III Ca 2633/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2024-06-19
Sygn. akt III Ca 2633/22
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 25 maja 2022 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie sygn. akt II C 1742/19 z powództwa M. K. przeciwko I. B. (1) o zachowek i sprawy z powództwa L. B. przeciwko I. B. (1)
o zachowek:
I. w sprawie z powództwa M. K. przeciwko I. B. (1) o zachowek:
1. oddalił powództwo w całości;
2. zasądził od M. K. na rzecz I. B. (1) kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych), tytułem zwrotu kosztów procesu;
3. nakazał zwrócić M. K. ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 93,52 zł (dziewięćdziesiąt trzy złote i pięćdziesiąt dwa grosze), tytułem nadpłaconej zaliczki w dniu 16 lipca 2020 r., zaksięgowanej pod poz. 500062867164;
II. w sprawie z powództwa L. B. przeciwko I. B. (1) o zachowek:
1. oddalił powództwo w całości;
2. zasądził od L. B. na rzecz I. B. (1) kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych), tytułem zwrotu kosztów procesu;
3. nakazał zwrócić L. B. ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 93,52 zł (dziewięćdziesiąt trzy złote i pięćdziesiąt dwa grosze), tytułem nadpłaconej zaliczki w dniu 16 lipca 2020 r., zaksięgowanej pod poz. 500062867164.
Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych:
Aktem notarialnym z 17 września 2010 r., sporządzonym w Kancelarii Notarialnej w Ł. przez notariusza A. S., M. S. (1) powołała w drodze testamentu do całego spadku po sobie swoją córke I. B. (1) z domu S.. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w dniu 11 lipca 2014 r. dokonał otwarcia i ogłoszenia testamentu spadkodawcy sporządzonego w dniu 17 września 2010 r. Spadkodawczyni M. S. (1) zmarła 27 marca 2014 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie II Ns 1239/14 rozpoznając sprawę z wniosku I. B. (1) z udziałem Z. S. o stwierdzenie nabycia spadku postanowieniem z 11 lipca 2014 r. stwierdził, że spadek po M. S. (1) na podstawie testamentu z 17 września 2010 r. nabyła w całości córka spadkodawczyni I. B. (1) z domu S. w całości. Z. S. był uczestnikiem postępowania o stwierdzenie nabycia spadku po swojej matce M. S. (1) – odebrał odpis wniosku i zawiadomienie o terminie rozprawy w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku.
Spadkodawczyni M. S. (1) oprócz pozwanej i ojca powódek posiadała jeszcze syna C. S., który zmarł bezdzietnie przed nią w 2010 r.
Powódki są wnuczkami spadkodawczyni, córkami z pierwszego małżeństwa Z. S..
W 1979 r. matka powódek (pierwsza żona Z. S.) wyprowadziła się od Z. S., zabierając ze sobą obie córki: M. K., mającą wówczas 9 lat oraz L. B., mającą wówczas lat 7. Powódki od tego momentu nie miały żadnego kontaktu ze swoim ojcem, ani z babką ojczystą (M. S. (1)). Nie było między nimi żadnych relacji.
Ojciec powódek po rozwodzie z pierwszą żoną (matką powódek) zachorował na depresję i miał stany lękowe. Z. S. nie mógł się pogodzić, ze doszło do rozwodu i utracił kontakt z córkami. Początkowo bardzo dużo mówił o swoich córkach. Ubolewał nad tym, że nie ma z nimi kontaktu. Skarżył się, że żona utrudnia mu kontakt z córkami. Z. S. bardzo kochał swoje córki i przeżył rozstanie z nimi.
W 1984 r. Z. S. ożenił się po raz drugi z B. S.. Nie mieli wspólnych dzieci. Z. S. był już wówczas chory. Miał problemy z sercem, a później też z płucami. Miał zawroty głowy i bał się sam gdziekolwiek wychodzić, bał się zostać sam w domu. Z. S. miał depresję, ale nie chorował na żadną inną chorobę psychiczną, nie miał zaburzeń psychicznych. Wiedział co robi i był świadomy tego co mówi i robi. Mówił i myślał logicznie do samej śmierci.
W połowie lat 80-tych ubiegłego wieku przebywał coraz częściej w szpitalu na oddziałach psychiatrycznych z uwagi na depresję. Pod koniec lat 80-tych XX wieku uzyskał rentę chorobową z uwagi na chorobę depresyjną i nigdy już nie pracował. Ojciec powódek nie był ubezwłasnowolniony. Z. S. opiekowała się przede wszystkim jego druga żona B. S.. Przed pójściem do pracy B. S. przyprowadzała ojca powódek do jego matki M. S. (1) i siostry – I. B. (1) (mieszkały razem), a gdy nikogo nie było u siostry do sąsiadki Z. G.. Po pracy B. S. jechała po swojego męża. Siostra bądź jej dzieci, albo sąsiadka odprowadzały go na przystanek, gdzie odbierała go żona B.. Z. S. panicznie bał się zostać sam w domu. Nigdy też sam nie wychodził z domu, bo się bał. Z. S. chorował na chorobę naczyniowo – sercową i nadciśnienie. Z tego powodu miał też lęki i bał się zostać sam w domu, bo mdlał.
Powódki ostatni raz widziały babkę ojczystą – M. S. (1) pod koniec lat 80-tych ubiegłego - uczęszczały do szkoły średniej. M. K. miała wówczas 17 lat, natomiast L. B. – 15 lat. Obie powódki odwiedziły wówczas po raz ostatni babcię w jej mieszkaniu przy ul. (...). Nigdy później już nie były u babci M. S. (1).
Powódki nigdy nie kontaktowały się ze swoim ojcem, także wtedy, gdy były już dorosłe. Z. S. wiedział, gdzie mieszkały jego córki, ale nie jeździł do nich, bo nie był w stanie z uwagi na stan zdrowia, tym bardziej, że jego córki z pierwszą żoną mieszkały w drugim końcu miasta Ł.. Nie znał on numeru telefonu do swoich córek. Sam miał telefon założony bardzo późno. Z. S. płacił alimenty na swoje córki.
Mąż M. S. (1), a dziadek powódek – M. S. (2) zmarł 18 stycznia 1978 r. Spadek po nim nabyła jego żona - M. S. (1) oraz trójka jego dzieci: I. B. (1), C. S. i Z. S. po ¼ części z całości spadku każdy z nich. Aktem notarialnym z 7 grudnia 2001 r. C. S. i Z. S. darowali swojej siostrze I. B. (1) przysługujące im udziały po 1/8 w nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) każdy z nich.
C. S. od 2000 r. był niepełnosprawny (miał amputowaną nogę) i poruszał się na wózku. Wymagał kompleksowej pomocy. Po pewnym czasie przestał jeździć na wózku i na rok przed śmiercią był już osobą leżącą. Opiekowały się nim M. S. (1) i pozwana. Wymagał też pomocy finansowej, bo nie otrzymywał żadnych świadczeń socjalnych. Pomagała mu finansowo M. S. (1) i pozwana. Pozwana z czasem opiekowała się zarówno matką jak i chorym bratem C.. Gotowała dla nich posiłki. W 2010 r. zmarł brat pozwanej C. S..
Babka ojczysta powódek - M. S. (1) zmarła 27 marca 2014 r. Przez kilka lat przed śmiercią chodziła o kuli i wymagała opieki, Pod koniec życia była już osobą leżącą. Opiekowała się nią pozwana I. B. (1), albo jej córka D.. Po śmierci matki Z. S. był już bardzo chory, prawie leżący. Często przebywał w różnych szpitalach. Odwiedzała go w szpitalu siostra - I. B. (1).
Po śmierci matki i otwarciu jej testamentu przez Sąd pozwana I. B. (1) była na przełomie sierpnia/września 2014 r. u brata Z. S. w szpitalu. Była z nią jej córka D. oraz mąż córki. Z. S. był świadomy i wiedział co mówi, mówił logicznie. Leżał w łóżku, szybko się męczył, miał problemy z chodzeniem i oddychaniem. Pozwana zapytała brata czy chce coś po matce, czy chce zachowek i a jeżeli tak to ile. Z. S. powiedział jej że nic nie chce. Odpowiedział pozwanej, że ze względu na to że opiekowała się ich matką i jemu zawsze pomagała, on nie chce od niej zachowku. Powiedział, że zrzeka się zachowku i darowuje go jej jako jego siostrze. Pozwana podziękowała bratu za te słowa i zgodziła się z tym. Z. S. nie chciał od I. B. (1) żadnych pieniędzy po matce, nie chciał aby siostra miała jakieś problemy.
Z. S. mówił, że z uwagi na to że siostra opiekowała się ich bratem C. i ich matką oraz jemu pomagała, on nic od niej nie chce po matce. Mówił, że sam jest chory i cała opieka nad bratem i matka spadła na nią. Mówił, że na majątek po rodzicach zasługuje jego siostra.
Z. S. nigdy nie domagał się od swojej siostry pieniędzy po swojej matce. Nie dopominał się, nigdy o tym nie mówił.
Relacje Z. S. z pozwaną były bardzo dobre. Pozwana pomagała B. S. w zapewnieniu mu opieki.
Z. S. (brat pozwanej a ojciec powódek) zmarł 14 października 2014 r. Postanowieniem 2 sierpnia 2018 r. wydanym przez tutejszy Sąd w sprawie III Ns 446/18 stwierdzono, że spadek po Z. S. zmarłym 14 października 2014 r. nabyły z mocy ustawy: żona B. S. oraz córki L. B. z domu S. i M. K. z domu S. po 1/3 części z całości spadku każda z nich.
Powódki nie wiedziały o śmierci swojego ojca w 2014 r. i nie były na jego pogrzebie.
W skład spadku po babce ojczystej powódek - M. S. (1) wchodzi udział 5/8 części w nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) oznaczonej jako działki (...), dla której prowadzona jest KW (...), przy czym działka (...) jest we władaniu Miasta Ł. – Zarządu Dróg i (...) w Ł..
Wartość rynkowa nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) oznaczonej jako działki (...), dla której prowadzona jest KW (...), według stanu na dzień otwarcia spadku tj. 27 marca 2014 r. i aktualnych cen rynkowych z dnia oszacowania wynosi 540.000 zł.
Ojciec powódek jak i powódki nie otrzymali zachowku po M. S. (1), ani w postaci uczynionej przez spadkodawczynię darowizn, ani z tytułu powołania do spadku, ani też w postaci zapisu.
I. B. (1) ma 67 lat i jest emerytką. Utrzymuje się wyłącznie ze świadczenia emerytalnego w wysokości 1.793,54 zł netto. Pozwana jest osoba schorowaną i cierpi na wiele schorzeń. Miesięcznie na leki wydaje od 200-400 zł.
Dokonując ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie Sąd oparł się na dowodach z dokumentów, zeznaniach świadków, przesłuchaniu powódki M. K. oraz pozwanej, a nadto opinii biegłego, która została wykonane zgodnie z tezą dowodową, w oparciu o analizę akt sprawy, a ich treść nie nasuwa żadnych wątpliwości.
Sąd w całości uznał za wiarygodne zeznania wszystkich świadków jak i stron. Strony zeznawały o innych okolicznościach, aczkolwiek ich zeznania nie wykluczały się i nie były ze sobą sprzeczne. Powódka M. K. przyznawała, że nie miała żadnego kontaktu z ojcem ani babką ojczystą. Pozwana jak i wszyscy świadkowie potwierdzali to.
W ocenie Sądu okoliczności, w których Z. S. oświadczył, że nie chce żadnych pieniędzy po swojej matce – żadnego zachowku nie budzą wątpliwości. Zeznania pozwanej jak i 2 świadków D. G. (1) i P. G. są spójne i wzajemnie potwierdzają się.
Wobec tak ustalonego stanu faktycznego, Sąd Rejonowy uznał, że powództwo jako niezasadne podlega oddaleniu.
Normatywną podstawę dochodzenia roszczenia o zachowek stanowi art. 991 k.c., zgodnie z którym zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należy się (…) połowa wartości udziału wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym. Jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia.
Zgodnie z dyspozycją art. 1002 k.c. roszczenie z tytułu zachowku przechodzi na spadkobiercę osoby uprawnionej do zachowku tylko wtedy, gdy spadkobierca ten należy do osób uprawnionych do zachowku po pierwszym spadkodawcy. Przepis ten nie odnosi się ogólnie do prawa do zachowku, ale tylko do skonkretyzowanego już w określonej wysokości roszczenia z tego tytułu. Przepis ten, po pierwsze, wskazuje spadkobierców uprawnionego do zachowku, jako następców prawnych nabywających prawo do tego roszczenia. Zarazem, po drugie, omawiany przepis wprowadza wymóg zacieśniający zakres tych następców tylko do osób uprawnionych do zachowku po pierwszym spadkodawcy.
W niniejszej sprawie powódki, jako córki Z. S., dochodzą zapłaty na ich rzecz zachowku po babce ojczystej, jaki to przysługiwał ich ojcu Z. S.. Nie ma wątpliwości, że powódki są spadkobiercami po ich ojcu, ale także należałyby do kręgu osób uprawnionych po pierwszym spadkodawcy, a tym samym spełniona byłaby ta przesłanka z art. 1002 k.c., o ile w skład spadku po Z. S. weszłoby w ogóle roszczenie z tytułu zachowku.
W skład spadku wchodzą m.in. prawa i obowiązki, których stroną w chwili swojej śmierci był spadkodawca. Jak ustalił Sąd w niniejszej sprawie, roszczenie o zachowek po M. S. (1) nie wszedł w ogóle w skład spadku po Z. S., jako że przed śmiercią Z. S. skutecznie zwolnił swoją siostrę I. B. (1) z zapłaty zachowku, a pozwana to zwolnienie przyjęła. Sąd nie ma wątpliwości, że Z. S., będąc w szpitalu powiedział siostrze w obecności innych osób, że nie chce żadnego zachowku po swojej matce, stwierdził że nic z tego tytułu nie chce i zrzeka się, jako że to pozwana opiekowała się chorym bratem C. i chorą matką. Jak ustalił Sąd pozwana pomagała także samemu Z. S., który też był osobą schorowaną. I. B. (1) przyjęła to zwolnienie z długu, dziękując za to bratu. Sąd w tym zakresie nie ma żadnych wątpliwości, jako że Z. S. potwierdzał to wielokrotnie mówiąc (co słyszały inne osoby), że nic nie chce od swojej siostry, tytułem zachowku po matce. Jest to z pewnością zgodne z wolą samego Z. S.. Na marginesie można podnieść, że z relacji jakie istniały w tej rodzinie należy wnioskować, iż pomiędzy rodzeństwem, ale także pomiędzy matką i rodzeństwem, takie były ustalenia, że cały majątek po rodzicach otrzyma pozwana. Potwierdza to chociażby darowizna jaką dokonali C. S. i Z. S. na rzecz swojej siostry, w zakresie przysługujących im po ojcu udziałów po 1/8 w nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...). Nie można oprzeć się wrażeniu, że to na I. B. (1) de facto ciążył cały obowiązek opieki nad bratem C. i matką. Pozwana nie pozostawiła w potrzebie także swojego drugiego brata – ojca powódek. Zawsze gdy potrzebował udzielała mu pomocy. Z. S. nie zostawał sam w domu, nigdzie sam nie wychodził i gdy tylko zaistniała potrzeba przebywał całe dnie u swojej siostry. Przyznała to też jego druga żona B. S., która na co dzień opiekowała się ojcem powódek, ale potwierdziła, że gdy szła do pracy to zaprowadzała Z. S. do jego siostry lub sąsiadki. Trwało to całe lata. Konstatując powyższe nie ma wątpliwości, iż wolą Z. S. było zwolnienie pozwanej z zapłaty zachowku po M. S. (1).
Zgodnie z dyspozycją art. 508 k.c. zobowiązanie wygasa, gdy wierzyciel zwalnia dłużnika z długu, a dłużnik zwolnienie przyjmuje.
Z tego przepisu jasno wynika, że zwolnienie z długu jest umową, która zostaje zawarta, gdy wierzyciel zwalnia dłużnika z długu, ten zaś zwolnienie przyjmuje. Dochodzi tym sposobem do umorzenia zobowiązania bez zaspokojenia interesu wierzyciela. Jest to czynność o charakterze rozporządzającym, zawarta wyłącznie z udziałem dłużnika i wierzyciela. Do zwolnienia z długu nie wystarcza samo oświadczenie wierzyciela, zrzekającego się przysługującej mu wierzytelności. Należałoby je traktować jedynie jako ofertę; jeśli została ona skierowana do dłużnika, dopiero jej przyjęcie może wygasić zobowiązanie.
W odniesieniu do formy umowy o zwolnienie z długu znajduje zastosowanie art. 76 k.c. Umowa o zwolnienie z długu nie wymaga, co do zasady, formy szczególnej. Oświadczenia woli mogą zostać wyrażone przez czynności konkludentne, tj. w sposób dorozumiany (wyrok SN z 25 sierpnia 2004 r., IV CK 590/03, MoP 2004, Nr 19, s. 871; podobnie wyrok SA w Katowicach 29 grudnia 2015 r., V ACa 189/15, L.). Jak wskazane jest w Komentarzu do tego przepisu pod red. K. O. z 2022 r. (L.) stosownie do okoliczności, za konkludentne zwolnienie z długu można uznać np. wydanie dłużnikowi pokwitowania, zwrot dokumentu stwierdzającego zobowiązanie albo jego zniszczenie. Nie ma zatem wątpliwości, że oświadczenie Z. S., że nic nie chce od swojej siostry po matce, nie chce żadnego zachowku należy odczytywać jako zwolnienie z długu. Natomiast podziękowanie skierowane do brata przez pozwaną, jako przyjęcie zwolnienia z długu. Z uwagi na fakt, że równocześnie z zawarciem umowy wystąpił określony w niej skutek rozporządzający, czyli wygaśnięcie długu, forma aktu notarialnego, ale także żadna inna forma szczególna nie jest konieczna (por. K. Zawada, w: Pietrzykowski, Komentarz, 2015, t. I, art. 508, s. 150, Nb 7; K. Zagrobelny, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz, 2016, art. 508, s. 135, Nb 10; odmiennie T. Antoszek, w: Gutowski, Komentarz, t. II, art. 508, s. 189, Nb 23).
Ustawa nie narzuca dochowania szczególnej formy przy dokonywaniu czynności prawnej zwolnienia z długu. Zgodnie z art. 60 k.c. z zachowania wierzyciela należy więc wyinterpretować każdorazowo, iż zwalnia on dłużnika z długu, natomiast z zachowania dłużnika, że przyjmuje takie zwolnienie. Strony często stosują w praktyce w umowie następujące zwroty: umorzenie roszczenia, zrzeczenie się roszczenia, stwierdzenie, iż wierzyciel w takim a takim dniu nie ma żadnych roszczeń względem dłużnika. I tak też było w tym przypadku. Z. S. zwolnił z długu swoją siostrę, a ta dziękując mu za to przyjęła jego zwolnienie z długu.
Podstawowym skutkiem zwolnienia z długu jest wygaśnięcie zobowiązania między stronami, co wynika również explicite z brzmienia art. 508 k.c. Podobnie wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 24 marca 2016 r. sygn. I ACa 1403/15 (L.), że zwolnienie z długu stanowi bowiem zdarzenie, wskutek którego zobowiązanie wygasło.
Sąd Najwyższy w wyroku z 15 lipca 1998 r. w sprawie sygn. II CKN 845/97 (L.) wskazał, że przewidziana w art. 508 k.c. instytucja zwolnienia z długu należy do zdarzeń powodujących wygaśnięcie zobowiązania bez zaspokojenia wierzyciela. Zwolnienie z długu dochodzi do skutku przez umowę między wierzycielem a dłużnikiem, która skutkuje wygaśnięcie zobowiązania, przy czym przysporzenie, jakie wynika ze zwolnienia z długu dla dłużnika, może być dokonane pod tytułem darmym względnie odpłatnym. W niniejszej sprawie jak wskazywał Z. S. czynił to z uwagi na pomoc jaką świadczyła pozwana jemu, ale przede wszystkim za opiekę nad bratem C. i nad ich matką.
Przechodząc na grunt niniejszej sprawy nie ma wątpliwości, że roszczenie o zachowek nie weszło w skład spadku po Z. S., jako że przed śmiercią zwolnił on skutecznie pozwaną od długu - zapłaty zachowku. Mając powyższe na uwadze należy wskazać, że tym samym roszczenie to nie przysługuje powódkom na podstawie art. 1002 k.c., skoro ich ojciec wcześniej zwolnił pozwaną z długu.
Niezależnie od powyższego w przypadku nie podzielenia powyższego poglądu i przyjęcia, że wobec pozwanej miałby zastosowanie wskazany przepis art. 1002 k.c., w ocenie Sądu w tym przypadku należy zastosować art. 5 k.c.
Przedmiotowa sprawa dotyczy zachowku po M. S. (1), a nie po ojcu powódek. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego pozwana przez wiele lat opiekowała się niepełnosprawnym bratem C., później leżąca matką (M. S. (1)), a nawet bratem Z.. Wprawdzie matka powódek wyprowadziła się od Z. S. gdy powódki były małymi dziewczynkami, a one same nie miały kontaktu ze swoim ojcem, aczkolwiek w tej konkretnej sytuacji, nie obciąża to wyłącznie Z. S.. Nie można pominąć faktu, że Z. S. po rozwodzie, bardzo przeżył rozstanie z córkami, zaczął chorować na depresję. Ojciec powódek stał się osobą niesamodzielną, nigdy nie zostawał sam w domu, nigdzie sam nie wychodził. Nie miał możliwości, aby jechać w drugi koniec miasta, aby zobaczyć córki. O ile powódki były małymi dziewczynkami, to wymagało to aktywności któregoś z rodziców, o tyle gdy były już pełnoletnie, nic nie stało na przeszkodzie, aby zainteresować się ojcem lub babką. Właściwie nigdy nie podjęły próby kontaktu z ojcem, nie zainteresowały się, dlaczego ojciec nie utrzymuje z nimi żadnych relacji, nie próbowały nawet zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Gdyby podjęły taką inicjatywę, zrozumiałyby że ich ojciec nie jest osobą samodzielną i wymaga opieki, której one nigdy mu nie udzieliły. Powódki osiągnęły pełnoletność kilkadziesiąt lat temu i nigdy nie pomyślały o ojcu. M. S. (1) (babkę ojczystą) odwiedziły tylko raz gdy miały 15 i 17 lat. Nigdy potem już nie przyjechały do babki, a tym bardziej do ojca. Obie powódki natomiast tuż przed upływem terminu do dochodzenia prawa do zachowku po babce przypominały sobie, że mogą uzyskać jakieś środki finansowe i wtedy przypomniały sobie, że miały ojca i babkę. Nie zasługuje przy tym do uwzględnienia zarzut, że to ojciec ich porzucił, jak były dziećmi. Nie zostało wykazane, aby rzeczywiście tak było. Jak wynika ze stanu faktycznego to matka powódek wyprowadziła się, zabierając dzieci ze sobą. Z. S. bardzo przeżył rozstanie z córkami. Niezależnie od przyczyn rozwodu, Z. S. miał mocno ograniczone możliwości kontaktu ze swoimi córkami, z uwagi na swój stan psychiczny i fizyczny, natomiast powódki w miarę upływu czasu, jak dorastały mogły podjąć takie próby, aby zweryfikować, dlaczego ich ojciec nie utrzymuje z nimi kontaktu. Nigdy też powódki nie interesowały się M. S. (1), pomimo, że wiedziały gdzie mieszka i mogły podjąć jakąś inicjatywę, tym bardzie że była ona już osobą starszą i mocno schorowaną z ograniczeniami ruchowymi.
W ocenie Sądu powyższe okoliczności uzasadniają także zastosowanie art. 5 k.c. i skuteczne powołanie się przez pozwaną na zasady współżycia społecznego.
Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekający w niniejszej sprawy nie ma wątpliwości, że istnieją okoliczności, uzasadniające przyjęcie, że powódkom nie przysługuje prawo do zachowku z uwagi na zwolnienie z długu pozwanej przez ojca powódek, a gdyby przyjąć odmienny pogląd, to zasady współżycia społecznego przemawiają za odmową wypłaty powódkom zachowku po ich babce, jaki rzekomo miał przysługiwać ich ojcu.
Mają powyższe na uwadze Sąd oddalił oba połączone powództwa jak w sentencji I.1. oraz II.1. wyroku.
Orzeczenie o kosztach w obu połączonych postępowaniach zapadło zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażoną w art. 98 k.p.c. Koszty zasądzone na rzecz pozwanej od obu powódek to wynagrodzenie pełnomocnika pozwanej wynoszące po 5.400 zł od każdej z powódek. Wynagrodzenie pełnomocnika pozwanej w obu sprawach (II C 1742/19 oraz II C 1743/19) Sąd ustalił na podstawie § 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. (tj. Dz.U. z 2018 r. poz. 265). Sąd nie miał przy tym możliwości zweryfikowania stanu majątkowego i rodzinnego powódek, aby ewentualnie nie obciążać je kosztami procesu, tym bardziej że jedna z powódek na stałe przebywa poza granicami kraju.
Z uwagi na fakt, że została nadpłacona i niewykorzystana zaliczka na biegłego Sąd nakazał zwrócić powódkom po 93,52 zł na rzecz każdej z nich ze Skarbu Państwa Sadu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi.
Apelację od powyższego wyroku złożyły powódki M. K. oraz L. B., skarżąc wyrok w części I w punktach 1 i 2 oraz - w części II w punktach 1 i 2.
Skarżące zarzuciły naruszenie przepisów prawa procesowego oraz materialnego, tj. zdaniem skarżących Sąd ustalił fakt zwolnienia z długu na podstawie skonfabulowanych zeznań osób zainteresowanych rozstrzygnięciem sprawy na korzyść strony pozwanej. Podczas zeznań świadków D. G. (2) i P. P. "wyciągała" z nich zeznania, że podczas szpitalnych odwiedzin użyte zostało słowo "zachowek" oraz została zastosowana konstrukcja umowy zwolnienia z długu - co wyraźnie daje się odczuć przy przesłuchaniu nagrań dźwiękowych z rozpraw lub zapoznaniu się ze szczegółowymi transkrypcjami pisemnymi w załącznikach 1 i 2.
Sąd zdaniem skarżących nie przeprowadził badania wiarygodności ich zeznań, a zwłaszcza, czy nie miało miejsca zeznawanie według instrukcji. Zgodność wypowiedzi Sąd zakwalifikował jako wzajemną ich spójność. Co istotne P. nie pozwoliła na przeprowadzenie testu stronie, uchylając pytanie zadane P. G. używającego słowa zachowek: "czy świadek wie, co to jest zachowek" argumentując że dla rozstrzygnięcia sprawy nie ma to znaczenia. W takiej sytuacji odpowiedź świadka, że "nie wie" nie została odnotowana w protokole, ale znajduje się w transkrypcji i może być odsłuchana.
Apelujące wskazały, iż w niniejszej sprawie pojawia się następujące zagadnienie:
Czy - biorąc pod uwagę dziedziczność zachowku (roszczenia o zachowek) - po śmierci spadkodawcy do zwolnienia przez uprawnionego do zachowku spadkobiercy testamentowego z długu zachowkowego skutecznego względem zstępnych pierwotnego uprawnionego (zwłaszcza w sytuacji, gdy zrzekający się znajduje się w stanie terminalnym) - stosuje się:
- rygory określone przepisami szczególnymi kc - a więc przepisami księgi IV - Spadki - a
konkretnie: o zrzeczeniu się zachowku (art. 1048 kc), lub o testamencie, czy też - przepisy ogólne kc - a więc np. przepisy księgi III - Zobowiązania - a konkretnie: umowę o zwolnieniu z długu (art. 508 kc) - czyli bez rygorów W przypadku rozstrzygnięcia na rzecz opcji (1.2) - pojawia się kwestia: czy w powyższej sytuacji dla celów dowodowych:
(2.1) - konieczny jest co najmniej dowód dokumentowy w odpowiedniej formie, czy też
(2.2) - wystarczające są zeznania świadków o zawarciu umowy zwolnienia z długu?
Z kolei w przypadku rozstrzygnięcia na rzecz opcji (2.2) pojawia się dalsza kwestia odnośnie świadków z tej opcji:
(3.1) - czy świadkami muszą być osoby obiektywnie niezainteresowane rozstrzygnięciem, (3.2) - czy też świadkami mogą być także osoby zainteresowane rozstrzygnięciem (np. członkowie rodziny beneficjenta testamentu). Istotność pierwszego zagadnienia wynika ze ścisłego powiązania obu materii, a mianowicie materii skutecznego wobec zstępnych zwolnienia spadkobiercy z długu, z materią dziedziczenia. W takiej sytuacji należy uwzględnić rygory określone w księdze IV kc - i wszystkie kwestie odnośnie dowodów należy rozstrzygać z zaostrzaniem rygorów, a nie ich luzowaniem. Natomiast sąd pierwszej instancji zastosował wszystkie drugie opcje i oczywiste jest, że uchybił samej istocie zbierania dowodów przydatnych dla ustalenia prawdziwych faktów, jako podstawy sądzenia.
Ustalił bowiem kryteria przy których do ustalenia, że uprawniony do zachowku zwolnił spadkobierczynię z długu zachowkowego wystarczą zeznania świadków którymi mogą być nawet osoby zainteresowane rozstrzygnięciem sprawy (córka, zięć mieszkające pod jednym dachem) - a co jest sprzeczne z elementarnymi zasadami logiki.
Gdyby Sąd I instancji nie popełnił tego błędu, to nie uznałby za wystarczające twierdzeń I. B. (1) o zwolnieniu jej z długu, oraz wykluczyłby możliwość świadkowania jej córki D. G. (1) i jej zięcia P. G.. W takiej sytuacji, wobec braku udowodnienia tezy o dokonaniu zwolnienia jej z długu, nie mógłby ustalić takiego faktu, co skutkowałoby ustaleniem przejścia roszczenia zachowkowego na córki Z. S. i orzec na ich korzyść zgodnie z żądaniem pozwu, a nie na korzyść pozwanej.
W ten sposób Sąd zdaniem apelujących naruszył zwłaszcza art. 233 kpc wyrażający zasadę swobodnej (lecz nie dowolnej) oceny dowodów, przez przekroczenie granicy logicznego rozumowania. Poza tym Sąd naruszył przepis art. 1048 kc oraz przepisy o testamencie przez ich błędne niezastosowanie, oraz przepisy art. 508 kc i powiązane z nim - przez ich błędne zastosowanie. Sąd nie poprzestawał na wyjaśnieniu kwestii zwolnienia z roszczenia o zachowek, ale od początku zajmował się uzasadnieniem zastosowania klauzuli zasad współżycia społecznego, czyli stosował konstrukcję: nawet jeśli zwolnienia nie było, to i tak nic nie dostaniecie. W ten sposób sąd naruszył zasadę orzekania "bez niechęci i bez sympatii". Postępowanie P. było jaskrawo stronnicze, a wydany wyrok nie może się ostać.
Skarżące podniosły zarzut art. 233 § 1 k.p.c. wyrażającą się w błędnym i sprzecznym z zasadami doświadczenia życiowego i logiki oraz wybiórczą ocenę materiału dowodowego, mającą wpływ na wynik sprawy, oraz błędną wykładnią i niewłaściwym zastosowaniem albo niezastosowaniem: art. 5, art. 60 art. 76, art. 508, art. 991, art. 1002 i art. 1048 k.c. poprzez:
- •
-
przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażającej się w przyznaniu wiarygodności i mocy dowodowej zeznań świadków D. G. (1) i P. G. w zakresie, w jakim potwierdzili wersję pozwanej, iż Z. S. podczas wizyty u niego w szpitalu (ok. sześć tygodni przed śmiercią) w sposób wyraźny zwolnił ją z długu zachowkowego - a to z tego powodu, że są to córka i zięć pozwanej zamieszkujący u niej "pod jednym dachem" (w jej budynku) i jako tacy są oczywiście zainteresowani rozstrzygnięciem sprawy na jej korzyść, więc z tego powodu nie można im przypisywać pełnej wiarygodności, czemu powinno przyświecać doświadczenie życiowe - zwłaszcza sędziego, który w pracy zawodowej wysłuchuje wielu kłamstw ludzi wypowiadających się na swoją korzyść (nierzadko z inspiracji wynajętych prawników); sędzia jest obowiązany do należytej selekcji zeznań, natomiast zamiast kluczowego w sprawie badania w celu oceny wiarygodności świadków, sąd obdarzył tych świadków zaufaniem i uniemożliwił stronie powodowej wykonanie takiego badania (załącznik 2);
- •
-
błędne uznanie, że dowodem zwolnienia z długu zachowkowego mogą być zeznania świadków, gdy natomiast zachowek należy do materii spadkowej, uregulowanej w księdze IV k.c., w której rygorystycznie nie dopuszcza się takiej formy;
- •
-
błędne pominięcie okoliczności, że Z. S. znajdując się w stanie terminalnym z powodu nowotworu płuc około sześć tygodni śmiercią (jakoby) dysponując swoim prawem do zachowku po matce dokonywał rozrządzenia na wypadek śmierci uregulowanego w księdze IV k.c. - a gdyby taka czynność miała być rzeczywiście wykonana, to mogłaby odnieść skutek wobec córek tylko przy zachowaniu restrykcyjnych obwarowań formy takiej czynności;
- •
-
błędne uznanie, że przepisem znajdującym zastosowanie w tej sprawie jest znajdujący się w księdze II. k.c. art. 508 -- gdy natomiast jest to przepis z dziedziny zobowiązań zwykłych, nie odnoszący się do materii spadkowej, bowiem ta jest uregulowana całościowo w księdze IV k.c. -- o czym świadczy orzeczenie z dnia 2001.01.04 Składu (...) Izby Administracyjnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego ws. III ZP 26/00 (o tym szerzej w uzasadnieniu);
- •
-
błędną wykładnię przepisu art. 508 k.c. polegającą na przyjęciu, że skoro przepis nie określa formy czynności zwolnienia z długu, to tym samym wyłącza wszelkie obwarowania formy takiej czynności -- gdy natomiast przepis ten, znajdując się w księdze III k.c. w gromadzie przepisów określających sposoby wygaśnięcia zobowiązań bez ich wykonania (z których żaden nie reguluje formy czynności do tego prowadzących), jedynie kwalifikuje akt zwolnienia z długu do czynności prawnych dwustronnych; przywołane przez sąd na poparcie stanowiska wypowiedzi z orzecznictwa i komentarzy są albo niezrozumiałe albo zupełnie nierelewantne, np.: "... za konkludentne zwolnienie z długu można uznać np. wydanie dłużnikowi pokwitowania, zwrot dokumentu stwierdzającego zobowiązanie albo jego zniszczenie. Nie ma zatem wątpliwości, że oświadczenie Z. S., że nic nie chce od swojej siostry po matce, nie chce żadnego zachowku należy odczytywać jako zwolnienie z długu. Natomiast podziękowanie skierowane do brata przez pozwaną, jako przyjęcie zwolnienia z długu. Z uwagi na fakt, że równocześnie z zawarciem umowy wystąpił określony w niej skutek rozporządzający, czyli wygaśnięcie długu, forma aktu notarialnego, ale także żadna inna forma szczególna nie jest konieczna." "Jak wskazane jest w Komentarzu do [...] przepisu [art. 508 kc]pod red. K. O. z 2022 r. (L.) stosownie do okoliczności, za konkludentne zwolnienie z długu można uznać np. wydanie dłużnikowi pokwitowania, zwrot dokumentu stwierdzającego zobowiązanie albo jego zniszczenie. Nie ma zatem wątpliwości, że oświadczenie Z. S., że nic nie chce od swojej siostry po matce, nie chce żadnego zachowku należy odczytywać jako zwolnienie z długu. Natomiast podziękowanie skierowane do brata przez pozwaną, jako przyjęcie zwolnienia z długu." Należy tu zauważyć, że określenie "nie chce żadnego zachowku" zaistniało zgodnie z wyraźnym oczekiwaniem sądu (patrz załączniki);
- •
-
błędne zastosowanie art. 60 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że skoro "Ustawa nie narzuca dochowania szczególnej formy przy dokonywaniu czynności prawnej zwolnienia z długu, "to "Zgodnie z art. 60 k.c. z zachowania wierzyciela należy więc wyinterpretować każdorazowo, iż zwalnia on dłużnika z długu, natomiast z zachowania dłużnika, że przyjmuje takie zwolnienie.')
- •
-
błędne przyjęcie, że "w odniesieniu do formy umowy o zwolnienie z długu znajduje zastosowanie art. 76 k.c." - gdy natomiast przepis ten jest zupełnie nierelewantny;
- •
-
błędne uznanie przez Sąd, iż z ustalonego faktu toczenia się rozmów o dziedziczeniu po rodzicach nieruchomości przy ul. (...) w Ł. można wyprowadzić fakt, że doszło do zwolnienia I. B. (1) z długu zachowkowego - co narusza art. 1048 k.c. gdyż jest zasadnicza różnica pomiędzy przedstawianiem woli w rozmowach a wyrażeniem jej w odpowiedniej formie;
- •
-
błędną interpretację art. 1002 k.c. polegającą na przyjęciu, że przepis ten "nie odnosi się ogólnie do prawa do zachowku, ale tylko do skonkretyzowanego już w określonej wysokości roszczenia z tego tytułu" - gdy natomiast przepis ten stanowi, że "[roszczenie z tytułu zachowku przechodzi na spadkobiercę osoby uprawnionej do zachowku [...]"- a więc wcale nie ustanawia wymogu, aby pierwotny uprawniony przed śmiercią wykonał jakiekolwiek działania w związku z posiadanym prawem do zachowku, w tym skonkretyzował wysokość dochodzonej kwoty.
Powyższe błędy doprowadziły Sąd do błędnego uznania, iż pozwana wywiązała się z obowiązku udowodnienia okoliczności, z której wywodzi skutki prawne poprzez wykazanie dowodów na poparcie swojego twierdzenia, że powódki nie odziedziczyły roszczenia o zachowek po ojcu Z. S., gdyż został on przez ojca skonsumowany poprzez zwolnienie siostry z długu zachowkowego.
W konkluzji wniosły o zmianę wyroku w części II w punktach 1 i 2 - w sposób następujący:
1. zasądzenie na rzecz L. B. od I. B. (1) kwoty 42.187,00 zł (z odsetkami) tytułem zachowku;
2. zasądzenie na rzecz L. B. od I. B. (1) tytułem zwrotu poniesionych kosztów procesu:
a) kwoty 2.109,00 zł - opłaty od pozwu (5% od dochodzonej kwoty 42.187,00 zł),
b) kwoty 1.406,48 zł - 1/2 kosztów wyceny nieruchomości przy ul. (...) w Ł. (wg faktury rzeczoznawcy),
c) kwoty 2.109,00 zł - opłaty od apelacji (5% od dochodzonej kwoty 42.187,00 zł).
Ponadto wniosły o zasądzenie na rzecz L. B. od I. B. (1) zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Jedynie z ostrożności wniosły o ograniczenie na podstawie art. 102 kpc zasądzonej w punkcie 2. kwoty 5.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu do połowy, czyli do kwoty 2.700 zł, a to z tego powodu, że wykonana przez prawnika praca była jedna lecz powielona, a powielenie, także wtedy gdy jest powiązanie ze zmianą danych osobowych, jest zwykłą czynnością kancelaryjną, niezasługującą na wynagrodzenie jak za pracę prawniczą. To samo dotyczy postępowania apelacyjnego.
W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej oraz o zasądzenie od powódek na rzecz pozwanej kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacje powódek nie były zasadne i podlegały oddaleniu.
Podniesione przez apelujące zarzuty nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Okręgowy w pełni akceptuje ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne bez konieczności ponownego ich przytaczania.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że w szczególności nie znajduje uzasadnienia zarzut naruszenia prawa procesowego tj. art. 233 k.p.c. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd I instancji jest swobodna lecz na pewno nie dowolna. Sąd I instancji wskazał dowody, na których oparł ustalenia stanu faktycznego, wskazał przyczyny dla których niektórym dowodom odmówił wiary i ocena ta mieści się w ramach swobody sądu, jest spójna, logiczna i konsekwentna.
Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., sygn. akt III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. sygn. akt III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598). Takiego działania skarżącego zabrakło w rozpoznawanej sprawie, który niezasadnie podniósł zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Wbrew zarzutom skarżącego Sąd Rejonowy należycie ocenił zgromadzony materiał dowodowy, a w konsekwencji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Okręgowy podziela w pełni. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż o niewiarygodności zeznań świadków we wskazanym zakresie nie może świadczyć niezadowolenie skarżących powódek. Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił jako wiarygodne zeznania świadków D. G. (1) i P. G.. Nie zostały przedstawione inne przeciwne dowody . Samo pokrewieństwo świadków ze stroną procesu nie świadczy o niewiarygodności zeznań danego świadka. Do takich zeznań należy podejść z ostrożnością. Stawiane zarzuty, aby Sąd Rejonowy cokolwiek dopisywał świadkom stanowią jedynie gołosłowną polemikę. Sąd Rejonowy uznając za wiarygodne zeznania świadków D. G. (1) i P. G. wziął pod uwagę okoliczność, że były one spójne i odzwierciedlały też stosunek Z. S. do swojej siostry. Nie bez znaczenia dla oceny wiarygodności zeznań świadków miała wpływ okoliczność, że ojciec powódek już wcześniej dokonywał przysporzenia majątkowego na rzecz swojej siostry, kiedy to darował swój udział w spadku po ojcu. Ponadto nie bez znaczenia dla oceny wiarygodności zeznań świadków była okoliczność, że pozwana opiekowała się ojcem powódek jak i ich babką i wujem i wobec tego istniała przyczyna zwolnienia z długu . Ponadto podnoszona przez powódki okoliczność, że Z. S. w dacie kiedy dokonywał zwolnienia z długu był w stanie termalnym, a przez to wyłączjącym swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli nie została przez powódki w żaden sposób udowadniana, ich twierdzenia pozostały nie poparte żadnymi dowodami. Sąd Rejonowy orzekał w oparciu o takie dowody jakie zostały zaprezentowane przez strony.
Ponadto podnoszone przez skarżące pozostałe kwestie nie mają związku z ustaleniami stanu faktycznego, z oceną wiarygodności dowodów przedłożonych do akt sprawy, lecz związane są z nadaniem znaczenia ustalonym faktom. Nadanie określonego znaczenia ustalonym faktom, dokonanie oceny tych okoliczności bądź pominięcie ich jako nieistotnych na etapie rozstrzygania sprawy odnosi się już do przyporządkowania (podciągnięcia) stanu faktycznego pod ogólną normę (regułę) prawną czyli subsumpcji określonej normy prawnej tj. stosowania prawa. Wnioski wyciągnięte ze wskazanych ustaleń i kwestionowane przez skarżące podlegają więc ocenie w kontekście zgłoszonych zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy więc uznać za bezzasadny. Zarzuty zostaną omówione poniżej na gruncie prawa materialnego.
Bezzasadne są zarzuty naruszenia art. 508 k.c., art. 60 k.c. oraz 76 k.c. Wbrew zarzutowi skarżącego, umowa o zwolnienie z długu nie wymaga, co do zasady formy szczególnej. Zgodnie z przyjętym orzecznictwem umowa o zwolnienie z długu nie wymaga, co do zasady, formy szczególnej. zatem co do zasady, umowa może zostać zawarta nawet per facta concludentia, np. przez dorozumiane przyjęcie przez dłużnika oświadczenia osoby trzeciej, w którym osoba ta oświadcza wolę zwolnienia dłużnika z obowiązku świadczenia względem danego wierzyciela. Zdaniem Sądu odwoławczego nie ma wątpliwości, że oświadczenie Z. S., że nic nie chce od swojej siostry po matce, nie chce żadnego zachowku należy odczytywać jako skuteczne zwolnienie z długu. Zdaniem Sądu Okręgowego ważność zwolnienia z długu będącego niewątpliwie rozporządzeniem zależy od istnienia przyczyny dla której wierzyciel zwalnia dłużnika. Dokonując oceny całokształtu okoliczności czy istniały przyczyny dla których Z. S. podjął decyzję o zwolnieniu z długu pozwanej należy wskazać, że tak istniały takie przyczyny. Tą przyczyną była chęć wynagrodzenia siostrze za opiekę jaką ona sprawowała przez wiele lat na bratem, matką i nim samym. Zdaniem Sądu Okręgowego doszło do takiej umowy, bowiem jak już wcześniej wskazano istniała przyczyna dla której umowa została zawarta. Ponadto trzeba podkreślić, że ojciec powódek już wcześniej dokonywał przysporzenia majątkowego na rzecz swojej siostry, kiedy to darował swój udział w spadku po ojcu. Wszystkie te okoliczności świadczą o stosunku ojca powódek do swojej siostry i chęci wynagrodzenia pozwanej, że ta opiekowała się członkami najbliższej rodziny. Ponadto trzeba podkreślić, że przedmiotem umowy o zwolnienie z długu może być w zasadzie każda wierzytelność, bez względu na źródło jej powstania, charakter prawny, przedmiot świadczenia, wymagalność i inne cechy, o ile ustawa nie ogranicza wierzyciela w swobodzie dysponowania (nie zależnie od tego w jakiej księdze kodeksu cywilnego jest uregulowana, a wiec może to być wierzytelność z tytułu zachowku). Żadna ustawa nie ograniczała Z. S. w dokonaniu zwolnienia swojej siostry z długu z tytułu zachowku po matce.. Tak wiec niezasadny jest zarzut apelujących błędnego uznania, że przepisem znajdującym zastosowanie w tej sprawie jest znajdujący się w księdze II. k.c. art. 508 k.c.
Niezasadny jest również zarzut naruszenia art. 1002 k.c., zgodnie z którego brzmieniem, roszczenie z tytułu zachowku przechodzi na spadkobiercę osoby uprawnionej do zachowku tylko wtedy, gdy spadkobierca ten należy do osób uprawnionych do zachowku po pierwszym spadkodawcy. Ten przepis nie ma zastosowania w niniejszej sprawie, gdyż roszczenie o zachowek po M. S. (1) nie znalazło się w składzie masy spadkowej po Z. S., jako że zdaniem Sądu odwoławczego ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, iż przed śmiercią Z. S., skutecznie zwolnił swoją siostrę I. B. (1) z zapłaty zachowku, która to zwolnienie przyjęła.
Nadto, jak wskazał Sąd I instancji biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności w sprawie, roszczenie powódek sprzeczne jest z zasadami współżycia społecznego, za które uznaje się powszechnie akceptowane normy moralne regulujące stosunki międzyludzkie i już z tego powodu nie może korzystać z ochrony. Zarzut obrazy art. 5 k.c. jest bezzasadny. W niniejszej sprawie zaistniały bowiem okoliczności do zastosowania przez Sąd Rejonowy art. 5 k.c. W orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że roszczenie o zachowek w konkretnych okolicznościach może zostać uznane za sprzeczne z art. 5 k.c. i obejmuje sytuacje, gdy w świetle reguł lub wartości moralnych powszechnie społecznie akceptowanych, żądanie zapłaty należności z tego tytułu może być ocenione negatywnie i uzasadniać może jego miarkowanie. Dopuszcza się również pozbawienie osoby uprawnionej do zachowku na podstawie art. 5 k.c. jednakże w sytuacjach wyjątkowych (postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 11 lipca 2012 r.I CSK 75/12). Dokonując oceny, czy żądanie zapłaty sumy odpowiadającej wysokości zachowku stanowi nadużycie prawa, nie można przy tym pomijać celu tejże instytucji, w tym zwłaszcza tego, iż prawa osoby uprawnionej do zachowku służą urzeczywistnieniu obowiązków moralnych jakie spadkodawca ma wobec swoich najbliższych, a nikt nie może na wypadek śmierci rozporządzić swoim majątkiem zupełnie dowolnie, z arbitralnym pominięciem najbliższych (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2004 r., sygn. IV CK 215/03, Lex nr 152889, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1981 r., sygn. III CZP 18/81, Lex nr 2666). Sam charakter instytucji zachowku ma zatem wpływ na ocenę roszczenia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, o których mowa w art. 5 k.c., w tym ograniczenie zastosowania tej instytucji wyłącznie do wypadków szczególnych i wyjątkowych. Należy podkreślić przy tym, że zasady współżycia społecznego są normami pozaprawnymi, regułami postępowania odwołującymi się do powszechnie uznanych wartości. Odwołanie się do nich na etapie stosowania prawa na podstawie klauzuli generalnej odsyłającej do tych zasad, ma na celu osiągnięcie pewnej elastyczności w stosowaniu prawa, umożliwia uwzględnienie w konkretnych okolicznościach danej sprawy ogólnej idei słuszności, wartości aksjologicznych stanowiących podstawę obowiązującego systemu prawnego. Względy te nakazują szczególną ostrożność przy podejmowaniu oceny co do nadużycia prawa w przypadku wystąpienia z żądaniem zapłaty sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości zachowku, która nie może opierać się jedynie na ogólnym odwołaniu się do klauzuli generalnej zasad współżycia społecznego.
Stosunek powódek do spadkodawczyni nie może pozostać obojętny z punktu widzenia art. 5 k.c. Trzeba podkreślić, że nie było żadnych kontaktów powódek ze spadkodawczynią , ich ojczystą babką. Powódki po osiągnieciu pełnoletności nie zabiegały o nawiązanie kontaktów z babką, taki stan istniał przez kilkadziesiąt lat, nigdy nie pomyślały o ojcu, a M. S. odwiedziły tylko raz gdy miały 15 i 17 lat. Jedynie przed upływem terminu do dochodzenia prawa do zachowku po babce uświadomiły sobie, że mogą uzyskać jakieś środki finansowe po babce. Należy podkreślić, że M. S. (1) przed śmiercią wymagała stałej opieki, była osobą schorowaną, leżącą. Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut że to ojciec je porzucił, jak były dziećmi. Nie zostało wykazane, aby rzeczywiście tak było. Trzeba wskazać, że I. B. (2) przez wiele lat opiekowała się niepełnosprawnym bratem C., później leżąca matką, a nawet bratem Z.. W świetle powyższych okoliczności, żądanie przez powódki zapłaty zachowku sprzeczne jest z zasadami współżycia społecznego, za które uznaje się powszechnie akceptowane normy moralne regulujące stosunki międzyludzkie i już z tego powodu nie może korzystać z ochrony. Powódki nigdy nie interesowały się babką ani ojcem, nie zabiegały o nawiązanie kontaktów, nie świadczyły im pomocy gdy tego potrzebowali. W stosunkach rodzinnych świadczenie sobie pomocy wzajemnej, utrzymywanie relacji zasługuje na aprobatę społeczną. Natomiast zachowanie przeciwne jest oceniane negatywnie. Nadto zarzut, iż to ojciec porzucił powódki, jak to już podkreślono nie odnajduje potwierdzenia w materiale dowodowym. Roszczenia powódek o zapłatę zachowku jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, uzasadnia również oddalenie powództwa w całości.
Sąd Okręgowy nie znalazł również podstaw do zmiany rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem I instancji i zastosowania art. 102 k.p.c. , bowiem nie znalazł podstaw do zmniejszenia wynagrodzenia pełnomocnika pozwanej z zasądzonych kwot po 5.400 zł do połowy, czyli do kwot po 2.700 zł, bowiem obie spawy wymagały dużego nakładu pracy ze strony pełnomocnika gdyż postępowanie dowodowe było obszerne a proces długotrwały.
W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.
O kosztach postępowania apelacyjnego sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.. Sąd Okręgowy mając na uwadze jednorodzajowy charakter obu połączonych spraw i w związku z tym niewielki nakład pracy pełnomocnika pozwanej w postępowaniu apelacyjnym, który jedynie zajął stanowisko na rozprawie apelacyjnej, zasądził od powódek na rzecz pozwanej tylko cześć należnych kosztów, a mianowicie ich połowę w każdej z połączonych spaw , co łącznie uczyniło jedno pełne wynagrodzenie pełnomocnika pozwanej. Na zasądzone koszty w każdej ze spaw składała się połowa należnego wynagrodzenia pełnomocnika pozwanej w kwocie po 900 zł od każdej z powódek, ustalona na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1935).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: