Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V Ka 448/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2018-08-06

Sygn. akt V Ka 448/18

UZASADNIENIE

R. A. został oskarżony o to, że w dniu 02 marca 2017 roku w Ł. dokonał przywłaszczenia powierzonych pieniędzy w kwocie 3.500 zł, czym działał na szkodę K. N. tj. o czyn z art. 284 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 10 listopada 2017 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt IV K 599/17, Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa w Łodzi:

uniewinnił oskarżonego R. A. od popełnienia zarzucanego mu czynu, a koszty sądowe przejął na rzecz Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył prokurator, zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego R. A., zarzucając mu:

1.  na zasadzie art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść orzeczenia, a polegający na bezzasadnym daniu wiary wyłącznie wyjaśnieniom oskarżonego, w tym, że zlecił częściowe wykonanie pomnika innej osobie opłacając częściowo tę usługę i w konsekwencji przyjęciu, że oskarżony R. A. nie miał zamiaru przywłaszczenia sobie kwoty powierzonej mu przez pokrzywdzoną, podczas gdy prawidłowa ocena zebranego materiału dowodowego, w tym zeznań pokrzywdzonej K. N. i świadka W. O. (1) wskazuje, że oskarżony nie dokonując zwrotu otrzymanej zaliczki stworzył stan bezprawny polegający na włączeniu otrzymanych w celu wykonania pomnika pieniędzy do swojego majątku i wyeliminował efektywne władztwo nad nimi pokrzywdzonej, a zatem wypełnił znamiona przestępstwa z art. 284 § 2 k.k.,

2.  na zasadzie art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k., art. 366 § 1 k.p.k., art. 392 § 1 k.p.k. oraz art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i jej dokonanie z pominięciem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności w sprawie, w tym wątpliwości jakie nasuwają się w związku z brakiem zgodności pomiędzy zeznaniami pokrzywdzonej a wyjaśnieniami oskarżonego co do kontaktów pomiędzy stronami umowy po jej wypowiedzeniu przez pokrzywdzoną, do czego mogłoby się przyczynić bezpośrednie przesłuchanie świadków przez sąd, ponadto niewskazanie z jakiego względu sąd uznał za udowodnione jedynie fakty podane w wyjaśnieniach oskarżonego, nie uznał zaś za udowodnione okoliczności wskazanych przez świadków W. O. (1) oraz K. N., na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, pomimo że świadczyły one o zamiarze przywłaszczenia po stronie oskarżonego.

W konkluzji apelacji prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja prokuratora okazała się niezasadna i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.

Apelująca odnośnie przyjętego stanu faktycznego nie podała żadnych nowych okoliczności, które nie były już uprzednio znane i rozważane przez Sąd Rejonowy. W apelacji nie zostały również zawarte argumenty, które mogłyby skutecznie podważyć poczynione przez Sąd meriti ustalenia faktyczne, uwzględniając kierunek złożonego w sprawie środka odwoławczego. Od razu na wstępie przedmiotowych rozważań należy podnieść, iż analiza apelacji prokuratora, uwzględniając również jej część motywacyjną, wskazuje na brak zaistnienia po stronie Sądu I instancji błędów w zakresie procedowania, które rzutowałyby na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż takowych nie przedstawia w rzeczywistości również skarżąca.

Analiza pisemnych motywów skarżonego rozstrzygnięcia prowadzi do wniosku, iż dokonana przez Sąd Rejonowy analiza materiału dowodowego jest jasna, odpowiada dyrektywom określonym w art. 4 k.p.k., a przeprowadzone w oparciu o tę analizę wnioskowanie jest logiczne, zgodne z przesłankami wynikającymi z art. 7 k.p.k. oraz przekonująco uzasadnione. Na podstawie tak dokonanej oceny materiału dowodowego Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i słusznie uniewinnił oskarżonego od dokonania zarzucanego mu czynu zabronionego. Sąd meriti odniósł się do wszystkich mających znaczenie dla rozstrzygnięcia źródeł dowodowych jakimi dysponował, przekonująco wyjaśnił, z jakich powodów dokonał oceny poszczególnych dowodów. Wnioski zaś płynące z zebranych w sprawie dowodów przedstawione przez Sąd I instancji mają oparcie w ich treści, są jednoznaczne osadzone w tych dowodach, a przez to nie sposób uznać je za dowolne, a wprost przeciwnie.

Niezależnie od powyższych uwag, po przeprowadzeniu kontroli instancyjnej przedmiotowej sprawy, należało stwierdzić, że Sąd Rejonowy w sposób kompetentny zebrał materiał dowodowy i wnikliwie go rozważył oraz wszechstronnie i wyczerpująco uzasadnił swoje stanowisko. Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd meriti mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów i pozostają pod ochroną art. 7 k.p.k. Zostały one bowiem poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy, stanowiły wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz były logicznie i wyczerpująco, z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, uargumentowane w pisemnych motywach wyroku.

Sąd Rejonowy przeprowadził szczegółową analizę zgromadzonych dowodów odnosząc się do okoliczności mogących stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Precyzyjnie wskazał też na przesłanki dokonanej oceny dowodów. Tok rozumowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach wyroku jest czytelny i poprawny logicznie, nie zawiera sprzeczności i dwuznaczności, a wywiedzione wnioski oparte zostały w całości na przesłankach wynikających z materiału dowodowego. Dokonana przez Sąd meriti w sposób zupełny i jasny ocena zebranych w sprawie dowodów jest całkowicie prawidłowa i znajduje pełną ochronę w treści art. 7 k.p.k. Ocena ta jest wszechstronna, staranna, w pełni merytoryczna. Zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Sąd I instancji w ramach tej oceny nie pominął faktycznie żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów. Przeprowadził kompleksową, wyczerpującą ocenę wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków, jak i dowodów o charakterze nieosobowym. Żaden z istotnych dla rozstrzygnięcia dowodów nie został w owej ocenie pominięty. Sąd uwzględnił wszelkie dowody, zarówno te przemawiające na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego. Posłużył się przy tym logicznymi argumentami, dokonał całkowitego, przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za daniem wiary określonym dowodom lub jednoznacznie wykluczyły wiarygodność innych (czy ich fragmentów). Sąd Rejonowy dokonał analizy wszystkich zebranych dowodów, nie pomijając żadnej ważkiej okoliczności wynikającej z ich treści, w pełni przekonująco argumentując, dlaczego dokonał w określony sposób oceny ich wiarygodności. Stanowisko Sądu I instancji znalazło pełne odzwierciedlenie w treści sporządzonego uzasadnienia wyroku, co wskazuje również na prawidłowość jego sporządzenia.

W przedłożonej apelacji prokurator nie zawarł żadnych przekonujących argumentów, które skutecznie mogłyby podważyć dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów. Za takie nie może być uznane posługiwanie się określonymi subiektywnymi odczuciami skarżącego, bez przekonującego wykazania jakie powody, przyczyny, okoliczności przemawiają za prezentowanym stanowiskiem. Takich elementów w apelacji nie ma, gdyż w istotnym zakresie opiera się ona na błędnym rozumieniu istotnych dowodów lub też pominięciu ich znakomitej części, co obrazuje jej oczywistą niezasadność. W sytuacji bowiem, gdy – jak to ma miejsce w niniejszej sprawie – Sąd I instancji dokonał kompleksowej oceny dowodów, jasno wyłuszczył przyczyny dla których w określony sposób ocenił ich wiarygodność, posłużył się konkretnymi i racjonalnymi argumentami na poparcie swojego stanowiska, nie można uznać za przekonujące stanowisko skarżącego o jego wątpliwościach w zakresie prawidłowości zaskarżonego w tym zakresie wyroku oraz sposobu procedowania przez Sąd Rejonowy.

Odnosząc się do podniesionego wprost w treści apelacji prokuratora zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę skarżonego orzeczenia, który miał polegać na błędnym ustaleniu, że oskarżony nie wypełnił znamion zarzucanego mu czynu zabronionego kwalifikowanego z art. 284 § 2 k.k., wskazać należy, iż jest on chybiony. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 marca 1975 roku, wielokrotnie następnie cytowanym w późniejszych orzeczeniach, „zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego w tej mierze poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez Sąd błędu w ustaleniach faktycznych” (sygn. akt II KR 355/75, opubl. OSNGP 9/75, poz. 84, s. 12). Ponadto zwrócić uwagę należy na wyrażony w judykaturze oraz w doktrynie pogląd, zgodnie z którym „ustalenia faktyczne dokonane przez sąd meriti mogą być skutecznie zakwestionowane, a ich poprawność zdyskwalifikowana dopiero wtedy, gdy w procedurze dochodzenia do nich sąd orzekający uchybił dyrektywom z art. 7 k.p.k., to jest pominął istotne w sprawie dowody lub oparł się na dowodach na rozprawie nieujawnionych, sporządził uzasadnienie niezrozumiałe, nadmiernie lapidarne, wewnętrznie sprzeczne, bądź sprzeczne z regułami logicznego rozumowania, wyłączające możliwość merytorycznej oceny kontrolno – odwoławczej” (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 06 czerwca 2013 roku, sygn. akt II AKa 159/13, opubl. na stronie internetowej orzeczenia.ms.gov.pl). Jak wyżej wskazano, Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w niniejszej sprawie uchybienia zasadzie wyrażonej w art. 7 k.p.k., a co za tym idzie nie stwierdzono również popełnienia przez sąd pierwszej instancji błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia. Zważyć należy, iż argumenty skarżącej podniesione we wniesionej apelacji, dotyczące zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, nie odnosiły się do okoliczności pominiętych lub niedostrzeżonych przez Sąd Rejonowy, a jedynie sprowadzały się do polemiki z ustaleniami Sądu meriti i dokonaną przez ten sąd analizą i oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zmierzając do podważenia ustaleń w zakresie sprawstwa oskarżonego, co do zarzucanego mu czynu z art. 284 § 2 k.k.

Odnosząc się do materii dowodowej zebranej w przedmiotowej sprawie koniecznym jest poczynienie uwagi, iż zarzut postawiony przez prokuratora jako drugi w kolejności jest zupełnie oderwany od istoty i charakteru sprawy, jak również faktycznie dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny dowodów, które legły u podstaw poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych. Jest bowiem oczywistym, iż Sąd meriti dokonując oceny zebranych w sprawie dowodów dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonej, jak również zeznaniom świadka W. O. (1), opierając na treści tych dowodów poczynione w sprawie ustalenia faktyczne. W tym stanie rzeczy postawiony przez prokuratora zarzut błędnej oceny dowodów, jakiej miał się dopuścić Sąd Rejonowy, naruszając art. 7 k.p.k., jak i innych powołanych w apelacji przepisów, jest kompletnie chybiony i niezgodny z rzeczywistym stanem sprawy oraz sposobem procedowania przez Sąd I instancji. Natomiast treść pierwszego postawionego w kolejności zarzutu przez prokuratora w apelacji jest zupełnie oderwana od treści zgromadzonych w sprawie dowodów, zaś podniesione w tym zarzucie okoliczności, nie mają oparcia w treści dowodów zgromadzonych w sprawie, w tym również w zeznaniach K. N. i W. O. (1). Oznacza to, że trudno argumentować i odnosić się rzeczowo do zarzutów skonstruowanych w taki sposób, które ewidentnie nie znajdują potwierdzenia w analizie sprawy, treści uzasadnienia wyroku Sądu I instancji, jak również treści zgromadzonych dowodów. Podniesione zaś w ramach tych zarzutów uchybienia są w oczywisty sposób nieprawdziwe. Taki sposób sformułowania tych zarzutów przez oskarżyciela publicznego może oczywiście wynikać z całego szeregu przyczyn i okoliczności, jak choćby błędnej analizy treści dowodów, jak i motywacyjnej części rozstrzygnięcia wydanego przez Sąd I instancji lub chęci ukrycia oczywistych błędów jakich dopuścił się w sprawie oskarżyciel publiczny i braku woli przyznania tego. Przyczyny tego stanu rzeczy są jednak bez istotnego znaczenia, gdyż decydujący dla rozstrzygnięcia sprawy jest rodzaj zarzutów postawionych przez prokuratora w apelacji oraz podniesionych w nich uchybień, które jednak w oczywisty sposób są niezasadne.

Powyżej zasygnalizowane kwestie są dla rozpoznania sprawy wyjątkowo ważkie, gdyż określenie zakresu zaskarżenia wyroku przez prokuratora oraz podniesionych w apelacji zarzutów i uchybień jest w sprawie szczególnie istotne wobec ograniczeń jawiących się z treści art. 433 § 1 k.p.k. i art. 434 § 1 k.p.k., w wypadku apelacji złożonej na niekorzyść oskarżonego. Sąd odwoławczy może bowiem orzekać na niekorzyść oskarżonego w wypadku złożenia na jego niekorzyść apelacji przez oskarżyciela publicznego jedynie w granicach zaskarżenia, ale również – co szczególnie ważkie – tylko w wypadku stwierdzenia uchybień (zasadności zarzutów) podniesionych w środku odwoławczym. Skoro zaś w niniejszej sprawie oraz złożonej apelacji oskarżyciel publiczny nie postawił żadnego zarzutu (uchybień), który mógłby zostać uznany za trafny i zasadny, mający oparcie tak w treści zgromadzonych w sprawie dowodów, jak i rzeczywistym sposobie procedowania przez Sąd Rejonowy, to – niezależnie od wszelkich innych okoliczności – apelacja prokuratora złożona na niekorzyść oskarżonego nie mogła zostać uwzględniona.

W rzeczywistości bowiem okoliczności faktyczne jakie wynikają z treści zgromadzonych w sprawie dowodów są bezsporne, co słusznie podkreślił Sąd Rejonowy (k. 96). Okoliczności te wynikają w zbieżny sposób, tak z wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań K. N. i W. O. (1). Prokurator zaś nie dostrzegając istoty i meritum sprawy próbował przedstawić te kwestie odmiennie, ale jednocześnie w sposób, który nie ma żadnego oparcia w treści zgromadzonych dowodów. Wszystkie te zgromadzone w sprawie dowodowy dają pełne podstawy do ustalenia, że:

1.  R. A. i K. N. w kwietniu 2016 roku zawarli umowę o dzieło,

2.  R. A. zobowiązał się do wykonania pomnika na grobie zmarłego męża K. N.,

3.  strony umowy ustaliły, że pomnik ten miał zostać wykonany do dnia 27 maja 2016 roku oraz cenę za jego wykonanie w łącznej kwocie 3500 złotych,

4.  K. N. zapłaciła na rzecz R. A. umówioną cenę w dwóch ratach, wpierw 2000 złotych, a następnie w dniu 29 kwietnia 2016 roku 1500 złotych,

5.  R. A. z powodu problemów zdrowotnych przesunął datę w jakiej wykonać miał pomnik, określając ją na drugą połowę czerwca 2016 roku, o czym K. N. została powiadomiona przez małżonkę oskarżonego, jak i przez niego samego, i zaakceptowała ten fakt,

6.  w połowie czerwca 2016 roku K. N. zmieniła stanowisko, zrezygnowała z wykonania dzieła (usługi) przez oskarżonego (należy to rozumieć jako odstąpienie od umowy) i zażądała zwrotu ceny (gotówki) zapłaconej na rzecz oskarżonego,

7.  R. A. zaakceptował to stanowisko pokrzywdzonej i obiecał, że w stosunkowo krótki czas zwróci owe pieniądze, z tym że później zmieniał termin ich zwrotu, a strony umowy nie potrafiły się w tym zakresie porozumieć (co zresztą potwierdza wprost w zeznaniach W. O.),

8.  w listopadzie 2016 roku K. N. złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez R. A.,

9.  w lutym i marcu 2017 roku były podjęte czynności przez pełnomocnika pokrzywdzonej, które również skutkowały wyrażoną wolą przez oskarżonego zwrotu owych pieniędzy K. N., która jednak odmówiła ich przyjmowania w ratach, w tym również zwróciła oskarżonemu kwotę 700 złotych przesłaną jej z tego tytułu.

Wskazane wyżej okoliczności faktyczne sprawy są bezsporne, wbrew pozbawionym racji zarzutom prokuratora ujętym w apelacji. W taki ogólnie zarysowany sposób wynikają one z całego zebranego w sprawie materiału dowodowego. Oznacza to, że spornymi w sprawie nie były w ogóle zagadnienia dotyczące wiarygodności zebranych w sprawie dowodów, jak i dokonanych w oparciu o nie ustaleń faktycznych (za wyjątkiem oczywiście zamiaru przywłaszczenia pieniędzy jaki miał zaistnieć po stronie oskarżonego), a ów spór odnosił się do prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu meriti w kontekście rozważań o charakterze prawnym w ujęciu materialnym, jak również procesowym, przy uwzględnieniu w szczególności postawionego w sprawie zarzutu w akcie oskarżenia.

W złożonej apelacji prokurator definiuje powierzenie mienia w rozumieniu dyspozycji art. 284 § 2 k.k., jako: „przekazanie władztwa nad rzeczą z zastrzeżeniem obowiązku jej późniejszego zwrotu” (k. 108). Odwołując się do tego typu pojęcia definicji powierzenia w rozumieniu art. 284 § 2 k.k., oskarżyciel publiczny praktycznie w pełni potwierdził słuszność rozumowania Sądu I instancji, iż oskarżonemu nie można przypisać dopuszczenia się zarzucanego czynu. Niezależnie bowiem od daleko idącej próby lawirowania przez prokuratora pojęciami zaliczki, powierzenia pieniędzy itp., należy wskazać wprost, iż w realiach niniejszej sprawy nie może być mowy o powierzeniu pieniędzy przez pokrzywdzoną oskarżonemu w sposób zdefiniowany wyżej. Krótko rzecz ujmując, nie może być mowy o przywłaszczeniu w takim przypadku, gdy z istoty stosunku prawnego wynika, że mienie wręczone pewnej osobie stało się jej własnością. Słusznie do takiego sposobu rozumowania odwołał się Sąd Rejonowy, przedstawiając na jego poparcie stanowisko judykatury, jak i doktryny (k. 98 – 100). Wbrew bowiem stanowisku prokuratora, przekazanie w ramach łączącej strony umowy (stosunku prawnego) należności wynikającej z owej umowy (ceny, zadatku, rzeczy ruchomej), nawet w wypadku niedotrzymania warunków umowy, niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, nie rodzi odpowiedzialności karnej za przestępstwo sprzeniewierzenia z art. 284 § 2 k.k., a jedynie – w tym aspekcie – odpowiedzialność cywilnoprawną (tak też: B. Michalski [w] – Kodeks karny. Cześć szczególna. Komentarz do art. 222 – 316, t II, pod red. A. Wąska, Warszawa 2006, str. 977; T. Oczkowski [w] – Kodeks Karny. Komentarz, pod red. R. Stefańskiego, Warszawa 2015, str. 1727).

Uwagi te odnoszą się również do umowy o dzieło, a taka umowa została zawarta między R. A. i K. N.. Kwestia ta wynika w tożsamy sposób zarówno z wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań K. N.. Strony zawarły umowę o dzieło w postaci wykonania przez oskarżonego pomnika na grobie zmarłego męża K. N., zaś pokrzywdzona zapłaciła oskarżonemu cenę za wykonanie tego dzieła w łącznej wysokości 3500 złotych. Zapłata ceny w ramach zawartej umowy o dzieło skutkowała przeniesieniem własności przekazanych pieniędzy przez pokrzywdzoną na oskarżonego. W tym wypadku bez znaczenia dla sprawy jest fakt braku w konsekwencji wykonania dzieła przez oskarżonego. Nie zmienia to bowiem istoty prawnej zapłaty ceny za owo dzieło, które miało być wykonane. Zapłata ceny w ramach umowy o dzieło (lub innej podobnej umowy cywilnoprawnej np. sprzedaży), powoduje że własność pieniędzy przekazanych jako cena (zapłata) przechodzi na drugą stronę umowy. Może ona czynić z tymi konkretnie przekazanymi pieniędzmi cokolwiek. W żadnej mierze nie jest obowiązana do regulowania wydatków za owo dzieło tymi konkretnymi pieniędzmi, a może to uczynić zupełnie innymi lub w innej dopuszczalnej formie. W takich przypadkach nie ma mowy o powierzeniu drugiej stronie umowy cudzego mienia bez prawa rozporządzania nim jak swoją własnością. Przeciwnie, oskarżony był uprawniony do dowolnego rozporządzania tymi pieniędzmi, mógł je w dowolny sposób i na cokolwiek wydatkować, a wykonać dzieło (pomnik), choćby nieodpłatnie na zasadzie przysługi od innej osoby. Z niczego bowiem nie wynika obowiązek po stronie oskarżonego wydatkowania akurat tych konkretnych pieniędzy składających się na cenę za wykonanie dzieła, na jego realizację. Prokurator zaś tej zależności oraz zasad zupełnie nie dostrzega, nie próbuje nawet dokonać analizy umowy o dzieło lub innych podobnych umów cywilnoprawnych (np. sprzedaży, pożyczki), które powodują przekazanie własności mienia (rzeczy), nawet jeżeli zobowiązanie wzajemne nie jest należycie wykonane. Co zaś ważkie, przeniesienie własności rzeczy wyklucza możność przypisania przywłaszczenia mienia. Nie sposób bowiem przywłaszczyć mienia, którego jest się właścicielem. Powoduje to również skutek dalej idący, którego prokurator także nie zauważa. Następcze wypowiedzenie takiej umowy cywilnoprawnej przez jedną ze stron, np. na skutek nienależytego wykonania zobowiązania wzajemnego (umowy) przez drugą, nie powoduje zmiany stosunków własnościowych w chwili wypowiedzenia umowy. Oznacza to, że wypowiedzenie umowy o dzieło przez pokrzywdzoną zawartej z oskarżonym nie powodowało skutku wstecznego, a mianowicie takiego, iż w chwili pierwotnego zawierania owej umowy i przekazania R. A. na jej podstawie rzeczy (zapłaty ceny) nie stał się on jej właścicielem. Może to skutkować obowiązkiem zwrotu uzyskanych w ramach danej umowy należności (rzeczy), ale nie może być mowy o jej przywłaszczeniu, gdyż w chwili (czasie) wypowiedzenia umowy nie były one przekazywane drugiej stronie, a nastąpiło to wcześniej z jednoczesnym przeniesieniem własności. W takiej sytuacji pozostaje generalnie możliwość dochodzenia należności w drodze cywilnoprawnej. Przedmiotowe oceny prawne zostały w prawidłowy i przekonujący sposób dokonane przez Sąd Rejonowy, a do tego na tle de facto niespornych okoliczności sprawy.

W przedmiotowej sprawie dodatkowego aspektu nabierała treść zarzutu postawionego oskarżonemu w akcie oskarżenia, co było przedmiotem złożonej apelacji, jak i wystąpienia prokuratora w toku rozprawy odwoławczej. W tym ostatnim wypadku prokurator skupił się mocno na treści postanowienia Sądu Rejonowego z dnia 2 marca 2017 roku uchylającego postanowienie z dnia 28 grudnia 2016 roku o umorzeniu dochodzenia w przedmiotowej sprawie (k. 22). Pomijając już zupełnie fakt, iż treść tego postanowienia Sądu Rejonowego nie ma charakteru wiążącego dla ewentualnego przyszłego orzeczenia kończącego (wyroku) wydanego w sprawie, jak też pomijany aspekt zawarty w postanowieniu o potrzebie rozważenia ewentualnego dopuszczenia się przez oskarżonego czynu z art. 286 § 1 k.k., należy zauważyć istotną kwestię. Zarzut zawarty w akcie oskarżenia określał datę czynu oskarżonego na dzień 2 marca 2017 roku. Oznacza to wprost, że prokurator przyjął, iż oskarżony miał dopuścić się przywłaszczenia mienia dokładnie w dacie wydania powołanego wyżej postanowienia z dnia 2 marca 2017 roku. Prowadzi to również do wniosku, że – wbrew stanowisku zaprezentowanym w tym postanowieniu – prokurator nie dopatrzył się w zachowaniu oskarżonego żadnego czynu zabronionego w okresie wcześniejszym, w tym objętym uprzednio umorzonym dochodzeniem. W złożonej apelacji również nie zawarł żadnych elementów, które wskazywałyby na błędne postawienie zarzutu i określenie czasu jego popełnienia na okres, kiedy oskarżony podjął czynności zwrotu pieniędzy K. N., nawet przesłał na jej rzecz pierwszą ratę w kwocie 700 złotych. Prokurator zaś w takiej sytuacji nie dostrzegł, że tak sformułowany zarzut jest zupełnie niezborny z zebranymi w sprawie dowodami, jej okolicznościami, jak i sytuacją procesową. Podkreślił jedynie, „iż skoro sąd nie upatrywał możliwości przypisania oskarżonemu przestępstwa przywłaszczenia w dacie 02 marca 2017 roku” (k. 109), to mógł ową datę określić w przedziale „między 29 kwietnia 2016 roku, a 19 czerwca 2016 roku” (k. 109). Pomijając wielce skomplikowane zagadnienie dotyczące tożsamości czynu, zwłaszcza w takiej – jak wskazana wyżej – sytuacji procesowej, jest oczywistym, że w dniu 2 marca 2017 roku oskarżony nie dopuścił się przestępstwa przywłaszczenia na szkodę K. N., jak również nie może być o tym mowy w kwietniu lub maju, albo w czerwcu (do 19 dnia tego miesiąca) 2016 roku, gdyż wykluczają taką możliwość okoliczności faktyczne sprawy, które zostały omówione wyżej, związane z zagadnieniem przeniesienia własności pieniędzy przekazanych jako zapłata (cena) za dzieło, które miał wykonać R. A..

Na tym tle warto podnieść jednocześnie inny ewentualny aspekt sprawy. W treści złożonej apelacji, również w tym fragmencie odnoszącym się do ewentualnej zmiany opisu czynu zarzuconego oskarżonemu, prokurator podnosi li tylko domniemane uchybienie braku odmiennego określenia daty (czasu) czynu, który został zarzucony R. A., a mianowicie przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. (k. 109). W tym fragmencie, jak i w całej apelacji, skarżąca nawet zdaniem nie podnosi, aby czyn oskarżonego mógłby zostać odmiennie opisany i zakwalifikowany. Tego rodzaju uchybienie (zarzut) nie zostało podniesione w apelacji prokuratora, który jednolicie i konsekwentnie, aczkolwiek błędnie, wywodzi iż oskarżony dopuścił się sprzeniewierzenia mienia (pieniędzy) na szkodę K. N., przy czym jedynie dość swobodnie operuje czasem, kiedy ów czyn miałby być popełniony. Jak zaś zostało wyżej wskazane, przy apelacji prokuratora złożonej na niekorzyść oskarżonego, Sąd odwoławczy związany jest treścią postawionych zarzutów i w ich ramach podniesionych uchybień. Tym samym jedynie to wyklucza jakąkolwiek możliwość rozważania, czy zachowanie oskarżonego nie skutkowało ewentualnie popełnieniem czynu zabronionego w postaci oszustwa określonego w art. 286 § 1 k.k., oczywiście popełnionego w kwietniu 2016 roku. Skoro pozostało to zupełnie poza zakresem podniesionych uchybień, to Sąd odwoławczy nie jest uprawniony do czynienia tego typu rozważań i ustaleń z urzędu, wykraczając poza granice zakreślone przez apelację oskarżyciela publicznego.

Niezależnie już nawet od wskazanych wyżej kwestii, które włączają możliwość przypisania oskarżonemu, w miejsce zarzucanego czynu, przestępstwa oszustwa z art. 286 § 1 k.k., podkreślić należy, iż słusznie Sąd I instancji wskazał na brak możliwości dokonania takiej zmiany, gdyż stanowiłoby to wyjście poza granice oskarżenia (k. 101). Przyjmując jedynie teoretycznie, że oskarżonemu można by przypisać popełnienie oszustwa, to koniecznym byłoby zupełnie odmienne określenie czasu czynu, który mógłby być popełniony jedynie w kwietniu 2016 roku (data zawarcia umowy i przekazania pieniędzy), przy zupełnie odmiennie określonych znamionach, które dotykałyby pełnej sfery czynu zabronionego, tak w aspektach przedmiotowych, jak i podmiotowych. Innymi słowy przypisując hipotetycznie popełnienie czynu z art. 286 § 1 k.k. koniecznym byłoby umiejscowienie go prawie rok wcześniej (2 marca 2017 roku – kwiecień 2016 roku), określenie innych czynności sprawczych i to praktycznie wszystkich, jak i zupełnie odmiennej sfery umyślności działania i zamiaru, tak w kontekście charakteru podejmowanych czynności sprawczych, jak też ich zakresu.

Powyżej podniesione okoliczności nie budzą wątpliwości, co do faktu istotnych i zasadniczych różnic jakie zaistniałyby między czynem zarzuconym oskarżonemu, a ewentualnie czynem z art. 286 § 1 k.k. Nie ulega wątpliwości, że zagadnienie tożsamości czynu zarzuconego z czynem przypisanym, czyli utrzymanie się przez Sąd meriti w granicach zarzutu, jest zagadnieniem trudnym i skomplikowanym. Wymaga to nie tylko precyzyjnego ustalenia stanu faktycznego, ale również wyłuszczenia jasnych argumentów przemawiających za przyjętą koncepcją. Oczywistym jest, że tożsamość między tymi czynami musi być badana w wielu aspektach i płaszczyznach. Zasadniczym elementem, który przesądza o tożsamości czynów jest zdarzenie historyczne, na kanwie, którego doszło do postawienia zarzutu. Takie elementy jak data czynów, miejsce ich popełnienia, same w sobie nie mogą decydować o uznaniu wyjścia przez Sąd Rejonowy poza granice zarzutu (por. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 2 marca 2011 roku, III KK 366/10; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2010 roku, III KK 97/10; OSN KW (...), nr 6, poz. 51 i 50). Tym niemniej w realiach sprawy, nie dałoby się przyjąć tożsamości obu tych hipotetycznie określonych czynów. Przypisanie czynu z art. 286 § 1 k.k. nie tylko wymagałoby umiejscowienia działania oskarżonego o prawie rok wcześniej, ale powodowałoby konieczność kompletnie odmiennego i nowego określenia elementów przedmiotowych, a również, co szczególnie ważkie, zupełnie innego określenia sfery wolicjonalnej czynu oskarżonego. Wszystko to powoduje, że w realiach sprawy nie istniała w ogóle możliwość skutecznego rozważania przypisania oskarżonemu tego typu czynu zabronionego określonego w art. 286 § 1 k.k., pomijając już nawet brak podstaw ku temu ze strony Sądu odwoławczego z uwagi na niepodniesienie tego typu zarzutu (uchybienia) przez prokuratora w apelacji. Już zupełnie na marginesie należy dodatkowo podkreślić, iż w aktualnym stanie sprawy i dowodów w niej zgromadzonych, kwestia możliwości przypisania oskarżonemu czynu z art. 286 § 1 k.k. w sposób wskazany wyżej nie jest możliwa, gdyż dowody te wykluczają, aby oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona ujęte w dyspozycji art. 286 § 1 k.k., co również słusznie zauważył Sąd Rejonowy (k. 101 – 102).

Jasno z powyżej wskazanych okoliczności oraz analizy treści zebranych w sprawie dowodów wynika, że Sąd Rejonowy dokonał pełnej i szczegółowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Nie umknęły ocenie Sądu I instancji wszelkie istotne okoliczności sprawy jawiące się ze zgromadzonego materiału dowodowego. Sąd meriti dokonując oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego uczynił to w powiązaniu z treścią innych zgromadzonych w sprawie dowodów. W tożsamy sposób dokonał również analizy i oceny zeznań świadków, jak też innych zgromadzonych w sprawie dowodów, której to oceny, skarżący prokurator w ogóle skutecznie nie zakwestionował. Sąd Rejonowy w sposób jasny i przekonujący przedstawił swoje poglądy i oceny w odniesieniu do dowodów zgromadzonych w sprawie, w tym również wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków. Ocena ta jest jasna, przejrzysta, przekonująca, posługuje się logicznymi argumentami. Uwzględnia ona wszelkie wymogi w kontekście kwestii odnoszących się do treści art. 7 k.p.k., art. 424 k.p.k., czy też art. 410 k.p.k., które wyżej zostały omówione przez Sąd. Podkreślenia wymaga również to, że dokonana przez Sąd meriti ocena dowodów jest faktycznie wnikliwa, szczegółowa, opiera się na daleko idącej ostrożności, dokonana jest z należytą starannością, z powołaniem również dowodów, które choćby pośrednio, ale potwierdzają określone tezy stawiane przez ten Sąd. W tym zakresie nie sposób postawić Sądowi I instancji jakichkolwiek zarzutów. W złożonej apelacji oskarżyciel publiczny również tego skutecznie nie czyni. Z treści uzasadnienia apelacji nie wynikają bowiem żadne konkretne argumenty, które odnosiłyby się do przedmiotowych zagadnień i podważały dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów zebranych w sprawie, jak i poczynionych na podstawie wiarygodnych dowodów ustaleń faktycznych.

Podsumowując przedmiotowe rozważania Sądu, odnoszące się do omawianych kwestii, jak też uwzględniając treść apelacji prokuratora, należy podkreślić, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranych w sprawie dowodów znajduje się pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k. Sąd I instancji dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów. Ocena ich wiarygodności nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest też ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy zostały oparte (poprzedzone) na dowodach ujawnionych w toku rozprawy głównej, obejmujących całokształt okoliczności sprawy. Przekonanie Sądu I instancji o wiarygodności lub niewiarygodności poszczególnych dowodów stanowi wynik rozważenia wszelkich okoliczności zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Ocena ta została przez Sąd I instancji wyczerpująco i logicznie uargumentowana w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy w sprawach: (...) 149/90 – OSNKW 1991, nr 7 poz.41; II KR 114/74, OSNKW 1975, nr 2 poz.28).

Sąd II instancji w pełni podziela dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zebranych w sprawie dowodów z przyczyn wskazanych wyżej, uwzględniając ograniczenia wynikające z kierunku złożonej w sprawie apelacji oraz podniesionych i zarzuconych w apelacji uchybień. Dokonana przez ten Sąd ocena dowodów nie nosi jakichkolwiek znamion czy okoliczności wskazujących na dowolność dokonanych ocen. Prowadzi to zaś do jednoznacznego ustalenia, że ocena ta znajduje się w pełni pod ochroną art. 7 k.p.k. Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy znajdują pełne oparcie w treści dowodów prawidłowo ocenionych przez tenże Sąd jako wiarygodne. Nie są to więc ustalenia dowolne, nie mające oparcia w materiale dowodowym. Jest wprost przeciwnie. Podobnie zaprezentowane przez Sąd meriti rozważania prawne zasługują w pełni na akceptację i podzielenie.

Mając powyższe na uwadze powyższe, należało uznać zaskarżone rozstrzygnięcie za poprawne zarówno pod względem rekonstrukcji zdarzeń, weryfikacji i ugruntowania jej podstawy faktycznej oraz zaprezentowanej oceny prawnej i, w oparciu o art. 437 § 1 k.p.k., utrzymać zaskarżony wyrok w mocy, uznając apelację wniesioną przez prokuratora za bezzasadną. Kontrola instancyjna nie potwierdziła bowiem dopuszczenia się przez Sąd Rejonowy uchybień podniesionych w apelacji prokuratora, które mogłyby rzutować na treść zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia i powodować zasadne rozważania w kontekście możliwości wydania odmiennego w swej istocie orzeczenia, przy uwzględnieniu ograniczeń ujętych w art. 434 § 1 k.p.k. Z treści zarzutów i uzasadnienia apelacji nie wynikają bowiem żadne konkretne, przekonujące argumenty, które odnosiłyby się do przedmiotowych zagadnień i podważały dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów zebranych w sprawie, jak i poczynionych na podstawie wiarygodnych dowodów ustaleń faktycznych, które skutkować musiały uniewinnieniem oskarżonego od dokonania, konkretnie postawionego mu w akcie oskarżenia, czynu kwalifikowanego z art. 284 § 2 k.k.

Z uwagi na fakt, iż apelacja oskarżyciela publicznego nie została uwzględniona Sąd Okręgowy, na podstawie art. 636 § 1 k.p.k., kosztami postępowania odwoławczego obciążył Skarb Państwa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kmieciak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: