III Ca 1572/21 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2022-09-08

Sygn. akt III Ca 1572/21

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 22 kwietnia 2021 roku w sprawie z wniosku M. O. z udziałem G. O., A. O. (1), D. J. i M. D. o zasiedzenie, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi oddalił wniosek oraz zasądził od wnioskodawcy M. O. solidarnie na rzecz uczestników A. O. (1) i D. J. kwotę 1 834 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Wniosek złożony w niniejszej sprawie dotyczył zasiedzenia udziałów we własności nieruchomości przy ul. (...) w Ł.. Zasiedzenie nastąpić miało z dniem 31 grudnia 2006 roku na rzecz A. O. (2) w zakresie udziałów w łącznej wysokości ¾ części.

Wydając orzeczenie Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Nieruchomość przy ul. (...) ma łączną powierzchnię 0,0640 ha. Położona jest w Ł. i składa się z działki oznaczonej, jako plac nr 40. Dla nieruchomości tej Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, XVI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...), w treści której, jako właściciele (po ¼ części) ujawnieni są: M. N., J. O., W. O. i A. O. (2).

Przedmiotowa działka stanowiła pierwotnie własność F. i A. małżonków O., którzy pod koniec lat 30-ych XX wieku wznieśli na niej budynek mieszkalny. Początkowo był to dom parterowy, następnie rozbudowany o piętro.

A. O. (3) zmarła 1946 roku, a jej mąż wcześniej. Spadkobiercami po nich były dzieci: M. N., J. O., W. O. i A. O. (4) – babka wnioskodawcy. Jeszcze za życia F. O. mówił w czasie spotkań rodzinnych, że dom należy się wszystkim dzieciom, jednak z uwagi na złą sytuację życiową winna w nim zamieszkać A. O. (4) z obowiązkiem spłaty rodzeństwa w przyszłości.

Po śmierci pierwotnych właścicieli nieruchomości ich spadkobiercy zawarli między sobą ustną umowę, na mocy której ustalono, że A. O. (4) i A. O. (2) będą zamieszkiwać na nieruchomości i ją utrzymywać do czasu, aż ich sytuacja finansowa pozwoli na spłatę pozostałych spadkobierców, ewentualnie, gdyby tak się nie stało i zwolniłyby się pomieszczenia, że na nieruchomości zamieszkają inny spadkobiercy. Od tego czasu nieruchomość była zamieszkiwana przez babkę i ojca wnioskodawcy, ponadto góra domu była wynajmowana różnym lokatorom.

Na przełomie lat 1970-1971 na nieruchomości przez krótki czas mieszkał uczestnik A. O. (1) wraz z rodziną.

J. O. zmarł w 1975 roku. Przed śmiercią zamieszkiwał on na nieruchomości przez kilka miesięcy. W rozmowach z córką – uczestniczką G. O. wspominał on, że jest udziałowcem domu, że należy mu się część spadku po rodzicach.

Za życia A. O. (4) na nieruchomości często odbywały się spotkania rodzinne, w czasie których rozmawiano m.in. na temat spłaty nieruchomości. Ani A. O. (4), ani A. O. (2) nie wspominali wówczas, że spłata taka nie nastąpi.

Po śmierci A. O. (4), począwszy od 1976 roku na nieruchomości zamieszkiwał wyłącznie A. O. (2) wraz z rodziną: żoną oraz synem – wnioskodawcą.

W latach 1977-1978, gdy uczestniczka D. J. była w pierwszym związku małżeńskim toczyły się rozmowy na temat jej zamieszkania na przedmiotowej nieruchomości Uczestniczka wraz z ojcem przyjechała wówczas na nieruchomość, rozważano wyremontowanie pomieszczeń na górze, w których uczestniczka miałaby zamieszkać, dobudowanie klatki schodowej. A. O. (2) mówił wtedy, że sobie tego nie wyobraża, ponieważ miał zamiar spłacić nieruchomość, dodał jednak, że (...) tę kwestię. Jednocześnie nie zaprzeczał, że ¼ nieruchomości należy się rodzinie uczestniczki. Z uwagi na rozpad małżeństwa pomysł ten ostatecznie nie został zrealizowany, a D. J. zamieszkała z rodzicami.

Za życia ojca uczestniczki D. J., nie pytając nikogo o zgodę założył on na nieruchomości wędzarnię, z której korzystał co rok przed świętami.

Na nieruchomości często bywał A. O. (1), który utrzymywał
z ojcem wnioskodawcy dobre relacje. W rozmowach między mężczyznami przewijał się temat rozliczenia nieruchomości.

Po śmierci A. O. (4) w latach 1976-1980 na nieruchomości dochodziło jeszcze do spotkań rodzinnych. Po 1982 roku kontakty te się urwały.

W 1995 roku A. O. (2) wraz z synem odwiedzili uczestnika A. O. (1). Miała miejsce wówczas rozmowa na temat rozliczeń nieruchomości, w czasie której ojciec wnioskodawcy oświadczył, że dalej nie jest w stanie dokonać spłaty.

Tego samego roku wnioskodawca wraz z ojcem odwiedzili uczestniczkę D. J. i poprosili ją, aby wyraziła zgodę na zameldowanie żony wnioskodawcy na spornej nieruchomości. Odpowiedziała ona, że udzieli takiej zgody pod warunkiem, że rozpocznie się spłata nieruchomości. A. O. (2) powiedział wówczas, że nie ma pieniędzy dodając, że trzeba się będzie rozliczyć.

Przedmiotowa nieruchomość była poddawana remontom, w tym
w zakresie dachu, dwukrotnie wymieniana była podłoga, zostały wymienione okna, ogrodzenie, ocieplone ściany budynku. Wszystkie te prace były podejmowane z inicjatywy wnioskodawcy i jego ojca i przez nich finansowane.

W czasie poprzedzającym wymianę okien na nieruchomości, A. O. (5) odwiedził uczestniczkę G. O. i zapytał, czy ma zamiar rościć sobie prawa do spadku po tacie, ponieważ chciał dokonać rzeczonej wymiany. Uczestniczka odpowiedziała, że nie ma takiego zamiaru.

Po rozwodzie była żona A. O. (2) wyprowadziła się
z nieruchomości.

A. O. (2) zmarł w dniu 27 września 2008 roku, a spadek po nim nabył M. O..

Po śmierci ojca wnioskodawca doprowadził do nieruchomości wodę, założył kanalizację.

W 2019 roku D. J. wraz z A. O. (1) odwiedzili na nieruchomości wnioskodawcę. W czasie wywiązanej wówczas rozmowy wnioskodawca przyznał, że ma świadomość, że trzeba się rozliczyć, prosił uczestników, aby zastanowili się, co ich interesuje, oświadczył, że będzie ich spłacać. Ostatecznie do żadnych ustaleń nie doszło, a M. O. złożył przedmiotowy wniosek.

W takich okolicznościach faktycznych Sąd Rejonowy uznał, że nie zostały spełnione przesłanki z art. 172 k.c. i art. 336 k.c., gdyż ojciec wnioskodawcy, a później także wnioskodawca, nie posiadali samoistnie przedmiotowej nieruchomości ponad własny udział we współwłasności. Osoby te korzystały wprawdzie z całej nieruchomości, ale w ramach porozumienia rodzinnego, które babka wnioskodawcy (A. O. (4)) zawarła ze swoim rodzeństwem. Porozumienie to zakładało, że babka wnioskodawcy będzie zamieszkiwać na terenie spornej nieruchomości i utrzymywać ją, ale rozliczy się z rodzeństwem ze spadku po rodzicach.

Wnioskodawca M. O. w swej apelacji zaskarżył powyższe postanowienie w całości oraz zarzucił orzeczeniu:

1.  naruszenie prawa procesowego - art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dowolną, niepopartą wszechstronną analizą zgromadzanych dowodów w sprawie, ocenę materiału dowodowego w sprawie;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na:

a.  ustaleniu, że pomiędzy poprzednikami prawnymi stron postępowania doszło do zawarcia porozumienia o sposobie korzystania ze spornej nieruchomości oraz uznaniu, że porozumienie to obejmowało także wszystkich następców prawnych zawierających tę umowę,

b.  ustaleniu, że ojciec wnioskodawcy oraz wnioskodawca respektowali porozumienie co do sposobu korzystania
z nieruchomości i deklarowali gotowość wypełnienia jego warunków,

c.  ustaleniu, że zwrócenie się przez ojca wnioskodawcy do uczestniczki D. J. o wyrażenie zgody na meldunek synowej było przejawem posiadania o charakterze zależnym, mimo że pytanie było jedynie spowodowane określonymi procedurami i finalnie doszło do meldunku mimo braku zgody uczestniczki,

d.  ustaleniu, że zwrócenie się z pytaniem do uczestniczki G. O., czy zrzeka się praw do spłaty z nieruchomości miało być przejawem posiadania zależnego ojca wnioskodawcy;

pominięcie istotnych okoliczności w postaci:

e.  zameldowania żony wnioskodawcy mimo braku zgody uczestniczki,

f.  wykonywania nakładów przez ojca wnioskodawcy i wnioskodawcę na nieruchomość przekraczających ramy zwykłego zarządu bez zgody czy konsultacji z pozostałymi współwłaścicielami, począwszy od początku lat 80-tych,

g.  zredukowanie kontaktów przez ojca wnioskodawcy z pozostałymi współwłaścicielami na początku lat 80-tych i faktu postępującego osłabienia więzi rodzinnych,

h.  braku jakichkolwiek kontaktów wnioskodawcy i jego poprzednika z uczestniczką M. D. oraz przyłączenie się przez nią do wniosku w sprawie, co stanowiło de facto przyznanie uznania samoistnego posiadania przez wnioskodawcę i jego ojca w zakresie należącego do niej udziału,

i.  potwierdzenia przez G. O. niezgłaszania przez nią roszczeń z tytułu współwłasności nieruchomości oraz przyłączenia się przez nią do wniosku w sprawie, co stanowiło de facto przyznanie uznania samoistnego posiadania przez wnioskodawcę i jego ojca w zakresie należącego do niej udziału.

3.  naruszenie prawa materialnego - art. 172 § 1 i 2 k.c. i art. 336 k.c. poprzez uznanie, że wnioskodawca i jego ojciec nie byli posiadaczami samoistnymi nieruchomości w zakresie udziałów ponad 1/4 w prawie współwłasności nieruchomości, przez co nie zostały spełnione przesłanki do nabycia przez zasiedzenie udziałów we współwłasności nieruchomości.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia, orzeczenie o nabyciu udziałów w prawie współwłasności nieruchomości, zgodnie z treścią wniosku, ewentualnie na rzecz wnioskodawcy M. O. z dniem 1 stycznia 2013 roku oraz zasądzenie na rzecz wnioskodawcy zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawcy, uczestnik A. O. (1) oraz uczestniczka D. J. wnieśli o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od wnioskodawcy na rzecz uczestników postępowania zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych,
z uwzględnieniem kosztów zastępstwa adwokackiego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja, jako pozbawiona uzasadnionych podstaw, podlegała oddaleniu.

Sąd I instancji wbrew zarzutom strony skarżącej, dokonał w niniejszej sprawie prawidłowych ustaleń, które nie są sprzeczne z treścią zgromadzonego materiału dowodowego. Zarówno poczynione ustalenia, jak też wywiedzione na ich podstawie wnioski, Sąd Okręgowy w pełni podziela i przyjmuje za własne.

Wnioskodawca w swej apelacji podniósł zarzut naruszenia przepisów postępowania tj. art. 233 k.p.c., błędu w ustaleniach faktycznych, jak i prawa materialnego tj. art. 172 § 1 i 2 k.c. i art. 336 k.c. wobec uznania przez sąd, że wnioskodawca i jego ojciec nie posiadali objętego wnioskiem udziału
w nieruchomości w sposób nieprzerwany i samoistny przez wymagany ustawą okres. Należy podkreślić, iż tylko prawidłowo ustalony stan faktyczny podlega subsumpcji pod normy prawa materialnego stąd w pierwszej kolejności odnieść się należy do zarzutów naruszenia prawa procesowego,
w szczególności oceny dowodów dokonanej przez Sąd Rejonowy.

Zdaniem Sądu Okręgowego nie są zasadne zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie "wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", a zatem z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Ocena dowodów jest istotą sędziowskiego wymiaru sprawiedliwości i dla skutecznego zakwestionowania oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji konieczne jest wykazanie, że sąd ten dokonując oceny dowodów w sposób rażący naruszył podstawowe reguły oceny, a więc zasady logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego, prawidłowego wnioskowania. Takich zarzutów skarżący nie stawia. Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest ogólnikowy, nie wskazuje na konkretne wadliwości rozumowania, które można traktować jako przejaw naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów.

Skarżący rozwinął wprawdzie zagadnienia oceny dowodów w zarzucie błędnych ustaleń faktycznych, ale nie udało mu się podważyć podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Bez uprzedniego wykazania naruszeń ze sfery gromadzenia i oceny dowodów sam zarzut błędu w ustaleniach faktycznych sprawy jest mało skuteczny. W niniejszej sprawie skarżący nie wykazał, ażeby procedowanie Sądu I instancji było nieprawidłowe, a dokonana przez Sąd Rejonowy ocena materiału dowodowego była dowolna. Sąd Rejonowy
w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wyraźnie wskazał, jak i dlaczego ustalił, że współwłaściciele nieruchomości zawarli porozumienie o sposobie korzystania z nieruchomości, na jakich w tym zakresie oparł się dowodach,
a jakim dowodom i dlaczego odmówił wiarygodności. Za prawidłowe należy uznać także ustalenie, że następcy prawni A. O. (4) nie rozszerzyli zakresu posiadania ponad ustalenia poczynione pomiędzy dziećmi F. i A. małżonków O.. Skarżący nie zauważa, że Sąd Rejonowy ustalił zarówno osłabienie więzi rodzinnych po śmierci A. O. (4), jak i inwestycje w nieruchomość, które były realizowane przez wnioskodawcę i jego ojca. Faktom tym przyznano inne znaczenie, niż oczekiwane przez apelującego. Zagadnienia te, podobnie jak pozostałe kwestie dotyczące braku zainteresowania nieruchomością ze strony uczestników, a także zakresu
i istoty samodzielnych działań podejmowanych w stosunku do przedmiotu zasiedzenia przez A. O. (2) i M. O., wymagają oceny na gruncie prawa materialnego.

Za bezzasadne należało uznać także zarzuty prawa materialnego, tj. art. 172 § 1 i 2 k.c. i art. 336 k.c. Zgodnie z art. 172 k.c. zasiedzenie jest sposobem nabycia własności rzeczy przez długotrwały upływ czasu związany
z wykonywaniem uprawnień właścicielskich przez osobę niebędącą właścicielem (posiadacza samoistnego). W zasiedzeniu chodzi więc o faktyczne wykonywanie uprawnień właścicielskich przez osobę, która właścicielem rzeczy nie jest. Zasiadujący musi być aktywny. Właściciel w wykonywaniu przysługującego mu prawa własności żadnej aktywności wykazywać nie musi.
W przypadku zasiedzenia udziału we współwłasności trzeba pamiętać, że współwłasność jest szczególną postacią prawa własności. Z art. 195 k.c. wynika, że własność tej samej rzeczy może przysługiwać niepodzielnie kilku osobom (współwłasność). Niepodzielność prawa wyraża się tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. W konsekwencji z faktu posiadania przez współwłaściciela całej rzeczy wynika jedynie, że korzysta on z tej rzeczy zgodnie z przysługującym mu prawem (art. 206 k.c.). Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie
w zakresie ich uprawnień. Do zasiedzenia przez współwłaściciela udziału innego współwłaściciela niezbędne jest wyraźne zamanifestowanie zmiany charakteru władztwa, tj. woli władania cum animo rem sibi habendi, w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione jest bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel – uprawniony do współposiadania całości – mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli (tak, słusznie Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 2 marca 2012 r., II CSK 249/11, L.). W postanowieniu z dnia 30 stycznia 2015 r. (III CSK 179/14, L.), Sąd Najwyższy słusznie przyjął, że o uzewnętrznieniu rozszerzenia zakresu posiadania przez zasiadującego współwłaściciela ponad posiadanie wynikające ze współwłasności tego w stosunku do otoczenia
i współwłaściciela, którego udział jest objęty zasiedzeniem nie przesądza samodzielne wykonywanie uprawnień, ponoszenie ciężarów związanych
z korzystaniem z nieruchomości, a nawet pokrycie kosztów remontu lub modernizacji przedmiotu współwłasności. O wykroczeniu poza uprawnienia współwłaścicielskie można natomiast mówić wtedy, gdy posiadający współwłaściciel podejmuje sam decyzje o znaczących zmianach w przedmiocie współwłasności.

Przekładając powyższe rozważania na grunt stanu faktycznego niniejszej sprawy trzeba podkreślić, że w rodzinie uczestników postępowania ustalono, że po śmierci A. i F. małżonków O. na terenie spornej nieruchomości mieszkać będzie tylko jedno z ich czworga dzieci – A. O. (4) (i jej najbliżsi). Stan ten aż do 1976 roku był utrwalony (pomijając okres kilkumiesięcznego zamieszkiwania na terenie nieruchomości także J. O.). Taki sposób korzystania z nieruchomości nie był przedmiotem rodzinnych kontrowersji. A. O. (4) mieszkając tam regulowała należności publiczne i utrzymywała nieruchomość w odpowiednim stanie. Po jej śmierci w roku 1976 w ten stan faktyczny wszedł A. O. (2) – ojciec wnioskodawcy. W tym sensie A. O. (2) funkcjonował w granicach wcześniejszego rodzinnego porozumienia. Nie da się nie zauważyć, że wniosek o zasiedzenie początkowo oparto na założeniu, że bieg zasiedzenia rozpoczął się właśnie w roku 1976. Na etapie apelacji żądanie wniosku zostało zmienione – początek biegu zasiedzenia powiązano z faktem osłabienia relacji rodzinnych po śmierci ojca uczestniczki D. J. (zmiana żądania dotyczy nie tylko daty zasiedzenia, ale także podmiotu na rzecz którego miało zostać stwierdzone zasiedzenie, a w tej ostatniej kwestii sąd jest związany żądaniem wniosku). W ten sposób apelujący przyznał, że od 1976 roku do 1982 roku stan faktyczny co do zakresu i charakteru posiadania współwłaściciela korzystającego z nieruchomości nie uległ zmianie w stosunku do okresu przed śmiercią A. O. (4). Rok 1982 także nie przyniósł żadnej istotnej zmiany sposobu zarządzania rzeczą wspólną. Za zmianę taką nie może być uznana okoliczność, że na terenie przedmiotowej nieruchomości nie odbywały się już spotkania rodzinne. Stan ten wynikał z osłabiania się więzi rodzinnych, co wydaje się naturalne w związku z przemijaniem kolejnych pokoleń i coraz dalszym pokrewieństwem w linii bocznej żyjących krewnych. W każdy razie skarżący nie powołał się na żadną okoliczność wskazującą na to, że to zachowanie jego ojca lub samego wnioskodawcy skłoniło uczestników do uznania, że nie są mile widziani na terenie spornej nieruchomości, ich uprawnienia właścicielskie są podważane. O rozpoczęciu biegu zasiedzenia mogą świadczyć znaczące inwestycje w nieruchomość. Trzeba jednak pamiętać, że takie inwestycje muszą spełniać kryteria opisane w poprzednim akapicie. Tymczasem apelujący ogólnikowo wskazał na dokonanie remontów
i modernizacji (dach, okna, elewacja, ogrodzenie, a także wymiana podłóg
i odświeżenie pomieszczeń). Nie określił daty tych prac ani ich istoty w sposób pozwalający wysnuć wniosek, że chodziło o wykroczenie poza uprawnienia współwłaścicielskie, a nie zwykłą dbałość o odpowiedni stan nieruchomości. Dopiero po 2008 roku, po śmierci A. O. (2), wnioskodawca rozpoczął inwestycje w przyłącza do nieruchomości (woda i kanalizacja), co mogło być uznane za istotną zmianę przedmiotu współwłasności, ale od tych inwestycji upłynęło niewiele ponad 10 lat.

Wskazane przed chwilą okoliczności wykluczały możliwość stwierdzenia zasiedzenia udziałów we współwłasności. Konkluzji tej nie zmienia fakt, że część współwłaścicieli w ogóle nie czuje się posiadaczami nieruchomości. Zasiedzenie nie jest sposobem wyzbycia się uprawnień, tylko – jak już napisano – nabycia praw do nieruchomości i to w sposób samoistny (niezależny od poprzedniego właściciela). Nie jest również tak, że wnioskodawca nie miał nawet okazji do zamanifestowania zmiany charakteru swojego władztwa, bo współwłaściciele w ogóle nie interesowali się nieruchomością. W stanie faktycznym sprawy znajdują się choćby ustalenia dotyczące rozmów o rozliczeniach majątkowych, które nie wywoływały sporów rodzinnych i nie mogą być wyłącznie przejawem tego, że wnioskodawca zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest wyłącznym właścicielem nieruchomości (świadomość taka rzeczywiście nie wyłącza zasiedzenia), ale wskazują na to, że uprawnienia współwłaścicielskie uczestników nie były kwestionowane.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy uznał, iż apelacja nie zawiera uzasadnionych zarzutów mogących podważyć stanowisko Sądu Rejonowego, a tym samym, jako bezzasadna, podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w odwołaniu do art. 520 § 2 k.p.c. wobec uznania, że interesy wnioskodawcy i uczestników były sprzeczne. Wnioskodawca domagał się bowiem stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości na rzecz A. O. (2), D. J.
i A. O. (1) zaś przez cały tok postępowania temu wnioskowi oponowali. Uzasadniało to odstąpienie od zasady orzekania o kosztach postępowania nieprocesowego wynikającej z art. 520 § 1 k.p.c. Zasądzona kwota obejmuje kwotę 1 350 zł stanowiącą wynagrodzenie fachowego pełnomocnika uczestników ustalona na podstawie § 2 pkt 6) w związku z § 5. pkt 1) i § 10 ust. 1 pkt 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie ( Dz. U. poz. 1800 ze zm.).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: