III Ca 1378/13 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2014-04-22
Sygn. akt III Ca 1378/13
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 14 czerwca 2013 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi w sprawie o sygn. akt I C 123/12 z powództwa K. A. przeciwko Towarzystwu (...) Oddział w Ł. o odszkodowanie z tytułu wypadków komunikacyjnych:
1. zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 1.367,12 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 grudnia 2011 roku do dnia zapłaty;
2. oddalił powództwo w pozostałej części;
3. o kosztach procesu orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. i ustalając, że powódka wygrała proces w 40%, szczegółowe ich wyliczenie pozostawił do rozstrzygnięcia referendarzowi sądowemu.
Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o ustalenie, że w dniu 22 października 2011 roku w myjni (...) w G. doszło do uszkodzenia samochodu marki A. (...) o nr rej. (...) 111 będącego własnością Powódki, a kierowanego przez jej męża Dirka A.. Tuż przed zdarzeniem kierujący pojazdem zakupił bilet i oczekiwał na zakończenie korzystania z myjni przez innego klienta stacji. Z powodu nieznajomości języka polskiego nie zapoznał się on z instrukcją obsługi myjni. W momencie zapalenia się żółto-białej sygnalizacji świetlnej w kształcie strzałki, gdy dotychczasowy użytkownik myjni opuścił ją wyjeżdżając przez przednią bramę, mąż powódki niezwłocznie, w momencie, gdy obie bramy były uniesione, wjechał do jej wnętrza. Z uwagi na dużą szerokość samochodu, kierujący miał problem z prawidłowym ustawieniem pojazdu na stalowych szynach, które umieszczone są powyżej poziomu podłoża i mają na celu prawidłowe i równe ustawienia pojazdu w czasie procesu mycia. W celu skorygowania nieprawidłowego ustawienia pojazdu, kierujący nim dokonał manewru cofania. W momencie cofania samochodu brama myjni opuściwszy się uderzyła w tył pojazdu uszkadzając jego spojler oraz tylne światło stop umieszczone na spojlerze. Całe zdarzenie zarejestrowane zostało przez kamery monitoringu znajdujące się na terenie myjni. Strona powodowa zgłosiła szkodę pozwanej - ubezpieczycielowi myjni (...) w dniu 22.10.2011 roku. W odpowiedzi na wskazane zgłoszenie pozwana podniosła, iż nie kwestionuje faktu powstania szkody jednak nie uznaje odpowiedzialności, co do zasady wskazując, że szkoda powstała z powoda niezastosowania się kierującego pojazdem marki A. (...) do instrukcji obsługi myjni, a nie z powodu wadliwego działania bramy. Zgodnie z treścią przedmiotowej instrukcji prawidłowe korzystanie z myjni przedstawia się w sposób następujący: Po dojechaniu do bramy wjazdowej, która jest „wolna” obie bramy pozostają zamknięte. Następnie po wykupieniu przez klienta biletu i przygotowaniu pojazdu poprzez demontaż anteny ma on otworzyć bramę naciskając przycisk znajdujący się na zewnątrz. Po otwarciu się bramy kierowca wjeżdża do środka na stalowe szyny, dojeżdża do portalu myjącego, zatrzymuje pojazd w momencie zapalenia się sygnału stop. W tym momencie unieruchamia silnik, zaciąga hamulec ręczny i wysiada na zewnątrz, wkłada kartę magnetyczną do czytnika i naciska przycisk start. Brama wjazdowa zamyka się i rozpoczyna się mycie. Ze wskazanej instrukcji nie wynika jednak jasno w jaki sposób zachować się ma osoba korzystająca z myjni bezpośrednio po innej, a mianowicie czy koniecznym jest wstrzymanie się z wjazdem aż do momentu zamknięcia się bramy wjazdowej myjni. Jednocześnie biegły nie stwierdził faktu zainstalowania w szlabanie myjni czujników uniemożliwiających jego opuszczenie w sytuacji, gdy bezpośrednio pod nim znajduje się jakikolwiek obiekt. Nie stwierdzono również nieprawidłowości w mechanicznym działaniu myjni a powstała szkoda jest wynikiem niezastosowania się do niejasno określonej instrukcji przez kierującego pojazdem. Pojazd powódki został naprawiony. Koszt naprawy wyniósł 3.417,81 zł.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie w części. Sąd podkreślił w niniejszej sprawie, że pozwana nie kwestionowała wysokości poniesionej szkody, a wyłącznie podstawę swojej odpowiedzialności. Zgodnie z normą wyrażoną w przepisie art. 435 § 1k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W niniejszym stanie faktycznym, zdaniem Sądu Rejonowego, powyższa norma znajduje zastosowanie, z uwagi na charakter urządzenia jakim jest automatyczna myjnia samochodowa, do której działania konieczne jest użycie tzw. sił przyrody. Regulacja ta związana jest z odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka i oparta jest na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład (wyrok SN z dnia 19 czerwca 2001 r., II UKN 424/00, OSNP 2003, nr 6, poz. 155). Surowy reżim odpowiedzialności przewiduje jej wyłączenie tylko w trzech wypadkach, gdy: szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W ocenie Sądu Rejonowego, w niniejszym stanie faktycznym nie wystąpiła zaś żadna z wyżej wskazanych przesłanek egzoneracyjnych. Podnoszona przez stronę pozwaną wyłączna wina samego kierującego pojazdem nie może zostać uwzględniona. W tym zakresie Sąd wskazał, że instrukcja umieszczona przed wjazdem do myjni sporządzona została wyłącznie w języku polski, co w obecnych realiach uznać należy za dalece niewystarczające. Polscy przedsiębiorcy z uwagi na członkostwo Polski w Unii Europejskiej mają sposobność do nawiązywania kontaktów i świadczenia usług wobec zagranicznych kontrahentów, co nakazywałoby posługiwanie się przy formułowaniu wszelkich informacji i instruktaży skierowanych do potencjalnych klientów nie tylko nienaganną polszczyzną, ale również językiem tak powszechnie używanym jakim jest język angielski, będący jednocześnie językiem urzędowym krajów Wspólnoty Europejskiej. Zdarzyć się jednak może, iż umieszczenie danej informacji w kilku językach jest nad wyraz kłopotliwe. Sytuacje takie mogą być jednak rozwiązane poprzez użycie znaków – symboli o znaczeniu notoryjnym. W niniejszym stanie faktycznym, zdaniem Sądu, myjnia mogła być wyposażona w sygnalizację świetlną na wzór drogowej. Umieszczenie przed wjazdem do myjni lampki czerwonej i zielnej, które zapalają się w odpowiednim momencie, byłoby w stanie w sposób skuteczny przeciwdziałać podobnym sytuacjom. Paląca się czerwona lampka informowałaby bowiem w sposób skuteczny, że do myjni wjeżdżać nie należy nawet jeśli wcześniej z niej korzystający pojazd opuścił jej wnętrze. W tym stanie rzeczy nie sposób mówić, przy braku instrukcji w języku angielskim i powszechnie rozumianych oznaczeń zakazu wjazdu, że kierujący przedmiotowym pojazdem ponosi wyłączną winę za spowodowanie szkody. Jak bowiem podkreślił biegły, instrukcja obsługi ( pomijając już fakt, że sporządzona tylko w języku polskim) była niejasna i rodziła wątpliwości w niektórych sytuacjach jak chociażby kwestia dozwolonego momentu wjazdu do myjni po poprzednim aucie. Poza tym przedmiotowy pojazd miał niemieckie tablice rejestracyjne, a zatem obsługa myjni winna była, widząc zbliżający się do myjni pojazd na zagranicznych tablicach, udzielić słownej informacji na temat sposobu korzystania z tejże myjni. Niemniej jednak odszkodowanie pomniejszone musi zostać musi z uwagi na znaczne przyczynienie się osoby poszkodowanej. (art. 362 k. c.). Zdaniem Sądu stopieni winy strony powodowej ( a ściślej jej męża, który kierował pojazdem) jest znaczny. W sytuacji, gdy cudzoziemiec nieznający języka polskiego ma wątpliwości co do sposobu korzystania z danego urządzenia, powinien udać się do obsługi stacji benzynowej, gdzie ulokowana jest myjnia przed skorzystaniem z niej, a nie po. W niniejszym stanie faktycznym D. A. wyszedł z błędnego założenie, że jego dotychczas nabyte doświadczenie w korzystaniu z urządzeń tego typu umożliwi mu szybkie, bezproblemowe umycie samochodu. Myjnie samochodowe w obecnym czasie stały się co prawda codziennym elementem krajobrazu otaczającego stacje benzynowe. Powszechność tego typu urządzeń nie wpływa jednak na ich standaryzację, co prowadzi do prostego wniosku, że istnieją różne typy myjni samochodowych. Niektóre z nich nie posiadają żadnych bram wjazdowych i wyjazdowych a sam proces mycia odbywa się jawnie, inne zaś nie wymagają, aby kierowca znajdował się poza pojazdem podczas procesu mycia.Co więcej, podkreślić należy, że automatyczna myjnia samochodowa jest urządzeniem niebezpiecznym, sam proces mycia związany jest z użyciem różnego rodzaju detergentów, wosków i innych substancji, wody o znacznej temperaturze, a także szeregu szczotek o różnym włosiu, co prowadzi do wniosku, że kierowca, który nieoczekiwanie postanowi opuścić pojazd narażony jest na niebezpieczeństwo. To właśnie ta niefrasobliwość kierującego pojazdem w znacznym stopniu spowodowała, że do powstania szkody w ogóle doszło. Sąd uznał zatem, że mąż powódki jako kierowca pojazdu przyczynił się w znacznym stopniu do powstania szkody – jego wina jest przeważająca albowiem nie znając języka polskiego zdecydował się na skorzystanie z myjni, która miała instrukcję tylko w języku polskim. Co więcej podejmował ryzykowne manewry już wjechawszy do wnętrza myjni, gdyż cofał i ustawiał pojazd na szynach. W tym stanie rzeczy Sąd przyjął, że powódka, która powierzyła swój pojazd mężowi nie potrafiącemu korzystać z myjni automatycznej, przyczyniła się w 60 procentach do powstania szkody. Wysokość szkody została wykazana fakturą, która opiewała na kwotę 3.417,81 zł. wysokość szkody nie była zresztą kwestionowana przez pozwanego. W konsekwencji, w ocenie Sądu, należało zasądzić na rzecz powódki kwotę 1.367,12 zł z uwagi na 60% przyczynienie się kierującego pojazdem a tym samym poszkodowanego do powstania szkody. O odsetkach orzeczono w myśl art. 481 par. 1 k. c. Zasądzono je od dnia 15 grudnia 2011 roku czyli zgodnie z żądaniem, gdyż w myśl zasady określonej w art. 817 par. 1 k. c. zakład ubezpieczeń winien spełnić świadczenie w terminie 30 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o wypadku. Zawiadomienie o wypadku złożono pozwanemu w dniu 22 października 2011 roku, a zatem termin spełnienia świadczenia upłynął w dniu 21 listopada 2011 roku; pozwany jest więc w opóźnieniu z zapłatą od dnia następnego tj. 22 listopada 2011 roku, a tym samym powódka mogła żądać odsetek nawet od wcześniejszej daty. Pozwany zresztą nie wskazywał na żadne okoliczności, które by uniemożliwiły zachowanie powyższego 30 – dniowego terminu. W pozostałej części powództwo jako nieuzasadnione oddalono. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 zd. 1 k. p. c. stosownie do proporcji wygranej.
Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zaskarżając go w części oddalającej powództwo i zasądzającej od niej na rzecz pozwanej zwrot kosztów procesu, to jest w punkcie II. i III. wyroku. Rozstrzygnięciu Sądu Rejonowego skarżąca zarzuciła:
- naruszenie art. 362 k.c. poprzez:
a) błędną jego wykładnię i w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie do przypadku odpowiedzialności pozwanego na zasadzie ryzyka (art. 435 k.c.), podczas gdy prawidłowa wykładania tego przepisu powinna prowadzić do wniosku, że ma ona zastosowanie tylko do sytuacji, w których obie strony odpowiadają na zasadzie winy,
b) niewłaściwe jego zastosowanie poprzez przyjęcie, że pomiędzy działaniem poszkodowanej, a wystąpieniem szkody zachodzi adekwatny związek przyczynowy, podczas gdy z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że instrukcja korzystania z myjni była niejasna i rodziła wątpliwości w kwestii dozwolonego momentu wjazdu do myjni po poprzednim aucie, dla powstania szkody nie miało więc znaczenia, że mąż powódki nie potrafił jej przeczytać, gdyż nie władał językiem polskim;
- sprzeczność ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez uznanie, że mąż powódki nie potrafił korzystać z myjni automatycznej, podczas gdy wniosek ten nie ma żadnego oparcia w zebranym materiale dowodowym.
W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kwoty 2.050,69 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 grudnia 2011 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa za obie instancje (apelacja – k. 136-138).
W odpowiedzi na apelację powódki pozwana wniosła o jej oddalenie oraz o zasądzenie na jej rzecz od powódki zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych, w postępowaniu przed Sądem II Instancji (odpowiedź na apelację – k. 144-146).
Na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik powódki sprecyzował apelację w ten sposób, że wniósł o zasądzenie kwoty, co do której nastąpiło oddalenie powództwa. Wniósł również o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według spisu kosztów (protokół rozprawy apelacyjnej – k. 153).
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jest niezasadna.
Wbrew zapatrywaniom skarżącej, Sąd I Instancji w niniejszej sprawie dokonał bowiem prawidłowej, gdyż odpowiadającej wymogom określonym w art. 233 § 1 k.p.c. oceny dowodów, w oparciu o którą wyprowadził również trafne wnioski jurydyczne. Swoje stanowisko zaś nadto wyczerpująco i przekonująco uzasadnił. Wobec faktu, że nie jest rzeczą Sądu Odwoławczego, powielanie wywodu, trafnie przytoczonego już przez Sąd I Instancji, którego argumentację, Sąd Okręgowy w pełni aprobuje i przyjmuje za własną, w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów podniesionych w apelacji.
Na gruncie owych zarzutów skarżąca koncentruje się na zwalczaniu dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny prawnej faktów ustalonych w toku postępowania, nie kwestionując w istocie prawidłowości poczynionych ustaleń. Tak jest również, gdy apelująca przypisuje Sądowi I Instancji zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. w kontekście wniosków wypowiedzianych w przedmiocie zasadności żądania pozwu.
W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy podzielił podstawę faktyczną zaskarżonego wyroku i przyjął ją za własną. Natomiast argumenty skarżącej rozważył w aspekcie zastosowania norm prawa materialnego do ujawnionych okoliczności sprawy.
Stanowisko przedstawione w apelacji, w ocenie Sądu Okręgowego, nie zasługuje jednak na uwzględnienie. Pomimo obszerności wywodów apelacji, skarżąca nie zdołała bowiem przedstawić jakichkolwiek merytorycznych argumentów, które podważałyby prawidłowość zaskarżonego rozstrzygnięcia. Uzasadnienie szczegółowo powyżej opisanych zarzutów apelacji, opiera się w istocie na określonym założeniu skarżącej odnośnie braku podstaw do przyjęcia, iż przyczyniła się ona do powstania szkody. Ze stanowiskiem apelacji w tej kwestii zgodzić się jednak nie sposób.
Wskazać bowiem należy, że w piśmiennictwie i orzecznictwie reprezentowane są cztery warianty wykładni art. 362 k.c. Według koncepcji kauzalnej przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub powiększenia szkody ma miejsce, jeśli zachowanie poszkodowanego pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z powstaniem szkody lub powiększeniem szkody. Według zwolenników tej koncepcji, nie jest istotne czy zachowanie poszkodowanego było obiektywnie niezgodne z prawem lub zawinione. Według zwolenników drugiej koncepcji, tylko niezgodne z prawem lub zasadami współżycia społecznego zachowanie poszkodowanego, pozostające w normalnym, adekwatnym związku przyczynowym z powstaniem lub powiększeniem szkody, uzasadnia zmniejszenie odszkodowania (koncepcja obiektywnej nieprawidłowości zachowania poszkodowanego). Według zwolenników trzeciego stanowiska, tylko zachowanie poszkodowanego, które nosi znamiona winy i pozostaje w normalnym, adekwatnym związku przyczynowym z powstaniem lub powiększeniem szkody, może stanowić podstawę obniżenia odszkodowania (koncepcja zawinionego przyczynia). W świetle czwartej koncepcji, zasada odpowiedzialności sprawcy rozstrzyga, jakie zachowania poszkodowanego można uznać za przyczynienie się do powstania lub powiększenia szkody. Jeśli sprawca odpowiada na zasadzie bezprawności, bezprawne zachowanie się poszkodowanego uzasadnia obniżenie odszkodowania; jeśli sprawca odpowiada na zasadzie winy, tylko zachowanie poszkodowanego noszące znamiona winy uzasadnia zmniejszenia odszkodowania; jeśli sprawca odpowiada na zasadzie ryzyka lub słuszności wystarczające jest, aby zachowanie poszkodowanego było obiektywnie nieprawidłowe. (por. Kodeks cywilny Komentarz, red. dr K. O., Rok wydania: 2012, Wydawnictwo: C.H. B.; m. in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 X 2008 r. sygn. IV CSK 228/08 i z dnia 5 XI 2008 r. sygn. I CSK 139/08, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 maja 2013 roku wydany w sprawie o sygn. akt III APa 10/13 opubl. w bazie orzecznictwa LEX pod nr (...)).
Sąd Rejonowy uznając, że powódka przyczyniła się do powstania szkody oparł się na koncepcji zawinionego przyczynienia i jak wynika z powyżej przedstawionych rozważań, w świetle dyspozycji art. 362 k.c. jak i stanowiska judykatury, był do tego w pełni uprawniony. Nie sposób zaś nie zauważyć, że z perspektywy interesów strony powodowej zastosowana przez Sąd Rejonowy koncepcja jest koncepcją optymalną. Kwestionując powyższe, skarżąca zdaje się bowiem nie dostrzegać, że aktualnie najwięcej zwolenników opowiada się za koncepcją kauzalną przyczynienia. Koncepcja ta dominuje również w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2012 r. I CSK 660/11; wyrok z dnia 29. X. 2008 r. sygn. IV CSK 228/08 i z dnia 5. XI. 2008 r. sygn. I CSK 139/08). Jak zaś powyżej wskazano, koncepcja ta zakłada rozumienie art. 362 k.c. w ten sposób, że przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą wyrządzoną przez inną osobę. Wedle dominującego aktualnie w orzecznictwie stanowiska, o przyczynieniu się poszkodowanego można zatem mówić już wówczas gdy jego zachowanie może być uznane za jedno z ogniw prowadzących do ostatecznego skutku w postaci szkody. Skutek ten następuje przez współdziałanie dwóch przyczyn, z których jedna pochodzi od zobowiązanego do naprawienia szkody a druga od poszkodowanego. Zachowanie poszkodowanego musi więc stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia.
Skoro zaś oparcie w dyspozycji art. 362 k.c. znajduje nawet koncepcja kauzalna przyczynienia, wywód przedstawiony w apelacji w stanie faktycznym niniejszej sprawy z natury rzeczy nie może odnieść oczekiwanego przez skarżącą skutku.
Argumentacja podniesiona w apelacji czyni przy tym nieodzowną uwagę, że skarżąca nie rozumie istoty przepisu art. 362 k.c. jak i przytoczonej powyżej koncepcji przyczynienia, wedle której, zasada odpowiedzialności sprawcy rozstrzyga, jakie zachowania poszkodowanego można uznać za przyczynienie się do powstania lub powiększenia szkody. Zważyć bowiem należy, że z przytoczonego w apelacji wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 1999 roku I CKN 1012/97 opublikowanego w OSP 2001, nr 1 poz. 6, odwołującego się do przedmiotowej koncepcji, skarżąca wyprowadza błędny wniosek, jakoby każdorazowo przesłanką zastosowania dyspozycji art. 362 k.c. była wina obu stron. Jurydycznych podstaw dla takiej konkluzji jednak znaleźć nie sposób. Takiemu rozumowaniu paradoksalnie przeczy nawet fragment rozstrzygnięcia przytoczonego przez samą apelującą, w którym Sąd Najwyższy, odwołując się do ostatnich z powyżej przytoczonych koncepcji, wyraźnie stwierdza, że: „art. 362 k.c. ma ogólne zastosowanie bez względu na podstawę odpowiedzialności.” Natomiast odwołanie do kwestii winy ma jedynie takie znaczenie, że w przypadku, gdy podstawą odpowiedzialności sprawcy jest zasada winy, ustalenie, że poszkodowany przyczynił się do szkody wymaga postawienia mu zarzutu winy. Odwrotnie jednak przedstawia się sytuacja, gdy tak jak w niniejszej sprawie, odpowiedzialność sprawcy opiera się na zasadzie ryzyka. Wówczas dla przyjęcia odpowiedzialności poszkodowanego nie jest koniecznym przypisanie poszkodowanemu winy, wystarczy bowiem wniosek, że zachowanie się poszkodowanego, pozostające w normalnym, adekwatnym związku przyczynowym z powstaniem lub powiększeniem szkody było obiektywnie nieprawidłowe, nawet jeśli winy po stronie poszkodowanego dopatrzeć się nie sposób.
W realiach niniejszej sprawy powyższe niuanse są jednak o tyle bez znaczenia, że, wbrew zapatrywaniom skarżącej, w świetle poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń, prawidłowym jest wniosek Sądu I Instancji, że zachodzi podstawa do zastosowania dyspozycji art. 362 k.c. jako, że niewątpliwym jest, że zachowanie się męża powódki, któremu powierzyła ona pojazd, było obiektywnie nieprawidłowe i to w takim wymiarze, że można mu nawet postawić zarzut niewłaściwego zachowania się, a co więcej zarzucić, że to właśnie jego niefrasobliwość w przeważającej mierze stała się przyczynkiem do powstania szkody. Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2003 roku wydanym w sprawie o sygn. akt IV CK 32/2002 niepubl. „przyjmuje się, że na podstawie prawa cywilnego winę można przypisać podmiotowi prawa, kiedy istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego (tzw. zarzucalność postępowania).” Pomimo przeciwnych sugestii czynionych w apelacji w kontekście dyspozycji art. 362 k.c. i zasadności powództwa z pewnością nie może bowiem pozostać bez znaczenia, że mąż powódki cudzoziemiec nieznający języka polskiego zdecydował się skorzystać z automatycznej myjni samochodowej, której instrukcja obsługi sporządzona była wyłącznie w języku polskim, bez jakiejkolwiek próby uprzedniego skontaktowania się z obsługą stacji benzynowej, przy której ulokowana była myjnia celem poznania działania tej konkretnej myjni. Jak bowiem trafnie wskazał Sąd Rejonowy, dostrzeżone uchybienia po stronie ubezpieczonego, nie zmieniają i nie przekreślają faktu, że do powstania szkody doszło w przeważającej mierze właśnie z uwagi na owo niefrasobliwe zachowanie się męża powódki. Wskazane uchybienia – obiektywne nieprawidłowości po stronie ubezpieczonego, którego odpowiedzialność, zgodnie z art. 435 k.c., opiera się na zasadzie ryzyka, nie pozwalają wprawdzie wyprowadzić wniosku o zaistnieniu okoliczności egzoneracyjnej w postaci wyłącznej winy poszkodowanego. Niemniej jednak jednocześnie nie przekreślają powyżej wskazanego stanu rzeczy.
Jakkolwiek bowiem zgodzić się należy ze skarżącą, że skoro instrukcja nie odnosiła się wprost do sytuacji jaka miała miejsce w niniejszej sprawie, nawet gdyby jej mąż władał językiem polskim, instrukcja ta niewiele pomogłaby mu w podjęciu prawidłowej decyzji. To jednak nie w tym zasadza się sedno zarzutu jaki postawić można mężowi powódki. Kwestionując prawidłowość rozstrzygnięcia Sądu I Instancji, skarżąca zdaje się bowiem nie dostrzegać, że u podstaw rozumowania Sądu Rejonowego legło zapatrywanie, że wina męża powódki, któremu powierzyła ona samochód, tkwi przede wszystkim w tym, że zdecydował się on skorzystać z myjni (...) w G., mimo że nie posiadał wiedzy w jaki sposób ta konkretna myjnia funkcjonuje. Błędem po stronie męża powódki było bowiem działanie w oparciu o założenie, że fakt, iż korzystał już uprzednio z automatycznych myjni samochodowych umożliwi mu bezproblemowe umycie samochodu. Rację ma przecież Sąd Rejonowy, że jakkolwiek myjnie samochodowe stały się w ostatnim okresie zjawiskiem stosunkowo powszechnym, to jednak powszechność tego rodzaju urządzeń nie przekłada się na ich standaryzację. A skoro tak, każda osoba która decyduje się na skorzystanie z tego typu urządzenia winna uprzednio zastanowić się czy na pewno wie w jaki sposób działa to konkretne urządzenie, a nie ograniczać się do polegania na dotychczasowym doświadczeniu nabytym poprzez korzystanie z innego typu myjni samochodowych.
Skoro zaś stan faktyczny niniejszej sprawy nie pozostawia wątpliwości, że ta właśnie okoliczność stanowiła zasadnicze źródło szkody, nie sposób również zgodzić się ze stanowiskiem apelacji jakoby pomiędzy działaniem powódki a wystąpieniem szkody nie zachodził adekwatny związek przyczynowy.
Przedstawione powyżej rozważania świadczą również o tym, że, niezasadnie także skarżąca argumentuje jakoby u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia, legło zapatrywanie Sądu I Instancji, że mąż powódki nie potrafi korzystać z myjni automatycznych. Jak bowiem wskazano, zarzut względem męża powódki odnosi się jedynie do faktu, że zdecydował się skorzystać z konkretnej myjni, której działania nie znał i nawet nie próbował uprzednio poznać, o czym dobitnie świadczy stan faktyczny niniejszej sprawy. Skarżąca wprawdzie słusznie bowiem zauważa, że uniwersalną regułą jest, że na myjnię wjeżdża się przy drzwiach otwartych, niemniej jednak jednocześnie nie dostrzega, że równie standardową regułą postępowania jest to by upewnić się w jaki konkretnie sposób działa dane konkretne urządzenie zanim się z niego skorzysta, jak też czy cykl mycia zainicjowany przez poprzedniego użytkownika już się zakończył.
W kontekście argumentacji podniesionej w apelacji, na uwadze mieć także trzeba, że to, czy należy zmniejszyć odszkodowanie, a jeżeli tak, to o ile uzależnione jest od oceny szeregu elementów leżących zarówno po stronie poszkodowanego, jak i sprawcy. Na tym etapie badaniu podlega wina poszkodowanego, stopień nieprawidłowości jego zachowania, okoliczności wypadku lub specyficzne cechy osobiste. Z powyższego wynika, że niezależnie od tego jaką koncepcję na gruncie art. 362 k.c. Sąd orzekający przyjmie, to w każdym przypadku ustalenia, że poszkodowany przyczynił się do powstania szkody, koniecznym będą ustalenia i ocena czy należne poszkodowanemu świadczenia powinny ulec obniżeniu po uwzględnieniu okoliczności wskazanych w art. 362 k.c. Jak zaś wynika z powyżej przedstawionych rozważań, rozstrzygnięcie Sądu I Instancji odpowiada powyższym wymogom, a wyprowadzone przez Sąd Rejonowy wnioski znajdują pełne oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym jak i dyspozycji art. 435 k.c. jak i art. 362 k.c. S. dokonana przez Sąd I Instancji jest zatem prawidłowa.
Konstatacja ta prowadzi do wniosku, że apelacja wniesiona przez skarżącą stanowi jedynie polemikę z prawidłowym rozstrzygnięciem Sądu I Instancji.
Dlatego też, Sąd Okręgowy w pkt. 1 wyroku na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.
Mając na względzie wynik postępowania apelacyjnego oraz fakt, że pozwana reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika złożyła wniosek o zasądzenie na jej rzecz poniesionych przez nią kosztów postępowania apelacyjnego, o kosztach tych Sąd Okręgowy rozstrzygnął w pkt. 2. wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania. Na koszty poniesione przez pozwaną w postępowaniu apelacyjnym złożyło się jedynie wynagrodzenie jej pełnomocnika w osobie radcy prawnego, ustalone w oparciu o § 2 ust. 1 i 2, § 6 pkt 3 w zw. z § 12 ust. 1 pkt.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.490 j.t. ze zm.).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: