V Ka 273/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2016-08-26
Sygn. akt V Ka 273/16
V Kz 254/16
UZASADNIENIE
Subsydiarnym aktem oskarżenia R. Ł. został oskarżony o to, iż: w dniu 29 października 2013 r. w domu położonym w Ł. przy ul. (...) usiłował dokonać wymuszenia rozbójniczego na osobie J. B. poprzez próbę sterroryzowania pokrzywdzonego przedmiotem przypominającym broń palną oraz żądaniem podpisania dokumentów przenoszących prawa majątkowe do nieruchomości, podania kodów alarmu domowego oraz hasła do sejfu ale zamierzonego celu nie osiągnął wobec podjęcia obrony przez J. B. następstwem czego były: wystrzały z posiadanego przez sprawcę pistoletu pneumatycznego – śrutowego co spowodowało u J. B. dwie rany postrzałowe na klatce piersiowej po prawej stronie oraz łokcia lewego ze złamaniem kości nadkłykcia przyśrodkowego kości ramieniowej lewej; a następnie kopnięcie przez oskarżonego R. Ł. pokrzywdzonego J. B. co spowodowało upadek pokrzywdzonego ze schodów i doznanie obrażeń w postaci rany tłuczonej okolicy potylicznej głowy, to jest naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni, to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Wyrokiem z dnia 10 grudnia 2015 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt IV K 152/15, Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa w Łodzi uniewinnił oskarżonego R. Ł. od popełnienia zarzucanego mu czynu oraz zwolnił go od kosztów sądowych w całości, przejmując je na rzecz Skarbu Państwa.
Ponadto postanowieniem z dnia 16 lutego 2016 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa w Łodzi, na podstawie art. 626 § 2 k.p.k., art. 632 pkt 1 k.p.k. oraz stosownych przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokacie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zasądził od oskarżyciela subsydiarnego J. B. na rzecz oskarżonego R. Ł. kwotę 672 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
Apelację od powyższego wyroku wnieśli pełnomocnicy oskarżyciela posiłkowego – subsydiarnego J. B., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu w oparciu o art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k.:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę skarżonego wyroku, który miał wpływ na jego treść, polegający na ustaleniu przez Sąd, iż łańcuch poszlak nie został zamknięty i nie można wykluczyć innych wersji zdarzenia wskazanych przez Sąd w uzasadnieniu wyroku, spowodowany dowolną oceną materiału dowodowego sprzeczną z elementarnymi zasadami racjonalności, logiki i doświadczenia życiowego – dyrektywami oceny dowodów z art. 7 k.p.k. oraz niewłaściwym zastosowaniem art. 5 § 2 k.p.k.;
2. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj. naruszenie art. 410 k.p.k. w zw. z art. 394 § 2 k.p.k. poprzez nieujawnienie i niezaliczenie w poczet materiału dowodowego protokołu oględzin miejsca zdarzenia – k. 22-26 akt 2 Ds. 1658/14;
3. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj. naruszenie art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie zeznań świadka J. K. w części w jakiej świadek zeznał, iż widział dzień lub dwa dni przed zdarzeniem, na ul. (...) samotnie idącego R. Ł..
W konkluzji apelacji skarżący wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego – subsydiarnego J. B. złożył także zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa w Łodzi w przedmiocie kosztów postępowania, zaskarżając je w całości.
Skarżący w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. zarzucił postanowieniu obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 632 pkt 1 k.p.k., polegającą na błędnym przyjęciu, iż koszty zastępstwa adwokackiego należne od oskarżyciela subsydiarnego na rzecz oskarżonego należy zasądzić w sytuacji, gdy wyrok wobec oskarżonego pozostaje nieprawomocny.
W konkluzji zażalenia wniósł o uchylenie skarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.
Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:
Apelacja pełnomocników oskarżyciela posiłkowego – subsydiarnego J. B. nie jest zasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.
Na wstępie przedmiotowych rozważań Sąd chciałby zasygnalizować pewne istotne elementy odnoszące się do wymagań jakie stawiane są Sądowi I instancji w zakresie prawideł dokonania oceny zebranych w sprawie dowodów w ujęciu art. 7 kpk, jak również sposobu dokonania ustaleń faktycznych u podstaw, których zawsze winny znajdować się dowody ocenione jako wiarygodne, z czym wiążą się również zagadnienia dotyczące zasady in dubio pro reo (art. 5 § 2 kpk). Kwestie te mają ważkie znaczenie w kontekście oceny prawidłowości i zasadności znamienitej części zarzutów (okoliczności) zawartych w apelacji.
Zagadnienia te mają również istotne znaczenie w kontekście poszlakowego charakteru przedmiotowego procesu, na co powoływał się Sąd Rejonowy, co dodatkowo stawia istotnie wyższe kryteria i standardy jakie muszą spełniać wskazane kwestie dla oceny wydanego orzeczenia i uznania go za prawidłowe.
W odniesieniu do wskazanych wyżej zagadnień należy w pierwszej kolejności podkreślić, iż dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne muszą opierać się na konkretnie wskazanych i precyzyjnie określonych dowodach. W tym aspekcie niezbędne jest przeprowadzenie wszechstronnej analizy zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd rozpoznający sprawę obowiązany jest przeprowadzić analizę wszystkich zebranych w sprawie dowodów, podać przyczyny dania wiary tym, na których oparte zostały ustalenia faktyczne, a także precyzyjnie określić oraz podnieść argumenty przemawiające za odmową dania wiary dowodom przeciwnym. Jak słusznie ujął to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13.05.2008 roku wydanym w sprawie V KK 435/07: „Ustalenia faktyczne tylko wtedy mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia. Kierując się treścią przepisu art. 7 k.p.k. sąd może dać wiarę określonym zeznaniom świadka, pod warunkiem, że przekonanie swoje w sposób przekonujący uzasadni w konfrontacji z całością dowodów” (LEX nr 398541). Dokonanie pełnej, wszechstronnej i przekonującej analizy zebranych w sprawie dowodów jest niezbędne w każdej sprawie, a już w szczególności, gdy dowody te są sprzeczne, rozbieżne, wzajemnie wykluczające się, niekonsekwentne. W takim wypadku konieczne jest wyjątkowo precyzyjne nie tylko ustalenie stanu faktycznego w sprawie, ale także dokonanie w pełni logicznej i zgodnej z zasadami wiedzy życiowej oceny dowodów potwierdzających, w niebudzący wątpliwości sposób, ustaloną przez ten Sąd wersję przebiegu zdarzenia, jak i odrzucenie wersji przeciwnych (zob. tak też: Sądy Apelacyjne: we W. w wyroku z dnia 14.12.2006 roku, II AKa 333/06 – LEX nr 211745; w K. w wyroku z dnia 9.11.2006 roku, II AKa 161/06 - KZS 2007, Nr 1, poz.48; w K. w wyroku z dnia 19.10.2006 roku, II AKa 145/06 – LEX nr 217105; w L. w wyroku z dnia 9.03.2006 roku, II AKa 36/06 – Prok. i Pr. 2006, Nr 10, poz.18; w Ł. w wyroku z dnia 18.04.2001 roku, II AKa 246/00 – Prok. i Pr. 2002, Nr 10, poz.28).
Należy w pełni podzielić pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 01.04.2005 roku w sprawie V KK 360/04, a mianowicie: „Z uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji powinno w sposób klarowny wynikać, iż dokonał oceny wszystkich zebranych dowodów, a także to, które z tych dowodów uznał za wiarygodne, które zaś odrzucił (art. 424 § 1 kpk). Jedynie w oparciu o uzasadnienie odpowiadające tym wymogom można ocenić, czy sąd wypełnił swoim procedowaniem dyspozycje norm art. 92 i art. 410 kpk” (LEX nr 148230). Na tym tle należy podkreślić, iż nie ulega żadnej wątpliwości, że w każdym wypadku Sąd meriti ma obowiązek odnieść się do wyjaśnień oskarżonego i dokonać ich przekonującej i pełnej oceny, jak i dowodów powołanych na obronę oskarżonego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.11.2007 roku, V KK 186/07 – OSN w SK 2007, nr 1, poz. 2669; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9.02.2000 roku, II AKa 211/99 – KZS 2000, nr 4, poz. 46).
Zamykając kwestie sposobu procedowania w sprawie, przeprowadzania dowodów, ich oceny, jak i wyłuszczania tych zagadnień ze sfery faktycznej i motywacyjnej w uzasadnieniu wyroku koniecznie należy podkreślić, iż aby uznać, że nie doszło do naruszenia podstawowych zasad procedury (art. 4, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 kpk) niezbędne jest, aby przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych:
a) było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy;
b) stanowiło rozważenie wszelkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (oskarżonych);
c) było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i wiedzy oraz w logiczny i wyczerpujący sposób uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 12.07.2006 roku, II KK 12/06 – LEX 193084; w wyroku z dnia 23.07.2008 roku, IV KK 208/06 – LEX 445353; w wyroku z dnia 28.02.2008 roku, V KK 326/07 – LEX 362203; w postanowieniu z dnia 18.01.2007 roku, III KK 271/06 – OSN w SK 2007, nr 17, poz. 9; w wyroku z dnia 23.07.2003 roku, V KK 375/02 – LEX 80278; Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20.03.2002 roku, II AKa 49/02 – Prok. i Pr. 2004, nr 6, poz. 29).
Kolejnym elementem, który musi być w tej sprawie podkreślony jest istotny deficyt materiału dowodowego. Zauważył to Sąd Rejonowy, stąd akcentował „charakter poszlakowy” niniejszej sprawy. W tym wypadku wskazać należy, że poszlaka oczywiście to nic innego jak fakt dowodowy. Tyle tylko, że jest to fakt dowodowy o charakterze ubocznym, a nie głównym. Proces poszlakowy zaś zachodzi, gdy w danej sprawie brak jest tzw. dowodów bezpośrednich, które mówiłyby wprost o fakcie głównym, a wnioskowanie o tym fakcie opiera się na szeregu ubocznych faktach dowodowych (poszlakach).
W sprawie poszlakowej szczególnego znaczenia nabiera uwzględnienie zasad prawidłowej oceny dowodów jawiących się ze wskazanych już wyżej przez Sąd prejudykatów. Ma to podwójne zastosowanie. Ocena ta musi bowiem przebiegać dwutorowo. W pierwszej kolejności dotyczy ona oceny zebranych w sprawie dowodów (środków dowodowych) i ustalenia na ich podstawie faktów stanowiących poszlaki. Z tym tylko, że ustalenia faktyczne oparte mogą być na dowodach, którym Sąd dał wiarę, czyli istnieje związanie Sądu dokonaną przez siebie oceną dowodów. W drugiej płaszczyźnie następuje ocena owych poszlak (faktów dowodowych) poprzez wskazanie przyczyn, okoliczności, powodów dla których ustalone fakty dowodowe dają podstawę do poczynienia dalszych ustaleń co do faktu głównego, w tym wypadku popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu, albo też wyłączają taką możliwość (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 06.10.1976 roku, Rw 343/76, OSN KW (...), nr 12, poz. 158; z 03.09.1998 roku, V KKN 104/98, Prok. i Pr. 1999, nr 2, poz. 6).
We wskazany sposób Sąd Rejonowy winien dokonać oceny zebranych w sprawie dowodów, jak również poszlak (faktów dowodowych) z nich się jawiących. W odniesieniu do poszlak należy również zauważyć ich podwójny charakter. Z jednej strony istnieją poszlaki pozytywne, czyli takie, które potęgują prawdopodobieństwo faktu głównego. Oczywiście im więcej poszlak pozytywnych tym większe prawdopodobieństwo faktu głównego, udawadnianego za ich pomocą. Podkreślić jednak należy, że poszlaki pozytywne muszą doprowadzić do takiej sytuacji, w której owo prawdopodobieństwo przerodzi się w pewność. Poszlaki, czyli fakty dowodowe, muszą dawać taki zbiór ubocznych faktów, który nie pozostawia żadnej wątpliwości, jakiejkolwiek innej możliwości, niż wniosek, że fakt główny zaistniał. Stąd też częstokroć mówi się o nierozerwalnym łańcuchu poszlak, w którym kolejne fakty wynikają z siebie, łączą się w jeden zwarty ciąg, prowadząc do jedynego możliwego i logicznego wniosku, że fakt główny zaistniał, czyli w niniejszej sprawie, iż oskarżony popełnił zarzucony mu czyn. Jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy (co należy powtórzyć), dowód z poszlak należy traktować jak pełnowartościowy dowód winy oskarżonego wówczas dopiero, gdy zespół (łańcuch) poszlak rozumianych jako udowodnione fakty uboczne prowadzi pośrednio, a mianowicie w drodze logicznego rozumowania, do stwierdzenia jednej wersji zdarzenia (fakt główny), z której wynika, że oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu, a zatem jest zamknięty i pozwala na wyłączenie innych możliwych wersji zdarzenia przy zastosowaniu zasady z art. 5 § 2 k.p.k. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 1974 r., I KR 174/74; OSNKW 1975/3-4/40). W przedmiotowej sprawie warunek ten nie został spełniony. Nie ulega wątpliwości, iż Sąd a quo, mimo wykazania należytej inicjatywy dowodowej, nie dysponował materiałem, który pozwoliłby na pozytywną weryfikację twierdzeń oskarżyciela.
Polska procedura karna przewiduje różne sposoby dowodzenia sprawstwa i winy. Niezależnie w oparciu o jakie metody i dowody, oczywiście dopuszczalne przez prawo, to nastąpi, co rzutuje na rodzaj i charakter procesu, zawsze koniecznym jest oparcie skazania oskarżonego za indywidualnie przypisany mu czyn mieszczący się w granicach zarzutu, na pewności, że indywidualnie określony oskarżony dopuścił się konkretnie przypisanego mu czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Zebrane w sprawie dowody mające przymiot wiarygodności i (lub) wnioski jakie należy z nich wywieść nie mogą pozostawiać żadnej wątpliwości, co do osoby sprawcy oraz dopuszczenia się przez niego konkretnie zindywidualizowanego czynu karalnego. Nie można w żadnym razie skazać oskarżonego w oparciu o wnioskowanie, że istnieje prawdopodobieństwo (niezależnie od stopnia) sprawstwa czynu, jak też skazać za konkretny, przypisany czyn w oparciu o ustalenie i stwierdzenie, iż oskarżony w ogóle dopuścił się jakiegoś czynu karalnego, ale nie sposób go skonkretyzować, określić na czym polegał, jak wyglądała strona podmiotowa i przedmiotowa czynu. To właśnie uzmysławia wagę konieczności istnienia takiego ciągu poszlak, które pewność tą budują.
Jednocześnie w sprawie poszlakowej mogą istnieć również poszlaki negatywne, które osłabiają prawdopodobieństwo zaistnienia faktu (czynu) głównego lub nawet wyłączają taką możliwość.
W przedmiotowej sprawie istnieją z całą pewnością poszlaki pozytywne, które jednak zostały wszechstronnie i prawidłowo ocenione przez Sąd meriti, a ocena ta nastąpiła z zastosowaniem uprawnionego logicznie rozumowania, a to – w tym stanie rzeczy – niweluje zasadność postawionych zarzutów przez skarżących. Poszlaki te aktualnie dają podstawę do postawienia tezy, że istnieje prawdopodobieństwo, iż oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, oceniając to jednak jedynie w kontekście hipotetycznym. Jednocześnie poszlaki te nie wykluczają możliwości braku sprawstwa oskarżonego, co do zarzuconego mu czynu.
Przeprowadzona kontrola instancyjna przedmiotowej sprawy pozwoliła na stwierdzenie, że Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa w Łodzi dokonał prawidłowej i rzetelnej oceny materiału dowodowego, a stanowisko swoje należycie uzasadnił. Ocena zgromadzonych w sprawie dowodów znajduje ochronę w art. 7 k.p.k. Zawiera ona argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności określonych dowodów, przy czym w jej ramach Sąd nie pominął żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów. Treść sporządzonego uzasadnienia wyroku wskazuje na to, iż Sąd dokonał przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za uznaniem, iż brak jest podstaw do przypisania R. Ł. sprawstwa zarzucanego mu czynu.
Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd meriti mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów i pozostają pod ochroną art. 7 k.p.k. Zostały one bowiem poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy, stanowiły wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz zostały logicznie, z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, uargumentowane w pisemnym uzasadnieniu wyroku.
Analiza akt sprawy wskazała na brak jakichkolwiek podstaw do skutecznego zarzutu obrazy przez Sąd meriti przepisów postępowania, która mogłaby mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., a która polegać by miała na pominięciu w procesie orzekania części materiału dowodowego oraz na niewłaściwym zastosowaniu zasady i n dubio pro reo.
Wskazania wymaga, iż proces w przedmiotowej sprawie ewidentnie miał charakter poszlakowy, brak było bowiem bezpośredniego dowodu winy oskarżonego, zaś zarzut sformułowany w subsydiarnym akcie oskarżenia opierał się w zasadzie na domysłach i wnioskach oskarżyciela, subiektywnie przekonanego o sprawstwie oskarżonego. Zgodzić można się z tym, iż wszelkie okoliczności, na które powoływał się oskarżyciel w toku niniejszego postępowania, wskazywały na prawdopodobieństwo, że to oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, rzecz jednak w tym, iż na gruncie prawa karnego takie prawdopodobieństwo nie jest wystarczające dla przypisania oskarżonemu sprawstwa. W sytuacji, gdy w sprawie wykorzystane zostały wszelkie dostępne środki dowodowe celem poczynienia ustaleń faktycznych, a nie pozwoliło to na usunięcie wszystkich wątpliwości w zakresie sprawstwa oskarżonego – Sąd zobligowany był do zastosowania zasady wyrażonej w przepisie art. 5 § 2 k.p.k., nakazującej rozstrzygać wątpliwości o takim charakterze na korzyść oskarżonego.
W apelacji skarżący nie zawarli żadnych nowych argumentów, które nie byłyby już przedmiotem rozważań Sądu a quo. Jak słusznie wskazano w treści uzasadnienia, zeznania J. B. zawierały w znacznej mierze jego wnioski i supozycje, mające w ocenie pokrzywdzonego uzasadniać jego przekonanie o sprawstwie oskarżonego, co nie znalazło należytego potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Zeznania J. B. zawierają bowiem w swej istocie dwa zasadnicze elementy, a mianowicie wskazywanie przez świadka na zauważone i zapamiętane oraz odtworzone fakty (spostrzeżenia), jak też przedstawianie własnych, subiektywnych wniosków, które mają wynikać z tych faktów, własnego przekonania, choć dotkniętego również pewnym elementem niepewności, w zakresie sprawstwa oskarżonego. Te dwie sfery należy odróżnić, gdyż przedstawione wnioskowanie pokrzywdzonego, co do sprawstwa oskarżonego, nie stanowi dowodu zawierającego opis konkretnych faktów (okoliczności), a jedynie przedstawia własne subiektywne przekonanie J. B. o sprawstwie oskarżonego. Dowód ten nie pozwala więc na uznanie, że zeznania pokrzywdzonego w zakresie podawanych faktów jednoznacznie świadczą o sprawstwie oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, gdyż w tym elemencie jest to jedynie wnioskowanie zaprezentowane przez pokrzywdzonego, nie zaś bezpośredni dowód, który poprzez podawane fakty jasno wskazuje, iż sprawcą był oskarżony oraz jednoznacznie i logicznie przesądza z jakich powodów. Charakter i treść zeznań J. B. przesądza o poszlakowym charakterze tego procesu, gdyż pokrzywdzony nie rozpoznał oskarżonego w sposób pewny i przekonujący ze wskazaniem konkretnych elementów (faktów) o tym świadczących, a tego typu stanowisko pokrzywdzonego jest jedynie wyrazem jego subiektywnego przekonania o tym, że to oskarżony musiał dopuścić się czynu na jego szkodę.
Przedstawiony przez pokrzywdzonego opis sprawcy zawierał jedynie ogólne sformułowania i nie wskazywał na żadne charakterystyczne cechy wyglądu mężczyzny, który w dniu 29 października 2013 roku zaatakował pokrzywdzonego w jego własnym domu. Podawane przez pokrzywdzonego cechy dotyczące wzrostu, muskulatury, sposobu poruszania się nie stanowią cech na tyle charakterystycznych, które istotnie zawężałyby krąg osób domniemanych sprawców. Cechy te bowiem mogą być charakterystyczne dla dużej, zasadniczo nieograniczonej liczby osób, bez wskazania choćby jednej indywidualnej cechy, charakterystycznej, przynależnej jedynie oskarżonemu lub wąskiemu kręgu osób. J. B. wskazywał, co prawda, iż rozpoznał oskarżonego po głosie, która to okoliczność była weryfikowana dowodowo. Pokrzywdzony zaś w toku czynności okazania głosu R. Ł. nie rozpoznał głosu oskarżonego jako pochodzącego od sprawcy zdarzenia, co wyklucza zasadność powoływania się na tę okoliczność. Brak bowiem rozpoznania głosu oskarżonego stanowi negatywną przesłankę, wykazaną dowodowo, wykluczającą sprawstwo oskarżonego oraz argumentację pokrzywdzonego o rozpoznaniu oskarżonego po głosie. Ponadto, co warto nadmienić, obaj mężczyźni przed zajściem nie utrzymywali ze sobą kontaktów, do wzajemnych spotkań dochodziło sporadycznie i przypadkowo, a prowadzone w ich trakcie rozmowy miały charakter krótkiej wymiany zdań. Na tej podstawie trudno zatem przyjąć, aby pokrzywdzony istotnie był w stanie prawidłowo wytypować sprawcę napaści w osobie oskarżonego rozpoznając go po głosie, który notabene nie był w żadnym stopniu charakterystyczny, skoro nie miał uprzednio okazji dobrze się z nim zaznajomić.
W dalszej mierze należy wskazać, iż wywiedziona przez skarżących teza odnośnie tego, w jaki sposób oskarżony mógł wejść w posiadanie kluczy do domu byłych małżonków B., również stanowi wyłącznie spekulacje, których nie sposób zweryfikować w oparciu o dostępny materiał dowodowy. W tym miejscu nadmienić trzeba, iż Sąd a quo istotnie nie zaliczył w poczet materiału dowodowego w trybie art. 394 § 1 i 2 k.p.k. protokołu oględzin miejsca zdarzenia, zawartego na kartach 22-26 akt 2 Ds. 1658/14, z którego to dokumentu wynikało ewentualnie, że drzwi prowadzące do pomieszczenia z którego wyszedł sprawca, a przyznanego do wyłącznego korzystania A. B., były zamknięte po zdarzeniu. To uchybienie pozostawało jednak bez wpływu na treść rozstrzygnięcia. Sąd meriti nie odwołał się do przedmiotowego dokumentu w toku czynionych w sprawie ustaleń i ocen, co nie daje podstawy od uznania, iż oparł rozstrzygnięcie na nieujawnionym materiale dowodowym. Nadto dowód ten i okoliczność, na którą powołują się skarżący, pozwałby bowiem ewentualnie na wyeliminowanie zaledwie jednej zaproponowanej przez Sąd meriti wersji zdarzenia i do tego wcale nie w pewny sposób, a mianowicie takiej, że sprawca dostał się do wnętrza domu pokrzywdzonego przez okno, skoro musiał dysponować kluczami do owego pomieszczenia. Nawet bowiem dysponowanie kluczami do wskazanego pomieszczenia nie pozwalałoby na pewne ustalenie, iż jednocześnie sprawca dysponował kluczami do drzwi wejściowych. Nie był to bowiem jeden i ten sam klucz. Dawałoby to, co prawda, prawo do przyjęcia z wysokim prawdopodobieństwem, iż tak było w rzeczywistości, ale nie jest to dowód, którego nie sposób skutecznie podważyć, również w tym elemencie wnioskowania. Jednocześnie jednak, na tej podstawie, nie można skutecznie wywodzić, iż osobą ewentualnie dysponującą owymi kluczami był właśnie oskarżony. W toku postępowania nie zostało dowiedzione ponad wszelką wątpliwość, iż to A. B. udostępniła klucze oskarżonemu, ewentualnie że oskarżony wszedł w ich posiadanie bez jej wiedzy. A. B. skorzystała z prawa do odmowy złożenia zeznań z uwagi na łączącą ją z oskarżonym relację, a zatem Sąd nie dysponował materiałem dowodowym pozwalającym na ustalenie, czy była żona pokrzywdzonego faktycznie przekazywała komukolwiek klucze do domu przy ul. (...), względnie czy takowe klucze zgubiła, czasowo zagubiła lub dorabiała. Nie można przecież skutecznie wyeliminować wersji, że klucze te przekazała w konkretnym celu innej osobie, nie chcąc narażać się na osobiste spotkanie z pokrzywdzonym, bywającym w ich domu codziennie. Sam oskarżyciel udostępniał własne klucze sąsiadowi, który opiekował się domem (psem), to samo mogła uczynić A. B.. Okoliczność, iż świadek odmówiła złożenia zeznań nie mogła negatywnie rzutować na wiarygodność twierdzeń oskarżonego, który konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jednocześnie również odmawiając składania wyjaśnień.
Wszelkie uwagi, oceny, jak też prezentowane w tym względzie tezy przez skarżących są jedynie hipotezami stanowiącymi swoiście życzeniowy punkt widzenia, który nie ma wsparcia w konkretnych dowodach. Skoro bowiem oskarżony odmówił składania wyjaśnień, zaś A. B. odmówiła składania zeznań, to nie ma żadnego dowodu, który pozwalałby na jakiekolwiek udowodnione stwierdzenie, co ewentualnie stało się z kluczami (kluczem) do domu i owego pomieszczenia w posiadaniu, których była A. B.. Nie ma bowiem w tym elemencie dowodu, który wykluczałby możliwość zgubienia przez nią kluczy, zagubienia (utraty) na pewien czas, pozostawienia z różnych względów i powodów w dowolnym miejscu i czasie, przekazania innej osobie itp. W tym zakresie nie ma żadnej materii dowodowej, czego skarżący nie zauważają, a to wyklucza jakiekolwiek pewne ustalenia, które miałyby konkretne oparcie w treści dowodów zebranych w sprawie. Odmowa złożenia zeznań (wyjaśnień) nie stanowi bowiem dowodu na cokolwiek, nie daje podstaw do czynienia pozytywnych ustaleń (faktów), gdyż nie ma w oparciu o co (konkretny dowód) ich czynić.
Za uznaniem sprawstwa oskarżonego nie przemawiała także treść opinii daktyloskopijnej, zgodnie z wnioskami której na przedmiotach znajdujących się w domu pokrzywdzonego, a mianowicie na jednej z kartek papieru oraz na górnej powierzchni radia ujawniono ślady pochodzące od oskarżonego. Jak bowiem trafnie skonstatował Sąd a quo, oskarżony przed inkryminowanym zdarzeniem bywał na terenie posesji przy ul. (...) i mógł pozostawić swoje odciski palców na przedmiotach znajdujących się w pomieszczeniach przyznanych do korzystania A. B. lub przyznanych do wspólnego korzystania byłym małżonkom, zaś z treści zeznań samego pokrzywdzonego wynika, iż jego była żona wraz z oskarżonym uprzednio czterokrotnie zabierali radio. Wyłączona była natomiast możliwość ustalenia, w jakim okresie czasu stwierdzone odciski palców zostały przez oskarżonego pozostawione. Co istotne, ślady daktyloskopijne ujawnione na kartce zawierającej żądania pod adresem pokrzywdzonego nie nadawały się do dalszej identyfikacji, a zatem dowód ten nie przesądzał o sprawstwie R. Ł.. Również wiedza sprawcy odnośnie znajdującego się w domu sejfu czy też przedmiotów majątkowych stanowiących własność byłych małżonków B. nie przemawiała za uznaniem, iż sprawcą był oskarżony. W domu państwa B. bywał chociażby sąsiad pokrzywdzonego, który mógł informacje na temat ich stanu posiadania przekazywać szerszemu gronu odbiorców, mogła to też zrobić A. B., oskarżony, a nawet sam pokrzywdzony. Do takich sytuacji mogło dojść w przeróżny sposób, zarówno na skutek świadomego zachowania wskazanych osób, jak też w toku różnych rozmów w ramach, których mogły być poruszane najróżniejsze tematy, w tym choćby dotyczące osoby pokrzywdzonego, oceny jego postawy i zachowań, stanu majątkowego, sposobu przechowywania rzeczy itp. Żadnej z tych możliwości nie sposób wykluczyć, gdyż brak jest w sprawie materii dowodowej pozwalającej na eliminację różnych możliwych hipotez. Okoliczność natomiast, że R. Ł. widziany był dzień lub dwa przed zdarzeniem w pobliżu posesji pokrzywdzonego przez świadka J. K. w żaden sposób nie dowodzi, iż to on dopuścił się ataku na osobę pokrzywdzonego. Nie można zatem czynić Sądowi meriti zarzutu pominięcia części zeznań świadka, skoro zeznania te nie były przydatne dla postępowania i jako takie nie mogły stanowić podstawy ustaleń faktycznych w sprawie. Istotnym było to, że w dniu zdarzenia nikt nie zanotował obecności oskarżonego na terenie posesji przy ul. (...), jak też w pobliskich okolicach, żadna z osób postronnych nie widziała sprawcy, zaś przedstawiony przez pokrzywdzonego opis wyglądu i zachowania napastnika nie pozwalał na jednoznaczne ustalenie, iż był nim R. Ł.. Skarżący mocno akcentują ową okoliczność zawartą w zeznaniach J. K., tyle tylko, że nic z niej konkretnego nie wynika. Nie pozwala ona na wyciągniecie żadnych konkretnych i logicznie niepodważalnych wniosków, oprócz tego, że dzień lub dwa przed zdarzeniem oskarżony był widziany na ul. (...) w Ł., na której zresztą bywał, gdyż jego partnerka życiowa A. B. dysponowała częścią domu tam się znajdującego.
Podobnie kompletnie nic nie wynika ze stwierdzonych logowań telefonu komórkowego, którym miał się posługiwać oskarżony. Dowód ten nie wskazuje, że w czasie zdarzenia oskarżony znajdował się w miejscu jego zaistnienia. Nie da się z tego dowodu wywieźć wniosku, iż oskarżony był na miejscu zdarzenia w czasie jego zaistnienia, a odwoływanie się przez skarżących do treści owego dowodu faktycznie osiąga odwrotny od zamierzonego skutek. Z logicznego bowiem punktu widzenia, dowód ten stanowi zaprzeczenie sprawstwa oskarżonego, skoro logowanie telefonu nie nastąpiło w miejscu i czasie zaistnienia zdarzenia. Wniosek z tego dowodu może być jedynie następujący, oskarżony nie dopuścił się owego czynu, skoro przypisany mu numer telefonu logował się w innych miejscach, niż zaistniałe zdarzenie, w czasie zdarzenia lub mu bliskim.
W tym stanie rzeczy wszelkie argumenty podniesione przez skarżących uznać należało wyłącznie za hipotezy, nie znajdujące potwierdzenia w materiale dowodowym sprawy. Pamiętać należy o tym, iż nie jest rolą oskarżonego dowodzenie własnej niewinności. To na oskarżycielu spoczywa obowiązek udowodnienia oskarżonemu winy, któremu to obowiązkowi oskarżyciel nie podołał, mimo iż w sprawie wykorzystane zostały wszelkie dostępne środki dowodowe.
W pełni uprawnione jest wobec tego stwierdzenie, iż skarżący nie dostarczył argumentów wskazujących na to, że to oskarżony dopuścił się czynu będącego przedmiotem niniejszego postępowania, zaś powody, dla których Sąd uniewinnił R. Ł. zostały w przekonujący sposób wyłuszczone w pisemnych motywach wyroku, które to wnioskowanie Sądu meriti zasługuje na pełną akceptację.
W tym stanie rzeczy brak jest podstaw do skutecznego podnoszenia zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. Podkreślenia wymaga, iż zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą „zarzut obrazy art. 7 k.p.k. i w związku z tym dokonania błędnych ustaleń faktycznych może być skuteczny tylko wtedy, gdy apelujący wykaże, że sąd orzekający – oceniając dowody – naruszył zasadę logicznego rozumowania oraz nie uwzględnił przy ocenie materiału dowodowego wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego” (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 06 czerwca 2013 roku, sygn. akt II AKa 159/13, opubl. na stronie internetowej orzeczenia.ms.gov.pl). W tym kontekście wskazania wymaga, iż Sąd meriti przeprowadził szczegółową analizę wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów i na tej podstawie stwierdził, iż łańcucha poszlak ujawnionych w toku postępowania, a wskazujących na możliwość popełnienia czynu zabronionego przez oskarżonego, nie sposób uznać za zamknięty. Tym samym twierdzenia przedstawione w apelacji należało potraktować wyłącznie jako przejaw polemiki z prawidłowymi ustaleniami Sądu Rejonowego i próbę forsowania własnej, odmiennej od poczynionej przez Sąd oceny zgromadzonych dowodów. Sąd drugiej instancji w pełni podziela dokonaną przez Sąd meriti ocenę zebranych w sprawie dowodów z przyczyn wskazanych wyżej. Sąd Rejonowy przekonująco umotywował swoje stanowisko i nie sposób skutecznie czynić zarzutu, że potraktował zebrany materiał dowodowy w sposób wybiórczy.
Mając na uwadze powyższe za bezzasadny uznać należało także zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, którego miał się dopuścić Sąd pierwszej instancji poprzez przyjęcie, że nie można wykluczyć innych wersji zdarzenia wskazanych przez Sąd w uzasadnieniu. Ów zarzut jest immanentnie związany z zarzutami naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów postępowania i jest pochodną odmiennej oceny dowodów, dokonanej przez skarżących w wywiedzionym środku odwoławczym, która to ocena nie zasługuje na podzielenie. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że o błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania. Mógłby być skuteczny jedynie w razie wykazania, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy, jak również doświadczenia życiowego i logiki dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie dowodów. Apelacja pełnomocników oskarżyciela subsydiarnego takich wymogów nie spełnia, a jej istota sprowadza się do forsowania odmiennej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, do których odniósł się Sąd meriti. Przedstawiona w uzasadnieniu środka odwoławczego argumentacja jest jedynie dowolną oceną faktów i okoliczności, i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy, odnoszący się do faktów, nie zaś do prezentowanych własnych subiektywnych opinii, pozwala na przyjęcie, że:
1. oskarżony bywał w domu przy ul. (...) w Ł. jako parter życiowy A. B., dotykał różnych przedmiotów, posiadał wiedzę o stosunkach między byłymi małżonkami B., miał dostęp do kluczy tegoż domu,
2. sprawca był podobny pod względem postury i warunków fizycznych do oskarżonego,
3. nie stwierdzono i nie ustalono żadnych indywidualnych cech charakterystycznych sprawcy, zaś rozpoznanie oskarżonego po głosie przez pokrzywdzonego okazało się nieprawdziwe, skoro w ramach czynności dowodowej pokrzywdzony nie poznał głosu oskarżonego,
4. z dużą dozą prawdopodobieństwa sprawca dysponował oryginalnymi lub podrobionymi kluczami do domu oraz miał wiedzę w kwestiach majątkowych pokrzywdzonego,
5. brak jest jakichkolwiek pozytywnych dowodów pozwalających na dokonanie ustaleń w zakresie dysponowania kluczami do domu przez A. B., jak też ewentualnym przekazaniem wiedzy, w jakiejkolwiek formie, o sytuacji majątkowej pokrzywdzonego,
6. w domu przy ul. (...) były pozostawione odciski palców oskarżonego, bez możliwości określenia czasu ich pozostawienia, jak też przy niekwestionowanej bytności oskarżonego w tym domu w okresach wcześniejszych,
7. oskarżony dzień lub dwa przed zdarzeniem był widziany na ul. (...), ale jednocześnie nie był tam widziany w dniu zdarzenia,
8. telefon komórkowy jakim miał dysponować oskarżony logował się w dniu zdarzenia oraz czasie mu bliskim w innych miejscach, niż ul. (...) w Ł..
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż treść wskazanych dowodów, jak i wynikające z nich wnioski, w żadnej mierze nie dają podstawy do przypisania oskarżonemu zarzucanego mu czynu. Sąd w tym miejscu nie będzie powtarzał wskazanych wyżej okoliczności związanych z charakterem procesu poszlakowego oraz samych poszlak. Nie budzi jednak w sprawie wątpliwości, że zebrane dowody nie dają pewności w zakresie sprawstwa oskarżonego, jak też nie pozwalają na wskazanie jednej, konkretnej i pewnej wersji zdarzenia. Skarżący w złożonej apelacji również nie przedstawili argumentów, które dawałyby podstawę do podważenia wskazanej wyżej tezy.
Jak zostało wywiedzione powyżej, zaniechanie przez Sąd meriti zaliczenia w poczet materiału dowodowego protokołu z oględzin miejsca zdarzenia nie miało w swej istocie wpływu na treść rozstrzygnięcia, a przez to nie może rzutować na orzeczenie Sądu odwoławczego. W pozostałym zakresie Sąd meriti ujawnił i zaliczył w poczet materiału dowodowego zebrane dowody o charakterze nieosobowym i poddał je należytej ocenie.
Mając wzgląd na powyższe Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji pełnomocników oskarżyciela posiłkowego – subsydiarnego J. B. i dlatego, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k., utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. W tym kontekście dodatkowo należy podkreślić, iż Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa w Łodzi rozpoznając niniejszą sprawę nie dopuścił się również tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Z racji tego, że oskarżony w toku postępowania odwoławczego korzystał z pomocy obrońcy z wyboru, na podstawie art. 632 pkt 1 k.p.k. w zw. z § 11 ust. 2 pkt 4 i § 15 ust. 1 i 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800), Sąd zasądził od oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego J. B. na rzecz oskarżonego R. Ł. kwotę 850 złotych tytułem zwrotu kosztów ustanowienia obrońcy z wyboru w postępowaniu odwoławczym.
Jednocześnie, w oparciu o art. 437 § 1 k.p.k., Sąd utrzymał w mocy postanowienie Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa w Łodzi w przedmiocie zwrotu kosztów procesu uznając, iż zostały one obliczone w sposób prawidłowy, zaś rozstrzygnięcie w tym kształcie znajdowało uzasadnienie w powołanych u jego podstawy przepisach. Wskazania przy tym wymaga, iż zgodnie z treścią art. 626 § 1 k.p.k. sąd określa, kto i w jakiej części i zakresie ponosi koszty procesu w orzeczeniu kończącym postępowanie, co odnosi się wszak również do orzeczenia nieprawomocnego, stąd też zarzut sformułowany przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego – subsydiarnego w zażaleniu nie zasługiwał na uwzględnienie. Zarzut ten jednak w rzeczywistości traci na znaczeniu w kontekście zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia przed Sądem odwoławczym. Natomiast kwestia odpowiedzialności za wynik procesu, w kwestionowanym w zażaleniu zakresie, jest jasno ujęta w regulacji art. 632 pkt 1 k.p.k.
Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k., zgodnie z ogólną zasadą odpowiedzialności za koszty procesu, Sąd odwoławczy zasądził od oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 złotych tytułem opłaty za postępowanie odwoławcze, mając na uwadze treść art. 13 ust. 2 ustawy o opłatach w sprawach karnych z dnia 23 czerwca 1973 r. (tj. Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.).
Z tych wszystkich względów należało orzec jak w części dyspozytywnej.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: