Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 1799/21 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2023-05-23

Sygn. akt III Ca 1799/21

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 czerwca 2021 r., wydanym w sprawie z powództwa (...) Spółki Akcyjnej we W. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi zasądził od strony pozwanej na rzecz strony powodowej kwotę 10.539,59 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 10.047,59 zł od dnia 7 listopada 2019 r. do dnia zapłaty i od kwoty 492,00 zł od dnia 19 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od strony pozwanej na rzecz strony powodowej kwotę 4.767,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi kwotę 1.014,49 zł tytułem zwrotu tymczasowo uiszczonych kosztów sądowych.

Apelację od tego wyroku wniosła strona pozwana, zaskarżając go w części zasądzającej roszczenie w kwocie 9.919,24 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 9.427,24 zł od dnia 7 listopada 2019 r. do dnia zapłaty i od kwoty 492,00 zł od dnia 19 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty oraz w zakresie rozstrzygnięć dotyczących zwrotu kosztów procesu i kosztów sądowych, wnosząc o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, jak również o zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewszechstronną, wybiórczą i fragmentaryczną ocenę materiału dowodowego, co skutkowało ogólną błędną oceną dowodów i pominięciem okoliczności mających istotne znaczenie lub nienadaniem im odpowiedniej wagi, w szczególności poprzez:

  • przyjęcie, że w dacie szkody były w pojeździe zamontowane wyłącznie nowe części oryginalne, podczas gdy pojazd w chwili zdarzenia był pojazdem sprowadzonym zza granicy o nieudokumentowanej historii serwisowej i napraw, a także ze stwierdzonymi śladami napraw m.in. zamontowanym zderzakiem przednim z rynku wtórnego (widoczny znaczek białym pisakiem na wewnętrznej lewej stronie zderzaka), co zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego winno przemawiać za uznaniem, że pojazd zostanie przywrócony do użyteczności technicznej za pomocą części innych niż części o jakości O – w tym za pomocą części jakości Q;

  • nienadanie znaczenia okoliczności, że poszkodowanemu zaoferowano możliwość naprawy uszkodzonego pojazdu po cenach wskazanych w kalkulacji naprawy, wraz z rabatem na części zamienne w wysokości 13 % oraz rabatem na materiały lakiernicze 40 %, z czego poszkodowany winien był skorzystać, co powinno z kolei skutkować uznaniem, że poszkodowany przyczynił się do zwiększenia rozmiaru szkody;

  • błędne przyjęcie, że sporządzona przez powoda prywatna kalkulacja służyła celowemu dochodzeniu odszkodowania, nie zaś ocenie wartości nabytej wierzytelności, co winno prowadzić do wniosku, że odpowiednia kalkulacja lub oszacowanie musiały zostać sporządzone zanim prawo do odszkodowania przysługiwało powodowi;

  • błędną ocenę dowodu w postaci faktury VAT nr (...) oraz pominięcie, że powód nie wykazał wysokości poniesionych kosztów sporządzenia prywatnej kalkulacji, gdyż załączona do pozwu faktura, z której wywodzi swoje roszczenie zawiera tylko jedną pozycję o nazwie „opracowanie i wydanie opinii” bez oznaczenia, jakiej sprawy owa opinia dotyczy, przez co z materiału dowodowego nie wynika, ile powód zapłacił za wykonanie prywatnej kalkulacji, a ile za sporządzenie opinii oraz jakiej sprawy sporządzenie opinii dotyczy, jak również czy koszt jej sporządzenia pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą;

  • nielogiczne uznanie za uzasadniony zwrot kosztów sporządzenia prywatnej kalkulacji i opinii do szkody przy jednoczesnym przyjęciu, że stronie powodowej przysługuje zwrot poniesionych kosztów sporządzenia ,abstrakcyjnej” tj. nie odnoszącej się do konkretnej sprawy ekspertyzy (kalkulacji);

art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez dowolną i błędną ocenę dowodów, tj.:

  • przyjęcie, że oszacowanie hipotetycznych kosztów naprawy powinno się odbyć przy użyciu nowych części oryginalnych po cenach wynikających z kalkulacji biegłego, podczas gdy przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze naprawy oraz wiek i brak serwisowania w (...), mogło się odbyć przy użyciu części o jakości Q oraz po niższych cenach części i materiału lakierniczego, wynikających z zaproponowanych poszkodowanemu rabatów, z których winien był skorzystać w ramach obowiązku minimalizacji szkody,

  • pominięcie wniosków opinii, w której biegły wskazał, że koszt naprawy pojazdu częściami nowymi i oryginalnymi oraz zamiennymi jakości Q, z uwzględnieniem wskazanych przez stronę pozwaną rabatów na części zamienne w wysokości 13 % i na materiał lakierniczy w wysokości 40 %, wyniósłby brutto: 25.554,05 zł – co powinno przemawiać za uznaniem przez Sąd, że naprawa pojazdu częściami nowymi oryginalnymi po pełnej cenie detalicznej jest ekonomicznie nieopłacalna i przez to niezasadna, a poszkodowany mógł przy współpracy z towarzystwem ubezpieczeń przywrócić stan poprzedni pojazdu za kwotę znacznie niższą;

  • nielogiczne przyjęcie, że naprawa za kwotę 25.554,05 zł nie ma znaczenia, gdyż poszkodowany nie ma obowiązku nabywania części po kwocie wskazanej z rabatem, w sytuacji, gdy Sąd za pomocą biegłego ustalał hipotetyczne koszty przywracające pojazd do stanu sprzed szkody, a kalkulacje biegłego obejmowały te same jakościowo części – a w konsekwencji pominięcie, że naprawa pojazdu za kwotę 25.554,05 zł również przywracała pojazd do stanu sprzed szkody przy współpracy poszkodowanego z pozwanym towarzystwem ubezpieczeń;

art. 354 § 2 k.c. i art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2277 ze zm.) poprzez ich błędną wykładnię i w konsekwencji nieprawidłowe przyjęcie, że poszkodowany współpracował z pozwanym w procesie likwidacji szkody oraz dopełnił ciążących na nim obowiązków, w szczególności polegających na zapobieżeniu zwiększeniu się rozmiaru szkody, co skutkowało nieuzasadnionym zwiększeniem rozmiaru szkody;

art. 822 § 1 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie i w konsekwencji nielogiczne, błędne przyjęcie za uzasadnione nadmiernych kosztów naprawy pojazdu, które mogły być znacznie ograniczone bez żadnego uszczerbku dla poszkodowanego, gdyby zdecydował się skorzystać z oferty pozwanej;

art. 363 § 2 k.c. w związku z art. 826 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że bez znaczenia dla sprawy jest możliwość nabycia części zamiennych i materiału lakierniczego w promocyjnych cenach, skoro nie ma znaczenia fakt, czy poszkodowany naprawił pojazd, co sprowadza się do przyjęcia przez Sąd, że wybór sposobu naprawienia szkody dokonany przez poszkodowanego ma wpływ na wysokość odszkodowania, tj. kwoty pozwalającej na restytucję;

art. 361 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i w konsekwencji:

  • uznanie, że odszkodowanie z uwzględnieniem rabatowych cen części zamiennych i materiału lakierniczego nie stanowi pełnego odszkodowania, podczas gdy jest to kwota wystarczająca na pełne przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody i tym samym restytucję, a nadwyżka stanowi wzbogacenie poszkodowanego i nie pozostaje w związku ze szkodą;

  • nieprawidłowe uznanie, że w granicach normalnego następstwa szkody mieszczą się koszty naprawy w kwocie znacznie wyższej niż gwarantowane poszkodowanemu bez wpływu na zakres i jakość naprawy;

  • przyjęcie, że w ramach świadczenia odszkodowawczego mieszczą się koszty wykonania prywatnej kalkulacji oraz opinii, podczas gdy kalkulacja nie wykazała uzasadnionych kosztów naprawy w ocenie biegłego sądowego, a kwoty wykazane w kalkulacji nie odpowiadają wysokości należnego odszkodowania, przez co koszty wykonania kalkulacji należy uznać za niecelowe;

  • uznanie kosztów sporządzenia kalkulacji naprawy za wydatek pozostający w związku ze zdarzeniem szkodzącym, nie zaś z działalnością gospodarczą powoda, który zawodowo zajmuje się nabywaniem wierzytelności powstałych na skutek zdarzeń drogowych, przez co wie, ile warta jest nabywana wierzytelność, zanim ją nabędzie;

  • przyjęcie, że w ramach świadczenia odszkodowawczego mieszczą się koszty sporządzenia opinii, podczas gdy celowe dla dochodzenia odszkodowania mogło być co najwyższej sporządzenie kalkulacji naprawy;

art. 361 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 354 § 1 i 2 k.c. i art. 826 § 1 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie w stanie faktycznym sprawy, a w konsekwencji uznanie, że koszt prywatnej wyceny rzeczoznawcy obejmującej kosztorys naprawy jest uzasadnionym wydatkiem pozostającym w związku ze szkodą, podczas gdy na podstawie zgromadzonego materiału faktycznego i dowodowego w niniejszej sprawie poniesienia kosztu prywatnej ekspertyzy nie sposób uznać za normalne następstwo wypadku, w wyniku którego powstała szkoda, ani za koszty niezbędne do dochodzenia wierzytelności przez poszkodowanego.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następującą okoliczność faktyczną:

W dniu 6 sierpnia 2021 r. firma powoda uległa zmianie na (...).pl (...) we W. (odpis z KRS, k. 260-263).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja nie jest zasadna i jako taka podlega oddaleniu. Sąd odwoławczy podziela ustalenia poczynione w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, uznając je w konsekwencji za własne i stwierdzając, że na ich gruncie Sąd Rejonowy prawidłowo zastosował przepisy prawa materialnego.

Przechodząc do analizy poszczególnych zarzutów, odnotować należy, że Sąd II instancji nie podziela stanowiska skarżącego, iż Sąd meriti nieprawidłowo ustalił, że w dacie szkody były zamontowane w pojeździe wyłącznie nowe części oryginalne, jak również że błędnie przyjął – w oparciu przede wszystkim o opinię biegłego – iż oszacowanie hipotetycznych kosztów naprawy auta winno nastąpić przy uwzględnieniu nowych części oryginalnych, nie zaś części o jakości (...), gdyż tylko użycie nowych części oryginalnych skutkować będzie przywróceniem samochodu do stanu sprzed wyrządzenia szkody. Przypomnieć warto w pierwszej kolejności, że według ugruntowanego w orzecznictwie poglądu, poszkodowany może żądać od ubezpieczyciela odszkodowania w kwocie odpowiadającej wszelkim celowym i ekonomicznie uzasadnionym wydatkom służącym do przywrócenia stanu poprzedniego, co ma miejsce wówczas, gdy stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem. Oryginalność części wykorzystywanych do naprawy pojazdu stanowi niewątpliwie istotny czynnik decydujący o tym, czy naprawa jest wystarczająca do przywrócenia go do stanu poprzedniego i jest oczywiste, że wykorzystanie części zamiennych nieoryginalnych może prowadzić do pogorszenia położenia poszkodowanego. Pogorszenie takie miałoby miejsce zarówno wtedy, gdyby użyta część była częścią gorszą (pod istotnymi względami) od tej, która uległa uszkodzeniu, jak i wtedy, gdyby równowartość „restytucyjna” części zastępczej była niepewna (tak w uzasadnieniu postanowienia składu 7 sędziów SN z dnia 20 czerwca 2012 r., III CZP 85/11, OSNC Nr 3 z 2013 r., poz. 37). W świetle powyższej tezy, za podstawę ustalenia odszkodowania obejmującego koszty naprawy pojazdu w sytuacji, gdy uszkodzeniu uległy jego oryginalne części, należy przyjąć użycie do naprawy także części oryginalnych, skoro pozwalają one przywrócić pojazd pod względem technicznym, użytkowym, trwałości i estetyki w sposób najbardziej zbliżony do stanu sprzed szkody, co odpowiada zasadzie pełnego odszkodowania. W tym kontekście ciężar udowodnienia możliwości przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody w drodze naprawy dokonanej z użyciem części innych niż oryginalne, w szczególności przy zastosowaniu części pochodzących od producenta dostarczającego części na pierwszy montaż, które różnią się od części oryginalnych jedynie brakiem logo producenta pojazdu, ale z reguły są dostępne w sprzedaży w niższej cenie, spoczywa na pozwanym ubezpieczycielu, skoro wybór takiego wariantu naprawy wpływa na zmniejszenie wysokości należnego odszkodowania. Z tych samych przyczyn to strona pozwana winna ewentualnie wykazać, że uszkodzone części pojazdu nie były częściami oryginalnymi, skoro wywodzi z tej okoliczności skutki prawne w postaci zmniejszenia zakresu swojej odpowiedzialności.

Zauważyć trzeba, że w toku postępowania przed Sądem I instancji pozwany ubezpieczyciel nie podnosił co do tej ostatniej okoliczności tych twierdzeń faktycznych, które pojawiły się w złożonym środku odwoławczym. Dopiero bowiem w apelacji skarżący wywodzi, że przedmiotowe auto zostało sprowadzone do Polski z zagranicy w 2019 r., że nie było serwisowane w (...) oraz ma nieudokumentowaną historię serwisową i napraw oraz że nosi ślady napraw dokonywanych z użyciem części zamiennych pochodzących z rynku wtórnego, zarzucając przy tym, że faktów tych Sąd meriti nie ustalił, choć wynikały one z dokumentacji złożonej przez ubezpieczyciela. Powyższe twierdzenia faktyczne są w oczywisty sposób spóźnione, ponieważ potrzeba ich powołania – jako dotyczących okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy – istniała już na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego, a jednocześnie nie zachodziły jakiekolwiek przeszkody do przedstawienia ich Sądowi; w tej sytuacji podlegają one pominięciu na podstawie art. 381 k.p.c. Postawiony w apelacji zarzut nieuwzględnienia tych okoliczności przez Sąd Rejonowy jest oczywiście niezasadny, ponieważ Sąd rozpoznający sprawę nie ma obowiązku prowadzenia postępowania dowodowego i ustalania wszelkich faktów, które potencjalnie można ustalić na podstawie materiału dowodowego złożonego do akt przez strony, ale jedynie tych okoliczności, które wynikają z twierdzeń faktycznych składających się na podstawę faktyczną powództwa lub postawionych przez pozwanego zarzutów i co do których – o ile po przedstawieniu twierdzenia zostanie ono zaprzeczone przez przeciwnika procesowego – strony sformułowały wnioski dowodowe, uwzględnione następnie przez Sąd. Ubezpieczyciel bezsprzecznie w toku postępowania pierwszoinstancyjnego nie sformułował co do wskazywanych okoliczności twierdzeń faktycznych, do których mógłby się odnieść powód – a w tej sytuacji Sąd bezsprzecznie nie miał obowiązku czynienia ustaleń w tym zakresie, skoro sam pozwany nie zdecydował się objąć wskazywanych w apelacji okoliczności podstawą faktyczną podnoszonych w sprawie zarzutów. Skarżący ograniczył się jedynie do złożenia wniosku, aby biegły z zakresu techniki samochodowej wypowiedział się, czy przedmiotowy samochód doznał wcześniejszych uszkodzeń i czy przechodził naprawy (wniosek o zobowiązanie R. Z. do złożenia zaświadczających te okoliczności dokumentów nie przyniósł efektów w postaci nowego materiału dowodowego), zaś biegły stwierdził, że pojazd ma wprawdzie otarcia i zarysowania, ale poza strefą uszkodzeń związanych ze zdarzeniem z dnia 13 października 2019 r., zaś pomiary grubości powłoki lakieru nie wskazują na to, by auto przechodziło nietechnologiczne naprawy blacharsko-lakiernicze. Wniosek ten nie był kwestionowany przez którąkolwiek ze stron, a wskazane okoliczności z jednej strony nie uzasadniają tezy skarżącego, że uszkodzony samochód był naprawiany z użyciem części nieoryginalnych, z drugiej zaś strony nie wynika z nich, by ewentualne uprzednie jego naprawy wykonywane były w sposób, który powodowałby, że zastosowanie części oryginalnych producenta przy obecnym przywracaniu stanu poprzedniego nie miałoby znaczenia z punktu widzenia zachowania „dobrej” historii pojazdu i jej wpływu na wartość handlową rzeczy.

Nie można też w konsekwencji uznać, że Sąd I instancji dokonał błędnej oceny materiału dowodowego, dochodząc ostatecznie do konkluzji, iż na gruncie ustalonego stanu faktycznego nie potwierdziło się stanowisko ubezpieczyciela o możliwości przywrócenia uszkodzonego samochodu do stanu sprzed szkody w drodze naprawy dokonanej z użyciem części innych niż oryginalne, w szczególności przy zastosowaniu części nieposiadających logo producenta pojazdu. W sprawie niniejszej został przeprowadzony dowód z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej, który jasno wypowiedział się, uzasadniając wyczerpująco swoje wnioski argumentami opartymi na posiadanej wiedzy specjalnej i doświadczeniu zawodowym, że osiągnięcie tego celu zagwarantuje jedynie użycie części zamiennych o jakości O, a więc opatrzonych logiem producenta pojazdu. Pozwany polemizował z konkluzjami opinii w składanych przez siebie pismach procesowych, niemniej jednak – w ocenie Sądu odwoławczego – nie udało mu się przekonująco wykazać, by twierdzenia biegłego nie opierały się na rzeczywistych i racjonalnych przesłankach, wyprowadzały wnioski z tych przesłanek w sposób sprzeczny z logiką czy też uchybiały standardom wiedzy profesjonalnej. Dodać należy, że nawet gdyby skarżący przekonał Sąd, że właściwa ocena opinii biegłego nie pozwala przyznać jej waloru dowodowego w zakresie spornej okoliczności i należy jej ustalenia w tej części pominąć, nie oznaczałoby to jeszcze automatycznie, że stronie pozwanej udało się sprostać spoczywającemu na niej ciężarowi dowodowemu w zakresie udowodnienia, że dla przywrócenia przedmiotowemu samochodowi stanu sprzed wypadku wystarczające jest użycie części zamiennych o jakości (...). Do takiej konstatacji nie prowadzi bowiem żadna z okoliczności ustalonych przez Sąd na podstawie zgłoszonych we właściwym czasie twierdzeń faktycznych stron oraz przedstawionych dowodów, jak również konkluzja taka nie została sformułowana na gruncie okoliczności sprawy ocenionych przez profesjonalistę stosownej specjalności w oparciu o posiadane wiadomości specjalne. Wobec niewykazania przez pozwanego, że możliwe jest przywrócenie stanu poprzedniego uszkodzonego auta z wykorzystaniem części innych niż oryginalne z logiem producenta, stwierdzić należy, iż oparcie się przez Sąd przy ustalaniu rozmiaru należnego odszkodowania na cenach części zamiennych o jakości O było w pełni uzasadnione, a wykorzystanie tych części pozostawało w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem. Z tych przyczyn chybiony jest zarzut apelacyjny odnoszący się do pominięcia przy ustalaniu stanu faktycznego zawartych w opinii biegłego wariantowych wyliczeń kosztów naprawy pojazdu za pomocą części zamiennych o jakości (...), ponieważ nie miały one znaczenia dla ustalenia właściwej wysokości należnego odszkodowania, a tym samym także dla rozstrzygnięcia sprawy.

W przedmiotowej sprawie chybiony okazał się także zarzut, że Sąd I instancji nie uznał za okoliczność mającą ostatecznie wpływ na rozmiar należnego powodowi odszkodowania faktu zaoferowania przez rekomendowane przez ubezpieczyciela warsztaty rabatów na części zamienne i materiały lakiernicze, jak również uznać trzeba, że przy ocenie zagadnienia wywiązania się przez poszkodowanego z obowiązku współpracy z dłużnikiem, w szczególności w zakresie minimalizacji szkody, nie doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego. Podnieść warto przede wszystkim, że wynikający z art. 354 § 2 k.c. obowiązek współpracy poszkodowanego z ubezpieczycielem poprzez przeciwdziałanie zwiększeniu szkody i minimalizowanie jej skutków, nie może oznaczać ograniczenia jego uprawnień – w szczególności prawa zadecydowania o sposobie naprawienia szkody, a także swobody decyzji co do wyboru warsztatu naprawczego (o ile poszkodowany zdecyduje się uszkodzony pojazd naprawić). Obowiązek ten winien być bowiem utrzymany i stosowany w rozsądnych granicach i nie może być wykorzystywany przez ubezpieczyciela do nakłaniania poszkodowanego, by zrezygnował z realizacji przysługujących mu praw. Zgodnie z ugruntowanym zarówno w orzecznictwie, jak i doktrynie poglądem, podzielanym przez Sąd odwoławczy, współpraca wierzyciela z dłużnikiem, o której mowa w art. 354 § 2 k.c., w odniesieniu do ubezpieczeniowego stosunku odszkodowawczego polega na uzgodnieniu spraw podstawowych, takich jak – w przypadku szkody w pojeździe – przesądzenie sposobu przywrócenia stanu sprzed wypadku (czy samochód nadaje się do naprawy, czy też celowe jest przeznaczenie go do skasowania) oraz stwierdzenie, czy zasadnicze podzespoły samochodu (np. silnik lub karoseria) będą podlegały wymianie, czy tylko naprawie (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 kwietnia 2002 r., I CKN 1466/99, OSNC Nr 5 z 2003 r., poz. 64, a także Z. Banaszczyk [w:] „Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz do art. 1-449 10” pod red. K. Pietrzykowskiego, Warszawa 2020, teza 15 do art. 363). W judykaturze odnotowano też, że w praktyce ubezpieczeniowej zakłady ubezpieczeń przekazują poszkodowanemu zgłaszającemu szkodę informację dotyczącą ustalenia wysokości kosztów i sposobu naprawy uszkodzonego pojazdu objętego ubezpieczeniem, z reguły po akceptacji zakresu i sposobu naprawy, jednak informacje takie, niezależnie od stopnia ich szczegółowości, kategoryczności sformułowań i czasu przekazania poszkodowanemu (zwykle po zgłoszeniu szkody), nie mogą przedstawiać żadnego znaczenia w sferze określenia kryteriów wysokości należnego odszkodowania ubezpieczeniowego, a co najwyżej, mogą informować poszkodowanego o stosowanych na rynku możliwych cen naprawy pojazdów mechanicznych (tak w uzasadnieniu uchwały SN z dnia 13 czerwca 2003 r., III CZP 32/02, OSNC Nr 4 z 2004 r., poz. 51).

Naprawa pojazdu jest zagadnieniem złożonym, powiązanym z wyborem zaufanego warsztatu naprawczego, który przy tym, na ogół, organizuje także proces naprawy na swoich warunkach, przy wykorzystaniu stosowanych przez siebie technologii i części oraz materiałów, które sam pozyskuje, a poszkodowany, korzystając z usług wybranego przez siebie warsztatu, najczęściej nie ma wpływu na wybór dystrybutora części zamiennych. W ramach działalności gospodarczej podmioty prowadzące warsztaty mogą zawierać umowy z dowolnie wybranymi przez siebie producentami czy dystrybutorami części. Umowy te często zawierają klauzule dotyczące zakazu konkurencji, a ich naruszenie skutkować może negatywnymi konsekwencjami dla zakładu naprawczego. W tych okolicznościach wskazane przez pozwanego zobowiązanie przez powoda wybranego przez siebie warsztatu do zaopatrzenia się w części zamienne u podmiotów wskazanych w kalkulacji może być niemożliwe lub znacznie utrudnione. Oczekiwanie przez pozwanego, iż powód winien ingerować w swobodę gospodarczą wybranego przez siebie warsztatu i narzucać sposób zaopatrywania w części, jest zbyt daleko idące. W rezulracie, brak wpływu na zawierane między dostawcami części a warsztatami naprawczymi umowy, może prowadzić do tego, iż poszkodowany, aby uzyskać oferowane rabaty, musiałby szukać warsztatu, który będzie akceptował narzucone mu – przez poszkodowanego w porozumieniu z ubezpieczycielem – warunki. Skoro, jak się powszechnie przyjmuje, poszkodowany nie ma obowiązku przeprowadzenia naprawy w warsztacie wskazanym przez ubezpieczyciela, to również nakładanie na niego obowiązku zorganizowania procesu naprawy przy udziale dostawców części wskazanych przez ubezpieczyciela nie może być uznawane za zasadę, ale za wyjątek od reguły, dla zastosowania którego na tle okoliczności danej sprawy ubezpieczyciel musiałby wykazać, że naprawa z wykorzystaniem możliwości, które w tym względzie oferował (i to oferował realnie), nie nastręczała poszkodowanemu jakichkolwiek trudności i była w pełni zgodna z jego interesem. Nie można też nie dostrzec, że poszkodowany nie ma obowiązku niezwłocznego dokonania naprawy i w chwili kiedy się na to zdecyduje, porozumienia o udzieleniu rabatu na części i materiały pomiędzy ubezpieczycielem i dostawcami mogą już nie obowiązywać – wskutek ich rozwiązania czy wypowiedzenia przez jedną ze stron – co uniemożliwiłoby poszkodowanemu uzyskania części i materiałów po cenach uwzględniających rabat, a w konsekwencji także i naprawienie szkody za otrzymane od ubezpieczyciela odszkodowanie. Skoro funkcją należnego od ubezpieczyciela odszkodowania pieniężnego jest umożliwienie poszkodowanemu przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego, to niewątpliwie w takim wypadku funkcja ta nie zostałaby zrealizowana.

Istotne znaczenie dla oceny przedmiotowego zagadnienia ma trafne stanowisko zajęte przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 6 października 2022 r., III CZP 119/22, (...) Nr 10 z 2022 r., gdzie podniesiono, że w formule „niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy” nie mieści się jakikolwiek automatyzm, a w szczególności jednoznaczne i odgórne przesądzenie, że odszkodowanie przysługujące od zakładu ubezpieczeń z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów może być każdorazowo obniżone o rabaty oraz ulgi na części i materiały służące do naprawy pojazdu. Jednocześnie nie można też z góry wykluczyć możliwości uwzględnienia rabatów i ulg, o ile na podstawie okoliczności konkretnej sprawy będzie możliwe przyjęcie, że mieszczą się one czy wręcz współkształtują niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy. Niezbędne jest w tym celu ustalenie, czy faktycznie ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg są stosowane przez ubezpieczyciela na rynku lokalnym, a przy tym możliwość skorzystania z nich przez poszkodowanego nie jest związana z jakimiś szczególnymi trudnościami. Ocena w tym zakresie powinna być ostrożna, ponieważ – jak słusznie zaznaczył Sąd Najwyższy – nie można nie zauważyć, że odwoływanie się do rzekomych rabatów i ulg może stanowić łatwy sposób na sztuczne obniżenie odszkodowania należnego poszkodowanemu, jak też godzić w jego prawo wyboru sposobu likwidacji szkody czy też w prawo podjęcia decyzji, aby samochodu w ogóle nie naprawiać. Jedynie zatem jeśli zostanie wykazane, że ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg są faktycznie stosowane przez zakład ubezpieczeń za pośrednictwem współpracującej z nim sieci warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi rozbudowanej na rynku lokalnym na tyle dostatecznie, by poszkodowany mógł skorzystać z zaproponowanej mu oferty, nie doświadczając znaczących niedogodności ani nie doznając uszczerbku własnych interesów ocenianych w rozsądnych granicach, to tak rozumiane ceny mogą stanowić niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy.

Z powyższego poglądu, akceptowanego przez Sąd II instancji rozpoznający sprawę niniejszą, wynika zatem, że dla przyjęcia, iż poszkodowany miał możność przyczynienia się do minimalizacji zaistniałej szkody, nie jest bynajmniej wystarczające ustalenie, iż został on poinformowany przez ubezpieczyciela, że istnieje możliwość zakupu niezbędnych dla dokonania naprawy części zamiennych i materiałów po cenach uwzględniających rabaty, ale konieczne jest dodatkowo wykazanie, iż ubezpieczyciel rzeczywiście mógł zapewnić taką możliwość poszkodowanemu – a więc oferowane rabaty nie są rzekomymi, ale rzeczywiście istniejącymi – a ponadto, że skorzystanie z tej oferty nie będzie naruszało uzasadnionych interesów poszkodowanego, ani nie będzie wiązało się z istotnymi trudnościami. Nie ma wątpliwości, że ciężar dowodowy w tym zakresie spoczywa na ubezpieczycielu, gdyż są to okoliczności faktyczne, na których oparty jest podnoszony przez niego zarzut braku współdziałania przez wierzyciela przy wykonywaniu zobowiązania oraz niewypełnienia przez poszkodowanego obowiązków związanych z dążeniem do minimalizacji rozmiaru szkody. W sprawie niniejszej strona pozwana przedstawiła dokumenty, z których wynika, że nawiązała współpracę ze sprzedawcą części zamiennych mającym swą siedzibę w P. oraz ze sprzedawcą materiałów lakierniczych mających swą siedzibę w K., a w zawartych umowach wskazano, że sprzedawcy ci, przy sprzedaży swych towarów klientom wskazanym przez ubezpieczyciela, oferują rabaty, na które strona pozwana powołuje się w sprawie niniejszej. W ocenie Sądu odwoławczego, trudno uznać, by tego rodzaju współpraca ubezpieczyciela z dwoma podmiotami spełniała nakreślony przez Sąd Najwyższy wymóg wykazania, że ubezpieczyciel współpracuje z na tyle rozbudowaną na rynku lokalnym siecią warsztatów naprawczych czy sklepów z częściami zamiennymi i materiałami, by w realiach sprawy niniejszej skorzystanie z jego oferty nie wiązało się z dodatkowymi trudnościami dla poszkodowanej i było w pełni zgodne z jej interesami, zwłaszcza w porównaniu z obraną przez nią drogą naprawy pojazdu w wybranym przez siebie warsztacie, do którego usług ma zaufanie. Nie zostało też wyjaśnione, czy warsztat ten akceptowałby wykorzystanie części zamiennych i materiałów uzyskanych od podmiotów współpracujących z ubezpieczycielem zamiast od podmiotów, z którymi sam zwykle współpracuje czy też może poszkodowana musiałaby zrezygnować z tej przyczyny z jego usług. Zasadnicze znaczenie ma też fakt, że z postanowień złożonej do akt umowy wynika, iż kontrahent ubezpieczyciela udzieliłby przedmiotowego rabatu jedynie na części zamienne wskazane w kosztorysie sporządzonym przez ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego, a zatem nie dotyczyłoby to części oryginalnych z logo producenta, które – jak już wywiedziono powyżej – powinny zostać użyte przy likwidacji szkody.

Podsumowując te rozważania, uznać trzeba, że wprawdzie fakt, iż poszkodowaną poinformowano o możności zakupu części zamiennych i materiałów lakierniczych w cenach uwzględniających rabat nie pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy z tej tylko przyczyny, iż poszkodowana nie miała obowiązku naprawienia szkody – ponieważ niezależnie od tego, czy i w jaki sposób pojazd został naprawiony, odszkodowanie winno pokrywać niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy – jednak ustalenie tej okoliczności nie może być samo w sobie uważane za wystarczające dla stwierdzenia, że niezbędnymi i ekonomicznie uzasadnionymi kosztami naprawy są właśnie koszty wyliczone w oparciu o oferowane ceny z uwzględnieniem rabatów. Tę ostatnią kwestię należy bowiem ocenić na tle całokształtu okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu trafnych wskazówek zawartych w uzasadnieniu przywołanej uchwały SN z dnia 6 października 2022 r., dokonując w tym zakresie ostrożnej oceny kwestii możności ewentualnego odstąpienia na gruncie ustalonych okoliczności od standardu określania kosztów naprawy w oparciu o powszechnie stosowane ceny rynkowe oraz uwzględniając przy tym konieczność zarówno ochrony interesów poszkodowanego, jak i utrzymania jej w rozsądnych granicach. W stanie faktycznym sprawy niniejszej, ustalonym co do interesujących nas okoliczności na podstawie opisanych wyżej dowodów przedstawionych przez stronę pozwaną, ocena ta wypadła negatywnie i zgodzić się należy z Sądem Rejonowym, że kosztów naprawy pojazdu, wyliczonych w oparciu o oferowane przez kontrahentów ubezpieczyciela ceny części zamiennych i materiałów lakierniczych, nie można uznać za niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy, którym powinno odpowiadać należne powodowi odszkodowanie. Czyni to bezzasadnym podniesiony w apelacji zarzut nieuwzględnienia przy ustalaniu stanu faktycznego wariantu wyliczeń biegłego dotyczącego wysokości kosztów naprawy z uwzględnieniem rabatów, jak również zarzut naruszenia art. 361 k.c. w tym zakresie. Wobec tej konstatacji za chybiony trzeba uznać również zarzut naruszenia art. 822 § 1 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c., gdyż odszkodowanie wyliczone na podstawie kosztów naprawy opartych na cenach rynkowych nieuwzględniających oferowanych rabatów nie wykraczało poza ramy odpowiedzialności ubezpieczyciela określone we wskazanych przepisach. Nie można zgodzić się również z zarzutem naruszenia art. 354 § 2 k.c. i art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2277 ze zm.), ponieważ skoro koszty naprawy uwzględniające ceny z rabatami nie mogą zostać uznane za odpowiadające zakresowi kosztów ekonomicznie uzasadnionych, będących właściwym miernikiem rozmiaru szkody i wysokości należnego odszkodowania, to poszkodowanej, która z oferty ubezpieczyciela nie skorzystała, nie można skutecznie zarzucić ani braku współpracy z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązania, ani też braku dążenia do minimalizacji zaistniałej szkody.

Nie można się też zgodzić, że Sąd I instancji naruszył art. 233 § 1 k.p.c. uznając, iż przedłożona faktura VAT nr (...) została wystawiona i dokumentuje koszty prywatnej kalkulacji naprawy przedłożonej przy pozwie, jakie poniósł powód. Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Należy mieć na uwadze, że – co do zasady – Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonana ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości, ale skarżący powinien ponadto wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. przykładowo wyrok SN z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC Nr 10 z 2000 r., poz. 189, postanowienie SN z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, niepubl., wyrok SN z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, niepubl. lub wyrok SN z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, (...) Nr 10 z 2006 r., poz. 110).

Odnotować trzeba, że w toku postępowania pierwszoinstancyjnego pozwany w złożonym sprzeciwie od nakazu zapłaty kwestionował jedynie możność zaliczenia stwierdzonego fakturą wydatku w kwocie 492,00 zł do zakresu szkody pozostającej w związku przyczynowym ze zdarzeniem objętym jego odpowiedzialnością, nie zaprzeczał natomiast, by powód rzeczywiście taki wydatek poniósł w związku ze zleceniem wykonania złożonej do akt kalkulacji kosztów naprawy dotyczącej uszkodzenia przedmiotowego pojazdu. Za zaprzeczenie takie nie może być z pewnością uznane zawarte w sprzeciwie od nakazu zapłaty stwierdzenie „(…) zaprzeczam twierdzeniom strony powodowej, poza wyraźnie przyznanymi (…)”, któremu profesjonalni pełnomocnicy wydają się przypisywać fundamentalne znaczenie, zamieszczając je zwykle w swoich pismach procesowych, a które – wobec jednoznacznej treści art. 210 § 2 zd. II k.p.c. – należy uznać za procesowo bezskuteczne. Kwestionowaną w apelacji okoliczność można byłoby więc de facto uznać z powodzeniem nawet za przyznaną w toku postępowania pierwszoinstancyjnego w trybie art. 230 k.p.c., równocześnie jednak stwierdzić trzeba, że skarżącemu nie udało się przedstawić argumentacji, która przekonałaby Sąd odwoławczy, że Sąd Rejonowy, uchybił zasadom logiki czy doświadczenia życiowego, opierając się przy dokonanych ustaleniach na dowodzie z kwestionowanego obecnie dokumentu i dokonując pozytywnej oceny jego wiarygodności i mocy dowodowej. Należy zauważyć, że przedłożona wraz z kalkulacją naprawy faktura została wystawiona przez podmiot, który tę kalkulację sporządził, a data wystawienia faktury tj. 13 grudnia 2019 r., w pełni koreluje z datą sporządzenia kalkulacji w systemie A., co z powodzeniem pozwala powiązać ją z kosztami wykonania tej właśnie usługi oraz poczynić na gruncie reguł oceny dowodów przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c. ustalenia tożsame z dokonanymi przez Sąd I instancji. Nie zasługuje także na uwzględnienie wywód apelującego oparty na milcząco przyjętym założeniu, że przedmiotowa kalkulacja naprawy nie mogła zostać określona w treści faktury jako opinia, a wobec tego uznać trzeba, iż wskazany w fakturze koszt dotyczyć musi wydania opinii, nie zaś kalkulacji, a co najmniej – o ile dotyczyłby obu tych usług – iż nie jest możliwe określenie na jego podstawie, jaki koszt odnosi się do sporządzenia kalkulacji naprawy złożonej do akt. Zdaniem Sądu II instancji, Sąd meriti przy ocenie tej kwestii prawidłowo posłużył się doświadczeniem życiowym, uznając słusznie, że wystawca faktury określił kalkulację, w której wyliczono koszty naprawy pojazdu, potocznym mianem opinii dotyczącej wysokości tych kosztów, co oznacza, że wskazany w fakturze koszt usługi dotyczy w całości sporządzenia tej właśnie kalkulacji.

Ostatnia grupa zarzutów apelacyjnych dotyczyła uznania przez Sąd meriti, że zlecenie sporządzenia przedmiotowej kalkulacji było niezbędne dla efektywnego dochodzenia roszczeń przez powoda, a tym samym że koszt tej usługi pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z deliktem, za który odpowiada pozwany ubezpieczyciel. Zlecenie osobie trzeciej przez podmiot dochodzący roszczeń odszkodowawczych wykonania stosownej ekspertyzy na potrzeby dochodzenia odszkodowania od ubezpieczyciela pozostaje w normalnym związku przyczynowym w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. z wypadkiem komunikacyjnym, a koszt tej usługi wchodzi w określony w art. 361 § 2 k.c. zakres szkody objętej należnym odszkodowaniem od ubezpieczonego i tym samym od ubezpieczyciela, o ile w stanie faktycznym sprawy, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności, zlecenie ekspertyzy, jak i jej koszt, były celowe, niezbędne, konieczne, racjonalne, wystarczająco uzasadnione z punktu widzenia efektywnej realizacji roszczenia odszkodowawczego. Odnotować należy, że w przywoływanych już przez Sąd I instancji: uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 29 maja 2019 r., III CZP 68/18, OSNC Nr 10 z 2019 r., poz. 98 i uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 2 września 2019 r., III CZP 99/18, OSNC Nr 2 z 2020 r., poz. 13, wskazano, iż w razie zlecenia ekspertyzy przez cesjonariusza wierzytelności odszkodowawczej, okoliczności miarodajne do ustalenia istnienia związku przyczynowego odnoszą się do cesjonariusza, gdyż roszczenie o zwrot kosztów ekspertyzy stanowi własne roszczenie, które ma oparcie w nabytym roszczeniu i w jego dynamice. Podobnie jak w odniesieniu do poszkodowanego, który zlecił opinię, wymagane jest uwzględnienie kwestii konieczności i racjonalności poniesionych wydatków, a w szczególności tego, czy cesjonariusz prowadzi działalność gospodarczą obejmującą nabywanie i dochodzenie roszczeń odszkodowawczych. Zwrot kosztów w takiej sytuacji będzie uzasadniony wówczas, gdy opinia służy bezpośrednio dochodzeniu roszczenia o odszkodowanie przez cesjonariusza, nie jest zaś powiązana wyłącznie z umową cesji, np. w celu oceny ryzyka, jakie wiąże się z nabywaną wierzytelnością. Ustalony przez Sąd I instancji przebieg zdarzeń, z którego wynika, że powód najpierw nabył od poszkodowanej wierzytelność o zapłatę odszkodowania za szkodę komunikacyjną, a dopiero później zlecił wykonanie kalkulacji kosztów naprawy pojazdu, nie daje sam w sobie podstaw do przyjęcia, iż sporządzenie tej kalkulacji miało na celu dokonanie oceny ryzyka, jakie wiąże się z nabywaną wierzytelnością. Jednocześnie zwrócić trzeba uwagę na fakt, że w toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel rażąco zaniżył wysokość wyliczonego przez siebie odszkodowania, a zarówno doktryna prawa, jak i orzecznictwo, wśród okoliczności uzasadniających celowość sporządzenia kalkulacji przez prywatnego rzeczoznawcę wskazuje w pierwszej kolejności takie sytuacje, jak odmowę przez ubezpieczyciela przyznania poszkodowanemu odszkodowania, kwestionowanie zasadności wypłaty odszkodowania czy zaniżanie jego wysokości. Zlecenie wydania opinii przedprocesowej wydaje się zasadne zwłaszcza wówczas, gdy czyni to osoba nieposiadająca wymaganej wiedzy umożliwiającej jej określenie rozmiaru szkody, a przy ocenie celowości takiego postępowania konieczne jest rozważenie, czy przyszły powód dysponuje wiedzą lub kadrą techniczną oraz właściwymi narzędziami, które pozwalają bez odwoływania się do pomocy osób trzecich ocenić rozmiar szkody powypadkowej.

Biorąc po uwagę powyższe rozważania, Sąd II instancji stwierdza, że gołosłowny i nieznajdujący oparcia w ustaleniach faktycznych jest zarzut skarżącego, iż powód, zajmujący się w ramach prowadzonej działalności gospodarczej m.in. nabywaniem wierzytelności o zapłatę odszkodowań związanych z zdarzeniami drogowymi, „(…) wie, ile warta jest nabywana wierzytelność, zanim ją nabędzie (…)’. W rozpoznawanej sprawie nie zostało bowiem wykazane, że powód – choć w istocie zajmuje się opisaną przez autora apelacji działalnością – rzeczywiście ma możliwość korzystania z profesjonalnej wiedzy oraz narzędzi pozwalających na ustalenie we własnym zakresie wysokości przysługującego mu odszkodowania. Sąd nie podziela też poglądu apelującego, który upatrywał niecelowość zlecenia rzeczoznawcy wykonania opinii w tym, że przy ustalaniu wysokości odszkodowania Sąd Rejonowy nie oparł się na przedłożonej mu ekspertyzie, ale na opinii biegłego sądowego. Jak powiedziano wyżej, celowość poniesienia wydatków na sporządzenie ekspertyzy w kontekście ich związku ze zdarzeniem szkodzącym należy oceniać nie z punktu widzenia potrzeb Sądu rozpoznającego sprawę, ale podmiotu zamierzającego dochodzić swych roszczeń na drodze sądowej. Nie sposób nie dostrzec, że kwota wypłacona poszkodowanej tytułem należnego odszkodowania została przez ubezpieczyciela rażąco zaniżona, a istotna część świadczenia odpowiadającego poniesionej szkodzie nadal stanowiła przedmiot sporu pomiędzy stronami. W pełni zrozumiałe jest więc to, że strona powodowa uznała w tej sytuacji za potrzebne posiłkowanie się wiadomościami specjalnymi rzeczoznawcy, co bezsprzecznie okazało się celowe, gdyż uzyskana ekspertyza pozwoliła uzyskać orientacyjną i zbliżoną do rzeczywistego stanu faktycznego wiedzę o wysokości należnego mu roszczenia odszkodowawczego i należycie sformułować żądanie pozwu. Brak obiektywnej wiedzy w tym zakresie zmuszałby powoda do podjęcia ryzykownej decyzji o ewentualnym wytoczeniu procesu, która mogłaby go narazić na poniesienie kosztów tego postępowania, gdyby powództwo okazało się niezasadne lub żądana kwota zbyt wygórowana. W realiach rozpoznawanej sprawy zlecenie właściwemu rzeczoznawcy wykonania opinii załączonej następnie do pozwu oraz będącej podstawą do sformułowania określonych elementów podstawy faktycznej powództwa oraz określenia rozmiarów żądania jawi się jako działanie celowe, uzasadnione i konieczne dla realizacji roszczenia odszkodowawczego. W konsekwencji tego odnotować trzeba na gruncie art. 361 k.c. istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy szkodą w majątku powoda polegającą na pokryciu kosztów jej sporządzenia i deliktem, za który odpowiada pozwany ubezpieczyciel. Stwierdzenie takiego związku, będącego przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 415 k.c., czyni z kolei uzasadnionym sformułowane w pozwie żądanie zasądzenia kwoty odpowiadającej wydatkom związanym z jej sporządzeniem jako odszkodowania pozwalającego wyrównać poniesioną przez powoda szkodę. W konsekwencji chybiony jest też odnoszący się do omawianego zagadnienia zarzut naruszenia art. 354 § 1 i 2 k.c. i art. 826 § 1 k.c., gdyż działania powoda należy uznać za uzasadnione, a przyczyną powstania po jego stronie uszczerbku majątkowego związanego ze zleceniem opracowania kalkulacji naprawy nie było niedopełnienie przez niego obowiązków związanych z dążeniem do minimalizacji szkody, ale nienależyte oszacowanie wysokości szkody przez ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego.

Z uwagi na bezzasadność podniesionych zarzutów i prawidłowość kontrolowanego rozstrzygnięcia apelacja pozwanego podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł zgodnie z wynikającą z art. 98 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu i zasądził od przegrywającego sprawę ubezpieczyciela na rzecz powoda kwotę 900,00 zł, na którą złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika, ustalone stosownie do § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: