Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 1303/14 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2015-02-04

Sygn. akt III Ca 1303/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 maja 2014 roku Sąd Rejonowy w Pabianicach, Wydział I Cywilny w sprawie o sygnaturze akt I C 216/11 z powództwa Z. M., M. M. i A. M. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę: oddalił powództwo (punkt 1 sentencji); nie obciążył powódek kosztami procesu (punkt 2 sentencji).

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 30 stycznia 2009 roku J. B., kierując samochodem marki F. (...), jechała ulicą (...) w kierunku ulicy (...) z dozwoloną prędkością. J. B. jechała przy prawej krawędzi jezdni. W tym samym kierunku, wąskim pasem chodnika tuż przy jezdni szła J. M.. Piesza patrzyła przed siebie, obserwując wyłącznie samochody nadjeżdżające z jej prawej strony. Nagle J. M. nie patrząc za siebie (nie odwracając głowy w lewą stronę), szybkim krokiem weszła na jezdnię -skośnie, pozostając zwróconą w swoją prawą stronę, tak, że samochód kierowany przez J. B. był za jej plecami. J. B. zaczęła hamować i odbiła w lewo. J. M. po wejściu na jezdnię zrobiła krok i została uderzona przez nadjeżdżające auto. J. M. zmarła na skutek obrażeń doznanych w wypadku. J. B. nie miała możliwości uniknięcia potrącenia kobiety. Prowadzone w związku z wypadkiem postępowanie przygotowawcze zostało umorzone wobec ustalenia, że bezpośrednią przyczyną wypadku był ruch pieszej po jezdni w miejscu do tego niedozwolonym oraz gwałtowna zmiana kierunku tego ruchu (bez upewnienia się, że ruch ten nie stworzy zagrożenia w ruchu drogowym) skutkująca uderzeniem nadjeżdżającego samochodu.

W chwili zdarzenia J. M. miała 61 lat, była bezdzietną panną, mieszkała sama. Przed wypadkiem J. M. była osobą sprawną fizycznie, poruszała się energicznie. W 2008 roku J. M. osiągnęła dochód w wysokości 16.992,10 złotych. Od marca 2008 roku J. M. otrzymywała emeryturę w wysokości 1.189,81 złotych netto.

Z. M. mieszka z dwiema córkami – A. i M. M.. Ojcowie A. i M. M. nie utrzymywali z córkami kontaktu i nie łożyli na ich utrzymanie. A. i M. M. nie miały także żadnego kontaktu ani pomocy ze strony rodzin swoich ojców; powódki pozostawały na wyłącznym utrzymaniu matki. J. M. i Z. M. były jedynymi siostrami, ich rodzice nie żyją. J. M. nie miała własnej rodziny, żyła życiem rodziny siostry, odwiedzała ją co najmniej raz w tygodniu. Bywało, że powódki spotykały się z J. M. kilka razy w tygodniu. Zdarzało się, że A. i M. M. nocowały u ciotki. J. M. chodziła z siostrzenicami do lekarza, gdy nie mogła tego uczynić ich matka, zabierała je do kina, na weekendy, na wycieczki z pracy, spędzały wspólnie wakacje. J. M. raz w miesiącu kupowała odzież dla siostrzenic, przekazywała powódkom pieniądze, artykuły spożywcze. Z. M. przed śmiercią swojej siostry nie miała żadnych dochodów. Zła sytuacja materialna zmusiła A. M. do wyjazdu do pracy do Irlandii, gdzie odwiedzała ją J. M.. J. M. była chrzestną A. M., która traktowała ciotkę jak drugą mamę.

W 2009 roku orzeczono w stosunku do Z. M. znaczny stopień niepełnosprawności. Po śmierci swojej siostry powódka – Z. M. doznała rozległego zawału, niedotlenienia mózgu, zaczęła poruszać się na wózku inwalidzkim, przestała mówić. Z. M. otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne w kwocie 520 złotych, pobiera także emeryturę w wysokości 1.000 złotych. Leki niezbędne dla Z. M. kosztują 100 złotych miesięcznie, pampersy – ok. 50-60 złotych. A. M. obecnie nie pracuje, zrezygnowała z pracy, aby opiekować się matką. M. M. jest uczennicą, otrzymuje alimenty w wysokości 500 złotych.

Powyższych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy dokonał przede wszystkim na podstawie zeznań świadków: W. G. i J. J., które ocenił jako bardziej szczegółowe i precyzyjne od zeznań J. B., gdyż świadkowi ci dokładnie opisali przebieg zdarzenia. W odniesieniu zaś do zeznań świadka J. B. Sąd I instancji wskazał, że są one chaotyczne i mało precyzyjne, świadek nie potrafił dobrze zrelacjonować podjętych manewrów obronnych. Ponadto Sąd a quo wskazał, że J. B. zeznała, że chciała zapomnieć o zdarzeniu, które było dla niej traumatycznym przeżyciem. Okoliczność, że J. M. poruszała się szybkim krokiem Sąd Rejonowy ustalił na podstawie zeznań świadka W. G.. Sąd I instancji argumentował, że zeznania świadka W. G. na wskazaną okoliczność korespondują z zeznaniami tego świadka oraz z zeznaniami świadka J. J. złożonymi w postępowaniu przygotowawczym. Sąd I instancji odmówił natomiast wiarygodności zeznaniom świadka J. J. na okoliczność w jakim tempie poruszała się piesza. Sąd meriti wskazał bowiem, że świadek ten zeznał, iż piesza poruszała się wolno, jak również, że piesza na jezdni zrobiła krok w normalnym tempie, tym samym zeznania te - w ocenie Sądu Rejonowego - są wewnętrznie sprzeczne i nie korespondują z zeznaniami złożonymi przez tego świadka w postępowaniu karnym. Dodatkowo Sąd I instancji wskazał, że w postępowaniu przygotowawczym świadek J. J. złożył zeznania nieco ponad dwa tygodnie po wypadku, zaś przesłuchanie w niniejszym postępowaniu miało miejsce ponad trzy i pół roku po zdarzeniu, kiedy pewne okoliczności mogły już zatrzeć się w pamięci świadka. Okoliczność, że samochód kierowany przez J. B. poruszał się bliżej prawej krawędzi jezdni niż osi jezdni Sąd Rejonowy ustalił natomiast na podstawie zeznań świadka J. J., odmawiając tym samym wiarygodności zeznaniom świadków: J. B. i W. G. na wskazaną okoliczność. W ocenie Sądu meriti zeznania złożone przez J. B. nie zasługują na wiarę z opisanych powyżej przyczyn. W odniesieniu zaś do zeznań W. G. Sąd I instancji argumentował, że świadek ten zeznał, iż samochód poruszał się środkiem pasa ruchu, a nadto, że piesza została uderzona tuż po wejściu na jezdnię, po zrobieniu jednego kroku na jezdni, co nie byłoby możliwe gdyby samochód poruszał się przy osi jezdni. Czyniąc ustalenia faktyczne w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy oparł się także na opinii biegłego R. B., przyjmując przedstawioną przez wskazanego biegłego wersję B, to jest wariant poruszania się pieszej szybkim krokiem, ukośnie w stosunku do krawędzi jezdni, bowiem taki przebieg zdarzenia wynika z zeznań świadków. Sąd I instancji w oparciu o przedmiotową opinię biegłego ustalił, że J. B. nie miała możliwości uniknięcia potrącenia pieszej. W ocenie Sad Rejonowego wyeksponowania wymaga bowiem fakt poruszania się samochodu przy prawej krawędzi jezdni oraz potrącenia pieszej tuż po jej wejściu na jezdnię. Sąd I instancji nie uwzględnił natomiast wniosku strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, gdyż wskazywane przez stronę pozwaną rozbieżności w literaturze co do prędkości kroku pieszego nie mogą być usunięte przez innego biegłego. Relacje łączące powódki z J. M. Sąd Rejonowy ustalił zaś na podstawie zeznań powódki A. M., które nie były kwestionowane przez stronę pozwaną, a ich wiarygodność w ocenie Sądu I instancji nie budzi wątpliwości.

W oparciu o tak dokonane ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy uznał, że powództwo podlega oddaleniu. Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2013 r., poz. 392, ze zm.) z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym obowiązani są do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Sąd a quo argumentował zatem, że odpowiedzialność pozwanego Towarzystwa (...) ma charakter gwarancyjny, bowiem jest to odpowiedzialność za czyn osoby ubezpieczonej, granice odpowiedzialności pozwanego Towarzystwa wyznacza natomiast zakres odpowiedzialności ubezpieczonego. W odniesieniu zaś do odpowiedzialności posiadacza pojazdu Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch pojazdu, na zasadzie ryzyka. Sąd I instancji zważył, że jest to odpowiedzialność za sam skutek zdarzenia powodującego szkodę, dla powstania której nie ma znaczenia, czy czyn był przez posiadacza pojazdu zawiniony. Okolicznością egzoneracyjną zwalniającą od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka jest m.in. wyłączna wina poszkodowanego, która zachodzi jedynie, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku.

Mając na uwadze poczynione uwagi Sąd I instancji wskazał, że w rozpoznawanej sprawie wyłączną winę za zaistniałe w dniu 30 stycznia 2009 roku zdarzenie ponosi J. M., bowiem piesza wtargnęła gwałtownie na jezdnię w miejscu niedozwolonym nie upewniając się, czy nie spowoduje zagrożenia w ruchu drogowym. Sąd meriti argumentował, że zgodnie z opinią biegłego kierująca pojazdem nie miała możliwości uniknięcia potrącenia pieszej. Tym samym Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, że należy wyłączyć zachowanie kierującej samochodem z przyczyn wypadku i uznać za jedyną jego przyczynę zachowanie J. M.. Sąd a quo podkreślił, że w ustalonym stanie faktycznym zachowanie J. M. musi być uznane za naganne, bowiem J. M. postąpiła wbrew zasadom bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie zachowując minimalnych nawet środków ostrożności. W tym stanie rzeczy, mając na uwadze, że wyłączna wina pokrzywdzonej wyłącza odpowiedzialność kierującej pojazdem mechanicznym, a tym samym odpowiedzialność ubezpieczyciela, Sąd I instancji oddalił powództwo, jako niezasadne.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c., mając na uwadze wyjątkowo trudną sytuację materialną i życiową powódek.

/ wyrok wraz z uzasadnieniem – k. 239-244/

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniosły powódki, zaskarżając je w całości. Skarżące zarzuciły:

I.  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść orzeczenia, to jest:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób całkowicie dowolny z naruszeniem zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego i przyjęcie, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a zwłaszcza opinia biegłego sądowego w dziedzinie techniki samochodowej i analizy wypadków komunikacyjnych pozwala na przyjęcie, iż poszkodowana J. M. ponosi wyłączną winę za spowodowanie wypadku oraz poprzez niepopartą żadnymi logicznymi argumentami zupełnie dowolną i wybiórczą interpretacje zeznań świadków;

2.  art. 3 k.p.c. i art. 232 k.p.c. poprzez uznanie, że strona pozwana przedstawiła wystarczające dowody pozwalające na przyjęcie, że zawinione zachowanie poszkodowanej było wyłączną przyczyną szkody w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego;

w konsekwencji błędnych ustaleń faktycznych:

II.  naruszenie prawa materialnego, a w szczególności art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż w badanym stanie faktycznym ma zastosowanie przesłanka egzoneracyjna (wyłączna wina poszkodowanego) skutkująca brakiem odpowiedzialności posiadacza środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody za spowodowaną szkodę.

W uzasadnieniu wywiedzionego środka odwoławczego skarżące podniosły, że śmierć J. M. spowodowała znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej, powódki doznały krzywdy, co rodzi roszczenie o zadośćuczynienie na podstawie art. 446 § 3 i 4 k.c., w niniejszej zaś sprawie Sąd Rejonowy oddalił powództwo nie badając tych okoliczności, przyjmując brak odpowiedzialności pozwanego Towarzystwa (...) co do zasady. Apelujące wskazały także, że Sąd I instancji opierając się na niejednoznacznej opinii biegłego przyjął najmniej korzystny dla powódek przebieg zdarzenia, nie mający uzasadnienia w pozostałym materiale dowodowym, co jest dla nich szczególnie krzywdzące. Nadto apelujące argumentowały, iż Sąd Rejonowy w ogóle nie odniósł się do okoliczności, że w miejscu, w którym doszło do wypadku położony jest rynek, zaś kierująca pojazdem powinna przypuszczać, że w tym miejscu należy się spodziewać ruchu pieszych, a zatem powinna zachować szczególną ostrożność. Wskazały, że od miejsca, w którym doszło do wypadku, przejście dla pieszych jest oddalone o około 800 metrów. W ocenie apelujących w tej sytuacji przyjęcie przez Sąd I instancji, że wyłączną przyczyną zdarzenia było naganne zachowanie J. M. pozostaje w wyraźnej sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego. Skarżące podniosły, że w świetle aktualnego orzecznictwa przyjęcie wyłącznej winy poszkodowanego przy odpowiedzialności opartej na zasadzie ryzyka wymaga zaistnienia szczególnych przesłanek na tle konkretnego stanu faktycznego i nie powinno budzić wątpliwości, że wina poszkodowanego stanowi element dominujący nad przebiegiem zdarzenia, absorbujący inne przyczyny. Natomiast w świetle opinii biegłego sądowego tylko przy przyjęciu najbardziej ekstremalnych założeń zachowanie poszkodowanej mogło być wyłączną przyczyną szkody. Tak więc przyjęcie przez Sąd I instancji właśnie tej wersji przebiegu zdarzenia – jest dla powódek szczególnie krzywdzące i nie ma uzasadnienia w pozostałym materiale dowodowym.

W konkluzji apelujące wniosły o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz o zasądzenie na ich rzecz od pozwanego Towarzystwa (...) kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych. Ewentualnie skarżące wniosły o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

/ apelacja – k. 250-253/

Na rozprawie odwoławczej w dniu 21 stycznia 2015 roku pełnomocnik powódek oświadczył, że popiera wywiedzioną apelację oraz wniósł o zasądzenie kosztów postępowania.

/ e-protokół rozprawy z dnia 21 stycznia 2015 roku – 00:01:54/

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja powódek zasługuje na uwzględnienie, w sposób skutkujący uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu w Pabianicach do ponownego rozpoznania z pozostawieniem temuż Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

W ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy.

Wyjaśnieniem pojęcia „nierozpoznanie istoty sprawy” zajmował się niejednokrotnie Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach. W orzecznictwie Sądu Najwyższego jednolicie przyjmuje się, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi wówczas, gdy Sąd I instancji nie orzekł merytorycznie o żądaniu strony, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego i w swoim rozstrzygnięciu w istocie nie odniósł się do tego co było przedmiotem sprawy ( vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1998 roku, sygn. akt II CKN 897/97, LexOmega; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 1998 roku, sygn. akt II CKN 838/97, Lex nr 50750; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 1999 roku, sygn. akt III CKN 151/98, Lex nr 519260; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2002 roku, sygn. akt I CKN 486/00, Lex nr 54355; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2005 roku, sygn. akt III CK 161/05, Lex nr 178635; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 2007 roku, sygn. akt I PK 140/07, LexOmega). Natomiast zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 2014 roku, sygn. akt I CZ 32/14 (Lex nr 1521231) oraz postanowieniem z dnia 22 maja 2014 roku, sygn. akt IV CZ 26/14 (Lex nr 1480062) nierozpoznanie istoty sprawy zachodzi także w sytuacji, gdy „sąd drugiej instancji dokonał odmiennej niż sąd pierwszej instancji oceny zasady odpowiedzialności strony pozwanej, wskutek czego zachodzi konieczność poczynienia po raz pierwszy ustaleń co do rodzaju i rozmiaru szkody”. W ocenie Sądu Najwyższego w takim bowiem wypadku „nie chodzi tylko o zmianę podstawy prawnej podjętego rozstrzygnięcia, lecz o dokonanie nowych ustaleń faktycznych i respektowanie, zagwarantowanego w art. 176 ust. 1 Konstytucji RP, prawa do co najmniej dwuinstancyjnego postępowania sądowego. Nie ma tu przesądzającego znaczenia okoliczność, że w sprawie zachodzi potrzeba przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych, istotne jest natomiast to, że sąd I instancji - ze względu na przyjętą koncepcję rozstrzygnięcia - w ogóle nie czynił ustaleń co do rodzaju i wysokości szkody. W takiej sytuacji bowiem poczynienie odnośnych ustaleń po raz pierwszy w postępowaniu przed sądem drugiej instancji byłoby równoznaczne z pozbawieniem stron prawa do dwuinstancyjnego postępowania sądowego”.

Sąd Okręgowy w niniejszym składzie w pełni podziela powyższe stanowisko Sądu Najwyższego.

W świetle powyższego, nie można odmówić słuszności zarzutom apelacji.

Skarżące zarzuciły naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób całkowicie dowolny z naruszeniem zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego i przyjęcie, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a zwłaszcza opinia biegłego sądowego w dziedzinie techniki samochodowej i analizy wypadków komunikacyjnych pozwala na przyjęcie, iż poszkodowana J. M. ponosi wyłączną winę za spowodowanie wypadku oraz niepopartą żadnymi logicznymi argumentami zupełnie dowolną i wybiórczą interpretacje zeznań świadków.

Artykuł 233 § 1 k.p.c. stanowi, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy dowodowej i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego materiału dowodowego nie jest prawidłowa. Należy zgodzić się ze skarżącymi, że Sąd I instancji opierając się na niejednoznacznej opinii biegłego przyjął najmniej korzystny dla powódek przebieg zdarzenia, nie mający uzasadnienia w pozostałym materiale dowodowym.

Bezspornym jest bowiem, że zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy miało wszechstronne wyjaśnienie okoliczności faktycznych dotyczących rozważenia odpowiedzialności strony pozwanej. Sąd pierwszej instancji jako przyczynę oddalenia powództwa wskazał wyłączną winę pokrzywdzonej.

W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy opierając się na opinii biegłego R. B. wskazał, że J. B. nie miała możliwości uniknięcia potrącenia pieszej, tym samym wyłączną przyczyną zaistniałego zdarzenia jest zawinione zachowanie J. M.. Z powyższą oceną nie sposób się zgodzić. Wskazać należy, iż dokonana przez Sąd I instancji ocena zeznań przesłuchanych w niniejszej sprawie świadków nie budzi uzasadnionych wątpliwości i jako taka musi się ostać choćby z zebranego w sprawie materiału dowodowego dało się ustalić odmienny stan faktyczny, tak już z wnioskiem Sądu Rejonowego opartym na opinii biegłego, że wyłączną winę za skutki wypadku drogowego ponosi J. M. nie sposób się zgodzić. W sporządzonej przez biegłego sądowego pisemnej opinii (k. 107-122, 184-189, 209-211) wskazano, że przy przyjęciu skośnego toru ruchu pieszej względem krawędzi jezdni granica jej prędkości przy której możliwe było uniknięcie potrącenia kobiety wynosi 1,33 m/s (4,78 km/s). Mając powyższe na uwadze, wskazać należy, że z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie sposób wywnioskować na jakiej podstawie Sąd Rejonowy przyjął, że J. M. poruszała się z prędkością równą lub większą niż 1,33 m/s (4,78 km/s). Z pewnością o tym, że J. M. poruszała się z prędkością równą lub większą niż wskazane 1,33 m/s (4,78 km/s) nie świadczy treść złożonych przez W. G. zeznań. Świadek ten podał jedynie, że J. M. poruszała się „żwawym krokiem”, co jest względnie ocennym sformułowaniem. Abstrahując jednak od powyższych uwag wskazać należy, że uzależnienie przyjęcia, iż za skutki wypadku z dnia 30 stycznia 2009 roku wyłączną winę ponosi J. M., jedynie od ustalenia czy piesza poruszała się z prędkością równą lub większą niż 1,33 m/s (4,78 km/s) nie wydaje się być właściwe. Należy zadać pytanie, jak ocenić sytuację w której J. M. poruszałaby się z prędkością 1,32 m/s. W tym stanie rzeczy uznać należy, iż opinia biegłego R. B. jest mało przydatna do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Należy także mieć na uwadze fakt, że do akt sprawy zostały załączone akta karne, w których znajduje się opinia biegłego z zakresu analizy i rekonstrukcji wypadków drogowych P. K.. Biegły ten wydawał opinię na potrzeby postępowania karnego, której przedmiotem było udzielenie odpowiedzi na następujące pytania: co było przyczyną zaistnienia wypadku drogowego i jakie były możliwości jego uniknięcia, jakie było usytuowanie samochodu bezpośrednio przed wypadkiem, jaki był tor ruchu i prędkość poruszania się pojazdu i pieszego, dochodząc do odmiennych wniosków.

Wydając opinię biegły dokonał analizy uszkodzeń pojazdu, w tym ustaleń czy stan techniczny pojazdu przed wypadkiem mógł mieć wpływ na jego przebieg, w szczególności czy pojazd w chwili zdarzenia był sprawny w stopniu niewpływającym na przebieg wypadku, przeanalizował obrażenia pieszej, dokonał analizy okoliczności zdarzenia, w tym zeznań świadków: J. B., W. G. i J. J., złożonych w postępowaniu karnym, przeanalizował wygląd i infrastrukturę miejsca zdarzenia. W wydanej opinii biegły P. K. uznał, że z przeprowadzonej analizy okoliczności zdarzenia wynika, że kierująca samochodem F. prawdopodobnie źle oceniła sytuację na drodze. Wskazał, że ruch pieszej na jezdni nie jest sytuacją typową i musi powodować zwiększenie czujności kierowcy, zwłaszcza, że z wyjaśnień J. B. wynika, że stan zagrożenia w postaci pieszej poruszającej się po jezdni był przez kierującą pojazdem wcześniej rozpoznany, ale nie kontrolowała ona dalej ruchu pieszej i w konsekwencji pozbawiła się możliwości pełnej i skutecznej reakcji na ruch tej pieszej w kierunku środka jezdni. Wskazał, że ustalona analitycznie dość niska prędkość pojazdu (którą mogą potwierdzić obrażenia pieszej) pozwalała nawet zatrzymać pojazd przed prawdopodobnym torem ruchu pieszej lub zmniejszyć prędkość do poziomu pozwalającego uniknąć potrącenia pieszej. Uzasadniając wydaną opinię wskazał, że ustalona analitycznie prędkość pojazdu przed zdarzeniem (około 33 km/godz.) była co prawda niższą od administracyjnie dozwolonej, ale zapewne brak zwykłej ostrożności i błędna ocena możliwości zachowań pieszej skutkowały w konsekwencji potrąceniem tej pieszej. Podkreślił, że wskazane przez świadków możliwe próby odchylenia toru ruchu przez kierującą F. (nie potwierdzone dowodami materialnymi) tylko potwierdzałyby zbyt późną reakcję na zachowanie pieszej (k. 86-101 akt 2 Ds – 155/09 – załączonych do akt sprawy).

Ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy, że do wypadku doszło z wyłącznej winy pokrzywdzonej, nie znajdują tym samym dostatecznego uzasadnienia w zebranym materiale dowodowym. Na podkreślenie zasługuje fakt, że „wyłączna wina w spowodowaniu szkody, przewidziana w art. 435 § 1 k.c., występuje tylko wtedy, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku. W takiej sytuacji ruch pojazdu uważany jest z punktu widzenia przyczynowego za przypadkową okoliczność, niestanowiącą przyczyny szkody. Tylko taki wyłączny związek pomiędzy zawinionym postępowaniem a szkodą zwalnia od odpowiedzialności posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 k.c.). Dlatego, jeżeli posiadacz pojazdu broni się wykazywaniem, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, nadal przyjmuje się jego odpowiedzialność, gdy udowodnione zostanie, że obok tej przyczyny działała jeszcze inna, która zaszła po jego stronie (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, Lex nr 151656). Odpowiedzialność ta nadal będzie spoczywała na posiadaczu pojazdu, jeśli przyczyną wypadku była nie tylko wina poszkodowanego lub osoby trzeciej, ale gdy składają się na nią także inne elementy podmiotowe i przedmiotowe oraz wynikające z nich utrudnienia w jeździe, które możliwość powstania wypadku z ich powodu obejmują ryzykiem posiadacza pojazdu mechanicznego. Konstrukcja przepisów art. 435 i 436 § 1 k.c. polega bowiem na przeciwstawieniu źródeł powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 lipca 2000 r., II CKN 1123/98, Lex nr 50888). Co więcej, ciężar udowodnienia wyłącznej winy poszkodowanego spoczywa na odpowiedzialnym, który - chcąc uwolnić się od odpowiedzialności - winien wykazać nie tylko winę poszkodowanego, ale także brak jakiegokolwiek swego zawinienia i wyłączny związek przyczynowy między zachowaniem się poszkodowanego, a wypadkiem (tak Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 13 listopada 2008 r., I ACa 714/2008, LexPolonica nr 3908432). Dodatkowo należy wskazać, że „o tym, że wypadek nastąpił wyłącznie z winy poszkodowanego nie można mówić dopóty, dopóki się nie ustali, że kierowca samochodu uczynił wszystko, co stosownie do konkretnej sytuacji na drodze i zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu - powinien uczynić. Jakiekolwiek zaniedbanie z jego strony oceniane z tego punktu widzenia należy potraktować, jako okoliczność wyłączającą hipotezę powstania szkody wyłącznie z winy poszkodowanego" (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 września 1973 r., II CR 234/73, LexPolonica nr 238829).

Sąd Rejonowy opierając się na niejednoznacznej opinii biegłego R. B., nie uwzględniając słusznych zastrzeżeń pozwanego do tej opinii (k. 219) nie próbował nawet skonfrontować tej opinii z odmienną opinią wydaną przez biegłego P. K. na potrzeby postępowania karnego. W świetle powyższych rozważań uznać należy, że Sąd I instancji dopuścił się dowolnej oceny materiału dowodowego, gdyż wbrew zasadom logiki, doświadczenia życiowego i bez poczynienia wszystkich niezbędnych ustaleń arbitralnie przyjął przedstawioną przez biegłego wersję B, to jest wariant poruszania się pieszej szybkim krokiem, ukośnie w stosunku do krawędzi jezdni, przy przyjęciu opisanej wyżej prędkości i w oparciu o przedmiotową opinię biegłego ustalił, że J. B. nie miała możliwości uniknięcia potrącenia pieszej.

Konsekwencją poczynionych uchybień jest brak możliwości instancyjnej kontroli poprawności wydanego ostatecznie rozstrzygnięcia.

W tej sytuacji - w ocenie Sądu Okręgowego - konieczne było uchylenie wyroku Sądu I instancji.

Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, iż przy ocenie przyczyn wypadku należy uwzględnić między innymi prędkość z jaką poruszał się pojazd, czy kierująca zachowała należytą ostrożność ze względu na miejsce w którym doszło do wypadku, czy reakcja kierującej na zachowanie pieszej była prawidłowa, czy nie była ona spóźniona. Dopiero po odpowiedzi na wskazane pytania, w korelacji z opisanym przez świadków zachowaniem się J. M. możliwym będzie udzielenie odpowiedzi, czy jedyną przyczyną wypadku było zawinione zachowanie pieszej.

Wskazać należy, iż Sąd Okręgowy nie mógł samodzielnie przeprowadzić postępowania dowodowego w celu ustalenie czy J. M. ponosi wyłączną winę za skutki wypadku z dnia 30 stycznia 2009 roku, a jeśli nie rozstrzygnąć o roszczeniach powódek - bowiem prowadziłoby to do sytuacji, na którą wskazuje Sąd Najwyższy w postanowieniach z dnia 6 czerwca 2014 roku (sygn. akt I CZ 32/14; Lex nr 1521231) oraz z dnia 22 maja 2014 roku (sygn. akt IV CZ 26/14; Lex nr 1480062). W niniejszej sprawie Sąd II instancji mógłby bowiem dojść do wniosku, że na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu apelacyjnym nie sposób uznać, iż J. M. ponosi wyłączną winę za skutki wypadku z dnia 30 stycznia 2009 roku, co w konsekwencji prowadziłoby do konieczności poczynienia po raz pierwszy ustaleń co do rodzaju i wysokości krzywd i szkód doznanych przez powódki, co byłoby równoznaczne z pozbawieniem stron prawa do dwuinstancyjnego postępowania sądowego.

Reasumując, w ocenie Sądu II instancji waga zarzutów apelacyjnych (zasadnie podnoszony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.) jak i dokonana przez Sąd Najwyższy wykładnia pojęcia „nierozpoznanie istoty sprawy” uprawniają do uchylenia zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego w celu ponownego rozpoznania sprawy, albowiem niewątpliwym jest, że Sąd ten nie tylko nie rozpoznał istoty sprawy, ale i w istocie nie przeprowadził postępowania dowodowego dającego podstawę do wysnucia prawidłowych wniosków leżących u podstaw rozwiązania sporu powstałego pomiędzy stronami, a sprowadzającego się do braku prawidłowego ustalenia, czy J. M. ponosi wyłączną winę za skutki zdarzenia z dnia 30 stycznia 2009 roku, a także jaki był rodzaj i wysokość doznanych przez powódki szkód i krzywd.

W tych okolicznościach nie została rozpoznana istota sporu zarówno w zakresie podstawy odpowiedzialności pozwanego, jak i w zakresie w zakresie materialnych podstaw żądania przez powódki zadośćuczynienia i odszkodowania (art. 446 k.c.). Wskazać należy, że w przypadku odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, nie zawsze przesądzenie o zasadzie odpowiedzialności sprawcy szkody stanowi pełne rozstrzygnięcie o materialnej podstawie żądania. Możliwe jest bowiem, że do pełnego rozstrzygnięcia o istocie sprawy konieczne jest zbadanie materialnej podstawy zarówno odpowiedzialności sprawcy, jak materialnej podstawy żądania naprawienia szkody. W takim wypadku, jak w sprawie niniejszej, gdy Sąd I instancji nie tylko nie odniósł się do wysokości szkody i krzywdy, ale nie zbadał, czy zaistniały przesłanki materialnoprawne roszczeń określonych w art. 446 k.c. uznać należy, że nie została rozpoznana istota sprawy.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając zgodnie z art. 108 § 2 k.p.c. temu Sądowi rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu za drugą instancję.

Mając na uwadze, że w przedmiotowej sprawie doszło do nierozpoznania istoty sprawy, co w konsekwencji skutkowało uchyleniem zaskarżonego wyroku i jej przekazaniem do ponownego rozpoznania, ocena przez Sąd II instancji podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. art. 3 k.p.c., art. 232 k.p.c. i art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. stała się tym samym zbędna.

Rozpoznając sprawę po raz kolejny Sąd Rejonowy winien zbadać, czy wyłączną winę za zaistniałe w dniu 30 stycznia 2009 roku zdarzenie ponosi J. M.. W tym celu wydaje się być koniecznym dopuszczenie przez Sąd I instancji dowodu z opinii innego biegłego z zakresu analizy wypadków drogowych. Jeżeli przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy dojdzie do wniosku, iż brak jest okoliczności egzoneracyjnych zwalniających od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, Sąd ten powinien przeprowadzić postępowanie dowodowe celem ustalenia rodzaju i wysokości doznanych przez powódki szkód i krzywd, a także rozważyć czy, a jeśli tak, to w jakim stopniu J. M. przyczyniła się do zdarzenia (wypadku z dnia 30 stycznia 2009 roku). Mając na uwadze zasadę kontradyktoryjności, Sąd I instancji zobowiąże pełnomocników stron do złożenia ewentualnych dodatkowych wniosków dowodowych.

Po dokonaniu powyższych ustaleń Sąd oceni, czy w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy zgłoszone przez powódki żądania są zasadne czy też nie. Dopiero bowiem ustalenie tych okoliczności pozwoli na rzetelną ocenę materiału dowodowego i orzeczenie co do istoty sporu, Sądowi II instancji pozwoli zaś na kontrolę instancyjną wydanego orzeczenia.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: