III Ca 1817/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-04-30

Sygn. akt III Ca 1817/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 18 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w sprawie z wniosku P. M. z udziałem J. M. o podział majątku wspólnego:

1. ustalił, że w skład majątku wspólnego byłych małżonków J. M. i P. M. wchodzą następujące składniki majątkowe:

a) zestaw mebli do sypialni o łącznej wartości 1.000 zł,

b) zestaw mebli do salonu o łącznej wartości 600 zł,

c) telewizor marki S. o wartości 300 zł;

2. umorzył postępowanie w zakresie podziału nieruchomości położonej przy ulicy (...) w B., gmina B.;

3. dokonał podziału majątku wspólnego majątku wspólnego w ten sposób, że wszystkie wyżej wymienione ruchomości przyznał na wyłączną własność uczestniczki;

4. ustalił, że J. M. dokonała nakładu z majątku osobistego na majątek wspólny w kwocie 1.208 zł;

5. oddalił wniosek J. M. o ustalenie dokonania nakładu z majątku odrębnego na majątek wspólny w pozostałym zakresie i rozliczenia spłaty z tytułu kredytu;

6. oddalił żądanie P. M. o zapłatę odszkodowania za korzystanie przez J. M. ponad udział z samochodu osobowego marki V. o numerze rejestracyjnym (...) i rozliczenia spłaty z tytułu kredytu;

7. zasądził od J. M. na rzecz P. M. kwotę 2.371 zł tytułem spłat i dopłat;

8. nie obciążył wnioskodawcy i uczestniczki obowiązkiem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych;

9. ustalił, że w pozostałym zakresie uczestnicy ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła uczestniczka J. M. wskazując, iż skarży rozstrzygnięcia zawarte w:

● pkt 5 co do oddalenia jej wniosków o ustalenie dokonania nakładu z majątku odrębnego na majątek wspólny co do kwoty 344.705,96 zł oraz o rozliczenie tychże nakładów poprzez zasądzenie od wnioskodawcy kwoty 172.956,98 zł tytułem wyrównania udziału w majątku wspólnym;

● pkt 7 odnośnie zasądzenia od niej na rzecz wnioskodawcy kwoty 2.371 zł w ramach spłat i dopłat.

Sformułowane zarzuty sprowadzały się do:

1. naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 33 pkt 2 k.r.o. w zw. z art.6 k.c. poprzez przyjęcie, że darowizna poczyniona na rzecz uczestniczki przez matkę była przysporzeniem poczynionymi na rzecz obojga małżonków i tym samym nie weszła do majątku osobistego uczestniczki, podczas gdy z wiarygodnych zeznań świadka M. Z. wynika, że kwota 41.508,64 zł z tytułu wkładu mieszkaniowego była wyłączną darowizną na rzecz córki J. M.;

2. naruszenia przepisów prawa procesowego, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów, która w niniejszej sprawie miała charakter dowolnej przejawiające się tym, że Sąd I instancji nie rozważył wszechstronnie wszystkich okoliczności sprawy, jak również dokonał błędnej oceny materiału dowodowego, co doprowadziło do:

A) uznania za niewiarygodne zeznania świadka M. Z. i uczestniczki w zakresie w jakim twierdziły, że kwota w wysokości 41.508,64 zł przekazana uczestniczce na poczet wkładu mieszkaniowego związanego z prawem do lokalu nr (...) przy ul. (...) nie stanowiła darowizny, w sytuacji gdy wola darczyńcy dokonania darowizny na rzecz córki została wyraźnie wypowiedziana, a uczestniczka została przyjęta w poczet członków Spółdzielni Mieszkaniowej im. (...) w Ł. i otrzymała przydział spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu;

B) uznania że przekazane przez matkę uczestniczki kwoty na uiszczenie wkładu budowlanego i wkład pracy budowlano-remontowy J. Z. nastąpił na rzecz obojga stron, co doprowadziło do błędnego ustalenia nakładów uczestniczki z majątku osobistego na majątek wspólny;

C) uznania za niewiarygodne zeznania świadka J. Z. i świadka M. Z., zgodnie z którymi podejmowali działania z myślą i na rzecz córki, co doprowadziło do błędnego przyjęcia, że prace przy budowie i remoncie domu stron nie stanowiły nakładu z majątku osobistego uczestniczki na majątek wspólny w wysokości 85.029 zł, w sytuacji gdy rozmiar tych prac przyczynił się do zwiększenia wartości domu;

D) uznania za niewiarygodne zeznania świadka J. Z. i świadka M. Z. oraz przyjęcia, że świadkowie traktowali jak własną, w sytuacji gdy prawidłowa ocena zeznań świadków prowadziła do wniosku, że działania świadków były nakierowane potrzebami materialnymi córki;

E) błędnych obliczeń w zakresie wysokości należnych uczestniczce spłat i nakładów poczynionych z jej majątku osobistego na majątek wspólny, dokonanych w sposób sprzeczny z treścią zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i nie zwaloryzowania przy określeniu tychże nakładów, kwoty 120.000 zł otrzymanej przez strony przy sprzedaży mieszkania, podczas gdy skład majątku powinien być ustalony według stanu na dzień ustania wspólności majątkowej, a jego wartość według cen rynkowych z daty dokonywania podziału wspólnego majątku;

3. naruszenia przepisów postępowania, a zwłaszcza art. 233 § 1 k.p.c. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów, która przybrała charakter oceny dowolnej przejawiającej się tym, że Sąd I instancji nie rozważył wszechstronnie wszystkich okoliczności sprawy, jak również dokonał błędnej oceny materiału dowodowego, co doprowadziło do zasądzenia od uczestniczki na rzecz wnioskodawcy kwoty 2.371 zł tytułem spłaty.

W konkluzji apelująca przede wszystkim wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia w zakresie:

● pkt 5 poprzez ustalenie, że uczestniczka dokonała nakładu z majątku osobistego na majątek wspólny dodatkowo w kwocie 344.705,96 zł oraz zasądzenie od wnioskodawcy na rzecz uczestniczki kwoty 172.956,98 zł tytułem wyrównania udziału w majątku wspólnym;

● pkt 7 oddalenia wniosku P. M. z tytułu spłat i dopłat oraz nie obciążanie uczestniczki kwotą 2.371 zł z tego tytułu.

Z kolei wniosek ewentualny dotyczył uchylenia wadliwego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawca P. M. wniósł o jej oddalenie oraz obciążenie uczestniczki kosztami postępowania za II instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie. Zgłoszone przez skarżącą zarzuty zarówno procesowe, jak i materialne nie mają racji bytu. Mianowicie Sąd Rejonowy poczynił rzetelne, obszerne i prawidłowe ustalenia faktyczne, a na ich podstawie zaprezentował trafną ocenę prawną, którą w całej rozciągłości podziela też niniejszy Sąd Okręgowy.

Tytułem wstępu warto przypomnieć, że przepisem regulującym ustalenie składu majątku wspólnego jest art. 567 k.p.c. W jego § 3 ustawodawca nakazuje odpowiednie stosowanie przepisów postępowania o dziale spadku, które to z kolei odsyłają do odpowiedniego stosowania przepisów o zniesieniu współwłasności (art. 688 k.p.c.). Mając na uwadze to podwójne odesłanie w postępowaniu o podział majątku wspólnego małżonków sąd rozstrzyga o przynależności poszczególnych przedmiotów do dorobku, do oddzielnych mas majątkowych, o tym jakie wydatki i nakłady z majątku wspólnego na rzecz majątku osobistego – i odwrotnie – podlegają zwrotowi, o roszczeniach z tytułu posiadania rzeczy, pobranych pożytkach, długach i wierzytelnościach (tak: SN w uzasadnieniu uchwały z dnia 19 maja 1989 r., III CZP 52/89, opubl. OSNC Nr 4-5/1990 poz. 60). Jest ugruntowaną zasadą, że przedmiotem podziału mogą być jedynie przedmioty majątkowe, które były objęte wspólnością ustawową małżeńską w chwili jej ustania i które nadal znajdują się w majątku małżonków (byłych małżonków), objęte ich współuprawnieniem w częściach ułamkowych. Rozliczeniu podlega więc całość stosunków majątkowych według stanu na dzień ustania wspólności ustawowej, natomiast podziałowi podlega stan czynny masy majątkowej w chwili dokonywania podziału (por. np. postanowienie SN z dnia 15 grudnia 2004r., IV CSK 356/04, opubl. baza prawna LEX nr 750006).

Wobec tego, iż spora część uwag i zastrzeżeń skarżącej uczestniczki wiąże się z dokonaną przez Sąd Rejonowy oceną dowodów oraz poczynionymi przezeń ustaleniami faktycznymi, najpierw zająć się należy tymi właśnie zagadnieniami. Każdorazowo rozpoznanie apelacji rozpoczyna się od odniesienia się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nie obarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

Przede wszystkim Sąd II instancji nie dopatrzył się żadnego istotnego uchybienia co do art. 233 § 1 k.p.c., przewidującego zasadę swobodnej oceny dowodów. Na tej płaszczyźnie apelująca podniosła, iż Sąd niewłaściwie interpretował informacje i dane pozyskane z osobowych źródeł dowodowych oraz dawał wiarę jedynie twierdzeniom oponenta, a podobnego waloru nie nadał własnym twierdzeniom skarżącej. Zgodnie z powołanym przepisem Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Na takim stanowisku stoi też ugruntowane i jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego, czego odzwierciedleniem jest chociażby wyrok z dnia 7 października 2005 r., IV CK 122/05, opubl. baza prawna LEX nr 187124. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W judykaturze wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (postanowienie SN z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, opubl. baza prawna LEX nr 52753). W konsekwencji zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, przychylnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, opubl. baza prawna LEX nr 53136). Nie jest natomiast wystarczające przekonanie wnioskodawczyni o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Podobnie też wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 16 grudnia 2005 r. , III CK 314/05, iż do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżąca wykazała uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów.

W rozpoznawanej sprawie ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji uwzględnia dyrektywy wskazane w art. 233 § 1 k.p.c., jest swobodna, ale nie dowolna, odnosi się do całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W istocie rzeczy zastrzeżenia apelującej odnośnie nieprawidłowej oceny dowodów stanowiły jedynie polemikę z logicznym i zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego wnioskowaniem Sądu Rejonowego. Obszerne pisemne motywy zaskarżonego wyroku zawierają wyraz własnego przekonania Sądu popartego wywodem logicznymi i wewnętrznie spójnym, dlatego w pełni pozostają pod ochroną art. 233 § 1 k.p.c. Bez wątpienia rzeczona sprawa od strony dowodowej nie była łatwa, gdyż Sąd dysponował przeciwstawnymi twierdzeniami wnioskodawcy i uczestniczki, którzy byli ze sobą mocno skonfliktowani. Sprawy nie ułatwiała też obszerność materiału dowodowego oraz znaczny upływ czasu od momentu ustania małżeńskiej wspólności majątkowej. Ogólnie rzecz biorąc Sąd podołał swojemu zadaniu, przy czym ustalonego przez Sąd przebiegu wydarzeń nie sposób zdeprecjonować tylko z tego względu, że w większej mierze opiera się on na twierdzeniach wnioskodawcy oraz relacjach powołanych przez niego świadków. Tak naprawdę P. M. pomimo emocjonalnego zaangażowania w sprawę potrafił zachować obiektywizm, dzięki czemu jego wersja jest bardziej wyważona i przekonująca. Natomiast takimi walorami nie cechują już wypowiedzi uczestniczki tym bardziej że w ich treści można dostrzec liczne przeinaczenia i niejasności. W ocenie Sądu Okręgowego, apelująca w niniejszej sprawie w żaden sposób nie podważyła ustaleń faktycznych Sądu I instancji, który w sposób logiczny wskazał w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia z jakich przesłanek wysnuł swe wnioski oraz na jakich dowodach się oparł. W szczególności dotyczyło to różnego rodzaju przesunięć i transferów pomiędzy poszczególnymi majątkami. Na tym zaś gruncie skarżąca usilnie próbowała dowieść, iż własnym sumptem poczyniła znaczne i wieloaspektowe nakłady na majątek wspólny przy znikomym udziale męża. Jednocześnie mocno akcentowała, iż posiadane przez nią zasoby i fundusze pochodziły z darowizn przekazanych przez jej rodziców, co oznaczało, iż te środki pieniężne zasilały jej majątek osobisty. Natomiast Sąd nie podzielił tych zapatrywań, przyjmując iż były one projekcją stanowiska uczestniczki, zajętego na potrzeby niniejszego postępowania. Przy takim ujęciu podniesioną przez skarżącą – krytykę oceny przez Sąd I instancji dowodów– należało uznać za całkowicie bezzasadną. Wbrew tym zarzutom ustalenia Sądu Rejonowego znajdują oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym i nie pozostają w sprzeczności z treścią tego materiału. Tym bardziej bezpodstawne jest podważanie ocen Sądu I instancji, w sytuacji gdy skarżąca nie przedstawia żadnych przekonywujących argumentów na poparcie swoich tez. Sąd Odwoławczy nie znalazł żadnych podstaw by zakwestionować stanowisko Sądu Rejonowego, a przytaczane przez skarżącą argumenty zawarte w apelacji odnośnie naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. stanowią niczym nie popartą polemikę ze stanowiskiem Sądu. Apelacja skarżącej w dużej mierze opiera się na przekonaniu, że wszystkie wnioski wywiedzione przez Sąd I instancji są błędne, jeśli nie są z korzyścią dla skarżącej. Takiego punktu widzenia ze zrozumiałych względów nie można oczywiście podzielić.

Z kolei na płaszczyźnie materialnoprawnej kluczowym zagadnieniem poruszonym przez skarżącą była kwestia nakładów na majątek wspólny. W tej sferze uczestniczka przedstawiła do rozliczenia szereg własnych i zróżnicowanych nakładów. Chronologicznie dotyczyły one pokrycia wkładu mieszkaniowego i przekształcenia tytułu prawnego do lokalu mieszkalnego, budowy domu przy dużym zaangażowaniu osobistym ze strony jej rodziców oraz utrzymania domu poprzez ponoszenie wszelkich opłat eksploatacyjnych i dokonywanie napraw lub remontów.

Generalnie rzecz biorąc każdy z małżonków powinien zwrócić wydatki i nakłady poczynione z majątku wspólnego na jego majątek osobisty, z wyjątkiem wydatków i nakładów koniecznych dokonanych na przedmioty majątkowe przynoszące dochód. Natomiast jeżeli małżonek poczynił wydatki bądź nakłady ze swojego majątku osobistego na majątek wspólny, może żądać ich zwrotu, o ile nie zostały one zużyte w celu zaspokojenia potrzeb rodziny, chyba że zwiększyły wartość majątku w chwili ustania wspólności. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008 r. (III CZP 148/07, opubl. baza prawna LEX nr 342333) w sprawie o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej między małżonkami sąd ustala wartość nakładów poczynionych z majątku wspólnego na majątek osobisty jednego z małżonków bez względu na inicjatywę dowodową uczestników postępowania. Z kolei w przypadku zwrotu nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny konieczny jest wniosek uprawnionego zgłoszony w postępowaniu w pierwszej instancji z dokładnym określeniem żądania. Przy podziale majątku dorobkowego małżonków sąd nie rozstrzyga zaś o zwrocie nakładów lub wydatków dokonanych z majątku osobistego na majątek osobisty drugiego małżonka, roszczeń z tego tytułu można dochodzić w drodze odrębnego procesu cywilnego (tak SN w postanowieniu z dnia 9 stycznia 1984r., III CRN 315/83, opubl. baza prawna LEX nr 8583).Co prawda rozliczenia z tytułu dokonania nakładów i wydatków na cudzą rzecz są uregulowane także w przepisach kodeksu cywilnego (min. art. 226 – 231 k.c.), jednakże powszechnie przyjęte jest stanowisko, podzielane przez Sąd odwoławczy, że lex specialis, wobec tych unormowań stanowi art. 45 k.r.o. Małżonek pozostający w ustroju wspólności majątkowej nie może zatem oprzeć swego żądania na wskazanych przepisach kodeksu cywilnego, które znalazłyby zastosowanie zamiast lub obok art. 45 k.r.o. Ten bowiem przepis zawiera samodzielną przesłankę, jaką jest fakt dokonania nakładów i wydatków. Na kanwie tego unormowania ugruntowanym jest również pogląd, że nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny należy rozliczyć w ten sposób, iż trzeba ustalić stosunek ułamkowy (procentowy) ich wartości do wartości nabywanego składnika majątkowego w chwili nabycia i tą relację "prze­nieść" na chwilę dokonywania podziału dorobku (zob. uchwały SN z dnia 16 grudnia 1980 r., III CZP 46/80, opubl. OSNCP Nr 11/1981, poz. 206; z dnia 17 kwietnia 1989 r., III CZP 31/89, opubl. Biuletyn SN Nr 4/1989 s. 12 oraz z dnia 5 października 1990 r., III CZP 55/90).

Odnośnie pierwszej z zasygnalizowanych kwestii trudno przyjąć za skarżąca, że pochodząca od jej matki kwota 41.508,64 zł przeznaczona na opłacenie wkładu mieszkaniowego (wpłata z dnia 19 grudnia 2000 r.), stanowiła darowiznę dokonaną wyłącznie na rzecz uczestniczki. Z pola widzenia nie może bowiem umknąć, iż strony już od 4 lat były małżeństwem, wobec czego lokal mieszkalny przydzielony jednemu z małżonków, wchodził w skład małżeńskiej wspólności ustawowej. Rzeczone mieszkanie zaspokajało wtedy potrzeby mieszkaniowe obojga małżonków, dlatego też pokrycie wkładu mieszkaniowego przez bliską osobę czyniło zadość ich wspólnym i zgodnym interesom. Beneficjentem tej transakcji był więc również wnioskodawca. Poza tym jak słusznie dostrzegł Sąd brak jest jakiegokolwiek materialnego śladu, że w istocie była ta darowizna. Wspomniana czynność w ogóle nie została udokumentowana, nie zachowano obligatoryjnej formy notarialnej dla oświadczenia darczyńcy, ani nie zgłoszono darowizny do urzędu skarbowego. Podobnie rzecz się miała z późniejszym uzupełnieniem wkładu budowlanego na potrzeby przekształcenia tytułu prawnego do lokalu, z tą różnicą iż przeznaczone na ten cel pieniądze pochodziły z książeczek mieszkaniowych stron oraz ze wspólnych pieniędzy, jakie małżonkowie pozyskali tytułem przedpłaty od nabywców lokalu.

Idąc dalej skarżąca nie ma również racji, że wykonywane przez jej ojca liczne prace przy budowie domu stron, miały charakter darowizny na rzecz córki. Takie twierdzenia wnioskodawczyni, jako nie znajdujące potwierdzenia w zgromadzonym w niniejszej sprawie i uznanym za wiarygodny materiale dowodowym, nie zasługiwały na akceptację, co zresztą słusznie skonstatował już Sąd I instancji. Zaznaczenia wymaga, iż w tej sferze małżonkowie działali w porozumieniu z rodzicami uczestniczki, realizując krok po kroku z góry powzięty plan, który miał doprowadzić do postawienia wielorodzinnego budynku, mającego służyć wszystkim zainteresowanym. Ze względu na to, że sami małżonkowie wciąż byli jeszcze na dorobku zapadła decyzja o budowie domu systemem gospodarczym. Tego typu rozwiązanie jest przecież dość często praktykowane, chociażby z racji licznych profitów wyrażających się głównie niższymi kosztami budowy. W kontekście tego zupełnie zrozumiałym było duże zaangażowanie ojca uczestniczki, który akurat na tym polu posiadał największe doświadczenie, wiedzę, kwalifikacje, umiejętności i zdolności. Innymi słowy J. Z. postępował w zwyczajowo przyjęty sposób, wspierając rzeczowo, zarówno córkę, jak i zięcia. Z tego też względu podejmowane przez niego działania, czynności i prace należało traktować jako pomoc udzieloną w dobro majątku wspólnego. Poza tym w ten sposób aktywność J. Z. odbierał nie tylko P. M., ale także ogół innych osób. W tym zakresie wnioskodawca przedstawił racjonalną i przekonującą argumentację, podkreślając bardzo dużą rolę teścia przy budowie, co w pełni korelowało z resztą osobowego materiału dowodowego. Nie można wreszcie przeoczyć, iż J. Z. działał też we własnym interesie, skoro wraz ze swoją żoną miał zamieszkać na terenie posesji, do czego zresztą następczo doszło. Jednocześnie zgodzić się trzeba ze Sądem Rejonowym co do tego, że w świetle doświadczenia życiowego przy prawidłowo funkcjonującym małżeństwie (notabene takim wówczas był związek stron) osoby bliskie pomagające małżonkom nie czynią z reguły rozróżnień komu w istocie ta pomoc służy. Odmienny stan rzeczy wyrażający się czynieniem darowizn na rzecz tylko jednego z małżonków przeważnie jest wyraźnie sygnalizowany oraz jasno komunikowany na zewnątrz. Natomiast w aktach sprawy znów nie ma żadnych najdrobniejszych nawet wzmianek na ten temat. Na te okoliczności nie zostały przedstawione żadne dowody ani wypowiedzi, które choćby w przybliżeniu sugerowały, że ojciec uczestniczki prace przy budowie uważał i traktował jako darowiznę na rzecz swojej córki.

Następnie ostać się nie mógł element nakładów związany z czynieniem wydatków na utrzymanie domu. Podstawa zgłoszonego w tym przedmiocie żądania tkwiła w art. 207 k.c., który znajduje zastosowanie w postępowaniu o podział majątku wspólnego z mocy art. 567 § 3 k.p.c. w zw. z art. 688 k.p.c. i art. 618 § 1 k.p.c. oraz art. 46 k.r.o. Gwoli przypomnienia stosownie do tego przepisu pożytki i inne przychody z rzeczy wspólnej przypadają współwłaścicielom w stosunku do wielkości udziałów i w takim samym stosunku współwłaściciele ponoszą wydatki związane z rzeczą wspólną. Równie istotny jest tutaj art. 206 k.c., gdyż prawo do współkorzystania z rzeczy wspólnej obejmuje uprawnienia do pobierania pożytków i partycypowania w innych przychodach z rzeczy. Zakres tych uprawnień określony jest wielkością udziału każdego ze współwłaścicieli. W identyczny sposób obciążają współwłaścicieli wydatki i ciężary związane z rzeczą wspólną. Chodzi o wydatki dokonywane na rzecz, zarówno w zakresie nakładów koniecznych, jak i innych. Przez pojęcie ciężary należy rozumieć przede wszystkim różnego rodzaju obciążenia cywilnoprawne i publicznoprawne. Z powyższego wynika zatem, że współwłaściciel, który poniósł wydatki na rzecz wspólną, może żądać od pozostałych współwłaścicieli zwrotu w częściach odpowiadających ich udziałowi. Uprawnienie to związane jest z podstawową zasadą współposiadania i korzystania z rzeczy przez wszystkich współwłaścicieli. Stąd też w wypadku, gdy to wspólne posiadanie całej rzeczy objętej współwłasnością i korzystanie z niej zachodzi, współwłaściciel, który dokonał nakładów koniecznych, ma prawo żądać, aby pozostali współwłaściciele ponieśli stosownie do wielkości swoich udziałów część tych nakładów. Z pola widzenia nie może jednak umknąć, że przepis art. 207 k.c. ma charakter dyspozytywny. Współwłaściciele mogą w drodze umowy określić inaczej rozkład ciężarów i wydatków oraz przypadające poszczególnym współwłaścicielom części pożytków i innych przychodów. W judykaturze powszechnie przyjmuje się, że sfera objęta przepisem dyspozytywnym nie jest dziedziną dostępną dla jakiejkolwiek dziedziny prawotwórczej, innej niż umowa stron. Przy braku wyraźnego porozumienia współwłaścicieli w tym zakresie należy uznać, iż zastosowanie mają zasady ogólne, ustanowione w przepisach o współwłasności. Natomiast powyższa zasada musi ulec odpowiedniej modyfikacji w sytuacji, gdy dochodzi do dokonania podziału rzeczy do korzystania, a więc do tzw. podziału quod usum, który polega na tym, że każdy ze współwłaścicieli otrzymuje do wyłącznego użytku fizycznie wydzieloną część nieruchomości. Każdy więc oddzielnie używa swojej części i oddzielnie czerpie z niej pożytki. Prowadzi to w konsekwencji również do wniosku, że w takim też zakresie każdy ze współwłaścicieli, używając fizycznie wydzielonej części, odpowiadającej wielkości jego udziału, ponosi wszystkie wydatki związane z eksploatacją tej części. Jeżeli bowiem z podziału rzeczy wspólnej do korzystania quod usum wynika również podział dochodów i pożytków odpowiadający podziałowi współposiadania i korzystania między współwłaścicielami, to taka sama zasada powinna obowiązywać w odniesieniu do rozdziału wydatków, jakie każdy ze współwłaścicieli ponosi na fizycznie wydzieloną część nieruchomości, przydzieloną do używania. Jeśli więc chodzi o sporne wydatki związane z domem, jakie poczyniła uczestniczka, to nie budzi wątpliwości Sądu odwoławczego, że pomiędzy stronami poprzez wyprowadzenie się wnioskodawcy (sierpień 2010 r.) ukształtował się w drodze czynności faktycznych pewien model korzystania z przedmiotu stanowiącego ich współwłasność, który obie strony milcząco akceptowały i zgodnie z którym nieruchomość była przedmiotem użytku wyłącznie uczestniczki. Na terenie posesji pozostała już tylko uczestniczka wraz ze swoim nowym partnerem i rodzicami. W zupełnie innym miejscu było natomiast zlokalizowane centrum życiowe wnioskodawcy. W tym stanie rzeczy należy odwołać się do funkcjonującego od dawna w orzecznictwie ugruntowanego poglądu, iż współwłaściciel dokonujący nakładów i wydatków koniecznych na rzecz, z której w danym układzie stosunków faktycznych pomiędzy współwłaścicielami inny współwłaściciel nie korzysta, nie może od tego ostatniego żądać zwrotu tych nakładów i wydatków. Przy takiej konfiguracji okazuje się więc, że nakłady konieczne i wydatki eksploatacyjne obciążają tego ze współwłaścicieli, który z nieruchomości faktycznie korzysta (tak Sąd Najwyższy m. in. w uchwale z dnia 8 stycznia 1980 r., akt III CZP 80/79, opubl. OSNC Nr 9/1980 poz. 157 oraz w uchwale z dnia 10 maja 2006 r., III CZP 11/06, opubl. OSNC Nr 3/2007 poz. 38). Z powyższych względów nie było zatem wystarczających motywów przemawiających za nałożeniem na wnioskodawcę obowiązku pokrycia połowy opłat za utrzymanie domu, tak jak chciała tego skarżąca.

Na koniec zgodzić się wypada ze Sądem Rejonowym odnośnie kwalifikacji prawnej pozostałych nakładów uczestniczki związanych z remontami domu. Mianowicie w tej sferze Sąd przyjął, iż te wydatki nie miały przymiotu nakładów koniecznych. W literaturze i orzecznictwie przyjmuje się zgodnie, że nakładami koniecznymi są wydatki, których celem jest utrzymanie normalnego stanu rzeczy umożliwiającego normalne (zgodne z jej przeznaczeniem) korzystanie. Nakłady poczynione w innym celu pozostaną poza granicami nakładów koniecznych. Do ich grona zalicza się z kolei nakłady użyteczne i zbytkowne. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dokonując dystynkcji między poszczególnymi kategoriami nakładów, wyrażono zdanie, że przez nakłady konieczne należy rozumieć nakłady, których celem jest utrzymanie rzeczy w stanie zdolnym do normalnego z niej korzystania (np. remonty bieżące, kapitalne). Nakładami użytecznymi natomiast są nakłady poczynione w celu ulepszenia rzeczy (np. inwestycyjne), zwiększające wartość rzeczy, na której zostały poczynione (por. np. wyrok SN z dnia 13 kwietnia1983 r., IV CR 67/83, opubl. OSNC Nr 11/1983 poz. 186). W odniesieniu do nakładów zbytkownych, podkreśla się, że chodzi o takie nakłady, które czynione są wyłącznie w celu zaspokojenia potrzeb estetycznych osoby dokonującej tych nakładów. Nakłady te nie prowadzą do zwiększenia wartości rzeczy lecz nie są też nakładami koniecznymi – niezbędnymi dla zachowania substancji i użyteczności rzeczy. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji zdecydowana część tych nakładów została poczyniona już po ustaniu wspólności, a ponadto bez konsultacji z wnioskodawcą. Poza tym zdecydowana większość tych czynności i działań czyniła przy tym zadość oczekiwaniom i preferencjom uczestniczki, co trafnie wychwycił też Sąd Rejonowy.

Upadek kluczowych zarzutów apelacyjnych siłą rzeczy nie pozwalał na dokonanie jakichkolwiek korekt w zakresie spłaty ustalonej na poziomie 2.371 zł, która bez wątpienia została prawidłowo wyliczona przez Sąd Rejonowy.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł jak w pkt 1 sentencji.

Zważywszy na wynik postępowania apelacyjnego Sąd odwoławczy zastosował przy rozliczaniu kosztów postępowania art. 520 § 3 k.p.c., z uwagi na niewątpliwą sprzeczność interesów obojga byłych małżonków, wskutek czego zasądził od apelującej na rzecz wnioskodawcy kwotę 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu drugoinstancyjnym. Wysokość tej należności ustalono na podstawie § 10 ust. 1 pk. 1 w zw. z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: