III Ca 1253/21 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2023-02-16

III Ca 1253/21

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 20 kwietnia 2021 r., wydanym w sprawie z wniosku H. M. z udziałem S. P., J. P. i B. S. o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości, dla której prowadzona jest księga wieczysta (...), Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oddalił wniosek i ustalił, że wnioskodawczyni uczestnicy postępowania ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie.

Apelację od tego orzeczenia złożyła wnioskodawczyni, zaskarżając je w całości, wnosząc o jego zmianę poprzez uwzględnienie wniosku, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji oraz o ustalenie, że każdy z uczestników postępowania ponosi koszty postępowania apelacyjnego związane ze swym udziałem w sprawie, jak również zarzucając:

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i ocenę zebranego materiału dowodowego w sposób dowolny, a nie swobodny, naruszający zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, poprzez przyjęcie, że wnioskodawczyni nie uzewnętrzniła rozszerzenia zakresu swojego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia wynikającego z art. 206 k.c., chociaż przez postronne osoby była postrzegana jako właściciel nieruchomości;

naruszenie art. 235 2 § 1 pkt. 5 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z zeznań świadka H. J. wskutek uznania, że dowód ten zmierza do przedłużenia postępowania, mimo usprawiedliwionego niestawiennictwa świadka na rozprawie w dniu 15 kwietnia 2021 r. z powodu choroby (...)19 i możliwości wykazania zeznaniami świadka rozszerzenia zakresu posiadania ponad przysługujący wnioskodawczyni udział;

naruszenie art. 172 k.c. poprzez uznanie, że przesłanką niezbędną dla zaistnienia zasiedzenia jest zmiana sposobu korzystania z nieruchomości w sposób „(…) na tyle poważny (…)”, że świadczyłby on o nieliczeniu się z wolą innych współwłaścicieli, podczas gdy wskazany przepis takiej przesłanki nie zawiera;

błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że uczestnicy postępowania posiadali klucze do nieruchomości, co jest niezgodne z rzeczywistym stanem rzeczy.

Ponadto skarżąca wniosła o przeprowadzenie wnioskowanego uprzednio dowodu z zeznań świadka H. J..

W odpowiedzi na apelację uczestnik postępowania S. P. domagał się jej oddalenia oraz pominięcia dowodu z zeznań świadka H. J..

Pismem z dnia 20 października 2021 r. wnioskodawczyni zmodyfikowała wniosek apelacyjny poprzez żądanie zmiany zaskarżonego postanowienia i stwierdzenia, że nabyła własność udziałów we współwłasności przedmiotowej nieruchomości wynoszących ¾ części, należących dotąd do uczestników postępowania oraz poprzez żądanie zasądzenia od uczestników na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem II instancji według norm przepisanych, zarzucając ponadto naruszenie art. 172 k.c. w związku z art. 336 k.c. poprzez ich błędną wykładnię skutkującą przyjęciem, że samo uczestniczenie przez wnioskodawczynię w spotkaniu z pozostałymi współwłaścicielami w celu uregulowania sytuacji prawnej nieruchomości przesądza o braku samoistnego posiadania rzeczy, podczas gdy prawidłowa wykładnia tych przepisów prowadzi do wniosku, że samoistne posiadanie zachodzi także wtedy, gdy posiadacz nieruchomości wie, że jej właścicielem jest ktoś inny, lecz chce posiadać nieruchomość i posiada ją tak, jakby był jej właścicielem. Autorka apelacji wniosła także o zmianę przez Sąd odwoławczy w trybie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu I instancji z dnia 15 kwietnia 2021 r. o pominięciu dowodu z zeznań świadka H. J. poprzez dopuszczenie dowodu z zeznań tego świadka z ewentualnym przeprowadzeniem go, w myśl art. 271 1 k.p.c., w formie pisemnej.

Pismem z dnia 4 marca 2022 r. swój udział w postępowaniu zgłosili H. K. i J. K. (1), podnosząc, że są (...) Nr (...)/1 w obrębie P-5 w Ł., która – jako część nieruchomości objętej w chwili wszczęcia postępowania księgą wieczystą Nr (...) – stanowi przedmiot niniejszej sprawy i wywodząc, że ich poprzednicy prawni nabyli tę działkę w drodze zasiedzenia, a następnie przeszła ona na własność ich samych. Do pisma dołączono odpis prawomocnego postanowienia Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi z dnia 17 listopada 2021 r., wydanego w sprawie III Ns 267/21 i stwierdzającego zasiedzenie.

Na rozprawie apelacyjnej przed Sądem Okręgowym w Łodzi w dniu 29 listopada 2022 r. skarżąca ponownie zmodyfikowała swój wniosek apelacyjny, domagając się tym razem uwzględnienia w całości jej żądań zawartych we wniosku wszczynającym postępowanie. Na tejże rozprawie Sąd Okręgowy w Łodzi stwierdził, że z treści działu II księgi wieczystej Nr (...), do której przeniesiono działkę Nr (...) po odłączeniu jej z księgi wieczystej Nr (...), ujawniony jest – oprócz biorących już udział w sprawie H. K. i J. K. (1) – także J. K. (2) jako współwłaściciel w udziale wynoszącym 1/16 części na podstawie przenoszącej własność czynności prawnej dokonanej w dniu 8 sierpnia 2022 r. Postanowieniem wydanym na tejże rozprawie Sąd Okręgowy w Łodzi na podstawie art. 510 § 2 zd. I k.p.c. wezwał J. K. (2) do udziału w sprawie jako osobę, której praw dotyczy wynik niniejszego postępowania.

Pismem z dnia 6 grudnia 2022 r. wnioskodawczyni cofnęła swoją apelację w zakresie, w jakim dotyczyła ona zawartych w zaskarżonym postanowieniu: rozstrzygnięcia oddalającego wniosek o zasiedzenie gruntu stanowiącego działkę Nr (...) oraz rozstrzygnięcia oddalającego wniosek o zasiedzenie stanowiącego już jej własność udziału wynoszącego ¼ część we współwłasności działki Nr (...). W związku z cofnięciem apelacji doszło do ostatniej już modyfikacji wniosków apelacyjnych i skarżąca żądała ostatecznie zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez stwierdzenie, że H. M. nabyła przez zasiedzenie z dniem orzekania własność wynoszącego ¾ części udziału w prawie własności działki Nr (...), dla której prowadzona jest księga wieczysta Nr (...), należącego dotąd do S. P., J. P. i B. S., Apelująca domagała się także, by w wypadku oddalenia jej apelacji rozstrzygnąć o kosztach postępowania odwoławczego poprzez pozostawienie uczestników przy poniesionych kosztach, ewentualnie poprzez nieobciążanie jej nieuiszczonymi kosztami sądowymi. Do pisma – a także do kolejnego pisma procesowego z dnia 22 grudnia 2022 r. – dołączono dokumenty dotyczące dochodów, leczenia szpitalnego i orzeczenia o niepełnosprawności H. M., wnosząc o przeprowadzenie dowodów z tych dokumentów na okoliczności sytuacji majątkowej i zdrowotnej wnioskodawczyni.

Postanowieniem z dnia 18 stycznia 2023 r. Sąd Okręgowy w Łodzi umorzył postępowanie apelacyjne w zakresie, w jakim dotyczyło ono rozstrzygnięcia oddalającego wniosek o stwierdzenie zasiedzenia działki Nr (...) w obrębie P-5 o powierzchni 0,0299 ha, położonej w Ł., która w chwili złożenia wniosku wszczynającego postępowanie w sprawie objęta była księgą wieczystą Nr (...), a obecnie prowadzona jest dla niej księga wieczysta Nr (...) oraz rozstrzygnięcia oddalającego wniosek o stwierdzenie zasiedzenia należącego do H. M. i wynoszącego ¼ część udziału we współwłasności działki Nr (...) o powierzchni 0,0495 ha, położonej w Ł., dla której prowadzona jest księga wieczysta Nr (...), a także zwolnił uczestników postępowania H. K., J. K. (1) i J. K. (2) od dalszego udziału w sprawie.

Na rozprawie apelacyjnej przed Sądem Okręgowym w Łodzi w dniu 20 stycznia 2023 r. uczestniczka postępowania B. S. wniosła o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna. Sąd II instancji ocenia ustalenia faktyczne, jakie w sprawie poczynił Sąd meriti, za w pełni prawidłowe, a wobec tego uznaje je także za własne, jak również stwierdza, że do tych ustaleń prawidłowo zastosowano przepisy prawa materialnego, co skutkowało trafnym rozstrzygnięciem sprawy.

Chybiony jest zarzut dokonania przez Sąd Rejonowy błędnych ustaleń faktycznych co do posiadania przez uczestników postępowania kluczy pozwalających na wejście na teren nieruchomości i znajdującego się tam do domu mieszkalnego. Wprawdzie H. M. istotnie wyjaśniała przed Sądem I instancji, że nie wie, czy jej rodzeństwo w chwili obecnej posiada klucze od bramy i furtki prowadzących na teren posesji, jednak powiedziała równocześnie, że klucze te zostały im przekazane jeszcze za życia ich matki i nie zostały im później odebrane – i takie właśnie ustalenia poczynił Sąd na k. 3 swego uzasadnienia. Można natomiast bez przeszkód, w zgodzie z logiką i doświadczeniem życiowym, wyprowadzić z tych okoliczności domniemanie faktyczne, że wobec tego przedmiotowe klucze nadal są w posiadaniu uczestników postępowania. Wśród dokonanych ustaleń faktycznych brak jest – wbrew wywodom apelacji – stwierdzenia, że rodzeństwo H. M. posiada klucze do budynku mieszkalnego; przeciwnie, Sąd jasno zaznacza, że wnioskodawczyni stwierdziła, że tak może być, ale uczestnicy tego nie potwierdzili. Kwestionowane przez apelującą rzekome ustalenia należy odróżnić od innych okoliczności, o których istotnie wspomniano na k. 8 uzasadnienia postanowienia i które klarownie wynikają z wyjaśnień wnioskodawczyni. Sąd zaakcentował tam mianowicie, że po stronie H. M. zachodziło przeświadczenie – o którym wspominała sama wnioskodawczyni – że zupełnie możliwe jest, iż jej bracia i siostra mają klucze zarówno od furtki i bramy, jak również od wejścia do budynku, a mimo to nie podejmowała jakichkolwiek starań, by je odzyskać. Niezależnie od tego, czy przeświadczenie takie było zgodne z rzeczywistym stanem faktycznym, Sąd trafnie potraktował je jako okoliczność świadczącą o braku woli władania nieruchomością jak jej wyłączny właściciel. Nie sposób zgodzić się z apelującą, że brak starań z jej strony o zwrot kluczy wynikał wyłącznie stąd, iż uczestnicy nie czynili z nich żadnego użytku, ponieważ sprzeczne z doświadczeniem życiowym byłoby uznanie, że osoba władająca nieruchomością jak jej wyłączny właściciel – a więc z zamiarem wyłączenia od tego posiadania innych osób – akceptuje bez jakiegokolwiek sprzeciwu to, iż te osoby mają swobodny wstęp na nieruchomość bez faktycznej konieczności uzyskiwania jej zgody.

Nie można też zgodzić się z postawionym w apelacji zarzutem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w sposób tam wskazywany. W myśl poglądów doktryny i orzecznictwa dla skuteczności tego rodzaju zarzutu konieczne jest przede wszystkim odwołanie się do przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie, w szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając oraz wywieść, jakie były skutki takiego uchybienia w zakresie nieprawidłowego ustalenia określonych okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Co więcej, skuteczne postawienie takiego zarzutu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Zwalczenie swobodnej oceny dowodów nie może polegać tylko na przedstawieniu własnej korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na jego własnej ocenie lecz konieczne jest wykazanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy. Zdaniem Sądu odwoławczego, argumentacja zawarta w apelacji wnioskodawczyni w żadnej mierze nie czyni zadość powyższym wymaganiom, bowiem apelująca nie wskazuje konkretnych dowodów, które w jej mniemaniu Sąd błędnie ocenił, nie wyjaśnia, w czym upatruje błędów Sądu w zakresie ich oceny, ani też nie podaje, jakie okoliczności faktyczne zostały wskutek tego błędnie ustalone. W ramach tego zarzutu poprzestaje ona jedynie na zaakcentowaniu swego przekonania, że ustalony przez Sąd fakt postrzegania jej przez osoby postronne jako właścicielki nieruchomości jest okolicznością wystarczającą dla uznania, że doszło do rozszerzenia zakresu władania przez nią nieruchomością ponad realizację uprawnień wynikających z art. 206 k.c., a tym samym że posiada ona pozostałe udziały we współwłasności nieruchomości w sposób samoistny. Zarzut ten w istocie zmierza nie do wytknięcia jakichkolwiek uchybień w zakresie oceny dowodów czy też dokonania ustaleń faktycznych, ale odnosi się do zagadnień ze sfery prawa materialnego, w szczególności do problematyki wykładni zawartej w art. 172 k.c. przesłanki samoistnego posiadania przez współwłaściciela rzeczy udziałów należących do pozostałych współwłaścicieli. W rzeczywistości dotyczy on więc materii zbliżonej do tej, do której odnosi się postawiony również w apelacji zarzut naruszenia przez Sąd art. 172 k.c. poprzez przyjęcie, iż rozszerzenie zakresu posiadania samoistnego na udziały przynależne innym współwłaścicielom nieruchomości wymaga jawnego zamanifestowania, że posiadacz, władając rzeczą wspólną, nie liczy się z wolą owych współwłaścicieli.

Rozważania dotyczące zastosowania w sprawie prawa materialnego warto poprzedzić przypomnieniem, że dla uwzględnienia żądania stwierdzenia zasiedzenia konieczne jest ustalenie przez Sąd, iż doszło do kumulatywnego spełnienia dwóch przesłanek – a mianowicie rozpoczęcia posiadania przedmiotu zasiedzenia mającego charakter samoistny, czyli polegającego na faktycznym władaniu rzeczą jak wyłączny jej właściciel ( corpus possidendi) połączonym z ujawnioną za zewnątrz wolą takiego władania z wyłączeniem innych osób ( animus possidendi) oraz nieprzerwanego wykonywania takiego posiadania przez czas wymagany ustawą, którego długość zależy od tego, czy wejście w posiadanie przedmiotu zasiedzenia nastąpiło w dobrej czy w złej wierze. Ponieważ zawarte w apelacji zarzuty dotyczą jedynie dokonanej przez Sąd I instancji oceny zaistnienia pierwszej z tych przesłanek, Sąd odwoławczy odniesie się w pierwszej kolejności do tego zagadnienia. Dla „oczyszczenia przedpola” tych rozważań rozpocząć można od przyznania racji stanowisku apelującej, która wywodzi, że zachowanie posiadacza, z którego wynika, iż jest on świadomy, że nie przysługuje mu prawo do potencjalnego przedmiotu zasiedzenia, jak np. podejmowanie negocjacji z osobą rzeczywiście uprawnioną w celu uregulowania stanu prawnego rzeczy, samo w sobie nie wyklucza możności przypisania wykonywanemu posiadaniu charakteru samoistnego. Nie można podzielić odmiennego poglądu, który – jak się wydaje – zaprezentował w uzasadnieniu orzeczenia Sąd meriti, wywodząc, że to, iż wnioskodawczyni „(…) uczestniczyła w spotkaniach z pozostałymi współwłaścicielami w celu uregulowania sytuacji prawnej nieruchomości (…)” i „(…) liczyła się z prawami pozostałych uczestników, jako współwłaścicieli nieruchomości (…)”, świadczy o tym, że „(…) wnioskodawczyni nie traktowała nieruchomości jako jej jedyny właściciel (…)”. Czym innym jest bowiem wiedza posiadacza o tym, komu przysługuje prawo do rzeczy, a czym innym wola władania przez niego rzeczą tak, jakby to on był osobą uprawnioną. O ile jednak przywołana przez Sąd okoliczność bezsprzecznie nie wyklucza samoistnego posiadania, po stronie H. M., to jednak słuszność postawionego zarzutu nie oznacza jeszcze automatycznie, że samoistne posiadanie przez nią pozostałych udziałów we współwłasności rzeczywiście zachodziło.

Podnieść zatem trzeba, że w doktrynie prawa i w orzecznictwie nie budzi większych wątpliwości, iż w szczególnej sytuacji, gdy współwłaściciel nieruchomości ubiega się o stwierdzenie zasiedzenia udziału we współwłasności przysługującego innej osobie, z pewnością nie jest dla osiągnięcia tego celu wystarczające udowodnienie, że władał on rzeczą jak właściciel przy jednoczesnym niewykonywaniu faktycznego posiadania przez innych współwłaścicieli. Prawdą jest, że jeśli o zasiedzenie ubiega się posiadacz rzeczy niebędący jej współwłaścicielem, to składające się na samoistne posiadanie elementy corpus i animus posssidendi można z łatwością wywieść z okoliczności, z których wynika, iż zachowuje się on wobec posiadanej rzeczy jak właściciel i tak też jest postrzegany przez otoczenie. Inaczej jest jednak wówczas, gdy rzeczą włada jeden z jej współwłaścicieli. Prawo własności rzeczy przysługuje bowiem wszystkim współwłaścicielom, więc każdy z nich ma prawo wykonywać swoje uprawnienia wynikające z art. 206 k.c. w stosunku do całej rzeczy i z tej przyczyny okoliczności składające się na element corpus współwłaściciela rzeczy mogą w praktyce nie różnić się od sprawowania władztwa nad rzeczą jak jej jedyny właściciel. Innymi słowy mówiąc, zachowania właścicielskie są charakterystyczne także dla samoistnego posiadania przysługującego danemu współwłaścicielowi udziału we współwłasności i ich występowanie samo w sobie nie może świadczyć o tym, że osoba ta rozszerzyła zakres swego władania także na udziały innych współwłaścicieli. Także jeżeli inny współwłaściciel nie wykonywał swojego współposiadania, nie oznacza to automatycznie, że współwłaściciel, który swe uprawnienia właścicielskie aktywnie realizuje, jest samoistnym posiadaczem części współwłaściciela „biernego”. Wobec tego, posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela niezbędne do zasiedzenia pozostałych udziałów nie może ograniczać się do wykonywania uprawnień właścicielskich – ponieważ wówczas byłoby nieodróżnialne od posiadania rzeczy wspólnej jak współwłaściciel – ale musi z konieczności wiązać się z zamanifestowaniem tego, że współwłaściciel zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c.

Skuteczność takiej zmiany wymaga, aby posiadacz uczynił to jawnie, czyli zamanifestował ją w sposób widoczny dla współwłaściciela i otoczenia. W zakresie animus possidendi musi mieć on wolę władania całą rzeczą wyłącznie dla siebie i z zamiarem odsunięcia od realizacji praw do niej pozostałych współwłaścicieli, ale także ujawnić ją wobec nich i innych osób, ponieważ sam nieujawniony na zewnątrz zamiar posiadania samoistnego ponad realizację uprawnień z art. 206 k.c. nie może być uznany za wystarczający, a co za tym idzie – jest prawnie bezskuteczny. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione są bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się wyłącznie na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego. Spełnienie tych wymagań musi znaleźć swoje odbicie w postępowaniu dowodowym, a ciężar udowodnienia przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił zakres posiadania samoistnego, spoczywa na nim wraz z ewentualnymi niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem tego przymiotu w sprawie o zasiedzenie. W takiej sytuacji posiadacz nie może się posłużyć ustawowym domniemaniem zgodności wykonywanego posiadania ze stanem prawnym, skoro bowiem element corpus współwłaściciela rzeczy może nie różnić się od władztwa jedynego właściciela, to właśnie z treści art. 206 k.c. wynika konkluzja, że domniemanie ustanowione w art. 339 k.c. nie ma zastosowania w sprawie o zasiedzenie przez współwłaściciela nieruchomości udziału należącego do innego współwłaściciela, a jeśli samoistność posiadania współwłaściciela nie jest objęta tym domniemaniem, to zgodnie z ogólnymi zasadami rozkładu ciężaru dowodu przesłankę tę winien wykazać wnioskodawca. Podnosi się także w orzecznictwie, że zamanifestowanie zmiany charakteru posiadania musi być szczególnie czytelne i wyraźne w przypadku, gdy posiadaczem części nieruchomości jest osoba pozostająca z właścicielem tegoż udziału w bliskich, rodzinnych, poprawnych stosunkach (tak przykładowo w postanowieniu SN z dnia 20 października 1997 r., II CKN 408/97, OSNC Nr 4 z 1998 r., poz. 61, w postanowieniu SN z dnia 15 maja 2013 r., III CSK 263/12, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 8 maja 2014 r., V CSK 324/13, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 9 września 2020 r., II CSK 250/20, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 30 czerwca 2021 r., IV CSK 62/21, niepubl. lub w postanowieniu SN z dnia 9 września 2021 r., (...) 85/21, niepubl.)

Choćby więc nawet możliwe było ustalenie na gruncie sprawy niniejszej, że skarżąca wykonywała wobec nieruchomości wszelkie opisywane przez nią uprawnienia właścicielskie, a więc korzystała z nieruchomości, ponosiła na nią nakłady i ciężary oraz decydowała o potrzebie dokonania remontu czy innych czynności z zakresu administracji nieruchomością, to oznaczałoby to jedynie tyle, że realizowała uprawnienia, jakie służą jej jako współwłaścicielowi oraz że spełniała obowiązki ciążące na współwłaścicielu, brak natomiast byłoby jeszcze podstaw do przyjęcia w oparciu o te okoliczności, iż włada rzeczą wyłącznie dla siebie, z wolą odsunięcia pozostałych osób uprawnionych od realizacji ich praw wobec rzeczy wspólnej. Nie jest zatem pierwszoplanową kwestią to, czy wnioskodawczyni demonstrowała swoje prawo do spornego gruntu i czy – jak wywodzi ona w apelacji – osoby postronne postrzegały ją jako wykonującą przysługujące jej uprawnienia właścicielskie, natomiast za kluczową uznać należy konieczność wykazania, czy i jakie jej zachowania wskazywały na to, że zaczęła władać nieruchomością jak wyłączny jej właściciel oraz w jaki sposób zostało to zamanifestowanie otoczeniu, a w szczególności innym współwłaścicielom. O samoistnym posiadaniu przez współwłaściciela nieruchomości udziałów innych współwłaścicieli nie przesądza więc sam fakt samodzielnego wykonywania uprawnień właścicielskich, ponoszenia ciężarów związanych z nieruchomością, a nawet pokrywania przez niego kosztów remontu lub modernizacji znajdujących się tam budynków czy innych urządzeń, choć niejednokrotnie mogłoby się to okazać wystarczające w przypadku osoby ubiegającej się o stwierdzenie zasiedzenia, która nie jest współwłaścicielem rzeczy. Jeśli współwłaściciel nieruchomości zamierza oprzeć tezę o wykroczeniu zakresu swego władania poza zwykłe uprawnienia współwłaścicielskie na wykazaniu określonego charakteru wykonywanych przez siebie czynności zarządczych wobec rzeczy wspólnej, to o samoistnym posiadaniu udziałów innych współwłaścicieli można mówić dopiero wtedy, gdy podejmuje on samodzielnie i samowolnie decyzje o znaczących zmianach w przedmiocie współwłasności, zwłaszcza powodujących nieodwracalne skutki w tym zakresie, a także jeśli samowolnie zatrzymuje dla siebie dochody, jakie nieruchomość przynosi (tak np. w postanowieniu SN z dnia 7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 20 września 2012 r., IV CSK 117/12, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 30 stycznia 2015 r., III CSK 179/14, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 6 listopada 2015 r., II CSK 774/14, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 25 listopada 2015 r., IV CSK 87/15, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 15 października 2020 r., II CSK 655/19, niepubl. i w wielu innych orzeczeniach).

Pomimo istnienia ustalonej od wielu lat linii orzecznictwa dotyczącej omówionych powyżej kwestii oraz przedstawienia w jej zakresie bogatej argumentacji na poparcie zajętego przez judykaturę stanowiska, skarżąca – reprezentowana wszakże przez profesjonalnego pełnomocnika – nie podjęła jakiejkolwiek rzeczowej polemiki na gruncie prawnym z przedstawionymi poglądami, na których oparte było również zaskarżone rozstrzygnięcie. Wnioskodawczyni ograniczyła się w tym zakresie jedynie do stawiania retorycznych pytań o to, w jaki sposób miała ujawnić zmianę sposobu korzystania z nieruchomości – co ewentualnie miałoby pozwolić na ustalenie zamiaru władania przez nią rzeczą jak jej jedyny właściciel – jeśli w jej sytuacji faktycznej nie zachodziła rzeczywista potrzeba dokonywania jakichkolwiek zmian co do sposobu korzystania z rzeczy w porównaniu z okresem poprzedzającym rozpoczęcie przez nią władania nieruchomością. W odpowiedzi na te retoryczne pytania należy lakonicznie stwierdzić, że mogła to uczynić poprzez każde zachowanie jasno uzewnętrzniające jej wolę w tym zakresie, niekoniecznie poprzez czynności należące do zakresu zarządu rzeczą. Dobitnie należy bowiem podkreślić, że – wbrew wywodom apelacji – dla wykazania na potrzeby stwierdzenia zasiedzenia animus possidendi w zakresie wykraczającym poza udział przynależny danemu współwłaścicielowi nie jest konieczna zmiana sposobu korzystania z nieruchomości w sposób „na tyle poważny”, by świadczył o nieliczeniu się z wolą innych współwłaścicieli, ale zamanifestowanie wobec otoczenia, w szczególności wobec innych współwłaścicieli, w dowolny sposób i dowolnym zachowaniem swej woli władania nieruchomością jak jej wyłączny właściciel, o ile jest to zachowanie tego rodzaju, że pozwoli otoczeniu wolę tę odczytać w sposób niebudzący wątpliwości. Bezsprzecznie za takie zachowanie może zostać uznane – jak powiedziano wyżej – dokonanie przez posiadacza znaczącej zmiany w substancji przedmiotu współwłasności, zwłaszcza powodującej nieodwracalne skutki, czy też istotnej modyfikacji sposobu korzystania z rzeczy, czy wreszcie zatrzymywanie dla siebie dochodów, jakie rzecz przynosi, nie oznacza to jednak, że posiadacz nie może owej wyraźnej woli objawić w inny sposób, a następnie wykazać tej okoliczności w postępowaniu sądowym. Nie jest możliwe jednak przyjęcie przez Sąd – jako koniecznej przesłanki zasiedzenia udziałów innych współwłaścicieli – woli posiadania przez wnioskodawczynię przedmiotowej nieruchomości jak wyłączny właściciel w sytuacji, gdy udowodni ona jedynie takie swoje zachowania, które nie wykraczają poza zakres uprawnień współwłaściciela przewidzianych w art. 206 k.c.

W ocenie Sądu odwoławczego, okoliczności przywoływane przez skarżącą w apelacji nie ujawniają woli władania przez nią nieruchomością jak wyłączny właściciel, biorąc pod uwagę bezsporny fakt, że bez sprzeciwu rodzeństwa czy też przy ich milczącej akceptacji na przedmiotowej nieruchomości zamieszkiwała i nadal zamieszkuje właśnie H. M. i że nieruchomość ta stanowi jej centrum życiowe. W takiej sytuacji zrozumiałe i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego jest to, że to wnioskodawczyni we własnym zakresie dokonuje i finansuje bieżące remonty i inwestycje niewykraczające poza zakres zwykłego zarządu rzeczą, jak również że zawiera umowy z dostawcami mediów do budynku, w którym zamieszkuje. To samo dotyczy „nierozliczania się z zarządu” z pozostałymi współwłaścicielami, o ile apelująca rozumie przez to niekierowanie do niezamieszkujących na nieruchomości współwłaścicieli żądania rozliczania bieżących nakładów i wydatków czynionych na rzecz wspólną. Podobnie, o zamanifestowaniu wobec otoczenia woli władania nieruchomością jako wyłączny właściciel nie może świadczyć powoływane w apelacji zeznanie świadka, gdyż z tegoż zeznania wynika równocześnie, że przeświadczenie swoje świadek opiera nie na obserwacji jakiegokolwiek zachowania H. M. ujawniającego taką wolę, ale wywodzi je wyłącznie z faktu, że nie widywał innych właścicieli na terenie posesji, a za wykonane remonty płaciła mu zamieszkująca tam wnioskodawczyni. Nie ulega wątpliwości, że tożsame spostrzeżenia świadek mógłby poczynić także i wówczas, gdyby skarżąca zamieszkiwała na przedmiotowej nieruchomości i korzystała z niej w ten sposób w ramach uprawnień współwłaścicielskich z art. 206 k.c., mając wolę samoistnego posiadania niewykraczającą poza granicę jej udziału we współwłasności – zatem relacjonowane fakty nie świadczą o samoistnym posiadaniu tego rodzaju, które mogłoby stanowić przesłankę uwzględnienia wniosku. Niewiele wspólnego z ustaleniem zakresu i charakteru posiadania mają przywoływane również okoliczności dotyczące opiekowania się przez H. M. rodzicami i zakresu pomocy udzielanej jej przy tym przez rodzeństwo. Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, stwierdzić trzeba, że nietrafny jest postawiony w apelacji zarzut naruszenia art. 172 k.c., gdyż po pierwsze, nie można zgodzić się, że dla przewidzianego w tym przepisie wymogu posiadania samoistnego kwestią bez znaczenia jest ujawnienie na zewnątrz woli współwłaściciela co do władania rzeczą w sposób świadczący o nieliczeniu się z wolą pozostałych współwłaścicieli, po drugie, nie jest prawdą, że zamanifestowanie takiej woli może nastąpić jedynie poprzez znaczącą zmianę sposobu korzystania z rzeczy, po trzecie wreszcie, chybiona jest teza, że dla możności przyjęcia, iż wola rozszerzenia zakresu posiadania wnioskodawczyni poza granice realizacji uprawnień z art. 206 k.c. została ujawniona na zewnątrz, wystarczające jest wykazanie, że osoby postronne postrzegały H. M. jako wykonującą uprawnienia właścicielskie wobec nieruchomości.

Należy jednak w tym miejscu podnieść ponadto, że opisane powyżej samoistne posiadanie nieruchomości w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli nie stanowi jedynej przesłanki stwierdzenia zasiedzenia, a z art. 172 k.c. wynika, że inną konieczną przesłanką jest nieprzerwane wykonywanie tego posiadania przez określony czas, którego długość uzależniona jest od tego, czy do nabycia posiadania doszło w dobrej czy w złej wierze. Analiza nieskomplikowanej podstawy faktycznej, na jakiej H. M. opierała swoje żądanie w toku całego postępowania, prowadzi do wniosku, że twierdziła ona, iż posiadanie nieruchomości sprawuje dopiero od śmierci swojej matki – co nastąpiło w roku 2006 – wywodząc przy tym, że dla celów wykazania wymaganego ustawą 30-letniego okresu posiadania może doliczyć czas władania rzeczą przez swoich poprzedników prawnych, tj. rodziców. Stanowisko takie zostało zaprezentowane we wniosku wszczynającym postępowanie, a skarżąca konsekwentnie podtrzymywała je także w kolejnym piśmie procesowym, zredagowanym już przez reprezentującego ją adwokata („H. M. jest samoistnym posiadaczem nieruchomości od czasu śmierci matki, tj. od 2006 roku. Do chwili obecnej H. M. posiadała samoistnie i nieprzerwanie nieruchomość przez ponad trzynaście lat. Na podstawie art. 176 k.c., doliczając do tego okres czasu posiadania nieruchomości przez poprzedników, czyli rodziców wnioskodawczyni, spełnione zostały przesłanki upływu trzydziestu lat, po którym to okresie nieruchomość ex lege staje się własnością posiadacza w złej wierze” – k. 40 akt). Trudno doprawdy wyobrazić sobie, aby profesjonalny prawnik mógł nie orientować się, czym jest i na czym polega samoistne posiadanie i zdaniem Sądu, nie sposób w takiej sytuacji nadawać przywołanym tu wywodom innego znaczenia niż wynikającego z ich literalnego brzmienia. Nie może tu być zresztą mowy o jakiejś trudno wytłumaczalnej pomyłce czy braku precyzji w wyrażaniu myśli także i z tej przyczyny, że w toku składanych przed Sądem I instancji wyjaśnień wnioskodawczyni relacjonowała fakty potwierdzające to stanowisko i wprost świadczące o tym, że za życia matki nie miała woli władania nieruchomością jak jej właścicielka – jak choćby wtedy, kiedy pytana o podejmowanie decyzji w sprawie wykonywania remontów za życia swej matki, stwierdziła, że to mama była wówczas właścicielką nieruchomości, więc ona sama nie mogła w te sprawy ingerować. W konsekwencji powyższego, uznać należy, że H. M. przytaczała – jako jedną z kluczowych okoliczności składających się na podstawę faktyczną jej wniosku – fakt wykonywania samoistnego posiadania nieruchomości dopiero od śmierci matki w roku 2006, twierdząc, że wcześniej nieruchomością władali jej rodzice i sądząc, że art. 176 k.c. daje jej prawo do doliczenia przypadającego przed rokiem 2006 czasu władania przez nich rzeczą do okresu jej własnego posiadania.

Sąd taki jest oczywiście błędny. Nigdy chyba nie budziło wątpliwości w doktrynie prawa i orzecznictwie, że w świetle art. 176 k.c. przedmiotem doliczenia do czasu posiadania obecnego posiadacza może być tylko posiadanie takiego poprzednika, na którego rzecz zasiedzenie biegło, tj. niebędącego posiadaczem prawnym rzeczy (tak choćby w postanowieniu SN z dnia 16 listopada 2000 r., I CKN 310/00, niepubl., w którym nawet Sąd Najwyższy nie omieszkał opatrzyć tej tezy słowem „oczywiście”). Oznacza to, że przepisy prawa nie upoważniały w żadnym razie H. M. do doliczenia do czasu własnego władania nieruchomością czasu posiadania rzeczy przez jej rodziców, gdyż byli oni właścicielami rzeczy i na ich rzecz zasiedzenie co do zasady nie biegło. Mogło tak się zdarzyć jedynie w wypadku, gdyby któreś z nich władało rzeczą ponad swój udział – i w takim zakresie ewentualnie wnioskodawczyni mogłaby doliczyć okres jego posiadania do własnego – jednak w sprawie niniejszej sytuacja taka mogła dotyczyć jedynie matki uczestników, o ile po śmierci ich ojca sprawowałaby nie tylko fizyczne posiadanie całej nieruchomości, ale także ujawniła wobec pozostałych spadkobierców wolę pozbawienia ich władania rzeczą w zakresie udziałów przypadających im w drodze spadkobrania. Nikt w sprawie niniejszej nie przedstawił jednak tego rodzaju twierdzeń, ani tym bardziej nie wykazał ich w toku postępowania dowodowego. W sytuacji, gdy zakres posiadania nieruchomości przez rodziców H. M. odpowiadał zakresowi ich prawa własności, art. 176 k.c. z pewnością nie uprawnia wnioskodawczyni do doliczenia czasu ich władania do własnego okresu posiadania.

Jeśli zatem w myśl twierdzeń samej skarżącej jej samoistne posiadanie nieruchomości trwało co najwyżej od roku 2006, to jej wniosek o stwierdzenie zasiedzenia udziałów w prawie własności przysługujących pozostałym współwłaścicielom nie mógł zostać uwzględniony, choćby nawet – wbrew zgodnemu stanowisku Sądów obu instancji – można było na gruncie ustalonego stanu faktycznego przyjąć, że po stronie wnioskodawczyni występował animus possidendi mogący stanowić konieczny element samoistnego posiadania rzeczy ponad przysługujący jej udział i że tego rodzaju wolę władania ujawniła wobec uczestników. Art. 172 k.c. wymaga dla stwierdzenia zasiedzenia co najmniej 20-letniego okresu posiadania, a od roku 2006 termin ten z pewnością jeszcze nie upłynął. W takiej sytuacji, w ramach badania w trybie art. 380 k.p.c. decyzji Sądu meriti oddalającej wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka H. J., należy uznać tę decyzję za trafną. Trudno byłoby bowiem przyjąć, że świadek ten ma pewniejszą wiedzę w przedmiocie animus possidendi H. M. w okresie przed rokiem 2006 niż sama wnioskodawczyni i że jego zeznania mogłyby ostatecznie przyczynić się do dokonania przez Sąd odmiennych od twierdzeń samej wnioskodawczyni ustaleń co do okresu czasu, w jakim po stronie H. M. istniała wola samoistnego posiadania nieruchomości jak jej wyłączny właściciel. W takim razie przeprowadzenie dowodu z zeznań tego świadka – choćby okazało się, że to one właśnie w wiarygodny sposób potwierdzają nieznajdującą dotąd oparcia w pozostałym materiale dowodowym wersję skarżącej co do zakresu i charakteru jej władania nieruchomością – nie mogłoby jednak przyczynić do odmiennego rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy, skoro na gruncie podstawy faktycznej wniosku oraz twierdzeń H. M. i tak nie byłoby możliwe przyjęcie przez Sąd, że ewentualne samoistne posiadanie nieruchomości przez wnioskodawczynię trwało przez okres czasu wymagany ustawą dla stwierdzenia zasiedzenia. Trafnie zatem Sąd Rejonowy zdecydował o pominięciu tego dowodu, ze słusznym uzasadnieniem na gruncie art. 235 2 § 1 pkt. 5 k.p.c., że byłby on w tych okolicznościach procesowych zbędny, a jego przeprowadzenie mogło przyczynić się jedynie do przedłużenia postępowania.

Podsumowując powyższe wywody, stwierdzić trzeba, że zarzuty apelacyjne okazały się bezzasadne, a możliwy do ustalenia na gruncie zgromadzonego materiału dowodowego stan faktyczny niniejszej sprawy nie daje podstaw do uznania, że spełnione zostały wynikające z art. 172 k.c. przesłanki uwzględnienia żądań wnioskodawczyni. Wobec tego apelacja podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., zaś o kosztach postępowania odwoławczego rozstrzygnięto w myśl zasady wynikającej z art. 520 § 1 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: