III Ca 1353/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2016-11-18

Sygn. akt III Ca 1353/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 6 lipca 2016 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi zasądził od pozwanych G. R. oraz Towarzystwa (...) SA w W. na rzecz Z. L.:

- 4680 złotych z ustawowymi odsetkami od 26 marca 2015 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia,

- 5068 złotych z ustawowymi odsetkami od 26 marca 2015 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania

z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego.

Ponadto na rzecz powódki od (...) SA zasądził odsetki ustawowe od kwot szczegółowo wymienionych w pkt 2 wyroku, a od pozwanej G. R. kwotę 41 820 złotych z ustawowymi odsetkami od 26 marca 2015 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia – ponad kwotę zasądzoną w pkt 1 wyroku. Sąd Rejonowy umorzył postępowanie wobec (...) SA w zakresie żądania zapłaty kwot odpowiednio 44 320 złotych i 480 złotych. W pozostałej części powództwo zostało oddalone. W pkt 6 – 8 wyroku Sąd Rejonowy rozstrzygnął o kosztach procesu w ten sposób, że zasądził od powódki na rzecz pozwanego zakładu ubezpieczeń 649,40 złotych, a od G. R. na rzecz Z. L. kwotę 1 605,06 złotych. Nakazał również pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od:

- Z. L. kwotę 619,05 złotych,

- (...) SA kwotę 501,43 złotych,

- G. R. kwotę 2 137,68 złotych.

Sąd Rejonowy ustalił, że G. R. jest właścicielką dorosłego owczarka niemieckiego. 5 maja 2012 roku doszło do zdarzenia z udziałem powódki. W tym dniu mąż pozwanej wyszedł wynieść śmieci i nie zamknął za sobą drzwi zewnętrznych. W dalszej kolejności miał wyjść z psem na spacer, dlatego pozwana zakładała psu smycz i kaganiec. Jednak pies skoczył na drzwi, samodzielnie je otworzył i wybiegł sam przed blok bez smyczy i kagańca. G. R. nie zdołała go powstrzymać bo dzień wcześniej założono jej opatrunek gipsowy na prawą rękę.

W tym czasie Z. L. szła chodnikiem przy ul. (...). Z klatki w bloku, wzdłuż którego prowadził chodnik, wybiegł pies pozwanej i skoczył na powódkę, ale jej nie ugryzł. Powódka przewróciła się i upadła na krawężnik, który oddziela chodnik od trawnika. W odległości 70 cm od krawężnika jest żywopłot. T. R. nie widział, jak pies skoczył na powódkę. Kiedy zauważył, że pies wybiegł z klatki, to powódka już leżała przy żywopłocie, a pies czekał oddalony. Po upadku powódka poszła do domu.

Po dwóch dniach od zdarzenia Z. L. zgłosiła się do lekarza POZ, który zlecił zdjęcie RTG i wystawił jej skierowanie do szpitala. Od 8 do 9 maja 2012 r. przebywała na oddziale ortopedycznym Szpitala im. (...). Została zaopatrzona w gorset J.’a, który nosiła stale przez okres 4 miesięcy, a przez następne 2 miesiące okresowo. Dalsze leczenie podjęła w poradni ortopedycznej. Powódka przez kwartał codziennie zażywała leki przeciwbólowe, zaś przez miesiąc mąż robił jej zastrzyki przeciwzakrzepowe. Korzystała z zabiegów rehabilitacyjnych w pięciu turach po dwa tygodnie.

W czasie noszenia gorsetu ortopedycznego powódka nie mogła wykonywać wszystkich czynności. Miała kłopoty z myciem i z przenoszeniem, nie robiła zakupów, nie sprzątała, nie chodziła na działkę. Nie mogła pomóc córce, która kilka dni przed wypadkiem urodziła dziecko; nie mogła bawić się z wnukami. Przed zdarzeniem powódka była energiczna i zdrowa. Po zdarzeniu do dziś skarży się na bóle.

W wyniku zdarzenia z 5 maja 2012 r. u Z. L. doszło do kompresyjnego złamania trzonu kręgu L2 z upośledzeniem funkcji kręgosłupa. Takie złamanie mogło powstać w wyniku upadku spowodowanego przez skaczącego na powódkę psa. Każdy upadek i uraz kręgosłupa może skutkować kompresyjnym złamaniem trzonu kręgu.

Obecnie złamanie jest wygojone, ale u powódki występuje z tego powodu trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 15%. Jej stan zdrowia jest utrwalony. Należy się liczyć z możliwością powstania i nasilenia zmian zwyrodnieniowych w miejscu przebytego złamania oraz istnienia zespołu bólowego. Wskazane jest kontynuowanie leczenia rehabilitacyjnego. Przy czym powódka cierpi na chorobę zwyrodnieniową kręgosłupa lędźwiowo–krzyżowego, pozostającą bez związku ze zdarzeniem z dnia 5 maja 2012 r.

Skutkiem wypadku były też bólowe objawy korzeniowe: w pierwszych 6 tygodniach mogły być znaczne, następnie umiarkowane i malejące, ale utrzymujące się ponad 6 miesięcy. Z tym związany był długotrwały uszczerbek na zdrowiu o charakterze neurologicznym w wysokości 5%.

Skutki wypadku spowodowały u Z. L. ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu. Wymagała pomocy osób trzecich w wymiarze 4 godzin dziennie przez okres 4 miesięcy, a następnie przez okres 2 miesięcy w wymiarze 2 godzin dziennie. W chwili obecnej powódka jest zdolna do samoobsługi, ale wymaga pomocy osób trzecich przy cięższych pracach fizycznych. Powódka wymaga okresowej rehabilitacji. Uraz może przyspieszyć rozwój choroby zwyrodnieniowej.

Z neurologicznego punktu widzenia zmiany zwyrodnieniowe, które zostały stwierdzone u powódki nie miały żadnego wpływu na wypadek z dnia 5 maja 2012 r. i jego skutki. Pacjenci często bagatelizują urazy. Bezpośrednio po wypadku powódka nie mogła mieć świadomości rodzaju obrażeń, złamanie kompresyjne rozpoznano dopiero 3 dni później w szpitalu. Krótka zwłoka w zakresie diagnostyki nie miała istotnego wpływu na dalszy przebieg choroby.

Choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, występująca u powódki przed zdarzeniem z dnia 5 maja 2012 r., nie musiała sama w sobie powodować dolegliwości.

Tydzień po zdarzeniu z 5 maja 2012 r. powódka wrzuciła do skrzynki pocztowej pozwanej G. R. kartkę z informacją o doznanych obrażeniach i prośbą o kontakt. Pozwana G. R. podała powódce numer polisy.

G. R. zawarła z (...) S.A. w W. umowę ubezpieczenia WARTA DOM +, która zapewniała jej ochronę ubezpieczeniową w dniu 5 maja 2012 r. Suma ubezpieczenia OC w życiu prywatnym została określona przez strony na kwotę 13 500 złotych.

Zgłoszenie szkody zostało przyjęte przez pozwanego (...) S.A. w W. 7 września 2012 r. W toku postępowania likwidacyjnego pozwana (...) S.A. w W. przyznała powódce 3500 złotych zadośćuczynienia oraz 252 złotych odszkodowania tytułem refundacji opieki osób trzecich.

G. R. jest na emeryturze i ma na utrzymaniu studiującą córkę. Tytułem emerytury otrzymuje 1 918,97 złotych. Ma zadłużenie w (...) S.A. na łączną kwotę 29 344,64 złotych i na karcie kredytowej - 1 599 złotych. Do 21 czerwca 2018 r. spłaca comiesięczne raty do (...) S.A. po 946,88 złotych.

Sąd Rejonowy wskazał na przepis art. 431 k.c. jako podstawę odpowiedzialności G. R.. Odpowiedzialność (...) S.A. w W. oparta jest na art. 822 § 1 k.c. Pozwani nie odpowiadają solidarnie wobec powódki, ponieważ zobowiązanie G. R. wynika z czynu niedozwolonego, a zobowiązanie pozwanego (...) S.A. z kontraktu. Pomiędzy nimi powstała więź prawna, będąca źródłem uprawnień i obowiązków w tym stosunku wewnętrznym, zwana odpowiedzialnością in solidum.

G. R. ponosi odpowiedzialność za zdarzenie z 5 maja 2012 r. bo z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że jej zwierzę uciekło. Będąc poza kontrolą pozwanej, pies skoczył na powódkę, która przewróciła się, upadła na krawężnik i doznała uszkodzenia ciała.

Sąd dał wiarę powódce, że upadła na krawężnik. Nie stało temu na przeszkodzie, że pozwana G. R. i jej mąż twierdzili, że powódka „siedziała na żywopłocie”. Z zeznań powódki i z dokumentacji fotograficznej załączonej przez obie strony (niezależnie od sprzeczności co do szczegółowej lokalizacji upadku) wynika, że pomiędzy chodnikiem a trawą znajdował się krawężnik. Jest niewielkiej wysokości, ale wystaje ponad poziom chodnika i ziemi. Za bardziej wiarygodne w tym zakresie sąd I instancji uznał zeznania Z. L., ponieważ ani pozwana, ani jej mąż, nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Na miejscu znaleźli się dopiero po upadku. Bezspornie przyczyną upadku powódki był pies G. R.. Nie ulegało to wątpliwości pozwanej, ani jej męża. Szczegółowe ustalenie miejsca upadku powódki nie było konieczne dla przypisania odpowiedzialności pozwanym, bo nie było konieczne ustalenie, że powódka upadła na krawężnik. Z opinii biegłego ortopedy wynika, że do złamania kompresyjnego trzonu kręgu L2 mogło dojść zarówno w wyniku upadku spowodowanego przez skaczącego na powódkę psa, jak i w wyniku każdego upadku i urazu kręgosłupa. Zatem wystarczyło, aby samo zachowanie psa spowodowało upadek powódki na dowolną powierzchnię. To niewątpliwie miało miejsce.

Z zeznań pozwanej i jej męża wynika, że pies jest masywny i spokojny, ale ma tendencję do „witania się” z ludźmi. Można przez to rozumieć próbę bezpośredniego kontaktu m.in. w postaci skakania i ocierania się. Również zeznania świadka T. U. potwierdzają, iż zachowanie psa nie zawsze było jednolicie spokojne i, że zachowywał się „różnie”. Do przewrócenia powódki nie musiało dojść wskutek agresywnego zachowania psa. Mogło to być wynikiem jego radości spowodowanej brakiem uwięzienia na smyczy i szybkiego pędu. Niezależnie od instynktów kierujących zwierzęciem, przyczyną upadku powódki było jego zachowanie.

W toku postępowania pozwana G. R. podjęła próby uwolnienia się od odpowiedzialności z art. 431 k.c. poprzez wykazanie braku winy w nadzorze.

Odpowiedzialność z art. 431 k.c. jest odpowiedzialnością za szkodę wyrządzoną przez zwierzę na zasadzie winy w nadzorze, przy czym przyjmuje się domniemanie tej winy. Zwolnienie od tej odpowiedzialności wymaga wykazania, że nie ponosi winy w nadzorze ani chowający zwierzę, ani inne osoby, za które ponosi odpowiedzialność na podstawie określonego stosunku prawnego lub tylko czysto faktycznego, np. w związku z powierzeniem im określonych czynności do wykonania. E. nie powoduje wykazanie, że w momencie wyrządzania szkody zwierzę zabłąkało się lub uciekło, chyba że nadzór wykonywany był należycie starannie. Innymi słowy ekskulpacja wymaga wykazania, że podjęte zostały wszystkie niezbędne środki staranności, aby szkoda nie została wyrządzona .

G. R. nie zdołała przełamać domniemania winy w nadzorze nad chowanym zwierzęciem. Nie sposób uznać, aby brak należytej staranności w nadzorze uzasadniało założone pozwanej unieruchomienie gipsowe, przez które nie mogła powstrzymać uciekającego psa. Nie jest okolicznością ekskulpacyjną, że pies samodzielnie otworzył skrzydło drzwi po raz pierwszy. Chowający dużego dorosłego psa, jakim jest rosły owczarek niemiecki, powinien dołożyć szczególnej staranności, by pies bez nadzoru nie wydostał się na zewnątrz. Pozwana powinna też wiedzieć, że ze względu na ograniczenia ruchowe może nie być w stanie kontrolować psa w zupełności i uwzględnić ten fakt przy jego wyprowadzaniu. Na niedochowanie należytej staranności przez pozwaną wskazuje niezamknięcie na zamek drzwi zewnętrznych do mieszkania, jak i niezabezpieczenie psa poprzez zapięcie mu smyczy i kagańca przed otwarciem drzwi do mieszkania. Chowający psa powinni brać pod uwagę możliwość powzięcia przez zwierzę próby uwolnienia się spod dozoru i zapobiegać temu.

Uprzedzając zarzuty pozwanej, sąd I instancji podkreślił, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem z dnia 5 maja 2012 r. a szkodą na osobie powódki. Z opinii biegłego ortopedy wynika jednoznacznie, że złamanie kompresyjne trzonu kręgu L2 mogło powstać nie tylko w wyniku upadku powódki, spowodowanego przez skaczącego psa, ale i w wyniku każdego upadku i urazu kręgosłupa. Opinia biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii przesądza o bezzasadności zarzutu pozwanych o braku związku przyczynowego między doznaną przez powódkę szkodą a upadkiem wywołanym działaniem psa pozwanej. Zakres szkody też jest w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 5 maja 2012 r. Schorzenia, na które cierpiała powódka przed zdarzeniem (zmiany zwyrodnieniowe) i okoliczność, że do szpitala zgłosiła się dopiero po upływie 3 dni od zdarzenia, z neurologicznego punktu widzenia nie miały żadnego wpływu na wypadek z dnia 5 maja 2012 r. i jego skutki.

Podstawą zasądzonego zadośćuczynienia jest art. 445 k.c. w zw. z art. 444 k.c.

Powódka w wyniku wypadku z dnia 5 maja 2012 r. doznała krzywdy wyrażającej się w doznanym bólu, cierpieniu i ujemnych doznaniach psychicznych. Sąd Rejonowy wziął pod uwagę także okoliczności wypadku, doznane obrażenia ciała, cierpienia psychiczne doznane przez powódkę, jej wiek i wpływ wypadku na dalsze życie. Okolicznością istotną dla wysokości przyznanego zadośćuczynienia jest trwały uszczerbek na zdrowiu powódki w wysokości 15%, oceniany według punktu 90a dla rozpoznania 1a według rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. oraz długotrwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 5% zgodnie z poz. 94c tabeli. Uszczerbki te podlegają kumulacji jako obejmujące odrębne dolegliwości. Wskutek zdarzenia powódka doznała cierpień fizycznych w postaci bólowych objawów korzeniowych, znacznych w pierwszych 6 tygodniach, następnie umiarkowanych i malejących, ale utrzymujących się ponad 6 miesięcy. Z. L. zmuszona była do noszenia przez łącznie 6 miesięcy gorsetu ortopedycznego, przy czym przez pierwsze 4 miesiące unieruchomienie miało charakter stały, a następnie doraźny. W tym czasie była ograniczona w czynnościach życia codziennego i wymagała pomocy osób trzecich. Obecnie zdolna jest do samoobsługi, ale potrzebuje pomocy osób trzecich przy cięższych pracach fizycznych. Musi liczyć się z możliwością powstania i nasilenia zmian zwyrodnieniowych w miejscu przebytego złamania oraz istnienia zespołu bólowego. Wskazane jest kontynuowanie leczenia rehabilitacyjnego.

Zadośćuczynienie adekwatne do krzywdy powódki wynosi 50 000 złotych. Biorąc pod uwagę kwotę wypłaconą jej z tego tytułu przez (...) SA, roszczenie powódki o zadośćuczynienie podlegało uwzględnieniu w części, tj. w wysokości 46 500 złotych.

Z uwagi na treść art. 824 § 1 k.c. oraz brak odmiennych postanowień stron umowy ubezpieczenia, suma ubezpieczenia w wysokości 13 500 złotych stanowi górną granicę odpowiedzialności (...) S.A. Z tego względu Sąd Rejonowy uwzględnił żądanie powódki do kwoty 4 680 złotych tytułem zadośćuczynienia od obu pozwanych in solidum. W związku z wyczerpaniem sumy ubezpieczenia od pozwanej G. R. na rzecz powódki dodatkowo zasądził 41.820 złotych.

Na podstawie art. 444 § 1 k.c. sąd I instancji zasądził od pozwanych na rzecz powódki odszkodowanie z tytułu kosztów opieki.

Z opinii obu biegłych jednoznacznie wynika, iż uzasadniony wymiar opieki osób trzecich nad powódką wynosił łącznie sześć miesięcy od zdarzenia. Uwzględniając, wymiar koniecznej opieki w pierwszym okresie (112 dni) po 4 godziny dziennie i w drugim okresie (56 dni) po 2 godziny dziennie oraz stawkę 9,50 zł za godzinę opieki, uzasadniony koszt opieki osób trzecich wyniósł 5 320 złotych. Sąd Rejonowy ustalił wysokość stawki za godzinę opieki w oparciu o przedstawione przez stronę powodową zaświadczenie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ł., dotyczące stawki za usługi opiekuńcze na terenie miasta. Bez znaczenia była okoliczność, że powódka korzystała z pomocy męża. Istotne jest, że taka pomoc była uzasadniona i potrzebna w wymiarze ustalonym przez biegłych. Sąd zasądził na rzecz powódki odszkodowanie w wysokości 5 068 złotych, uwzględniając kwotę wypłaconą z tego tytułu przez ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego (252 zł). W pozostałym zakresie oddalił żądanie.

Sąd Rejonowy oddalił również roszczenie powódki o zasądzenie od G. R. renty jako nieudowodnione (pkt 5. sentencji wyroku) oraz o ustalenie odpowiedzialności pozwanych na przyszłość (art. 189 k.p.c.) jako bezzasadne.

Wobec cofnięcia przez powódkę pozwu względem (...) S.A. w zakresie żądania zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 44 320 złotych oraz renty po 480 zł miesięcznie, Sąd Rejonowy na podstawie art. 203 § 1 k.p.c. w zw. z art. 355 § 1 k.p.c. umorzył postępowanie w tej części (pkt. 4 sentencji wyroku).

Sąd I instancji oddalił wniosek G. R. o rozłożenie zasądzonego świadczenia na raty. W ocenie Sądu Rejonowego sytuacja materialna pozwanej nie uzasadnia uwzględnienia przedmiotowego wniosku. Zgodnie z treścią art. 320 k.p.c. „w szczególnie uzasadnionych wypadkach sąd może w wyroku rozłożyć na raty zasądzone świadczenie (...)”. Kompetencja ta przysługuje sądowi jedynie w szczególnie uzasadnionych sytuacjach, w których ze względu na stan majątkowy, rodzinny czy zdrowotny spełnienie zasądzonego świadczenia byłoby dla pozwanego niemożliwe do wykonania lub w każdym razie bardzo utrudnione i narażałoby jego lub jego bliskich na niepowetowane szkody. Jednocześnie możliwość zastosowania tej instytucji determinowana jest jej celem, tj. umożliwieniem zobowiązanemu dobrowolnego wywiązania się z nałożonego zobowiązania. W niniejszej sprawie na dzień wyrokowania sytuacja majątkowa G. R. jakkolwiek trudna, nie uzasadnia zasadności omawianego wniosku. Z przesłuchania pozwanej w charakterze strony oraz złożonych przez nią dokumentów z banku wynika, iż pozwana jest na emeryturze. Osiąga wprawdzie stałe miesięczne dochody, ale ma na utrzymaniu studiującą córkę. Ma również zadłużenie w (...) S.A., w związku z czym spłaca comiesięczne raty po 946,88 zł. Ma także zadłużenie na karcie kredytowej w wysokości 1 599 zł. W tej sytuacji rozłożenie zasądzonego świadczenia na raty nie zapewni płynności finansowej pozwanej, pozwalającej na całkowicie dobrowolną realizację zobowiązań. Zastosowanie w tym przypadku moratorium sędziowskiego wynikającego z treści art. 320 k.p.c. byłoby niecelowe.

O odsetkach od zasądzonej części świadczenia sąd I instancji rozstrzygnął stosownie do art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i art. 817 k.c.

O odsetkach od części świadczenia w postaci zadośćuczynienia w kwocie 4 680 zł oraz odszkodowania w kwocie 5 068 zł, zasądzonego od obojga pozwanych, Sąd Rejonowy rozstrzygnął z uwzględnieniem, iż roszczenie w tym zakresie stało się wymagalne względem pozwanej G. R. dopiero od dnia doręczenia jej odpisu pozwu i wszystkich załączników, bo strona powodowa nie wykazała, aby wcześniej wzywała pozwaną do uiszczenia świadczenia w skonkretyzowanej wysokości. Z tych samym powodów kwota 41 820 zł, zasądzona została z odsetkami ustawowymi od dnia 26 marca 2015 r.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy rozstrzygnął na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 105 § 1 zd. drugie k.p.c. w związku ze znacznymi różnicami w rozstrzygnięciu pomiędzy współuczestnikami po stronie pozwanej.

Strona powodowa poniosła koszty postępowania w łącznej kwocie 2272 złotych, zaś pozwani po 1217 złotych.

Powódka wobec (...) S.A. (częściowe cofnięcie pozwu oraz częściowe oddalenie powództwa) przegrała sprawę w 85%, wygrała w 15%. (...) S.A. w W. powinna ponieść koszty postępowania w wysokości 522,60 złotych (3484,03 zł x 15%). Dlatego Sąd Rejonowy zasądził od powódki na rzecz ubezpieczyciela 649,40 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Względem pozwanej G. R. powódka przegrała sprawę w 19%, wygrała w 81%. Z. L. winna więc ponieść koszty postępowania w wysokości 661,97 złotych (3484,03 zł x 19%). Dlatego od G. R. na rzecz powódki zasądzono 1605,06 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

W toku postępowania Skarb Państwa poniósł koszty postępowania, które winny zostać poniesione przez strony w łącznej wysokości 3258,16 zł (2927 zł - uzupełniająca opłata od pozwu, 334,16 zł wynagrodzenia biegłych). Na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c w zw. z art. 100 k.p.c. Sąd Rejonowy nakazał pobrać od stron koszty, odpowiednio do stopnia w jakim każda przegrała sprawę.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiodła pozwana G. R.. Zaskarżyła wyrok w części uwzględniającej powództwo, tj. co do pkt 1, 3, 7 i 8 w zakresie pobrania od niej kwoty 2137,69 złotych.

Rozstrzygnięciu Sądu Rejonowego skarżąca zarzuciła naruszenie:

1.  przepisów prawa materialnego tj. art. 431 k.c. poprzez przyjęcie, że pozwana ponosi odpowiedzialność za zdarzenie z 5.05.2012 r. podczas gdy nie ponosi winy w nadzorze, bo była kilka godzin po unieruchomieniu ręki po jej złamaniu i nie zdawała sobie jeszcze sprawy z ograniczeń z tym związanych; niezamknięcie drzwi od mieszkania na zamek nie było jej zaniechaniem lecz męża, za którego nie ponosi odpowiedzialności;

2.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i poczynienie istotnych ustaleń faktycznych sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegające na ustaleniu, że powódka zmuszona był do noszenia gorsetu ortopedycznego łącznie przez 6 miesięcy i braku wszechstronnej analizy zeznań pozwanej i jej męża w zakresie ich zachowania zawiązanego z przygotowaniami do wyprowadzenia psa na spacer;

3.  art. 195 k.p.c. w zw. z art. 72 § 2 k.p.c. na skutek niezbadania legitymacji procesowej biernej poprzez brak inicjatywy uzupełnienia legitymacji procesowej i nie wezwanie jako pozwanego T. R. jako współuczestnika koniecznego, a w konsekwencji braku legitymacji biernej pozwanej skutkującego oddaleniem powództwa.

Z ostrożności procesowej, na wypadek nieuwzględnienia powyższych zarzutów, skarżąca podniosła również zarzuty naruszenia:

- art. 445 § 1 k.c. poprzez zawyżenie zadośćuczynienia;

- art. 440 k.c. poprzez jego niezastosowanie,

- art. 232 k.p.c. poprzez oddalenie wniosków dowodowych zmierzających do wykorzystania dokumentów z akta sprawy wykroczeniowej na okoliczność ustalenia przebiegu zdarzenia z 5.05.2012 r. i treści wyjaśnień składanych w tej sprawie przez pozwana i jej męża;

- art. 320 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie,

- art. 233 k.p.c. poprzez zasądzenie kosztów opieki osób trzecich wskutek przekroczenia swobodnej oceny dowodów i dokonania dowolnej oceny materiału dowodowego polegającego na bezpodstawnym uznaniu kwoty 5068 zł za uzasadnione odszkodowanie w sytuacji, gdy powódka nie wykazała dowodów poniesienia tych kosztów.

Apelująca wniosła o dopuszczenie dowodu z „nowych faktów i dowodów” w postaci zwrócenia się do NFZ o informację, czy powódka leczyła się na schorzenia kręgosłupa poza wskazanymi przez siebie ZOZ i czy przed zdarzeniem bądź po nim korzystała z zaopatrzenia ortopedycznego.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów postepowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję.

Z ostrożności procesowej wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez zasądzenie na rzecz powódki zadośćuczynienia w wysokości 10 000 złotych w miejsce kwoty 46 500 złotych i oddalenie roszczenia o odszkodowanie oraz o rozłożenie zasądzonej kwoty na 120 równych rat.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm prawem przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna o tyle, że skutkuje zmianą zaskarżonego orzeczenia. Nie oznacza to jednak, że trafne są wszystkie zarzuty apelacyjne.

W pierwszej kolejności omówienia wymaga zarzut naruszenia art. 195 k.p.c. w zw. z art. 72 § 2 k.p.c., ponieważ jego uwzględnienie prowadziłoby do oddalenia powództwa bez potrzeby jego merytorycznej oceny. Omawiany zarzut sprowadza się do twierdzenia, że pozwana nie ma pełnej legitymacji biernej, co musi skutkować oddaleniem powództwa z przyczyn formalnych.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala stwierdzić, że bezspornie pozwana razem z mężem są osobami chowającymi zwierzę w rozumieniu art. 431 k.c. Z zeznań G. R. i T. R. można wnioskować, że pies należy do nich wspólnie i, że wspólnie się nim zajmują. Opisany przez nich przebieg zdarzenia z 5.05.2012 r. to potwierdza. Mąż pozwanej miał wyprowadzić psa na spacer, a pozwana przygotowywała go do wyjścia i w tym celu chciała założyć mu smycz i kaganiec. Z faktu, że pies należy do małżonków R. nie wynika jednak ich konieczny łączny udział w procesie.

Na gruncie art. 72 § 2 k.p.c., stanowiącego o współuczestnictwie koniecznym przyjmuje się, że może ono wynikać z istoty stosunku prawnego lub z przepisu ustawy. W pierwszym wypadku wynika ono z samej istoty konkretnego stosunku prawnego. Jako przykłady podaje się m.in. powództwo przeciwko współwłaścicielom w procesie dotyczącym współwłasności, powództwo o świadczenie niepodzielne, o uzgodnienie stanu prawnego ujawnionego w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem rzeczy przeciwko osobom wpisanym do księgi oraz podmiotom, których prawa nie zostały ujawnione.

Omawiany przepis nie ma zastosowania w niniejszej sprawie, ponieważ tu chodzi o roszczenia z czynu niedozwolonego. Kodeks cywilny w tytule VI „Czyny niedozwolone” – w art. 441 k.c. - reguluje kwestię odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym przez kilka osób. Jest to odpowiedzialność solidarna. Przy odpowiedzialności solidarnej to do wierzyciela należy decyzja, czy pozwie wszystkich odpowiedzialnych, czy tylko niektórych z nich (art. 366 k.c.). Kwestą odrębną są natomiast roszczenia regresowe zobowiązanych. W realiach rozpoznawanej sprawy okoliczność, że odpowiedzialność za powstanie szkody u powódki może być przypisane innym jeszcze osobom (oprócz G. R.), nie powoduje konieczności zastosowania art. 195 k.p.c. Przeciwnie, jest to sytuacja opisana w art. 194 § 3 k.p.c., który decyzję o dopozwaniu innych podmiotów (oprócz już pozwanych) pozostawia powodowi.

Reasumując: nie było w niniejszej sprawie konieczne pozwanie obojga małżonków R.. Wyrok wydany jedynie przeciwko G. R. nie jest dotknięty uchybieniem zarzucanym w apelacji.

W dalszej kolejności należy omówić zarzuty naruszenia prawa procesowego. Mogą one zostać omówione łącznie, ponieważ sprowadzają się do twierdzenia, że sąd I instancji z naruszeniem art. 233 k.p.c. wadliwie ustalił stan faktyczny w sprawie. To zaś – w ocenie skarżącej – skutkuje wadliwym przyjęciem, że pomiędzy zdarzeniem z 5.05.2012 r. i szkodą na osobie powódki istnieje adekwatny związek przyczynowy oraz, że za szkodę ponosi pozwana G. R..

Sąd Rejonowy dokonał szczegółowych ustaleń faktycznych w sprawie tak co do zaistnienia, jak i przebiegu zdarzenia z 5.05.2012 r. oraz jego skutków dla powódki. Bardzo szeroko omówił zgromadzony materiał dowodowy i dokonał jego wnikliwej analizy. Sąd Okręgowy uznaje za prawidłowe ustalenia faktyczne oraz ocenę materiału dowodowego dokonane przez sąd I instancji i przyjmuje za własne. We wstępnej części uzasadnienia zostały one szczegółowo przytoczone, dlatego w tym miejscu nie ma potrzeby ich powtarzać.

Dodać należy tylko, że zeznania powódki i pozwanej oraz T. R. na temat przebiegu zdarzenia zaistniałego 5 maja 2012 roku były sprzeczne. Czyniąc ustalenia faktyczne w tej części Sąd Rejonowy oparł się na zeznaniach pozwanej. To pozwana (k. 208) opisała jak doszło do uwolnienia się psa spod jej ręki. Powódka twierdziła, że mąż pozwanej wyszedł razem z psem i puścił go bez smyczy. Słusznie jednak Sąd Rejonowy nie dał temu wiary. Z zeznań pozwanej wynika bowiem, że regułą w postępowaniu z psem było jego wyprowadzanie na smyczy i w kagańcu. Nie ma żadnego powodu, by przypisywać pozwanej lekceważenie czy lekkomyślność w chowaniu psa, który jest duży i ma skłonność go gwałtownych zachowań. Powódka niewątpliwie miała powód, by zdarzenie przedstawić w sposób dla niej najkorzystniejszy i starała się przekonać sąd o winie pozwanej. Temu należy przypisać jej relację o zdarzeniu w sposób wskazujący wręcz na umyślne zaniedbanie przy nadzorze nad psem. Skoro sąd I instancji ustalił stan faktyczny w oparciu o zeznania apelującej, to jej zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. jest oczywiście bezzasadny. Należy go ściśle łączyć z zarzutem omówionym powyżej, a zmierzającym do wykazania, że G. R. nie odpowiada za szkodę powódki.

W świetle zebranego materiału dowodowego stanowisko apelującej jest nie do zaakceptowana. Pozwana wspólnie z mężem zaniedbali należytego przypilnowania psa, wskutek czego wybiegł bez kontroli i przewrócił powódkę. Okoliczność, że pozwana w dniu zdarzenia miała rękę w gipsie nie uwalnia jej od odpowiedzialności. Na gruncie art. 431 k.c. przyjmuje się, że uwolnienie się od odpowiedzialności możliwe jest po wykazaniu, że dochowana została należyta staranność w nadzorze nad zwierzęciem. Należy przez to rozumieć staranność ogólnie przyjmowaną, jakiej można wymagać od przeciętnego człowieka, należycie dbającego o swoje sprawy i dysponującego ogólnie dostępną wiedzą. Okoliczność, że osoba mająca złamaną rękę i założony na niej opatrunek gipsowy jest mniej sprawna niż osoba mająca obie ręce sprawne jest kwestią oczywistą. Jest to wiedza powszechna, dostępna każdemu dorosłemu człowiekowi. Tę okoliczność pozwana powinna brać pod uwagę przy postępowaniu z psem w dniu zdarzenia. To, że nie przyzwyczaiła się do ograniczenia sprawności powodowanego złamaniem ręki, nie uwalnia jej od odpowiedzialności za zdarzenie szkodzące. Pozwanej można bowiem przypisać winę w najlżejszej jej postaci, tj. lekkomyślność. Jest to wina nieumyślna, ale wystarczająca do przypisania jej winy w nadzorze nad zwierzęciem.

Jeszcze raz należy podkreślić, że przebieg zdarzenia został ustalony w oparciu o twierdzenia i zeznania pozwanej. W tej sytuacji zbędne było sięganie do materiałów zgormadzonych w toku sprawy o wykroczenie. Porównywanie zeznań pozwanej i jej męża z obu spraw niczego już by nie wniosło. Formułując wniosek dowodowy w omawianym zakresie, pełnomocnik pozwanej nie doprecyzował tezy dowodowej. Mianowicie nie określił jaka okoliczność miałaby być wyjaśniona przez takie porównanie. Zasadnie zatem Sąd Rejonowy ten wniosek oddalił.

Postawiony zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. zmierza również do wykazania, że wadliwe ustalenia faktyczne skutkowały bezzasadnym uwzględnieniem roszczenia powódki o zasądzenie odszkodowania z tytułu kosztów opieki.

Analizując zebrany w sprawie materiał dowodowy pod kątem tego zarzutu należy zauważyć, że brak w nim jakiegokolwiek dowodu na okoliczność wysokości poniesionych przez powódkę kosztów opieki ze strony osób trzecich. Przeciwnie, w uzasadnieniu pozwu odwołano się do ugruntowanego stanowiska judykatury, że prawo do otrzymania zwrotu kosztów opieki ze strony osób trzecich nie jest uzależnione od wykazania, że powódka efektywnie wydatkowała na ten cel odpowiednie kwoty.

Pomoc powódce świadczył jej mąż. Pomimo to roszczenie podlegało uwzględnieniu. Za utrwalony w piśmiennictwie i judykaturze należy uznać pogląd, że warunkiem powstania prawa do renty jest trwały charakter uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Jeżeli następstwa o których mowa w art. 444 § 1 k.c. są czasowo ograniczone, to w rachubę wchodzi uzyskanie odszkodowania z art. 444 § 1 k.c. Warunkiem uwzględnienia roszczenia poszkodowanego jest fakt zwiększenia się jego potrzeb, a nie okoliczność, że faktycznie zostały one zaspokojone. Oznacza to jednak, że wobec braku dowodu na wysokość tego wydatku, sąd musiał ocenić zasadność roszczenia i jego wysokość na podstawie wszelkich okoliczności sprawy (art. 322 k.p.c.). Zasadność korzystania z opieki i pomocy innych osób oraz wymiar niezbędnej opieki Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o opinie biegłych. W tym zakresie opinie biegłego ortopedy i neurologa były spójne. Ich prawidłowości apelująca nie kwestionuje. Sąd pierwszej instancji przyjął stawkę usług opiekuńczych na poziomie 9,50 zł/godz. w oparciu o twierdzenia zawarte w piśmie rozszerzającym powództwo i pisma MOPS w Ł., na które powoływała się strona powodowa. Pozwana co do tej okoliczności (wysokości stawki) nie wypowiedziała się i Sąd Rejonowy mógł – stosownie do art. 230 k.p.c. – fakt występowania stawek na tym poziomie uznać za przyznany. Wprawdzie pozwana zakwestionowała zasadność roszczenia powódki o odszkodowanie i jego wysokość, ale argumentacja przedstawiona w odpowiedzi na pozew dotyczyła innych kwestii niż stawka usług opiekuńczych zastosowana do wyliczenia kosztów opieki nad powódką.

Reasumując: nie ma błędu w ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy co do wysokości kosztów opieki sprawowanej przez powódkę. Sąd I instancji nie pominął żadnego dowodu w tym zakresie i prawidłowo je ocenił. Ustalone i zasądzone koszty opieki nad powódką zostały zatem obliczone prawidłowo i tym samym nie doszło również do naruszenia przepisu art. 444 § 1 k.c.

Trafne, a w konsekwencji skutkujące zmianą zaskarżonego orzeczenia, okazały się zarzuty naruszenia art. 445 § 1 k.c. i art. 440 k.c. Określone przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienie na kwotę 50 000 złotych jest w realiach rozpoznawanej sprawy nadmiernie wygórowane.

Wprawdzie skutkiem wypadku jest trwały uszczerbek na zdrowiu powódki, ale nie może on determinować wysokości zadośćuczynienia. Daje pewną wskazówkę co do jego wielkości, lecz w żaden sposób jej nie przesądza. W realiach rozpoznawanej sprawy należy wziąć pod uwagę przebieg zdarzenia, jak i indywidualną sytuację pozwanej. Niesprawność pozwanej w dniu zdarzenia nie zwalania jej od odpowiedzialności, uzasadnia jednak twierdzenie (o czym była mowa wyżej), że zaniedbanie pozwanej było wynikiem winy nieumyślnej w jej najlżejszej postaci. Zachowanie pozwanej nie było nacechowane złą wolą w stosunku do powódki. Samo zdarzenie, jakkolwiek nieprzyjemne, nie miało szczególnie drastycznego przebiegu. Pies przestraszył i przewrócił powódkę, ale nie zaatakował jej, nie ugryzł, nie był agresywny. Do złamania kręgu u powódki mogło dojść wskutek każdego upadku, także nie powodowanego przyczyną zewnętrzną. Leczenie powódki trwało kilka miesięcy i wiązało się z istotnym ograniczeniem sprawności oraz dolegliwościami bólowymi. Jednak nie było połączone z koniecznością poddania się zabiegom chirurgicznym i zakończyło się sukcesem, tj. wyleczeniem złamania. Wprawdzie możliwe jest nasilenie zmian zwyrodnieniowych w miejscu złamania, ale nie można tracić z pola widzenia, że u powódki występuje schodzenie samoistne – choroba zwyrodnieniowa. Ono również będzie miało w przyszłości wpływ na stan zdrowia Z. L..

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności za adekwatne zadośćuczynienie należy uznać kwotę 30 000 złotych. Jej ustalenie musi uwzględniać i tę okoliczność, że do zapłaty w przeważającej części zobowiązana jest osoba fizyczna. Pozwana jest niezamożna, ma trudną sytuację materialną. Konieczność zapłaty kwoty zasądzonej ponad wypłaconą przez zakład ubezpieczeń i ponad zasądzoną w pkt 1 wyroku, będzie dla pozwanej dużym obciążeniem finansowym. Jednocześnie otrzymanie przez powódkę tytułem zadośćuczynienia łącznie 30 000 złotych będzie stanowiło realną rekompensatę doznanej krzywdy.

Przedstawione rezultaty kontroli instancyjnej zaskarżonego orzeczenia prowadzą do konstatacji, że zachodzą podstawy do jego zmiany na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., poprzez obniżenie kwoty zasądzonej w pkt 3 wyroku z 41 820 złotych do 21 820 złotych. W pozostałym zakresie apelacja jako niezasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Sąd Okręgowy nie uwzględnił zarzutu naruszenia art. 320 k.p.c. i nie rozłożył zasądzonej od pozwanej kwoty na raty. Sąd drugiej instancji podziela bowiem w całej rozciągłości ocenę zaprezentowaną w tym zakresie przez Sąd Rejonowy. Apelująca nie wskazała żadnych okoliczności, które mogłyby tę ocenę zmienić. Stanowisko sądu I instancji zostało szczegółowo uzasadnione, nie ma powodu powtarzać tej argumentacji. Dodać należy jedynie, że stosując wskazany powyżej przepis sąd ma obowiązek rozważyć interesy obu stron. Jego celem jest zapewnienie zobowiązanemu możliwości spełnienia zasądzonego świadczenia dobrowolnie, w rozsądnym terminie. Nie można jednak tracić z pola widzenia interesu uprawnionego, dla którego otrzymanie świadczenia w ratach jest zawsze mniej korzystne niż otrzymanie go jednorazowo. Jeżeli zobowiązany nie daje gwarancji terminowej zapłaty rat, to nie należy stosować art. 320 k.p.c. Sytuacja materialna pozwanej jest trudna. Jej dochody nie pozwalają na spłatę zobowiązania w ratach, dlatego jej wniosek nie może być uwzględniony.

Zmiana wyroku w zakresie roszczenia głównego skutkować musiała zmianą rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania przed sądem pierwszej instancji. Orzeczenie o kosztach procesu zapadło stosownie do zasady stosunkowego ich rozdzielenia, wyrażonej w art. 100 k.p.c. Zmienił się natomiast stosunek, w jakim powódka wygrała sprawę w stosunku do G. R. i w jakim pozwana przegrała sprawę. Powódka od pozwanej dochodziła ogółem zapłaty 63 580 złotych. Ostatecznie jej roszczenie zostało uwzględnione co do kwoty 31 568 złotych, a zatem w 50%. Strony poniosły ogółem koszty w wysokości 3489 złotych, z czego powódka 2272 złotych, a powinna ponieść je w wysokości 1744,50 złotych. Dlatego należało obniżyć kwotę zasądzoną w pkt 7 wyroku na rzecz powódki od pozwanej z 1605,06 złotych do 527,50 złotych.

Zmianie musiały ulec kwoty pobrane od stron na rzecz Skarbu Państwa. Ostatecznie od powódki należna jest połowa kwoty wyłożonej tymczasowo przez Skarb Państwa, tj. 1 629,08 złotych. Od pozwanej należy pobrać kwotę 1127,65 złotych przy uwzględnieniu, że (...) SA została obciążona kwotą 501,43 złotych. W tym zakresie Sąd Okręgowy odpowiednio podwyższył i obniżył kwoty wyszczególnione w pkt 8 zaskarżonego wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy również orzekł stosownie do zasady stosunkowego ich rozdzielenia, wyrażonej w art. 100 k.p.c. Apelacja pozwanej została uwzględniona w 38%, ponieważ co do zasady wnosiła o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości. Koszty stron na etapie postępowania drugoinstancyjnego to koszty zastępstwa procesowego w wysokości po 3 600 złotych. Zostały one określone na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015, poz. 1800) w brzmieniu obowiązującym przed 27.10.2016 r. Pozwana powinna ponieść koszty postępowania apelacyjnego w wysokości 4464 złotych (62% z 7200 zł), zatem różnicę 864 złotych należało zasądzić od pozwanej na rzecz powódki.

Pozwana została zwolniona z opłaty od apelacji, która wynosi 2579 złotych. Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c. Sąd Okręgowy obciążył powódkę częścią tej opłaty (38% z 2579 zł) w wysokości 980 złotych. Pozwana nie została obciążona opłatą od apelacji w pozostałej części, ponieważ nie ustały przyczyny dla których uzyskała zwolnienie od kosztów w tym zakresie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: