Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 638/20 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2021-07-23

Sygn. akt III Ca 638/20

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 20 lutego 2020 r., wydanym w sprawie z powództwa A. M. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Pabianicach zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwoty: 49.550,00 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 12 marca 2018 r. do dnia zapłaty, 11.297,07 zł tytułem odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 12 marca 2018 r. do dnia zapłaty i 4.122,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, oddalił powództwo w pozostałej części oraz nakazał pobranie od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Pabianicach kwoty 5.134,02 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

W swej apelacji pozwana zaskarżyła wyrok w części zasądzającej na rzecz powódki kwotę 17.550,00 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 marca 2018 r. do dnia zapłaty, odsetki ustawowe za opóźnienie od zasądzonej tytułem zadośćuczynienia kwoty 32.000,00 zł od dnia od dnia 12 marca 2018 r. do dnia 20 lutego 2020 r. i kwotę 10.096,00 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 marca 2018 r. do dnia zapłaty oraz co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu i kosztach sądowych, wnosząc o zmianę tego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i rozliczenie kosztów procesu stosownie do wyniku sprawy zweryfikowanego w toku instancji wraz z zasądzeniem zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji oraz podnosząc zarzuty naruszenia:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną i sprzeczną z zebranym materiałem dowodowym ocenę dowodów skutkującą pominięciem faktu, że powódka przyczyniła się do powstania szkody poprzez ubranie ciemnej odzieży i korzystanie z telefonu w momencie przechodzenia przez jezdnię;

2.  art. 233 § 1 k.p.c. przez brak dokonania wszechstronnej oceny zebranego materiału dowodowego i pominięcie, że z zeznań świadka M. T. wynika, iż w postępowaniu karnym zasądzono na rzecz powódki nawiązkę w kwocie 4.000,00 zł, którą M. T. (2) zapłacił powódce, co oznacza, że krzywda powódki w tym zakresie została zrekompensowana, a mimo to Sąd I instancji zasadził tę kwotę od pozwanego, czym w dalszej konsekwencji naruszył art. 445 § 1 k.c. oraz zasadę compensatio lucri cum damno wywodzącą się z art. 361 § 1 k.c.;

3.  art. 362 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że powódka nie przyczyniła się do zaistnienia wypadku komunikacyjnego z dnia 28 grudnia 2017 r., podczas gdy powódka była ubrana w ciemne ubranie, na głowie miała założony kaptur oraz grała w grę na telefonie, czym przyczyniła się do powstania szkody w co najmniej 10 %, a widząc nadjeżdżający samochód nie zatrzymała się podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych, przyspieszyła kroku, myśląc, że zdąży przejść przed samochodem;

4.  art. 415 k.c. w związku z art. 436 § 1 k.c. i w związku z art. 445 § 1 k.c. oraz art. 361 § 1 k.c. w związku z art. 46 § 2 k.k. poprzez ich pominięcie i błędne uznanie, że środek kamy w postaci nawiązki, polegający na zasądzeniu od sprawcy przestępstwa na rzecz osoby poszkodowanej oznaczonej sumy pieniężnej w procesie karnym, ma charakter wyłącznie prawnokarny (represyjny), a nie kompensacyjny i w konsekwencji uznanie, że zasądzona od sprawcy wypadku nawiązka w kwocie 4.000,00 zł nie wpływała na określenie wysokości zadośćuczynienia podczas wyrokowania, czym w dalszej konsekwencji naruszono art. 445 § 1 k.c. oraz zasadę compensatio łucri cum damno wywodzącą się z art. 361 § 1 k.c.;

5.  art. 445 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, skutkujące przyznaniem zadośćuczynienia w wysokości rażąco zawyżonej względem rzeczywistego i aktualnego na chwilę zamknięcia rozprawy stanu zdrowia powódki w sytuacji, gdy ten stan zdrowia i rokowania na przyszłość są dobre, a powódka nie doznaje ograniczeń w życiu codziennym;

6.  art. 445 § 1 k.c. przez błędną wykładnię pojęcia „suma odpowiednia” skutkującą przyznaniem na rzecz powódki kwoty rażąco zawyżonej w stosunku do doznanej krzywdy, w tym rozmiaru doznanego uszczerbku na zdrowiu, w szczególności biorąc pod uwagę orzecznictwo w sprawach zbliżonych;

7.  art. 444 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie skutkujące zasądzeniem kwoty odszkodowania z tytułu kosztów opieki sprawowanej przez osoby trzecie w rażąco wygórowanej kwocie stanowiącej pochodną zastosowanej stawki godzinowej 18,60 zł i 20,00 zł właściwej dla profesjonalistów, podczas gdy opiekę nad powódką sprawował jej mąż i matka, którzy nie utracili z tej przyczyny jakiegokolwiek dochodu;

8.  art. 481 k.c. w związku z 817 § 1 k.c. poprzez zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie z pominięciem dyrektywy, że w razie ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

Sprawca zdarzenia drogowego z dnia 28 grudnia 2018 r. M. T. (2) został wyrokiem Sądu Rejonowego w Pabianicach z dnia 12 lipca 2018 r. uznany za winnego popełnienia czynu stypizowanego w art. 177 § 1 k.k. polegającego na tym, że sprawca umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa drogowego podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych, omijając jadący w tym samym kierunku pojazd, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu i sam nie ustępując pierwszeństwa, co skutkowało potrąceniem A. M. na przejściu dla pieszych, a więc nieumyślnym spowodowaniem wypadku drogowego, wskutek którego piesza doznała obrażeń ciała. W punkcie 3 tego wyroku orzeczono od M. T. (2) na podstawie art. 67 § 1 k.k. nawiązkę w kwocie 4.000,00 zł na rzecz pokrzywdzonej A. M. (wyrok Sądu Rejonowego w Pabianicach wydany w sprawie II K 87/18, k. 127-128).

Sprawca wypadku M. T. (2) wypłacił A. M. zasądzoną nawiązkę w kwocie 4.000,00 zł (zeznania świadka M. T., k. 110 -113)

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja okazała się zasadna tylko w niewielkiej części.

Można zgodzić się ze skarżącą, że Sąd I instancji nie wywiódł ze zgromadzonego materiału dowodowego pewnych faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, choć umożliwiały to znajdujące się w aktach dowody. Skutkowało to koniecznością naprawienia tego uchybienia przez Sad odwoławczy i uzupełnienia tych ustaleń faktycznych na etapie postępowania apelacyjnego. Bezsprzecznie wyrokiem sądu karnego orzeczono płatność nawiązki od sprawcy wypadku na rzecz poszkodowanej powódki w kwocie 4.000,00 zł, jak również nie ma podstaw, by podawać w wątpliwość wiarygodność zeznań przesłuchanego w charakterze świadka sprawcy, który twierdził, że sumę tę świadczył już na rzecz A. M.. Trafnie podkreśla się w orzecznictwie, że od czasu noweli Kodeksu karnego z lutego 2015 roku, obowiązującej od dnia 1 lipca 2015 r., nawiązki w postaciach określonych w art. 46 § 2 k.k. oraz w art. 47 k.k. znajdują się w rozdziale zatytułowanym „Przepadek i środki kompensacyjne”, zatem zastosowanie reguł wykładni systemowej wskazuje na to, że mają one charakter kompensacyjny. Dotyczy to w szczególności nawiązki z art. 46 § 2 k.k. i art. 67 § 3 k.k., które orzeka się na rzecz pokrzywdzonego (ewentualnie jego osoby najbliższej), i to zamiast obowiązku naprawienia pokrzywdzonemu wyrządzonej szkody lub zadośćuczynienia mu za krzywdę, wobec czego ewidentnie stanowi ona surogat tego obowiązku i ma charakter kompensacyjny, gdy tymczasem nawiązki na rzecz innych podmiotów, orzekane na mocy art. 47 § 1 i 2 k.k. mają charakter kompensacyjnopenalny, i to z przewagą elementów penalnych (tak w wyroku SA w Katowicach z dnia 18 czerwca 2020 r., II AKa 75/20, „Orzecznictwo Sądów Apelacji (...)” Nr 4 z 2020 r., poz. 1). W orzecznictwie sądów cywilnych słusznie podkreśla się, że skoro nawiązka orzekana na rzecz poszkodowanego ma charakter kompensacyjny, stanowiąc alternatywę dla orzeczenia obowiązku pełnego naprawienia szkody lub zasądzenia zadośćuczynienia i wchodzi ona w miejsce obowiązku naprawienia szkody (na co wskazuje użyte w art. 46 § 2 k.k. i art. 67 § 3 k.k. słowo "zamiast"), to w sytuacji, gdy została ona przez sprawcę wypłacona osobie poszkodowanej, należy zaliczyć ją na poczet należnego zadośćuczynienia i zwolnić zobowiązanego z obowiązku naprawienia części szkody do wysokości zapłaconej kwoty (tak np. w wyroku SA w Katowicach z dnia 18 maja 2017 r., I ACa 34/17, niepubl., w wyroku SA w Łodzi z dnia 14 marca 2018 r., I ACa 957/17, niepubl. lub w wyroku SA w Krakowie z dnia 4 czerwca 2019 r., I ACa 1343/18, niepubl.).

Kompensacyjna funkcja środków przewidzianych w art. 46 § 2 k.k. i art. 67 § 3 k.k. wyraźnie włącza ich ocenę w płaszczyznę przede wszystkim naprawienia szkody, a zatem i odpowiedzialności ubezpieczyciela za sprawcę szkody na gruncie umowy odpowiedzialności cywilnej. Nie ma przy tym znaczenia czy mowa o odszkodowaniu, zadośćuczynieniu czy nawiązce, gdyż funkcja kompensacyjna tych środków jest taka sama, a orzeczenie nawiązki następuje tylko ze względu na trudności w oznaczeniu rozmiaru odszkodowania czy zadośćuczynienia. W niniejszej sprawie obowiązek naprawienia szkody orzeczony wobec sprawcy wypadku wyrokiem sądu karnego został zrealizowany, a powódka otrzymała od M. T. (2) kwotę 4.000,00 zł tytułem nawiązki, co oznacza, że sumę zadośćuczynienia dochodzonego w niniejszej sprawie należało obniżyć o wypłaconą należność, skoro bowiem odpowiedzialność ubezpieczyciela i sprawcy szkody ma charakter odpowiedzialności in solidum, to tym samym spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników (sprawcę szkody), doprowadziło do wygaśnięcia długu również w stosunku do współdłużnika, odpowiadającego za naprawienie szkody na innej podstawie (ubezpieczyciela). Z tych przyczyn zasadny okazał się zarzut naruszenia art. 415 k.c. w związku z art. 436 § 1 k.c. i w związku z art. 445 § 1 k.c. oraz art. 361 § 1 k.c. w związku z art. 46 § 2 k.k. (choć podstawą prawną orzeczenia nawiązki był art. 67 § 3 k.k.) i w okolicznościach rozpoznawanej sprawy zachodziły przesłanki do obniżenia sumy należnego powódce zadośćuczynienia o kwotę 4.000,00 zł.

Nie można natomiast zgodzić się z apelującą, że poszkodowana przyczyniła się do powstania szkody i że z tej przyczyny art. 362 k.c. daje podstawy do dalszego obniżenia należnego jej zadośćuczynienia i odszkodowania. Skarżąca w treści zarzutu podnosi, że Sąd meriti, oceniając tę kwestię, nie wziął pod uwagę następujących faktów: że A. M. ubrana była w ciemne ubranie z kapturem i bez elementów odblaskowych, że widząc nadjeżdżający samochód, nie zatrzymała się, ale przyspieszyła kroku oraz że przechodząc przez przejście dla pieszych, grała na telefonie komórkowym w grę (...). Rozpocząć należy od stwierdzenia, że ostatni z tych faktów w ogóle nie został udowodniony, co wydaje się przyznawać sama skarżąca, stwierdzając w uzasadnieniu apelacji, że powódka w chwili zdarzenia miała włączoną grę w telefonie – co istotnie wynika z zeznań świadka M. T. – przy czym następnie wywodziła już z tego faktu arbitralne i niewynikające z materiału dowodowego wnioski, a mianowicie, że pozwala on na stwierdzenie, że grała w tę grę podczas przechodzenia przez jezdnię i prawdopodobnie nie upewniła się, czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy. Konkluzje takie nie mają oparcia ani w dowodach przeprowadzonych w toku postępowania, ani w zasadach logiki czy doświadczenia życiowego, gdyż nie sposób wywieść istotnego w kontekście rozstrzygnięcia sprawy twierdzenia o niezachowaniu należytej ostrożności przez poszkodowaną wyłącznie z faktu, że podczas przechodzenia przez jezdnię miała włączoną grę w telefonie. Logika i doświadczenie życiowe wskazują natomiast, że dla zachowania należytej ostrożności na przejściu dla pieszych nie jest konieczne wyłączanie gry, co zresztą byłoby niezbyt racjonalne, skoro po przebyciu przejścia dla pieszych powódka zapewne zamierzała do gry powrócić, ale z powodzeniem wystarczy oderwanie wzroku od ekranu telefonu i uważne obserwowanie jezdni. Oznacza to, że okoliczność, iż A. M. podczas przechodzenia przez jezdnię trzymała w ręku telefon z włączoną grą, nie jest wystarczająca dla przyjęcia w drodze domniemania faktycznego z art. 231 k.p.c., że wówczas w tę grę grała i nie obserwowała drogi z wymaganą ostrożnością. Pozostałe dwa przywołane przez autorkę apelacji fakty nie pozwalają na stwierdzenie przyczynienia się poszkodowanej do zaistniałej szkody. Trudno zaakceptować tezę, że przyczynia się do wypadku drogowego każdy, kto przechodzi przez przejście dla pieszych w sposób zgodny z zasadami ruchu drogowego, mając na sobie ubranie ciemnego koloru bez elementów odblaskowych, a skarżąca na jej poparcie i tym razem przytacza okoliczności nieznajdujące oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym. Twierdzenia, że przedmiotowe przejście dla pieszych było „słabo oświetlone” i „słabo oznakowane” nie wynikają z jakichkolwiek dowodów i nie wydaje się, żeby mogły być zgodne z prawdą, zważywszy, że notoryjną okolicznością jest, iż skrzyżowanie ul. (...) i pl. (...) w K. znajduje się w dosłownie w centralnym punkcie tego miasta. Akceptacja stanowiska apelującej równać musiałoby się przyjęciu, że każdy, kto nie ma na sobie ubrania w jaskrawych kolorach, winien się powstrzymywać od przechodzenia przez ulicę przejściem dla pieszych, jeśli oczywiście nie chce przyczynić się do skutkującego doznaniem obrażeń ciała zdarzenia drogowego z udziałem przejeżdżającego ulicą samochodu. Wreszcie Sąd II instancji nie podziela poglądu skarżącej, że A. M. postąpiła niewłaściwie i przyczyniła się do szkody, przyspieszając kroku na widok jadącego pojazdu, gdyż powódka starała się w ten sposób jak najszybciej opuścić miejsce znajdujące się na drodze nadjeżdżającego auta i znaleźć się na bezpiecznym chodniku, a nie mogła przy tym wiedzieć, że sprawca nie będzie respektował przysługującego jej prawa pierwszeństwa i nie zatrzyma się przed przejściem. W tym miejscu zaznaczyć trzeba, że wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji Sąd I instancji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, a Sąd odwoławczy – z powyższym uzupełnieniem – uznaje je za własne i w pełni przydatne dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy.

Nie można zgodzić się z zarzutem naruszenia art.. 445 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zinterpretowanie użytego w treści tego przepisu pojęcia „sumy odpowiedniej”, co miałoby skutkować przyznaniem powódce wygórowanego, zdaniem skarżącej, zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę obecny stan zdrowia A. M., dobre rokowania na przyszłość i brak ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu. W ocenie Sądu odwoławczego, przedmiotowe świadczenie zostało określone przez Sąd Rejonowy w sposób mieszczący się w granicach swobodnego uznania sędziowskiego, a decyzja o przyznaniu go w określonej wysokości została należycie uzasadniona. W żadnym razie nie sposób dostrzec rażącej nieproporcjonalności zadośćuczynienia do rozmiaru wyrządzonej poszkodowanej krzywdy, a zasądzona kwota jest wyważona i adekwatna do cierpień doznanych przez powódkę. Przypomnieć warto, że skorygowanie wysokości zadośćuczynienia na etapie postępowania apelacyjnego możliwe jest tylko wtedy, gdyby Sąd I instancji nie uwzględnił wszystkich okoliczności i czynników uzasadniających przyznane świadczenie, a w efekcie tego zadośćuczynienie zostałoby zasądzone w kwocie rażąco zawyżonej lub zaniżonej. W rozpoznawanej sprawie tego rodzaju sytuacja nie występuje, gdyż z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd meriti prawidłowo wziął pod uwagę wszelkie czynniki decydujące o rozmiarze doznanej przez powódkę krzywdy, a wysokość przyznanej sumy z jednej strony wyraża ekonomicznie odczuwalną wartość, z drugiej zaś strony jest utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych w społeczeństwie; w żadnym razie nie można uznać, że kwota ta odbiega od kwot zwykle przyznawanych przez Sądy na gruncie zbliżonych okoliczności faktycznych. Należy zwrócić uwagę, że poszkodowana doznała znacznych cierpień przez pierwsze miesiąca po wypadku, musiała przebyć operację, trwały uszczerbek na jej zdrowiu wynosi łącznie 22 % i przez 6 miesięcy do swojej egzystencji potrzebowała pomocy osób trzecich, a nadal istniejące konsekwencje doznanych urazów to zniekształcenie złamanego obojczyka, deformacja palca, deformacja lewego kolana, zaniki mięśnia uda lewego, upośledzenie funkcji chodu, wtórne ograniczenie ruchomości lewego stawu skokowego oraz blizna pooperacyjna powodująca oszpecenie ciała. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że wzięto tam pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na wysokość przyznanego poszkodowanej zadośćuczynienia, a apelująca nie podjęła próby polemiki z tymi ustaleniami, przeciwstawiając im jedynie własną, subiektywną ocenę wysokości należnej powódce kwoty.

Nie sposób podzielić również podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 444 § 1 k.c. Zdaniem apelującego, odszkodowanie z tytułu zwiększonych potrzeb związanych z koniecznością sprawowania opieki nad poszkodowanym powinno zostać przyznane jedynie wówczas, gdyby osoby opiekujące się poszkodowaną utraciły z tej przyczyny dochody i jedynie w rozmiarze odpowiadającym wysokości tych dochodów, zaś ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na poszkodowanej. Pogląd ten należy jednak uznać nie tylko za odosobniony, ale ponadto za błędny. W doktrynie prawa i judykaturze od dawna ustalone jest jednolite w zasadzie stanowisko, że odszkodowanie z tego tytułu obliczać należy na podstawie stawek pobieranych przez profesjonalnych opiekunów w miejscowości będącej miejscem zamieszkania poszkodowanego. Szkodą jest już bowiem konieczność zapewnienia opieki, natomiast uzyskanie przez poszkodowanego tańszej lub nawet nieodpłatnej opieki nie zmniejsza rozmiaru szkody w jakimkolwiek zakresie. Jak trafnie zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 11 czerwca 2014 r., I ACa 1593/13, niepubl.: „to, że opiekę zapewniali poszkodowanemu członkowie rodziny, nie zaś profesjonalny personel medyczny, nie może prowadzić do wyłączenia lub ograniczenia jego prawa do odszkodowania z tego tytułu. Wystarczającą podstawą zasądzenia na rzecz poszkodowanego renty jest bowiem wykazanie przez niego istnienia zwiększonych potrzeb stanowiących następstwo czynu niedozwolonego”. Nie ma bowiem znaczenia, kto sprawuje opiekę nad poszkodowanym, jeżeli taka opieka jest konieczna, ani to, czy taka opieka była faktycznie wykonywana oraz czy poszkodowany poniósł jej koszty – istotny jest sam fakt legitymacji poszkodowanego do żądania zwrotu takich kosztów (tak w wyroku SA w Łodzi z dnia 26 lutego 2021 r., I ACa 1192/19, niepubl.). Podobnie w wyroku z dnia 17 lipca 2019 r., I PK 68/18, OSNP Nr 7 z 2020 r., poz. 66, Sąd Najwyższy wskazał, że opiekę świadczoną przez osoby najbliższe należy traktować – w kontekście odszkodowania związanego z kosztami takiej opieki – tak samo, jak opiekę sprawowaną odpłatnie przez osoby obce, a więc dochodzącą pielęgniarkę lub inną pomoc. Sąd Apelacyjny w Łodzi wyraził też słuszny pogląd, iż dla ustalenia wysokości tego rodzaju wynagrodzenia w pełni adekwatne pozostają stawki wynagrodzenia opiekunów zatrudnionych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej (tak w wyroku z dnia 15 października 2014 r., I ACa 530/14, LEX nr 1544856).

Wreszcie Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z dnia 22 lipca 2020 r., III CZP 31/19, OSNC Nr 4 z 2021 r., poz. 22, przesądził nie tylko to, że poszkodowany, który doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, może domagać się na podstawie art. 444 § 1 k.c. odszkodowania z tytułu kosztów opieki sprawowanej nad nim nieodpłatnie przez osoby bliskie, ale zauważył także, że z bezpłatnej formy opieki sprawowanej przez członków rodziny korzystają często osoby niezamożne, których nie stać na jej opłacenie i nie ma słusznych podstaw do tego, by pomoc ta prowadziła do zmniejszenia zakresu zobowiązania odszkodowawczego sprawcy szkody. Trudno byłoby bowiem uznać za sprawiedliwe rozwiązanie prowadzące do takiego rezultatu, a przy tym różnicujące sytuację prawną poszkodowanych w zależności od tego, czy korzystali z odpłatnej opieki świadczonej przez osoby zajmujące się tym profesjonalnie, czy też – z powodu braku odpowiednich środków – z opieki swoich bliskich, nie ponosząc na nią wydatków. Bezsprzecznie wynika stąd, że Sąd meriti stanął na słusznym stanowisku, decydując się na ustalenie rozmiaru należnego powódce odszkodowania za koszty niezbędnej opieki w oparciu o stawki wynagrodzenia za usługi świadczone przez podmioty zajmujące się taką działalnością profesjonalnie. Sąd II instancji w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę nie podziela pojawiających się z rzadka w orzecznictwie i przywoływanych przez skarżącą poglądów, że odszkodowanie za koszty opieki sprawowanej przez osobę bliską należy się jedynie w sytuacji, w której jednocześnie doszłoby do utraty dochodu przez osobę bliską poszkodowanego. W ocenie Sądu, podmioty odpowiedzialne za skutki wypadku komunikacyjnego nie mogą przerzucać konsekwencji potrzeby sprawowania opieki będącej skutkiem wypadku na samego poszkodowanego i na członków jego rodziny.

Analizując natomiast zarzut dotyczący kwestii zasadności roszczenia odsetkowego, należy wyjaśnić, iż niegdyś w orzecznictwie istotnie przyjmowano, że odsetki mają przede wszystkim charakter waloryzacyjny i dlatego (z zasady) należą się dopiero od dnia zasądzenia odszkodowania lub zadośćuczynienia. Jak wskazał jednak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10 (LEX nr 905761), orzeczenia te odnosiły się do stanów faktycznych, które występowały w szczególnej sytuacji gospodarczej (wysokiej inflacji i wysokich stóp odsetek ustawowych), a więc w okresie transformacji od gospodarki centralnie planowanej do gospodarki rynkowej, zaś celem takiej interpretacji przepisów normujących instytucję odsetek za opóźnienie było zapobieżenie podwójnej waloryzacji i bezpodstawnemu wzbogaceniu poszkodowanego. Obecna sytuacja społeczno-gospodarcza jest znacząco inna, więc w orzecznictwie Sądu Najwyższego od dawna i w zasadzie jednolicie przyjmuje się pogląd, zgodnie z którym zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania (wyroki SN z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, OSNC Nr 9 z 2000 r., poz. 158; z dnia 8 sierpnia 2001 r., I CKN 18/99, OSNC Nr 5 z 2002 r., poz. 64; z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC Nr 2 z 2005 r., poz. 40 i z dnia 16 lipca 2004 r., I CK 83/04, „Monitor Prawniczy” Nr 16 z 2004 r., s. 726). Zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i byłoby nieuzasadnionym uprzywilejowaniem dłużnika, co mogłoby go skłaniać do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym w oczekiwaniu na orzeczenie sądu znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 lipca 2014 r., II CSK 595/13 (LEX nr 1504837), z uwagi na ocenny charakter wysokości zadośćuczynienia dla ustalenia terminu jego wymagalności istotne jest, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego, a nadto czy znał lub powinien był znać okoliczności decydujące o rozmiarze należnego od niego zadośćuczynienia. Nie ma znaczenia, że ostateczne określenie wysokości zadośćuczynienia leży, w razie sporu między uprawnionym i zobowiązanym, w kompetencji sądu, gdyż możliwość przyznania pokrzywdzonemu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada dowolności ocen sądu, lecz stanowi konsekwencję niewymiernego charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej zakresie. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny. Sąd odwoławczy stoi na stanowisku, że w rozpoznawanej sprawie na wysokość zadośćuczynienia wpływ miały okoliczności znane jeszcze przed wszczęciem postępowania, a rzeczą ubezpieczyciela, który w ramach prowadzonej przez siebie działalności korzysta z usług profesjonalistów stosownych specjalności, było ustalenie zadośćuczynienia na odpowiednim poziomie jeszcze przed wystąpieniem przez powoda na drogę sądową. Reasumując, Sąd II instancji podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, iż strona pozwana pozostawała w zwłoce ze spełnieniem swego świadczenia, począwszy od dnia następnego po upływie terminu z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 854).

Mając na uwadze powyższe, Sąd II instancji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił wyrok w ten tylko sposób, że należność zasądzoną z tytułu zadośćuczynienia obniżył z kwoty 49.550,00 zł do kwoty 45.550,00 zł, a więc o sumę nawiązki w wysokości 4.000,00 zł, zasądzonej na rzecz powódki w postępowaniu karnym i wypłaconej przez sprawcę zdarzenia drogowego, co zwolniło pozwanego ubezpieczyciela – jak dłużnika in solidum – od obowiązku spełnienia świadczenia odszkodowawczego w tej części. W pozostałym zakresie apelacja okazała się niezasadna i Sąd odwoławczy oddalił ją na podstawie art. 385 k.p.c. Korekta zaskarżonego wyroku nie miała wpływu na rozstrzygnięcie o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, gdyż nawet po jej dokonaniu powódka uległa przeciwnikowi tylko co do niewielkiej części swego żądania – bo w zakresie kwoty 4.112,90 zł z łącznie dochodzonej kwoty 60.959,97 zł – co w dalszym ciągu daje uzasadnione podstawy do zastosowania art. 100 zd. II k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 zd. I k.p.c. i zasądzono od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 460,58 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, przyjmując, że strona skarżąca wygrała sprawę w 14,47 % (4.000,00 zł : 27.646,00 zł x 100 % = 14,47 %) i w takiej też części przegrała ją jej przeciwniczka procesowa. Na koszty postępowania apelacyjnego poniesione przez pozwaną złożyła się opłata od apelacji w kwocie 1.383,00 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 1.800,00 zł, ustalone na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 265). Daje to łącznie kwotę 3.183,00 zł (1.383,00 zł + 1.800,00 zł = 3.183,00 zł), a skoro w myśl art. 100 zd. I k.p.c. A. M. winna zwrócić apelującej 14,47 % tej sumy, czyli 460,58 zł (3.183,00 zł x 14,47 % : 100 % = 460,58 zł).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: