III Ca 1773/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-05-28
Sygn. akt III Ca 1773/18
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 12 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu, w sprawie o zapłatę z powództwa P. D. przeciwko M. K. z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W., w pkt 1 oddalił powództwo oraz w pkt 2 obciążył powoda całością kosztów postępowania, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.
Apelację od powyższego wyroku złożył powód P. D., zaskarżając rozstrzygnięcie w części obejmującej oddalenie powództwa co do kwoty 7.847,22 zł. Postawione orzeczeniu zarzuty sprowadzały się do:
1. naruszenia przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, mianowicie tj. art. 233 § 1 k.p.c., art. 232 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez:
A) rażącą dowolną ocenę dowodów tym w zakresie wymagającym wiadomości specjalnych czego konsekwencją jest sprzeczność treści zgromadzonego materiału dowodowego z ustalonym stanem faktycznym, a to poprzez przyjęcie iż do zdarzenia szkodowego nie doszło, w sytuacji kiedy pozwany przyjął na siebie odpowiedzialność za to zdarzenie poprzez udzielenie powodowi danych ze swojej polisy ubezpieczeniowej celem zgłoszenia szkody, a nadto z opinii biegłego wynika iż do opisanych przez powoda uszkodzeń pojazdu A. R. mogło dojść na skutek zgłoszonego zdarzenia szkodowego, przy jednoczesnym braku w sprawie jakiegokolwiek dowodu przeciwnego poza twierdzeniami pozwanego;
B) dowolną ocenę dowodów w zakresie odmówienia wiary zeznaniom powoda oraz zeznaniom świadków w osobach J. K. oraz S. M. na tej tylko podstawie, że świadkowi pozostają w stosunkach towarzyskich z powodem, w sytuacji kiedy opisali oni przebieg zdarzenia, w którym pozwany jest sprawcą zdarzenia szkodowego, przy jednoczesnym przyjęciu za prawdziwe twierdzeń pozwanego o tym, iż nie spowodował kolizji uznając, iż pozwany co prawda mógł poddać się sugestii zgłaszanej przez powoda i świadków, że jest sprawcą kolizji, wobec czego przekazał powodowi swoją polisę, lecz sprawcą nie był; jednocześnie Sąd pominął tę część zeznań pozwanego, w której pozwany potwierdził, iż bezpośrednio po zdarzeniu powiedział powodowi, że „może zapłacić”, co wyjaśnia dlaczego powód nie wezwał na miejsce zdarzenia Policji;
C) dowolną ocenę dowodu z opinii biegłego poprzez przyjęcie, iż nie wynika z niej wysokość szkody jaką poniósł powód wskutek zdarzenia szkodowego, w sytuacji kiedy biegły wyliczył uzasadniony koszt naprawy pojazdu w związku ze zdarzeniem szkodowym opisanym przez powoda;
2. naruszenia przepisów prawa materialnego, a mianowicie
A) art. 6 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i obciążenie powoda ciężarem dowodzenia w zakresie wykazania okoliczności przeciwnych twierdzeniom pozwanego, tj. niezaistnieniu zdarzenia szkodowego, w sytuacji kiedy z zaproponowanego przez powoda dowodu z opinii biegłego wynika, iż do szkody mogło dojść w okolicznościach podanych przez powoda, przy braku jakiegokolwiek dowodu przeciwnego na tę okoliczność; skoro bowiem biegły nie wykluczył możliwości powstania szkody w sposób opisany w pozwie, to przyjąć należało, że pozwany nie uwolnił się od odpowiedzialności za zdarzenie szkodowe;
B) art. 363 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwą wykładnię i przyjęcie, że w sytuacji naprawienia lub zbycia przez poszkodowanego uszkodzonego wskutek zdarzenia szkodowego pojazdu naprawienie szkody nie może polegać na zapłacie poszkodowanemu określonej sumy pieniężnej ustalonej metodą kosztorysową, w sytuacji w której z utrwalonej zasady pełnego odszkodowania wynika, iż to od pozwanego zależy w jaki sposób zlikwiduje lub nie, skutki zdarzenia szkodowego, a decyzja poszkodowanego w tym zakresie nie może rzutować na wysokość należnego odszkodowania, która bez względu na wybór sposobu naprawienia szkody powinna być zawsze ekonomicznie uzasadniona, a w niniejszej sprawie wykazane zostało to przy pomocy dowodu z opinii biegłego.
Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku drogą zasądzenia na jego rzecz kwoty 7.747,22 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 lipca 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty. Ponadto apelant zwrócił się o przyznanie zwrotu kosztów procesu za obie instancje.
W odpowiedzi na apelację interwenient uboczny (...) wniósł o jej oddalenie oraz nałożenie na powoda obowiązku pokrycia kosztów postępowania za II instancję.
Do wywiedzionej apelacji negatywnie ustosunkował się również pozwany M. K., żądając jej oddalenia oraz obciążenia oponenta kosztami postępowania odwoławczego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.
Zainicjowana przez skarżącego kontrola instancyjna nie może doprowadzić do wzruszenia orzeczenia, noszącego walor prawidłowości, trafności i zgodności z prawem. Mianowicie Sąd Okręgowy w całości podziela poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne i w konsekwencji przyjmuje za swoje, a to dlatego że stanowią one wynik właściwej i rzetelnej oceny zebranego materiału dowodowego. Jednocześnie nie ma konieczności ich ponownego, szczegółowego przytaczania (por. wyrok SN z dnia 22 sierpnia 2002 r., V CKN 348/00, opubl. baza prawna LEX nr 52761). Przede wszystkim Sąd wnikliwie wziął pod uwagę wszystkie okoliczności mające znaczenie dla rozstrzygnięcia. Nie sposób też powiedzieć, aby Sądowi umknął jakikolwiek aspekt sprawy. Na pełną akceptację zasługują również rozważania merytoryczne, stanowiące konsekwencję bezbłędnie zastosowanych przepisów prawa materialnego. Podkreślenia wymaga ponadto, iż Sąd Rejonowy swoje stanowisko przekonująco i wyczerpująco uzasadnił. Z tych też względów skoro nie jest rzeczą Sądu Odwoławczego powielanie wywodu Sądu I Instancji, to w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zapatrywań przedstawionych w apelacji, które są całkowicie chybione.
W pierwszej kolejności niezbędne jest przypomnienie, że na powodzie, jako podmiocie inicjującym postępowanie cywilne, ciąży obowiązek przedstawienia podstawy faktycznej dochodzonych roszczeń (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.) oraz dowodów na jej poparcie. Dla rozstrzygnięcia o zasadności żądań pozwu, Sąd musi zatem dysponować stosownymi danymi i informacjami. W myśl ogólnych zasad postępowania cywilnego strony mają obowiązek twierdzenia i dowodzenia tych wszystkich okoliczności (faktów), które stosownie do art. 227 k.p.c. mogą być przedmiotem dowodu. Ponadto z treści art. 232 k.p.c. wynika , że strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Art. 232 k.p.c. dotyczy ciężaru dowodu w znaczeniu formalnym tj. kto powinien przedstawiać dowody, a art. 6 k.c. – ciężaru dowodzenia w znaczeniu materialnym tj. kto poniesie skutki nieudowodnienia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok SN z dnia 17 lutego 2006 r., V CSK 129/05, opubl. baza prawna LEX nr 200947). Skutkiem braku wykazania przez powoda prawdziwości swoich twierdzeń o faktach istotnych dla sprawy jest to, że twierdzenia te nie mogą leżeć u podstaw sądowego rozstrzygnięcia. Strona, która nie udowodni przytoczonych twierdzeń, utraci korzyści, jakie uzyskałaby aktywnym działaniem. Z powyższego ewidentnie zatem wynika, iż na powodzie spoczywa ciężar udowodnienia faktów uzasadniających jego roszczenie, a na stronie pozwanej obowiązek udowodnienia okoliczności uzasadniających jej wniosek o oddalenie pozwu. Reguły rozkładu ciężaru dowodu, stosowane przez Sąd w fazie wyrokowania, mają fundamentalne znaczenie dla dokonania prawidłowej oceny wykonania przez każdą ze stron obowiązku dowodzenia w zakresie przesłanek uzasadniających roszczenie lub zwalniających stronę pozwaną od konieczności jego spełnienia. Obowiązkiem Sądu jest ustalenie, czy strona inicjująca proces wykazała okoliczności faktyczne, których zaistnienie determinuje możliwość jego skutecznego wpisania (subsumcji) w odpowiednią podstawę prawną. Jeśli ustalenia takiego dokonać nie można, to fakt ten samoistnie niweczy zasadność powództwa i to niezależnie od tego, czy pozwany z kolei udowodnił podstawy faktyczne przyjętej linii obrony czy też nie (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 4 października 2012, I ACa 510/12, opubl. baza prawna LEX nr 1237866). Jeżeli zaś materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie daje podstawy do dokonania odpowiednich ustaleń faktycznych w myśl twierdzeń jednej ze stron, sąd musi wyciągnąć ujemne konsekwencje z braku udowodnienia faktów przytoczonych na uzasadnienie żądań lub zarzutów. Należy to rozumieć w ten sposób, że strona która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swych twierdzeń, ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodu co do tych okoliczności na niej spoczywał (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 18 stycznia 2012 roku, I ACa 1320/11, opubl. baza prawna LEX nr 1108777). Wykrycie prawdy przez sąd ogranicza się w zasadzie do: przeprowadzenia dowodów zgłoszonych przez strony, bowiem na nich spoczywa ciężar dowodu (art. 6 k.c.), zasada prawdy materialnej nie może bowiem przekreślać kontradyktoryjności procesu, gdyż – ciężar wskazania niezbędnych dowodów spoczywa przede wszystkim na stronach procesowych. Powinność ta nie ma charakteru obowiązku, Sąd nie będzie stosował przymusu w tym celu, lecz jest to ciężar procesowy, którego istota polega na tym, że w przypadku nieudowodnienia swoich twierdzeń, Sąd wyda wyrok oddalający powództwo.
W kontekście tego okazuje się, że Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił, że zaproponowany przez powoda i przedstawiony w toku postępowania materiał dowodowy nie dawał podstaw do uwzględnienia powództwa wobec pozwanego. Jednocześnie skarżący nie ma racji powołując się na obrazę art. 233 § 1 k.p.c. związaną z błędną i niewszechstronną oceną zebranego w sprawie materiału dowodowego. Zgodnie z utrwaloną wykładnią kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów grupuje się następująco : 1/ doświadczenie życiowe, 2/ inne źródła wiedzy, 3/ poprawność logiczna i 4/ prawdopodobieństwo wersji. W swojej apelacji powód nie wykazał zaś, aby z uchybieniem któregokolwiek z tych kryteriów doszło do oceny dowodów. Lektura apelacji czyni nieodzowną uwagę, że skarżący ewidentnie zapomina, że moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez Sąd wskutek przeprowadzenia dowodów na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń co do okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a wiarygodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy ze względu na cechy indywidualne i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Ramy swobodnej oceny dowodów zakreślone są natomiast przez wymogi procedury, zasady doświadczenia życiowego, reguły logicznego myślenia i pewien poziom świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału w sprawie. W zakreślonych powyżej ramach decyduje zatem przekonanie Sądu nie zaś strony. Nie jest tym samym wystarczające samo przekonanie strony o innej niż przyjął Sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla podważenia dokonanej przez sąd oceny dowodów oraz poczynionych w oparciu o nią ustaleń nie wystarcza więc wskazanie, że zgromadzone dowody pozwalają także na wyciągnięcie odmiennych wniosków co do okoliczności faktycznych danej sprawy. Jeżeli bowiem z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Na takim stanowisku stoi też ugruntowane i jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego, czego odzwierciedleniem jest chociażby wyrok SN z dnia 7 października 2005 r. (IV CK 122/05, opubl. baza prawna LEX nr 187124). Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W judykaturze wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. postanowienie SN z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, opubl. baza prawna LEX nr 52753). Zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, przychylnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (zob. postanowienie SN z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, opubl. baza prawna LEX nr 53136). Stanowisko Sądu orzekającego podlega bowiem ochronie na podstawie art. 233 § 1 k.p.c., o ile tylko zostało oparte na rozumowaniu odpowiadającemu wyżej wskazanym kryteriom.
Tak jest w niniejszej sprawie, a apelujący nie zdołał wykazać tezy przeciwnej. Na gruncie kontrolowanej sprawy powód tak naprawdę swoją aktywność procesową ograniczył wyłącznie do podniesienia określonych twierdzeń faktycznych, których nie poparł już miarodajnym materiałem dowodowym. Dokładnie rzecz biorąc P. D. nakreślił pewien obraz przebiegu wydarzeń odpowiadający jego oczekiwaniom i interesom. Przedstawiona wersja została przy tym co najwyżej uprawdopodobniona. Z pola widzenia nie może przecież umknąć, iż M. K. oraz udzielający mu ochrony w zakresie (...) zdecydowanie negowali byt zdarzenia szkodowego oraz dodatkowo z ostrożności kwestionowali zakres uszkodzeń samochodu A. R. i wysokość należnego z tego tytułu odszkodowania. Z kolei w tej sferze powód nie pozostał całkowicie bierny, przejawiając stosowną inicjatywę dowodową, tyle tylko że zaproponowany przez niego materiał był wyjątkowo mało wiarygodny, co dostrzegł i skrupulatnie wypunktował Sąd Rejonowy. Dokładnie rzecz biorąc twierdzenia powoda nie mogły się ostać, z uwagi na liczne sprzeczności i rozbieżności. Na tym tle w szczególności nie sposób podzielić zapatrywań skarżącego o tym, że Sąd ustalił stan faktyczny w sposób sprzeczny z zeznaniami kluczowych świadków w osobach J. K. i S. M.. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że prawidłowa ocena zeznań stron i świadków niejednokrotnie może wpłynąć na kierunek rozstrzygnięcia sądu. Z tego względu kryteria oceny wiarygodności wypowiedzi świadków nabierają praktycznego waloru. Analiza orzecznictwa wskazuje, iż nie jest możliwym ustalenie odgórnych kryteriów oceny zeznań świadka. Nie ulega jednak wątpliwości, że o wiarygodności świadka przede wszystkim przesądzają kryteria logiczne i życiowe, a nie jedynie powiązania rodzinne lub osobiste. Na powyższe zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 21 marca 2013 r. (I ACa 4/13, opubl. baza prawna LEX nr 1344193) wskazując, że ocena zeznań świadków nie może ograniczać się do rodzaju stosunków łączących świadka ze stroną, ale powinna opierać się na zestawieniu treści zeznań z pozostałymi dowodami naświetlającymi okoliczności sprawy w sposób odmienny i na dokonaniu prawidłowego wyboru, po rozważeniu wynikłych sprzeczności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Z kolei Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 14 sierpnia 2012 r. (I ACa 37/12, opubl. baza prawna LEX nr 1238219) dostrzegł, iż fakt, że świadek jest pracownikiem, czy też znajomym, a nawet krewnym strony nie dyskwalifikuje sam przez się jego zeznań wtedy, gdy są niekorzystne dla drugiej strony. Zeznania takiego świadka są oceniane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, w tym również stosunku, w jakim pozostaje on do każdej ze stron, ale ponadto – z uwzględnieniem jego cech osobistych, relacji między treścią jego zeznań a innymi dowodami w sprawie itd. Dla porządku wskazać należy, że istnieją również nieco inaczej skonstruowane wypowiedzi judykatury, w których uwypukla się, że nastawienie emocjonalne świadka składającego zeznania może prowadzić do podważenia wiarygodności jego relacji. W szczególności taka sytuacja może mieć miejsce, jeśli świadek jest bezpośrednio zainteresowany wynikiem procesu lub przejawia zaangażowanie na rzecz jednej ze stron. Płynąca z powyższego konkluzja jest taka, że Sąd dokonując swobodnej oceny zeznań stron i świadków nie może popadać w jakikolwiek schematyzm. Prawidłowa ocena zeznań możliwa jest bowiem jedynie w oparciu o całokształt okoliczności sprawy. Wszystkie te względy miał również na uwadze Sąd Rejonowy, wobec czego dokonana przezeń ocena dowodów musi się ostać. Podkreślenia wymaga zwłaszcza, że Sąd nie odmówił wiarygodności wspomnianym świadkom z racji ich powiązań towarzyskich z powodem, lecz dlatego, że nie korespondowały one z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Mianowicie analizowany przypadek był dość ocenny, gdyż zainteresowane strony prezentowały całkowicie rozbieżne stanowiska. Istniejące w tym zakresie wątpliwości były jednak zbyt duże, nie pozwalając bezkrytycznie przyjąć wizji forsowanej przez skarżącego.
Idąc dalej Sąd I instancji nie dopuścił się obrazy art. 278 k.p.c. Ogólnie rzecz biorąc opinie biegłych mają na celu ułatwienie sądowi należytej oceny zebranego materiału wtedy, gdy potrzebne są do tego wiadomości specjalne. Na szczególny charakter dowodu z opinii biegłego zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 sierpnia 2009 r. (III CSK 7/09 , opubl. baza prawna LEX nr 533130) mówiąc, że korzysta się z niego w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych, czyli takich które wykraczają poza zakres wiadomości i doświadczenia życiowego ogółu osób inteligentnych i ogólnie wykształconych. W takim przypadku dowód z opinii biegłego z uwagi na składnik wiadomości specjalnych jest dowodem tego rodzaju, że nie może być zastąpiony inną czynnością dowodową ani wnioskowaniem na podstawie innych ustalonych faktów. To stanowisko wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2010 r. (II PK 192/09, opubl. baza prawna LEX nr 584735). Jednakże, tak jak przy każdym innym dowodzie, jego przeprowadzenie w postępowaniu jest możliwe tylko i wyłącznie, jeżeli dotyczy faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Przymiot istotności faktu w rozumieniu art. 227 k.p.c. jest oceniany z punktu widzenia prawa materialnego i konsekwencji jakie z udowodnienia przytaczanego faktu wynikają dla zastosowania określonej normy prawnej, stanowiącej podstawę rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok SN z dnia 23 sierpnia 2001 r., III CKN 207/99, opubl. baza prawna LEX nr 1211973) i jeżeli nie zostanie stwierdzony, wniosek dowodowy winien zostać oddalony. Ponadto apelujący musi mieć świadomość tego, iż w odniesieniu do dowodu z opinii biegłego – ze względu na jej przedmiot (wiadomości specjalne) – istnieją istotne ograniczenia w zakresie kontroli tego dowodu. Jakkolwiek dowód ten jest oceniany także na podstawie art. 233 § 1 k.p.c., to jednak obowiązują szczególne kryteria oceny do których należą poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska, stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Jeżeli z punktu widzenia tych kryteriów opinia biegłego nie budzi wątpliwości, to brak jest podstaw do jej kwestionowania ( zob. postanowienie SN z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, opubl. baza prawna LEX nr 151656 oraz wyrok SN z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1354/00, opubl. baza prawna LEX nr 77046 ). Oznacza to, że tylko do tych kryteriów oceny winny nawiązywać zarzuty apelacyjne. Ani bowiem same strony, ani Sąd nie mogą w oparciu o własną wiedzę i doświadczenie nie podzielać merytorycznych poglądów biegłego, a w ich miejsce wprowadzać własnych stwierdzeń . Zakwestionowanie tych merytorycznych poglądów jest możliwe jedynie w wyniku przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego, który sformułuje odmienne wnioski, przy jednoczesnej pozytywnej ocenie tej opinii z zastosowaniem powołanych wyżej kryteriów (zob. wyrok SN z dnia 19 grudnia 1990 r., I PR 148/90, opubl. OSP Nr 11-12/1991 poz. 300). Natomiast w kontrolowanej sprawie powód postąpił dokładnie na odwrót, albowiem polemizował z wnioskami końcowymi dwóch opinii, nadając zbytnią rangę i znaczenie wyizolowanym z opinii zwrotom i sformułowaniom , które były dla niego korzystne i spełniały jego oczekiwania. Mianowicie w tym zakresie powód bezkrytycznie i bezrefleksyjnie oparł się na sformułowaniu biegłego K. K., zawartym w opinii pisemnej, który wskazał, iż uszkodzenia w pojeździe A. R. mogły powstać w okolicznościach podanych przez powoda. Z pola widzenia skarżącego umknęło jednak to, iż potem biegły wycofał się z tej konkluzji, czemu dał wyraz w opinii ustnej, zbliżając się tym samym do zdania pierwszego biegłego w osobie R. G.. Zestawienie obu opinii świadczy o tym, iż w tej newralgicznej kwestii panowała pomiędzy biegłymi pełna zgodność. Przede wszystkim zakres uszkodzeń samochodu istniejący już w chwili jego zakupu przez powoda (20 październik 2011 r.) był znacznie większy niż ten zgłaszany jako wynikający ze zdarzenia z dnia 11 lipca 2013 r. Jednocześnie w tym ostatnim momencie nie wystąpiły żadne nowe uszkodzenia nakładające się na te poprzednie, wobec czego stan uszkodzenia samochodu po rzekomej kolizji był tożsamy ze stanem jego uszkodzenia na datę zakupu. Wielce wątpliwy jest ponadto przebieg zdarzenia według schematu nakreślonego przez powoda. Mianowicie uszkodzenie w samochodzie A. R. miały powstać podczas wykonywania przez pozwanego manewru cofania pojazdem dostawczym R. (...). Co prawda całkowicie nie da się wykluczyć, że do kontaktu pojazdów doszło, jednakże na pewno nie mogło to doprowadzić do aż tak dużych uszkodzeń. Przeczą temu podstawowe prawa fizyczne , a zwłaszcza występujące w ich ramach związki i zależności. Skoro zaparkowana A. R. została pchnięta na ogrodzenie, to musiała oddziaływać na nią duża siła dynamiczna. Z kolei manewry parkingowe siłą rzeczy odbywają się przy niewielkich prędkościach, co w szczególności odnosi się do cofania. Zrozumiałym jest i to, iż na uderzonym silnie samochodzie pojawiają się odpowiednio głębokie deformacje i zagłębienia. Tymczasem brak było odpowiedniej korelacji pomiędzy wymienionymi elementami, na co uwagę zwrócili biegli. Odnotować przy tym trzeba, iż uszkodzenia w samochodzie R., skupiające się z tyłu po prawej stronie (stłuczony klosz, słabe zamocowanie lampy przy oderwanym nicie), były już wcześniej przed szkodą. Na koniec nie można jeszcze przeoczyć, iż rzeczony pojazd przez cały czas niezmiennie był zaparkowany w warsztacie powoda i w ogóle nie był użytkowany ani eksploatowany, tak jak mówiła świadek J. K.. Za takim wnioskiem ewidentnie przemawia stan licznika pojazdu – 107.521 km, który był identyczny w dacie nabycia pojazdu przez powoda oraz w chwili dokonywania jego oględzin przez ubezpieczyciela (27 wrzesień 2013 r.), mimo że oba te momenty dzielił prawie 2 – roczny okres czasu.
Następnie bez wpływu na osąd sprawy pozostaje zachowanie pozwanego zaraz po zdarzeniu. W tym zakresie zajął on mianowicie dość koncyliacyjną postawę, udostępniając powodowi dane ze swojej polisy ubezpieczeniowej oraz deklarując wstępnie gotowość pokrycia szkód. Na tej płaszczyźnie trzeba jednak zwrócić uwagę na cały kontekst sytuacyjny. Mianowicie pozwany ewidentnie działał pod wpływem okoliczności, a zwłaszcza pod presją i naciskiem powoda oraz jego pracowników. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wyraźnie mu zasugerowano sprawstwo zdarzenia, a nawet wmówiono jego popełnienie, co
wówczas wywołało u niego mylne wyobrażenie rzeczywistości. Mimo tego trudno tutaj mówić o kategorycznym i bezwarunkowym przyznaniu pozwanego, gdyż taki walor miałoby jedynie jego zachowanie polegające na sporządzeniu i podpisaniu stosownego oświadczenia szkodowego z pozycji sprawcy. Natomiast powód nie zadbał o pozyskanie takowego oświadczenia, co oznacza iż nie zadbał odpowiednio o zabezpieczenie swoich interesów. Alternatywą było zaś wezwanie na miejsce zdarzenia policji, od czego powód również odstąpił.
Rekapitulując w ocenie Sądu odwoławczego przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie potwierdziło zasadności zgłoszonego roszczenia, albowiem powód w tym zakresie nie sprostał swoim powinnościom, ciążącym na nim z mocy art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c., nie wykazując, że doszło do zaistnienia zdarzenia szkodowego. Tym samym
Sąd Rejonowy słusznie przyjął zatem, że przedstawione dowody nie są wystarczające do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego w niniejszym procesie i ustalenia rozmiaru szkody.
Upadek kluczowych zarzutów apelacyjnych przekłada się zaś na brak potrzeby szczegółowego omawiania uwag i zastrzeżeń skarżącego dotyczących sposobu ustalenia odszkodowania, a sformułowanych na kanwie art. 363 § 1 k.c. S. warto odnotować, iż w warunkach niniejszej sprawy bezprzedmiotowe było ustalenie hipotetycznych, przeciętnych kosztów naprawy w warunkach rynkowych na podstawie dowodu z opinii biegłego. Wysokość odszkodowania nie może być bowiem ujmowana jako pewna idealna wartość, która ujawnia się w chwili zaistnienia szkody i następnie pozostaje niezmienna, aż do czasu, kiedy zostanie uiszczona na rzecz osoby poszkodowanej. Przeciwnie wysokość odszkodowania podlega miarkowaniu przy uwzględnieniu wszystkich zdarzeń dotyczących sfery majątkowej poszkodowanego zaistniałych w związku ze szkodą, jakie mają miejsce w okresie pomiędzy jej zaistnieniem a chwilą ustalenia wartości odszkodowania. Za trafne należy bowiem uznać stanowisko doktryny [Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. E. G. Wydawnictwo C.H. B., W. 2006 str. 552], zgodnie z którym „ustalając wysokość odszkodowania wydaje się przy tym uzasadnione, by przyjmować tę wartość w odniesieniu do wydatków rzeczywiście przez poszkodowanego poniesionych (in concreto), jeśli mieszczą się one w granicach cen obowiązujących na lokalnym rynku. Natomiast w przypadku, gdy poszkodowany nie podjął działań zmierzających do odtworzenia wcześniej istniejącego stanu rzeczy, należy brać pod uwagę hipotetyczne nakłady, jakie przy uwzględnieniu przeciętnych cen mogą okazać się niezbędne do naprawienia szkody - in abstracto”. W tym kierunku trzeba też interpretować przywoływane w orzecznictwie stwierdzenie, że „zgodnie z utrwalonym i prawidłowo umotywowanym stanowiskiem Sądu Najwyższego obowiązek naprawienia szkody pojawia się już w chwili powstania szkody. Naprawienie szkody przez poszkodowanego nie ma w tym względzie już żadnego znaczenia, przy czym poszkodowanemu należy pozostawić wybór co do tego, czy będzie w ogóle zmierzał do naprawienia rzeczy – pojazdu” (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 maja 2007 r., sygn. akt III CZP 150/06, opubl. OSNC Nr 10/2007 poz. 144). Jednocześnie we wzmiankowanej uchwale SN poczynił wielce istotne zastrzeżenie wskazując, że „Jeżeli jednak dopuszcza się możliwość stosowania w praktyce ubezpieczeniowej omawianej metody kosztorysowej w zakresie ustalania wysokości odszkodowania ubezpieczeniowego, a jednocześnie akcentuje to, że poszkodowany nie musi jednak dokonywać naprawy rzeczy (samochodu), należy liczyć się ze wspomnianymi, możliwymi rozbieżnościami w zakresie rozmiaru odszkodowania przy zastosowaniu obu metod jego ustalenia. Tzw. metoda rachunkowa daje zatem wyniki bardziej zindywidualizowane, tzw. metoda kosztorysowa opiera się zawsze na symulacji. Ostateczna weryfikacja wysokości odszkodowania, ustalonego na podstawie metody kosztorysowej, zawsze będzie należała do sądu). Zatem w judykaturze wskazuje się na dwie metody ustalenia kosztów naprawy, obie traktując jako dopuszczalne i równorzędne. Ponadto w tym miejscu na uwagę zasługuje fakt, iż apelujący w toku postępowania sprzedał swój samochód. Zbycie uszkodzonego pojazdu – wbrew twierdzeniom strony powodowej – jest zaś jedną z okoliczności, która wpływa na ustalenie wysokości należnego odszkodowania. Nie ulega przecież wątpliwości, iż gdyby powód samochodu nie sprzedał i zamierzał go dalej – po przeprowadzeniu naprawy – użytkować dla swoich potrzeb, należałoby mu się odszkodowanie uwzględniające koszty tej naprawy, oczywiście w odniesieniu do wartości samochodu sprzed wypadku, ustalonej przez biegłego, gdyż byłoby to świadczenie jakie powinno umożliwić przywrócenie pojazdu do stanu, w którym odzyskałby on wskazaną wyżej wartość. W przypadku jednak sprzedaży pojazdu bez dokonania jego naprawy, żądanie przez powoda odszkodowania uwzględniającego koszty naprawy tego pojazdu, co do której jest już wiadomym, że w rzeczywistości jej nie przeprowadzi, jawi się jako prowadzące do bezpodstawnego wzbogacenia powoda kosztem strony pozwanej. Inaczej rzecz ujmując kiedy poszkodowany nie dokonał naprawy samochodu i sprzedał go w stanie uszkodzonym, to koszty naprawy samochodu nie mogą stanowić miernika dla wysokości odszkodowania. Takim miernikiem może być tylko wartość samochodu przed wypadkiem, zaś odszkodowanie winno odpowiadać jedynie różnicy między wartością samochodu, a uzyskaną przez powoda ceną sprzedaży i ewentualnie kwotą wypłaconą dobrowolnie przez ubezpieczyciela. Z tych też względów ostać się nie mogła forsowana przez skarżącego metoda kosztorysowa. Tak naprawdę powód jako poszkodowany
winien wyrazić szkodę jako różnicę pomiędzy uzyskaną ze sprzedaży ceną a tą, którą by uzyskał, gdyby przedmiotem sprzedaży był pojazd nieuszkodzony. W ten sposób uzyskane odszkodowanie nie doprowadziłoby ani do poszkodowania, ani do wzbogacenia powoda, a jednocześnie odzwierciedlałoby rzeczywisty uszczerbek majątkowy.
W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.
Wobec tego, iż powód przegrał postępowanie apelacyjne w całości, w zakresie związanych z tym kosztów zastosowanie musiał znaleźć art. 98 k.p.c. w zw. art. 391 § 1 k.p.c. W rezultacie tytułem zwrotu całości kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym zasądzono od P. D. na rzecz M. K. i (...) Polska kwoty po 900 zł, opierając się na unormowaniach zawartych w analogicznych rozporządzeniach Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokatów (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804) oraz radców prawnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 265). Każdorazowo stawka wynagrodzenia wynikała z § 10 ust 1 pkt 1 oraz § 2 pkt 4 przywołanych aktów prawnych.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: