Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 1452/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2023-12-08

Sygn. akt III Ca 1452/22


UZASADNIENIE



Zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 kwietnia 2022 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie o sygn. akt XVIII C 1108/21 z powództwa (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. przeciwko R. R. o zapłatę:

oddalił powództwo w całości;

oddalił wniosek powoda o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego zwrotu kosztów procesu.


Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach, że w dniu 9 marca 2019 roku w K., pozwany, kierując pojazdem marki C. o numerze (...), wykonując manewr cofania, nie zachował szczególnej ostrożności i najechał na zaparkowany pojazd marki K., o numerze rejestracyjnym (...), należący do H. B., którym to działaniem pozwany uszkodził pojazd poszkodowanej.

Po uszkodzeniu pojazdu, pozwany wychylił się z auta, a potem odjechał z miejsca zdarzenia. Pozwany uczynił to w celu uniknięcia odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę.

W chwili kolizji pozwany miał zawartą umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC zawartą z powódką.

Szkoda wyrządzona przez pozwanego została naprawiona przez powódkę w ten sposób, że powódka pokryła koszty naprawy pojazdu (w wariancie bezgotówkowym), w kwocie łącznej 1.529,84 zł.

Powódka nie dokonała skutecznego wezwania pozwanego do zapłaty dochodzonej kwoty. Wygenerowany został jedynie dokument, zawierający w swojej treści wezwanie do zapłaty.

Z uwagi na stanowisko procesowe kuratora pozwanego uznać należało, że ogół okoliczności sprawy jest sporny. Nie sposób bowiem było uznać faktów podanych przez powódkę za niezaprzeczone w trybie art. 230 k.p.c. Zastosowanie tego przepisu nie jest uzasadnione wówczas, gdy strona nie wypowiedziała się co do określonych twierdzeń strony przeciwnej, ale przyjęcie dorozumianego przyznania tych okoliczności byłoby sprzeczne z jej postawą procesową, w szczególności jej twierdzeniami co do innych faktów lub zajętym stanowiskiem wobec zgłoszonego przez stronę przeciwną roszczenia, czy podniesionego zarzutu (por. postanowienie SN z 19.09.2019 r., II CSK 411/18, LEX nr 2767336). W sprawie niniejszej kurator procesowy pozwanego wniósł o oddalenie powództwa w całości, a co za tym idzie logiczne jest przyjęcie, że neguje fakty podawane przez powódkę, które mogłyby decydować o uwzględnieniu powództwa.


Jak wskazał Sąd Rejonowy, sporne w niniejszej sprawie było:

Czy pozwany zawarł z powódką umowę obowiązkową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej kierowców;

Czy pozwany wyrządził szkodę poszkodowanej;

Czy pozwany zauważył wyrządzoną szkodę, czy uciekł z miejsca zdarzenia i czy czynił to w celu uniknięcia odpowiedzialności za szkodę;

Czy powódka naprawiła szkodę wyrządzoną przez pozwanego;

Czy pozwany został wezwany do zapłaty spornej kwoty;


W odniesieniu do kwestii pierwszej, Sąd Rejonowy oparł się na plikach znajdujących się w aktach szkody, z których wprost wynika to, że pozwany w dniu kolizji był objęty przez powódkę ochroną ubezpieczeniową z tytułu odpowiedzialności cywilnej kierowcy.

W odniesieniu do kwestii drugiej, samo zdarzenie szkodzące zostało potwierdzone dowodem z dokumentu urzędowego, tj. wyroku nakazowego Sądu Rejonowego dla Krakowa Podgórza w Krakowie. I jakkolwiek wyrok ten nie wiązał Sądu w rozumieniu art. 11 k.p.c. (związanie takie zarezerwowane jest tylko dla wyroków skazujących wydanych w postępowaniu karnym), dokument ten stanowił dowód tego, co zostało w nim zaświadczone. Mianowicie dowodził zatem tego, że pozwany nie zachował ostrożności w ruchu drogowym i uderzył w pojazd poszkodowanej. Gdy chodzi o rozmiary szkody, Sąd – mając na względzie, że niniejsze postępowanie prowadzone jest w trybie uproszczonym – uznał, że rozmiary te wynikają z potwierdzonego faktu naprawy pojazdu i pokrycia jej kosztów w wykazanej kwocie.

Co do kwestii trzeciej, zdaniem Sądu pierwszej instancji zauważyć należało, że wbrew narracji powódki, fakt „zbiegnięcia z miejsca zdarzenia” nie wynikał wprost z wzmiankowanego wyżej wyroku. W istocie materiał dowodowy w tej kwestii był bardzo szczątkowy. Z wyroku wynikał bowiem tylko fakt fizycznego oddalenia się przez pozwanego z miejsca zdarzenia. Jedynym potwierdzeniem tego, że pozwany świadomie i celowo oddalił się z miejsca wypadku były zeznania świadka ze słyszenia – H. B., która zeznała, że naoczny świadek zdarzenia (nieznana Sądowi z nazwiska Pani A.) widział, jak pozwany uderzył w samochód, wychylił głowę z samochodu, obejrzał się i odjechał. Uznając, że H. B. nie miała interesu w podawaniu nieprawdy i że jej zeznania wskazują na wystarczająco wierne odtworzenie zasłyszanej relacji, Sąd przyjął, że pozwany istotnie po wychylił się uderzeniu, aby zobaczyć, co się stało. W ocenie Sądu fakt wychylenia się z samochodu świadczy o tym, że pozwany musiał odnotować wstrząs związany z uderzeniem w pojazd pozwanej. Jednocześnie, jeżeli go odnotował i nie zweryfikował tego, czy zachowaniem swoim uszkodził pojazd poszkodowanej, należało uznać, że istotnie odjechał z miejsca zdarzenia w sposób celowy. Naturalnie o motywacji pozwanego można jedynie snuć domniemania, skoro nie możliwe było jego przesłuchanie. Tym niemniej za uzasadnione należało uznać domniemanie faktyczne, zgodnie z którym, fakt ucieczki z miejsca kolizji po jej zauważeniu, w braku dodatkowych, szczególnych okoliczności wskazuje na wolę sprawcy, aby uniknąć odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę

W odniesieniu do kwestii czwartej, fakt naprawienia szkody przez powódkę potwierdzał dokument – zestawienie przelewów oraz pliki zgromadzone w aktach szkody.

W odniesieniu do kwestii piątej, Sąd Rejonowy zważył, że powódka nie zaprezentowała przekonujących dowodów wskazujących na to, że skierowała do pozwanego wezwanie do zapłaty. Nie dowodzi tego z pewnością wydruk z karty 17. Nie ma bowiem żadnego potwierdzenia w materiale dowodowym, że podjęta została choćby próba wysłania tego dokumentu. Nawet zaś gdyby tak się stało, to o ile nie zostałoby odebrane przez pozwanego (na co nie ma dowodu) to nie byłoby skuteczne po pierwsze dlatego, że adres przy ulicy (...) nie został potwierdzony jako adres pozwanego, a po drugie ze względu na dyspozycję art. 98 ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa (...)2 (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 376), która wyklucza skuteczność materialnoprawną doręczeń dokonywanych za pomocą tzw. podwójnej awizacji w czasie trwania stanu zagrożenia epidemicznego lub w czasie stanu epidemii, który trwał od marca 2020 roku. Tym samym, pozwany nie został wezwany do zapłaty przez powódkę.


Wobec tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie w żadnym zakresie, z uwagi na jego przedwczesność.

Zgodnie z art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli m.in. kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia.

Powyższy przepis stanowi wyjątek od zasady, że przy ubezpieczeniach obowiązkowych od odpowiedzialności cywilnej ekonomiczny ciężar spełnienia świadczenia obciąża ubezpieczyciela. Wystąpienie wypadku ubezpieczeniowego w okresie ubezpieczenia zasadniczo nie skutkuje obciążeniem obowiązkiem naprawienia szkody sprawcy szkody, który ubezpieczyciel się od odpowiedzialności cywilnej. Jedynie w wypadkach ściśle określonych w art. 43 ww. ustawy zasada ta ulega modyfikacji, co należy uznać za wyraz woli ustawodawcy, aby represjonować niezgodne ze standardami społecznymi zachowania, takie właśnie jak zbiegnięcie z miejsca zdarzenia. Zbiegnięcie w znaczeniu tego przepisu rozumiane jest jako oddalenie się przez sprawcę z miejsca wypadku po to, by uniknąć zidentyfikowania go, by utrudnić ustalenie przyczyny wypadku bądź też, by uniknąć ewentualnej odpowiedzialności za spowodowanie wypadku. Do uznania, że sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, wystarczające jest, by oddalenie się było podyktowane osiągnięciem któregokolwiek z tych celów.

Naturalnie roszczenie o zwrot zapłaconego poszkodowanemu odszkodowania wymaga także wykazania, że odszkodowanie faktycznie się poszkodowanemu należało.

Ciężar dowodowy wykazania przesłanek roszczenia regresowego obciąża ubezpieczyciela zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 6 k.c.

Na koniec powyższych rozważań dodać należy, że roszczenie ubezpieczyciela wywodzone przeciwko kierującemu pojazdem ma charakter roszczenia bezterminowego w rozumieniu art. 455 k.c., a co za tym idzie staje się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do jego spełnienia. Charakter tego roszczenia jako roszczenia bezterminowego nie budzi najmniejszych wątpliwości – art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych nie przewiduje w jakim terminie kierujący pojazdem ma dokonać zwrotu zapłaty, ani też termin ten nie wynika z natury zobowiązania.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, istnienie roszczenia przeciwko pozwanemu nie budziło wątpliwości. Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że pozwany zderzył się swoim pojazdem mechanicznym z innym pojazdem będącym w ruchu (w sensie prawnym). Nie ulega przy tym wątpliwości, że działanie pozwanego było zawinione, albowiem oczywista jest wina kierowcy, który uderza swoim pojazdem w zaparkowany prawidłowo na parkingu pojazd. Tym samym, na zasadzie art. 436 § 2 k.c., pozwany odpowiadał za szkodę, a tym samym na mocy art. 34 i n. z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych odpowiadała za nią także powódka.

Należało uznać, że pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Jak bowiem zostało omówione wcześniej, wiedząc o zaistniałym zdarzeniu, oddalił się z miejsca zdarzenia, co należy poczytywać jako potwierdzenie woli pozwanego, aby uniknąć odpowiedzialności odszkodowawczej. Stąd też przesłankę z art. 43 punkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych należało uznać za spełnioną. Powódka naprawiła przedmiotową szkodę w zakresie wynikającym z art. 361 k.c. – tzn. doprowadziła do usunięcia normalnych skutków uszkodzenia pojazdu poszkodowanej. Naprawiając tę szkodę i mając na względzie zbiegnięcie pozwanego z miejsca wypadku, powódka nabyła roszczenie o zwrot wypłaconego odszkodowania.

Kluczowe dla ostatecznej decyzji procesowej w tej sprawie było to, czy omawiane roszczenie, niezależnie od jego uzasadnionych podstaw, było w dniu zamknięcia rozprawy wymagalne. Jak omówiono wcześniej, tego rodzaju roszczenie staje się wymagalne dopiero w momencie wezwania dłużnika do zapłaty świadczenia. Z tego względu roszczenie powódki nie było wymagalne, albowiem do dnia zamknięcia rozprawy ta nie wezwała pozwanego do spełnienia świadczenia w sposób skuteczny. Nie ma bowiem ani dowodu na to, że w ogóle skierowała do niego jakiekolwiek wezwanie, następnie nie ma dowodu, że pozwany mieszkał pod adresem przy ulicy (...) (a wręcz materiał dowodowy zdaje się temu przeczyć) i wreszcie wykluczone było doręczenie przesyłki przez podwójną awizację.

Pozostawało jeszcze zagadnienie możliwości wezwania pozwanego do zapłaty za pośrednictwem kuratora ustanowionego w trybie art. 144 k.p.c. Przypomnieć jednak należy, że kurator ustanowiony w tym trybie ma kompetencje ograniczone jedynie do podejmowania czynności o charakterze procesowym. Z tego względu pozostaje bezsporne w orzecznictwie, którego poglądy obecny skład Sądu podziela, że bezskuteczne pozostaje w stosunku do drugiej strony stosunku prawnego, złożenie oświadczenia woli wywołującego skutki materialnoprawne w sytuacji, w której oświadczenie to zostanie złożone wobec kuratora ustanowionego dla tej strony w trybie przepisu art. 144 k.p.c. Ustanowiony w ten sposób kurator procesowy ma bowiem podejmować za nieobecnego jedynie czynności procesowe, które są niezbędne dla obrony jego praw w toku całego procesu. Kurator uprawniony jest więc do składania oświadczeń woli w imieniu reprezentowanej strony, ale tylko oświadczeń mających charakter procesowy.

Przyjęcie oświadczenia woli o charakterze materialnoprawnym, w tym tego, o którym mowa w art. 455 k.c., przekracza zakres kompetencji kuratora procesowego, zatem uznać należy za niedopuszczalne i nieskuteczne przyjęcie takiego oświadczenia w procesie przez kuratora procesowego ze względu na sprzeczność z jego ustawowymi uprawnieniami wynikającymi z art. 143 k.p.c. (por. m.in. Wyrok SA w Szczecinie z 18.06.2015 r., I ACa 236/14, OSASz 2015, nr 3, poz. 91-105, Wyrok SA w Warszawie z 4.12.2018 r., V ACa 1551/17, LEX nr 2609424).

Mając powyższe na uwadze, Sąd Rejonowy uznał, że nie zmienia oceny o braku wymagalności roszczenia to, że pozew został doręczony kuratorowi procesowemu. Kurator nie mógł skutecznie odebrać oświadczeń materialnoprawnych zawartych w pozwie, a zatem roszczenie na moment zamknięcia rozprawy nie stało się wymagalne. Z tego względu powództwo podlegało oddaleniu w całości jako przedwczesne.

Na marginesie wypada podkreślić, że Sąd Rejonowy rozważył, czy powyższa interpretacja nie narusza prawa powódki do sądu. Tak jak jednak nie jest, albowiem istnieją instrumenty prawne, pozwalające na skuteczne złożenie oświadczenia materialnoprawnego osobie nieznanej z miejsca pobytu. Powódce przysługiwało mianowicie uprawnienie, aby żądać ustanowienia kuratora mającego uprawnienia materialnoprawne w trybie przewidzianym w art. 184 § 1 k.r.o. Procedura ta byłaby być może bardziej skomplikowana, ale umożliwiałaby powódce dochodzenie swych roszczeń, a jednocześnie zapewniałaby właściwą ochronę uprawnień nieobecnego pozwanego.

Jeżeli chodzi o koszty procesu, Sąd pierwszej instancji zdecydował się oddalić wniosek powódki o zasądzenie kosztów procesu. Zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. koszty procesu ponosi ten, kto proces przegrywa. Z wcześniej wymienionych względów, to powódka przegrała niniejszy proces, a zatem nie należał się jej zwrot poniesionych kosztów procesu.


Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zaskarżając wyrok w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła naruszenie prawa materialnego, tj. art. 120 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że roszczenie powódki, stało się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do jego spełnienia, podczas gdy roszczenia regresowe zakładu ubezpieczeń przeciwko kierującym pojazdem mechanicznym przedawniają się z upływem trzech lat, licząc od dnia wypłacenia odszkodowania poszkodowanemu.
W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 1529,84 zł wraz z odsetkami ustawowymi, o których mowa w art. 481 § 2 k.c. od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania przed sądem I instancji według norm przepisanych, a także wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył:

Apelacja okazała się całkowicie bezzasadna i jako taka podlegała oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy wskazać, iż niniejsza sprawa rozpoznawana jest w postępowaniu uproszczonym.

W myśl art. 505 13 § 2 k.p.c., jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, to uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Apelacja w postępowaniu uproszczonym ma charakter ograniczony, a celem postępowania apelacyjnego nie jest tu ponowne rozpoznanie sprawy, ale wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez Sąd I instancji w ramach zarzutów podniesionych przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, apelacja ograniczona wiąże sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co zarzuci w apelacji skarżący. Wprowadzając apelację ograniczoną, ustawodawca jednocześnie określa zarzuty, jakimi może posługiwać się jej autor i zakazuje przytaczania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji – co w polskim porządku prawnym wynika z art. 505 9 § 1 1 i 2 k.p.c. (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC Nr 6 z 2008 r., poz. 55). Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji, bez dokonywania analizy zgodności zaskarżonego rozstrzygnięcia z prawem w pozostałym zakresie.

Zdaniem Sądu Okręgowego, wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i jako taki musi się ostać. Podniesione przez apelującą zarzuty nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Okręgowy podziela zarówno ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjmuje je, jako własne, jak i dokonaną ocenę prawną.

Sąd Okręgowy uznał za niezasadne zarzuty naruszenia art. 120 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Sąd odwoławczy nie podziela stanowiska skarżącego, jakoby roszczenie było wymagalne od dnia wypłacenia odszkodowania poszkodowanemu. Prawidłowo Sąd pierwszej instancji przyjął, że roszczenie ubezpieczyciela wywodzone przeciwko kierującemu pojazdem ma charakter roszczenia bezterminowego w rozumieniu art. 455 k.c.

Skarżący powołuje się na 120 § 1 k.c., zgodnie z którym (zd. drugie) jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynności w najwcześniejszym możliwym terminie. Aby dokonać prawidłowej wykładni przytoczonego przepisu należy zdefiniować pojęcie „wymagalności”. Obowiązujące przepisy nie definiują tego terminu. W doktrynie przyjmuje się, że jest to stan, w którym wierzyciel uzyskuje możność żądania zaspokojenia, a dłużnik zostaje obarczony obowiązkiem spełnienia świadczenia. Z nadejściem wymagalności wierzyciel może wystąpić z powództwem o zaspokojenie, bez obawy oddalenia żądania jako przedwczesnego. Termin wymagalności należy odróżnić od terminu spełnienia świadczenia (płatności), tj. terminu, do którego najpóźniej dłużnik powinien świadczenie spełnić; po upływie tego terminu dłużnik opóźnia się albo popada w zwłokę. Jednak mimo teoretycznego rozróżnienia, w praktyce terminy te zbiegają się w czasie (por. wyrok SN z dnia 12 marca 2002 r., IV CKN 862/00). Zarówno strony, kształtując zobowiązanie, jak i ustawodawca koncentrują się na określeniu terminu spełnienia świadczenia, a nie – jego wymagalności. Praktycznie rzecz biorąc, wymagalność ustala się więc na podstawie tego, kiedy świadczenie miało być spełnione. Ogólne określenie terminu wymagalności zawarte jest w art. 455 k.c., zgodnie z którym jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Treść tego przepisu stanowi punkt wyjścia dla określenia początku biegu przedawnienia. Tak długo, jak nie zostaną spełnione przesłanki decydujące o powstaniu tego roszczenia, termin jego przedawnienia z oczywistych względów nie może rozpocząć biegu.

Prawidłowo Sąd Rejonowy przyjął, że roszczenie ubezpieczyciela wywodzone przeciwko kierującemu pojazdem ma charakter roszczenia bezterminowego, którego podstawą jest art. 455 k.c., w konsekwencji staje się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do jego spełnienia. Wezwanie do spełnienia świadczenia stanowi wyraz woli uzyskania od dłużnika określonego świadczenia, przy czym wola ta może zostać wyrażona przez każde zachowanie się, byleby ujawniało ono ją w dostateczny sposób (art. 60 k.c.) (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 1972 r., 8 III CRN 2/72, niepubl.). Określenie w wezwaniu świadczenia, które ma zostać spełnione, zakłada przynajmniej wskazanie jego rozmiaru i przedmiotu - w przypadku świadczeń pieniężnych kwoty przypadającej do zapłaty - oraz jego źródła (tytułu) (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 sierpnia 2014 r., I PK 20/14, OSNP 2016, nr 1, poz. 4).

W przedmiotowej sprawie, powódka nie wezwała pozwanego do spełnienia świadczenia w sposób skuteczny, pomimo, że jest profesjonalistą na rynku ubezpieczeń. Brak dowodu na to, że w ogóle skierowała do pozwanego jakiekolwiek wezwanie, następnie nie ma dowodu, że pozwany mieszkał pod adresem przy ulicy (...).

W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: