Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 2264/21 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2023-07-24

III Ca 2264/21

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 28 września 2021 r., wydanym w sprawie z powództwa J. D. przeciwko Ł. Ł. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi oddalił powództwo i zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.800,00 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Apelację od tego orzeczenia wniosła powódka, zaskarżając je w zakresie rozstrzygnięcia oddalającego powództwo co do kwoty 3.900,00 zł oraz orzeczenia o kosztach procesu, wnosząc o jego zmianę poprzez zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kwoty 2.400,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 października 2019 r. do dnia zapłaty i kwoty 1.500,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 13 marca 2020 r. do dnia zapłaty, a także o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji i zarzucając przy tym:

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błąd w logicznym rozumowaniu i wewnętrzną sprzeczność orzeczenia, gdyż Sąd stwierdza, że prace wykonane przez pozwanego były wysoce wadliwe i było to zauważalne nawet gołym okiem dla laika, a jednocześnie uznaje, że powódka nie wykazała, by wskutek działania pozwanego poniosła szkodę – tak co do zasady, jak i co do wysokości;

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 299 k.p.c. poprzez pominięcie treści wyjaśnień:

  • powódki:

    w części, w której oświadczyła, że wydawała pozwanemu polecenia co do sposobu wykonania dzieła, w tym prosiła, by nie rozlewał na powierzchni tarasu czarnej cieczy (masy bitumicznej), ponieważ zbiera się na burzę, zaś pozwany nie zastosował się do jej zastrzeżeń i wskazówek, co uprawniało ją do odstąpienia od umowy;

    w części, w której wskazywała przyczyny, dla których nie chciała, aby pozwany kontynuował lub poprawiał wykonane już prace, co skutkowało przyjęciem, że jej zachowanie nie miało uzasadnienia;

  • pozwanego w części, w której oświadczył, że nie zna się na remontach tarasów oraz nie ma odpowiedniej wiedzy i kompetencji, co skutkowało przyjęciem, że mógł on poprawić wykonane przez siebie prace, podczas gdy z przyczyn obiektywnych nie mógł tego uczynić z uwagi na brak umiejętności;

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez bezzasadne przyjęcie, że dokonanie poprawek w pracach wykonanych przez powoda było możliwe, w oparciu o:

  • zeznania świadków R. T. i K. K., którzy wykonywali prace dla pozwanego, a jednocześnie nie posiadają wykształcenia kierunkowego ani doświadczenia;

  • rzekome zeznania świadka M. D., który nie przedstawił takiego twierdzenia, natomiast konsekwentnie wskazywał na wadliwość wszystkich prac wykonanych przez pozwanego;

  • zeznania świadka Z. J., który wskazał wprawdzie, że teoretycznie każdą pracę można poprawić, jednakże sporne prace były wykonane błędnie, począwszy od przyjętej technologii i kończąc na zastosowanych materiałach, a ponadto podał, że prawidłowe byłoby rozebranie wykonanych elementów (w tym wylewki) i wykonanie prac w całości od początku;

pominięcie treści ekspertyzy prywatnej, w tym jej wniosków, podczas gdy jednoznacznie wskazano tam na wadliwość technologii i materiałów wykorzystywanych przez pozwanego oraz zalecono usunięcie wykonanych prac i przeprowadzenie ich na nowo;

art. 636 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, skutkujące wadliwym ustaleniem, że warunkiem skorzystania przez powódkę z prawa odstąpienia od umowy jest wezwanie pozwanego do poprawienia prac z wyznaczeniem terminu, podczas gdy jest to jedynie możliwość nieograniczająca roszczenia odszkodowawczego powódki, a ponadto pozwany nie stosował się do wskazówek powódki co do wykonania dzieła, co skutkowało powstaniem po jej stronie szkody i „samo w sobie” uprawniało ją do odstąpienia od umowy bez wyznaczenia terminu dodatkowego;

art. 471 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że:

  • wskutek działań pozwanego powódka nie poniosła szkody, a jej roszczenie nie zasługuje na udzielenie ochrony;

  • nakład w wysokości 1.500,00 zł na sporządzenie prywatnej ekspertyzy był nieuzasadniony, gdyż zgromadzony materiał dowodowy pozwalał na ustalenie, że prace były wykonane wadliwie, jednakże świadek posiadający wiedzę z zakresu budownictwa był jednocześnie autorem tej ekspertyzy i gdyby jej nie wykonał, nie byłoby możliwe przesłuchanie go.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącej na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna. Zaznaczyć trzeba w tym miejscu, że w ocenie Sądu odwoławczego stan faktyczny sprawy na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego został ustalony w sposób właściwy i Sąd odwoławczy z powodzeniem może uznać te ustalenia za własne bez potrzeby ich korygowania czy uzupełniania.

W pierwszym rzędzie warto odnieść do zarzutu apelacyjnego, w ramach którego skarżąca wywodzi, że Sąd I instancji naruszył art. 471 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że po jej stronie nie zaistniała na skutek zachowania pozwanego szkoda majątkowa uzasadniająca zasądzenie na jej rzecz kwoty 2.400,00 zł (zarzut dotyczy także nieprzyznania odszkodowania za wydatki związane z opinią rzeczoznawcy, ale do tej jego części Sąd odniesie się na dalszym etapie rozważań). W uzasadnieniu zarzutów apelująca precyzuje, że w sprawie niniejszej – oprócz odszkodowania za szkodę polegającą na poniesieniu kosztów sporządzenia prywatnej ekspertyzy załączonej do pozwu – dochodzi także wyrównania szkody w kwocie „(…) co najmniej 2.400,00 zł (…)”, jaką poniosła w związku z przekazaniem pozwanemu sumy pieniężnej w takiej właśnie wysokości na zakup materiałów, które jednak ostatecznie nie nadawały się do wykonania umówionego dzieła. Rozważenia wymaga to, czy takie żądanie rzeczywiście zostało przez nią poddane pod osąd Sądu I instancji. Dostrzec należy, że roszczenie to bezsprzecznie nie zostało równie jednoznacznie sformułowane przez powódkę na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego. Co więcej – w głosie do protokołu rozprawy poprzedzającej wydanie wyroku reprezentujący J. D. adwokat podał, że domaga się ona zwrotu kosztów prywatnej opinii w kwocie – jak wynika z pozwu – 1.500,00 zł, natomiast co do pozostałych objętych powództwem należności zostało tam jasno wskazane, iż żąda ich zasądzenia nie jako odszkodowania za szkodę wynikłą z niewykonania czy też nienależytego wykonania zobowiązania, ale jako „(…) zwrotu wynagrodzenia przekazanego pozwanemu (które wobec niewykonania przez niego działa miało charakter nienależny) (…)”. Prowadzić mogłoby to prima facie do wniosku, że Sąd Rejonowy nie miał podstaw do stosowania w sprawie art. 471 k.c., skoro powódka dochodziła swych należności z innej podstawy prawnej, a sformułowanie tych żądań nastąpiło w warunkach korzystania z profesjonalnej pomocy prawnej. Brak jednoznacznego sformułowania roszczenia odszkodowawczego co do zasady nie wyklucza jednak możności badania jego zasadności przez Sąd, gdyż – zgodnie z regułą da mihi factum dabo tibi ius – Sąd zobowiązany jest z urzędu stwierdzić, czy zastosowanie przepisów prawa materialnego do wskazanej przez stronę powodową podstawy faktycznej powództwa uzasadnia uwzględnienie zgłoszonych w pozwie żądań. Powołanie się przez powoda na taką podstawę faktyczną żądania, która może być kwalifikowana według różnych podstaw prawnych, uzasadnia rozważenie przez sąd każdej z nich przy rozstrzyganiu sprawy i za utrwalone uznać należy obecnie stanowisko, że przyjęcie przez sąd innej podstawy prawnej, niż wskazana przez powoda, nie stanowi wyjścia poza granice żądania określone w art. 321 k.p.c. (wyr. SN: z 24.5.2007 r., V CSK 25/07, L.; z 30.10.2019 r., V CSK 334/18, L.; z 7.11.2007 r., II CSK 344/07, L.; z 5.9.2002 r., II CKN 829/00, L.).

Z drugiej strony, nie jest jednak dopuszczalne uwzględnienie powództwa na innej podstawie faktycznej niż wskazana przez powoda (wyr. SN z 27.3.2008 r., II CSK 524/07, L.; wyr. SN z 18.3.2005 r., II CK 556/04, OSNC 2006, Nr 2, poz. 38), która to podstawa rozumiana jest jako okoliczności faktyczne powołane dla uzasadnienia wydania wyroku określonej treści. O zakresie rozstrzygnięcia sądu zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym, decyduje „żądanie” w rozumieniu art. 321 § 1 k.p.c., które należy odnosić zarówno do treści wniosku o zasądzenie ( petitum), jak i do faktów powoływanych na jego uzasadnienie ( causa petendi). Zmiana podstawy prawnej powództwa na taką, która wymaga także zupełnie innego rozumienia okoliczności faktycznych stanowiących podstawę powództwa, bezsprzecznie narusza art. 321 k.p.c., Sąd może bowiem wprawdzie sam określić podstawę prawną powództwa, ale tylko wtedy, gdy nie wymaga to zmiany oceny okoliczności faktycznych, na których strona opiera swoje roszczenie (wyr. SN z 22.3.2012 r., IV CSK 345/11, L.). Rozważyć zatem należy, czy możliwe jest w sprawie niniejszej zastosowanie do podstawy faktycznej przywołanej przez powódkę art. 471 k.c. w sposób pozwalający na uwzględnienie żądania pozwu w zakresie kwoty 2.400,00 zł jako zasadnego roszczenia o odszkodowanie za nienależyte wykonanie umowy, czy też zachodzi sytuacja, w której ewentualne zasądzenie żądanej kwoty na tej podstawie prawnej wymagałoby niedopuszczalnego wykroczenia przez Sąd poza okoliczności przywołane jako podstawa faktyczna powództwa.

Niewątpliwie w granicach swobody umów strony umowy o dzieło mogą różnorako rozwiązać kwestię dostarczenia materiałów do wykonania dzieła. Najczęściej materiały te kupuje i dostarcza wykonawca dzieła – stanowią one wtedy jego własność do chwili ich przetworzenia w przewidziane w umowie dzieło, a wynagrodzenie, stanowiące wzajemne świadczenie zamawiającego, jest skalkulowane w taki sposób, by pokryły koszty poniesione przez przyjmującego zamówienie na zakup materiałów. Nie ma jednak przeszkód, by materiały do wykonania dzieła dostarczył zamawiający (o czym wspomina także art. 633 k.c. i art. 636 § 2 k.c.) – wówczas to on ponosi koszty ich zakupu i jest ich właścicielem. Często zdarza się w praktyce, że zamawiający, który jeszcze tymi materiałami nie dysponuje, zleca ich faktyczny zakup wykonawcy dzieła, powierzając mu fundusze na ten cel, ponieważ przyjmujący zamówienie zwykle dysponuje większą wiedzą fachową pozwalającą na właściwy wybór materiałów nadających się do wykonania dzieła. Odnotować w tym miejscu należy, że z twierdzeń powódki, przywoływanych konsekwentnie w toku postępowania jako podstawa faktyczna dochodzonego roszczenia, wynika, iż w sprawie niniejszej mamy do czynienia z pierwszą z opisanych wyżej sytuacji. J. D. podała bowiem w ramach podstawy faktycznej swego powództwa, że kwotę 3.700,00 zł – obejmującą również sporną nadal na tym etapie postępowania kwotę 2.400,00 zł – świadczyła na rzecz Ł. Ł. tytułem wynagrodzenia za wykonanie remontu tarasu. W pozwie dwukrotnie pojawia się twierdzenie, że pozwany „pobrał na poczet wynagrodzenia 3.700,00 zł”, tamże powódka wywodzi też, że po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy wezwała pozwanego kolejnym pismem do zwrotu wynagrodzenia, zaś z treści tego pisma, dołączonego do pozwu, wynika, że zawierało ono żądanie „zwrotu pobranego wynagrodzenia w łącznej kwocie 3.700,00 zł”. Dalsze wypowiedzi powódki w toku postępowania nie mogą być potraktować jako modyfikacja przywołanych w pozwie okoliczności. Na rozprawie w dniu 25 marca 2021 r. powódka oświadczyła, że uiściła pozwanemu kwotę 2.400,00 zł na poczet zakupu materiałów, a 1.300,00 zł na poczet robocizny, jednak są to obecne każdorazowo w najprostszym nawet kosztorysie robót związanych z wykonaniem dzieła składniki należnego wykonawcy wynagrodzenia i wypowiedź taka nie może zostać odczytana jako zaprzeczenie poprzednich twierdzeń i jednoznaczne zadeklarowanie, że kwota 2.400,00 zł jednak nie stanowiła części wypłaconego wynagrodzenia. Odnotować należy dalej, że wprawdzie wersja wydarzeń przedstawiona przez pozwanego w odpowiedzi na pozew mogłaby z kolei skłaniać do uznania, że J. D. jedynie powierzyła mu pieniądze na nabycie niezbędnych materiałów, skoro twierdzi on, iż konieczne było zdanie przez niego sprawy z efektu poczynionych wydatków i zatwierdzenie dokonanych zakupów przez zamawiającą, jednak ostatecznie reprezentujący stronę powodową pełnomocnik kategorycznie oświadczył na rozprawie w dniu 13 maja 2021 r., że kwestionuje wszystkie twierdzenia pozwanego. Nie sposób zatem w tej sytuacji uznać opisywanych wyżej twierdzeń, jednoznacznie przecież zaprzeczonych, za przyznane przez J. D. ze skutkiem włączenia jej w zakres podstawy faktycznej jej powództwa. Wreszcie przywołana już wyżej treść głosu do protokołu rozprawy poprzedzającej wydanie wyroku w sposób niebudzący większych wątpliwości świadczy o tym, że powódka traktowała dochodzoną pozwem należność – z wyjątkiem wydatku na prywatną ekspertyzę w kwocie 1.500,00 zł – jako wynagrodzenie wypłacone Ł. Ł., które w jej ocenie winno podlegać zwrotowi.

Jeśli zatem J. D. twierdzi, że kwotę 2.400,00 zł uiściła pozwanemu tytułem części ustalonego umownie wynagrodzenia za wykonanie dzieła, to na gruncie tego twierdzenia, stanowiącego element podstawy faktycznej jej powództwa, nie sposób skonstruować przewidzianego w art. 471 k.c. roszczenia o zapłatę odszkodowania w tej kwocie za szkodę wynikłą z niewykonania lub nienależytego zobowiązania. Pomiędzy zmniejszeniem się majątku powódki w wyniku świadczenia przedmiotowej kwoty na rzecz wykonawcy dzieła i niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem dzieła nie zachodzi związek przyczynowo-skutkowy polegający na tym, że pierwsza z tych okoliczności jest skutkiem drugiej. Majątek J. D. zmniejszył się o kwotę 2.400,00 zł nie w konsekwencji niewykonania lub nienależytego wykonania dzieła przez Ł. Ł., ale na skutek wykonania przez nią wynikającego z umowy zobowiązania do zapłaty wynagrodzenia za wykonanie dzieła. Tego wniosku nie zmienia ewentualny fakt, że po spełnieniu umówionego świadczenia przez powódkę pozwany swoje zobowiązanie wykonał w sposób nienależyty. Ustawa przewiduje w takiej sytuacji inne środki prawne dla ochrony uzasadnionych interesów zamawiającego, w szczególności uprawnienie do domagania się należytego wykonania zobowiązania czy nawet – po spełnieniu określonych przesłanek – do odstąpienia od umowy i żądania zwrotu otrzymanego wynagrodzenia. Inaczej ocena ta mogłaby co do zasady wypaść, gdyby Sąd miał do czynienia z sytuacją, w której z twierdzeń składających się na podstawę faktyczną powództwa wynikałoby, że dzieło miało być wykonane z materiałów należących do powódki, których zakup jedynie zleciła pozwanemu, a ten zobowiązanie takie na siebie przyjął. Wówczas zakup materiałów nienadających się do zamierzonego celu stanowiłby nienależyte wykonanie tego zobowiązania przez Ł. Ł., a konsekwencją tego, pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym z owym nienależytym wykonaniem, byłaby szkoda w majątku powódki, która utraciła kwotę 2.400,00 zł, a w zamian uzyskała nieprzydatne jej do niczego i w efekcie bezwartościowe dla niej materiały budowlane.

Skoro jednak powódka opierała swoje powództwo na innych twierdzeniach faktycznych, to zastosowanie w sprawie art. 471 k.c. i uwzględnienie żądania J. D. na tej podstawie prawnej wymagałoby wykroczenia poza przywołaną przez nią podstawę faktyczną powództwa, a to oznaczałoby wyrokowanie co do przedmiotu nieobjętego żądaniem pozwu i tym samym naruszenie art. 321 § 1 k.p.c. W rezultacie postawiony w apelacji zarzut naruszenia art. 471 k.c. przy orzekaniu o zasadności powództwa w zakresie kwoty 2.400,00 zł okazał się niezasadny, ponieważ przepis ten nie mógł znaleźć zastosowania do okoliczności przywołanych przez powódkę dla uzasadnienia jej żądania. Nie można, oczywiście wykluczyć, że nienależyte wykonanie przez Ł. Ł. jego zobowiązań z umowy o dzieło pozostawało w związku przyczynowym z innymi szkodami w majątku powódki, jak np. z ewentualnymi wydatkami związanymi z usunięciem uszkodzeń elewacji budynku albo z likwidacją efektów wadliwie wykonanych prac – czego także dotyczyły twierdzenia J. D. – jednak okoliczności, z których wynikałoby powstanie takich szkód, a w szczególności wysokość tych szkód, nie zostały w toku postępowania wykazane. Wbrew wywodom apelacji, stwierdzenie przez Sąd meriti, że dzieło było wykonane przez pozwanego w sposób oczywiście wadliwy, jest wprawdzie równoznaczne z ustaleniem jednej z przesłanek roszczenia odszkodowawczego, ale samo w sobie nie jest jeszcze wystarczające dla przyjęcia, iż uszczerbek majątkowy opisywany w ramach twierdzeń składających się na podstawę faktyczną powództwa jest skutkiem tej wadliwości, co stanowi dalszą przesłankę roszczenia odszkodowawczego. Rozumowanie Sądu prowadzące do wniosku, że nie ma w tej sytuacji uzasadnionych podstaw do uwzględnienia roszczenia opartego na art. 471 k.c., nie wykazuje ani błędów logicznych, ani nie zawiera w sobie wewnętrznej sprzeczności.

Dalsze zarzuty apelacyjne zmierzają do przekonania Sądu II instancji, że na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Rejonowy winien był ustalić – jako okoliczność decydującą o zaistnieniu przesłanek powstania uprawnienia do odstąpienia od umowy o dzieło w trybie art. 636 § 1 k.c. – że Ł. Ł. nie zastosował się do polecenia powódki, by nie rozlewał na powierzchni tarasu masy bitumicznej, ponieważ zanosiło się wówczas na deszcz. Jednak w toku wykonywania dzieła przyjmujący zamówienie nie jest związany poleceniami zamawiającego (tak A. Brzozowski [w:] „System prawa prywatnego. Tom 7. Prawo zobowiązań – część szczegółowa” pod red. J. Rajskiego, Warszawa 2001 r., s. 239), a narzędzia kontroli zamawiającego nad sposobem wykonywania dzieła przed jego odbiorem ograniczają się do wykonywania uprawnień z art. 635 k.c. i art. 636 k.c. w trybie ściśle przewidzianym w tych przepisach. Przede wszystkim podnieść jednak trzeba, że istotne przesłanki przemawiają przeciwko uznaniu za wiarygodne wyjaśnień powódki, jakie miałyby być podstawą ustalenia przedmiotowej okoliczności. Bezsprzecznie dowód z przesłuchania strony bezpośrednio zainteresowanej uwzględnieniem powództwa należy oceniać ze szczególną ostrożnością, zwłaszcza jeśli miałby on posłużyć wykazaniu okoliczności, która mogłaby potencjalnie zadecydować o uwzględnieniu powództwa, a jednocześnie nie znajduje potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym. Zauważyć trzeba, że J. D. przywołała ten element podstawy faktycznej swego powództwa dopiero na ostatniej rozprawie, po przeprowadzeniu prawie całego postępowania dowodowego – choć mogła i powinna była uczynić to już w pozwie, czego wymaga art. 187 § 1 pkt. 2 k.p.c. i art. 6 § 2 k.p.c. – i to właśnie zaniechanie skutkowało nieprzeprowadzeniem postępowania dowodowego w tym zakresie na wcześniejszym etapie postępowania, uniemożliwiając chociażby odebranie w tej kwestii zeznań od przesłuchiwanych uprzednio świadków, którzy przecież mogli dysponować wiedzą na ten temat. Przyjęcie takiej właśnie taktyki procesowej przez powódkę stanowi dodatkową przesłankę uzasadniającą podanie w wątpliwość wiarygodności jej twierdzeń, gdyż trudno rozsądnie wytłumaczyć, z jakich przyczyn strona powodowa zgłosiła twierdzenie dotyczące faktu, który, jak się teraz okazuje, może w jej ocenie zadecydować nawet o uwzględnieniu powództwa, dopiero po przeprowadzeniu prawie całości postępowania dowodowego w sprawie.

Niezależnie od tego, nie wydaje się trafny pogląd, że zakwestionowanie przez powódkę celowości wykonania konkretnej czynności wykonawcy może zostać uznane za tożsame z bezskutecznym wezwaniem go do zmiany sposobu wykonania dzieła w wyznaczonym terminie w trybie art. 636 § 1 k.c. Właściwy sposób wykonania dzieła jest, zdaniem Sądu odwoławczego, szerszym pojęciem od celowości dokonania konkretnej czynności składającej się na wykonanie dzieła w określonej chwili, a zalecenia zamawiającego, by przyjmujący zamówienie wstrzymał się z wykonaniem tej czynności w związku ze spodziewaną burzą i wykonał ją później, nie można utożsamiać z wyznaczeniem mu terminu do zmiany sposobu wykonania dzieła. Oznacza to, że powoływany w apelacji fakt – niezależnie od prawidłowej oceny jego wiarygodności przez Sąd Rejonowy – nie był relewantny prawnie w kontekście dochodzonego roszczenia, jak również że nie doszło do naruszenia art. 636 § 1 k.c. poprzez uznanie przez Sąd I instancji, iż niezastosowanie się przez pozwanego do opisywanych wskazówek zamawiającej samo w sobie uprawniało ją do odstąpienia od umowy.

Apelująca wywodzi następnie, że Sąd I instancji nietrafnie przyjął, iż powstanie uprawnienia do odstąpienia od umowy o dzieło na podstawie art. 636 § 1 k.c. jest uzależnione od wcześniejszego wezwania przyjmującego zamówienie do zmiany sposobu wykonania dzieła i wyznaczenia mu w tym celu odpowiedniego terminu, jednak przedstawiony przez nią pogląd pozostaje w oczywistej sprzeczności z treścią przywołanego przepisu. Odnosząc się do dalszej treści zarzutu dotyczącego naruszenia tego przepisu, stwierdzić trzeba, że możność dochodzenia roszczenia odszkodowawczego w związku z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem umowy istotnie nie jest uzależniona od skuteczności odstąpienia od umowy, jednak czym innym jest wszakże możność powstanie roszczenia odszkodowawczego, a czym innym uprawnienie do odstąpienia od umowy ze skutkiem w postaci roszczenia o zwrot spełnionych świadczeń. Powyżej wyjaśniono już, z jakich przyczyn roszczenie takie nie może zostać uwzględnione w odniesieniu do kwoty 2.400,00 zł, a w toku dalszych rozważań Sąd II instancji uzasadni, dlaczego powódce nie przysługuje ono w związku z wydatkiem poniesionym na poczet kosztów prywatnej ekspertyzy dołączonej do pozwu.

Nie można też zgodzić się z przedstawionym w uzasadnieniu złożonego środka odwoławczego stanowiskiem autorki apelacji co do prawidłowości dokonanej przez Sąd meriti wykładni art. 636 § 1 k.c. Choć skarżąca nie sformułowała wprost zarzutu naruszenia przywołanego przepisu w ten sposób, z treści apelacji wynika, że uważa ona, iż treść wskazanej normy winna być interpretowana w ten sposób, by uznać, iż wezwanie do zmiany sposobu wykonania dzieła z wyznaczeniem wykonawcy w tym celu odpowiedniego terminu nie jest konieczną przesłanką powstania uprawnienia do odstąpienia od umowy, o ile wykonawca nie jest w stanie wykonać dzieła w sposób niewadliwy i zgodny z umową. Z poglądem tym zgodzić się nie można. Z art. 636 § 1 k.c. nie wynika bynajmniej, że kwestionowany wymóg wezwania wykonawcy dzieła do zmiany sposobu jego wykonania z wyznaczeniem mu w tym celu odpowiedniego terminu, jako warunek powstania uprawnienia do odstąpienia od umowy, jest zniesiony poprzez istnienie po stronie zamawiającego subiektywnego przeświadczenia co do zdolności i możności zastosowania się przyjmującego zamówienie do wezwania, choćby nawet przeświadczenie to okazało się następnie uzasadnione, a postawiona prognoza słuszna. Przeciwnie, przedmiotowy przepis wymaga każdorazowo wystosowania takiego wezwania, a treść zawartej w nim normy świadczy o tym, że ustawodawca uznał, iż zweryfikowanie tego, czy przyjmujący zamówienie chce i może wykonać dzieło we wskazywany sposób wskazywany, nie może się opierać na przekonaniu żywionym przez zamawiającego, ale musi nastąpić poprzez stwierdzenie obiektywnego faktu, a mianowicie ustalenie, czy wykonawca uczynił to w wyznaczonym terminie. W orzecznictwie wskazuje się, że cel wprowadzenia tego wymogu nie realizuje się jedynie wtedy, gdy przyjmujący zamówienie z góry oświadczy, że takiemu wezwaniu odmówi, ponieważ w takiej sytuacji wiadomo z całą pewnością jeszcze przed wystosowaniem wezwania przez zamawiającego, że nie dojdzie do postulowanego sposobu wykonania dzieła (tak w wyroku SA w Gdańsku z dnia 7 listopada 2013 r., V ACa 558/13, „Kwartalnik Sądowy Apelacji G.” Nr 3 z 2014 r., s. 55), co czyni bezcelowym wyznaczanie terminu i oczekiwanie na jego upływ. Można też wyobrazić sobie sytuację, w której wykonanie dzieła w sposób niewadliwy jest obiektywnie niemożliwe (tzn. niemożliwe dla jakiegokolwiek wykonawcy) i wówczas wzywanie do poprawienia umowy także byłoby zbędne, jednak w takiej sytuacji interesy stron byłyby chronione na podstawie przepisów dotyczących niemożliwości świadczenia, nie zaś na gruncie art. 636 k.c.

Inaczej jednak sytuacja wygląda, gdy zamawiający jedynie nabiera uzasadnionych nawet wątpliwości co do osobistych kwalifikacji swego kontrahenta w zakresie umiejętności prawidłowego wykonania dzieła. Jednostronne rozwiązanie stosunku umownego jest daleko idącym i ostatecznym niejako uprawnieniem zamawiającego i treść art. 636 § 1 k.c. nie daje podstaw do uznania, że w przywołanych okolicznościach pozostaje on zwolniony od obowiązku wystosowania wezwania do wykonania dzieła w sposób prawidłowy, skoro nadal nie można wykluczyć, że wykonawca zechce się do wezwania zastosować i będzie w stanie to uczynić – choćby posługując się przy wykonaniu zobowiązania innymi osobami, o ile sam nie będzie potrafił go wykonać. Nie można zgodzić się zatem także z zarzutami apelującej, że Sąd Rejonowy błędnie uznał, iż zastosowanie się do ewentualnego wezwania przez pozwanego i dokonanie poprawek w wykonanych już pracach nie było możliwe, zważywszy, że dysponujący wiedzą fachową świadek Z. J. zeznał jednoznacznie, iż prawidłowe wykonanie dzieła nadal było możliwe, co zresztą wcześniej opisał też w swojej ekspertyzie. Mimo, iż świadek zaznaczał przy tym, że wymagałoby to likwidacji efektu prac już przeprowadzonych i wykonania robót w zasadzie od nowa, a z kolei z innej, wskazywanej przez autorkę apelacji, części materiału dowodowego mogło wynikać, że ani Ł. Ł., ani zatrudniani przez niego pracownicy, nie mieli właściwych umiejętności, by tego dokonać w sposób prawidłowy – co w istocie mogło budzić poważne wątpliwości co do tego, czy ewentualne wezwanie do poprawienia prac przyniesie odpowiednie efekty – jednak istnienie takich wątpliwości nie było wystarczające, by na gruncie treści art. 636 § 1 k.c. powstało uprawnienie zamawiającej do odstąpienia od umowy. Powtórzyć należy, że ustawa jasno wymaga bezskutecznego upływu terminu wyznaczonego do poprawienia robót, czego nie można utożsamiać z istnieniem uzasadnionej nawet okolicznościami prognozy, że termin taki upłynąłby bezskutecznie, gdyby został wyznaczony.

Nie można wreszcie zgodzić się ze skarżącą, że istotne znaczenie dla możności uwzględnienia jej żądań miały przyczyny, dla których nie chciała, aby Ł. Ł. kontynuował swe prace. Zrozumiałe jest, że w sytuacji, gdy J. D. w trakcie wykonywania przez wykonawcę umówionego dzieła nabrała przekonania, iż nie jest on w stanie wykonać go należycie, doszła równocześnie do wniosku, że jej interesom odpowiadałoby raczej powierzenie dalszych prac innej osobie, posiadającej większe kwalifikacje w pożądanym zakresie. Nie zmienia to jednak faktu, że z pozwanym nadal łączyła ją uprzednio zawarta umowa, a wynikający z niej stosunek prawny mógł zostać rozwiązany tylko w sposób przewidziany prawem. Mogło to nastąpić przykładowo poprzez odstąpienie od umowy po zachowaniu trybu postępowania przewidzianego w art. 636 § 1 k.c., czy też przez uchylenie się na podstawie art. 84 k.c. od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli skutkującego zawarciem umowy, o ile J. D. została uprzednio wprowadzona w błąd co do zakresu umiejętności budowlanych pozwanego. Skarżąca jednak z żadnego z tych sposobów nie skorzystała, ograniczając się do zabronienia wykonawcy dalszego prowadzenia prac objętych umową, co oznacza, że jej zachowanie musi zostać ocenione jako wypełniające hipotezę art. 644 k.c. Rezygnacja w ten sposób przez powódkę z kontynuowania umowy oznacza, że co do zasady pozwany zachował uprawnienie do umownego wynagrodzenia i żądanie zwrotu uiszczonego świadczenia mogłoby się okazać zasadne jedynie w zakresie odpowiadającym ewentualnej kwocie, którą przyjmujący zamówienie oszczędził z powodu niewykonania dzieła. W tym zakresie J. D. nie zdecydowała się jednak przeprowadzić postępowania dowodowego, które potwierdziłoby przysługiwanie jej roszczenia w tym zakresie ani co do zasady, ani co do wysokości.

Przypomnieć trzeba, że powyższa konstatacja nie wyklucza, że w związku z nienależytym wykonaniem swego zobowiązania przez Ł. Ł. powódce została wyrządzona szkoda, której wyrównania może ona skutecznie dochodzić – jednak stosowne roszczenia nie zostały przez nią zgłoszone w sprawie niniejszej, ani nie wynikają z twierdzeń, które włączyła ona do podstawy faktycznej swego powództwa. W adekwatnym związku przyczynowym z nienależytym wykonaniem zobowiązania – w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. – nie pozostaje z pewnością, jak trafnie uznał Sąd I instancji, uszczerbek w majątku J. D. polegający na poniesieniu kosztów załączonej do pozwu prywatnej ekspertyzy rzeczoznawcy. Orzecznictwo przyjmuje istnienie takiego związku przyczynowego, o ile w stanie faktycznym sprawy, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności, zarówno samo zlecenie ekspertyzy, jak i jej koszt, były celowe, niezbędne, konieczne, racjonalne, wystarczająco uzasadnione z punktu widzenia efektywnej realizacji dochodzonego w przyszłości roszczenia. Doktryna prawa i judykatura wskazują, że zlecenie wydania opinii przedprocesowej wydaje się zasadne zwłaszcza wówczas, gdy czyni to osoba nieposiadająca wymaganej wiedzy umożliwiającej jej bez odwoływania się do pomocy osób trzecich stwierdzenie istnienia przesłanki czy przesłanek potencjalnie przysługującego roszczenia, gdy istnienie to jawi się jako wątpliwe lub określenie wysokości roszczenia, o ile jest ona sporna pomiędzy stronami przyszłego procesu. W takiej sytuacji brak obiektywnej wiedzy w tym zakresie zmuszałby powoda do podjęcia ryzykownej decyzji o ewentualnym wytoczeniu procesu, która mogłaby go narazić na poniesienie kosztów tego postępowania, gdyby powództwo okazało się niezasadne lub żądana kwota była zbyt wygórowana. Jednak w realiach rozpoznawanej sprawie przedmiotem wniosków przedstawionej ekspertyzy było stwierdzenie, że dzieło wykonywane było w sposób nieprawidłowy oraz wskazanie, w jaki sposób możliwe jest jego poprawienie. Stwierdzenie pierwszej z tych okoliczności w istocie nie budziło wątpliwości i nie wydaje się, by wymagało to wiedzy fachowej – w istocie przyznawał ten fakt sam pozwany, zarzucając jedynie, że nie pozwolono mu następnie poprawić przeprowadzonych robót. Z kolei określenie, jakie prace należy wykonać w obecnym stanie rzeczy, aby dzieło zostało właściwie wykonane, pozostawało bez znaczenia dla sformułowania żądań pozwu wniesionego po wydaniu ekspertyzy, ponieważ J. D. nie zgłosiła tam żadnych roszczeń, dla uwzględnienia których okoliczność ta miałaby istotne znaczenie. Zlecenie wydania przedmiotowej opinii przedprocesowej nie pozostawało więc w adekwatnym związku przyczynowym z koniecznością dochodzenia przez powódkę roszczeń mających swoje źródło w nienależytym wykonaniu umowy przez Ł. Ł., a w konsekwencji trzeba zgodzić się z Sądem meriti, że skarżącej nie przysługuje na gruncie art. 471 k.c. roszczenie o zwrot przez pozwanego poniesionych w związku z tym kosztów.

Wobec bezzasadności zarzutów apelacyjnych i prawidłowości rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku Sąd odwoławczy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z wynikającą z art. 98 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, zasądzając od skarżącej na rzecz jej przeciwnika procesowego zwrot poniesionych przez tego ostatniego kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 450,00 zł, obliczonych w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: