III Ca 1736/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2023-04-27
Sygn. akt III Ca 1736/22
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 3 czerwca 2022 roku, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi, zasądził od pozwanego P. D. na rzecz powoda (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. kwotę 5.940 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 maja 2019 roku do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałej części, zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 558,81 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu i zwrócił powodowi kwotę 79,68 złotych tytułem niewykorzystanej zaliczki.
Powyższy wyrok zaskarżył w części uwzględniającej powództwo i rozstrzygającej o kosztach procesu pozwany.
W apelacji skarżący zarzucił wyrokowi:
1) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uznanie, że pozwany zbiegł z miejsca wypadku, podczas, gdy z okoliczności sprawy wynikało, że pozwany nie miał świadomości, że doszło do zdarzenia, pozwany zatrzymał pojazd, spytał pokrzywdzonej czy wszystko jest w porządku i czy potrzebuje pomocy, a po powzięciu informacji, że nic się nie stało – oddalił się z miejsca zdarzenia, co doprowadziło do błędnego zastosowania art. 43 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym u Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (dalej jako ustawa (...));
2) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uznanie, że pozwany miał świadomość, że doszło do wypadku drogowego, podczas, gdy z treści przesłuchania pozwanego w niniejszej sprawie a także z treści zeznań jakie złożył w charakterze podejrzanego o popełnienie wykroczenia wynikało, że pozwany w chwili zdarzenia nie miał świadomości, iż doszło do kolizji, a zatem Sąd wydając zaskarżony wyrok nie mógł uznać, że pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia, co doprowadziło do błędnego zastosowania art. 43 pkt 1 ustawy (...);
3) naruszenia art. 44 ust. 1 prawa o ruchu drogowym poprzez jego nieprawidłową wykładnię i uznanie, że pozwany był zobowiązany do wyjścia z samochodu, podejścia do poszkodowanej i zapytaniu się jej wprost, czy nie potrzebuje pomocy, a nawet zaoferowania podania swoich danych osobowych, przy powzięciu informacji co do wieku poszkodowanej, podczas, gdy z powołanego przepisu wynika jedynie obowiązek zatrzymania pojazdu i podania danych właściciela pojazdu o ile zażąda tego pokrzywdzony;
4) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 445 § 1 k.c. i art. 444 § 1 k.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów i całkowicie dowolne uznanie, że kwota 5.000 złotych zadośćuczynienia została w jakikolwiek sposób udowodniona, zważywszy na okoliczności sprawy, brak jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, że L. B. poniosła jakąkolwiek krzywdę, która mogłaby uzasadniać przyznanie zadośćuczynienia w zasądzonej wysokości, brak dowodów na których sąd mógłby wydać wyrok takiej treści, a także bez uwzględnienia trudnej sytuacji zdrowotnej, majątkowej i rodzinnej pozwanego, którą należało uwzględnić w niniejszej sprawie.
Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o:
1) zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości;
2) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za I instancję oraz kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem Okręgowym według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności należy wskazać, że do rozpoznania wywiedzionej w sprawie apelacji zastosowanie znajdują przepisy o postępowaniu uproszczonym.
W konsekwencji Sąd Okręgowy na podstawie art. 510 10 § 1 k.p.c. orzekł w składzie jednego sędziego.
Wobec faktu zaś, że ani w apelacji ani w odpowiedzi na apelację strony nie złożyły wniosku o przeprowadzenie rozprawy, Sąd Okręgowy uznając, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne, rozpoznał apelację na posiedzeniu niejawnym (art. 374 k.p.c.).
Idąc dalej wskazać trzeba, że w myśl art. 505 13 § 2 k.p.c., jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, to uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.
Wreszcie zaznaczyć trzeba, że apelacja w postępowaniu uproszczonym ma charakter ograniczony, a celem postępowania apelacyjnego nie jest tu ponowne rozpoznanie sprawy, ale wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez sąd I instancji w ramach zarzutów podniesionych przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, apelacja ograniczona wiąże sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co zarzuci w apelacji skarżący. Wprowadzając apelację ograniczoną, ustawodawca jednocześnie określa zarzuty, jakimi może posługiwać się jej autor i zakazuje przytaczania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji – co w polskim porządku prawnym wynika z art. 505 9 § 1 1 i 2 k.p.c. (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC Nr 6 z 2008 r., poz. 55). Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji, bez dokonywania analizy zgodności zaskarżonego rozstrzygnięcia z prawem w pozostałym zakresie.
Apelacja jest bezzasadna i jako taka podlega oddaleniu.
W ocenie Sądu Okręgowego zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.
Postawione w apelacji zarzuty związane z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c. de facto uchylają się spod kontroli instancyjnej, gdyż zostały one sformułowane w sposób nieprawidłowy. W orzecznictwie ugruntowany jest bowiem pogląd, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarczy twierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając.
Zarzuty stawiane w tym zakresie przez skarżącego stanowią w istocie polemikę z prawidłowo poczynionymi ustaleniami faktycznymi.
Przepis art. 233 § 1 k.p.c. jest naruszony, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego wnioskowania. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów musi się ostać choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych, praktycznych związków przyczynowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Również zwalczanie ustaleń faktycznych Sądu i związanej z tym oceny materiału dowodowego może następować tylko poprzez argumenty natury jurydycznej, wykazanie jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności lub mocy dowodowej lub niesłusznie im ją przyznając, a takowych apelacja nie zawiera, albowiem skarżący ograniczył się w niej do ponownego zaprezentowania argumentacji, którą przedstawił przed sądem I instancji, który w sposób wyczerpujący odniósł się do niej.
Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, w żaden sposób nie uchybiając przepisom prawa procesowego. Ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego nie budzi zastrzeżeń sądu drugiej instancji, nie narusza ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego, czy właściwego kojarzenia faktów. Nie ma podstaw by podważać adekwatność dokonanych przez Sąd Rejonowy ustaleń do treści przeprowadzonych dowodów. Pisemne motywy wyroku w należyty sposób wskazują na to, jaki stan faktyczny stał się podstawą jego rozstrzygnięcia oraz na jakich dowodach Sąd się oparł przy jego ustalaniu. Apelacja tych ustaleń skutecznie nie podważyła.
Wersja wydarzeń prezentowana przez pozwanego nie zasługuje na wiarę. Przede wszystkim jest ona wewnętrznie sprzeczna. Skoro bowiem pozwany twierdzi, że nie miał świadomości co do potrącenia poszkodowanej to rodzi się pytanie w jakim celu zatrzymał po tym zdarzeniu kierowany przez siebie pojazd.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy w tym również nagranie monitoringu nie potwierdza również wersji pozwanego, jakoby po zdarzeniu nawiązał on kontakt słowny z poszkodowaną. Jedynym działaniem osób znajdujących się w pojeździe było uchylenie drzwi przez pasażera a następnie odjechanie z miejsca zdarzenia. Brak jest dowodu aby pozwany rozmawiał z poszkodowaną. Dodatkowo należy zauważyć, że w toku postępowania wykroczeniowego pozwany zeznał, że pasażer taksówki siedział z tyłu, co sprzeczne jest z zapisem monitoringu.
Reasumując, materiał dowodowy świadczy zatem w sposób jednoznaczny o tym, że pozwany oddalił się z miejsca wypadku nie udzielając pomocy poszkodowanej.
Przy prawidłowo ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Rejonowy nie naruszył również przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 43 pkt 4 ustawy (...).
Zadaniem Sądu było dokonanie oceny prawnej zachowania pozwanego i stwierdzenie, czy zachowanie to może zostać uznane za zbiegnięcie z miejsca zdarzenia w rozumieniu powyższego przepisu.
Konsekwencją posłużenia się przez ustawodawcę słowem „zbiegł", którego synonimem może być słowo „uciekł", musi być uznanie, że nie każde oddalenie się kierowcy z miejsca wypadku, czasami usprawiedliwione okolicznościami zdarzenia, powoduje utratę ochrony ubezpieczeniowej. Aby przypisać kierowcy zachowanie określone w analizowanym przepisie, należałoby wykazać, iż kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia szybko, w sposób wskazujący na zamiar bycia niezauważonym, bez zamiaru powrotu.
Regres, o którym mowa w omawianym art. 43 pkt 4 ustawy, spełnia przede wszystkim funkcję prewencyjno-wychowawczą i represyjną. Funkcja prewencyjna wyraża się w tym, że dzięki niemu sprawca szkody nie może uwolnić się od ciążącej na nim odpowiedzialności odszkodowawczej, lecz musi ją ponieść poprzez zwrot wypłaconego odszkodowania. Sprawca szkody za swe naganne zachowanie zostaje niejako ukarany, a regres ma działać ostrzegawczo i powstrzymująco, tak by sprawcy wypadków komunikacyjnych nie oddalali się z miejsca wypadku nie udzieliwszy pomocy poszkodowanym.
Zakres pojęcia zbiegnięcia z miejsca wypadku zastosowanego w art. 43 pkt 4 ustawy (...) nie jest tożsamy ze zbiegnięciem w rozumieniu art. 178 k.k. Przyjmuje się, że zakres pojęciowy tego zwrotu jest szerszy niż w prawie karnym i obejmuje oddalenie się sprawcy zdarzenia także z innej przyczyny, niż wymagane do skazania z art. 178 k.k., a więc nie tylko celem uniknięcia odpowiedzialności karnej, czy uniemożliwienia bądź utrudnienia ustalenia okoliczności, ale także każdej innej.
Pozwany w rozpoznawanej sprawie sam wie, dlaczego oddalił się z miejsca wypadku. Nie można wykluczyć, że pozwany liczył na to, że nikt nie zapamiętał, iż to on był sprawcą wypadku, ale równie prawdopodobne jest i to, że oddalenie się z miejsca wypadku było całkowicie nieprzemyślaną lekkomyślnością lub wynikało ze zwykłej paniki.
Oddalenie się przez pozwanego z miejsca wypadku nie zostało przez niego dostatecznie usprawiedliwione. Dla takiej oceny znaczenie ma również to, że w dacie wypadku, poszkodowana była dzieckiem, które nie ukończyło 15 lat. Z racji więc jej wieku, nie mówiąc już o ewentualnym szoku, czy strachu, nie sposób oczekiwać aby miała ona świadomość, że ma prawo żądać podania przez kierowcę jego danych osobowych. To pozwany, jako osoba dorosła, posiadająca prawo jazdy, widząc, że doszło do potrącenia małoletniej winien co najmniej skontaktować się z Policją bądź opiekunem prawnym poszkodowanej.
Celem odpowiedzialności regresowej uregulowanej w art. 43 pkt 4. ustawy (...) jest w pierwszej kolejności wymuszenie społecznie pożądanych postaw sprawców zdarzeń drogowych, poprzez danie jasnego sygnału, że nie zasługuje na ochronę ubezpieczeniową, mimo zawartej umowy ubezpieczenia, ten kto powoduję szkodę zachowując się w sposób naganny. Tym bardziej naganny charakter ma zachowanie sprawcy w sytuacji, gdy poszkodowanym jest dziecko.
Z tej przyczyny powyższy zarzut nie zasługuje na uwzględnienie.
Nie naruszył również Sąd Rejonowy przepisu art. 445 § 1 k.c., ustalając wysokość należnego poszkodowanej zadośćuczynienia.
Odnosząc się do powyższego zarzutu przypomnieć należy, że należy, że ustalenie tej kwoty w konkretnych okolicznościach należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (tak np. wyroki Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, LEX 146356; z dnia 30 października 2003 roku, IV CK 151/02, LEX 157306; z dnia 7 listopada 2003 roku V CK 110/03, LEX 602308).
W okolicznościach tej sprawy taka dysproporcja zdaniem Sądu odwoławczego nie zachodzi.
W orzecznictwie wskazuje się, że oceniając wysokość należnej sumy zadośćuczynienia sąd korzysta z daleko idącej swobody. Ustawodawca nie wprowadza bowiem żadnych sztywnych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia, pozostawiając to zagadnienie w całości uznaniu sędziowskiemu. Niemniej za utrwalony należy uznać pogląd, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i jako takie musi mieć odczuwalną wartość ekonomiczną. Określenie „sumy odpowiedniej” powinno być dokonane przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności konkretnej sprawy, a zwłaszcza rodzaju i rozmiaru doznanych obrażeń, czasokresu, uciążliwości procesu leczenia i dostosowawczej rehabilitacji, długotrwałości nasilenia dolegliwości bólowych, konieczności korzystania z opieki i wsparcia innych osób oraz jej zakresu, trwałych następstw tych obrażeń w sferze fizycznej i psychicznej oraz ograniczeń, jakie wywołują w dotychczasowym życiu, w tym potrzeby stałej rehabilitacji, zażywania środków farmakologicznych, zmiany charakteru zatrudnienia, trybu życia, przyzwyczajeń, czy też sposobu spędzania wolnego czasu. Równocześnie wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i tym samym zniwelować negatywne przeżycia związane z odniesionym urazem. Istotne jest nadto, że zadośćuczynienie ma charakter jednorazowy, winno zatem uwzględniać w sposób całościowy wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które mogą powstać w przyszłości. Stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu jest natomiast jedynie jednym z elementów, które pozwalają sądowi ustalić wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia, przy czym sąd musi mieć na uwadze całokształt okoliczności sprawy. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień i ujemnych doznań psychicznych powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, jednakże w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku. Od osoby odpowiedzialnej za szkodę poszkodowany winien otrzymać sumę pieniężną o tyle w danych okolicznościach odpowiednią, by mógł za jej pomocą zatrzeć lub złagodzić poczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną.
O wysokości należnego zadośćuczynienia decyduje rozmiar doznanej szkody niemajątkowej, przede wszystkim zakres doznanej krzywdy, na który wpływają przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na trwałym kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być ,,odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Sąd przy określaniu wysokości zadośćuczynienia ma oczywiście obowiązek w każdym przypadku dokonywać oceny konkretnego stanu faktycznego i brać pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy.
W ocenie Sądu Okręgowego krzywda doznana przez poszkodowaną w wyniku przedmiotowego zdarzenia uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 5.000 złotych. Odpowiada ona bowiem wymogowi utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, jak i sum przyznawanych przez sądy powszechne w porównywalnych stanach faktycznych.
Powyższa kwota uwzględnia fakt, że poszkodowana była w dacie wypadku dzieckiem, co zwiększa poczucie krzywdy. Sąd Rejonowy wziął pod uwagę, że poszkodowana nie doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, doznała jednak stłuczenia uda prawego, skutkującego słabnącymi z czasem dolegliwościami bólowymi i w zakresie sprawności motorycznej, jak i objawów ostrej reakcji stresowej a następnie zaburzeń adaptacyjnych o obrazie lękowym.
W tych okolicznościach nie można przyjąć, że wyrokując Sąd Rejonowy rażąco odstąpił od ukształtowanej praktyki sądowej albo pominął jakiekolwiek istotne kryteria ustalania wysokości zadośćuczynienia, czy tez nie uwzględnił wszystkich aspektów sprawy, ze skutkiem w postaci rażąco niewspółmiernego określenia jego wysokości, co czyni zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. (w związku z art. 444 § 1 k.c.) chybionym.
Wobec powyższego apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu, a to na podstawie art. 385 k.p.c..
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c., kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.
Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powoda została ustalona na podstawie § 2 pkt 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 265 ze zmianami).
Biorąc pod uwagę stopień zawiłości sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika powoda i jego wkład pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności fakt, iż w toku postępowania apelacyjnego nie było prowadzone postępowanie dowodowe, zaś apelacja została rozpoznana na posiedzeniu niejawnym, brak było podstaw do ustalenia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika powoda w wysokości innej niż minimalna, przewidziana przepisami wyżej wskazanego rozporządzenia
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: