III Ca 1274/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2023-12-14
Sygn. akt III Ca 1274/22
UZASADNIENIE
Postanowieniem z dnia 24 marca 2022 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu, w sprawie z wniosku G. C. (1) z udziałem R. S. (1), M. Z., M. R., W. R., B. K., Ż. M., R. S. (2), E. B., E. M., B. S., L. S., K. C. i M. C.,
o zasiedzenie:
1. oddalił wniosek;
2. zasądził od G. C. (1) na rzecz Ż. M. kwotę 1811 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się postanowienia do dnia zapłaty;
3. zasądził od G. C. (1) na rzecz B. K. kwotę 1811 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się postanowienia do dnia zapłaty;
4. zasądził od G. C. (1) na rzecz E. B. kwotę 1811 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się postanowienia do dnia zapłaty;
5. zasądził od G. C. (1) na rzecz E. M. kwotę 1817 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się postanowienia do dnia zapłaty;
6. zasądził od G. C. (1) na rzecz R. S. (2) kwotę 1800 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się postanowienia do dnia zapłaty;
7. ustalił, iż w pozostałej części uczestnicy postępowania ponoszą we własnym zakresie koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.
Apelację od powyższego postanowienia wywiodła wnioskodawczyni, zaskarżając orzeczenie w całości oraz zarzucając rozstrzygnięciu:
1. naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, w szczególności:
a. ustalenie, iż wnioskodawczyni nie była posiadaczem samoistnym nieruchomości m. in. ze względu na fakt, iż po 1990 roku małżonkowie C. wznieśli nowe budynki gospodarcze, ale tylko na terenie siedliska darowanego wnioskodawczyni przez matkę, bez przekroczenia granicy ze spornymi działkami, długi czas utrzymywali widoczną miedzę pomiędzy polami uprawnymi na obu tych nieruchomościach, a granica została zaorana zaledwie 5 lat temu i to ze względu na fakt zalania, przy pominięciu okoliczności, iż stan prawny spornych działek nie był uregulowany, w związku z powyższym nawet w przypadku chęci zabudowania nieruchomości na działce (...) byłoby to niemożliwe, wnioskodawczyni nie uzyskałaby stosownych pozwoleń,
b. przyjęcie stanowiska, iż brak jest faktów potwierdzających uzewnętrznienie przez wnioskodawczynię przejęcia praw i obowiązków innych współwłaścicieli w sposób pozwalający im dostrzec różnicę, podczas gdy z materiału dowodowego zebranego w sprawie, m.in. z zeznań wnioskodawczyni, ale i z zeznań uczestnika postępowania B. K. wynika, iż wnioskodawczyni zachowywała się jak właściciel całej nieruchomości, nie zamierzała rozliczyć się z uczestnikami postępowania, dążyła do zasiedzenia nieruchomości,
c. wybiórcze potraktowanie zeznań świadka J. P., pominięcie okoliczności podnoszonej przez świadka dwukrotnie podczas przesłuchanie w przedmiotowej sprawie oraz w poprzednim postępowaniu I Ns 397/15, iż poradził on wnioskodawczyni dopisanie jej jako użytkowniczki w wykazie podatkowym, gdyż wiedział on, że wnioskodawczyni uprawia sporną nieruchomość,
d. ustalenie okresu wyprowadzenia się H. S. z K. w oparciu o zeznania świadka Ż. M., podczas gdy zeznania złożone przez świadka są niezgodne z prawdą w tym zakresie, świadek wyprowadził się z K. wcześniej niż wskazał.
2. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 172 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i oddalenie wniosku, podczas gdy materiał dowodowy zebrany w prawie wskazuje, iż przesłanki do orzeczenia zasiedzenia zostały spełnione.
W piśmie z dnia 12 lipca 2022 roku, skarżąca uzupełniła braki apelacji wskazując, że wnosi o zmianę postanowienia z dnia 24.03.2022r. sygn. Akt I Ns 726/20 i stwierdzenie, iż wnioskodawczyni G. C. (1) nabyła przez zasiedzenie z dniem 28.06.2020r. własność udziałów wynoszących 631/672 we własności nieruchomości gruntowej, położonej w Gminie K., składającej się z działek oznaczonych nr ewidencyjny 58 i 59, o łącznej powierzchni 2,3293ha, dla której Starosta powiatu (...) prowadzi zbiór dokumentów nr ZD 6170.
W odpowiedzi na apelację uczestniczki postępowania Ż. M., B. K. oraz E. B. wniosły o jej oddalenie i zasądzanie zasądzenie od wnioskodawczyni na rzecz uczestniczek postępowania Ż. M., B. K., E. B. zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej wysokości za postępowanie odwoławcze. Jednocześnie, z uwagi na brak wniosku o przeprowadzenie apelacji na rozprawie, uczestniczki wniosły o rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym.
Uczestniczka postępowania R. S. (1) wniosła o oddalenie apelacji wnioskodawczyni w całości.
Uczestnik postępowania R. S. (2) wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od wnioskodawczyni na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wg. norm przepisanych.
Uczestnik postępowania B. S. w swej odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej.
Wnioskodawczyni odnosząc się do odpowiedzi uczestników postępowania B. S. oraz R. S. (1) wskazała, iż nie pobiera renty strukturalnej, a okoliczności opisywane przez R. S. (1) zostały już ustalone w toku postępowania sądowego lub nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu.
W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych i przydatnych dla rozstrzygnięcia sprawy ustaleń faktycznych. Poprzedził je również prawidłową oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, która nie przekroczyła granic określonych w art. 233 k.p.c. Ustalenia te Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, czyniąc je zarazem podstawą własnego orzekania.
Skarżąca sformułowała w apelacji zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego art. 233 § 1 k.p.c. oraz zarzut naruszenia prawa materialnego art. 172 k.c.
W ocenie Sadu Okręgowego chybiony jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.. Sąd I instancji słusznie nie dał wiary twierdzeniom wnioskodawczyni, iż H. S. pomimo wymeldowania się z K. dopiero w 1993 roku, nie mieszkała tam już od 1985 roku. Wnioskodawczyni nieskutecznie próbowała tłumaczyć rzekomą wcześniejszą przeprowadzkę swojej matki do K. nieformalnym związkiem, w którym po śmierci męża H. S. pozostawała z H. Ś.. Jak wskazał Sąd Rejonowy skarżąca najpierw podała, iż matka miała konkubenta w K., więc nie mieszkała w K., czemu zaprzeczyły siostry apelującej, wskazując, że nigdy nie mieszkali oni razem. Ponadto o zamieszkiwaniu H. S. w K. jeszcze wiele lat po śmierci męża świadczą złożone i wskazane dokumenty, jak pokwitowania z miejscem odbioru w K., czy potwierdzenie interwencji pogotowia.
Sama skarżąca raz twierdzi, że gospodarzyła na spornych działkach od 1990 roku, a raz, że od 1985 roku, by zaraz przyznać, że jej mąż jedynie pomagał teściowej H. S., a skarżąca mamie pomagała i obrabiała ziemię jako współwłaściciel. Na uwagę zasługują słowa skarżąca co do roszczeń, jakie pod jej adresem kierowali inni współwłaściciele spornej nieruchomości, a mianowicie: „Ciotki mówiły żebym zeszła z ziemi. Mówiła to R. S. (1) i M. R.. (...) Oni nas obrzucali wulgaryzmami, listy pisali, miałam stos pism, nękały nas przez cały czas (...) Kierowały listy przez cały okres kiedy obrabiałam ziemię. Oni mnie doprowadzali do nerwicy”. Jednocześnie apelująca zeznała: „Wiedziałam, że powinnam się rozliczyć, a oni robili awantury”.
M. C. nie posiadał wiedzy na temat spornych działek sprzed 1990 roku, gdyż urodził się w (...) roku, jednakże stwierdził, iż odkąd pamięta, zajmowali się nimi tylko jego rodzice. Zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do ustalenia by G. C. (1) kiedykolwiek uzewnętrzniła wobec otoczenia i współwłaścicieli, że sporne działki traktuje jak swoją wyłączną własność. Przeciwnie wiedziała o potrzebie rozliczenia i obiecywała takie rozliczenie babci. Sama na pytanie, czy kiedykolwiek, a zwłaszcza po śmierci matki, zamanifestowała wobec pozostałych współwłaścicieli, że chce był właścicielem całości, udzieliła odpowiedzi, iż „posiadanie tych działek zamanifestowałam ciężką pracą. Obrabiałam działki objęte wnioskiem, bo żadna z osób nie wniosła żadnej sprawy o zniesienie współwłasności. Ja nie wiedziałam dokąd jest moja ziemia”.
Apelująca wskazała iż Sąd I instancji naruszył art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i uznanie za wiarygodne twierdzeń uczestniczki B. K., iż H. S. w czasie, gdy pracowała w K. w kiosku Ruch-u mieszkała w K. i dojeżdżała do pracy rowerem podczas gdy w świetle całokształtu okoliczności sprawy jest to niezgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego co ostatecznie doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych.
Jednakże z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego sprawy wynika, że H. S. pracowała w K. w kiosku Ruch-u, mieszkała w K. i dojeżdżała do pracy rowerem, a podróż ta zajmowała jej około pół godziny. Okolicznością potwierdzającą miejsce zamieszkania H. S. w K. jest również to, iż została jej udzielona pomoc przez pogotowie medyczne pod w/w adresem, jak również to, że w 1987 roku dostarczała żyto z gospodarstwa w K. do Gminnej Spółdzielni (...) w A..
Odnosząc się z kolei do zarzutu nie doliczenia apelującej przez Sąd do okresu jej posiadania okresu posiadania jej poprzedniczki prawnej - matki H. S. oraz nie ustalenia, że skarżąca i jej matka były posiadaczami samoistnymi przedmiotowej nieruchomości, wskazać należy, iż G. C. (1) nie mogła doliczyć sobie okresu posiadania przez H. S., ponieważ po pierwsze, nie była ona samoistnym posiadaczem całości nieruchomości. H. S. prowadziła produkcję rolną za porozumieniem z teściową J. S., która wyraziła na to zgodę, aby jej owdowiała synowa miała źródło dochodów, zwłaszcza że miała wówczas jeszcze na utrzymaniu małoletnią córkę. Istotnym jest również to, iż G. C. (2) po śmierci M. S. i H. S. była współwłaścicielką tej nieruchomości i nie zamanifestowała wobec pozostałych współwłaścicieli, że obejmuje całość nieruchomości w posiadanie z pominięciem ich praw.
Mając na uwadze powyższe za niezasadny należało uznać również zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 172 k.c. Zgodnie z tym przepisem posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny w dobrej wierze, a po upływie lat trzydziestu chociażby uzyskał posiadanie w złej wierze.
Pierwszą z przesłanek nabycia własność przez jej zasiedzenie jest posiadanie samoistne.
Objęcie udziału innej osoby we współwłasności nieruchomości w posiadanie powinno być wyraźnie i jednoznacznie zamanifestowane na zewnątrz, w taki sposób, aby nie było wątpliwości, że posiadanie jest wykonywane także kosztem innego współwłaściciela. Ponadto, zgodnie z rozkładem ciężaru dowodowego to współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia udziału innego współwłaściciela powinien udowodnić, że zmienił, rozszerzył zakres swego samoistnego posiadania i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaściciela (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2010 roku, sygn. akt III CSK 300/09, LEX nr 852670). Co prawda nie można wymagać spełnienia od współwłaściciela, który domaga się zasiedzenia udziału innego współwłaściciela dodatkowych wymagań, ale z drugiej strony nie wchodzą w tym wypadku w rachubę żadne ułatwienia (postanowienie Sądu najwyższego z dnia 12 lutego 2015 roku, sygn. akt IV CSK 251/14, LEX nr 1653769). Według unormowania zawartego w art. 206 k.c. współwłaściciel, bez względu na wielkość swego udziału, jest uprawniony do posiadania całej rzeczy tylko z tym ograniczeniem, że do takiego samego współposiadania jest uprawniony każdy inny jej współwłaściciel. Skoro więc element „corpus” współwłaściciela rzeczy może nie różnić się od władztwa jedynego właściciela, to właśnie z tego unormowania wynika wniosek, że domniemanie ustanowione w art. 339 k.c. ma w tym wypadku ograniczony zasięg. Nie jest to więc „obostrzenie” pozaustawowe, a tym bardziej sprzeczne z funkcją zasiedzenia. Skoro w tym wypadku samoistność współposiadania współwłaściciela nie jest objęta domniemaniem, to zgodnie z ogólnymi zasadami rozkładu ciężaru dowodu tę przesłankę winien wykazać wnioskodawca. Z samego faktu niewykonywania współposiadania przez innych współwłaścicieli, nie mogą wynikać dla współwłaściciela wykonującego to władztwo, żadne ułatwienia w zasiedzeniu, skoro jest to ich prawo, a nie obowiązek. O charakterze władztwa współwłaściciela domagającego się stwierdzenia zasiedzenia decyduje jego zachowanie, a nie bierność innych współwłaścicieli, (zob. również postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2014 roku, sygn. akt III CSK 280/13, LEX nr 1621344, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2013 roku, sygn. akt V CSK 269/12, LEX nr 1365760, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 września 2012 roku, sygn. akt IV CSK 117/12, LEX nr 1230156, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 2012 roku, sygn. akt II CSK 249/11, LEX nr 1215425, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 kwietnia 2014 roku, sygn. akt IV CSK 412/13, LEX nr 1475180).
Słusznie wskazał Sąd Rejonowy, że zasiedzenie ułamkowych udziałów we współwłasności nieruchomości możliwe jest także wówczas, gdy ktoś wcześniej już posiada samoistnie i zasiaduje całą nieruchomość będącą przedmiotem współwłasności (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 lipca 2014 roku, sygn. akt V CSK 473/13, LEX nr 1504768). Jak wynika z uzasadniania tego orzeczenia o samoistnym posiadaniu przez osobę ubiegającą się o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie ułamkowych udziałów innych współwłaścicieli, mogącym prowadzić do ich zasiedzenia, można więc mówić poczynając od momentu, gdy wnioskodawca stał się współwłaścicielem przedmiotu zasiedzenia, ale od tego czasu wymagane jest wykazanie przez niego aktywności potwierdzającej wolę wyłączenia innych współwłaścicieli od posiadania, co wymaga przeprowadzenia dowodu, a nie powołania się na domniemanie prawne. Nie wyklucza to jednak zastosowania domniemania wynikającego z art. 339 k.c. w odniesieniu do okresu, w którym wnioskodawca faktycznie władał całą rzeczą, a zanim został jej współwłaścicielem.
Zgodzić się należy z Sądem I instancji, że G. C. (1) i jej mąż nie byli samoistnymi posiadaczami przedmiotowych działek rolnych przed 1993 rokiem. Najwcześniej po opuszczeniu K. przez matkę, a wiec w świetle całego zebranego materiału dowodowego w 1993 roku, wnioskodawczyni i jej mąż zajęli się samodzielnie, nie tylko przekazanym im wcześniej gospodarstwem, ale również spornymi działkami. O braku samoistności posiadania przez nich przed tą datą świadczy fakt, iż wnioskodawczyni z mężem zamieszkali w gospodarstwie prowadzonym przez rodziców wnioskodawczyni. H. S. wraz z mężem M. S. prowadzili swoje gospodarstwo, które H. S. miała w K. po rodzicach oraz obrabiali przedmiotowe działki.
Charakter posiadania spornych działek przez apelującą i jej męża, w początkowym okresie po śmierci ojca wnioskodawczyni budzi jednak pewne wątpliwości, na co zwrócił również uwagę w swych rozważaniach Sąd Rejonowy. Wskazać należy, iż po śmierci M. S. w dniu 29 grudnia 1984 roku w gospodarstwie została jego właścicielka H. S., która nadal zajmowała się działalnością rolniczą w swoim gospodarstwie i na przyległych działkach, w których niewielki udział odziedziczyła po mężu. Zgodnie z przyjętym w warunkach wiejskich zwyczajem dorosłe dziecko pozostałe w rodzinnym gospodarstwie wraz ze swoim współmałżonkiem pomagało matce w gospodarstwie, co nie oznacza, że było w tym zakresie decyzyjne i samodzielne.
W sprawie bezspornym jest, że podatek rolny od spornych działek G. C. (1) zaczęła opłacać dopiero od 1994 roku, przy czym już od 1997 roku była współwłaścicielką, na której spoczywał obowiązek ponoszenia ciężarów publicznoprawnych, jednak jedynie do 2008 roku robiła to wyłącznie ona, gdyż od 2009 roku inni współwłaściciele także ten podatek uiszczają. Istotne jest również, iż po 1990 roku apelująca i jej mąż wznieśli nowe budynki gospodarcze, lecz tylko na terenie siedliska darowanego wnioskodawczyni przez matkę, bez przekroczenia granicy ze spornymi działkami. Aż do 2016 roku utrzymywali również widoczną miedzę pomiędzy polami uprawnymi na obu tych nieruchomościach, a sama wnioskodawczyni wskazała na jej zaoranie nie jako przejaw rozszerzenia władztwa nad działkami, ale z uwagi na potrzebę usunięcia przyczyny stagnacji wody w obniżeniu terenu przy miedzy.
Podnieść należy, że pozostali współwłaściciele przedmiotowej nieruchomości wykazywali się aktywnością zarówno wobec apelującej i jej męża (a wcześniej jej rodziców) w zakresie żądania wykupienia od nich spornych działek lub opuszczenia ich, spotykając się z licznymi deklaracjami ze strony wnioskodawczyni i jej męża zarówno co do rozliczeń finansowych, jak i w zakresie użytkowania działek, jak również przed urzędami, dwukrotnie domagając się zmiany rolnego przeznaczenia tych działek.
Jeszcze raz należy podkreślić, że zasiedzenie ułamkowych udziałów we współwłasności nieruchomości możliwe jest także wówczas, gdy wnioskodawczyni z mężem wcześniej już posiadała samoistnie i zasiadywała całą nieruchomość, która od 1997 roku na skutek dziedziczenia przez G. C. (1) najpierw po babce J. S., a następnie po matce H. S., stała się przedmiotem współwłasności także skarżąca. G. C. (1) mogła zatem zmierzać do nabycia przez zasiedzenie udziałów, należących do innych osób poczynając dopiero od 1997 roku, co nie wyklucza skorzystania z domniemania wynikającego z art. 339 k.c., że w latach 1993-1997, tj. w okresie poprzedzającym stan współwłasności nieruchomości powstały po śmierci babki J. S. i matki H. S., skarżąca władająca z mężem faktycznie całą nieruchomością już wówczas była jej posiadaczem samoistnym. Aby takie doliczenie mogło być jednak możliwe, to po staniu się (w drodze dziedziczenia) współwłaścicielką spornych działek, powinna ona zamanifestować w sposób niewątpliwy i jednoznaczny wobec pozostałych współwłaścicieli zmianę swojego „animus”, czyli zamiar rozszerzenia posiadania ponad przysługujący jej udział we współwłasności.
Słusznie zatem Sąd Rejonowy uznał, że z ustalonego stanu faktycznego nie wynikają konkretne fakty potwierdzające uzewnętrznienie przez apelującą przejęcia praw i obowiązków innych współwłaścicieli w sposób pozwalający im dostrzec różnicę. Także sama skarżąca przyznała, że jedyny sposób zamanifestowania jej posiadania to ciężka praca. Jednocześnie twierdziła ona, że rolnikiem była od urodzenia i ciężko pracowała w gospodarstwie co najmniej od śmierci ojca. Dopiero po jednoznacznym żądaniu zejścia z ziemi i próbie jej odrolnienia, co miało miejsce w 2008-2009 roku zachowanie skarżąca ignorującej żądania i blokującej zmianę przeznaczenia ziemi uznać można za jednoznaczny wyraz woli posiadania całej nieruchomości dla siebie z wyłączeniem współwłaścicieli, zarówno wobec nich, jak i otoczenia, w tym organów Gminy.
Zgodzić należy się również z Sądem I instancji, że samoistne posiadania przedmiotowej nieruchomości, i to za wyjątkiem udziałów B. S. i E. M., datować można najwcześniej od kwietnia 1993 roku, kiedy z prowadzenia gospodarstwa - również na spornych działkach - zmuszona została zrezygnować H. S.. Na podstawie całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego przyjąć zatem należało, iż bieg ewentualnego zasiedzenia na rzecz G. C. (1) rozpoczął się najwcześniej w 1993 roku. Tym samym nie upłynął jeszcze odpowiednio długi okres wymagany do zasiedzenia.
Bezspornym jest, iż objęcie spornych działek w posiadanie przez G. C. (1) i jej męża nastąpiło w złej wierze. Skarżąca i jej mąż obejmując sporne działki w posiadanie zdawali sobie sprawę, iż nie przysługuje im do nich tytuł prawny. Wiedzieli, że jest to ziemia należąca pierwotnie do S. i J. S., a na moment objęcia w posiadanie do J. S. i pozostałych spadkobierców po S. S. (2). Przy czym, w stosunku do skarżąca sytuacja ta zmieniła się w 1997 roku o tyle, że odziedziczyła po babce ojczystej i matce udziały w tej nieruchomości, ale nadal miała świadomość, że są jeszcze inni współwłaściciele. Miała również świadomość, że matka korzystała z całości ziemi dzięki uprzejmości teściowej pozwalającej na to z uwagi na trudną sytuację H. S. po śmierci męża, ale z zastrzeżeniem rozliczenia w przyszłości. Sama do takich rozliczeń się poczuwała dopóki nie zorientowała się, że rodzina licząc na jej właściwą postawę nie podejmuje działań w sądzie zmierzających do podziału bądź rozliczenia spadku. Wobec powyższego w niniejszej sprawie zastosowanie miał termin 30 letni, który licząc nawet od 1993 roku jeszcze nie upłynął.
Apelująca G. C. (1) nie mogła doliczyć sobie okresu posiadania poprzedników. Wnioskodawczyni nawet nie twierdziła, że ojciec przekazał jej ziemię, a przekazania jej posiadania spornych działek przez matkę nie udowodniła. G. C. (1) nie mogła sobie doliczyć okresu posiadania przez H. S., gdyż, nie była samoistnym posiadaczem całości nieruchomości w sytuacji, gdy prowadziła na niej produkcję rolną za porozumieniem z teściową J. S., która wyraziła na to zgodę, aby jej owdowiała synowa miała źródło dochodów, zwłaszcza, że miała wówczas jeszcze na utrzymaniu małoletnią córkę, a po drugie, po śmierci M. S. H. S. była współwłaścicielką tej nieruchomości i nie zamanifestowała wobec pozostałych współwłaścicieli, że obejmuje całość w posiadanie z pominięciem ich praw. Poza tym, jak wynika z zeznań sióstr skarżąca, G. C. (1) po prostu przedmiotowe działki przejęła po wyprowadzeniu się matki do K. w 1993 roku. Natomiast jej kuzyni twierdzili, że skarżąca z mężem wyrzucili H. S. z K. i wówczas wprowadziła się do domu w K.. W tej sytuacji objęcie w posiadanie przez małżonków C. miałoby charakter pierwotny, a nie pochodny (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2013 roku, sygn. akt V CSK 269/12, LEX nr 1365760).
Reasumując, skarżąca G. C. (1) nie wykazała, aby była wyłącznym samoistnym posiadaczaczem przedmiotowej nieruchomości przez wymagany prawem okres,
w tym by rozszerzyła władztwo nad tą nieruchomością po odziedziczeniu udziałów we współwłasności na udziały innych współwłaścicieli w sposób niebudzący ich wątpliwości.
Sąd I instancji w uzasadnieniu skarżonego postanowienia wskazał podstawę prawną swojego rozstrzygnięcia jak i uzasadnienie prawne oraz faktyczne zaskarżonego orzeczenia. W uzasadnianiu znajduje się orzecznictwo Sądu Najwyższego w tym zakresie oraz poglądy doktryny. Sąd bardzo jasno wytłumaczył podstawę prawną swojego rozstrzygnięcia.
W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy uznając apelację za bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 kpc. orzekł jak w sentencji (pkt 1.).
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na zasadzie art. 520 § 2 k.p.c., przyjmując że obejmowały one koszty zastępstwa procesowego uczestników postępowania Ż. M., B. K., E. B. i R. S. (2) w kwocie po 900zł (stosownie do § 2 pkt 4 w zw. § 10 pkt 1 ust.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1964 z późn. zm.). W pozostałym zakresie Sąd nie rozliczał kosztów postępowania, bowiem pozostali uczestnicy nie wykazali aby ponieśli koszty związane z niniejszym postępowaniem.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: