V Ka 748/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2016-10-24
Sygnatura akt V Ka 748/16
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 02 marca 2016 r. w sprawie o sygn. akt: VI K 533/15 Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi uznał oskarżonego K. J. za winnego popełnienia czynu z art. 157§1 kk i wymierzył mu karę 50 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 30 złotych.
Orzekł także nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej oraz o zwrocie na jej rzecz kosztów zastępstwa adwokackiego.
Apelację od powyższego wyroku złożył obrońca oskarżonego, który zarzucił rozstrzygnięciu, na podstawie art. 427§1 i 2 kpk oraz 438 pkt 2 i 3 kpk, naruszenie przepisów postępowania w zakresie mającym istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, a także błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia.
W konsekwencji skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Złożona apelacja jest częściowo zasadna, co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku.
Co do zasady Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił przebieg wydarzeń w krytycznym dniu.
Uznane za udowodnione fakty znajdują należyte umocowanie we wskazanym u ich podstawy źródłowym materiale poznawczym w postaci zeznań świadków i opinii biegłego medyka sądowego. Sąd meriti dokonał prawidłowego wartościowania materiału dowodowego i okoliczności sprawy, a w konsekwencji w pełni zasadnie przyjął, że to na skutek nadepnięcia obutą nogą przez oskarżonego, na bosą stopę pokrzywdzonej, doszło do wystąpienia u niej opisanego w zarzucie urazu. Świadczy o tym zarówno logiczna i jasna treść opinii biegłego medyka sądowego jak i fakt, że już kilkadziesiąt minut po zdarzeniu z udziałem oskarżonego pokrzywdzona skarżyła się sąsiadce i pokazywała ślady na stopie.
Rzecz jednak w tym, że Sąd Rejonowy przeszedł do porządku dziennego nad stroną podmiotową zajścia, pominął w tym kontekście istotne elementy ustalonego stanu faktycznego, a w konsekwencji w tym zakresie dopuścił się błędu w ustaleniach przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia.
Należy bowiem zwrócić uwagę, że strony pozostają ze sobą w nabrzmiałym, ostrym konflikcie. Forsują swoje racje, nie zważając nawet na to, że bezpośrednim świadkiem ich zatargów – tak jak w tym przypadku nawet szarpaniny – jest ich wspólne małe dziecko. W konflikt ten wciągnięci są też członkowie ich rodzin. W tej sytuacji z pewnością, gdyby oskarżony celowo nadepnął pokrzywdzoną, to po przybyciu na miejsce funkcjonariuszy policji M. J. (1) powiadomiłaby ich o tym. Rzecz nie w tym, że pokrzywdzona być może – co wynika z opinii biegłego – nie czuła jeszcze dolegliwości bólowych, ale że nie powiadomiła Policjantów o karygodnym i nagannym zachowaniu męża. Z drugiej strony, gdyby rzeczywiście K. J. celowo nadepnął pokrzywdzoną na stopę, to przecież nie wzywałby bezpośrednio po tym fakcie policji, bo wiedziałby, że M. J. powiadomi o tym funkcjonariuszy, co z pewnością będzie dla niego niekorzystne w istniejącym konflikcie. W sytuacji, w której znalazły się strony, nie można wykluczyć, że pokrzywdzona, po ujawnieniu się dolegliwości i obrażeń, postanowiła ten fakt wykorzystać i dlatego dopiero wtedy zaczęła twierdzić, że oskarżony celowo i świadomie ją nadepnął. Takiej wersji, wbrew temu co przyjął Sąd Rejonowy, nie przeczy treść wyjaśnień oskarżonego, w których neguje on nawet przypadkowe nadepnięcie M. J. (1). Zdarzenie do jakiego doszło, szarpanina w obecności małego, płaczącego dziecka i rodziców oskarżonego pod drzwiami, z pewnością miało charakter dynamiczny i wiązało się z dużymi emocjami. Oskarżony mógł zatem nawet nie zauważyć i nie zarejestrować momentu przypadkowego nadepnięcia byłej żony. Nie zmienia to faktu, że mając świadomość tego, że jest on obuty w ciężkie obuwie, zaś pokrzywdzona jest boso, nie dołożył ostrożności wymaganej w danych warunkach, wdał się w szarpaninę i w konsekwencji spowodował u byłej żony uraz stopy. Można mu zatem postawić zarzut winy, tyle, że jego działanie nie było umyślne.
Przedstawiona powyżej wersja, jest wersją logiczną, opartą na ustalonych faktach i nie dającą się wykluczyć w świetle zebranych dowodów. Jest ona korzystna dla oskarżonego i w świetle przepisów procedury karnej musi być przyjęta. Sąd Rejonowy w ogóle kwestii tej nie przeanalizował i w tym zakresie dopuścił się naruszenia przepisów procedury, zwłaszcza art. 7 i 5§2 kpk, a w konsekwencji także błędu w ustaleniach faktycznych w tym zakresie.
Odnosząc się do pozostałej części apelacji obrońcy oskarżonego, trzeba zauważyć, że ma ona jedynie polemiczny charakter i nie zasługuje na uwzględnienie. Ani wcześniejsze obrażenia jakich miał doznać oskarżony na skutek działań byłej żony, ani nagranie wykonane w dniu zdarzenia, ale już po szarpaninie wewnątrz mieszkania pokrzywdzonej, nie mają znaczenia dla ustaleń faktycznych istotnych w analizowanej sprawie. Bezpośredniej wiedzy o tym co zaszło wewnątrz mieszkania, nie ma także ani A. N., ani M. i A. J.. W tym kontekście ocena ich wiarygodności ma ograniczone znaczenie dla kwestii odpowiedzialności oskarżonego.
Wobec powyższego, uznać należało, że oskarżony czynem swym wyczerpał jedynie dyspozycje art. 157§3 kk. W tej sytuacji należało się zastanowić nad właściwą reakcją prawno – karną. Oskarżony nie był nigdy karany. Pracuje i prowadzi ustabilizowany tryb życia. Jakakolwiek wymierzona mu kara, spowoduje jeszcze większą eskalację istniejącego już konfliktu z byłą żoną. Dlatego też sąd Okręgowy zdecydował się na warunkowe umorzenie postępowania na okres jednego roku próby. Eskalacja wydarzeń w dniu 06 stycznia 2015 roku była obopólna. Doszło bowiem do wzajemnej szarpaniny. Społeczna szkodliwość tego nieumyślnego przestępstwa także zamyka się w ramach istniejącego konfliktu. Takie rozstrzygnięcie da stronom możliwość przemyślenia swoich zachowań, gdyż najbardziej szokujące w tej sprawie jest to, że bez zwracania uwagi na obecność i płacz ich trzyletniego dziecka, strony z zapalczywością kłócą się, a następnie dochodzi do wzajemnej szarpaniny! Z całą pewnością nie pozostaje to bez wpływu na psychiczne funkcjonowanie i rozwój dziecka i jeśli strony się nie opamiętają, to być może, dla dobra dziecka, konieczna okaże się ingerencja wyspecjalizowanych organów Państwa.
Na podstawie art. 67§3 kk Sąd Okręgowy orzekł na rzecz pokrzywdzonej nawiązkę, adekwatną do rozmiaru cierpień fizycznych, jakich doznała, zasądził na jej rzecz zwrot kosztów zastępstwa adwokackiego.
Ponieważ apelacja obrońcy okazała się częściowo zasadna, za słuszne należało uznać zwolnienie oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: