III Ca 812/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2023-11-06
III Ca 812/22
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 10 marca 2022 r., wydanym w sprawie z powództwa P. B. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Zgierzu zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 4.542,92 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10 marca 2020 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów postępowania kwotę 2.017,00 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty oraz nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zgierzu kwotę 1.318,67 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Apelację od tego orzeczenia wniosła strona pozwana, zaskarżając je w części zasądzającej dochodzone roszczenie oraz co do rozstrzygnięć o kosztach postępowania i kosztach sądowych, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, a także zasądzenia na swoją rzecz kosztów postępowania przed Sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami, ewentualnie jego uchylenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z zasądzeniem na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania przed Sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami oraz zarzucając naruszenie:
art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną ocenę materiału dowodowego w postaci:
opinii głównej i opinii uzupełniających biegłego inż. W. P. i uznanie, że opinie te są rzetelne i profesjonalne, podczas gdy prawidłowa ocena tych dowodów winna prowadzić do wniosku, iż opinie zawierają szereg uchybień i jako takie nie mogą być podstawą do wydania rozstrzygnięcia w sprawie;
zeznań świadka R. F. poprzez odmowę dania im wiary w pełnym zakresie i uznanie, że R. F. (2) jest odpowiedzialny za zdarzenie, na co wskazuje m.in. przyjęty mandat karny, podczas gdy świadek okoliczności tych nie potwierdził, a przyjęcie mandatu karnego nie przesądza o odpowiedzialności w sprawie cywilnej;
zeznań świadka D. L. poprzez uznanie, że potwierdził on winę kierującego pojazdem marki C., podczas gdy z jego zeznań fakt ten nie wynika;
art. 227 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. w związku z art. 290 § 1 k.p.c. oraz art. 205 12 § 2 k.p.c. i art. 235 2 § 2 pkt 5 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego sądowego, podczas gdy opinie wydane przez biegłego inż. W. P., jako nierzetelne, nieobiektywne i niewyjaśniające wszelkich wątpliwości w sprawie, nie powinny stanowić podstawy do czynienia ustaleń faktycznych w sprawie, a charakter sprawy uzasadniał sporządzenie opinii uzupełniającej;
art. 822 § 1 k.c. oraz art. 362 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że pozwana ponosi odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 4 lutego 2020 r., podczas gdy brak jest podstaw do uznania, że szkoda w pojeździe marki M. powstała w okolicznościach deklarowanych przez powoda.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącej na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jest niezasadna, a Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy, które Sąd II instancji z powodzeniem może uznać za własne, jak również zastosował do nich we właściwy sposób unormowania prawa materialnego.
Przede wszystkim z treści apelacji nie wynika jasno, dlaczego właściwie strona skarżąca uznała, że Sąd meriti ustalił, iż świadek D. L. w swoich zeznaniach potwierdził winę kierującego pojazdem marki C., podczas gdy świadek ten wypowiadał się wyłącznie co do zaobserwowanych faktów i w żadnej mierze nie dokonywał ich ocen prawnych pod kątem winy, a Sąd na podstawie jego zeznań ustalił wyłącznie okoliczności faktyczne dotyczące przebiegu kolizji. Świadek D. L. na rozprawie w dniu 25 marca 2021 r. powtórzył kilkakrotnie: „ (…) Samochód się stoczył. (…)”, „(…) Najprawdopodobniej przy ruszaniu samochód kolegi się stoczył i uderzył w drugi pojazd. To mój kolega się stoczył samochodem i najechał na samochód powoda. (…)”, „(…) Samochód się stoczył, to było z 50 cm albo metr. (…)”, „(…) Pojazd zjechał (…)”, „(…) Nie wiem, czy mój kolega miał zaciągnięty hamulec ręczny, ale skoro samochód się stoczył, to musiał go zwolnić (…)”. Z uzasadnienia apelacji wynika, że ubezpieczyciel nie kwestionuje faktu złożenia zeznań tej treści przez świadka, natomiast wywodzi, iż Sąd meriti rzekomo ustalił, iż D. L. „(…) potwierdził (…) winę kierującego pojazdem C. (…)”. Lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że nic takiego nie miało miejsca, gdyż Sąd ten stwierdził wyłącznie niekwestionowany przez skarżącego fakt złożenia przez świadka zeznań dotyczących stoczenia się samochodu C. i najechania na auto powoda, uznał te zeznania za wiarygodne i dokonał na ich podstawie ustaleń faktycznych co do tej okoliczności. Odczytanie treści tego niezbyt fortunnie sformułowanego zarzutu z dużą dozą dobrej woli wskazuje na to, że intencją skarżącego było w rzeczywistości nie tyle zgłoszenie zastrzeżeń wobec oceny dowodów lub treści poczynionych ustaleń, ile raczej do dokonanej następnie przez Sąd Rejonowy oceny prawnej ustalonych okoliczności w kontekście możności przypisania winy kierowcy samochodu C.; jest to więc zarzut naruszenia art. 415 k.c. Nie można jednak zgodzić się z tymi zastrzeżeniami, skoro bezsprzecznie powinnością tego kierowcy było zapobieżenie temu, by kierowany przez niego pojazd nie poruszał się w sposób niekontrolowany, ze skutkiem w postaci zderzenia z innym samochodem, a R. F. (2) nie zachował należytej staranności i swym obowiązkom w tym zakresie nie sprostał, choć bez przeszkód mógł to uczynić i wówczas do kolizji by nie doszło.
Sąd I instancji prawidłowo ocenił także dowód z zeznań świadka R. F., uznając go za częściowo nieprzydatny do poczynienia na jego podstawie ustaleń faktycznych. W istocie, świadek ten twierdził podczas przesłuchania, że nie wie, czy to jego samochód stoczył się na auto powoda, czy też może to auto ruszyło zbyt szybko i uderzyło w jego samochód, jednak, w ocenie Sądu odwoławczego, ocenie wiarygodności tego dowodu, przeprowadzonej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie sposób postawić zasadnych zarzutów. Zgodzić się bowiem trzeba, że nie jest wiarygodne, aby kierowca samochodu nie kwestionował wobec funkcjonariuszy policji swojej winy w spowodowaniu kolizji i przyjął stwierdzający tę winę mandat karny, jeśli nie był wówczas rzeczywiście przeświadczony o takich okolicznościach zdarzenia, które by tę winę uzasadniały; zeznania świadka wskazujące na inną przyczynę przyjęcia mandatu jawią się zatem jako niezasługujące na wiarę. Nawet gdyby R. F. (2) obecnie tych okoliczności już nie pamiętał, to wcześniejsze ich przyznanie stwarza co najmniej uzasadnione domniemanie co do określonego przebiegu kolizji. Wbrew treści zarzutu apelacyjnego, Sąd meriti nie wywodził bynajmniej, że przyjęcie mandatu przez kierowcę jest wiążące przy ustalaniu przesłanki winy w postępowaniu cywilnym, ale bezsprzecznie okoliczność ta dodatkowo uwiarygodnia tę wersję zdarzenia, która wynika z wyjaśnień P. B. oraz z zeznań świadka D. L. i zgodnie z którą doszło do stoczenia się samochodu C. na pojazd powoda. Podkreślany przez skarżącego fakt, że świadek R. F. nie przyznał wprost, iż to on doprowadził do zdarzenia, nie może mieć decydującego znaczenia dla treści dokonywanych ustaleń, gdyż w myśl art. 233 § 1 k.p.c., Sąd czyni je w oparciu o całokształt materiału dowodowego, po jego wszechstronnym rozważeniu, a ten w sprawie niniejszej dawał przekonujące podstawy do przyjęcia za prawdziwy tego przebiegu zdarzenia, jaki wynikał z twierdzeń faktycznych strony powodowej.
Sąd Rejonowy nie naruszył też dyrektywy art. 233 § 1 k.p.c. podczas dokonywania oceny opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego. We wniesionej apelacji pozwana powiela zastrzeżenia zgłoszone wobec pierwszej z tych opinii, co do których biegły wypowiedział się już w opinii uzupełniającej, gdzie wyjaśnił przyczyny, dla których przyjął, że doszło do rozerwania plastikowego uchwytu mocującego zderzaka z lewej strony, jak również wprost wskazał, iż nie jest w stanie zweryfikować, czy wcześniejsze rozległe uszkodzenia pojazdu były naprawiane w (...), czego nie można uznać za odpowiedź wymijającą. Biegły przekonująco podał również, dlaczego nie uwzględnił potrącenia kosztów lakierowania nakładki zderzaka w wysokości 50 % i zgodzić należy się z poglądem, że z uwagi na uszkodzenia powstałe podczas przedmiotowej kolizji zderzak wymagał lakierowania w całości, jak również że lakierowanie to było wydatkiem celowym i ekonomicznie uzasadnionym, zmierzającym do usunięcia skutków zdarzenia. Rację ma skarżąca, że znajdująca się w aktach szkodowych fotografia, wykonana na zlecenie ubezpieczyciela, nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy plastikowe uchwyty mocowania zderzaka zostały rozerwane czy tylko wypięte. Nie jest jednak zrozumiałe, z jakich przyczyn autorka apelacji uważa, że jest to jedyny dowód z akt szkodowych, na którym biegły może oprzeć swoje ustalenia, podczas gdy bezsprzecznie dowodem takim jest w równej mierze sporządzona także na zlecenie ubezpieczyciela, po przeprowadzeniu oględzin pojazdu, kalkulacja szkody, gdzie zakwalifikowano plastikową nakładkę zderzaka do wymiany, co nie mogłoby nastąpić, gdyby nie doszło do jej uszkodzenia, ale jedynie do jej wypięcia. W sprawie niniejszej biegły – z powodu niemożności rozstrzygnięcia spornej kwestii na podstawie dokumentacji fotograficznej – oparł się właśnie na dowodzie w postaci przedmiotowej kalkulacji, co należy ocenić jako działanie prawidłowe, a następnie wyprowadził z treści tego dokumentu wnioski co do okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, którym nie sposób zarzucić sprzeczności z logiką czy doświadczeniem życiowym.
Chybiony w tej sytuacji jest również zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisów proceduralnych wskutek odmowy dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego. W myśl art. 286 k.p.c., sąd może dopuścić dowód z dodatkowej opinii tych samych lub innych biegłych, ale o obowiązku w tym zakresie można mówić jedynie wówczas, gdy opinia złożona do sprawy zawiera istotne braki, sprzeczności, względnie nie wyjaśnia istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności. Potrzeba powołania innego biegłego powinna zatem wynikać z okoliczności sprawy, nie zaś z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii i nie sposób przyjąć, że Sąd zobowiązany jest dopuścić dowód z kolejnych biegłych w każdym przypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna dla jednej ze stron. Decydujące w tym przypadku jest bowiem powstanie wątpliwości, które nie dają się usunąć po zapoznaniu się z pierwszą opinią, ewentualnie po przedstawieniu biegłemu dodatkowych pytań, ale wątpliwości takie musi żywić Sąd rozpoznający sprawę, nie zaś strona, która z wnioskami opinii się nie zgadza (tak postanowienie SN z 14 września 2023 r., I CSK 287/23, LEX nr 3606522). W ocenie Sądu odwoławczego, złożony w sprawie niniejszej wniosek o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej stanowił jedynie przejaw niezadowolenia strony pozwanej z wniosków wynikających ze złożonych uprzednio opinii biegłego. Sąd II instancji jest zdania, że w opinii uzupełniającej biegły należycie wyjaśnił wątpliwości, jakie zgłosił w swoim piśmie ubezpieczyciel, podając zadowalające powody, dla których, w oparciu o swoją wiedzę specjalistyczną i doświadczenie zawodowe, a także o udostępniony materiał dowodowy, sformułował konkretne wnioski. Jak wynika ze stanowiska autora apelacji, strona pozwana z tymi wyjaśnieniami się nie zgadza i nie jest zadowolona z ostatecznych konkluzji opinii, jednak nie udało się jej wykazać, by były one sprzeczne z logiką, dowolne czy też niezgodne z wiadomościami specjalnymi z zakresu specjalizacji biegłego lub z wiedzą powszechną. Uwzględnienie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego nie miało uzasadnionych podstaw i skutkowałoby jedynie bezcelowym przedłużeniem postępowania, wobec czego stwierdzić trzeba, że Sąd meriti prawidłowo zastosował art. 235 2 § 1 pkt 5 k.p.c.
Bezzasadne są wreszcie zarzuty naruszenia art. 822 § 1 k.c. oraz art. 362 k.c. Do zastosowania ostatniego z tych przepisów nie było wystarczających podstaw w rozpoznawanej sprawie, ponieważ dla stwierdzenia, że poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, konieczne jest stanowcze ustalenie, iż poszkodowany podczas zdarzenia skutkującego szkodą zachował się w sposób nieprawidłowy i – o ile sprawca odpowiada na zasadzie winy – także zawiniony, jak również stwierdzenie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy niewłaściwym zachowaniem poszkodowanego a powstaniem lub zwiększeniem szkody. Z uzasadnienia apelacji zdaje się wynikać, że skarżąca upatruje takiego niewłaściwego zachowania P. B. w niezachowaniu należytej odległości pomiędzy pojazdami, co miałoby stanowić współprzyczynę szkody, ponieważ gdyby pomiędzy autami był właściwy odstęp, nie doszłoby do ich zderzenia. Wskazać jednak trzeba przede wszystkim, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na jednoznaczne ustalenie, jaka odległość dzieliła oba pojazdy przed wypadkiem. Wprawdzie świadek R. F. twierdzi, że „(…) między naszymi samochodami było 20 cm odległości, góra pół metra (…)”, trudno jednak przypisać tym zeznaniom wystarczającą moc dowodową, zważywszy, że równocześnie wynika z nich, iż świadek nie obserwował uważnie drogi i pojazdów za swoim autem, był zajęty rozmową z pasażerem i nie odnotował nawet tego, że jego samochód stacza się w tył z pochyłości gruntu. Zdaniem Sądu II instancji, gdyby rzeczywiście R. F. (2) zauważył, że inny samochód zatrzymał się za jego autem w niebezpiecznie bliskiej odległości kilkudziesięciu centymetrów, to z pewnością dołożyłby szczególnej ostrożności przy zwalnianiu hamulca i nie pozwoliłby, aby jego pojazd cofnął się, gdyż zagrożenie zderzeniem byłoby w takim wypadku oczywiste. Inne osoby, które były obecne przy kolizji, nie potwierdzają w sposób jednoznaczny twierdzeń kierowcy C.. Świadek D. L. podawał, że „(…) samochód się stoczył, to było z 50 cm albo metr (…)”, choć można wątpić w rzetelność tej obserwacji, zważywszy na to, że świadek był zajęty rozmową z kolegą, jak również na jej ogólnikowość. Najlepiej z pewnością mógł odnotować odległość między pojazdami powód, który oceniał ją na około 2 metry i który, będąc zwrócony twarzą w kierunku jazdy, bezsprzecznie widział, jak blisko znajduje się stojący przed nim samochód. Nie przesądzając ostatecznie, że twierdzenia P. B. z pewnością odpowiadają prawdzie – ponieważ trzeba wziąć pod uwagę, iż jest on zainteresowany w określonym rozstrzygnięciu sprawy – uznać jednak należy, że na gruncie pozostałego materiału dowodowego nie jest możliwe jednoznaczne ustalenie, iż samochód powoda rzeczywiście zatrzymał się zbyt blisko pojazdu R. F. (2) i tym samym, że powód poprzez niezachowanie należytej ostrożności przyczynił się do powstania szkody. Przypomnieć warto, że ciężar dowodowy w tym zakresie spoczywa na stronie pozwanej, a ta nie przedstawiła na tyle wiarygodnych dowodów, by pozwoliłyby one na dokonanie w tym zakresie takich ustaleń faktycznych, które mogłyby tę kwestię przesądzić.
Wobec powyższego, nie mogło też dojść do naruszenia art. 822 § 1 k.c., gdyż poczynione ustalenia faktyczne nie pozostawiają wątpliwości, że do zdarzenia objętego podstawą faktyczną powództwa rzeczywiście doszło, a w konsekwencji – że odpowiedzialność deliktowa za wyrządzoną szkodę obciąża ubezpieczonego R. F. (2), a pozwany ubezpieczyciel, ze względu na zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, jest zobowiązany co do zasady do zapłaty odszkodowania za szkodę wyrządzoną powodowi. Również wysokość należnego odszkodowania została właściwie ustalona, w oparciu przede wszystkim o dowód z opinii biegłego stosownej specjalności, i nie zachodzą przy tym podstawy do zmniejszenia obowiązku odszkodowawczego na podstawie art. 362 k.c. Z uwagi na bezzasadność podniesionych zarzutów i prawidłowość kontrolowanego rozstrzygnięcia apelacja strony pozwanej podlegała więc oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł zgodnie z wynikającą z art. 98 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, zasądzając od przegrywającego sprawę ubezpieczyciela na rzecz powoda kwotę 450,00 zł, na którą złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika, ustalone stosownie do § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1964), wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie naliczanymi stosownie do dyspozycji art. 98 § 1 1 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: