Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 1274/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2017-11-06

Sygn. akt III Ca 1274/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 16 maja 2017 roku Sąd Rejonowy w Zgierzu oddalił powództwo Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. skierowane przeciwko K. K. o zapłatę kwoty 11.500 złotych.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 23 stycznia 2015 roku w S. na ul. (...), pozwana, kierując pojazdem marki V. (...) o nr rej. (...), nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze oraz nie zachowała bezpiecznego odstępu, w wyniku czego doprowadziła do zderzenia z jadącym na tym samym pasie ruchu pojazdem marki L. o nr rej. (...), doprowadzając do zagrożenia bezpieczeństwa drogowego. Pojazd jadący przed pojazdem marki L. gwałtownie zahamował, skręcając do stacji diagnostycznej. Doprowadziło to do gwałtownego hamowania L.. Pozwana nie zdołała zatrzymać swego pojazdu i jego przodem uderzyła w tył pojazdu marki L.. Na skutek zdarzenia w pojeździe marki L. uszkodzeniu uległy zderzak tylny, klapa, zaś w pojeździe marki V. (...) zderzak przedni, lampy, chłodnica, maska, silnik, skrzynia.

W dniu 17 kwietnia 2015 r. powód wypłacił z tytułu odszkodowania za uszkodzenia w pojeździe marki L. odszkodowanie w kwocie 11.500 złotych.

Pismem z dnia 10 sierpnia 2015 r., doręczonym dnia 14 sierpnia 2015 roku, powód wezwał pozwaną do zapłaty do dnia 17 sierpnia 2015 roku kwoty 11.500 zł.

Do zdarzenia doszło, kiedy pozwana wracała z 13 - letnią córką z badania EEG, przeprowadzonego w SP ZOZ (...) Szpitalu (...) im. M. K. UM w Ł. na ul. (...). Na początku (...) córka pozwanej M. C. była konsultowana przez lekarza neurologa O. S.. Dziewczynka po raz pierwszy była na wizycie u świadka w roku 2008. Podstawową diagnozą u niej jest zespół obsesyjno - kompulsywny, a od 2012 roku także padaczka skroniowa. Na kilka tygodni przed zdarzeniem u dziewczynki nasiliły się natręctwa: myśli, powtarzające się dźwięki i słowa, kiwanie, co było dla niej źródłem ogromnego stresu, i niepokoiło otoczenie. Dziewczynka chodziła wówczas do szkoły, później miała wdrożone indywidualne nauczanie. Nie można było skorzystać z transportu publicznego z uwagi na nasilenie natręctw. Pozwana z dzieckiem bardzo zwracałyby uwagę, zaś z miejsca zamieszkania pozwanej na ul. (...) w Ł. jest bardzo daleko, trzeba się kilka razy przesiadać. Nasilenie to trwało także w trakcie wizyty u świadka. Badanie EEG było zlecone, bo warunkowało diagnozę i dalsze leczenie. Stanowiło także podstawę uzyskania zaświadczenia o potrzebie indywidualnego nauczania. Chodziło o określenie, czy są to zaburzenia obsesyjne czy objawy padaczki. Gdyby pozwana nie przywiozła córki na badanie EEG w dniu 23 stycznia 2015 roku to musiałaby oczekiwać na termin kolejnego badania przez kilka tygodni, następnie na opis, oraz termin konsultacji, co przedłużałoby cierpienie dziewczynki. W dokumentacji świadka córka pozwanej figuruje jako M. C..

Pozwanej nie stać na taksówkę, bowiem mieszka poza granicami Ł.. Dziewczynka poza nerwicą natręctw i padaczką skroniową cierpi na chorobę wzroku, co oznacza, że traci wzrok. Na miejsce zdarzenia A. D. wezwał pogotowie, bo widać było, że córka pozwanej jest w złym stanie. Pozwana nie wspomniała o tym, że jechała z córką spisując oświadczenie, którym przyjęła odpowiedzialność za zdarzenie, bowiem osoba która do niej przyjechała, spisywała tylko uszkodzenia pojazdu, i pozwana sądziła, że fakt, iż jechała z córką był nieistotny.

Pomiędzy stronami toczyło się przed Sądem Rejonowym w Zgierzu w sprawie o sygn. akt I C 1392/16 postępowanie o zapłatę kwoty 7.000 złotych. Zakończyło się ono prawomocnym oddaleniem powództwa.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy wskazał, że powództwo jest niezasadne i podlega oddaleniu.

Podniósł, że stosownie do art. 43 pkt 3 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.2003.124.1152 t.j. ze zm.), zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania m.in. jeżeli kierujący nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa.

W ocenie Sądu Rejonowego rację ma pełnomocnik pozwanej, iż działanie K. K. w dniu 23 stycznia 2015 roku uznać należy za działanie w celu ratowanie zdrowia jej córki. Dziecko cierpiało bowiem z powodu zaostrzenia objawów nerwicy natręctw. Jako dziewczynka obdarzona stosowną świadomością, córka pozwanej niezwykle ciężko przechodziła to zaostrzenie objawów choroby, co doprowadziło do podjęcia decyzji o zaprzestaniu uczęszczania przez nią do szkoły. Wykonanie jednocześnie badania EEG w dniu 23 stycznia 2015 roku, co wynika jednoznacznie ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, było konieczne dla ustalenie sposobu leczenia córki pozwanej, a tym samym dla ulżenia jej cierpieniom.

Wprawdzie istotnie przepis art. 43 pkt 3 cytowanej ustawy nie posługuje się pojęciem „ratowania zdrowia ludzkiego”, a jedynie pojęciem ratowania życia ludzkiego i mienia, jednak bezspornie zdrowie ludzkie uznawane jest powszechnie za dobro o znacznie większej wartości niż mienie, nawet wielkiej wartości. Trafnie zauważa przy tym pełnomocnik pozwanej, że literalne brzmienie przepisu, nie zawierającego żadnej definicji kwotowej ratowanego mienia, pozwalałoby na zwolnienie się od regresu ze strony ubezpieczyciela osobom ratującym mienie o każdej wartości, zaś nie pozwalałoby na to osobom ratującym zdrowie ludzkie. Zdaniem Sądu Rejonowego wykładnia cytowanego przepisu zakładająca racjonalność ustawodawcy, powinna – zgodnie z zasadą a minori ad maius - uwzględniać także działanie w celu ratowania życia ludzkiego jako przesłankę pozwalającą na uwolnienie się od regresu ubezpieczyciela.

Nawet gdyby przyjąć taką wykładnię za zbyt daleko idącą, zwłaszcza, że dotyczy wyjątku, który powinien być wykładany ściśle, to niewątpliwie działanie powoda w niniejszej sprawie nie korzysta z ochrony prawnej jako sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem jego prawa do żądania zwrotu wypłaconego odszkodowania (art. 5 k.c.).

Celem i istotą regresu ubezpieczyciela przewidzianego w art. 43 cytowanej ustawy jest piętnowanie zachowań szczególnie niepożądanych społecznie, takich jak jazda w stanie nietrzeźwości czy zbiegnięcie z miejsca zdarzenia. Regres pełni zatem funkcję represyjną. Także kierowanie pojazdem bez uprawnień uznawane jest przez ustawodawcę za przejaw szczególnej lekkomyślności, jednak jako jedyna przyczyna regresu zawiera w sobie wyjątki od możliwości żądania zwrotu wypłaconego odszkodowania, o których mowa powyżej, co wskazuje pośrednio na łagodniejszą ocenę takich kierujących przez samego ustawodawcę.

Przenosząc te rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd Rejonowy podniósł, że decyzja pozwanej o zawiezieniu jej córki do szpitala samochodem pomimo braku uprawnień do kierowania tymże pojazdem nie była przejawem lekkomyślności, a raczej desperacji matki widzącej przedłużające się cierpienie swego dziecka. Trudno przy tym postawić pozwanej zarzut, że mogła skorzystać z taksówki, czy komunikacji publicznej. Ta pierwsza opcja była wykluczona z uwagi na jej sytuację finansową, druga zaś z uwagi na charakter i nasilenie dolegliwości u jej córki. Teoretycznie można by uznać, ze pozwana powinna była uzgodnić z mężem, kiedy ten będzie mógł zawieźć córkę do szpitala, jednak należy mieć także na względzie godziny, w jakich pracuje publiczna służba zdrowia, oraz konieczność świadczenia pracy przez jej męża, i ograniczoną możliwość zwalniania się przez pracowników z pracy. Należy mieć także na względzie, że do kolizji z pojazdem poszkodowanego nie doszło na skutek nieznajomości przez pozwaną przepisów ruchu drogowego, a na skutek nieuwagi. Kolizje tego typu zdarzają się bardzo często, także z udziałem kierowców posiadających stosowne uprawnienia do kierowania pojazdami.

W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał, że domaganie się przez powoda zwrotu wypłaconego odszkodowania w realiach niniejszej sprawy jest sprzeczne z celem regulacji art. 43 cytowanej ustawy.

Wobec powyższego Sąd Rejonowy oddalił powództwo.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c..

Powyższy wyrok zaskarżył w całości powód.

Skarżący zarzucił wyrokowi:

1) naruszenie przepisu prawa procesowego, to jest art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego w postaci zeznań świadków i strony pozwanej oraz nielogiczne rozumowanie, polegające na przyjęciu, że pozwana decydując się na prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień działała w desperacji oraz, że brak było możliwości zapewnienia córce pozwanej innej formy transportu na planowane badanie, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym w szczególności zeznań samej pozwanej wynikało, że pozwana z uwagi na fakt, iż badanie córki nie było badaniem nagłym, lecz zaplanowanym z dużym wyprzedzeniem, miała możliwość i powinna było zapewnić córce inną, zgodną z prawem formę transportu do szpitala, w szczególności poprosić o pomoc męża;

2) naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

a) art. 43 pkt 3 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, przez przyjęcie, że wskazany przepis pozwala na uwolnienie od odpowiedzialności regresowej, za spowodowaną przez pozwaną szkodę w przypadku ratowania zdrowia ludzkiego, podczas gdy z brzmienia przywołanego przepisu jednoznacznie wynika, że uwolnienie od odpowiedzialności wobec zakładu ubezpieczeń może nastąpić w ściśle określonych przez ustawodawcę przypadkach, których w żadnym razie nie można interpretować rozszerzająco, a do których należy ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa, tymczasem pozwana spowodowała szkodę prowadząc pojazd bez wymaganych uprawnień, w czasie powrotu z córką z zaplanowanego badania EEG;

b) art. 5 k.c., poprzez jego zastosowanie, przez uznanie, że okoliczności spowodowania przez pozwaną zdarzenia drogowego oraz pobudki jakimi kierowała się pozwana podejmując decyzję o prowadzeniu pojazdu bez wymaganych uprawnień, uzasadniają przyjęcie, że roszczenie powódki, jako sprzeczne z celem regulacji zawartej w art. 43 pkt 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, nie zasługuje na ochronę i uwzględnienie, podczas gdy przepis art. 5 k.c. nie może mieć zastosowania w przypadku, gdy sam ustawodawca co do niektórych stanów faktycznych określa, kiedy czynienie ze swego prawa użytku może być przez wzgląd na zasady współżycia społecznego pozbawione ochrony prawnej.

Przy tak sformułowanych zarzutach skarżąca wniosła o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości;

2) zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania przed Sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i jako taka podlega oddaleniu.

W pierwszej kolejności podkreślić należy, że art. 378 § 1 k.p.c. nakłada na sąd odwoławczy obowiązek ponownego rozpoznania sprawy w granicach apelacji, co oznacza nakaz wzięcia pod uwagę wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków. Granice apelacji wyznaczają ramy, w których sąd odwoławczy powinien rozpoznać sprawę na skutek jej wniesienia, określają je sformułowane w apelacji zarzuty i wnioski, które implikują zakres zaskarżenia, a w konsekwencji kognicję sądu apelacyjnego (np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 sierpnia 2015 r., V CSK 677/14, nie publik.). Jednocześnie w świetle uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r. sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55).

Najpierw zatem należy rozpoznać zarzuty naruszenia prawa procesowego, gdyż jedynie w przypadku uznania, że postępowanie dowodowe nie było dotknięte wadami, można przyjąć, że prawidłowo został ustalony stan faktyczny w sprawie. Ponieważ zaś prawna kwalifikacja stanu faktycznego jest pochodną ustaleń, o prawidłowym zastosowaniu bądź niezastosowaniu prawa materialnego można mówić dopiero wówczas, gdy ustalenia stanowiące podstawę wydania zaskarżonego wyroku pozwalają na ocenę tej kwestii (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2002 r. IV CKN 1532/00. Lex nr 78323). Prawidłowe zastosowanie prawa materialnego może mieć z kolei miejsce jedynie do niewadliwie poczynionych ustaleń faktycznych.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy dokonał ustaleń stanu faktycznego znajdujących oparcie w zebranym materiale dowodowym, ocenionym bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów zakreślonej przepisem art. 233 § 1 k.p.c.. Ocenę tę Sąd Okręgowy aprobuje i przyjmuje za własną.

Należy przy tym zauważyć, że o bezzasadności zarzutu stawianego przez powoda w tej sferze przesądza sama jego treść.

Skarżący bowiem dopatruje się naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w ustaleniu przez Sąd Rejonowy, że pozwana decydując się na prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień działała w desperacji oraz, że brak było możliwości zapewnienia córce pozwanej innej formy transportu na planowane badanie. Rzecz jednak w tym, że Sąd Rejonowy tej treści ustaleń faktycznych nie dokonał. Przytoczony przez skarżącego fragment stanowi bowiem część rozważań prawnych Sądu Rejonowego a nie dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych, w związku z czym pogląd ten nie może być skutecznie zwalczany w drodze postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c..

Prawidłowo również Sąd Rejonowy przyjął, że powództwo w niniejszej sprawie podlega oddaleniu.

Należy bowiem zważyć, że przepis art. 43 ww. ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych przewiduje prawo zakładu ubezpieczeń domagania się zwrotu od kierującego pojazdem mechanicznym wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania w ściśle określonych w tym przepisie wypadkach, gdy zachowanie kierującego pojazdem było tak rażące, że względy prewencyjne, wychowawcze i represyjne, a także poczucie słuszności uzasadniają możliwość dochodzenia przez ubezpieczyciela od kierowcy zwrotu wypłaconego odszkodowania. Nie jest ono przy tym roszczeniem umownym lecz roszczeniem szczególnym, przysługującym ex lege i wymagalnym nie z chwilą wyrządzenia szkody przez bezpośredniego sprawcę zdarzenia, lecz z chwilą jej naprawienia przez jednego z dłużników solidarnych, a więc z chwilą wypłaty odszkodowania. Niewątpliwie w realiach przedmiotowej sprawy, ustalony stan faktyczny formalnie uprawniał powoda do wystąpienia z roszczeniem objętym pozwem.

Nie jest jednak tak, jak twierdzi to powód w wywiedzionej apelacji, że roszczenia wynikające z powyższego przepisu wyłączone są z kontroli zgodności korzystania z nich przez podmiot uprawniony, z zasadami współżycia społecznego.

Przypomnieć bowiem trzeba, że klauzule - społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa i zasad współżycia społecznego - ujęte w art. 5 należy traktować jako normy społeczne ogólne, odnoszące się (w przeciwieństwie do regulacji tych zasad w przepisach szczególnych mających charakter norm prawnych) do wszystkich możliwych przypadków, gdy powoływanie się na prawo podmiotowe nie stanowi jego wykonywania, lecz jego nadużywanie, które nie jest społecznie aprobowane i w związku z tym nie korzysta z ochrony.

Zasady te zastąpiły w Kodeksie cywilnym, a także w innych ustawach regulujących stosunki cywilnoprawne takie dawne zasady, jak: słuszności, dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym), porządku publicznego, uczciwego obrotu czy też dobrych obyczajów.

Z art. 5 nie wynika, aby jego stosowanie było w pewnym określonym rodzaju spraw cywilnych wyłączone. Taki wniosek wynika też z faktu, że omawiany przepis, będąc normą ogólną, nie precyzuje, co należy rozumieć przez zasady współżycia społecznego czy też społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa. Stosowanie art. 5 więc może wchodzić w grę w każdym wypadku, gdy w świetle oceny określonego stanu faktycznego, przy uwzględnieniu treści konkretnej normy prawnej włącznie z jej celem, można mówić o tym, iż korzystanie przez osobę zainteresowaną z przysługującego mu prawa podmiotowego pozostaje w sprzeczności z określonymi w nim zasadami.

Zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 są pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki rozstrzygnięcia w sytuacjach wyjątkowych, które przepis ten ma na względzie. Do jego zastosowania konieczna jest ocena całokształtu szczególnych okoliczności rozpatrywanego wypadku, w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa z konkretnym stanem faktycznym. Na jego podstawie nie można konstruować dyrektyw o charakterze ogólnym i dokonywać uogólnień nawet w sytuacjach uznawanych za typowe (wyrok SN z 28 listopada 1967 r., I PR 415/67, LexisNexis nr 318406, OSPiKA 1968, nr 10, poz. 210 z glosą Z. Ziembińskiego, oraz z omówieniem A. Szpunara i W. Wanatowskiej, NP 1969, nr 5, s. 775).

W stanie faktycznym niniejszej sprawy obciążenie pozwanej roszczeniem dochodzonym przez powoda nie daje się pogodzić z zasadami współżycia społecznego, gdyż narusza powszechne pojęcie sprawiedliwości.

Niewątpliwie bowiem pozwana naruszyła przepisy prawa kierując pojazdem mechanicznym bez posiadania uprawnień do tego, lecz motywy z jakich to uczyniła nie pozwalają na uznanie, że czyn ten uzasadnia obciążenie jej kwotą dochodzonego przez powoda regresu nietypowego. Nie można bowiem pominąć, że motywem działania pozwanej była chęć zdiagnozowania dolegliwości córki i udzielenia jej stosownej pomocy medycznej, w sytuacji istnienia niewątpliwie bardzo poważnych schorzeń u jej małoletniej córki. Nie sposób przyjąć tego rodzaju motywacji za zasługującą na szczególnie rażącą, negatywną ocenę. Biorąc nadto pod uwagę oczywistą i znaczną dysproporcję majątkową stron procesu trafnie Sąd Rejonowy uznał, że dochodzenie przez stronę powodową przedmiotowego roszczenia stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

Nie stoi również na przeszkodzie odwołaniu się przez pozwaną do zasad współżycia społecznego okoliczność, że oddalenie powództwa wyłączy możliwość dochodzenia tegoż roszczenia powoda również w przyszłości. Sąd Najwyższy często bowiem uznawał za dopuszczalne oddalenie powództwa ze względu na okoliczności, które mają charakter trwały, a tym samym dopuścił trwałe wyłączenie możliwości realizacji roszczenia pieniężnego, co prowadzi de facto do utraty prawa - zob. np. wyrok SN z 13 kwietnia 2005 r., IV CK 663/2004, LexisNexis nr (...). Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w pełni akceptuje.

Z tych wszystkich powodów apelacja podlegała oddaleniu, z mocy art. 385 k.p.c..

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł z mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c., obciążając nimi stronę powodową, jako przegrywającą.

Zasądzona z tego tytułu kwota stanowi kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, wysokość których to kosztów ustalono na podstawie przepisów § 5 pkt 5 oraz § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U.2015.1800);

Biorąc pod uwagę stopień zawiłości sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika pozwanej i jego wkład pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, a w szczególności fakt, iż postępowanie apelacyjne zakończyło się na pierwszym terminie rozprawy, zaś w jego toku nie było prowadzone postępowanie dowodowe, brak było podstaw do ustalenia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika w wysokości innej niż minimalna, przewidziana przepisami wyżej wskazanego rozporządzenia.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: