III Ca 2163/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2024-06-03
III Ca 2163/22
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 23 sierpnia 2022 r., wydanym w sprawie z powództwa D. J. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 15.839,90 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 13 września 2018 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 4.909,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, a ponadto nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 1.632,88 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Apelację od tego wyroku złożyła strona pozwana, zaskarżając go w całości, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z zasądzeniem od powoda na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz zarzucając naruszenie:
- ⚫
-
art. 227 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. w związku z art. 290 § 1 k.p.c. oraz art. 205 12 § 2 k.p.c. i art. 235 2 § 1 pkt. 5 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii Instytutu (...) oraz oparcie ustaleń faktycznych w sprawie na podstawie zeznań świadka, podczas gdy dla ustalenia prawidłowości poruszania się pojazdów po rondzie, ustalenia ich prędkości oraz celowości zderzenia wymagana jest wiedza specjalistyczna, a charakter sprawy uzasadniał skorzystanie z pomocy jednostki naukowo-badawczej posiadającej odpowiednią wiedzę, doświadczenie i narzędzia do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla niniejszej sprawy;
- ⚫
-
art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:
-
brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i w konsekwencji uznanie, że winę za przedmiotowe zdarzenie ponosi kierujący pojazdem marki V., a kierujący pojazdem marki J. nie przyczynił się do zdarzenia, podczas gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego na to nie wskazuje;
-
błędną i niezgodną z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego ocenę dowodów w postaci:
-
-
protokołu z rozpytania uczestników zdarzenia i odmowę wiarygodności temu dowodowi w zakresie, w jakim mowa w nim o torze jazdy samochodu J.;
-
-
wyjaśnień A. F. (1) złożonych podczas postępowania likwidacyjnego i przyjęcie, że skoro nie widział on pojazdu J. na rondzie, to nie zachował należytej ostrożności, podczas gdy świadczy to o dużej prędkości samochodu J.;
-
- ⚫
-
art. 822 § 1 k.c. poprzez błędne zastosowanie i przyjęcie, że strona pozwana ponosi odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 6 sierpnia 2018 r., podczas gdy z okoliczności faktycznych sprawy wynika, iż do szkody doprowadził kierujący pojazdem J.;
- ⚫
-
art. 6 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że powód zdołał wykazać, że do zdarzenia z dnia 6 sierpnia 2018 r. doszło z winy A. F. (2).
Ponadto skarżąca wniosła o rozpoznanie w trybie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu meriti wydanych na rozprawie w dniu 18 sierpnia 2022 r. w przedmiocie wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii Instytutu (...) na fakty wskazane w punkcie 8 petitum odpowiedzi na pozew.
W odpowiedzi na apelację powód domagał się oddalenia jej w całości i o zasądzenie od strony pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jest niezasadna.
W żadnym razie nie można zgodzić się z zarzutami apelacyjnymi dotyczącymi rzekomych uchybień, jakich Sąd Rejonowy miałby dopuścić się w związku z prowadzeniem postępowania dowodowego. Strona skarżąca w rzeczywistości forsuje tezy, które nie mają jakiegokolwiek oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym i podejmuje bezzasadną polemikę z prawidłowymi – i w pełni akceptowanymi przez Sąd wyższej instancji – ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez Sąd meriti. Po pierwsze, apelująca – nie dysponując żadnymi bezpośrednimi dowodami na poparcie twierdzeń o przekroczeniu dozwolonej prędkości przez kierowcę J. – ucieka się do wnioskowania, zgodnie z którym, skoro kierowca samochodu V. wyjaśniał w toku postępowania likwidacyjnego, iż widział inny jadący obok niego samochód, to oznacza to, że obserwował drogę, a jeśli mimo to nie widział samochodu J., to należy stąd wywieść konkluzję, że auto to poruszało się z nadmierną prędkością – a jeśli Sąd I instancji takiego rozumowania nie przeprowadził, to wynikać stąd musi z kolei, iż błędnie ocenił wyjaśnienia A. F. (1), przyjmując, że świadczą one o niezachowaniu należytej ostrożności przez kierowcę V.. Zaprezentowane rozumowanie nie wytrzymuje jednak krytyki. Twierdzenia A. F. (1), iż widział inny samochód osobowy, jadący obok niego prawym pasem, nie były kwestionowane przez Sąd Rejonowy i w istocie należy z nich wywieść z nich, że kierowca ten obserwował drogę, nie zaś prowadził samochód, mając oczy zamknięte czy też koncentrując swoją uwagę wyłącznie na wnętrzu auta. Bynajmniej nie wynika stąd jednak konieczny wniosek – jak chciałby tego apelujący – że A. F. (1) obserwował drogę w takim zakresie, w jakim wymagały tego od niego przepisy prawa.
Z art. 22 ust. 1 i 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1047 ze zm.) jasno wynika, że kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności, a zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać. Wynika stąd, że poruszający się lewym pasem drogi i zamierzający przeciąć prawy jej pas w celu zjazdu z ronda kierowca V. winien obserwować ów prawy pas nie tylko na wysokości swojego samochodu, ale także w części położonej za kierowanym pojazdem, ponieważ wynikający z przywołanych przepisów obowiązek zachowania szczególnej ostrożności posunięty jest w tym wypadku aż do granicy upewnienia się co do możliwości bezpiecznego wykonania manewru – co w tym wypadku oznacza konieczność uzyskania pewności, czy w zasięgu wzroku po prawym pasie nie porusza się samochód, którego tor jazdy potencjalnie może przeciąć się z torem jazdy kierowanego samochodu podczas wykonania manewru zmiany kierunku jazdy. Z wypowiedzi kierowcy V. w żadnym razie nie wynika, by obserwował on prawy pas drogi na odcinku za swoim autem, a jego relacja odnosi się wyłącznie do opisu drogi obok jego pojazdu i przed nim. Skoro brak podstaw do przyjęcia, że A. F. (1) obserwował drogę za swym samochodem, to już choćby z takiej przyczyny bezzasadna staje się oparta na tej fałszywej przesłance teza apelującego, iż wobec tego jedyną możliwą przyczyną niedostrzeżenia pojazdu J. musiał być fakt, że jechał on z nadmierną prędkością. Teza ta wydaje się być sprzeczna z logiką i doświadczeniem życiowym także i dlatego, że niezwykle wątpliwe jest w świetle tych kryteriów, by J. poruszał się po rondzie na tyle szybko, iż w chwili ewentualnego upewniania się przez kierowcę V. należycie obserwującego drogę za swym pojazdem przed rozpoczęciem manewru zmiany kierunku jazdy samochód ten nie był jeszcze w ogóle w zasięgu jego wzroku, a mimo to tory jazdy tych aut ostatecznie się przecięły. Trudno też przyjąć, by w takim wypadku A. F. (1) po zdarzeniu przyjął na siebie winę za spowodowanie kolizji i stanowisko to konsekwentnie podtrzymywał także w toku postępowania likwidacyjnego.
Po drugie, skarżąca, zarówno przed Sądem I instancji, jak i w apelacji, powołuje się na „(…) błędną technikę jazdy, pomimo braku formalnie sprecyzowanego zakazu takiego sposobu jazdy (…)”, jaka miałaby zachodzić po stronie kierowcy J., co miałoby polegać na tym, że kierowca ten poruszał się prawym pasem drogi, chociaż jeśli zamierzał skręcić na trzecim zjeździe, licząc od wjazdu na rondo, to winien był poruszać się pasem lewym. Jeszcze w piśmie procesowym z dnia 16 grudnia 2021 r. pełnomocnik ubezpieczyciela podnosił wręcz – i wydaje się, że czynił to zupełnie serio – iż kierowca J. naruszył art. 22 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1047 ze zm.), ponieważ w opisanej wyżej sytuacji, planując opuszczenie ronda na trzecim zjeździe, zamierzał wykonać manewr skrętu w lewo, a to obligowało go, w myśl przywołanego przepisu, do poruszania się lewym pasem drogi. W odpowiedzi na tak niezwykły pogląd, Sąd odwoławczy, wyrażając nadzieję, że jego autor nie posiada prawa jazdy i tym samym nie ma okazji do wdrażania swoich teorii w praktyce ruchu drogowego, wyjaśnić musi przede wszystkim, iż skrzyżowanie o ruchu okrężnym, czyli tzw. rondo, jest drogą, która charakteryzuje się dwiema szczególnymi cechami: panuje na niej jednokierunkowy ruch okrężny, a wszystkie zjazdy z niej prowadzą w prawą stronę i w konsekwencji opuszczenie ronda wymaga od kierowcy wykonania manewru skrętu w prawo, nie zaś w lewo. Dalej zwrócić uwagę trzeba, że o tym, czy mamy do czynienia z manewrem skrętu w prawo czy w lewo, decyduje odniesienie zmiany kierunku ruchu pojazdu do kierunku osi drogi, po której tej pojazd się porusza przed wykonaniem manewru, nie zaś kierunku, z którego pojazd wjechał na tę drogę – w tym wypadku stanowiącą rondo – do kierunku, w którym z tej drogi ostatecznie zjeżdża. Prowadzi to do konkluzji, że na rondzie w ogóle nie wykonuje się manewru zmiany kierunku jazdy polegającego na skręcie w lewo, a kierowca, zjeżdżając z ronda, zawsze wykonuje manewr skrętu w prawo, choćby zjazd ten prowadził w stronę świata położoną w lewo od strony świata, którą nadjeżdżał, zbliżając się do ronda – i wobec tego przywoływany przez ubezpieczyciela art. 22 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1047 ze zm.) nie może tu znaleźć jakiegokolwiek zastosowania.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że w całej rozciągłości zastosowanie znajduje w takiej sytuacji – jak słusznie wskazał w toku postępowania biegły ds. ruchu drogowego – art. 16 ust. 4 zd. I tejże ustawy, który stanowi, iż kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, zaś jazda pasem lewym wchodzi w grę tylko wówczas, gdy prawy pas jest zajęty lub podczas manewru wyprzedzania, który na rondzie jest dopuszczalny z mocy art. 24 ust. 7 pkt. 3 ustawy. Opisane powyżej postulaty skarżącego nie dotyczą więc sytuacji, której – jak wywodzi w apelacji – miałyby nie uwzględniać przepisy ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1047 ze zm.) i w związku z tym normowanej jedynie przez zwyczajowe reguły techniki jazdy (których istnienie notabene nie zostało w jakikolwiek sposób wykazane), a tym bardziej sytuacji, w której istniejące unormowania nakazywałyby kierowcy poruszenie się lewym pasem drogi, ale przeciwnie – pozostają w sprzeczności z faktycznie obowiązującym prawem. Zupełnie zatem nietrafny jest powoływany w apelacji zarzut naruszenia art. 822 § 1 k.c. poprzez przyjęcie zaistnienia odpowiedzialności ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu V. w sytuacji, gdy ubezpieczony nie ponosi winy za doprowadzenie do przedmiotowej kolizji, ponieważ w żadnym razie nie można zgodzić się z apelującym, że okoliczności sprawy dają podstawę do uznania, iż do szkody doprowadził kierowca pojazdu J. na skutek swego bezprawnego zachowania. W rzeczywistości Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że ten właśnie kierowca poruszał się zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu drogowego, zaś prawo naruszył kierowca V., zmieniając kierunek ruchu poprzez skręt w prawo z lewego pasa drogi bez upewnienia się, czy ten manewr może bezpiecznie wykonać, w szczególności, czy po prawym pasie drogi nie porusza się inny pojazd, którego tor jazdy może przeciąć się z torem jazdy auta przez niego kierowanego. Wobec powyższego, zarzut apelacyjny dotyczący odmowy udzielenia przymiotu wiarygodności i mocy dowodowej wyjaśnieniom A. F. (1) złożonym w toku postępowania likwidacyjnego – w tej ich części, w której opisano w nich poruszanie się przez kierowcę J. prawym pasem drogi na rondzie i deklarowany przez niego zamiar opuszczenia ronda na trzecim zjeździe – pozostaje bez znaczenia dla możności uwzględnienia wniosków apelacyjnych, ponieważ także w sytuacji, gdyby Sąd meriti oparł się był na tych wyjaśnieniach przy ustalaniu stanu faktycznego, nie mogłoby to doprowadzić go do konkluzji o błędnej technice jazdy kierowcy J..
Wreszcie chybiony jest także zarzut apelacyjny odnoszący się do kwestii odmowy dopuszczenia przez Sąd Rejonowy dowodu z opinii instytutu naukowego lub naukowo-badawczego, która – zdaniem skarżącego – „(…) bezapelacyjnie (…) jest konieczna w celu ustalenia wszystkich istotnych dla sprawy faktów i okoliczności (…)”, a zwłaszcza celem wyjaśnienia, czy do kolizji doszło w sposób losowy. Na wstępie przypomnieć trzeba, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśniono rangę i przesłanki dopuszczenia dowodu z opinii instytutu naukowego lub naukowo-badawczego. W szczególności podnosi się tam, że jest to kwalifikowany dowód z opinii biegłego, o randze wyższej w stosunku do zwykłego dowodu opinii biegłego – co m.in. wynika z tego, iż korzysta on z autorytetu naukowego tego instytutu – oraz że jego przeprowadzenie jest celowe jedynie w wyjątkowych sytuacjach, gdy zachodzi konieczność przeprowadzenia skomplikowanych badań laboratoryjnych lub doświadczalnych, podlegający ocenie sądu problem ze względu na jego złożoność wymagać będzie wyjaśnienia przez specjalistów o szczególnie wysokim stopniu przygotowania praktycznego i teoretycznego, gdy konieczne jest wykorzystanie najnowszych wyników badań naukowych, a także wówczas, gdy nie można w inny sposób usunąć istotnych sprzeczności w wydanych w sprawie opiniach biegłych (tak np. w wyroku z dnia 24 czerwca 1981 r., IV CR 215/81, OSPiKA Nr 7-8 z 1982 r., poz. 121, w postanowieniu z dnia 28 listopada 2000 r., I CKN 962/98, niepubl., w wyroku z dnia 28 sierpnia 2008 r., III CSK 98/08, niepubl., w postanowieniu z dnia 14 grudnia 2011 r., I CSK 115/11, OSNC-ZD Nr C z 2012 r., poz. 61, w wyroku z dnia 21 lipca 2016 r., II CSK 668/15, niepubl. lub w postanowieniu SN z dnia 13 stycznia 2022 r., (...) 374/21, niepubl.). Strona pozwana zgłosiła przedmiotowy wniosek dowodowy już w odpowiedzi na pozew, nie próbując jednak nawet uprawdopodobnić żadnej z powyższych przesłanek jego uwzględnienia i zdając się sądzić, że za uzasadnienie takiego żądania w zupełności wystarczy posłużenie się – poparte niewątpliwym przekonaniem autora pisma o sile takiej argumentacji – zwrotem „niezbędne jest…”. Nieco bardziej rozbudowany wywód pojawia się w piśmie procesowym ubezpieczyciela z dnia 15 lipca 2021 r., gdzie reprezentujący stronę pełnomocnik wskazuje, że wskazywany przez niego Instytut (...) jest „(…) instytucją niezależną, posiadającą odpowiednią wiedzę i doświadczenie w rekonstrukcji zdarzeń drogowych, co gwarantuje, że opinia wydana przez w/w Instytut będzie sporządzona w sposób obiektywny, z dołożeniem najwyższej staranności i rzetelności. (…)”, co zostało też powtórzone także w treści pisma procesowego z dnia 6 maja 2022 r. Wreszcie w apelacji – poza przywołaną już wcześniej tezą o konieczności przeprowadzenia dowodu opinii Instytutu dla ustalenia tym razem już wszystkich istotnych dla sprawy nie tylko faktów, ale także i okoliczności – jej autor podnosi na poparcie swego zarzutu oraz wniosku o zbadanie w trybie art. 381 k.p.c. postanowienia Sądu niższej instancji o pominięciu wniosku dowodowego, że jedynie osoba posiadająca wiedzę specjalistyczną będzie w stanie określić, „(…) czy do takich uszkodzeń doszło w tak specyficznych warunkach (…)”.
Powyższe argumenty nie przekonały Sądu meriti, co skutkowało pominięciem wniosku strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu (...) i nie przekonują również Sądu II instancji, co prowadzi z kolei, w ramach rozpoznania postanowienia z dnia 18 sierpnia 2022 r., dokonanego w postępowaniu apelacyjnym w trybie art. 380 k.p.c., do podtrzymania decyzji Sądu podjętej w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Z pewnością należy zgodzić się z apelującym, że okoliczności wymagające wyjaśnienia w sprawie niniejszej wymagają skorzystania przez Sąd z wiedzy osoby posiadającej wiedzę specjalistyczną i doświadczenie w rekonstrukcji wypadków drogowych, która powinna ponadto cechować się cechą niezależności, a swą opinię wydać w sposób obiektywny, z dołożeniem najwyższej staranności i rzetelności. Należy jednak zauważyć, że co do zasady nie ma podstaw do uznania, iż takimi przymiotami nie cechuje się – poza instytutem naukowym lub naukowo-badawczym – także biegły sądowy, a zatem skoro w realiach rozpoznawanej sprawy strona domagająca się dopuszczenia dowodu z opinii instytutu nie wykazała, czy choćby uprawdopodobniła, by wobec biegłych z listy Sadu Okręgowego w Łodzi zachodziły w tych kwestiach rzeczywiste wątpliwości, samo wskazanie na potrzebę skorzystania z wiadomości specjalnych bezsprzecznie nie uzasadnia jeszcze uwzględnienia jej żądania. Jednocześnie skarżący nie przedstawił rzeczowej argumentacji przemawiającej za zaistnieniem którejkolwiek z przedstawionych powyżej i wypracowanych przez orzecznictwo przesłanek uzasadniających niemożność czy niecelowość poprzestania przez Sąd na wiadomościach specjalnych biegłego sądowego. Autor apelacji wspomina wprawdzie o „specyficznych warunkach”, w jakich doszło do przedmiotowego wypadku – co potencjalnie można odczytać jako dość lakoniczne uzasadnienie potrzeby wyjaśnienia kwestii istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy przez specjalistów o szczególnie wysokim stopniu przygotowania praktycznego i teoretycznego i z wykorzystaniem najnowszych wyników badań naukowych – jednak twierdzenie to jest na tyle enigmatyczne, że Sąd odwoławczy nie jest w stanie nawet domyśleć się, w czym konkretnie redagujący apelację pełnomocnik upatrywał owej szczególnej specyfiki przedmiotowego zdarzenia, wymagającej skorzystania z pomocy całego zespołu specjalistów.
Analizując materiał zawarty w aktach sprawy w oderwaniu od dalece nieskutecznej argumentacji strony skarżącej, można zauważyć – na co zwrócił też uwagę Sąd Rejonowy – że biegły wydający opinię w niniejszym postępowaniu wprawdzie nie przeprowadził symulacji przebiegu zdarzenia, która mogłaby dać jednoznaczną odpowiedź na pytania postawione w tezie postanowienia dowodowego, jednak wyczerpująco i przekonująco uzasadnił swoje zaniechanie w tej mierze, powołując się na brak należycie udokumentowanych danych wyjściowych, w oparciu o które taka symulacja potencjalnie mogłaby zostać przeprowadzona. Nie ma równocześnie żadnych podstaw – w tym także ewentualnie przywoływanych w ramach argumentacji strony pozwanej – do stwierdzenia, że przy niewątpliwym braku tych danych w materiale dowodowym sprawy przedmiotowa symulacja mogłaby zostać wykonana przez Instytut (...), ponieważ nawet najlepsze przygotowanie zawodowe pracowników tego Instytutu, jak również wykorzystanie przez nich aparatury wysokiej jakości, nie mogłoby posłużyć uzyskaniu oczekiwanych wyników, jeśli nie dysponowaliby oni opartymi na innych dowodach – poza ewentualnymi zeznaniami kierowców obu aut – informacjami o prędkości pojazdów, o ich wzajemnym usytuowaniu przed kolizją i po niej czy też pomiarami odnoszącymi się do uszkodzeń samochodów. W tej sytuacji pozytywnie należy ocenić decyzję Sądu I instancji o uznaniu za wiarygodne i posiadające wystarczającą moc dowodową korespondujących ze sobą oraz z pozostałym materiałem dowodowym zeznań jednego z uczestników zdarzenia oraz dokumentu pisemnej relacji drugiego z nich, jak również przyjęcie przez ten Sąd, że w sytuacji, gdy równocześnie opinia biegłego nie wykluczyła wynikającego z tych dowodów przebiegu zdarzenia oraz opisywanych tam jego skutków, w pełni uzasadnione jest poczynienie w oparciu o te dowody ustaleń co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Właściwa była też decyzja o pominięciu dowodu wnioskowanego przez ubezpieczyciela w sytuacji, gdy żadne przesłanki ani argumenty przywoływane przez stronę wnioskującą ostatecznie nie przemawiały za uznaniem, że przeprowadzenie tego dowodu przyczyni się w większym stopniu do wyjaśnienia tych okoliczności. W efekcie nie jest także zasadny ostatni z zarzutów apelacyjnych odnoszących się do przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego, a stwierdzenie, że Sąd niższej instancji nie popełnił uchybień w tym zakresie w pełni pozwala podzielić pogląd wyrażony w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż powód sprostał ciężarowi dowodowemu w zakresie wykazania przewidzianych przepisami prawa materialnego przesłanek odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela, co z kolei prowadzi do wniosku o bezzasadności również podnoszonego w złożonym środku zaskarżenia zarzutu naruszenia art. 5 k.c.
Apelacja podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c., a o kosztach postępowania odwoławczego orzeczono w myśl wynikającej z art. 98 k.p.c. zasady odpowiedzialności za wynik procesu, stosownie do której skarżący winien zwrócić swojemu przeciwnikowi poniesione przez niego koszty w postaci wynagrodzenia pełnomocnika. W sprawie niniejszej koszty zastępstwa procesowego na tym etapie sprawy wynoszą 1.800,00 zł, co zostało obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1964 ze zm.); odsetki ustawowe za opóźnienie od zasądzonej należności przyznano natomiast stosownie do art. 98 § 1 1 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: