III Ca 1663/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2018-12-21
Sygn. akt III Ca 1663/18
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 26 kwietnia 2018 r. Sąd Rejonowy w Kutnie I Wydział Cywilny w sprawie sygn. akt I C 527/16 oddalił powództwo M. T. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę kwoty 9 479,11 zł i zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 3 594,38 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 2 400 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.
W dniu 1 kwietnia 2016 roku przy ul. (...) w K. doszło do zdarzenia drogowego - tj. zderzenia dwóch samochodów osobowych. Kierująca pojazdem marki N. o nr rejestracyjnym (...)- M. B. (1), wjeżdżając na parking uderzyła w tył wyjeżdzającego z parkingu pojazdu powódki, tj. samochodu marki T. (...) o nr rejestracyjnym (...). W wyniku kolizji uszkodzeniu uległ tylny błotnik, tylny zderzak, tylna lampa, róg klapy oraz tylny pas w pojeździe powódki oraz przedni zderzak, maska, prawa i lewa lampa auta kierowanego przez M. B. (1).
Według ustaleń Sądu I instancji uczestniczki zdarzenia spisały wspólne oświadczenie drogowe, w którym wskazały, iż kierująca pojazdem marki N. uderzyła w tył wyjeżdzającego auta w wyniku zasłabnięcia. Zdarzenie miało miejsce na ulicy jednokierunkowej, na parkingu było niewiele samochodów, w bezpośrednim sąsiedztwie pojazdu T. (...) nie były zaparkowane inne samochody, pojazd powódki nie uczestniczył wcześniej w żadnej kolizji drogowej. Warunki atmosferycznie nie utrudniały widoczności w chwili zdarzenia, nawierzchnia nie była śliska.
Sąd Rejonowy poczynił ponadto ustalenia, że na miejsce zdarzenia nie został wezwany patrol Policji, nie zostały zabezpieczone żadne ślady, brak jest również relacji świadków zdarzenia. W wyniku kolizji kierujące pojazdami nie odniosły żadnych obrażeń.
Kierująca pojazdem marki N. posiadała umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie. W związku z czym powódka dokonała zgłoszenia szkody pozwanemu jako ubezpieczycielowi pojazdu M. B. (1).
W toku prowadzonego przez pozwanego ubezpieczyciela postępowania likwidacyjnego w dniu 8 kwietnia 2016 roku sporządzona została kalkulacja naprawy nr (...)-01 pojazdu powódki, zgodnie z którą przewidywany koszt naprawy pojazdu marki T. (...) oszacowano na kwotę 6 514,92 zł brutto.
Sąd Rejonowy ustalił, że decyzją z dnia 25 kwietnia 2016 roku pozwane towarzystwo odmówiło wypłaty odszkodowania na rzecz powódki, wskazując, iż brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności, a tym samym przypisania winy kierującej pojazdem marki N. za spowodowanie zaistniałego zdarzenia.
Według ustaleń Sądu I instancji uzasadniony koszt naprawy pojazdu powódki marki T. (...), z zastosowaniem oryginalnych części zamiennych zamyka się kwotą 10 897,09 zł brutto, natomiast z uwzględnieniem 24% rabatu na części zamienne ustalony został na kwotę 9 479,11 zł brutto.
Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów załączonych do akt sprawy w postaci: wspólnego oświadczenia o zdarzeniu drogowym, kalkulacji naprawy nr (...)-01, decyzji pozwanego, które nie budziły wątpliwości Sądu, co do ich treści, wiarygodności i mocy dowodowej. Nadto Sąd ten dokonał ustaleń również na podstawie zeznań powódki.
Co do określenia uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu powódki Sąd Rejonowy oparł się w pełni na opinii powołanego w sprawie biegłego sądowego z zakresu mechaniki pojazdowej i rekonstrukcji wypadków drogowych dr inż. J. W., uznając wskazaną opinię za w pełni wiarygodną i rzetelną, zwłaszcza, że strona pozwana ostatecznie nie kwestionowała przedmiotowej opinii.
Przy ustalaniu oceny manewrów dokonywanych przez uczestniczki zdarzenia, a także okoliczności i zachowań, które doprowadziły do szkody Sąd I instancji oparł się na pisemnej opinii biegłego z zakresu ekspertyzy wypadków drogowych, budowy i eksploatacji pojazdów samochodowych mgr inż. W. W.. Sąd ten nie znalazł podstaw, by opinii biegłego odmówić wiarygodności, zwłaszcza, że biegły odniósł się do zastrzeżeń strony pozwanej w ustnej opinii uzupełniającej na rozprawie w dniu 26 marca 2018 roku. Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, iż stanowiąca praktycznie główny element materiału dowodowego opinia biegłego z zakresu ekspertyzy wypadków drogowych została sporządzona w sposób profesjonalny, rzetelny, a przez to wiarygodny i dający podstawę do dokonania oceny zdarzenia z uwzględnieniem wiadomości specjalnych dotyczących technicznych aspektów przebiegu tego zdarzenia. Z tych względów Sąd I instancji oddalił wniosek pełnomocnika pozwanego zgłoszony na rozprawie w dniu 26 marca 2018 roku o dopuszczenie dowodu z innego biegłego. W ocenie Sądu Rejonowego strona pozwana nie zgłosiła żadnych uzasadnionych w sposób należyty podstaw do podważenia opinii biegłego poza wskazaniem, że biegły nie zapoznał się ze szkicem znajdującym się w aktach szkody. Na rozprawie w dniu 26 marca 2018 r. pełnomocnik pozwanego wskazał na szkic, który jego zdaniem znajduje się w aktach szkody, natomiast biegły wskazał, że taki szkic nie wpłynąłby na treść jego opinii. Biegły swoja opinię ustną uzupełniającą przedstawił w sposób profesjonalny i szczegółowo odpowiadał na zadane mu przez strony i sąd, pytania. Zdaniem Sądu Rejonowego opinia ta dawała podstawy do uznania jej za kompletną i nie podważoną skutecznie zarzutami pozwanego. Biegły wyraźnie wskazał na zasadniczy element opinii to jest brak możliwości ustalenia z jaką prędkością jechała osoba kierująca pojazdem N..
Ponadto Sąd Rejonowy wskazał, że pominął dowód z zeznań świadka M. B. (1) z uwagi na niemożność skutecznego wezwania jej na rozprawę przy zakreślonym pozwanemu na podstawie art. 242 k.p.c. terminie na przeprowadzenie tego dowodu i nałożeniu zobowiązania do wskazania prawidłowego adresu świadka M. B. (1), któremu to pozwany nie sprostał.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powództwo jako nieudowodnione podlegało oddaleniu w całości.
Sąd Rejonowy wskazał, że źródłem odpowiedzialności strony pozwanej była umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawarta z właścicielem pojazdu w oparciu o treść art. 822 § 1 k.c., art. 19 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2018, poz. 473 j.t.), art. 34 ust. 1 i art. 35 tejże ustawy, która pozwala na podstawie art. 436 § 2 k.c. stosować ogólne zasady odpowiedzialności deliktowej, tj. zasadę winy do rozstrzygnięcia o odpowiedzialności pozwanej w przedmiotowej sprawie.
W ocenie Sądu Rejonowego w przedmiotowej sprawie nie budziło wątpliwości, iż wskutek zaistniałej kolizji uszkodzeniu uległ pojazd marki T. (...) o nr rej. (...) należący do powódki, jak również, to że w kolizji brał udział również pojazd marki N. o nr rej. (...) należący do M. B. (1). Bezspornym było również zdaniem Sądu I instancji, iż w chwili zdarzenia kierująca pojazdem marki N. miała zawartą umowę ubezpieczenia OC w pozwanym towarzystwie. Sporną kwestią w ocenie Sądu była sama zasada odpowiedzialności pozwanej, jak i określenie wysokości szacowanych kosztów naprawy pojazdu powódki.
W związku z powyższym zasadnym było w ocenie Sądu Rejonowego rozważenie spełnienia przesłanek przewidzianych w art. 415 k.c. Zdaniem Sądu I instancji w przedmiotowej sprawie powódka nie zdołała wykazać, aby kierująca pojazdem marki N. M. B. (1) ponosiła winę za zderzenie pojazdów. Z lakonicznego oświadczenia złożonego na miejscu zdarzenia wynika jedynie, iż do zderzenia doszło w chwili gdy oba pojazdy były w ruchu, a według oświadczenia M. B. (1) nastąpiło to po jej zasłabnięciu. W ocenie Sądu I instancji dokumentu w postaci „oświadczenia o zdarzeniu drogowym” nie można uznać za potwierdzenie przyjęcia odpowiedzialności M. B. (1) za zaistniałe zdarzenie, sam fakt, iż zostało ono spisane na druku dla sprawcy szkody nie świadczy o tym, że to kierująca pojazdem N. spowodowała kolizję. Sąd podkreślił, że na miejsce kolizji nie został wezwany patrol Policji, nie zostały zabezpieczone żadne ślady na miejscu zdarzenia, brak jest także relacji świadków w związku z tym rekonstrukcję zdarzenia można było przeprowadzić jedynie w oparciu o informacje podane przez uczestników zdarzenia - tj. de facto w oparciu o wyjaśnienia powódki oraz udokumentowane uszkodzenia pojazdu marki T. (...). W związku z czym relację co do okoliczności zdarzenia jedynie ze strony powódki należało ocenić z dużą ostrożnością bowiem nie ulega wątpliwości, że strona powodowa z racji swojej pozycji procesowej zainteresowana była korzystnym rozstrzygnięciem sporu
Sąd Rejonowy podkreślił, że z opinii biegłego z zakresu ekspertyzy wypadków drogowych wynikało, że ze względu na organizację ruchu w obrębie parkingu i usytuowanie miejsc parkingowych samochody zawsze muszą wyjeżdżać tyłem ze stanowisk parkingowych, a w trakcie takiego manewru kierowca zawsze ma utrudnioną widoczność. Ponadto – w ocenie Sądu Rejonowego - brak jest możliwości jednoznacznego określenia z jaką prędkością poruszały się oba pojazdy w chwili zdarzenia, w związku z tym nie można jednoznacznie ustalić czy kierująca pojazdem marki T. powódka widziała wcześniej zbliżający się pojazd marki N. i czy mogła we właściwej chwili zareagować. Jednocześnie podkreślił, że kierowca wyjeżdżając ze stanowiska parkingowego musi zachować ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdom wjeżdżającym, a zatem to powódka powinna zachować ostrożność i ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającym pojazdom. Zupełnie odmienną zaś kwestią jest czy wjeżdżający pojazd widziała bądź mogła zauważyć. Dodatkowo ze sporządzonego na miejscu zdarzenia odręcznego szkicu nie można również precyzyjnie określić, na którym miejscu parkingowym stała powódka, zaś linie parkingowe są słabo widoczne. Biegły sądowy wskazał, że co do kierującej pojazdem T. nie można jednoznacznie wskazać czy miała możliwość uniknięcia kolizji, jak również czy kierująca pojazdem N. miała możliwość zatrzymania samochodu i uniknięcia kolizji. Z ustaleń biegłego wynika, że przy określonym położeniu obu samochodów obie kierujące mogły widzieć wzajemnie swoje pojazdy. Co prawda biegły wskazał, że, biorąc pod uwagę uszkodzenia samochodu T., manewr cofania wykonany przez powódkę należy ocenić jako wykonany technicznie prawidłowo, nie można jednak jednoznacznie ocenić w jakim stopniu kierująca pojazdem powódka zachowała wymaganą ostrożność. Z przesłuchania powódki wynika bowiem, że kierująca pojazdem N. zasłabła i wskutek tego uderzyła w tył pojazdu strony powodowej, a jednocześnie strona powodowa wskazała, że M. B. (1) pomyliła gaz z hamulcem. Przy założeniu, że samochód N. poruszał się prędkością około 15 km/h bądź mniejszą, powódka powinna go zauważyć wykonując manewr cofania. Jednocześnie z ustaleń biegłego wynika, że kierująca pojazdem N. mogła uniknąć zdarzenia- przy założeniu prawidłowej reakcji na widoczną dla niej sytuację.
Sąd Rejonowy mając powyższe na względzie podkreślił, że przepisy ruchu drogowego zobowiązują kierujących pojazdami do zachowania ograniczonego zaufania wobec innych użytkowników drogi. Zgodnie bowiem z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2017, poz. 1260 j.t.) uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Jednakże obowiązek taki aktualizuje się dopiero w momencie, w którym kierujący ma faktyczną możliwość zaobserwowania u innego użytkownika drogi takiego zachowania, postawy lub właściwości, które obiektywnie usprawiedliwiają przekonanie, że ten użytkownik nie będzie przestrzegał przepisów ruchu drogowego. Nie można zatem przypisać winy kierującemu pojazdem, polegającej na tym, że powinien znacznie ograniczyć prędkość, np. zbliżając się do drogi podporządkowanej, jeżeli nie wymagają tego szczególne okoliczności (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 listopada 2017 r., I ACa 1495/16, LEX nr 2118170). Powyższe doprowadziła Sąd Rejonowy do konstatacji, iż nawet gdyby przyjąć za prawdziwe twierdzenia powódki, o tym że nie widziała ona pojazdu N., to i tak powyższa okoliczność nie wyjaśnia z jakiego powodu zaistniała kolizja. Sąd Rejonowy wskazał, że brak możliwości ustalenia z jaką prędkością jechała M. B. powoduje, że nie sposób zweryfikować twierdzeń strony powodowej co do zauważenia pojazdu N.. Biegły sądowy w swojej ustnej opinii uzupełniającej odniósł się również do kwestii, która podniosła powódka w swoim przesłuchaniu a mianowicie możliwości pomylenia przez kierującą pojazdem N. pedału gazu i hamulca a także zasłabnięcia. Biegły wskazał, że kierująca pojazdem N. nawet przy prędkości 28 km/h mogła widzieć pojazd powódki i może mogła się zatrzymać mimo , że nie miała takiego obowiązku. Decydujące znaczenie ma czas trwania manewru cofania. Jeśli samochód N. jechał z prędkością nie więcej niż 15km/h to w chwili kiedy pojazd powódki rozpoczynał manewr samochód N. znajdował się w większej odległości niż 20 metrów i znajdował się we wjeździe na ulicy (...) a zatem powódka nie mogła go widzieć. Zatem istotnym jest w jakim miejscu znajdowała się kierująca pojazdem N. kiedy powódka rozpoczęła manewr cofania. Biegły wskazał, że co do kierującej pojazdem T. a zatem powódki nie można jednoznacznie rozstrzygnąć czy mogła kolizji uniknąć. Jeśli powódka nie widziała w istocie samochodu N. to znaczy, że jechał on z prędkością większa niż 20 km/h. Czy kierująca pojazdem N. mogła wtedy w ogóle używać hamulca zależy od umiejętności kierowcy. Jeśli kierowca włączy sprzęgło samochód zaczyna się toczyć i wtedy jest konieczność użycia hamulca by zmniejszyć prędkość. Wtedy też naciśnięcie gazu nic by nie dało bo rozłączony jest bieg i samochód by nie przyspieszył. Jeśli natomiast wjeżdżając w zatoczkę kierowca włączy drugi bieg i wyłączy sprzęgło naciskając pedał gazu to samochód przyspieszy. Zdaniem biegłego w tej chwili nie ma możliwości odtworzenia tej sytuacji. Pojazd T. jako włączający się do ruchu winien ustąpić pierwszeństwa. Dodatkowo wobec braku zabezpieczenia na miejscu śladów zdarzenia nie wiadomo w jakim miejscu doszło do kolizji i gdzie był usytuowany pojazd powódki. Na podstawie rysunku wykonanego przez uczestniczki zdarzenia biegły nie mógłby wykonać żadnej symulacji.
W tej sytuacji Sąd Rejonowy wskazał, że koniecznym warunkiem uzyskania przez stronę powodową orzeczenia uwzględniającego zgłoszone roszczenie jest niewątpliwie udowodnienie faktów prawotwórczych dotyczących podnoszonych twierdzeń. W tym też zakresie wskazując na treść przepisu art. 6 k.c. i art. 227 k.p.c. zadaniem powoda w niniejszym postępowaniu było wykazanie szkody w jego majątku, zdarzenia, które ją wywołało oraz winy sprawcy zdarzenia. W ocenie Sądu I instancji powódka nie zdołała wykazać, iż winę za powstałe zdarzenie ponosi wyłącznie kierująca pojazdem marki N. M. B. (1). Ponadto pomimo zgłoszenia przez pełnomocnika powódki wniosku o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. B. (1) na okoliczność doprowadzenia do zderzenia kierowanego przez nią pojazdu z pojazdem powódki wobec niemożności ustalenia adresu zamieszkania świadka, na rozprawie w dniu 24 października 2017 roku pełnomocnik powódki cofnął wniosek o przesłuchanie tegoż świadka. Zatem materiał dowodowy przedstawiony Sądowi Rejonowemu nie dawał możliwości zweryfikowania twierdzeń powódki o tym, że nie widziała pojazdu N. i z jakiego powodu. Jak wynika z załączonych do opinii szkiców łuk przy wjeździe na parking dodatkowo stwarza z jednej strony zagrożenie słabej widoczności z drugiej potrzebę zwolnienia przy wjeździe na parking. Powódka nie zdołała również wykazać aby kierująca pojazdem N. w istocie pomyliła pedał gazu i hamulca . Nie wykazano – zdaniem Sądu Rejonowego - również związku ewentualnego zasłabnięcia czy tez pomyłki pedałów z wypadkiem. Sąd Rejonowy podkreślił, że to powódka włączała się do ruchu i była na drodze podporządkowanej a zatem winna zachować szczególna ostrożność przy wykonywaniu manewru cofania. Jako, że obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227 k.p.c.) spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne – art. 6 k.c., a zatem ciężar udowodnienia winy sprawcy szkody spoczywał na powódce, to mając na uwadze powyższe, wobec nieudowodnienia winy sprawcy szkody, zdaniem Sądu I instancji powództwo nie mogło zostać uwzględnione i podlegało oddaleniu w całości.
O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o art. 98 § 1 k.p.c. zasądzając od strony powodowej jako przegrywającej spór łącznie kwotę 3 594,38 zł. Na zasądzoną kwotę złożyły się: koszty zastępstwa procesowego pozwanego w kwocie 2 400 zł (stosownie do Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych- Dz.U. z 2018, poz. 265 j.t.) oraz poniesione przez pozwanego koszty opinii biegłego sądowego z zakresu mechaniki pojazdowej i rekonstrukcji wypadków drogowych.
Apelację od powyższego orzeczenia wniosła strona powodowa, zaskarżając wyrok w całości: Zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła:
1. mającą wpływ na wynik sprawy obrazę przepisów prawa procesowego, a to art. 233 § 1 k.p.c., polegającą na dokonaniu oceny dowodów w sposób:
a) sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego oraz zasadami logicznego rozumowania w odniesieniu do dowodu z dokumentu - „wspólnego oświadczenia o zdarzeniu drogowym”, spisanego przez M. T. i M. B. (3) 1 kwietnia 2016 r. (k. 10), co doprowadziło do przyjęcia przez Sąd I instancji, że z przywołanego dowodu wynika „jedynie, iż do zdarzenia doszło w chwili gdy oba pojazdy były w ruchu, a według oświadczenia M. B. (1) nastąpiło to po jej zasłabnięciu’’ oraz, że oświadczenie to nie może zostać uznane za przyjęcie odpowiedzialności (str. 6 uzasadnienia), podczas gdy z treści przedmiotowego dokumentu wynika wprost, że do zdarzenia doszło z powodu zasłabnięcia M. B. (1), a sam dokument stanowi przyjęcie odpowiedzialności za wypadek z 1 kwietnia 2016 r. przez M. B. (1);
b) niewszechstronny, gdyż przy ocenie wyjaśnień powódki Sąd I instancji pominął dowód z dokumentu - wspólnego oświadczenia M. T. i M. B. (3) z 1 kwietnia 2016 r. o zdarzeniu drogowym (k. 10), co doprowadziło do błędnego przyjęcia, że relację powódki dotyczącą okoliczności zdarzenia z 2 kwietnia 2016 r., należało oceniać z dużą ostrożnością, podczas gdy wspólne oświadczenie z dnia 1 kwietnia w pełni koresponduje z wyjaśnieniami powódki i tym samym je potwierdza.
2. wynikającą z ww. naruszeń art. 322 k.p.c. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu I instancji z treścią zebranego materiału, polegająca na przyjęciu, że z zebranego nie wynika, żeby to kierująca pojazdem marki N. M. B. (1) ponosiła winę za zderzenie pojazdów, podczas gdy zebrany materiał dowodowy, a w szczególności 1) wyjaśnienia M. T., 2) wspólne oświadczenie o zdarzeniu drogowym oraz 3) pisemna opinia biegłego z zakresu ekspertyzy wypadków drogowych, budowy i eksploatacji pojazdów samochodowych mgr inż. W. W. przesądza o tym, że wypadek z dnia 1 kwietnia 2016 r. został spowodowany z winy M. B. (1).
W oparciu o tak sformułowane zarzuty, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z strona powodowa wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. na rzecz powódki M. T. kwoty 9.479,11 zł wraz z odsetkami za późnienie od dnia 2 maja 2016 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie na rzecz powoda kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego z I i II instancję.
W uzasadnieniu apelacji powódka wskazała, że Sąd Rejonowy w Kutnie w sposób dowolny ocenił, że dowód z dokumentu - wspólnego oświadczenia o zdarzeniu drogowym z 1 kwietnia 2016 r. wynika „jedynie, iż do zdarzenia doszło w chwili gdy oba pojazdy były w ruchu, a według oświadczenia M. B. (3) nastąpiło to po jej zasłabnięciu”. Dokonana przez Sąd I instancji ocena zdaniem strony powodowej jest w sposób oczywisty sprzeczna z zasadami logicznego rozumowania. Zgodnie z treścią rzeczonego oświadczenia „Kierujący pojazdem B uderzył w tył wyjeżdżającego auta A z powodu zasłabnięcia”, przy czym pojazd A - T. (...) o nr rej. (...) - był kierowany przez powódkę, a pojazd B - N. o nr rej. (...) - przez M. B. (3). Z treści przedmiotowego oświadczenia wynika zatem wprost, że zasłabnięcie M. B. (1) stanowiło przyczynę wypadku, a nie, jak to przyjął Sąd I instancji, było bliżej niezwiązaną z samym wypadkiem okoliczność mu towarzyszącą. Z oświadczenia można bowiem wywnioskować, że gdyby kierująca samochodem marki N. nie zasłabła, to do wypadku w ogóle by nie doszło. Dowolny charakter oceny „wspólnego oświadczenia” sprowadza się zatem w pierwszej kolejności do pominięcia przez Sąd Rejonowy faktu, że nie tylko powódka ale również i sama M. B. (1) upatrywała przyczyny (winy) wypadku w zachowaniu tej ostatniej. Powódka podniosła, że dokonana przez Sąd I instancji ocena „wspólnego oświadczenia” pozostaje również w sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego. Należy bowiem przyjąć, że w przypadku gdy uczestnicy wypadku drogowego nie są zgodni w przedmiocie oceny jego przebiegu oraz osoby odpowiedzialnej, to nie dochodzi do spisania wspólnego oświadczenia, a na miejsce wypadku wzywa się policję. Z tego względu fakt spisania oświadczenia oraz wskazania w nim, że przyczyna leży po stronie M. B. (1) przemawia za przyjęciem, że przez obydwie strony została ona uznana za odpowiedzialną spowodowania wypadku. Dodatkowo skarżąca wskazała, że skoro M. B. (1) podpisała się pod oświadczeniem, w którym stwierdziła, że przyczyną wypadku było jej zasłabnięcie, jednocześnie nie podając przy tym żadnych innych przyczyn wypadku, to należy przyjąć, że jej zdaniem była to przyczyna wyłączna. Oznacza to, że jako posiadacz prawa jazdy (a więc osoba, w stosunku do której należy domniemywać znajomość zasad ruchu drogowego) nie dostrzegła ona w zachowaniu powódki żadnego elementu, który można by jej zarzucić jako przyczynienie się do wypadku. Zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego należy bowiem przyjąć, że wypadek samochodowy stanowi sytuację konfliktogenną, w której jego uczestnicy wzajemnie „wytykają” sobie wszelkie działania, które chociaż potencjalnie można by określić jako sprzeczne z zasadami ruchu drogowego. Fakt, że w przedmiotowym stanie faktycznym doszło do spisania wspólnego oświadczenia, w którym jako przyczynę wypadku podano wyłącznie zasłabnięcie kierowcy marki N., oznacza, że wykonywany przez powódkę manewr został obopólnie oceniony jako prawidłowy.
W drugiej kolejności powódka podniosła, że dokonana przez Sąd I instancji ocena wyjaśnień powódki nie miała charakteru wszechstronnego, gdyż Sąd Rejonowy pominął w tym kontekście wspólne oświadczenie z 1 kwietnia 2016 r., którego treść w pełni koresponduje z ww. wyjaśnieniami tym samym je potwierdzając. W konsekwencji Sąd Rejonowy przyjął, że „...relację co do okoliczności zdarzenia jedynie ze strony powódki należało ocenić z dużą ostrożnością, bowiem nie ulega wątpliwości, że strona powodowa z racji swojej pozycji procesowej zainteresowana była korzystnym rozstrzygnięciem sporu”. Jak to bowiem zostało wyżej wykazane z treści oświadczenia wynika bowiem, że osobą odpowiedzialną za spowodowanie wypadku była M. B. (1), która zasłabła. Przedmiotowy dowód pozostaje zatem spójny z zeznaniami powódki, w których wskazała ona, że M. B. (1) zasłabła i pomyliła hamulec gazu z hamulcem, skutkiem czego wjechała w tył samochodu marki T. (...).
W ocenie powódki błędnie przeprowadzona przez Sąd Rejonowy ocena materiału dowodowego, doprowadziła do dokonania istotnych ustaleń Sądu w sprzeczności z treścią zebranego materiału. Przedmiotowa sprzeczność polegała na przyjęciu, że w toku przeprowadzanego postępowania powódka nie wykazała, że to kierująca pojazdem marki N. M. B. (1) ponosiła winę za wypadek, podczas gdy zebrany materiał dowodowy, a w szczególności 1) wyjaśnienia M. T., 2) wspólne oświadczenie o zdarzeniu drogowym oraz 3) pisemna opinia biegłego z zakresu ekspertyzy wypadków drogowych, budowy i eksploatacji pojazdów samochodowych mgr inż. W. W. przesądzają o tym, że wypadek z dnia 1 kwietnia 2016 r. został spowodowany z winy M. B. (1).
Strona powodowa wskazała, że z opinii biegłego wynika bowiem jednoznacznie, że obiektywnie mogła mieć miejsce sytuacja, w której powódka rozpoczynając manewr wyjazdu z miejsca parkingowego nie miała możliwości dostrzeżenia nadjeżdżającego samochodu N.. Z treści opinii wynika, że taka sytuacja mogła mieć miejsce w przypadku gdy w chwili rozpoczęcia manewru przez powódkę samochód N. jechał z prędkością większą niż 15 km/h. W wskazanym zakresie opinia biegłego koresponduje z wyjaśnieniami powódki oraz z wspólnym oświadczeniem z 1 kwietnia 2016 r.
W odpowiedzi na apelację powódki pozwany Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Okręgowy ustalił dodatkowo, co następuje:
W dniu 1 kwietnia 2016 roku powódka zaparkowała swój samochód – T. (...) o nr rej. (...) na 3 bądź 4 miejscu na parkingu przy ul. (...) w K. licząc od wjazdu. Około godziny 16.10 powódka wróciła do pojazdu i rozpoczęła manewr wyjeżdżania z miejsca parkingowego, który ze względu na organizację ruchu na tym parkingu zawsze wykonuje się przez wyjazd tyłem. Powódka wycofała w ten sposób samochód, następnie po przejechaniu około 5,3 m zatrzymała go ustawiając się do kierunku jazdy i zamierzała włączyć pierwszy bieg by ruszyć do przodu. W tym momencie w tył jej pojazdu uderzył pojazd marki N. o nr rej. (...) kierowany przez M. B. (1).
(zeznania powódki k. 68, k. 186-187, oświadczenie k. 10, opinia biegłego k. 160, k. 210-211)
Normalna i bezpieczna prędkość wjazdu pojazdu na ten parking wynosi około 15 km/h, a maksymalna dla pojazdu N. jest zależna od umiejętności kierowcy i oscyluje w granicach 28 km/h. Nawet przy maksymalnej prędkości pojazdu wjeżdżającego na parking pojazd ten byłby w stanie zatrzymać się przed wyjeżdżającą tyłem T. (...) z miejsca parkingowego. W sytuacji poruszania się pojazdu wjeżdżającego na parking z prędkością 15 km/h rozpoczynająca manewr powódka winna zauważyć wjazd tego pojazdu na parking.
(opinia biegłego k. 160, k. 210)
W toku postępowania likwidacyjnego prowadzonego w pozwanym zakładzie ubezpieczeń powódka nie sprecyzowała wysokości dochodzonego odszkodowania – wniosła jedynie o likwidację szkody. Wysokość żądanego odszkodowania została dopiero przez nią sprecyzowana w pozwie na kwotę 6 514,92 zł, którego odpis został doręczony pozwanemu w dniu 31 sierpnia 2016 roku, a następnie w piśmie z dnia 26 lutego 2018 roku rozszerzającym powództwo do kwoty 9 479,11 zł, które zostało doręczone pozwanemu w dniu 5 marca 2018 roku.
(akta szkodowe k. 59, pozew k. 2-6, dowód doręczenia k. 62, pismo k. 182, oświadczenie pozwanego zawarte w piśmie pozwanego z dnia 6 marca 2018 roku k. 199)
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja powódki jest zasadna.
Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko powódki, iż Sąd Rejonowy przy ocenie materiału dowodowego sprawy naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów uregulowaną w art. 233 k.p.c. odmawiając wiarygodności zeznaniom powódki odnośnie przebiegu kolizji.
Zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału" co, jak podkreśla się w orzecznictwie, obliguje Sąd do uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności ( vide: wyrok SN z dnia 17 listopada 1966 r. w sprawie II CR 423/66, OSNPG 1967, nr 5–6, poz. 21; wyrok SN z dnia 24 marca 1999 r. w sprawie I PKN 632/98, OSNAPiUS 2000, nr 10, poz. 382; postanowienie SN z dnia 11 lipca 2002 r. w sprawie IV CKN 1218/00, LEX nr 80266; postanowienie SN z dnia 18 lipca 2002 r. w sprawie IV CKN 1256/00, LEX nr 80267). Ocena ta zakreślona jest wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (vide: komentarz do art. 233 k.p.c. dr. T. Demendeckiego, publ. Lex 2018). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie można więc poprzestać na stwierdzeniu, że dokonane ustalenia faktyczne są wadliwe, odnosząc się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Niezbędne jest wskazanie przyczyn, które dyskwalifikują postępowanie sądu w zakresie ustaleń. Skarżący powinien zwłaszcza wskazać, jakie kryteria oceny zostały naruszone przez sąd przy analizie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im taką moc przyznając (zob. postanowienie SN z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753; wyrok SN z dnia 6 lipca 2005 r., III CK 3/05, Lex nr 180925 – komentarz do art. 233 k.p.c., teza 10, dr hab. H. Doleckiego, wyd. Lex 2013).
W przedmiotowej sprawie skarżąca powódka podołała powyższym wymogom. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż sporządzone przez M. B. (1) – uczestnika kolizji z dnia 1 kwietnia 2016 roku – oświadczenie o zdarzeniu drogowym w świetle doświadczenia życiowego musi mieć zasadnicze znaczenie dla oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym i oceny wiarygodności zeznań powódki. Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko skarżącej, iż zasady doświadczenia życiowego wskazują, iż osoba posiadająca uprawnienia do kierowania pojazdami, która sporządza oświadczenie o zdarzeniu drogowym nie przyznałaby się w nim do spowodowania kolizji, gdyby nie miała co do tej okoliczności silnego przekonania, a okoliczności zdarzenia by tego nie uzasadniały. Należy bowiem zauważyć, iż sprawca kolizji, choć nie bezpośrednio, to jednakże ponosi negatywne konsekwencje spowodowania kolizji, z reguły opłacając przez kilka lat zwiększoną składkę OC pojazdu, ewentualnie tracąc ulgę za bezszkodową jazdę, trudno więc przyjmować, iż po kolizji działa on wbrew własnemu interesowi. W takiej sytuacji podważenie wiarygodności złożonego oświadczenia musi mieć oparcie w ustalonych okolicznościach zdarzenia, w dowodach przeprowadzonych w sprawie, takich jak np. zeznania uczestników kolizji, czy też świadków, a ciężar dowodowy w tym przedmiocie niewątpliwie spoczywa na stronie chcącej podważyć wiarygodność oświadczenia. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż w przypadku sporządzania takich oświadczeń uczestnicy kolizji mogą błędnie ocenić przebieg zdarzenia w kontekście przepisów ruchu drogowego, czy przez nieznajomość przepisów ruchu drogowego, czy też przez pomyłkę w ich stosowaniu, ale trudno przypuszczać, aby bezpośrednio po kolizji mogli się pomylić co do takich okoliczności wypadku, jak uderzenie w tył innego pojazdu, tym bardziej, iż na ową kolizję miało wpływ bliżej niesprecyzowane zasłabnięcie M. B. (1), które zostało odnotowane w oświadczeniu. W tej sytuacji trudno pomijać przy ustalaniu stanu faktycznego zeznania powódki co do przebiegu kolizji, jeśli zgodne oświadczenie uczestników kolizji z nimi koreluje.
W przedmiotowej sprawie co istotne, nie jest to jedyny dowód potwierdzający wiarygodność zeznań powódki. Z zeznaniami powódki, a także i sporządzonego oświadczenia, korelują bowiem wnioski biegłego z zakresu ekspertyzy wypadków drogowych, który wprost wskazuje, iż w każdym możliwym wariancie kolizji kierująca samochodem marki N. M. B. (1) miała możliwość uniknięcia kolizji – wyhamowania przed wyjeżdżającą z miejsca parkingowego pojazdem T. (...) powódką – a pomimo tego przecież nie wyhamowała – nastąpiła kolizja. Potwierdza to tylko zeznania powódki, iż to działanie (bądź brak działania) prowadzącej pojazd N. było przyczyną kolizji. Także opisane przez powódkę położenie pojazdów w czasie kolizji potwierdza opinia biegłego w zakresie ekspertyzy wypadków drogowych – ustalone uszkodzenia pojazdów pozwalające na odtworzenie ich położenia w czasie kolizji – wskazują, iż samochód powódki zakończył już manewr wyjeżdżania z miejsca parkingowego będąc gotowy do ruszenia do przodu, tak jak zeznała powódka – można więc przyjąć, iż zakończył już manewr włączania się do ruchu.
W tej sytuacji, z uwagi na wyżej poczynione rozważania, odmowa dania wiary zeznaniom powódki w zakresie przebiegu kolizji uchybiała zasadzie swobodnej ocenie dowodów wyrażonej w art. 233 k.p.c. czyniąc ją dowolną. Powyższe prowadziło do błędnych ustaleń faktycznych w tym zakresie dokonanych przez Sąd Rejonowy, a w zasadzie do pominięcia ustaleń co do przebiegu kolizji w stanie faktycznym, co miało wpływ na nieprawidłowe rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy w Sądzie I instancji. Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy, jako sąd meriti, uzupełnił ustalenia faktyczne opierając się na zeznaniach powódki, sporządzonym przez uczestników kolizji oświadczeniu o zdarzeniu drogowym i na wnioskach z opinii biegłego z zakresu ekspertyzy wypadków drogowych. Mając na względzie, iż powyższe nie zmieniało pozostałych ustaleń Sądu I instancji co do miejsca kolizji, rozmiaru i zakresu uszkodzeń pojazdów, faktu spisania wspólnego oświadczenia i jego treści, ubezpieczenia posiadaczy pojazdów w zakresie odpowiedzialności OC oraz wysokości poniesionej przez powódkę szkody na skutek kolizji, które zresztą i przez strony postępowania nie były kwestionowane, to w tym zakresie i Sąd Okręgowy podzielił je i przyjął za własne, co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie.
W tym stanie rzeczy jest oczywiste, że wbrew wnioskom Sądu I instancji, przeprowadzone postępowanie wykazało winę M. B. (1) przy spowodowaniu kolizji z pojazdem powódki w dniu 1 kwietnia 2016 roku. Do takiej konstatacji prowadziły już zresztą tylko i wyłącznie wnioski biegłego, który w sposób nie budzący wątpliwości ustalił, iż prowadząca pojazd N. przy każdej prędkości z jaką realnie możliwe było poruszanie się po parkingu przy ul. (...) w K., mogła zapobiec kolizji podejmując działania, które na podstawie art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (tekst jedn. - Dz. U. z 2018 r., poz. 1990) wymagane są od każdego uczestnika ruchu. Zgodnie z treścią przywołanego przepisu uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.
W przedmiotowej sprawie M. B. (1) swoim działaniem, a raczej zaniechaniem, naruszyła powyższą zasadę, gdyż już tylko widząc pojazd wykonujący manewr cofania i mając możliwość zahamowania w celu uniknięcia kolizji, winna ten manewr podjąć, a nie przystępując do hamowania nie zachowała ostrożności i spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym powodując kolizję. Jak jednak wynika z dokonanych ustaleń w chwili kolizji powódka nie wykonywała już manewru włączania się do ruchu – wycofała bowiem pojazd z miejsca parkingowego, ustawiła się równolegle do kierunku ruchu i zamierzała wrzucić pierwszy bieg, by ruszyć do przodu, gdy nastąpiło uderzenie w tył jej pojazdu – tym samym nie można jej zarzucić, iż przyczyniła się do zaistnienia przedmiotowej kolizji, gdyż manewr włączania się do ruchu został już zakończony bezpiecznie i został wykonany na tyle wcześniej, iż nie był przyczyną przedmiotowej kolizji. Działania podejmowane przez powódkę nie spowodowały kolizji – w chwili włączania się przez powódkę do ruchu prowadząca pojazd N. była na tyle daleko, że poruszając się po parkingu, gdzie ruch z natury miejsca nie jest płynny, mogła uniknąć przedmiotowej kolizji, a mimo tego nie podjęła żadnych odpowiednich działań w tym kierunku. Tym samym za jedyną sprawczynię kolizji należało uznać M. B. (1), która nie zachowała ostrożności przy prowadzeniu pojazdu, nie rozpoczęła manewru hamowania, nie zwolniła mimo, że przed nią znajdował się pojazd powódki.
Nie powielając rozważań prawnych Sądu I instancji w zakresie podstawny prawnej przedmiotowego żądania, które Sąd Okręgowy w pełni podziela, należy wskazać, iż zostały spełnione przesłanki wskazane w art. 415 k.c. – w wyniku zawinionego zachowania M. B. (1), polegającym na nie zachowaniu ostrożności podczas kierowania pojazdem i nie podjęciu manewru hamowania, który pozwoliłby uniknąć jej kolizji, uderzyła ona swoim pojazdem w tył pojazdu powódki czym spowodowała szkodę – uszkodzenia w pojeździe należącym do M. T.. Tym samym M. B. (1) ponosiła odpowiedzialność na podstawie art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. za spowodowanie przedmiotowej kolizji.
Wysokość odszkodowania należnego powódce została ustalone w oparciu o przepis art. 361 k.c. Przepis art. 361 k.c. ustanawia zasadę pełnego odszkodowania. Z mocy tego przepisu odpowiedzialny za szkodę zobowiązany jest do naprawienia całej szkody powstałej w wyniku zdarzenia szkodzącego. Podstawową funkcją odszkodowania jest funkcja kompensacyjna, to znaczy odszkodowanie powinno przywrócić w majątku poszkodowanego stan naruszony zdarzeniem wyrządzającym szkodę. W wypadku uszkodzenia pojazdu, odszkodowanie powinno stanowić równowartość kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody, przy czym faktyczna naprawa takiego uszkodzonego pojazdu nie jest warunkiem koniecznym dla dochodzenia odszkodowania.
W przedmiotowej sprawie uzasadniony koszt naprawy pojazdu powódki wyniósłby 9 479,11 zł i został obliczony w oparciu o opinię biegłego rzeczoznawcy nie kwestionowaną przez strony. Wysokość przedmiotowego odszkodowania uwzględniała zastosowanie oryginalnych części zamiennych, jak i przyznany pozwanemu na naprawę pojazdu 24% rabat na wskazane części. Tym samym mając na względzie, iż takiej kwoty dochodziła powódka Sąd Okręgowy zmieniając zaskarżone orzeczenie zasądził od pozwanego jako zakładu ubezpieczeń w oparciu o art. 822 § 1 k.c. na rzecz powódki całą żądaną przez nią kwotę tj. 9 479,11 zł.
W przedmiocie odsetek od zasądzonej kwoty Sąd Okręgowy orzekł działając na podstawie art. 481 § 1 k.c. Przepis art. 481 k.c. stanowi, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia. Zawiadomienie ubezpieczyciela o szkodzie rodzi po jego stronie obowiązek wszczęcia postępowania likwidacyjnego i spełnienia świadczenia w terminie 30 dni. Powódka jednak zgłaszając pozwanemu zaistnienie szkody nie sprecyzowała swojego żądania w zakresie wysokości szkody – uczyniła to dopiero w pozwie, a następnie w piśmie z dnia 26 lutego 2018 roku rozszerzającego powództwo, tym samym dopiero od dnia następnego po doręczeniu w/w pism pozwany był w zwłoce z zapłatą odszkodowania w żądanej wysokości. Wobec powyższego, Sąd Okręgowy za zasadne uznał żądanie powódki zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 1 września 2016 roku od kwoty 6 514,92 zł, gdyż pozew został pozwanemu doręczony w dniu 31 sierpnia 2016 roku, a od dnia 6 marca 2018 roku od kwoty 9 479,11 zł, gdyż pismo z żądaniem zapłaty tej kwoty pozwany otrzymał w dniu 5 marca 2018 roku. W pozostałym zakresie żądanie odsetek jako nieuzasadnione należało oddalić.
O kosztach procesu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, należało orzec na podstawie art. 98 k.p.c. mając na uwadze, że pozwana przegrała sprawę w całości, a tym samym winna zwrócić powódce na jej żądanie całość poniesionych przez nią kosztów procesu tj. kwotę 3 855,21 zł. Na poniesione przez powódkę koszty procesu złożyły się koszty wynagrodzenia pełnomocnika w kwocie 2 400 zł ustalone w oparciu o treść § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie w brzmieniu obowiązującym na dzień wniesienia pozwu – (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800) wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, uiszczoną opłatą od pozwu w łącznej wysokości 475 zł (326 zł +149 zł), oraz kwotą 963,21 zł wypłaconą biegłemu z zaliczki uiszczonej przez powódkę w kwocie 1000 zł.
Mając na względzie powyższe Sąd Okręgowy w punkcie I wyroku na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób że w jego punkcie pierwszym zasądził od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. T. kwotę 9 479,11 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od:
- ⚫
-
kwoty 6 514,92 zł od dnia 1 września 2016 roku do dnia 5 marca 2018 roku,
- ⚫
-
kwoty 9 479,11 zł od dnia 6 marca 2018 roku do dnia zapłaty;
a w punkcie drugim oddalił powództwo w pozostałej części. W punkcie trzecim zasądził od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. T. kwotę 3 855,21 zł tytułem kosztów procesu.
W pozostałym zakresie, czyli w zakresie żądania o odsetkach, apelacja jako nieuzasadniona została w punkcie II wyroku oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł w punkcie III wyroku zgodnie z wyrażoną na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Mając na względzie, iż co do roszczenia głównego apelacja została uwzględniona w całości, to powódkę należało uznać za stronę wygrywającą w postępowaniu odwoławczym. Na koszty postępowania apelacyjnego poniesione przez powódkę, które to pozwany winien jej zwrócić, złożyła się opłata od apelacji w kwocie 474 zł i wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 900 zł w oparciu o treść § 2 pkt 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie w aktualnym brzmieniu – (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: