III Ca 1123/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2016-11-09

Sygn. akt III Ca 1123/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 15 lutego 2016 r., wydanym w sprawie z powództwa Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł. przeciwko D. D. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 2.417,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd I instancji ustalił, że D. G. była zatrudniona od 2000 roku w (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. na stanowisku sekretarki. Prezesem zarządu tej spółki i jednocześnie dyrektorem prowadzonej przez nią szkoły była A. B., kanclerzem szkoły B. Ł., córka A. B.. D. G. nie miała sprecyzowanego zakresu obowiązków i wykonywała różne prace zlecane jej na bieżąco, w tym m.in. kserowała materiały dla uczniów i nauczycieli oraz wykonywała polecenia zmierzające do załatwienia prywatnych spraw dyrektor szkoły i jej córki. Obowiązki sekretarki wykonywała w budynku przy ul. (...) w Ł., gdzie do około 2008 r. była również obsługiwana Wyższa Szkoła Zawodowa (...) w Ł. prowadzona przez męża A. B.J. B., który był jednocześnie rektorem tej uczelni. Do około 2008 roku sekretariat (...) Sp. z o.o. w Ł. mieścił się na parterze budynku, zaś sekretariat powodowej szkoły na I piętrze. Chociaż około 2008 r. dziekanat powodowej szkoły został przeniesiony na ul. (...), jednak zajęcia ze studentami odbywały się w budynku przy ul. (...), głównie w weekendy, kiedy sekretariat szkoły przy ul. (...) był zamknięty. Pracownicy tego sekretariatu dyżurowali wówczas w budynku przy ul. (...), jednak w czasie ich nieobecności obsługą studentów Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł., w tym również przyjmowaniem od nich wpłat czesnego, zajmowała się pozwana. W czasie, kiedy sekretariaty obu szkół mieściły się pod tym samym adresem, jeśli sekretariat Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł. był zamknięty, studenci przychodzili do sekretariatu (...) Sp. z o.o. z siedzibą w Ł. i wpłacali pieniądze D. G.. Pozwana otrzymywała sprzeczne polecenia od A. B., która zakazywała poboru pieniędzy od studentów Wyższej Szkoły Zawodowej, podczas gdy J. B. polecał pobieranie pieniędzy, argumentując, że jeżeli student przyszedł z wpłatą, to jej obowiązkiem jest przyjęcie od niego pieniędzy. Osoby postronne, jak również niektórzy studenci, nie byli w stanie zorientować się, że w budynku przy ul. (...) obsługiwani są studenci z dwóch różnych szkół.

Wpłaty dokonywane w opisany wyżej sposób przez słuchaczy (...) Sp. z o.o. w Ł. oraz Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł. były przyjmowane nie tylko przez pozwaną, ale przez wiele osób, w tym m.in. A. B., J. B., B. Ł., nauczycielki – K. W. (1) oraz K. W. (2). Były sytuacje, kiedy D. G. przekazywała zebrane od studentów pieniądze B. Ł., wyjmując je z szuflady, do której każdy miał dostęp. Z pieniędzy zebranych danego dnia od słuchaczy i studentów były finansowane bieżące wydatki nie tylko szkoły, której słuchaczem był wpłacający student – takie jak wynagrodzenia dla nauczycieli czy opłaty za media – ale także prywatne wydatki małżonków B., jak np. opłaty za korepetycje dla ich wnuków.

Po przeniesieniu sekretariatu Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł. na ul. (...) D. G. przyjmowała pieniądze od studentów powodowej Szkoły na wyraźne polecenie J. B., A. B. lub B. Ł., przekazując przyjęte pieniądze do rąk J. B., A. B. oraz czasem B. Ł., nie były przy tym sporządzane raporty kasowe. Wyżej opisana praktyka przyjmowania pieniędzy przez pozwaną od studentów Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł. utrzymywała się przez szereg lat i nigdy D. G. nie zwrócono uwagi, że nie powinna przyjmować tych pieniędzy, a przeciwnie, raz została upomniana w sytuacji, gdy pieniędzy nie przyjęła. Również studentów powodowej Szkoły poinformowano, że wpłat mogą dokonywać w budynku przy ulicy (...). W rezultacie D. G. przyjęła szereg wpłat od studentów Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł., które Sąd meriti szczegółowo wymienił w uzasadnieniu orzeczenia. Sąd ustalił dalej, że zdarzało się, iż studenci powodowej Szkoły byli proszeni w sekretariacie o okazanie niektórych dowodów wpłat z tytułu czesnego, których dokonali na ulicy (...); miała też miejsce sytuacja, że pomimo dokonanych wpłat w sekretariacie szkoły na ulicy (...), studentka otrzymała wezwanie do zapłaty zaległości i zmuszona była wyjaśnić zaistniałą sytuację, okazując dowody wpłaty.

Pismem z dnia 29 listopada 2012 r. J. B. – rektor Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł. – złożył w Prokuraturze Rejonowej Ł. w Ł. zawiadomienie o popełnieniu przez pozwaną przestępstwa polegającego na przywłaszczeniu mienia na szkodę reprezentowanej przez niego szkoły, wskazując, że D. G., nie będąc pracownikiem tej szkoły i nie posiadając upoważnienia, wydawała studentom pokwitowania przyjęcia wpłat z tytułu czesnego, natomiast pobranych wpłat nie przekazywała uczelni. Postanowieniem z dnia 29 marca 2013 r. Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie wobec braku znamion dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa, jednak złożone zażalenie zostało uwzględnione poprzez uchylenie postanowienia o umorzeniu śledztwa. Na mocy wyroku Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi z dnia 19 listopada 2013 r. A. B. została uznana za winną popełnienia przestępstwa na szkodę D. G., jako pracownika reprezentowanego przez skazaną pracodawcy, polegającego na niezapewnieniu jej pięciodniowego tygodnia pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, tj. w okresie od marca do sierpnia 2012 r., zaś wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi z dnia 17 marca 2015 r. (...) sp. z o.o. w Ł. została zobowiązana do wydania D. G. nowego świadectwa pracy, zawierającego m.in. stwierdzenie, że stosunek pracy został rozwiązany za wypowiedzeniem dokonanym przez pracodawcę. Sąd ustalił też, że J. B. nakazywał D. G. wpisanie studentów powoda do szkoły policealnej po to, aby otrzymać dotację, a do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi wpłynął akt oskarżenia przeciwko A. B., J. B., W. B. oraz B. Ł., którym zarzucono poświadczenie nieprawdy co do faktycznej liczby studentów szkoły, mających znaczenie prawne dla uzyskania dotacji, czym doprowadzili Urząd Miasta Ł. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Dokonując oceny dowodów, Sąd Rejonowy uznał za niezasługujący na wiarę dowód z przesłuchania przedstawiciela powodowej szkoły J. B., twierdzącego, że pozwana nie posiadała jego upoważnienia do pobierania pieniędzy od studentów, ponieważ przeczył temu pozostały materiał dowodowy zebrany w toku postępowania w postaci nie tylko dowodu z wyjaśnień pozwanej, ale także korespondujących ze sobą zeznań świadków przesłuchanych w sprawie. Jako niewiarygodne oceniono także zeznania świadka B. N., która twierdziła, że podczas zjazdów studenckich pracownicy powoda zawsze pełnili dyżury w budynku przy ul. (...), że każda wpłata była rejestrowana i sporządzano raporty kasowe; także i w tym wypadku przeczyły tym twierdzeniom zeznania innych świadków, a na nieprowadzenie prawidłowej dokumentacji w powodowej szkole wskazywało niezłożenie tego rodzaju raportów w toku postępowania, jak również fakt konieczności przedkładania przez studentów dowodów wpłaty czesnego ze względu na to, że powódka nie potrafiła dokonania tych wpłat zweryfikować w oparciu o posiadane dokumenty księgowe. Dalej Sąd I instancji ocenił wersję wydarzeń przedstawioną przez stronę powodową jako niezasługującą na wiarę także i z tych przyczyn, że w ciągu kilku lat przyjmowania wpłat przez pozwaną władze obydwu uczelni musiałyby zorientować się, że pozwana wykracza poza swoje obowiązki wprost wynikające z umowy o pracę łączącą ją z (...) Sp. z o.o. w Ł., a skoro jeden z duplikatów dowodu wpłaty przyjmowanego czesnego trafiał do akt osobowych studenta, to pracownicy powodowej szkoły, w szczególności księgowy, musieli wiedzieć, kto te wpłaty przyjmował. Oczywiste dla Sądu było także to, że zarówno szeregowi pracownicy, jak i osoby stanowiące władze obu uczelni, musieli niejednokrotnie widzieć, jak D. G. przyjmuje pieniądze od studentów, skoro przebywali w tych samych pomieszczeniach – i z powyższych okoliczności Sąd wyciągnął wniosek, że członkowie władz uczelni zdawali sobie sprawę z takiego stanu rzeczy i co najmniej go tolerowali. Zwrócono też uwagę, że obie szkoły powiązane były ze sobą organizacyjnie, a osoby nimi zarządzające były najbliższą rodziną, co czyni racjonalnym założenie, że w praktyce przekazanie pieniędzy którejkolwiek z tych osób mogło być poczytane przez pozwaną za prawidłowe rozliczenie się z pobranych pieniędzy. Przy ocenie wiarygodności poszczególnych dowodów Sąd wziął pod uwagę także i to, że pomiędzy pozwaną i jej pracodawcą powstał spór, w efekcie którego żona rektora powodowej uczelni została skazana wyrokiem karnym za przestępstwo popełnione na szkodę pracownika, a ponadto D. G. jest świadkiem w sprawie karnej, w której oskarżonymi są członkowie rodziny B.. Oddalono wniosek o ponowne przesłuchanie trzech zeznających już w toku postępowania świadków, ponieważ zeznawali oni na terminie rozprawy, który odbył się bez naruszenia przepisów postępowania, jako że rektor powodowej uczelni nie usprawiedliwił swojej nieobecności przed rozpoczęciem rozprawy; późniejsze zaświadczenie od lekarza sądowego nie zostało przez Sąd uznane za miarodajne, zważywszy, że wynikało z niego, iż J. B. jest trwale niezdolny do uczestnictwa w rozprawie, jednak mimo to brał on udział we wcześniejszych i późniejszych czynnościach sądowych.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powództwo jest bezzasadne i nie zasługuje na uwzględnienie, wskazując, że potencjalną podstawę prawną dochodzonego roszczenia stanowi przepis art. 415 k.c., zgodnie z którym ten, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. W ocenie Sądu powód jednak nie wykazał podstawowej przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, tj. zachowania D. G., z którym ustawa wiązałaby odpowiedzialność cywilną z tytułu czynu niedozwolonego. Zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalał na postawienie pozwanej zarzutu przywłaszczenia pieniędzy pobranych od studentów powoda, bo choć bezsporne było, że pozwana te pieniądze pobierała , to jednak nie wykazano, aby następnie je sobie przywłaszczyła zamiast postąpić zgodnie z otrzymanymi od powodowej uczelni dyspozycjami. Uznano za udowodniony fakt, że pozwana rozliczała się z pobranych kwot, przekazując je rektorowi J. B. lub członkom jego najbliższej rodziny, przy czym praktyka ta była akceptowana przez rektora uczelni. Sąd zwrócił uwagę na fakt, że sposób przyjmowania wpłat czesnego i dalszego obiegu tych pieniędzy nie był w żaden sposób uregulowany procedurami wewnętrznymi szkoły, w rezultacie czego pobierane pieniądze przechowywane były w szufladzie, do której każdy miał dostęp, ich przekazywanie odbywało się w sposób nieformalny, bez odzwierciedlenia w dokumentacji, a wydatkowane były one nie tylko na cele związane z prowadzeniem Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł., ale także drugiej z uczelni, a nawet na prywatne potrzeby rodziny B..

Powództwo zostało oddalone jako nieudowodnione, a o kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł w oparciu o art. 98 k.p.c., stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu.

Od powyższego wyroku powódka wniosła apelację, zaskarżając wyrok w całości i wnosząc o jego uchylenie, utrzymanie w mocy nakazu zapłaty i zasądzenie kosztów postępowania lub też o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Ponadto skarżąca wniosła o rozpoznanie w trybie art. 380 k.p.c. postanowień Sądu meriti oddalających wnioski dowodowe powódki. Z treści apelacji wywieść należało, że zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła naruszenie:.

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez oparcie się na niespójnych i sprzecznych ustaleniach faktycznych, tj.:

-

nieuwzględnieniu okoliczności, że pozwana nie była pracownikiem powódki i uznanie za niewiarygodne twierdzenia powódki, że D. G. nie miała upoważnienia do działania w jej imieniu;

-

przyjęciu, że pracownicy sekretariatu zamiast w budynku przy ul. (...) dyżurowali w budynku przy ul. (...), a podczas ich nieobecności obsługą studentów zajmowała się D. G., co nie jest ustaleniem logicznym, bowiem jeśli pracownicy dyżurowali, to pozwana nie miała powodu, aby przyjmować za nich wpłaty;

-

przyjęciu, że pozwana była upoważniona do pobierania pieniędzy przez J. B. i nikt nie zwracał jej na to uwagi, mimo że powódka zaprzeczyła tej okoliczności oraz że zostało ustalone, iż pracodawca pozwanej zakazał jej pobierania pieniędzy od uczniów powodowej szkoły;

-

przyjęciu za wiarygodne zeznań świadka B. B. i oddaleniu wniosku dowodowego o jej ponowne przesłuchanie, podczas gdy w innej sprawie świadek złożyła odmienne zeznania;

-

przyjęciu, że osobom należącym do władz powodowej uczelni zarzucono poświadczenie nieprawdy co do faktycznej liczby studentów szkoły, co miało znaczenie prawne dla uzyskania dotacji, czym doprowadziły one Urząd Miasta Ł. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem oraz że pozwana była świadkiem wpisania studentów powoda do szkoły policealnej w celu otrzymania dotacji, podczas gdy nie zostało wydane w tej sprawie prawomocne orzeczenie;

-

pominięciu zeznań świadka B. N. dotyczących sporządzania raportów kasowych jako sprzecznych z zeznaniami pozostałych świadków, w szczególności studentów twierdzących, że musieli okazywać dowody wpłat, podczas gdy brak takich raportów uniemożliwiałby weryfikację wpłat studentów,

-

przyjęciu, że pozwana przekazywała powódce przyjęte wpłaty czesnego, podczas gdy pozwana nie udowodniła tego faktu;

2.  art. 5 k.p.c. poprzez nieudzielenie powódce, występującej w sprawie bez adwokata lub radcy prawnego, niezbędnych pouczeń co do czynności procesowych w sytuacji, gdy osoba reprezentująca powódkę nie jest profesjonalistą wobec czego Sąd powinien zwracać uwagę na jej „potknięcia proceduralne” przed wyciągnięciem negatywnych konsekwencji;

3.  art. 214 § 1 k.p.c. poprzez nieodroczenie posiedzenia, podczas gdy z uwagi na swoje schorzenia reprezentant powódki nie mógł stawić się w Sądzie z powodu upału;

4.  art. 236 k.p.c. poprzez nieokreślenie, na jaką okoliczność świadkowie A. S., K. W. i U. S. mają zostać przesłuchani i co za tym idzie niezasadne oparcie ustaleń faktycznych na nieprawidłowo przeprowadzonych dowodach z zeznań tych świadków;

5.  art. 366 k.p.c. poprzez odwołanie się do wyroków zapadłych w innych sprawach przy braku tożsamości podmiotowej, podczas gdy wyrok prawomocny ma powagę rzeczy osądzonej jedynie pomiędzy tymi samymi stronami;

6.  art. 72 i n. k.p.c. poprzez rozpatrywanie spraw osób, które nie brały udziału w sprawie;

7.  art. 415 k.c. poprzez uznanie za nieudowodnione przesłanki odpowiedzialności, podczas gdy zostało wykazane, że pozwana znała procedurę przyjmowania pieniędzy od studentów, a mimo to przyjmowała i zatrzymywała pieniądze oraz kopie dowodów wpłat, wobec czego nie można było na bieżąco kontrolować opłat danego studenta, a przywłaszczenie pieniędzy mogło zostać stwierdzone dopiero przy końcowym rozliczeniu studenta;

8.  art. 118 k.c. poprzez rozważanie przedawnienia w sytuacji, gdy wyrządzenie szkody przez pozwaną powód mógł stwierdzić dopiero przy końcowym rozliczaniu studentów, a więc po upływie ponad 4 lat od zdarzenia wywołującego szkodę.

Wskazane przez powódkę w apelacji zarzuty naruszenia przepisów art. 73 k.c., art. 75 k.c. oraz art. 442 k.c. należało uznać za omyłkowe, gdyż przepisy art. 75 k.c. oraz 442 k.c. zostały uchylone i jako takie nie obowiązują ani w chwili obecnej, ani też nie obowiązywały w chwili, kiedy to – zgodnie z twierdzeniami pozwu – powódce mogłaby zostać wyrządzona szkoda, zaś przepis art. 73 k.c. dotyczy skutków dokonania czynności prawnej bez zachowania zastrzeżonej formy, nie był zastosowany w rozpoznawanej sprawie, a skarżąca nie sformułowała tezy, iż zastosowany zostać powinien, jak również ewentualnego jej uzasadnienia.

Ponadto powódka wniosła o uzupełnienie postępowania dowodowego poprzez przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków przesłuchiwanych na rozprawie w dniu 6 sierpnia 2015 r., a dodatkowo pismem z dnia 19 sierpnia 2016 r. domagała się przeprowadzenia dowodu z dokumentu w postaci odpisu protokołu pisemnego i elektronicznego z dnia 11 sierpnia 2016 r. sporządzonego przez Sąd Okręgowy w Łodzi w sprawie II C 874/14 oraz przesłuchania świadka M. K. na okoliczność pracy pozwanej w Wyższej Szkole Zawodowej (...) oraz upoważnienia jej do reprezentowania uczelni do pobierania czesnego od studentów powódki.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu stanowiska procesowego pozwana wskazała, że okoliczności podnoszone w zarzutach apelacji były rozpoznawane przez Sąd Rejonowy, a Sąd ten prawidłowo ocenił wszelkie twierdzenia i dowody zgromadzone w sprawie. Ponadto wniosła o przeprowadzenie dowodu z dokumentu w postaci postanowienia Prokuratury Rejonowej Ł. z dnia 30 czerwca 2015 r. o umorzeniu śledztwa – na okoliczność tego, że pozwana została oczyszczona z zarzutów popełnienia czynu z art. 18 § 3 k.k. w związku z art. 286 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.

Na rozprawie przed Sądem Okręgowym w Łodzi w dniu 25 października 2016 r. pozwana wniosła o zwrot pism zawierających wnioski dowodowe powódki jako złożonych już po wniesieniu apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka podlega oddaleniu.

Na wstępie należy zaznaczyć, iż w ocenie Sądu Okręgowego poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne należy uznać za prawidłowe i zasługujące na pełną akceptację. W tej sytuacji Sąd odwoławczy podziela je i przyjmuje za własne, czyniąc je integralną częścią swojego stanowiska i uznając za zbędne ich ponowne szczegółowe przytaczanie w tym miejscu.

Sąd II instancji pominął wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. K., wnioskowanego przez powódkę w piśmie procesowym z dnia 19 sierpnia 2016 r., bowiem strona mogła ten dowód bez przeszkód powołać już w postępowaniu przed Sądem Rejonowym i brak jest podstaw do stwierdzenia, że potrzeba powołania go wynikła dopiero po zamknięciu rozprawy w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Za ewentualną przeszkodę w powołaniu tego dowodu nie można uznać faktu – skądinąd niewykazanego ani nawet nieuprawdopodobnionego – że w czasie trwania postępowania przed Sądem Rejonowym świadek znajdował się w Ekwadorze. Okoliczność ta nie stała w żadnym razie na przeszkodzie powołaniu tego dowodu, a mogłaby co najwyżej utrudnić jego przeprowadzenie; jednak także przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka przebywającego w innym kraju było możliwe, zważywszy, że przepisy normujące postępowanie cywilne przewidują odstępstwa od zasady bezpośredniości nakazującej prowadzenie postępowania dowodowego przed sądem orzekającym, jak choćby możliwość przesłuchania świadka w drodze pomocy prawnej. W tej sytuacji wniosek ten pominięto w trybie art. 381 k.p.c. jako spóźniony; z tych samych przyczyn Sąd odwoławczy pominął także wniosek pozwanej zawarty w odpowiedzi na apelację, ponieważ załączony do niej dokument – abstrahując już od kwestii jego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy – strona mogła powołać przed Sądem I instancji. Sąd odwoławczy nie uznał też za przydatny dla celów właściwej oceny materiału dowodowego, w szczególności będących jego częścią zeznań świadków J. G. i U. S., dowodu z protokołu rozprawy z dnia 11 sierpnia 2016 r. toczącej się przed Sądem Okręgowym w Łodzi w sprawie II C 874/14. Porównując ze sobą treść tych zeznań z wypowiedziami tych samych osób składanych w sprawie niniejszej przed Sądem Rejonowym trudno dopatrzyć zasadniczych rozbieżności czy też sprzeczności w zakresie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a sama skarżąca również nie wskazała, na czym miałyby one polegać. Zawarte w piśmie procesowym z dnia 28 września 2016 r. twierdzenia strony powodowej, iż protokół ten nie odzwierciedla rzeczywistej treści zeznań świadków, pozostaje gołosłowny, zważywszy, że jest to dokument urzędowy korzystający z domniemania prawdziwości. Wobec powyższego, złożony wniosek został oddalony jako niemający znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Przechodząc do oceny zasadności apelacji powódki, należy stwierdzić, że nie mogła ona odnieść spodziewanego skutku, bowiem zarzuty w niej zawarte nie dają podstaw do podważenia rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku. W pierwszej kolejności należy odnieść się do podniesionych tam twierdzeń o naruszeniu prawa procesowego, ponieważ ocena zasadności zarzutów naruszenia prawa materialnego jest możliwa dopiero w wypadku stwierdzenia, że okoliczności faktyczne będące podstawą dochodzonego roszczenia zostały prawidłowo ustalone.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy podzielić utrwalony w orzecznictwie pogląd, że do uchybienia wskazanemu przepisowi mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał niesprostanie przez Sąd podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony, kwestionującej dokonaną ocenę, o innej, niż przyjął Sąd, wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej przydatności dla celów ustalenia stanu faktycznego sprawy. Uzasadnienie apelacji nie zawiera żadnych argumentów wskazujących na istnienie takiej sprzeczności ani wskazania faktów, które nie wynikałyby z przeprowadzonych przez Sąd dowodów. Pozwany w apelacji ograniczył się do polemiki z ocenami Sądu I instancji, nie stawiając im zarzutów mogących stać się podstawą uznania rozumowania Sądu Rejonowego za nielogiczne bądź niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego, a przez to wadliwe.

W ocenie Sądu odwoławczego Sąd meriti poprawnie stwierdził, że z przeprowadzonych w sprawie dowodów, w szczególności z zeznań świadków K. W., A. S. i U. S., wynika, że pozwana została przez działającego w imieniu powodowej szkoły J. B. upoważniona do przyjmowania pieniędzy od studentów. Nie ma przy tym decydującego znaczenia okoliczność, czy pozwana była pracownikiem powódki, bowiem ustalenie, że strony nie zawarły umowy o pracę – a Sąd Rejonowy nie popełnił w tym zakresie błędu – nie wyklucza samo przez się możliwości udzielenia jej upoważnienia przez osoby uprawnione do działania w imieniu strony powodowej do dokonywania określonych czynności. Odmienna ocena przez skarżącego zebranego w sprawie materiału dowodowego nie może być jedyną podstawą do podważenia tak ustalonej okoliczności faktycznej. Nie narusza również zasad logicznego rozumowania ustalenie, że choć pracownicy sekretariatu dyżurowali w budynku przy ul. (...), to jednak podczas ich nieobecności obsługą studentów zajmowała się D. G. i tym samym nie można przyznać racji skarżącej, że z dokonanego w ten sposób ustalenia należałoby z konieczności wyprowadzić wniosek, iż dyżury pracowników byłyby zbędne, gdyby pozwana była zatrudniona do odbierania pieniędzy od studentów – co miałoby, zdaniem skarżącej, prowadzić do sprzeczności logicznej. Po pierwsze bowiem, z materiału zgromadzonego w sprawie wynika, że pracownicy sekretariatu wypełniali także szereg innych obowiązków, niezwiązanych z przyjmowaniem wpłat od studentów, a ponadto sam fakt odbywania przez nich dyżurów nie wyklucza w żadnym razie ich czasowej nieobecności w sekretariacie, w którym to czasie pozwana mogła opłaty od studentów przyjmować – jak bowiem wskazała świadek I. O. „(…) nie zawsze na dyżurze był ktoś z Wyższej Szkoły Zawodowej (…)”. Ponadto, w sytuacji, kiedy do przyjmowania wpłat byli upoważnieni zarówno pracownicy powódki, jak i pozwana, a przy tym osoby te wykonywały także inne przypisane im obowiązki zawodowe, nie pozostaje w sprzeczności ani z logiką ani z doświadczeniem życiowym ustalenie, że przyjmować wpłaty od studentów mogła każda z osób obecnych w sekretariatach obu uczelni, nawet gdyby były tam obecne inne osoby poza D. G..

Za niesprzeczne i prawidłowe należy uznać również ustalenie, że nikt nie kwestionował wykonywania przez D. G. spornych czynności mimo niezawarcia przez nią umowy o pracę z powodową spółką, mimo że powódka zaprzeczyła tej okoliczności oraz mimo że zostało ustalone, iż pracodawca pozwanej zakazywał jej pobierania pieniędzy od uczniów powodowej szkoły. Zaprzeczenie temu faktowi przez stronę powodową uczyniło tę okoliczność sporną i nałożyło na jej przeciwniczkę procesową ciężar jej wykazania, skoro to ona wywodziła z niej skutki prawne w postaci wyłączenia bezprawności swoich działań. D. G. – jak trafnie ocenił Sąd I instancji – temu ciężarowi podołała, przedstawiając odpowiednie dowody na poparcie swoich twierdzeń, w szczególności zeznania świadków, a Sąd dokonał prawidłowej i drobiazgowej oceny tych dowodów, mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy. Z kolei strona apelująca na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego – wobec przedstawienia przez jej przeciwniczkę procesową odpowiedniego materiału dowodowego – ze swej strony nie zaprezentowała dowodów potwierdzających jej wersję stanu faktycznego ani też ewentualnie podważających wiarygodność świadków lub moc dowodową ich zeznań, ograniczając się jedynie do gołosłownych zaprzeczeń. Okoliczność zaś, że pracodawca pozwanej niekiedy sprzeciwiał się przyjmowaniu przez nią pieniędzy od studentów Wyższej Szkoły Zawodowej (...) w Ł. nie wyklucza w żadnym razie możliwości ustalenia, że z kolei żaden przedstawiciel lub pracownik powodowej uczelni nie kwestionował możliwości przyjmowania pieniędzy przez pozwaną od studentów tej uczelni, ani też nie jest równoznaczna z cofnięciem upoważnienia pochodzącego od jej rektora. Dla ustalenia odpowiedzialności D. G. w niniejszej sprawie nie ma zaś znaczenia pozytywny bądź negatywny stosunek jej pracodawcy do wykonywanych przez nią czynności, ale ewentualna ich bezprawność w odniesieniu do powódki, mogąca się przejawiać w przyjmowaniu wpłat bez stosownego upoważnienia.

Postawiony w apelacji zarzut bezpodstawnego przyjęcia za wiarygodne zeznań świadka B. B. z uwagi na jej zeznania odmiennej treści składane w innej sprawie sądowej pozostaje również gołosłowny, zważywszy, że powódka nie wykazała faktu, na który się powołuje dla podważenia wiarygodności tego dowodu. Nie stanowi też obrazy art. 233 § 1 k.p.c. pominięcie przez Sąd Rejonowy zeznań świadka B. N. dotyczących sporządzania raportów kasowych. Powtórzyć należy, że przedstawienie przez stronę skarżącą swojego stanowiska w przedmiocie właściwej, jej zdaniem, oceny dowodów może być wzięte przez Sąd pod uwagę tylko wówczas, jeśli powołana argumentacja przekona Sąd odwoławczy, że określone ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd meriti są konsekwencją rozważenia materiału dowodowego z naruszeniem zasad logiki lub doświadczenia życiowego albo też niewzięcia pod uwagę całego zgromadzonego materiału. Sąd I instancji jednak obszernie wypowiedział się, z jakich przyczyn uważa, że zeznaniom tego świadka nie można dać wiary w zakresie opisanym w apelacji, wskazując przede wszystkim na sprzeczność z twierdzeniami przedstawionymi przez innych świadków, a także wywodząc, że z wypowiedzi przesłuchiwanych studentów wynika, że musieli oni okazywać w sekretariacie dowody dokonanych wcześniej wpłat, także w przypadkach, kiedy pieniądze wpłacali innej osobie niż D. G. (w sekretariacie przy ul. (...), gdzie pozwana nie pracowała) – co wskazuje na to, iż dokumentacja finansowa uczelni była prowadzona co najmniej nienależycie. Tego rodzaju ustalenia nie wyklucza twierdzenie powódki, że pozwana nie składała do akt osobowych studentów egzemplarza dowodu wpłaty, co jakoby uniemożliwiało uczelni zorientowanie się w prowadzonym przez nią procederze – gdyby rzeczywiście tak było, to nie do wiary jest, aby powodowa szkoła nie weryfikowała na bieżąco otrzymywania rat czesnego od studentów i nie mogła zorientować się w krótkim czasie, że brak jest stosownych dowodów wpłaty. Trudno sobie wyobrazić, aby przy zarządzaniu w sposób właściwy dokumentacją finansową podmiot prowadzący działalność gospodarczą nie kontrolował na bieżąco swoich przychodów i pozwalał studentom na kontynuowanie nauki przez wiele miesięcy, mimo że brak było w aktach dowodów uiszczanych przez nich wpłat, nie starając się w żaden sposób wyjaśnić zaistniałej sytuacji. Nie sposób przyjąć zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego za dobrą monetę twierdzenia, iż stwierdzenie braku dowodu wpłaty w aktach studenta mogło nastąpić dopiero przy końcowym rozliczaniu studentów po zakończeniu przez nich nauki.

Nie sposób również dopatrzyć się naruszenia procedury cywilnej poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji jako elementu stanu faktycznego sprawy, że powódce zarzucono popełnienie czynu zabronionego, jak również że pozwana była świadkiem wpisania studentów powoda do szkoły policealnej po to, aby uczelnia otrzymała dotację. Tego rodzaju ustalenie nie narusza ani domniemania niewinności ani też właściwości sądów karnych do orzekania w tego rodzaju sprawach. Okoliczność przedstawienia zarzutów w postępowaniu karnym wynika ze złożonego do akt sprawy dokumentu urzędowego i nic nie stoi na przeszkodzie, by Sąd ustalił taką okoliczność w ramach postępowania dowodowego w sprawie cywilnej, a wbrew twierdzeniom apelującej w rzeczywistości nie przyjęto w oparciu o ten dowód, że osoby objęte aktem oskarżenia popełniły zarzucane im przestępstwo. Nie narusza także zasad swobodnej oceny dowodów ustalenie przez Sąd Rejonowy, że pozwana przekazywała powódce przyjęte wpłaty czesnego, podczas gdy pozwana nie udowodniła tego faktu. Podnieść należy, że inne ustalone okoliczności sprawy wskazują na to, że strona powodowa, choć zleciła D. G. przyjmowanie należnych jej pieniędzy, to jednocześnie nie zobowiązała jej do przestrzegania jakichkolwiek procedur związanych z ich dalszym przekazywaniem osobom działającym w imieniu uczelni, ani nawet takich procedur nie opracowała, zadowalając się tym, że pobierane kwoty zostaną pozostawione do jej dyspozycji w dowolny sposób. Sąd I instancji trafnie ustalił w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, że powódkę cechowała w tym zakresie daleko posunięta niefrasobliwość, skoro akceptowała wypełnianie przez pozwaną zleconych jej obowiązków w ten sposób, że niejednokrotnie ograniczały się one wyłącznie do odkładania przyjętych pieniędzy do szuflady, i godziła się ona na to, by każdy miał do nich dostęp, nie mając nawet zastrzeżeń przeciwko temu, by osoby trzecie – jak sam rektor i członkowie jego rodziny – korzystali z nich w celu pokrycia prywatnych wydatków. Nie zostało wykazane, aby ktokolwiek wymagał od pozwanej, by dokumentowała przekazywanie pieniędzy (co najwyżej niekiedy nieformalnie zobowiązywano ją, by oddawała je do rąk jednego z pracowników powódki) – a ze zgromadzonych dowodów i poczynionych na ich podstawie ustaleń wyłania się radykalnie odmienna wersja wydarzeń. Sąd II instancji zgadza się ze stanowiskiem Sądu meriti, że taki stan rzeczy trwał przez wiele lat i – jako nietrudny do zauważenia – nie był tajemnicą ani dla pracowników uczelni ani dla jej organów zarządzających. Skoro więc powódka godziła się na taką sytuację, to w tych okolicznościach nie może skutecznie zarzucać D. G., że postąpiła wobec niej bezprawnie, nie przekazując jej pobranych pieniędzy w inny sposób niż pozostawienie ich w sekretariacie i nie posiadając formalnych dowodów tego rodzaju czynności; brak wykazania ich przekazania nie może być poczytywany za równoznaczny z udowodnieniem ich przywłaszczenia. Bezprawne zachowanie w tych okolicznościach musiałoby zatem wykazane przez powódkę na innej drodze, jako że co do tego faktu – podobnie jak i co do pozostałych przesłanek roszczenia odszkodowawczego – ciężar dowodowy spoczywa na powodowej uczelni.

Na uwzględnienie nie zasługuje również zarzut naruszenia przepisu art. 5 k.p.c. wskutek zaniechania przez sąd pouczenia strony o potrzebie i konsekwencjach dokonania czynności procesowych, ponieważ mógłby on zostać uznany za uzasadniony tylko wówczas, gdyby z okoliczności sprawy wynikało, że strona nie wiedziała, iż może przedsięwziąć określoną czynność procesową albo - mając świadomość możliwości jej podjęcia - nie potrafiła (ze względu na okoliczności faktyczne i prawne sprawy lub własne predyspozycje i posiadaną wiedzę) samodzielnie ocenić potrzeby jej podjęcia. Działanie sądu z urzędu nie może przy tym prowadzić do naruszenia prawa do bezstronnego sądu i odpowiadającego mu obowiązku przestrzegania zasady równego traktowania stron. W konsekwencji pouczenie, o którym mowa w art. 5 k.p.c., może być stosowane wyłącznie wtedy, gdy istnieje ku temu uzasadniona potrzeba, zwłaszcza gdy brak takiego współdziałania sądu ze stroną poprzez udzielenie jej niezbędnych pouczeń mógłby mieć istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia. Powódka w niniejszej sprawie nie wskazała, jakie konkretnie okoliczności przemawiały, jej zdaniem, za zasadnością powzięcia przez Sąd Rejonowy przekonania, że zachodzi istotna potrzeba udzielenia jej pouczeń co do przepisów procesowych i jakie ewentualnie negatywne konsekwencje wynikły z ich nieudzielenia. Nie można też zgodzić się z zarzutem naruszenia art. 214 § 1 k.p.c., jako że trafnie Sąd I instancji przyjął brak podstaw do odroczenia rozprawy w dniu 6 sierpnia 2015 r., skoro nie były mu znane przeszkody w stawiennictwie, których reprezentant strony powodowej nie mógł przezwyciężyć. Trafnie też oceniono późniejsze wnioski o powtórzenie postępowania dowodowego przeprowadzonego na tym terminie rozprawy. Rektor uczelni powołał się następnie na zaświadczenie lekarskie stwierdzające jego niemożność uczestniczenia w rozprawie, jednak słusznie podkreślił Sąd meriti, że jego treść w żadnym razie nie wskazywała na to, by stan zdrowia uniemożliwiał mu z jakichś przyczyn stawiennictwo właśnie w tym dniu; wynikało z niego jedynie dość ogólne stwierdzenie, że J. B. w ogóle nie jest zdolny do uczestniczenia w czynnościach sądowych, czemu w oczywisty sposób zaprzeczała wcześniejsza i późniejsza aktywność procesowa rektora. Brak było jakichkolwiek uzasadnionych podstaw do uwzględnienia żądania o ponowne przesłuchanie tych świadków, a z pewnością na korzyść wniosku strony powodowej nie mogło przemawiać wyrażone przez nią przekonanie, że ich zeznania są niezgodne z prawdą. Sąd II instancji zweryfikował w trybie art. 380 k.p.c. trafność decyzji Sądu Rejonowego w tym przedmiocie i uznał ją za w pełni uzasadnioną.

Nie do końca zrozumiały jest zarzut naruszenia art. 236 k.p.c. poprzez nieokreślenie, na jaką okoliczność świadkowie A. S., K. W. i U. S. mają zostać przesłuchani, i co za tym idzie – niezasadne oparcie ustaleń faktycznych na nieprawidłowo przeprowadzonych dowodach z zeznań świadków. W postanowieniach Sądu znajdujących się na k. 240 odwrót oraz 242 akt niniejszej sprawy wskazane zostały jasno sprecyzowane tezy dowodowe, z których wynikało, co do jakich okoliczności świadkowie ci mieli zeznawać. Nie są przy tym zasadne zawarte w apelacji twierdzenia powódki, którymi próbuje on podważyć wiarygodność tych świadków i w konsekwencji także oparte na ich zeznaniach ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd. Skarżąca wywodzi, że A. S. (2) była pracownikiem (...) Sp. z o.o. w Ł. do 1 listopada 2006 r., wobec czego nie mogła wypowiadać się co do faktów, które zaszły po tej dacie; bez wątpienia jednak świadek mógł mieć istotne wiadomości co do okoliczności zachodzących przed tą datą, a co za tym idzie, jego zeznania mogły być istotne dla ustalenia przyjętej praktyki przyjmowania wpłat od studentów powódki. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy jest również wskazanie, że K. W. (5) nie musiała być świadkiem poleceń prezesa zarządu (...) Sp. z o. o. w Ł. zabraniającego pozwanej przyjmowania wpłat od studentów powódki. Tak mogło być istotnie, jednak nie stoi z pewnością na przeszkodzie dopuszczeniu dowodu z zeznań takiej osoby w charakterze świadka dla stwierdzenia, czy posiada ona jakąkolwiek wiedzę w tym zakresie. Przesłuchanie świadka ma właśnie na celu ustalenie, czy posiada on informacje istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, przesądzenie tej okoliczności przed przesłuchaniem i uzależnienie od tego decyzji o dopuszczeniu dowodu – z uwagi że istnieje hipotetyczna możliwość, iż takiej wiedzy nie ma – byłoby naruszeniem przepisów procedury cywilnej. Nie jest również uprawnione zaprezentowane przez skarżącą rozumowanie, że U. S. (2) musiała zeznać nieprawdę, jakoby rektor upoważnił pozwaną do pobierania czesnego od studentów pod jej nieobecność, skoro jednocześnie Sąd ustalił, że w praktyce pozwana przyjmowała pieniądze i następnie przekazywała je U. S. (2). W ocenie Sądu odwoławczego nie sposób uznać tych twierdzeń za koniecznie niezgodne ze sobą, bowiem nic nie stało na przeszkodzie, aby pozwana przyjmowała pieniądze pod nieobecność U. S. (2), a następnie przekazywała je świadkowi po jego powrocie. Podobnie – nie można podzielić stanowiska powódki w sprawie rzekomej sprzeczności pomiędzy ustaleniem, że pieniądze przekazywane były J. B. lub innej osobie, a przyjęciem, że D. G. oddawała je do rąk U. S. (2). Jak wynika z prawidłowych ustaleń Sądu I instancji, praktyka w tym zakresie nie była w żaden sposób sformalizowana i kształtowała się w sposób dość dowolny; obowiązkiem pozwanej było przyjmowanie wpłat i oddawanie ich do dyspozycji rektora powodowej uczelni, natomiast brak było ścisłych uzgodnień co do tego, w jaki sposób ma się to odbywać.

Nie sposób podzielić także zarzutu naruszenia art. 366 k.p.c., z którego wynika, że powódka dopatrzyła się po stronie Sądu meriti uchybienia w zakresie ustalania faktów, polegającego na odwołaniu się do wyroków wydanych w innych sprawach, w których stronami były inne podmioty niż występujące w niniejszym postępowaniu. Wskazać należy, że stanowisko skarżącej ma swoje źródło w niezrozumieniu istoty przewidzianej w powołanym przepisie instytucji powagi rzeczy osądzonej, która określa negatywny aspekt prawomocności wyroku i polega na niedopuszczalności ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy, która została już prawomocnie osądzona. W żadnym razie przepis ten nie wyłącza możliwości ustalenia stanu faktycznego w zakresie okoliczności istotnych dla treści merytorycznego rozstrzygnięcia na podstawie dokumentów urzędowych w postaci orzeczeń sądowych wydanych w innej sprawie; co więcej orzeczenia takie mogą nawet posiadać dla sądu moc wiążącą z uwagi na treść art. 11 k.p.c. i art. 365 k.p.c. Nie jest też jasne, z jakich przyczyn autorka apelacji twierdzi, że w sprawie niniejszej doszło do „rozpatrywania spraw innych osób”, skoro Sąd Rejonowy orzekł tylko co do roszczenia objętego pozwem; pogląd, że w sytuacji, kiedy Sąd uważa działania innych osób za mające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, winien je z konieczności wezwać do udziału w postępowaniu, nie znajduje jakiegokolwiek uzasadnienia w przepisach procedury cywilnej, w szczególności nie wskazują na trafność takiego stanowiska art. 72 i n. k.c. normujące instytucję współuczestnictwa procesowego.

Nie zasługiwały na uwzględnienie także zarzuty naruszenia prawa materialnego. Wobec przesądzenia w myśl powyższych rozważań o prawidłowości ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd I instancji należy wskazać, że Sąd Rejonowy słusznie uznał, że powódka nie wykazała w niniejszej sprawie zaistnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności pozwanej za wyrządzenie szkody przewidzianych w art. 415 k.c. Sąd w sposób trafny i znajdujący uzasadnienie w zebranym materiale dowodowym ocenił, że pozwana, posiadając odpowiednie upoważnienie od działającego w imieniu uczelni J. B., przyjmowała opłaty za studia i pozostawiała wpłacone kwoty do dyspozycji powódki w sposób, jaki w praktyce ukształtował się w przeciągu wielu lat trwania tego upoważnienia i który był akceptowany przez osoby zarządzające uczelnią. W takiej sytuacji zasadne jest przyjęcie, że D. G. wykonywała swoje czynności w sposób zgodny z prawem, a co za tym idzie wykluczone jest dopatrywanie się w jej zachowaniu zaistnienia przesłanki bezprawności. Dodatkowo podkreślić należy, że powódka nie wykazała, aby przyjęte w uprawniony sposób pieniądze nie zostały następnie postawione do jej dyspozycji, a tym samym – że wskutek zachowania pozwanej poniosła szkodę. Ponieważ strona powodowa nie sprostała określonemu w art. 6 k.c. ciężarowi dowodowemu w zakresie wykazania przesłanek roszczenia odszkodowawczego związanego z ewentualną odpowiedzialnością deliktową pozwanej, przyznać należy rację Sądowi meriti, który powództwo oddalił, uznając, że nie ma ono oparcia w ustalonym stanie faktycznym sprawy.

Nie sposób uznać za uzasadniony także zarzut naruszenia art. 118 k.p.c. bowiem Sąd Rejonowy nie odnosił się w niniejszej sprawie w żaden sposób do kwestii przedawnienia roszczenia powódki; także skarżąca nie wyjaśniła w uzasadnieniu złożonej apelacji, z jakich przyczyn uważa, że popełniono uchybienia przy stosowaniu lub wykładni tego unormowania.

Z tych też względów Sąd odwoławczy, zgodnie z treścią art. 385 k.p.c., orzekł jak w sentencji. O zwrocie kosztów postępowania przed Sądem II instancji orzeczono zgodnie z art. 98 k.p.c., obliczając wynagrodzenie pełnomocnika procesowego reprezentującego pozwaną w oparciu o § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015 r., poz. 1800) na kwotę 2.400,00 zł.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: