015 r..
Pismem złożonym na rozprawie w dniu 23 lutego 2016 r. wnioskodawczyni zmodyfikowała wniosek o zasiedzenie, wnosząc o stwierdzenie zasiedzenia z dniem 29 września 2012 r. udziału we współwłasności nieruchomości położonej w A. na ul. (...) objętej księgą wieczystą nr KW (...), stanowiącą działkę nr ew. 105 o pow. 0,4076 ha w zakresie:
a) udziału stanowiącego 5/24 we współwłasności przez wnioskodawczynię;
b) udziału stanowiącego 7/24 we współwłasności przez J. S. (2);
c) udziału stanowiącego 7/24 we współwłasności przez M. S. (2)
tak, aby finalnie własność nieruchomości przysługiwała im w udziałach po 1/3.
W dniu 14 marca 2016 r. uczestniczka K. S. wniosła o odrzucenie wniosku o zasiedzenie w zakresie udziału uczestniczki wynoszącego 1/8 we własności nieruchomości.
Prawomocnym postanowieniem z dnia 14 czerwca 2016 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu odrzucił wniosek J. S. (1) o zasiedzenie udziału K. S. w przedmiotowej nieruchomości. Oddalił wniosek o odrzucenie wniosku w pozostałym zakresie.
Na terminie rozprawy w dniu 9 października 2018 r. wnioskodawczyni i obecni uczestnicy podtrzymali swe dotychczasowe stanowiska w sprawie.
Wydane rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych.
W dziale II księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości położonej na ul. (...) w A., jako właściciele figurują M. Ż. do ¼, M. J. (Ż.) do ¼, czyli łącznie do ½ jako następczyni małż. J. i A. J., A. S. (1) do ¼ i H. S. (teść wnioskodawczyni) do ¼ części, jako następcy małż. R. i A. S. (2).
Następcami prawnymi właścicieli wieczystoksięgowych są uczestnicy: po M. Ż. (J.) zmarłej 24 kwietnia 1978 r. – Skarb Państwa, po A. S. (1) zmarłej 31 października 1980 r.: H. G., która zmarła 5 sierpnia 2006 r. i po niej dziedziczy córka D. S. (2), D. S. (3), która zmarła w 19 lipca 2013 r., i po niej dziedziczy na podstawie testamentu J. S. (1), i M. S. (3), który zmarł w 2005 r. i po nim dziedziczy na podstawie testamentu żona D. S. (1).
Po H. S., zmarłym w dniu 17 grudnia 1989 r. dziedziczyli żona R. (zmarła w 1990 r.), oraz synowie: H. S. (mąż wnioskodawczyni – zmarły w dniu 13 czerwca 2002 r.), a po nim wnioskodawczyni J. S. (1) i córki M. S. (2) i J. S. (2), oraz W. S. (1) (zmarły 1 maja 1999 r.), po którym dziedziczy córka K. S.. Spadek po R. S. (1) nabyli synowie H. S. i W. S. (1) po ½ części każdy z nich.
Nieruchomość przy ul. (...) w A. jest zabudowana zabytkowym budynkiem mieszkalnym – kamienicą z ośmioma lokalami oraz budynkiem gospodarczym i komórkami w głębi podwórka.
A. S. (1), po wojnie wyszła za mąż i wyjechała z A.. Powracała jednak na przedmiotową nieruchomość w czasie letnim do końca lat 70-tych. Od 1963 r. upoważniła jednego z lokatorów – M. P., aby pobierał dla niej czynsz od pozostałych lokatorów. W okresie pobytu na nieruchomości A. S. (1) spotykała się z bratem H. S. i ustalali wspólnie kwestie dotyczące zarządu, remontów i opłat. Pod koniec życia w związku ze stanem zdrowia przekazała administrację nieruchomością bratu H. S., ale nie wyzbyła się własności nieruchomości – do końca życia tam przyjeżdżała i była zameldowana. W dniu 30 czerwca 1976 r. A. S. (1) złożyła pisemne oświadczenie, w którym zarząd nieruchomością przekazała bratu H. S..
Jej następcy prawni nie zajmowali się nieruchomością, nie zgłaszali żadnych roszczeń do wnioskodawczyni, jej męża lub teścia w związku z posiadaniem przez nich nieruchomości.
M. Ż. wyjechała do W. w latach 70-tych. Do swojej śmierci brała aktywny udział w zarządzaniu nieruchomością – doradzała A. S. (1) i H. S., partycypowała w kosztach utrzymania nieruchomości. Co roku wszyscy współwłaściciele rozliczali się z dochodów uzyskanych z nieruchomości, kontaktowali się ze sobą w ważniejszych sprawach i decyzjach dotyczących zarządu.
Następca prawny M. Ż. – Skarb Państwa nie interesował się nieruchomością, nie wykonywał żadnych właścicielskich uprawnień w ramach przejętego udziału.
Po śmierci kuzynki M. Ż. i siostry A. S. (1), H. S. zarządzał nieruchomością do swojej śmierci w dniu 17 grudnia 1989 r.. Sam podejmował decyzje, choć pomagał mu syn H. S. junior, który przejął po ojcu zarząd i posiadanie nieruchomości. Od połowy lat 70-tych H. S. zaczął chorować i przebywał w szpitalach. Wówczas bieżącym utrzymaniem nieruchomości, remontami oraz pobieraniem czynszu od lokatorów zajmował się na jego zlecenie syn H. S. junior i jego żona J. – wnioskodawczyni. H. S. był sprawny, ale uważał, iż jest zbyt zmęczony, aby samodzielnie zajmować się administrowaniem nieruchomości.
Żona H. R. zmarła 23 listopada 1990 r.. Nie zajmowała się ona sprawami nieruchomości, prowadziła dom.
Po śmierci H. S. w dniu 13 czerwca 2002 r. władztwo nad nieruchomością przejęła wnioskodawczyni.
W 1976 r. W. S. (1) z rodziną wyprowadził się, a na nieruchomości wraz z rodzicami zostali syn H. S. z wnioskodawczynią, a później z ich dziećmi.
W 1982 r. W. S. (1) rozwiódł się z żoną i wrócił na nieruchomość, gdzie zamieszkiwał do swojej śmierci w dnu 1 maja 1999 r., W. S. (1) nie interesował się nieruchomością i nie brał udziału w zarządzaniu nieruchomością. Za zamieszkiwanie na nieruchomości nie płacił również czynszu. H. S. junior wspierał W. na zasadzie pomocy braterskiej.
W. S. (1) spisał, poświadczone w Urzędzie Gminy i Miasta A. Ł., w dniu 8 listopada 1990 r., że „ze względu na fakt nie zamieszkiwania na stałe w posesji przy ul. (...) w A. nie zarządza nią oraz nie poniósł żadnych kosztów związanych z przeprowadzeniem spadku. Ewentualne dochody z w/w posesji w częściach równych ceduje na pozostałych współwłaścicieli zamieszkanych w przedmiotowej posesji i składających zeznania podatkowe”.
Nieruchomość figurowała w wykazie budynków podlegających pod publiczną gospodarkę lokalową w związku z wprowadzeniem od 1961 r. na terenie A. Ł. szczególnego trybu najmu. Od 1951 r. decyzjami administracyjnymi o przydziale zostało zasiedlonych na nieruchomości 10 rodzin. Czynsz od nich pobierał właściciel nieruchomości. Ostatni lokatorzy wyprowadzili się w 1996 r., a zmarli w 2004 r. Podatki
od 1987 r. figurują na nazwisko H. S..
W dniu 27 marca 2015 r. K. S. wystąpiła z wnioskiem o zawezwanie
do próby ugodowej J. S. (1) w sprawie o dopuszczenie do współposiadania nieruchomości. Kolejny wniosek został złożony 31 lipca 2015 r. Do zawarcia ugody nie doszło.
Obecnie nieruchomością zajmuje się wnioskodawczyni, M. S. (1)
i jej mąż R. S. (2). Zamieszkują oni na nieruchomości. J. S. (2) również uczestniczy w podejmowaniu decyzji dotyczących nieruchomości i partycypuje w kosztach jej utrzymania. Jest zameldowana na tej nieruchomości, mieszka w W., jednakże bywa na niej średnio 2 razy w miesiącu. Ma tam swoje łóżko i miejsce parkingowe. K. S. nie bywa na tej nieruchomości, nie zajmuje się administrowania nią, ani nie partycypuje w kosztach jej utrzymania.
Dokonując oceniając zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd Rejonowy wskazał, że nie dał wiary zeznaniom wnioskodawczyni, iż A. S. (1) nie interesowała się nieruchomością. Z zeznań świadków M. S. (4) i M. P. – lokatora budynku na ul. (...) w A. oraz uczestników wynikało jednoznacznie, iż A. S. (1) zarządzała nieruchomością. Potwierdza to również pisemne oświadczenie złożone przez A. S. (1), w którym przekazuje administrowanie nieruchomością bratu H. J. S. (3). Sąd I instancji wskazał, że nie dał również wiary wnioskodawczyni, jak i świadkom – jej córkom i zięciowi wnioskodawczyni, że od 1974 r. we własnym imieniu zajmowała się wraz z mężem przedmiotowa nieruchomością. Zwłaszcza, że we wcześniejszych zeznaniach konsekwentnie zeznawała, że H. S. sprawował zarząd nieruchomością na zlecenie ojca H. S., który do swojej śmierci w 1989 r. wykonywał uprawnienia właścicielskie względem nieruchomości.
Sąd nie dał także wiary uzupełniającym zeznaniom J. M. (1), jakoby H. S. senior nie zarządzał już przedmiotową nieruchomością, oraz nie było z nim kontaktu w dacie przyznania mu „jakiegoś medalu”. Zeznania świadka w tym zakresie są niekonsekwentne, a także wewnętrznie sprzeczne, są po pierwsze niezgodnie z tym, co świadek zeznał w swych pierwszych zeznaniach w 2008 r., kiedy to twierdził, iż do swej śmierci w 1989 r. H. S. senior zarządzał przedmiotową nieruchomością, jak i niezgodne z tym, co podał na początku swych zeznań uzupełniających, z których także wynika, iż do śmierci H. S. senior zajmował się nieruchomością objęta wnioskiem. Wewnętrzna sprzeczność zeznań świadka polega zaś na tym, iż jak sam stwierdził, H. S. zajmował się tą nieruchomością do czasu jego wyprowadzki z niej, tj. do 1985 r.. Jak wynika z akt sprawy, H. S. seniorowi zostały przyznane dwa medale: Krzyż Kawalerski O. Polski w 1982 r. oraz Medal za Udział w Wojnie Obronnej 1939 r., wydany w 1983 r.. W tym, zatem 1985 r., jak wynika z zeznań świadka, miał on być już bez kontaktu. Zeznania świadka są zatem w tej mierze niekonsekwentne, i wskazują na to, iż nie ma on dokładnej wiedzy. Z pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika zaś, iż do swej śmierci H. S. zarządzał przedmiotową nieruchomością. Tym samym uzupełniające zeznania świadka J. M. (1) nie zasługują na wiarę.
Sąd Rejonowy wskazał, że nie zasługują na wiarę także zeznania świadka B. M.. Świadek zeznała, iż od 20 – 25 lat zwraca się o z problemami dotyczącymi tej nieruchomości do J. S. (2), J. S. (1), M. S. (1) lub R. S. (2). Oznacza to, iż sytuacja taka ma miejsce najwcześniej od 1992 r., kiedy to R. S. (2) nie był nawet narzeczonym M. S. (2), a ponadto miał 17 lat, podobnie jak M. S. (2). Jest zatem mało prawdopodobnie, aby do tak młodych osób ktokolwiek z lokatorów zwracał się z prośbą lub interwencję w sprawie nieruchomości. Co więcej, świadek w okresie, gdy żył jeszcze H. S. senior była osobą małoletnią, i także mało prawdopodobnie jest, aby okres ten pod tym względem pamiętała. Odnośnie zaś kwestii zarządzania w tym czasie nieruchomością przez J. S. (1), to zeznania świadka w tym zakresie są sprzeczne z przesłuchaniem samej wnioskodawczyni z dnia 28 lipca 2009 r., a także treścią samego wniosku, z którego wynika, iż do swej śmierci nieruchomością zajmował się H. S. senior, zaś później H. S. junior.
Z tych samych względów Sąd Rejonowy wskazał, że nie dał wiary uzupełniającemu przesłuchaniu wnioskodawczyni J. S. (1) w zakresie, w jakim twierdziła, iż zarówno zarządzenia przedmiotową nieruchomością przez śmiercią H. S. seniora przejął jej mąż, zaś jeszcze przez jego śmiercią ona. Wnioskodawczyni nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego w 2009 r. zeznawała coś całkiem odmiennego, twierdząc, że nie mogła zeznać tego, co Sąd jej odczytał. Jednak jej zeznania tej treści zaprotokołowane zostały w 2009 r., i nigdy nie zgłaszano wniosku o sprostowanie tego protokołu. Co więcej, jej zeznania z 2009 r. są zgodnie z twierdzeniami podanymi we wniosku inicjującym postępowanie. Zatem w ocenie Sądu I instancji, zmiana zeznań wnioskodawczyni jest jedynie taktyką procesową, przyjętą w związku z treścią orzeczenia Sądu Okręgowego w Łodzi oraz Sądu Najwyższego.
Z tych samych względów Sąd Rejonowy wskazał, że nie dał wiary w tym zakresie przesłuchaniu M. S. (1) i J. S. (2). Nie można tłumaczyć wcześniejszego stanowiska i składanych w sprawie zeznań i oświadczeń tym, iż taka była wówczas taktyka procesowa stron, zwłaszcza, ze stan powoływany we wniosku inicjującym postępowanie został potwierdzony zgromadzonymi w latach 2008 – 2009 dowodami.
Wobec tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy uznał, że wniosek o stwierdzenie nabycia nieruchomości przez zasiedzenie zasługiwał na uwzględnienie w części.
W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, że należy określić, jaki był zakres ponownego rozpoznania przez Sąd przedmiotowej sprawy.
Postanowienie Sądu Okręgowego wydane w dniu 29 lutego 2012 r. w sprawie o sygn. akt III Ca 1193/11 uprawomocniło się w zakresie nabycia przez J. S. (1) z dniem 1 listopada 2010 r. przez zasiedzenie własności udziałów w wysokości 1/12 części należących do Skarbu Państwa, a poprzednio do M. Ż., w nieruchomości położonej w A. przy ul. (...), dla której w Sądzie Rejonowym w Zgierzu prowadzona jest księga wieczysta nr KW (...) oraz w zakresie oddalonym, z tymże poza oddaleniem wniosku o zasiedzenie udziałów we własności nieruchomości przysługujących A. S. (1) i Skarbowi Państwa. Wspomniane postanowienie uprawomocniło się zatem w zakresie oddalenia wniosku o zasiedzenie udziału przysługującego K. S., jako następcy prawnego W. S. (1), syna H. S. oraz w zakresie ruchomości. Uprawomocnienie się wskazanego postanowienia w zakresie żądania zasiedzenia udziału K. S. przez J. S. (1) było podstawą wydania przez Sąd Rejonowy w Zgierzu w dniu 14 czerwca 2016 r. postanowienia o odrzuceniu wniosku w tym zakresie, które to uprawomocniło się.
Przedmiotem badania Sądu I instancji była zatem kwestia zasiedzenia przez J. S. (1) udziałów A. S. (1) i Skarbu Państwa – poza prawomocnym zasiedzeniem udziału w wysokości 1/12, a także wniosek o zasiedzenie udziałów Skarbu Państwa, A. S. (1) oraz K. S. zgłoszony przez J. S. (2) i M. S. (1).
Sąd Rejonowy podkreślił, że zasiedzenie jest pierwotnym sposobem nabycia własności rzeczy przez upływ czasu. Dla przyjęcia, iż skutek w postaci zasiedzenia nastąpił koniecznym jest stwierdzenie ziszczenia się 2 kumulatywnych przesłanek, a mianowicie posiadania oraz upływu przewidzianego w ustawie terminu. Przy czym posiadanie prowadzące do zasiedzenia musi mieć samoistny oraz nieprzerwany charakter.
Posiadaczem samoistnym rzeczy jest zaś ten, kto włada nią jak właściciel (art. 172 § 1 k.c. w zw. z art. 336 k.c.). „Posiadanie samoistne” rozumiane jest, jako stan faktyczny składający się z dwóch występujących łącznie elementów: faktu władania rzeczą ( corpus) i woli wykonywania tego władztwa dla siebie ( animus rem sibi habendi). Pierwszy z tych elementów występuje, gdy dana osoba znajduje się w sytuacji, która pozwala jej na korzystanie z rzeczy, w taki sposób, w jaki mogą to czynić osoby, którym przysługuje do rzeczy określone prawo. Nie jest przy tym wymagane efektywne korzystanie z rzeczy, wystarczająca jest bowiem sama możliwość korzystania z rzeczy. O możności korzystania z rzeczy można mówić wówczas, jeżeli władający może używać rzeczy, pobierać z niej pożytki, przekształcać, a nawet rzecz zniszczyć. Zakres potencjalnego korzystania z rzeczy jest najszerszy przy posiadaniu samoistnym, odpowiada ono wówczas treści prawa własności.
Drugi czynnik w postaci woli władania dla siebie przejawia się w podejmowaniu wielu czynności wskazujących na to, że posiadacz traktuje rzecz, jako własną. Przy czym,
jak podniósł Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 28 kwietnia 1999 r. wydanego w sprawie o sygn. akt I CKN 430/98, OSNC 1999/11/98, jest oczywiste, i pozostaje poza wszelką dyskusją, że podłożem zasiedzenia – instytucji prawa rzeczowego polegającej na usuwaniu długotrwałej niezgodności między stanem posiadania, a rzeczywistym stanem prawnym – jest taki stan faktyczny, który nie opiera się na prawie własności. Istotnym elementem tego stanu musi być natomiast posiadanie określane mianem „posiadania samoistnego”, polegające na faktycznym władaniu rzeczą „jak właściciel”. Konieczne jest, zatem wykonywanie przez posiadacza, który właścicielem nie jest, czynności faktycznych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty, niezależny od woli innej osoby stan władztwa. Mówiąc inaczej, wszystkie dyspozycje posiadacza powinny swą treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela.
Stosownie do przepisu art. 172 k.c., posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat 20, jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze, wówczas po upływie lat 30 posiadacz nieruchomości nabywa jej własność przez zasiedzenie. Przy czym wskazane terminy zostały wprowadzone do kodeksu cywilnego ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. (Dz. U. nr 55 poz. 321). W poprzednio obowiązującym brzmieniu były one krótsze i wynosiły odpowiednio 10 i 20 lat. Zgodnie z brzmieniem art. 9 ustawy nowelizującej, do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie wskazanej ustawy (tj. przed dniem 1 października 1990 r.), stosuje się od tej chwili przepisy niniejszej ustawy; dotyczy to w szczególności możliwości nabycia prawa przez zasiedzenie.
Dalej Sąd Rejonowy podkreślił, że kwestia świadomości, jaką posiadacz ma w zakresie wykonywanego prawa, a więc przekonanie o tym, czy jest lub nie jest właścicielem posiadanej rzeczy, rzutuje na dobrą, albo złą wiarę posiadania. Tak więc w dobrej wierze jest posiadacz, który pozostaje w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami sprawy przeświadczeniu, że przysługuje mu prawo własności. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza więc jego wiedza o rzeczywistym stanie prawnym (stanie własności) oraz jego niedbalstwo. Pozostaje również w złej wierze osoba, która przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć, że nie jest właścicielem nieruchomości (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1991, III CZP 1992, nr 4, poz. 48). Ocena dobrej lub złej wiary dokonywana jest na datę objęcia nieruchomości w posiadanie (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2016 r. III CSK 126/15). Przy czym, zgodnie z art. 7 k.c., jeżeli ustawa uzależnia skutki prawe od dobrej lub złej wiary, domniemywa się istnienie dobrej wiary. Skuteczne podważenie przewidzianego w art. 7 k.c. domniemania dobrej wiary samoistnego posiadania w chwili uzyskania posiadania wymaga przeprowadzenia przez obalającego to domniemanie dowodu z przeciwieństwa, że nabycie posiadania nastąpiło w złej wierze. Do obalenia wspomnianego domniemania nie wystarczy wykazanie, że dobra wiara budzi wątpliwości (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 2009 r. III CSK 79/09).
Dalej Sąd I instancji wskazał, że stosownie do art. 177 k.c. niemożliwe było zasiedzenie nieruchomości stanowiącej własność Skarbu Państwa. Dopiero od 1 października 1990 r., tj. od uchylenia omawianego przepisu, możliwe stało się zasiedzenie nieruchomości stanowiącej własność Skarbu Państwa. Stosownie przy tym do art. 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny, jeżeli przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy istniał stan, który według przepisów dotychczasowych wyłączał zasiedzenie nieruchomości, a według przepisów obowiązujących po wejściu w życie tej ustawy prowadzi do zasiedzenia, zasiedzenie biegnie od dnia wejścia jej w życie; jednakże termin ten ulega skróceniu o czas, w którym powyższy stan istniał przed wejściem w życie ustawy, lecz nie więcej niż o połowę.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd Rejonowy podkreślił, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż nieruchomość objęta wnioskiem znajdowała się w samoistnym posiadaniu H. S., jego siostry A. S. (1) i następczyni prawnej po małżonkach J. – M. Ż..
Po śmierci M. Ż. jej udział w nieruchomości przypadł Skarbowi Państwa, który nie okazywał zainteresowania nieruchomością. Z kolei po śmierci A. S. (1) jej następcy prawni również nie zajmowali się nieruchomością. H. S. posiadał wobec tego nieruchomość ponad przysługujący mu udział, jako posiadacz samoistny do czasu swojej śmierci tj. 17 grudnia 1989 r.. Następnie posiadaczem samoistnym był jego syn H. S. do 13 czerwca 2002 r.. Po śmierci H. S. nieruchomością zarządzała wnioskodawczyni oraz jej córki M. S. (1) i J. S. (2).
W odniesieniu do udziału przypadającego A. S. (1) bieg zasiedzenia rozpoczął się po jej śmierci w dniu 31 października 1980 r., wobec czego upłynął 1 listopada 2010 r. W tym czasie udziały przysługujące wcześniej A. S. (1) w przedmiotowej nieruchomości przysługiwały odpowiednio: D. S., D. S. (3) i D. S. (1). Sąd Rejonowy wskazał, że nie ma przy tym wątpliwości, iż spełnione zostały po śmierci A. S. (1) przesłanki do stwierdzenia zasiedzenia na rzecz wnioskodawczyni udziałów przysługujących jej wcześniej w tejże nieruchomości. Jej poprzednicy prawni, H. S. senior i jej mąż H. S. junior dokonywali, bowiem wszelkich czynność władczych względem przedmiotowej nieruchomości z wyłączeniem spadkobierców A. S. (1).
Sąd I instancji zauważył, iż wnioskodawczyni nie posiadała nieruchomości objętej wnioskiem przez cały ustawowo wymagany czas 30 lat, bowiem posiadanie przez nią rozpoczęło się z dniem śmierci jej męża H. S. juniora, tj. od 13 czerwca 2002 r.. Dla stwierdzenia zasiedzenia na jej rzecz konieczne jest więc doliczenie okresu posiadania poprzednika.
W myśl art. 176. § 1. k.c. jeżeli podczas biegu zasiedzenia nastąpiło przeniesienie posiadania, obecny posiadacz może doliczyć do czasu, przez który sam posiada, czas posiadania swego poprzednika. Jeżeli jednak poprzedni posiadacz uzyskał posiadanie nieruchomości w złej wierze, czas jego posiadania może być doliczony tylko wtedy, gdy łącznie z czasem posiadania obecnego posiadacza wynosi przynajmniej lat 30. Zgodnie z § 2 cytowanego przepisu, przepisy powyższe stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy obecny posiadacz jest spadkobiercą poprzedniego posiadacza.
Sąd Rejonowy wskazał, że odnosząc się do zagadnienia doliczania przez spadkobiercę do okresu posiadania rzeczy także czasu jej posiadania przez jego poprzednika, Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 26 kwietnia 2013 r. w sprawie II CSK 445/12 podkreślił, iż w odniesieniu do spadkobiercy, który przed objęciem spadku, nie był posiadaczem rzeczy, będącej w posiadaniu jego poprzednika prawnego, rozszerzono zakres zastosowania reguły wyrażonej w art. 176 § 1 k.c. wymagającej przeniesienia posiadania przez przyjęcie, że do przeniesienia posiadania dochodzi także w drodze spadkobrania. Wykładnia art. 176 § 2 k.c. musi uwzględniać zasady dotyczące dziedziczenia, według których spadkobiercy wchodzą we wszystkie prawa i obowiązku zmarłego spadkodawcy (art. 922 § 1 k.c.). Dotyczy to również sytuacji faktycznych z udziałem spadkodawcy, z którymi właściwe przepisy wiążą określone konsekwencje prawne, w tym posiadania. W konsekwencji spadkobiercy wchodzą w skutek dziedziczenia także w sytuację prawną spadkodawcy związaną z posiadaniem rzeczy, a zaliczenie posiadania rzeczy przez poprzenika prawnego, na podstawie art. 176 § 1 w zw. z § 2 k.c., powinno nastąpić na rzecz każdego ze spadkobierców, ale tylko w granicach nabytego udziału w spadku. Do zastosowania tych skutków nie jest przy tym konieczne dokonanie przez spadkobierców posiadacza szczególnych czynności. O ile jednak jeden ze spadkobierców wyzułby z posiadania rzeczy pozostałych spadkobierców, co jednakże wymagałoby jawnej manifestacji takiego zamiaru, względnie rzecz została porzucona przez pozostałych spadkobierców, to termin zasiedzenia całej rzeczy należałoby liczyć najwcześniej od chwili otwarcia spadku, gdyż wówczas art. 176 § 1 w zw. z § 2 k.c. nie miałby zastosowania.
W konsekwencji przyjąć należy, iż J. S. (1) może doliczyć okres posiadania swych poprzedników jedynie w zakresie udziałów przysługujących jej w spadkobraniu po w/w. A. S. (1) była współwłaścicielką nieruchomości w ¼ części. Spadek po H. S. nabyli synowie H. S. i W. S. (1) w udziałach po ½. Spadkobierczynie H. S. nabyły po nim spadek w udziale wynoszącym po 1/3, a zatem ich udział w spadku po H. S. wynosi po 1/6. Wnioskodawczyni zasiedziała zatem 1/24 udziału w nieruchomości przysługującego następcom prawnym A. S. (1), tj. D. S. (2), D. S. (3) i D. S. (1) (1/6 x 1/4).
W ocenie Sądu Rejonowego w takim samym zakresie udziały przysługujące D. S., D. S. (3) i D. S. (1) zasiedziały także J. S. (2) oraz M. S. (1). Sąd I instancji ponownie wskazał, co do zasady możliwość doliczenia okresu posiadania poprzednika przez spadkobiercę nie wymaga podjęcia przez niego żadnych dodatkowych czynności. Zarówno zaś wnioskodawczyni, jak i jej córki J. oraz M. posiadają przedmiotową nieruchomość, zarządzają nią, ponoszą koszty związane z jej utrzymaniem, zamieszkują na niej stale lub czasowo. Przeprowadzone postepowanie dowodowe nie doprowadziło do ustalenia, aby któraś ze spadkobierczyń H. S. juniora wyzuła z posiadania pozostałych spadkobierców. Wówczas zresztą termin zasiedzenia należałoby liczyć od otwarcia spadku, zatem od 13 czerwca 2002 r. i jeszcze by on nie upłynął.
W odniesieniu do udziału przypadającego Skarbowi Państwa wyłączona była możliwość zasiedzenia do dnia 1 października 1990 r.. Termin zasiedzenia rozpoczął bieg od śmierci M. Ż. w dniu 24 kwietnia 1978 r.. Do 1 października 1990 r. mniej niż 15 lat, wobec czego termin zasiedzenia upłynął w dniu 24 kwietnia 2008 r., albowiem pozostali posiadacze nie byli w dobrej wierze, gdyż wiedzieli, że są jedynie współwłaścicielami nieruchomości.
Skarb Państwa jest współwłaścicielem nieruchomości w udziale wynoszącym ½ po M. Ż.. Wnioskodawczyni i jej córki zasiedziały, zatem po 1/12 udziału w nieruchomości przysługującego Skarbowi Państwa (1/12 x 1/2). Natomiast wobec faktu, iż J. S. (1) prawomocnie zasiedziała już udział w przedmiotowej nieruchomości w zakresie 1/12 udziału przysługującego Skarbowi Państwa, jej wniosek o zasiedzenia tego udziału w pozostałym zakresie, podobnie jak wnioski J. S. (2) i M. S. (1) w pozostałym zakresie dotyczącym tego udziału podlegały oddaleniu.
Sąd Rejonowy ocenił, że oddaleniu podlegał także wniosek J. S. (2) i M. S. (1) o zasiedzenie udziału K. S. w przedmiotowej nieruchomości. Jak ustalono, W. S. (1) do swej śmierci w dniu 1 maja 1999 r. zamieszkiwał na nieruchomości przy ul. (...) w A.. Żadne z działań H. S. juniora w okresie zamieszkiwania na niej jego brata nie wskazuje na to, aby zmienił on charakter swego posiadania w odniesieniu do jego udziału. Nie tylko tolerował on jego zamieszkiwanie, pomimo faktu, iż W. S. (1) był nałogowym alkoholikiem, ale także wspierał go finansowo wraz z wnioskodawczynią. Sąd I instancji podkreślił, że gdyby nawet przyjąć, iż oświadczenie W. S. (1) z dnia 8 listopada 1990 r., że „ze względu na fakt nie zamieszkiwania na stałe w posesji przy ul. (...) w A. nie zarządza nią oraz nie poniósł żadnych kosztów związanych z przeprowadzeniem spadku. Ewentualne dochody z w/w posesji w częściach równych ceduje na pozostałych współwłaścicieli zamieszkanych w przedmiotowej posesji i składających zeznania podatkowe” stanowi formę zrzeczenia się jego uprawnień do przedmiotowej nieruchomości, to trzeba zauważyć, iż stało się ono nieaktualne z chwilą jego powrotu na nią. Ponadto, nawet od tej pory nie upłynęło do chwili obecnej 30 lat. Nie można także nie zauważyć, iż K. S. w dniu 27 marca 2015 r. wystąpiła z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej J. S. (1) w sprawie o dopuszczenie do współposiadania nieruchomości. Kolejny wniosek skierowany wobec J. S. (2) i M. S. (1) został złożony 31 lipca 2015 r. Tym samym doprowadziła ona do przerwania biegu zasiedzenia jej udziału stosownie do art. 123 § 1 pkt 1 k.c. w zw. z art. 175 k.c.
Sąd Rejonowy podkreślił, że w orzecznictwie przyjęto, że powództwo lub wniosek zmierzający bezpośrednio do ochrony własności przez pozbawienie posiadacza posiadania nieruchomości jest czynnością, o której mowa w art. 123 § 1 pkt 1 k.c. Do działań takich należy m.in. złożenie wniosku o dział spadku czy. (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 1968 r., III CZP 46/68, OSNCP 1969, nr 4, poz. 62, orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 1960 r., 2 CR 182/60, OSN 1961, nr 3, poz. 83 oraz postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2002 r., V CKN 587/00, "Izba Cywilna" 2002, nr 5, s. 44 i z dnia 23 listopada 2004 r., I CK 276/04, "Izba Cywilna" 2005, nr 10, s. 45, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2013 r. I CSK 257/13 LEX nr 1424849 )
O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c., uznając, że uczestnicy postępowania w równym stopniu byli zainteresowani jego wynikiem.
Apelację od powyższego postanowienia złożyła wnioskodawczyni oraz dwie uczestniczki postępowania – J. S. (2) i M. S. (1).
Skarżące zarzuciły orzeczeniu:
1. naruszenie przepisów prawa procesowego w postaci art. 233 § 1 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego (w tym z pominięciem wykształcenia świadków, którzy nie maja wiedzy prawniczej) polegających na pominięciu przy dokonywaniu ustalania stanu faktycznego oraz orzekaniu w przedmiotowej sprawie zeznań świadków: J. Z., J. M. (2), B. F., R. S. (2) oraz przesłuchania wnioskodawczym i uczestniczki J. S. (2) oraz M. S. (1), z których jednoznacznie wynika, iż początek termin biegu zasiedzenia powinien być liczony od 1972 r., kiedy teść wnioskodawczyni na skutek istotnych problemów zdrowotnych (przebyty wylew lewostronny) wyzbył się na rzecz wnioskodawczyni oraz jej męża samoistnego posiadania nieruchomości w ramach przysługującego mu udziału we współwłasności; w tym również w zakresie wskazującym na rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia przeciwko W. S. (1) od 1972 r. – problemów zdrowotnych H. S. – ojca.
Z jednej strony w ocenie skarżącej Sąd zanegował, jako niespójne zeznania świadków zgłoszonych przez wnioskodawczynię, bądź też wskazuje, że uczestniczki, czy świadek były małoletnie/miały kilkanaście lat w okresie, którego dotyczą zeznania i na tej tylko podstawie pomija fakty wynikające z ich zeznań, a jednocześnie w całości uznaje za wiarygodne zeznania uczestniczki K. S., która w okresie, którego dotycząca jej zeznania miała 3-6 lat bądź uznaje za wiarygodne zeznania świadków, którzy bywali na nieruchomości tylko podczas sporadycznych odwiedzin. W ocenie apelujących dokonanie w taki sposób oceny materiału dowodowego sprawy i w konsekwencji poczynienie w sposób wybiórczy ustaleń faktycznych narusza powołany przepis. W związku z tym skarżąca postanowiła zacytować fragmenty zeznań świadków / uczestników, dotyczące istotnych dla sprawy okoliczności, które zostały pominięte przez Sąd I instancji:
a. świadek J. Z.: „później we władaniu nieruchomością pomagali im syn H. i jego żona J.. Było to od momentu, kiedy H. senior był już starszy i zaczął chorować, bywał w szpitalach, mógł to być 1975 r., może nawet 1974 r. H. senior nie był wtedy w stanie radzicie sobie z nieruchomością (...) wszystkie czynności urzędowe związane z nieruchomością załatwiała wnioskodawczyni. H. junior pod koniec życia przeniósł się do „pałacu ” i tam mieszkał i pił, wówczas wszystkie czynności związane z nieruchomością wykonywała jego żona”;
b. świadek J. M. (2): „jak H. S. senior zaczął chorować to zacząłem płacić czynsz H. juniorowi. To była nagła choroba. Chorował przed moją wyprowadzką, w okresie choroby nieruchomością zajmował się H. junior. Po śmierci H. juniora wszystkie obowiązki przejęła jego żona. Ta nieruchomość nigdy nie interesowała W.. On mieszkał tam do swojego ślubu i później wrócił na 2-3 lata przed swoją śmiercią. On nigdy nie zarządzał nieruchomością (...) wiem, że H. senior dostał jakiś medal i przywieziono go do domu, bo nie mógł chodzić i chyba nie kontaktował, wtedy nieruchomością zarządzał H. junior. On wtedy nie mógł już mówić”;
c. świadek B. F.: „zamieszkuje na nieruchomości od 1980 r. do chwili obecnej. Nie pamiętam, aby H. S. senior się tym zajmował (pobieraniem czynszu, remontami). Rzadko go widywałam. Dla mnie, jako lokatora właścicielem jest J. S. (1). H. S. nigdy nie był u nas, aby pobrać czynsz, nie widziałam, aby coś robił na działce”;
d. świadek R. S. (2): „pierwszy raz na nieruchomości byłem w 1991 r.. Po śmierci H. S. juniora nieruchomością zajmowały się teściowa i jej córki. H. junior chorował na chorobę alkoholową i nie zajmował się do samej śmierci nieruchomością, to było ze dwa, trzy łata przed jego śmiercią. Wtedy zajmowałem się tą nieruchomością bardziej na zasadzie pomocy koleżeńskiej. Kiedy teść się tym nie zajmował, ja robiłem naprawy ogrodzenia, dachu. W okresie 1991 – 2002 r. bywałem praktycznie codziennie na tej nieruchomości (...) K. S. nie wyraziła chęci partycypowania w kosztach tej nieruchomości. Nie widziałem jej tam również wtedy, kiedy mieszkał tam jej ojciec, który również borykał się z choroba alkoholową. W tym okresie nieruchomością zajmował się mój teść z teściową”;
e. przesłuchania wnioskodawczyni:
- -
-
„administrowaniem nieruchomością, płaceniem podatków i drobnymi remontami teść zajmował się do pierwszego wylewu, jakieś 3 lata po naszym ślubie” (ślub był w 1972 r.);
- -
-
„A. S. (1) ostatni raz na nieruchomości była w 1976 r. lub 1977 r. Wydaje mi się, że już więcej nie przyjeżdżała, bo potem chorowała, a w 1980 r. zmarła”,
- -
-
„Po wylewie teść miał sparaliżowaną lewa stronę, nie miał siły zajmować się nieruchomością. Poprosił mnie i męża, żebyśmy zajęli się prowadzeniem spraw dotyczących nieruchomości. Mąż pracował w Ł., a ja w A. i to ja praktycznie tym wszystkim się zajmowałam. Jak administrowanie zostało przekazane mnie i mężowi to my z nikim nie konsultowaliśmy naszych decyzji. Żadna osoba ze współwłaścicieli nie interesowała się nieruchomością (...) Szwagier nie interesował się nieruchomością, jak wrócił po rozwodzie był bardzo chory, miał wypadek. P. na okrągło, dopóki miał pieniądze”,
- -
-
„obecnie przedmiotowa nieruchomością w zakresie jej zarządzania zajmujemy się wspólnie - ja, córki i zięć. Decyzje podejmuje wspólnie, bo są one trudne finansowo. Tak było jeszcze za życia męża. Obecny zięć przychodził do córki i pomagał, bo mąż popijał, w roku 1991-1992 mąż coraz mniej zaczął interesować się nieruchomością, nie można był na nim polegać. W 1973 r. teść zrobił zebranie z lokatorami i powiedział, że od teraz czynsz będę pobierać ja i mój mąż. Robiliśmy to w swoim imieniu, bo teść powiedział, że go to już nie interesuje (...) teść dostał 2-3 medale. Leżał wtedy w łóżku, nie mógł mówić, nie można było się z nim porozumieć. Jak przywieźli medal to nie było z nim kontaktu. Córki naturalnie weszły w zarządzenie nieruchomością, co nastąpiło ok. 2000 r.”
f. przesłuchanie J. S. (2): „odkąd pamiętam kamienicą zajmowali się tata z mamą, dziadkowie byli schorowani. Dziadek miał upośledzoną mowę na skutek wylewów. Mama wypełniała kwitki, lokatorzy przynosili czynsz, mama zajmowała się sprawami w urzędzie. Poza moimi rodzicami nikt nie zajmował nieruchomością. Po śmierci W. S. (2) tata przestał nadawać się do zarządzania nieruchomością. On też miał chorobę alkoholową, które się nasiliła po śmierci brata. Wtedy musiałyśmy bardziej wesprzeć mamę, bo cała odpowiedzialność za utrzymanie tej nieruchomości spadła na nas i tak jest do chwili obecnej (...) pamiętam jak dziadek dostał medal za udział w kampanii wrześniowej, to był 1982 r. lub 1983 r, on odbierał go w łóżku, dziadek na pewno w tym okresie nie zajmował się nieruchomością, nie wrócił do normalnej formy zdrowotnej (...) nie rozliczaliśmy się z innymi współwłaścicielami tej kamienicy, nie było też takich żądań.”;
g. przesłuchanie M. S. (1): „dziadka jako zdrowego nie znałam, najpierw mówił bardzo słabo i był częściowo sparaliżowany i stan jego się pogarszał. W 1980 - 1982 r. komunikacja była w podstawowym zakresie. Wydaje mi się, że raczej nie było możliwości skonsultowania z nim decyzji w sprawie kamienicy. Był bardzo nerwowy po tych wylewach (...) u ojca choroba alkoholowa rozwijała się stopniowo, na 2-3 lata przed śmiercią robił jeszcze drobniejsze rzeczy, ale coraz częściej pewne decyzje podejmowałyśmy same (...) W. S. (1) mieszkał na tej werandzie, bo nie miał się gdzie podziać”;
2. w konsekwencji powyższych naruszeń, błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia, a mających istotny wpływ na jego treść, polegający na:
a. błędnym i nie znajdującym odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym uznaniu, że H. S. junior oraz wnioskodawczym nie weszli w posiadanie samoistne opisanej nieruchomości już w 1972 r. z uwagi na problemy zdrowotne H. S., a weszli w nie dopiero z chwilą śmierci H. S. seniora, podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wskazuję, iż bieg terminu zasiedzenia w stosunku do zasiadywanych części nieruchomości upłynął w dniu 31 grudnia 2002 r.,
b. błędne i nie znajdujące odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale dowodowym uznanie, iż bieg terminu zasiedzenia przeciwko W. S. (1) liczyć należy od daty śmierci H. S. ojca, w sytuacji, gdy jeszcze za życia ojca H. S. syn wraz z żoną władał nieruchomością jak właściciel, zasiadując tę cześć nieruchomości, co było związane ze stanem zdrowia H. seniora,
c. błędnym ustaleniem, iż do czasu samoistnego posiadania przez wnioskodawczynię należy doliczyć czas samoistnego posiadania H. S. seniora, ale jedynie w zakresie połowy udziałów względem, których wykonywał uprawnienia jak właściciel (udziałów po A. S. (1) i M. Ż.), podczas gdy przy prawidłowej ocenie stanu faktycznego sprawy Sąd winien był ustalić, iż termin zasiedzenia przez wnioskodawczynię w zakresie objętym zmodyfikowanym wnioskiem upłynął najpóźniej w dniu 2002 r., a zatem nie było potrzeby doliczania do jej czasu posiadania czasu posiadania przez H. S. seniora, tym samym brak było podstawy do przyjęcia, iż zasiedzenie może zostać stwierdzone jedynie w zakresie udziału, jaki H. S. junior odziedziczył, jako spadkobierca po H. S. seniorze. Powyższy sposób ustaleń należało także odnieść do stwierdzenia zasiedzenia na rzecz J. S. (2) i M. S. (1);
d. błędnym ustaleniu, że termin zasiedzenia udziału w nieruchomości przysługującego M. Ż. upływał dopiero w dniu 24.04.2008 r. oraz że termin zasiedzenia udziału w nieruchomości przysługującego spadkobiercą A. S. (1) upływał dopiero w dniu 31.10.2010 r., a także błędnym ustaleniu wysokości udziałów, co do których stwierdzone zostało zasiedzenie, a to z powodu błędnych założeń wyżej wskazanych.
3. naruszenie przepisów k.p.c. odnoszących się do zasad sporządzania uzasadnienia orzeczenia, gdyż z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia nie można wywieść, w jakim tak naprawdę udziale Sąd oddalił wnioski moje oraz moich córek dotyczące stwierdzenia zasiedzenia, a ponadto trudno jest ustalić, czy stwierdzając na moją rzecz zasiedzenie udziału przeciwko D. S., D. S. (3) oraz D. S. (1), Sąd uwzględnił fakt, iż na mocy prawomocnego stwierdzenia nabycia spadku na podstawie testamentu jestem jedynym spadkobiercą D. S. (3), a w konsekwencji udziału przysługującego jej, jako spadkobierczyni po A. S. (1), w opisanej nieruchomości,
4. skarżąca zarzuciła, że Sąd I instancji niekonsekwencję w wywodach prawnych i faktycznych w zakresie zasiedzenia udziału przysługującego M. Ż., bowiem w uzasadnieniu wskazano, iż stosownie do art. 177 k.c. niemożliwe było zasiedzenie nieruchomości przed 1.10.1990 r., a według przepisów obowiązujących od 1.10.1990 r., jeżeli przed tym dniem istniał stan prowadzący do zasiedzenia, to zasiedzenie biegnie od dnia wejścia w życie ustawy, ale termin ten ulega skróceniu o czas, w którym powyższy stan istniał przed wejściem w życie ustawy, jednak nie więcej niż o połowę. Natomiast dalej w uzasadnieniu Sąd wskazał, że termin zasiedzenia rozpoczął bieg od śmierci M. Ż. – 24.04.1978 r., a do 01.10.1990 r. upłynęło 12 lat, 5 miesięcy i 159 dni. Dalej skarżąca wskazała, że w świetle wywodów Sądu oraz przy uwzględnieniu przytoczonych okoliczności sprawy, należałaby czas 12 lat, 5 miesięcy i 159 dni odjąć od terminu zasiedzenia 30 lat liczonych od 1972 r., czyli od 2002 r., a tym samym stwierdzić zasiedzenie udziału przysługującego po M. Ż. już z dniem 1 października 1990 r. i to w wysokości 2-krotnie wyższej na rzecz każdego z zasiadujących, niż to zostało stwierdzone w skarżonym postanowieniu. Skarżąca podała, że Sąd z jednej strony wskazuje, że do 1.10.1990 r. upłynęło 12 lat, 5 miesięcy i 159 dni, nie dokonując odjecia w/w okresu od wymaganego 30-letniego okresu zasiedzenia, nawet gdyby zgodzić się z Sądem, że powinien on być liczony dopiero od 24 kwietnia 1978 r., bowiem pomiędzy 24.04.1978 r. (datą śmierci M. Ż.), a data, z jaką Sąd stwierdził zasiedzeni jej udziału – 24.04.2008 r., jest właśnie 30 lat. Z czego wynika, iż Sąd I instancji nie uwzględnił przepisów wprowadzających ustawę zmieniająca kodeks cywilny.
Skarżąca podkreśliła, ze lakoniczności uzasadnienia czyni wręcz niemożliwym prawidłowe sformułowanie zarzutów, bowiem Sąd nie wyjaśnił, w jakim dokładnie zakresie i dlaczego właśnie w takim zakresie oddalił wniosek o stwierdzenie zasiedzenia. Tym samym, w jej ocenie, można uznać, iż, Sąd I instancji nie rozpoznał kompleksowo całości sprawy i podnoszonych argumentów pod kątem istoty sprawy.
Skarżąca podała, że powyższe uchybienia Sądu skutkowały także błędnym niezastosowaniem przepisów postępowania oraz prawa materialnego dotyczących orzekania o zasiedzeniu, przede wszystkim art. 172 i 176 k.c.
W związku z powyższym skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie zgodnie z treścią wniosku przedstawionego w piśmie przygotowawczym złożonym w jej imieniu i w imieniu córek, tj. pisma z dnia 10 czerwca 2016 r. w zakresie stwierdzenie zasiedzenia udziałów we współwłasności nieruchomości położonej w A. przy ul. (...), objętej księgą wieczystą prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Zgierzu KW (...) stanowiącej działkę ewidencyjną nr (...) o pow. 0,4076 ha.
Wydane w przedmiotowej sprawie postanowienie zaskarżyła również uczestniczka postępowania K. S., wnosząc zażalenia na punkt 7 zapadłego rozstrzygnięcia.
Skarżąca zarzuciła orzeczeniu rażące naruszenie przepisu art.108 § 1 k.p.c. w zw. z art.520 § 3 k.p.c. przez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy interesy uczestniczki K. S. wobec interesów uczestniczek M. S. (1) i J. S. (2) były sprzeczne, a nie były one w równym stopniu zainteresowane jego wynikiem, co miało wpływ na treść rozstrzygnięć oraz naruszenie przepisu art.328 § 2 w zw. z art 13 § 2 kp.c przez pominięcie w sporządzonym uzasadnieniu wyroku analizy, czy w sprawie mamy do czynienia ze sprzecznością interesów uczestników, a jeśli nie, to dlaczego, co miało wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji RP przez wysoce niesprawiedliwe rozpatrzenie jej sprawy w zakresie kosztów postępowania.
W związku z podniesionymi zarzutami K. S. wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia o kosztach i zasądzenie solidarnie na rzecz uczestniczki K. S. od wnioskodawczyń M. S. (1) i J. S. (2) poniesionych kosztów procesu: w kwocie 3.600 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego za I instancję, a ewentualnie po 1.800 zł od każdej z nich z tego samego tytułu oraz o zasądzenie na rzecz uczestniczki K. S. od wnioskodawczyń M. S. (1) i J. S. (2) kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja wnioskodawczyni oraz uczestniczek M. S. (1) i J. S. (2) podlegała oddaleniu, jako całkowicie bezzasadna.
Zdaniem Sądu Okręgowego, postanowienie Sądu Rejonowego odpowiada prawu i jako taki musi się ostać. Podniesione przez apelującą zarzuty błędnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie – naruszenia art. 233 k.p.c. nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Okręgowy podziela w pełni ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjmuje je, jako własne. Sąd w uzasadnieniu odniesie się zbiorowo do podniesionych, licznych zarzutów naruszenia art. 233 k.p.c..
Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).
Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., sygn. akt III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. sygn. akt III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).
Takiego działania skarżącego zabrakło w rozpoznawanej sprawie, bowiem uczestnik niezasadnie podniósł zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach, uznał, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. W szczególności należy wskazać, że większość podniesionych przez skarżącą zarzutów dotyczyła niuansów życia rodzinnego wnioskodawczyni oraz uczestników, które nie mają żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie. W ocenie Sądu Odwoławczego nie ulega żadnej wątpliwości, że owszem wnioskodawczyni wraz z mężem przejęli zarząd w nieruchomości w momencie, kiedy H. S. seniorowi stan zdrowia uniemożliwił zajmowanie się nieruchomością, jednakże Sąd Okręgowy, w pełni zgadza się z oceną dokonaną przez Sąd Rejonowy, że skarżąca wraz z mężem nie czynili tego we własnym, ale w imieniu teścia i ojca. Cały zgromadzony materiał dowodowy w sprawie nie dostarczył dowodów na okoliczność, że J. oraz H. S. junior, a następnie J. S. (1) z córkami władali przedmiotową nieruchomością w sposób uzasadniający przyjęcie, iż są jej właścicielem począwszy od 1972 r., zwłaszcza, że był to jednocześnie rok, w którym J. S. (1) wyszła za mąż za H. juniora. Ciężko sobie wyobrazić, aby teść skarżącej tuż po ślubie przekazał świeżo upieczonej synowej władztwo nad całą nieruchomością, zwłaszcza, że żyli wówczas pozostali współwłaściciele nieruchomości, którzy w sumie posiadali większe udziały w prawie własności nieruchomości, aniżeli H. S. senior. Podejmowana w późniejszym czasie przez skarżącą z mężem aktywność związana z zarządzaniem nieruchomością miała raczej w ocenie Sądu Okręgowego, charakter pomocy świadczonej przez dzieci na rzecz swoich rodziców w bieżących sprawach, którzy zaniemogli, jak to miało miejsce w przypadku H. S. seniora z powodu wylewu. Powyższą okoliczność również potwierdza fakt, na który powołuje się wnioskodawczyni tj. zorganizowanie „zebrania” w kamienicy przez jej teścia oraz poinformowania lokatorów, że od teraz czynsz będzie pobierany przez jego syna i synową. Powyższej oceny nie są w stanie zmienić zeznania obu córek wnioskodawczyni, zięcia, czy też B. M., które w czasie choroby H. S. seniora były małoletnie, natomiast jak wynika z doświadczenia życiowego takie osoby raczej nie przywiązują wagi do kwestii tego kto, a przede wszystkim w jakim charakterze zarządza nieruchomością, na której zamieszkują.
Jak prawidłowo wyjaśnił Sąd Rejonowy, dla istoty posiadania, jako przesłanki zasiedzenia jest niezbędne, by wykonywane władztwo odpowiadało treści prawa, które posiadacz nabędzie przez zasiedzenie. Konieczne jest przeto wykonywanie takich czynności faktycznych, które wskazują na samodzielny niezależny od woli innej osoby stan władztwa. Kodeks cywilny używa zwrotu „kto nią faktycznie włada jak właściciel” (art. 336 in principio k.c.). W zwrocie tym mieści się istotna treść władania. W tym kontekście bardzo ważne jest dokonanie oceny charakteru władania sporną nieruchomością przez wnioskodawcę i uczestniczki, a zatem czy było to posiadanie samoistne, zależne czy też dzierżenie, o którym mowa w art. 338 k.c., a który stanowi, że kto rzeczą faktycznie włada, za kogo innego, jest dzierżycielem. Dzierżenie, którego definicję zawiera wymieniony przepis, jest różnym od posiadania rodzajem władztwa nad rzeczą. Różnica między posiadaniem a dzierżeniem polega na innym ukierunkowaniu woli władania rzeczą. O ile posiadacz włada rzeczą dla siebie, o tyle dzierżyciel czyni to w imieniu innej osoby, wykazując wolę władania rzeczą, za kogo innego (np. przedstawiciele ustawowi, pełnomocnicy, przechowawcy, przewoźnicy, zarządcy).
Mając powyżej opisane okoliczności na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że władanie nieruchomością przez nią oraz jej męża za życia jej teścia miało wyłącznie charakter dzierżenia. Zwłaszcza, że również wnioskodawczyni we wcześniejszych zeznaniach konsekwentnie zeznawała, że H. S. sprawował zarząd nieruchomością na zlecenie ojca H. S., który do swojej śmierci w 1989 r. wykonywał uprawnienia właścicielskie względem nieruchomości, o czym skarżąca zdaje się całkowicie zapominać. Tym samym nie można dać wiary wnioskodawczyni, jak i świadkom, że już od 1972 r. we własnym imieniu zajmowała się wraz z mężem całą sporną nieruchomością, jak słusznie skonkludował Sąd Rejonowy, zmiana zeznań wnioskodawczyni stanowi jedynie taktyką procesową, przyjętą w związku z treścią orzeczenia wcześniejszego orzeczenia Sądu Okręgowego w Łodzi oraz Sądu Najwyższego. Co więcej jak już zostało podkreślone w dotychczasowej części uzasadnienia w owym czasie żyli pozostali współwłaściciele nieruchomości, którzy się nią interesowali oraz w stosunku, do której wykonywali swoje uprawnienia właścicielskie. I tak A. S. (1) do 1980 r., natomiast M. Ż. do 1978 r., co potwierdza m.in. złożone oświadczenie, w którym zarząd nieruchomością przekazała bratu H. S., czy też coroczne spotkania współwłaścicieli celem rozliczenia dochodów oraz podjęcia decyzji dotyczących zarządu. Powyższej kwestii dokonał szczegółowego omówienia Sąd I instancji tym samym nie ma potrzeby powielania wywodu w tym zakresie, jedynie na marginesie należy zauważyć, że właściciel w stosunku do przysługującego mu prawa własności ma uprawnienia właścicielskie, tzw. tradycyjna triada uprawnień właścicielskich obejmuje korzystanie z rzeczy, pobieranie z niej pożytków, rozporządzanie rzeczą. Natomiast od właściciela nie wymaga się pozytywnych aktów, czy działań demonstracyjnie manifestujących jego prawo, uzewnętrzniających to prawo. Właściciel, bez żadnych konsekwencji może nie robić z rzeczą „nic”. Poszczególne czynności składające się na własność rzeczy i polegające na realizacji prawa własności mogą być wykonywane nawet znacznych odstępach czasu. Powyższe rozważania odnoszą się również do posiadania swojego udziału w prawie własności spornej nieruchomości przez W. S. (1), który tymczasowo wyprowadził się z nieruchomości, następnie na nią powrócił, gdzie mieszkał aż do swojej śmierci w 1999 r.. Wprawdzie W. S. (1) nie interesował się nieruchomością oraz nie brał udziału w zarządzaniu nieruchomością, jednakże powyższe w żaden sposób nie zmienia okoliczności, iż nie wyzbył się on posiadania swojego udziału, zamieszkując na niej. Co więcej żadne z działań H. S. juniora w okresie zamieszkiwania na niej jego brata nie wskazuje na to, aby zmienił on charakter swego posiadania w odniesieniu do jego udziału, bowiem tolerował on zamieszkiwanie brata, pomimo faktu, iż W. S. (1) był nałogowym alkoholikiem, ale także wspierał go finansowo. W końcu również należy pamiętać K. S. w dniu 27 marca 2015 r. wystąpiła z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej J. S. (1) w sprawie o dopuszczenie do współposiadania nieruchomości, dokonując tym samym skutecznego przerwania biegu terminu zasiedzenia udziału po jej zmarłym ojcu W. S. (1) na rzecz wnioskodawczyni oraz uczestniczek J. S. (2) oraz M. S. (1).
Należy również wskazać, że H. S. senior, po śmierci A. S. (1) w 1980 r. oraz M. Ż. w 1978 r., do swojej śmierci w roku 1989 r. zaczął zasiadywać udziały należące uprzednio do zmarłych współwłaścicielek. Nie ulega wątpliwości, że we wskazanym okresie czasu całkowicie samodzielnie oraz niepodzielnie zarządzał on całą nieruchomością, gdy podupadł na zdrowiu, z pomocą syna H. juniora i synowej. Z kolei po jego śmierci natomiast dziedziczeniu przez jego spadkobierców podległ nie tylko udział, którego H. S. senior był właścicielem (1/4), ale również jego posiadanie pozostałych udziałów. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wydanym postanowieniu przez Izbę Cywilną w dniu 28 kwietnia 1999 r. w sprawie sygn. I CKU 105/98 dziedziczenie posiadania rzeczy polega na przejściu na spadkobierców z mocy prawa, z chwilą otwarcia spadku wszystkich skutków prawnych, jakie wynikały z jej posiadania przez spadkodawcę, nie zależy natomiast od tego, czy spadkobiercy objęli w faktyczne władztwo rzecz znajdującą się dotychczas w posiadaniu spadkodawcy, a więc czy kontynuują jego posiadanie. Z powyższego wynika, że posiadanie staje się składnikiem majątku i jest traktowane podobnie jak prawa majątkowe. Dziedziczenie posiadania nie jest przeniesieniem na spadkobiercę jedynie stanu faktycznego, ale również skutków prawnych wynikających z władania przedmiotem chronionym.
W związku z powyższym niemożliwym było uwzględnienie wniosku skarżących o stwierdzenie zasiedzenia pozostałych udziałów w nieruchomości w takich udziałach, jak o to wnosiły, albowiem po H. S. seniorze dziedziczyli jego żona R. oraz dwaj synowie – H. S. junior oraz W. S. (1). Następnie po śmierci matki R., która zmarła rok po mężu, spadek przypadł H. S. juniorowi oraz W. S. (3). Z kolei spadkobiercami H. S. juniora są skarżące, natomiast po W. całość spadku odziedziczyła jedyna córka K. S., która odziedziczyła nie tylko przypadający jej ojcu odpowiedni udział w prawie własności nieruchomości, wynoszący 1/8, ale również odziedziczyła posiadanie po swoim dziadku H. S. seniorze części pozostałych udziałów w nieruchomości, po uprzednio zmarłych współwłaścicielach. I nie przy tym znaczenia, jak już wskazano w dotychczasowej części uzasadnienia, czy K. S. objęła w faktyczne władztwo udziały znajdujące się w posiadaniu spadkodawcy.
Mając powyższe na uwadze prawidłowe pozostaje rozstrzygnięcie, który uznał, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy wnioskodawczyni oraz jej córki zasiedziały po 1/24 udziału w nieruchomości przysługującego następcom prawnym A. S. (1), tj. D. S. (2), D. S. (3) i D. S. (1). Skarżąca powoływała się, że powinna zasiedzieć cały udział, albowiem, na podstawie testamentu, jest ona wyłączną spadkobierczynią D. S. (3), która zmarła w 2013 r.. Zapominając jednakże, że stwierdzenia zasiedzenia powyższych udziałów zostało przez Sąd stwierdzone z dniem 1 listopada 2010 r., a zatem ze skutkiem jeszcze za życia D. S. (3). Jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy, nie ulega wątpliwości, że wnioskodawczyni, jak i J. S. (2) oraz M. S. (1) posiadają przedmiotową nieruchomość, zarządzają nią, ponoszą koszty związane z jej utrzymaniem, zamieszkują na niej stale lub czasowo, jednakże przeprowadzone postepowanie dowodowe nie doprowadziło do ustalenia, aby któraś ze spadkobierczyń H. S. juniora wyzuła z posiadania pozostałych spadkobierców – współwłaścicieli.
Przechodząc z kolei do podniesionego zarzutu niewłaściwego ustalenia daty, od której skarżące miały nabyć przez zasiedzenie udziały odziedziczone przez Skarb Państwa po zmarłej M. Ż., należy wskazać, że również te zarzuty okazały się całkowicie. Argumentacja skarżącej w tym zakresie jest całkowicie niezrozumiała dla Sądu Odwoławczego, skarżąca wskazuje, że Sąd Rejonowy nie uwzględnił treści przepisów przejściowych, które weszły w życie z dniem 1 października 1990 r. umożliwiając nabycie przez zasiedzenie własności Skarbu Państwa, a jednocześnie podnosząc, że od śmierci M. Ż. do dnia 24 kwietnia 2008 r. upłynęło 30 lat i z tą datą Sąd I instancji stwierdził zasiedzenia udziałów po 1/12 na rzecz M. S. (1) oraz J. S. (2). Sąd Rejonowy nie stwierdził zasiedzenia udziału w tej wielkości na rzecz J. S. (1) ponieważ w tym zakresie istnieje prawomocne orzeczenie Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 29 lutego 2012 r.. W ocenie Sądu Okręgowego brak jest jakikolwiek okoliczności, które miałyby prawnie oraz matematycznie uzasadniać stwierdzenia zasiedzenia udziałów należących uprzednio do Skarbu Państwa na rzecz skarżących już z dniem 1 października 1990 r.. Sąd Rejonowy w sposób bardzo szczegółowy wyjaśnił, że po pierwsze brak jest podstaw by stosować uprzednio obowiązujące krótsze terminy zasiedzenia, które wynosiły 10 i 20 lat, w zależności od dobrej lub złej wiary posiadacza, bowiem zgodnie z brzmieniem art. 9 ustawy nowelizującej ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. (Dz. U. nr 55 poz. 321), do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy (tj. przed dniem 1 października 1990 r.) stosuje się od tej chwili przepisy niniejszej ustawy, a więc terminy odpowiednio wynoszące 20 i 30 lat. Po drugie zaś Sąd Rejonowy wskazał, że do chwili wejścia wskazanej ustawy upłynęło 12 lat, 5 miesięcy i 159 w dni w celu wykazania, że czas, który minął od śmierci M. Ż. do chwili wejścia w życie nowelizacji upłynęło mniej aniżeli połowa 15 lat, tj. mniej niż połowa okresu 30 – letniego pozwalającego na stwierdzenia zasiedzenia dla posiadacza w złej wierze, jakim bez wątpienia w przedmiotowej sprawie były skarżące. Powyższy zabieg miał na celu właśnie uczynienie zadość przepisom wprowadzającym wspomnianą nowelizację, bowiem zgodnie z art. 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny, jeżeli przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy istniał stan, który według przepisów dotychczasowych wyłączał zasiedzenie nieruchomości, a według przepisów obowiązujących po wejściu w życie tej ustawy prowadzi do zasiedzenia, zasiedzenie biegnie od dnia wejścia jej w życie, z tymże termin ulega skróceniu o czas, w którym powyższy stan istniał przed wejściem w życie ustawy, jednakże nie więcej niż o połowę. Reasumując mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy ustalił zasiedzenie udziałów na rzecz skarżących J. i M. po 1/12 udziału przysługującego uprzednio Skarbowi Państwa po zmarłej M. Ż..
Na końcu należy wreszcie wskazać, że Sąd Rejonowy również nie naruszył przepisów prawa materialnego art. 172 i 176 k.c., właściwie oceniając zarówno charakter, jak również czas samoistnego posiadania udziałów w przedmiotowej nieruchomości przez skarżące, co jest jednym z warunków sine qua non stwierdzenia zasiedzenia na ich rzecz. Powyższa kwestia została już szczegółowo omówiona w dotychczasowej części uzasadnienia, jak również w uzasadnieniu Sądu Rejonowego, w związku z powyższym zbędne jest powielenia po raz kolejny poczynionego wywodu w tym zakresie.
Wreszcie należy również wskazać, że niesłuszny jest zarzut lakoniczności sporządzonego przez Sąd Rejonowy uzasadnienia, tj. zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c.. Zgodnie bowiem z tym przepisem uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Powszechnie w orzecznictwie przyjmuje się, iż zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w wyjątkowych okolicznościach, tj. jedynie wtedy, gdy treść uzasadnienia orzeczenia sądu I instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10.01.2013 r., III APa 63/12, LEX nr 1254543, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24.01.2013 r., I ACa 1075/12, LEX nr 1267341).
Taka sytuacja bynajmniej nie miała miejsca w rozpoznawanej sprawie, tym samym niezasadny jest zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., Sąd Okręgowy opierając się na całokształcie okoliczności przedmiotowej sprawy, uznał, że Sąd Rejonowy orzekł w sposób prawidłowy oraz wyczerpująco przedstawił motywy swojego rozstrzygnięcia w sporządzonym uzasadnieniu. Na wstępie swoich rozważań prawnych Sąd Rejonowy precyzyjnie wskazał, co jest przedmiotem analizy na gruncie niniejszego postępowania, albowiem należy pamiętać i mieć na uwadze treść uprzednio wydanych w przedmiotowym postepowania wyroków wraz z uzasadnieniem Sądu Okręgowego w Łodzi oraz Sadu Najwyższego, które wspólnie stanowią integralną całość.
Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy w punkcie 3 postanowienia, na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., oddalił apelację J. S. (1), J. S. (2) oraz M. S. (1), jako całkowicie bezzasadną.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy rozstrzygnął w oparciu o art. 520 § 3 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 6) oraz § 10 ust. 1 pkt 1 oraz w zw. z § 5 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. 2015 r. poz. 1800 ze zm.) zasądzając od skarżących M. S. (1) oraz J. S. (2) na rzecz uczestniczki K. S. kwotę po 675 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie pomiędzy uczestniczkami postępowania zachodziła ewidentna sprzeczność interesów, do której to kwestii Sąd Okręgowy szczegółowo odniesienie się w dalszej części uzasadnienia poświęconej rozpoznaniu zażalenia na pkt 7 postanowienia Sądu I instancji złożonego przez uczestniczkę K. S..
Zażalenie K. S. podlegało uwzględnieniu w całości.
Niezasadnie Sąd I instancji oparł orzeczenie o kosztach postępowania na treści art. 520 § 1 k.p.c. Przepisy o postępowaniu nieprocesowym odrębnie regulują zasady orzekania o kosztach tego postępowania – co do zasady nie ma podstaw do zastosowania zasad przewidujących udział w ponoszeniu kosztów procesu stosownie do jego wyniku. Jeżeli jednak uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub interesy ich są sprzeczne, sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub włożyć go na jednego z uczestników w całości. To samo dotyczy zwrotu kosztów postępowania wyłożonych przez uczestników (art. 520 § 2 k.p.c.). Jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika (art. 520 § 3 k.p.c.).
W sprawie uczestniczka postępowania K. S. wnosiła o oddalenie wniosku J. S. (2) oraz M. S. (1) o zasiedzenie. A zatem wynik postępowania, gdyby uwzględniał roszczenie uczestniczek, prowadziłby do pozbawienia uprawnień K. S., jako współwłaścicielki spornej nieruchomości. W takiej sytuacji należało przyjąć, iż interesy uczestniczek tego postępowania pozostawały w sprzeczności, tym samym przegrywające – J. S. (2) i M. S. (1) powinny zwrócić K. S. koszty postępowania, która poniosła celem obrony swoich praw i interesów.
Powody zastosowania określonych zasad ponoszenia przez uczestników postępowania kosztów tego postępowania powinny zostać wyjaśnione przez Sąd I instancji, ponieważ zgodnie z treścią powołanych przepisów art. 520 § 2 i 3 k.p.c., odstąpienie od zastosowania ogólnej reguły z art. 520 § 1 k.p.c. następuje, jeśli pozostaje adekwatne do wyniku postępowania ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2011 r. I CZ 76/11, LEX). Sąd pierwszej instancji w tym zakresie przyjął, iż w interesie wszystkich pozostawało ustalenie stanu prawnego nieruchomości.
Założenie, iż wszystkie trzy uczestniczki zainteresowane były w ustaleniu stanu prawnego nieruchomości pozostaje uzasadnione, jednakże w tej sprawie trudno dopatrzeć się wspólnego celu, jaki chciały osiągnąć J. S. (2) i M. S. (1) oraz K. S.. Odmiennie niż np. w sprawach o zniesienie współwłasności (w których co do zasady celem pozostaje jej zniesienie), w sprawach o zasiedzenie celem jest nabycie uprawnień kosztem uprawnień innego uczestnika tego postępowania. Brak jest zatem podstaw do uznania, iż w realiach niniejszej sprawy wobec stanowisk procesowych uczestniczek postępowania ich interesy nie pozostawały sprzeczne. Zasadnym pozostaje zatem, na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. obciążenie obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania po połowie przez J. S. (2) i M. S. (1), których żądanie stwierdzenia zasiedzenia w stosunku do udziału K. S. zostało oddalone w całości.
Skarżąca K. S. wniosła o zasądzenie na jej rzecz kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym w kwocie 3.600 oraz zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego. Sąd Okręgowy zatem uwzględnił żądanie uczestniczki w całości zasądzając na jej rzecz kwoty po 1.800 zł od J. S. (2) oraz M. S. (1) na podstawie na podstawie § 6 pkt 7 w zw. z § 7 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokatów oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez adwokata ustanowionego z urzędu (Dz.U. 2002 r. nr 163 poz. 1348 ze zm.) stosowanych na podstawie § 21 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015 r. poz. 1800 ze zm.)
O powyższych kosztach orzeczono na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. i zaskarżone postanowienie Sądu I instancji w punkcie 7 na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. zostało zmienione.
O kosztach postępowania zażaleniowego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., uznając, że skarżąca wygrała postępowania zażaleniowe w całości. W związku z powyższym Sąd Okręgowy w punkcie 2 zasądził od J. S. (2) i M. S. (1) na rzecz K. S. kwotę po 78 zł tytułem uiszczonej opłaty od zażalenia w kwocie 36 zł oraz zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego, na podstawie § 2 pkt 3) w zw. z § 10 ust. 2 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: