III Ca 1031/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2018-09-10
Sygn. akt III Ca 1031/18
UZASADNIENIE
W dniu 3 grudnia 2013 roku powódka J. S. wytoczyła przeciwko pozwanemu (...) Szpitalowi (...) im. WAM (...) Szpitalowi (...) w Ł. powództwo o zasądzenie kwoty 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę z ustawowymi odsetkami od dnia 5 lipca 2012 roku oraz 20.000 zł tytułem odszkodowania za doznany uszczerbek na zdrowiu.
Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości.
Wyrokiem z dnia 16 listopada 2017 roku wydanym w sprawie o sygn. III C 276/14 Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo o zasądzenie 30.000 zł zadośćuczynienia i 20.000 zł odszkodowania za błąd lekarski (punkt 1 sentencji), a także nie obciążył powódki kosztami postępowania (punkt 2 sentencji wyroku).
Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:
Powódka w dniu od 5 do 7 lipca 2012 roku była hospitalizowana w pozwanym Szpitalu. Została poddana zabiegowi operacyjnemu z powodu objawów tzw. „biodra trzaskającego” po stronie prawej. Przebieg pooperacyjny był niepowikłany i powódkę wypisano do domu w dniu 7 lipca 2012 roku z zaleceniem zmian opatrunków w POZ, zdjęcia szwów w czternastej dobie w (...) oraz elewację i oszczędzanie operowanej kończyny. W badaniu ortopedycznym z dnia 21 października 2012 roku stwierdzono nawrót przeskakiwania pasma biodrowo-piszczelowego i skierowano chorą do reoperacji. Ponowną operację wykonano w Klinice (...) na ul. (...) w Ł.. Przebieg tej operacji był niepowikłany i powódkę wypisano do domu z zaleceniem chodzenia o kulach. Po drugiej operacji u powódki nie występuje już przeskakiwanie biodra, ale występuje drętwienie i niedoczulica w okolicy blizny pooperacyjnej.
Pomimo występowania u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 7% nie stwierdzono błędu w operacji przeprowadzonej u pozwanego. Postępowanie chirurgiczne było zgodne z opisem techniki. U powódki doszło do nawrotu choroby, co czasem ma miejsce po tego typu zabiegach. Nie można jednak ocenić czy przyczyną nawrotu choroby było zbyt wczesne podjęcie aktywności lokomocyjnej przez chorego, czy też niedokładne przecięcie powięzi nad samym szczytem. Wielkość i rozmieszczenie blizny pooperacyjnej jest typowym wynikiem zabiegu, ale „wyszczuplenie pośladka nie jest typowym efektem operacji . Może być to wynikiem zaniku mięśnia napinacza powięzi po jej plastyce, ale może być również wynikiem zaniku mięśni pośladkowych przy długotrwałym oszczędzaniu kończyny. Drętwienie i osłabienie czucia po bocznej stronie uda jest zjawiskiem lokalnym i często występującym w miarę upływu czasu przy przecięciu gałązek czuciowych nerwów skórnych podczas dojścia operacyjnego. Metoda „na otwarto” jest typowym dojściem operacyjnym przy operacjach „biodra trzaskającego” – nie jest błędem w sztuce.
Rozmiar cierpień wskutek przebytej operacji powódki u pozwanego jest istotny. Związany jest z poczuciem oszpecenia i mniejszej sprawności fizycznej (biodro, noga, pośladek).
Pomimo występowania u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 7% nie stwierdzono błędu w sposobie przeprowadzenia operacji u pozwanego. Nawrót schorzenia po takiej operacji się zdarza. Ewentualnego zbyt małego wycięcia tkanek w okolicy największego konfliktu z krętarzem większym nie można traktować jako błędu w sztuce lekarskiej. Obecnie nie stwierdza się zmniejszenia aktywności fizycznej u powódki. Drętwienia u powódki są związane z naruszeniem drobnych nerwów skórnych, co się zdarza po tradycyjnym leczeniu.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo podlega oddaleniu.
Rozważania w sprawie Sąd pierwszej instancji rozpoczął od przypomnienia, że podstawę odpowiedzialności publicznego zakładu opieki zdrowotnej za szkody wyrządzone w związku z udzielaniem świadczeń zdrowotnych stanowi art. 416 k.c. Osoba prawna jest obowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu. Dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanego konieczne jest zatem ustalenie, że szkoda wynikła z zawinionego zachowania lub zaniechania pracownika, a między tym zachowaniem a szkodą istnieje związek przyczynowy.
W rozpoznawanej sprawie istota sporu sprowadzała się do zbadania wystąpienia przesłanek odpowiedzialności cywilnej pozwanego, poprzez wykazanie, czy w trakcie operacji powódki u pozwanego doszło do zawinionego zaniedbania bądź popełnienia błędu przez lekarzy wykonujących zabieg.
Przepis art. 4 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U.2011.277.1634 ze zm.) stanowi, że lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Naruszenie powyższych zasad może przybrać w szczególności postać błędu lekarskiego, polegającego bądź to na błędnym zdiagnozowaniu lub zakwalifikowaniu pacjenta do zabiegu (błąd diagnostyczny), bądź też na nieprawidłowym, niezgodnym ze sztuką lekarską wykonaniu zabiegu lub leczeniu (błąd wykonawczy). Z kolei ustawa z dnia 6 listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j.: Dz.U.2012.159) przewiduje, że pacjentowi przysługuje między innymi prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej (ar. 6 ust. 1), udzielanych z należytą starannością przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych w warunkach odpowiadających określonym w odrębnych przepisach wymaganiom fachowym i sanitarnym (art. 8 zd. 1), jak również prawo do informacji o swoim stanie zdrowia (art. 9 ust 1) i do wyrażenia zgody na udzielenie określonych świadczeń zdrowotnych lub odmowy takiej zgody (art. 16). Pacjent ma także prawo do dostępu do dokumentacji medycznej dotyczącej jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych (art. 23), co wiąże się z obowiązkiem podmiotu udzielającego tych świadczeń do prowadzenia, przechowywania i udostępniania dokumentacji medycznej w sposób przewidziany w przepisach (art. 24 ust. 1). W myśl natomiast art. 4 ust. 1 tejże ustawy w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c., przy czym nie dotyczy to dostępu do dokumentacji medycznej dotyczącej stanu zdrowia pacjenta (art. 4 ust 3 pkt 3). Błędy diagnostyki i terapii, opieszałość w podejmowaniu czynności, zaniechania wykonania badań, przeoczenia nieprawidłowości przy dokonywanych zabiegach i niedostateczne pouczenie pacjenta o ryzyku związanym ze stanem jego zdrowia, stanowią zatem podstawę odpowiedzialności osób wykonujących zawód medyczny z tytułu czynu niedozwolonego, pod warunkiem jednak, że są przez nich zawinione.
Dalej Sąd Rejonowy wyjaśnił, że na gruncie prawa cywilnego winę można przypisać tylko wówczas, kiedy istnieją podstawy do negatywnej oceny zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego. W obszarze deliktów prawa cywilnego rozróżnia się dwie postaci winy – umyślną i nieumyślną. Przy winie umyślnej sprawca ma świadomość szkodliwego skutku swojego działania i przewiduje go, a nastąpienie, celowo do niego zmierza. Przy winie nieumyślnej sprawca przewiduje możliwość wystąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć (niedbalstwo) albo nie przewiduje możliwości jego nastąpienia, choć powinien i może je przewidywać (lekkomyślność). W obu formach winy nieumyślnej mamy do czynienia z zaniechaniem, polegającym na niedołożeniu należytej staranności w stosunkach danego rodzaju, niezbędnej do uniknięcia skutku, którego sprawca nie chciał wywołać.
W doktrynie i orzecznictwie podkreśla się, że o przypisaniu winy, a tym samym i odpowiedzialności można mówić jedynie w sytuacjach, gdy porównanie postępowania lekarza z przyjętym standardem leczenia wypadnie na niekorzyść lekarza, gdy w jego działaniu można stwierdzić brak należytej staranności. Samo przyjęcie winy, nie decyduje jednakże o odpowiedzialności lekarza, jeżeli między jego zachowaniem, a szkodą nie ma związku przyczynowego. Nie wymaga się przy tym, aby związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza, a powstałą szkodą został ustalony w sposób pewny. W tego rodzaju procesach jest to najczęściej niemożliwe, ponieważ w świetle wiedzy medycznej w większości wypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, rzadko o pewności, czy wyłączności przyczyny. Jeżeli zachodzi prawdopodobieństwo wysokiego stopnia, że działalnie lub zaniechanie lekarza było przyczyną szkody, można uznać związek przyczynowy za ustalony. Lekarz nie odpowiada natomiast za nadzwyczajne, nie do przewidzenia komplikacje oraz za inne, niepozostające w normalnym związku przyczynowym z jego postępowaniem skutki (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 7 marca 2013 r., I ACa 879/12).
Przechodząc do oceny dochodzonego roszczenia, Sąd pierwszej instancji stwierdził, że w jego ocenie brak jest w niniejszej sprawie jakichkolwiek podstaw do uznania, że w trakcie operacji powódki w pozwanej placówce doszło do błędu medycznego, który skutkował dodatkową operacją powódki, a także drętwieniem występującym u powódki bocznej stronie. Dochodząc do takiego przekonania Sąd oparł się przede wszystkim na opiniach biegłych z zakresu ortopedii. W pierwszej kolejności podkreślenia wymaga, że opiniujący w niniejszej sprawie biegli w sposób stanowczy i jednoznaczny stwierdzili, że pomimo występowania u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu nie stwierdzono błędu w operacji przeprowadzonej u pozwanego. Postępowanie chirurgiczne było zgodne z opisem techniki. U powódki doszło do nawrotu choroby, co czasem ma miejsce po tego typu zabiegach. Przyczyną nawrotu choroby mogło być zbyt wczesne podjęcie aktywności lokomocyjnej przez chorą. Biegły E. podkreślił również, że nawet gdyby przyczyną nawrotu choroby było niedokładne przecięcie powięzi nad samym szczytem (zbyt małe wycięcie tkanek w okolicy największego konfliktu z krętarzem większym) to nie można tego traktować jako błędu w sztuce lekarskiej. Biegli stwierdzili ponadto, że wielkość i rozmieszczenie blizny pooperacyjnej jest typowym wynikiem zabiegu wykonywanego metodą „na otwarto”, a drętwienia u powódki są związane z naruszeniem drobnych nerwów skórnych, co się zdarza po tradycyjnym leczeniu. Biegły F. stwierdził również, że wyszczuplenie pośladka nie jest typowym efektem operacji i może być również wynikiem zaniku mięśni pośladkowych przy długotrwałym oszczędzaniu kończyny. Rekapitulując powyższy tok rozważań Sąd pierwszej instancji uznał, że postępowanie lekarzy dokonujących zabiegu operacyjnego powódki w pozwanym szpitalu było prawidłowe z punktu widzenia reguł sztuki i aktualnej wiedzy medycznej.
W świetle powyższego, zdaniem Sądu, nie można uznać, że na skutek operacji w placówce pozwanego, przez zatrudnionego u niego pracownika, któremu powierzono wykonywanie czynności medycznych, doszło do wyrządzenia powódce w sposób zawiniony jakiejkolwiek szkody. W rozpoznawanej sprawie nie stwierdzono bowiem przesłanek odpowiedzialności cywilnej pozwanego, poprzez wykazanie, że w trakcie operacji powódki u pozwanego doszło do zawinionego zaniedbania bądź popełnienia błędu przez lekarzy wykonujących zabieg. Sąd podkreślił, że obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 6 k.c. i 227 k.p.c.) spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne. Innymi słowy ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić okoliczności faktyczne uzasadniające to żądanie. Rzeczą sądu nie jest zarządzanie dochodzeń w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie, jak również sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (stanowisko takie wyraził Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 17.12.1996 roku, I CKU 456/96, OSNC 1997, poz.76, nr 6-7). Twierdzenia powódki, że poniesiona przez nią szkoda wynikała z błędu medycznego nie zostały udowodnione. Poszkodowany – występujący w procesie sądowym w charakterze powoda – musi wykazać przesłanki odpowiedzialności pozwanego za szkodę.
O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie przepisu art. 102 k.p.c., uznając, że za takim rozstrzygnięciem przemawiał charakter dochodzonego roszczenia i usprawiedliwione okolicznościami przekonanie powódki, iż jej roszczenia są słuszne, które to przekonanie zostało negatywnie zweryfikowane dopiero po przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłych.
Od powyższego orzeczenia apelację wywiodła powódka, natomiast pozwany zaskarżył zażaleniem rozstrzygnięcie o kosztach procesu.
Powódka zaskarżyła wyrok w części – w zakresie oddalenia powództwa co do kwoty 15.000 zł, wskazując, że nie zgadza się z ustaleniami Sądu Rejonowego, iż pozwany Szpital nie ponosi odpowiedzialności za operację jaką wykonał w dniu 6 lipca 2012 roku i nie jest to błąd w sztuce lekarskiej. W uzasadnieniu zarzutów apelacyjnych, powódka podniosła, że bezspornie doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 7 %. Z opinii biegłego wynika, że wyszczuplenie pośladka nie jest typowym efektem operacji, a nastąpiło bezpośrednio po operacji i jest jej wynikiem, czego Sąd Rejonowy w ogóle nie dostrzegł. Sąd przyjął, że powódka doznała 7 % uszczerbku na zdrowiu, ale z niewyjaśnionych przyczyn nie uznał za zasadne przyznania jej odszkodowania lub zadośćuczynienia.
W związku z podniesionymi zarzutami, skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasadzenie na jej rzecz 15.000 zł zadośćuczynienia za 7 % uszczerbku na zdrowiu.
W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie w całości jako bezzasadnej oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Rozstrzygnięcie o kosztach procesu pozwany zaskarżył zażaleniem, zarzucając mu naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności przepisu art. 102 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i art. 98 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji, gdy jedyną przesłanką, w oparciu o którą Sąd orzekł o nieobciążaniu powódki kosztami procesu, było uzasadnione okolicznościami przekonanie powódki o słuszności jej roszczenia. Skarżący wskazał przy tym, że Sąd Rejonowy nie wskazał żadnych innych przesłanek przemawiających za przyjęciem, że zachodził przypadek szczególnie uzasadniony, warunkujący odstąpienie od orzekania o kosztach procesu na zasadzie odpowiedzialności za wynik sprawy.
W związku z powyższym, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie na swoją rzecz od powódki kwoty 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (kosztów zastępstwa procesowego). Ponadto wniósł o zasądzenie od powódki zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja powódki nie była zasadna i jako taka zasługiwała na oddalenie.
W ocenie Sądu Okręgowego Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, jak również prawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Ujawnione dowody zostały ocenione z uszanowaniem granic swobody przyznanej organowi orzekającemu, bez jakiegokolwiek naruszenia zasad logiki, czy doświadczenia życiowego. Taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w treści przepisu art. 233 § 1 k.p.c., a podniesiony przez apelującą zarzut, sprowadzający się w istocie do zarzutu naruszenia tego przepisu należy uznać za nietrafiony. Aby bowiem omawiany zarzut mógł okazać się skuteczny, skarżący wykazać musi, że sąd uchybił podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadom doświadczenia życiowego, wskazaniom wiedzy i właściwego kojarzenia faktów. Przedmiotowy zarzut musi się opierać na podważeniu podstaw oceny dokonanej przez sąd z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna. Powinnością strony jest więc przedstawienie konkretnych dowodów, których zarzut dotyczy oraz wykazanie, że sąd naruszył granice swobodnej oceny dowodów, co miało wpływ na wynik sprawy. Niewystarczającym jest zatem powołanie się wyłącznie na sam fakt wadliwości dokonanych przez sąd ustaleń. Również przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu, nie może samo w sobie stanowić skutecznego wywiedzenia zarzutu naruszenia omawianego przepisu (por. m.in. wyrok SA w Krakowie z dnia 19 lutego 2014 roku, II Ca 2194/13, LEX nr 1541193; wyrok SA w Poznaniu z dnia 5 lutego 2014 roku, I ACa 1217/13, LEX nr 1428201; wyrok SA w Łodzi z dnia 19 grudnia 2013 roku, I ACa 868/13, LEX nr 1416146).
Odnosząc powyższe do zarzutu wywiedzionego w treści apelacji Sąd Okręgowy uznał, że pozwana nie podważyła prawidłowości dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny zebranego materiału dowodowego, w szczególności nie wykazała, aby Sąd ten uchybił wskazaniom wiedzy, czy też regułom logicznego myślenia ustalając, że powódka nie udowodniła, iż doznała szkody wskutek błędu medycznego popełnionego w pozwanym Szpitalu.
Z uwagi na fakt, iż w omawianej sprawie zdarzeniem konstytuującym odpowiedzialność pozwanego było działanie personelu medycznego zatrudnionego w pozwanej placówce, wskazać należy, że warunkiem przyjęcia, iż doszło do błędu medycznego, a w konsekwencji, że istnieją podstawy do uzyskania zadośćuczynienia, było ustalenie, że postępowanie personelu medycznego było obiektywnie niezgodne ze wskazaniami współczesnej wiedzy medycznej oraz miało charakter zawiniony, tj. że postępowanie to w danych okolicznościach sprawy mogło być przedmiotem zarzutu, że było nieprawidłowe, przy uwzględnieniu surowych wymagań stawianych lekarzom w zakresie profesjonalizmu postępowania (art. 355 § 2 k.c.), co nakazuje szczególnie rygorystycznie oceniać wszelkie nieprawidłowości, oraz tego, że w podobnych przypadkach o winie przesądza najmniejszy nawet stopień zawinienia, w tym nie tylko wina umyślna, ale także najmniejsza nawet lekkomyślność lub niedbalstwo.
Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, Sąd Rejonowy słusznie uznał, że powódka nie udowodniła, iż doznała szkody wskutek błędu medycznego popełnionego w pozwanym Szpitalu, nie udowodniła istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy swoim stanem zdrowia a zachowaniem się personelu medycznego pozwanego Szpitala w zakresie kwalifikowania do zabiegu i przeprowadzenia samego zabiegu. Nie powielając poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych, przypomnieć należy, że powołani w sprawie biegli uznali, że z uwagi na kosmetyczne zniekształcenie blizny po pierwszym zabiegu powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 7 %, zaś blizna nie jest typowym efektem zabiegu, jednocześnie jednak obaj biegli z zakresu ortopedii stwierdzili, że nie dopatrują się żadnego błędu w postępowaniu lekarskim przy zabiegu w pozwanym Szpitalu i to z tej właśnie przyczyny, co wskazał Sąd Rejonowy w pisemnych motywach rozstrzygnięcia, niemożliwym było przypisanie odpowiedzialności za szkodę pozwanemu Szpitalowi. Wszak powódka wyraziła zgodę na przeprowadzenia operacji tzw. „biodra trzaskającego” tradycyjną metodą „na otwarto”, której elementem jest przecięcie powłok skórnych, zatem także powstanie blizny pooperacyjnej, zaś fakt, że obecne wybrzuszenie i wgłębienie blizny nie są typowym objawem operacji nie oznacza jeszcze nieprawidłowości w postępowaniu lekarskim, zresztą kwestia powstawania blizn przerostowych jest wynikiem indywidualnych predyspozycji danego organizmu, a także powikłaniem w procesie gojenia, na przykład krwawienia lub ropienia rany, a trudno uznać, że te pozostawały w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem lekarskim. Obaj biegli stwierdzili, że metoda tradycyjna „na otwarto” jest typowym dojściem operacyjnym dla usunięcia przyczyny biodra trzaskającego i wybór takiej metody w żadnym razie nie jest błędem w sztuce. Obecnie coraz częściej stosuje się technikę artroskopową w miarę jej doskonalenia, jednak wybór metody należy do operatora, na co pacjent wyraża zgodę przed zabiegiem, zaś operator wybiera metodę, którą sprawnie się posługuje. Postępowanie chirurgiczne było zgodne z opisem techniki. Jednocześnie według biegłych, u powódki doszło do nawrotu choroby, co czasem ma miejsce po tego typu zabiegach, nie można jednak ocenić czy przyczyną nawrotu choroby było zbyt wczesne podjęcie aktywności lokomocyjnej przez chorą, czy też niedokładne przecięcie powięzi nad samym szczytem, a jak wskazał biegły E., nie ma żadnego wzoru matematycznego czy wstępnego komputerowego projektu do prowadzenia cięcia; nie ma wizualnej granicy pomiędzy zdrową i zmienioną tkanką, więc trudno z góry przewidzieć czy cięcie jest oszczędne (małe) czy nie za duże. Biegły podkreślił także, że nie ma wystarczających dowodów do wskazania konkretnej przyczyny nawrotu przeskakiwania i dolegliwości, zaś najwięcej do powiedzenia w tej sprawie miałby operator drugiej operacji (przeprowadzonej metodą artroskopową), przy czym w opisie zabiegu artroskopii nic nie podano na temat przyczyny nawrotu przeskakiwania i dolegliwości, a powódka nie złożyła żadnych innych wniosków dowodowych w tym zakresie. Według biegłych, wielkość i rozmieszczenie blizny pooperacyjnej jest typowym wynikiem zabiegu, ale „wyszczuplenie pośladka” nie jest typowym efektem operacji, przy czym biegli zauważyli, co nie zostało przez powódkę podważone, że może być to wynikiem zaniku mięśnia napinacza powięzi po jej plastyce, ale może być również wynikiem zaniku mięśni pośladkowych przy długotrwałym oszczędzaniu kończyny. Drętwienie i osłabienie czucia po bocznej stronie uda jest zjawiskiem lokalnym i często występującym w miarę upływu czasu przy przecięciu gałązek czuciowych nerwów skórnych podczas dojścia operacyjnego. Sąd pierwszej instancji słusznie uznał, że opinii biegłych nie podważają żadne inne dowody, zatem w tak ustalonym stanie faktycznym, w ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że wnioski opinii biegłych ortopedów nie pozwalają na przypisanie winy personelowi medycznemu pozwanego Szpitala, zarówno co do obiektywnej (rozumianej jako naruszenie zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii), jak i subiektywnej (a więc związanej z zachowaniem przez lekarza staranności, ocenianej przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności zawodowej) przesłanki winy. W konsekwencji zasadnym jawił się wniosek Sądu pierwszej instancji, że diagnostyka i przyjęty przez personel medyczny pozwanego Szpitala sposób leczenia był prawidłowy i zgodny z zasadami sztuki medycznej, a powództwo zasługiwało na oddalenie.
Ustalenia faktyczne, podobnie zresztą jak ocena prawna przedstawiona w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia przez Sąd Rejonowy, znajdują na akceptację Sądu Okręgowego. Pokreślić należy, że w myśl przepisu art. 6 k.c., ciężar udowodnienia twierdzenia faktycznego spoczywa na tej stronie, która z tego twierdzenia wywodzi skutki prawne. Reguła ta znajduje również swój procesowy odpowiednik w treści art. 232 k.p.c., w świetle którego to strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Oznacza to, że obecnie Sąd nie jest odpowiedzialny za wynik postępowania dowodowego. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, które Sąd Okręgowy w pełni podziela i przyjmuje za własne, zadaniem sądu nie jest zarządzenie dochodzeń w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie, ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok SN z dnia 17 grudnia 1996 roku, I CKU 45/96, OSNC 1997/ 6-7/76). Dowodzenie własnych twierdzeń nie jest obowiązkiem strony ani materialnoprawnym, ani procesowym, a tylko spoczywającym na niej ciężarem procesowym i w konsekwencji sąd nie może nakazać, czy zobowiązać do przeprowadzenia dowodu i tylko od woli strony zależy, jakie dowody sąd będzie prowadził. Podsumowując dotychczasowe rozważania, Sąd Okręgowy uznał, że dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena materiału dowodowego nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 § 1 k.p.c., wskutek czego uznać należy, że zarzut apelującej dotyczący naruszenia przedmiotowego przepisu stanowi jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami poczynionymi przez Sąd I instancji.
Sąd Rejonowy nie naruszył także przepisu art. 328 § 2 k.p.c. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem (por. m.in. wyrok SN z dnia 20 maja 2014 roku, I PK 295/13, LEX nr 1483572; wyrok SA w Łodzi z dnia 6 grudnia 2013 roku, I ACa 764/13, LEX nr 1416125; wyrok SN z dnia 5 września 2012 r., IV CSK 76/12, LEX nr 1229815; postanowienie SN z dnia 18 lipca 2000 roku, V CKN 81/00, LEX nr 533895), wytknięcie wadliwego sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia może okazać się zasadne tylko wówczas, gdy z powodu braku w uzasadnieniu elementów wymienionych w art. 328 § 2 k.p.c. zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli instancyjnej. Tymczasem w niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, z jakich przyczyn mimo ustalenia u powódki 7 % uszczerbku na zdrowiu nie mógł uwzględnić powództwa, skoro bowiem biegli z zakresu ortopedii stwierdzili, że nie dopatrują się żadnego błędu w postępowaniu lekarskim przy zabiegu w pozwanym Szpitalu, niemożliwym było przypisanie odpowiedzialności za szkodę pozwanemu Szpitalowi.
Mając powyższe na uwadze, wobec bezzasadności zarzutów sformułowanych w apelacji oraz nieujawnienia okoliczności, które winny być uwzględnione w toku postępowania drugoinstancyjnego z urzędu, Sąd Okręgowy oddalił apelację powódki w oparciu o przepis art. 385 k.p.c., jako bezzasadną.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie przepisu art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.
W punkcie 1 sentencji wyroku Sąd Okręgowy, na podstawie przepisu art. 350 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., z urzędu, dokonał sprostowania oczywistej niedokładności w zaskarżonym orzeczeniu, poprzez prawidłowe oznaczenie strony pozwanej.
Zażalenie pozwanego na orzeczenie o kosztach procesu również nie było zasadne i podlegało oddaleniu.
Zgodnie z treścią art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przytoczony przepis stanowi wyjątek od podstawowej zasady orzekania o kosztach procesu, unormowanej w art. 98 § 1 k.p.c., a zarazem wyklucza dokonywanie wykładni rozszerzającej. Sposób skorzystania z przepisu art. 102 k.p.c. jest suwerennym uprawnieniem sądu orzekającego i od oceny tegoż sądu należy przesądzenie, że taki szczególnie uzasadniony wypadek nastąpił w rozpoznawanej sprawie oraz usprawiedliwia odstąpienie od obowiązku ponoszenia kosztów procesu. Z uwagi na dyskrecjonalny charakter omawianego przepisu w judykaturze ugruntował się pogląd, że ewentualna zmiana zaskarżonego postanowienia o kosztach procesu winna następować wyłącznie w wyjątkowych przypadkach, w razie stwierdzenia, że dokonana ocena miała charakter dowolny, oczywiście pozbawiony uzasadnionych podstaw, a przez to rażąco niesprawiedliwy (por. m.in. postanowienie SN z dnia 25.03.2011 roku, IV CZ 136/10, LEX nr 785545; postanowienie SN z dnia 19.01.2012 roku, IV CZ 118/11, LEX nr 1169157; postanowienie SN z dnia 26.01.2012 roku, III CZ 10/12, OSNC 2012/7-8/98; postanowienie SN z dnia 9.02.2012 roku, III CZ 2/12, LEX nr 1162689).
W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji dokonał wykładni przepisu art. 102 k.p.c. zgodnej z założeniem ustawodawcy oraz z ugruntowanym orzecznictwem, uzasadniając przy tym swoje stanowisko z powołaniem się na okoliczności sprawy, które przedstawił i wskazał, dlaczego uznał je za szczególne i uzasadniające zastosowanie w/w normy prawnej. Zdaniem Sądu Okręgowego, należy podzielić ocenę Sądu Rejonowego, że okoliczności związane w szczególności z samym przebiegiem procesu, charakterem i rodzajem dochodzonego roszczenia, usprawiedliwione okolicznościami przekonanie powódki o słuszności jej roszczeń, które zostało negatywnie zweryfikowane dopiero w toku procesu, po przeprowadzeniu opinii biegłych, oceniane przez pryzmat zasad współżycia społecznego, uzasadniają odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu i nieobciążanie powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanego. Analiza kwestionowanego stanowiska wyrażonego w pisemnych motywach rozstrzygnięcia nie pozwala przy tym na ocenę, że zastosowanie wskazanego przepisu nastąpiło z naruszeniem reguł w nim przewidzianych.
Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd Okręgowy uznał zażalenie pozwanego za bezzasadne i jako takie podlegające oddaleniu, na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 397 § 2 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: