III Ca 834/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2017-09-28

III Ca 834/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 3 lutego 2017 r., wydanym w sprawie z powództwa A. P. przeciwko M. K. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 756,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty i kwotę 38,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, a w pozostałym zakresie postępowanie umorzył.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 24 listopada 2015 r. doszło do przelania wody do lokalu powoda z położonego na wyższej kondygnacji lokalu pozwanej, gdzie prace remontowe wykonywał zatrudniony przez nią pracownik; podczas tych prac zostały zdjęte kaloryfery, a woda wylała się z instalacji ciepłowniczej. W efekcie doszło do zalania sufitów w dwóch pokojach, ale szkodę w jednym z nich zlikwidował tenże pracownik M. K.. Powód zażądał też, by w ramach naprawiania szkód w drugim pokoju dokonano zdjęcia tapety, wyrównania ewentualnych ubytków i dwukrotnego pomalowania całego sufitu, jednak ani pozwana, ani jej pracownik, temu żądaniu nie zadośćuczynili. A. P. zlecił więc wykonanie naprawy firmie remontowej; prace wykonano w dniach 4-7 kwietnia 2016 r., a powód zapłacił za nie 756,00 zł. W doręczonym pozwanej piśmie z dnia 8 kwietnia 2016 r. poszkodowany wezwał M. K. do zwrotu tej należności w terminie dwóch tygodni, jednak pozwana odmówiła. Sąd wskazał dalej, że większość okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy nie była między stronami sporna, zaś ustalenia w pozostałym zakresie poczyniono na podstawie wyjaśnień powoda oraz dowodu z dokumentu prywatnego w postaci faktury VAT stwierdzającej wysokość należności za prace naprawcze; podkreślono, że pozwana nie zaprzeczała prawdziwości tego dokumentu, ani nie kwestionowała wartości wykonanych prac remontowych, zaś wartość tych dowodów Sąd ocenił według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

Powództwo zostało uznane za usprawiedliwione co do zasady i wysokości. Sąd podniósł, że zasada odpowiedzialności pozwanej nie budziła wątpliwości, powołując się przy tym na art. 433 k.c. stanowiący, że za szkodę wyrządzoną wylaniem płynu z pomieszczenia odpowiada ten, kto pomieszczenie zajmuje, chyba że szkoda powstała wskutek siły wyższej bądź wyłącznie z winy poszkodowanego albo osoby trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności i której działaniu nie mógł zapobiec oraz na art. 429 k.c., z którego wynika, że ten, kto powierza wykonanie czynności drugiemu, odpowiedzialny jest za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu tej czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. W rozpoznawanej sprawie szkoda wyrządzona została właśnie wskutek wylania się wody z lokalu M. K. przez osobę trzecią, za którą pozwana ponosi odpowiedzialność, gdyż powierzyła jej wykonanie czynności skutkującej szkodą, a jednocześnie nie wykazała, by osoba ta trudniła się w zakresie swej działalności zawodowej wykonywaniem takich czynności. Odnosząc się natomiast do kwestii wysokości roszczenia, Sąd Rejonowy odwołał się do art. 361 k.c. stanowiącego, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, a naprawienie szkody obejmuje zarówno straty, jakie poszkodowany poniósł, jak i korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby szkody mu nie wyrządzono, przy czym w myśl art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź też przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Zauważył dalej, że w rozpoznawanej sprawie bezsporne jest, iż rezultatem zalania jest uszkodzenie sufitu w dużym pokoju lokalu powoda, które zostało naprawione przez firmę remontową, a A. P. wydał w związku z tym kwotę 756,00 zł, co zostało udowodnione niezakwestionowaną przez pozwaną fakturą VAT. O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c., który stanowi, że może ich żądać wierzyciel, jeżeli dłużnik pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem swojego świadczenia, zaś stosownie do art. 455 k.c., roszczenie staje się wymagalne wraz z nadejściem terminu do jego spełnienia, a jeśli termin ten nie został oznaczony, ani nie wynika z właściwości świadczenia, to świadczenie to winno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu do zapłaty; na tle okoliczności sprawy niniejszej termin udzielony pozwanej w wezwaniu do zapłaty minął w dniu 22 kwietnia 2016 r., w związku z czym odsetki zasądzono od dnia następnego. Wobec częściowego cofnięcia pozwu postępowanie zostało umorzone w pozostałym zakresie na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. w związku z art. 203 § 1 k.p.c. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. i zasądzono od pozwanej na rzecz powoda część poniesionych przez niego kosztów proporcjonalną do zakresu, w jakim wygrał on sprawę.

Apelację od tego orzeczenia wniosła pozwana, zaskarżając je w części zasądzającej od niej na rzecz powoda należność powyżej kwoty 418,28 zł, a także w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu oraz domagając się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w tej części, jak również zasądzenia od powoda na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 232 k.p.c. poprzez przyjęcie za ustalone przytoczonych przez powoda faktów dotyczących wysokości poniesionej przez niego szkody, podczas gdy to na powodzie spoczywa obowiązek wskazania dowodów na potwierdzenie tych faktów, a powód takich dowodów nie przedstawił;

art. 233 k.p.c. poprzez niewszechstronne rozważenie materiału dowodowego i przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów prowadzące w konsekwencji do ustaleń sprzecznych z zebranym materiałem dowodowym i bezpodstawne przyjęcie, że powód poniósł szkodę w wysokości 756,00 zł, podczas gdy była ona znacznie niższa, co wynika z „dokumentacji pozwanej”;

art. 433 k.c. przez bezzasadne zastosowanie, ponieważ sprawa niniejsza nie dotyczy szkody wyrządzeniem wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem przedmiotu z pomieszczenia i zgodnie z utrwalonym orzecznictwem przepis ten nie ma zastosowania do odpowiedzialności za szkodę polegającą na zalaniu lokalu położonego niżej z lokalu znajdującego się na wyższej kondygnacji.

Ponadto skarżąca wniosła o dopuszczenie dowodu z załączonego do apelacji dokumentu w postaci wyceny rzeczoznawcy działającego w imieniu ubezpieczyciela na okoliczność wysokości poniesionej przez powoda szkody, a powołanie tego dowodu na tym etapie postępowania uzasadniła tym, że dopiero w dniu 9 marca 2017 r. dowiedziała się o istnieniu tego dokumentu ze znajdującego się w aktach sprawy pisma powoda z dnia 24 maja 2016 r.

W odpowiedzi na apelację powód złożył kilka pism, z których treści wynikało, że podtrzymuje swe roszczenia wobec pozwanej – sądzić więc należy, że żądał w ten sposób oddalenia apelacji – ponadto informował Sąd, iż w dniu 30 marca 2017 r. otrzymał od pozwanej przekazem pocztowym kwotę 496,00 zł, jednak należności tej nie przyjął, a także zgłaszał dalsze roszczenia wobec M. K. w postaci żądania kwoty 350,00 zł za „(…) wymuszone i poniesione koszty finansowe, na korespondencję, przejazdy, porady, wysiłek fizyczny, zabrany mi czas i poniżanie (…)” oraz kwoty 1.600,00 zł za straty związane z niemożnością wynajęcia pokoju do czasu zakończenia remontu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności zaznaczyć trzeba, że bezskuteczne procesowo jest rozszerzenie przez A. P. powództwa o dalsze roszczenia w pismach złożonych po wydaniu wyroku w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, a to ze względu na treść art. 383 k.p.c. stanowiącego, że w postępowaniu apelacyjnym nie można rozszerzyć żądania pozwu ani występować z nowymi roszczeniami, a jedynie w razie zmiany okoliczności można żądać zamiast pierwotnego przedmiotu sporu jego wartości lub innego przedmiotu, zaś w sprawach o świadczenie powtarzające się można nadto rozszerzyć żądanie pozwu o świadczenia za dalsze okresy. Powód w rozpoznawanej sprawie z pewnością nie dochodził świadczeń powtarzających się, a z nowymi roszczeniami wystąpił nie zamiast dotychczasowych, ale obok nich – zatem przedsięwzięta przez niego w tym zakresie czynność procesowa nie wywołuje skutków prawnych; nie stoi to jednak na przeszkodzie dochodzeniu przez niego tych roszczeń wobec pozwanej w osobnym procesie.

Odnosząc się do wniosków apelacyjnych, stwierdzić trzeba, że są one niezasadne, wobec czego złożony środek zaskarżenia nie może zostać uwzględniony. Skarżąca na tym etapie postępowania kwestionuje roszczenie co do wysokości, a także podważa wiarygodność dowodu ze złożonego przez powoda dokumentu prywatnego w postaci faktury za wykonane prace naprawcze, wywodząc, że ostatecznie wysokość dochodzonego roszczenia nie została przez A. P. należycie wykazana. Odnotować więc należy, że w toku postępowania przed Sądem I instancji – jeśli chodzi o kwestię wysokości roszczenia – pozwana przedstawiła jedynie – dopiero na rozprawie w dniu 18 listopada 2016 r. – dość ogólnikowe stanowisko, iż „(…) żądania powoda są nieadekwatne do szkody (…)”, jednak nie umotywowała go w żaden sposób, jak również nie przedstawiła zawartych obecnie w apelacji argumentów mających podważać wiarygodność kluczowego dla przedmiotowej kwestii dokumentu. Z powyższego stanowiska nie wynikało jasno choćby nawet i to, czy M. K. jest zdania, że zakres szkody był mniejszy już w chwili jej wyrządzenia, czy też zmniejszył się do momentu wszczęcia procesu wskutek prac naprawczych wykonywanych nieodpłatnie przez jej pracownika. Nie ulega wątpliwości, że to zadaniem stron jest jasne sformułowanie swego stanowiska procesowego oraz niezwłoczne – czyli co do zasady przedsiębrane już w odpowiedzi na pozew – ustosunkowanie się do twierdzeń i dowodów strony przeciwnej, czego wymagają zasady ekonomii procesowej i dążenie do sprawnego przeprowadzenia postępowania. Przewodniczący zarządzeniem z dnia 18 lipca 2016 r., doręczonym pozwanej 10 dni później, zobowiązywał ją do tego, jednak w odpowiedzi na pozew M. K. odniosła się w sferze twierdzeń faktycznych do zacieku w małym pokoju mieszkania powoda, który został wyremontowany przez jej pracownika i którego roszczenia pozwu nie dotyczyły, przyznała fakt zalania dużego pokoju i odniosła się do pewnych zagadnień prawnych, które w jej ocenie mogły znaleźć zastosowanie w sprawie. Inne kwestie, w szczególności zawarte w pozwie twierdzenia i załączone do niego dowody dotyczące rozmiaru poniesionej szkody związanej z zalaniem dużego pokoju, skwitowane zostały jednym zdaniem, a mianowicie – „(…) pozwana zaprzecza wszelkim twierdzeniom pozwu za wyjątkiem tych wyraźnie przyznanych (…)”.

W ocenie Sądu II instancji – a takie stanowisko jest również od dawna ugruntowane w orzecznictwie – tego rodzaju stwierdzenie nie może być podstawą fundamentalnych dla dalszego biegu sprawy ustaleń Sądu co do tego, które fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy są pomiędzy stronami sporne, a tym samym będą wymagały przedstawienia dowodów dla ich wykazania (tak np. w wyroku SN z dnia 9 lipca 2009 r., III CSK 341/08, niepubl., w wyroku SN z dnia 20 listopada 2014 r., V CSK 78/14, niepubl. lub w wyroku SA w Gdańsku z dnia 12 stycznia 2016 r., V ACa 613/15, niepubl.). Strona pozwana winna wskazać wyraźnie fakty i dowody związane z konkretnymi okolicznościami, z którymi się nie zgadza, jeśli ma to służyć obronie jej racji, a tego rodzaju ogólnikowe określenie, jakiego użyła skarżąca, skutkowałoby koniecznością odgadywania jej intencji przez Sąd orzekający w sprawie; ujmując rzecz najprościej, wiązałoby się to z potrzebą dokonania przez Sąd wyboru pomiędzy dosłownym rozumieniem tego sformułowania – co skutkowałoby przyjęciem, że pozwana zaprzecza wszystkim wskazanym w pozwie faktom, które nie zostały przez nią wyraźnie przyznane (a więc także np. i temu, pod jakim adresem zamieszkuje ona lub powód) – a snuciem przypuszczeń co do tego, które spośród tych okoliczności mogła w rzeczywistości mieć na myśli pozwana, czyli jakie właściwie fakty uważa za sporne. Nie ulega wątpliwości, że Sąd w żadnym razie nie może dokonywać za stronę procesu wyboru okoliczności spornych z podstawy faktycznej powództwa, gdyż nie jest w stanie odgadnąć rzeczywistych intencji ani powoda ani pozwanego, jeśli nie zostaną one jasno i wyraźnie ujawnione.

Przekładając te wywody na grunt sprawy niniejszej, stwierdzić trzeba, że M. K. nie wskazała jednoznacznie w odpowiedzi na pozew faktów spornych i dowodów przez siebie kwestionowanych, choć Przewodniczący wezwał ją do tego, jak również pouczył o treści art. 207 § 6 k.p.c., z którego to przepisu wynika, że sąd pomija wszelkie spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym, do złożenia którego ją zobowiązano, bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności. W rezultacie Sąd w postępowaniu pierwszoinstancyjnym był uprawniony do potraktowania złożonego dopiero na rozprawie w dniu 18 listopada 2016 r. ogólnikowego oświadczenia M. K., kwestionującego twierdzenia powoda co do rozmiaru poniesionej przez niego szkody, jako spóźnionego, a w konsekwencji do pominięcia go. Pozwana nie uprawdopodobniła, by do niezgłoszenia go już w odpowiedzi na pozew doszło bez jej winy lub by zaszły inne wyjątkowe okoliczności mogące uzasadniać skuteczność takiej czynności, a przy tym nie ulega wątpliwości, że ewentualne potraktowanie tego oświadczenia jako skutecznego procesowo spowodowałoby ewidentną zwłokę w rozpoznawaniu sprawy w związku z koniecznością wykazywania przez powoda spornego faktu za pomocą innych środków dowodowych, najprawdopodobniej poprzez złożenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego stosownej specjalności. Wobec powyższego, nie sposób uczynić Sądowi meriti skutecznego zarzutu, że przy ustalaniu wysokości szkody oparł się na twierdzeniach i dowodach przedstawionych przez A. P., które nie zostały przez skarżącą zakwestionowane w sposób skuteczny procesowo i zgodny z wymogami określonymi przez przepisy Kodeksu postępowania cywilnego.

Rację ma M. K., że złożona do akt faktura jest jedynie dokumentem prywatnym, a w jej treści nie jest precyzyjnie opisana wykonana usługa (wraz ze szczegółowym zakresem wykonanych prac i wskazaniem miejsca, gdzie zostały wykonane), jednak uprawnieniem Sądu rozpoznającego sprawę jest ocena tego dowodu co do wiarygodności i mocy dowodowej w kontekście całości zgromadzonego materiału dowodowego. W sprawie niniejszej Sąd oparł się przy ustalaniu rozmiaru doznanej przez powoda szkody na przedstawionym dowodzie z dokumentu w postaci faktury oraz na wyjaśnieniach A. P., natomiast pozwana – jak już powiedziano wyżej – ani skutecznie tych dowodów nie zakwestionowała, ani też nie zaoferowała żadnych środków dowodowych, które dawałyby podstawę do ustalenia przedmiotowego faktu w sposób odmienny. Z jej wyjaśnień wynika jedynie, że plama na suficie w dużym pokoju miała pół metra kwadratowego – co nie wystarcza jeszcze dla stwierdzenia bez skorzystania z wiadomości specjalnych, iż usunięcie tego rodzaju szkody wymagało niższych wydatków niż stwierdzone fakturą – zaś wypowiedzi zgłoszonego przez nią świadka nie odnosiły się ani do stanu sufitu w dużym pokoju po zalaniu, ani tym bardziej do wysokości kosztów usunięcia szkody. W takiej sytuacji uznać trzeba, że powód wywiązał się z obowiązków dowodowych, jakie nakłada na niego art. 232 k.p.c., a Sąd Rejonowy, uznając przedstawione dowody za wystarczająco wiarygodne w kontekście całości zebranego w sprawie materiału dla poparcia twierdzeń faktycznych poszkodowanego, nie wykroczył poza zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c. ramy swobodnej oceny dowodów.

Nie jest też uzasadnione uwzględnienie zawartego w apelacji wniosku dowodowego. Z art. 381 k.p.c. wynika, że Sąd drugiej instancji jest uprawniony do pominięcia nowych faktów i dowodów, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. W apelacji jej autorka wywodzi – nie uprawdopodabniając tej tezy w jakikolwiek sposób – że nie wiedziała o zgłoszeniu przez powoda zaistniałej szkody do jej ubezpieczyciela, a w konsekwencji także o wycenie dokonanej przez rzeczoznawcę, gdyż nie doręczono jej odpisu pisma procesowego A. P. z dnia 24 maja 2016 r., gdzie fakty te zostały opisane. W aktach sprawy znajduje się jednak zarządzenie Przewodniczącego z dnia 18 lipca 2016 r., którym nakazano doręczenie pozwanej odpisu tego pisma wraz z odpisem pozwu oraz adnotacja pracownika sekretariatu o wykonaniu zarządzenia (k. 30 akt), jak również dowód doręczenia do rąk M. K. przesyłki zawierającej te pisma (k. 39 odwrót) – a zatem z dokumentów tych wynika, że przedmiotowe pismo skarżąca jednak otrzymała. Choć jasne jest, że adnotacja pracownika sekretariatu o wykonaniu zarządzenia nie tworzy niewzruszalnego domniemania, że wykonano to zarządzenie kompletnie i prawidłowo, jednak nie sposób przyjąć, że do obalenia takiego domniemania wystarczające jest niepoparte niczym i nieuprawdopodobnione w żaden sposób zaprzeczenie strony procesu – w przeciwnym wypadku każdy pozwany mógłby doprowadzić do nieważności postępowania, oświadczając po prostu, że mimo odmiennej treści zapisów w aktach sprawy nigdy nie doręczono mu odpisu pozwu i nie poznał nawet przed wydaniem skierowanych przeciwko niemu roszczeń. Skoro pozwana nie podjęła trudu przekonania Sądu, że w jej przypadku rzeczywiście nie doszło do skutecznego doręczenia odpisu pisma powoda z dnia 24 maja 2016 r., przyjąć trzeba, że tym odpisem dysponowała i mogła zapoznać się z jego treścią, a wobec tego miała możliwość jeszcze przed Sądem I instancji zgłosić wniosek dowodowy zawarty w apelacji – co ostatecznie uzasadnia pominięcie tego dowodu przez Sąd odwoławczy w trybie art. 381 k.p.c. Zamykając temat ustaleń faktycznych w sprawie niniejszej, dodać trzeba jeszcze, że na rozstrzygnięcie sprawy nie może mieć wpływu bezsporna okoliczność zaistniała już po zamknięciu rozprawy przed Sądem Rejonowym, a więc przesłanie przez pozwaną powodowi kwoty 496,00 zł. A. P. tego świadczenia nie przyjął, więc nie można uznać go za spełnione i tym samym pomniejszające zakres aktualnych zobowiązań skarżącej, choć przyznać trzeba, że jeśli doszło w tych okolicznościach do zwłoki wierzyciela w rozumieniu art. 486 § 2 k.c., zwłaszcza w kontekście jego obowiązków wynikających z art. 450 k.c., dłużniczka ma prawo żądać naprawienia wynikłej stąd ewentualnie szkody, bądź złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego. W efekcie powyższych rozważań Sąd II instancji stwierdza, że stan faktyczny sprawy został ustalony prawidłowo przez Sąd meriti, zaś dotyczące tych kwestii zarzuty apelacyjne okazały się bezzasadne, wobec czego ustalenia te można w całości podzielić.

Nie może doprowadzić do uwzględnienia wniosków apelacyjnych także postawiony w złożonym środku zaskarżenia zarzut naruszenia art. 433 k.c. Można polemizować ze skarżącą co do tego, czy rzeczywiście utrwalony w orzecznictwie pogląd o niemożności zastosowania tego przepisu do odpowiedzialności za szkody wyrządzone przelaniem się wody z lokalu na wyższej kondygnacji do lokalu położonego na niższych piętrach jest w pełni trafny. Faktem jest, że w dniu 19 lutego 2013 r. Sąd Najwyższy podjął w sprawie III CZP 63/12 (OSNC Nr 7-8 z 2013 r., poz. 81) uchwałę składu 7 sędziów, w której takie stanowisko podzielił, jednak podnoszone w uzasadnieniu tego orzeczenia argumenty mogą być i są uważane za dość kontrowersyjne, w szczególności przez przedstawicieli doktryny, która opowiada się za poglądem przeciwnym, trafnie podnosząc choćby to, że po wyeliminowaniu szkód związanych z zalaniem z hipotezy przedmiotowego przepisu stałaby się ona w praktyce zbiorem pustym, a sama norma prawna – przepisem martwym (tak np. W. Dubis [w:] „Kodeks cywilny. Komentarz” pod red. E. Gniewka, Warszawa 2006, teza 3 do art. 433, s. 724 lub A. Śmieja [w:] „System prawa prywatnego. Prawo zobowiązań – część ogólna. Tom 6” pod red. A. Olejniczaka, Warszawa 2009, s. 516-517). Dla rozstrzygnięcia sprawy niniejszej nie ma jednak praktycznego znaczenia to, po czyjej stronie leży racja w tym sporze, gdyż – co również podkreślił Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia – odpowiedzialność M. K. opiera się także na art. 429 k.c., a zatem choćby uznać, iż zasada ryzyka z art. 433 k.c. nie wchodzi w tym wypadku w grę, to nie zwalnia jej to automatycznie od obowiązku naprawienia szkody. Pozwana, powierzająca osobie trzeciej wykonywanie w swoim mieszkaniu czynności, przy których doszło do nieprawidłowego zachowania bezpośredniego sprawcy, co skutkowało powstaniem szkody w majątku powoda, odpowiada za cudzy czyn, a jednocześnie za czyn własny, sprowadzający się do dokonania niewłaściwego wyboru osoby, której czynność powierzono. W powołanym przepisie przewidziane jest domniemanie winy w tym zakresie ( culpa in eligendo), a skarżąca miała możliwość jego obalenia poprzez przedstawienie dowodów, że wybór pracownika, które spowodował zalanie, dokonany został w sposób należycie staranny w rozumieniu art. 355 k.c., a więc uwzględniał w dostatecznym stopniu kwalifikacje, doświadczenie, wykształcenie, stopień sprawności fizycznej, poziom rozwoju emocjonalnego, stan zdrowia psychicznego i inne cechy osoby, której czynności zostały powierzone, bądź też że wykonanie czynności powierzono osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. M. K. takich dowodów nie przedstawiła, a wobec tego odpowiedzialna jest za zaistniałą szkodę co do zasady; kwestia wykazania wysokości szkody była już przedmiotem wcześniejszych rozważań Sądu.

Wobec prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu I instancji i bezzasadności podniesionych przez skarżącą zarzutów apelacja zostaje oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: