V Ka 1076/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2018-12-27
Sygn. akt V Ka 1076/18
UZASADNIENIE
R. D. został oskarżony o to, że w okresie od kwietnia 2010 r. do 27 października 2014 r. w miejscowości J., powiat (...) wschodni, znęcał się psychicznie i fizycznie nad T. D., w ten sposób, że wszczynał awantury, znieważał słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, popychał, ściskał za nadgarstki, uderzał w szczękę, groził użyciem przemocy oraz zabiciem, pozbawiał dostępu do niektórych pomieszczeń w budynku oraz do garażu położonych w J. przy ulicy (...) stanowiących współwłasność małżeńską pokrzywdzonej, odcinał odpływ prądu do pomieszczeń zajmowanych przez pokrzywdzoną, wyrzucał przedmioty należące do pokrzywdzonej oraz nie ogrzewał pomieszczeń zajmowanych przez pokrzywdzoną, w tym w dniu 10 kwietnia 2013 r. oskarżony popchnął T. D. na ścianę w wyniku czego doznała ona wylewu w oku, znieważył ją oraz groził pokrzywdzonej użyciem w stosunku do niej dalszej przemocy fizycznej, w dniu 13 kwietnia 2014 r. groził pokrzywdzonej, że ją zabije, a w dniu 27 października 2014 r. znieważył pokrzywdzoną, szarpał ją za ubranie i nadgarstki, wykręcał nadgarstki w wyniku czego pokrzywdzona doznała zadrapania skóry na dłoniach oraz uderzył w twarz w wyniku czego pokrzywdzona doznała zadrapania skóry na twarzy, groził ponadto pokrzywdzonej użyciem w stosunku do niej przemocy fizycznej, które to groźby wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione,
tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.p.k.
Wyrokiem z dnia 21 maja 2018 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt VII K 516/16, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi:
1. uznając, iż R. D. w miejsce zarzucanego mu czynu dopuścił się tego, że w dniu 27 października 2014 r. w miejscowości J., gmina A., powiatu (...) – wschodniego, województwa (...) znieważając kilkukrotnie T. D. w jej obecności słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, naruszył nietykalność cielesną T. D. poprzez jej złapanie za nadgarstki obu rąk, czym wyczerpał dyspozycję art. 216 § 1 k.k. oraz art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., na podstawie art. 66 § 1 k.k. i art. 67 § 1 k.k. postępowanie karne wobec R. D. warunkowo umorzył na okres 1 roku próby;
2. na podstawie art. 67 § 3 k.k. orzekł od oskarżonego R. D. nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej T. D. w wysokości 100 złotych;
3. zwolnił oskarżonego od obowiązku uiszczenia kosztów sądowych, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.
Apelację od przedmiotowego rozstrzygnięcia wniósł pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej T. D., zaskarżając wyrok w zakresie pkt 1 w całości na niekorzyść oskarżonego.
Skarżący na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. zarzucił wyrokowi:
- błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na jego treść, a polegający na wyrażeniu błędnego poglądu, iż stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego R. D. nie jest znaczny i w następstwie tego niesłuszne warunkowe umorzenie postępowania, podczas gdy właściwa ocena rodzaju i charakteru naruszonego dobra prawnego, jak również całokształt elementów przedmiotowych prowadzi do przeciwstawnego wniosku, a mianowicie do wniosku, że stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez R. D. z pewnością nie jest nieznaczny;
- obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k. poprzez brak prawidłowej i rzetelnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, prowadzącej do błędnych ustaleń faktycznych, a w konsekwencji błędnego ustalenia, że treść zgromadzonego materiału dowodowego nie pozwala na przypisanie R. D. popełnienia czynu określonego w art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., podczas gdy właściwa ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku przeciwnego.
Skarżący wniósł nadto o dopuszczenie dowodu z zaświadczenia obdukcyjnego z dnia 7 czerwca 2018 r. na okoliczność naruszenia przez oskarżonego w dniu 1 czerwca 2018 r. nietykalności cielesnej oskarżycielki posiłkowej.
W konkluzji apelacji skarżący wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:
Apelacja pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej T. D. okazała się niezasadna i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.
Zainicjowana przez skarżącego kontrola odwoławcza nie potwierdziła trafności zarzutów koncentrujących się wokół dokonanej przez Sąd meriti oceny dowodów oraz rozstrzygnięcia o winie i sprawstwie oskarżonego. Argumenty przedstawione w apelacji nie podważyły także poczynionych przez Sąd meriti ustaleń faktycznych, w tym również w kontekście oceny stopnia społecznej szkodliwości zachowania R. D. oraz istnienia przesłanek do skorzystania z instytucji warunkowego umorzenia postępowania.
Analiza wywodów przedstawionych w pisemnych motywach kwestionowanego wyroku pozwoliła na stwierdzenie, iż Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na rzetelnie zebranym, a następnie wnikliwie rozpatrzonym materiale dowodowym. Dokonana ocena dowodów poprzedzona została ujawnieniem na rozprawie w całości okoliczności mogących mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia i poczyniona została z uwzględnieniem zasad wiedzy i doświadczenia życiowego – jest przy tym oceną swobodną i jako taka pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. Ocena ta jest wszechstronna, staranna oraz w pełni merytoryczna. Zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Sąd I instancji w ramach tej oceny nie pominął faktycznie żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów. Przeprowadził kompleksową ocenę wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków, jak i dowodów o charakterze nieosobowym, uwzględniając specyficzny charakter przedmiotowej sprawy. Nie budzi przy tym wątpliwości, iż to w gestii Sądu meriti leży uznanie określonej części tego materiału dowodowego za wiarygodną z jednoczesną odmową owego przymiotu pozostałej części, z zachowaniem wymogu należytego uzasadnienia stanowiska w tym przedmiocie. Tym samym podniesienie zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. nie może sprowadzać się wyłącznie do prezentowania własnego, polemicznego stanowiska z rozstrzygnięciem Sądu, lecz winno wiązać się z przedstawieniem argumentów uzasadniających twierdzenie, iż sposób rozumowania Sądu meriti jest nielogiczny czy też niezgodny z zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego, a tym samym wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów.
Apelacja takich warunków nie spełnia. W istocie skarżący ograniczył się do sformułowania ujętych w niezwykle ogólnikowy sposób zarzutów i przytoczenia stanowiska oskarżycielki posiłkowej, konsekwentnie utrzymującej, że zachowanie oskarżonego nosiło znamiona znęcania się psychicznego i fizycznego nad jej osobą. Dla poparcia tej tezy nie powołał jednak żadnych konkretnych okoliczności i faktów uzasadniających taki pogląd, zaś do wszystkich dotychczas podnoszonych w tej materii kwestii Sąd a quo odniósł się w sposób wyczerpujący.
Ustosunkowując się do twierdzeń skarżącego, iż uzasadnienie skarżonego wyroku nie spełnia wymogów wynikających z art. 424 § 1 k.p.k. wypada wskazać, że powołany przepis kształtuje po stronie Sądu meriti obowiązek zwięzłego przedstawienia wywodów w zakresie faktów, jakie Sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku. Powyższe oznacza, iż sporządzając pisemne uzasadnienie wydanego orzeczenia Sąd I instancji powinien wyraźnie wskazać, na jakich dowodach opiera ustalenia każdego istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy faktu, a także należycie rozważyć i ocenić wszystkie dowody przemawiające za przyjętymi ustaleniami faktycznymi lub przeciwko nim, wyjaśnić wszystkie istotne wątpliwości w sprawie i sprzeczności w materiale dowodowym oraz ustosunkować się do nich. W razie istnienia sprzeczności między dowodami Sąd musi wyjaśnić w uzasadnieniu, na których z nich się oparł (i dlaczego) oraz dlaczego odrzucił inne, oceniając je z jednakową starannością (wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 26 listopada 2013 r., IV Ka 570/13; LEX nr 1719365). Zarzut naruszenia art. 424 § 1 k.p.k. może okazać się skuteczny jedynie wówczas, gdy skarżący wykaże, że sposób sporządzenia pisemnych motywów narzuca wątpliwości co do treści rozstrzygnięcia, uniemożliwia ustalenie motywów, jakimi kierował się Sąd a quo wydając zaskarżone orzeczenie, przy jednoczesnej niejednoznaczności materiału dowodowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 27 kwietnia 2016 r., II AKa 37/16; LEX nr 2229238).
W realiach przedmiotowej sprawy Sąd meriti niewątpliwie sprostał wymogom określonym w art. 424 § 1 k.p.k., jako że w sposób rzetelny i wyczerpujący zaprezentował tok swojego rozumowania, a wyprowadzonym wnioskom nie można zarzucić dowolności, niespójności czy stronniczości. W treści uzasadnienia wskazał, na podstawie jakich konkretnie dowodów czynił ustalenia faktyczne dotyczące zarówno przebiegu zdarzenia z dnia 27 października 2014 roku, jak i charakteru relacji łączących pokrzywdzoną z R. D. i pozostałymi członkami rodziny, konfliktów toczących się między nimi, ich potencjalnego źródła oraz sposobu reagowania na nie przez obie strony.
Przedstawił przekonujące powody, dla których uznał relacje oskarżycielki posiłkowej za niewiarygodne w zasadniczej części. Położył szczególny nacisk na to, że depozycje pokrzywdzonej nie korelowały z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, mimo iż zeznania w sprawie składały nie tylko osoby bliskie dla obu stron, ale i osoby postronne, jak kierownik Gminnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Przemocy, a przy tym oskarżycielka dysponowała dokumentacją fotograficzną oraz zapisem nagrań z rozmów prowadzonych z oskarżonym, które również zasadniczo nie potwierdziły jej wersji. Zważyć należy, iż Sąd niezwykle wnikliwie i ostrożnie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, odwołując się przy tym do określonych cech charakterologicznych stron, długotrwałości występującego między nimi konfliktu i związanych z tym emocji, udzielających się wszystkim osobom zaangażowanym w rodzinne nieporozumienia. Przeprowadzony wywód był niezwykle wyważony, oparty na logicznym powiązaniu określonych faktów, mających odzwierciedlenie w wiarygodnym materiale dowodowym i oderwanych od poszczególnych, subiektywnych ocen i osądów wyrażanych przez uczestników postępowania. Sąd bazował przede wszystkim na tym, że żadna z osób przesłuchiwanych nie potwierdziła, aby R. D. – poza jednym udokumentowanym wyjątkiem – stosował przemoc wobec matki, by znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Świadkowie podkreślali natomiast, że to oskarżycielka zazwyczaj inicjowała awantury i swoim kłótliwym oraz roszczeniowym usposobieniem podsycała trwający konflikt, co wszak nie przystaje do kreowanego przez nią wizerunku ofiary agresji. Sąd trafnie przy tym zwrócił uwagę na fakt, iż pokrzywdzona, mając ku temu możliwości, nie zgłosiła faktu stosowania względem niej przemocy przez syna R. D., mimo że w dacie objętej zarzutem, tj. w dniu 11 lipca 2013 roku, założona została na jej wniosek Niebieska Karta wobec podejrzenia, że przemoc w stosunku T. D. stosuje jej mąż, W. D. (dokumentacja k. 300-322). Powyższa okoliczność, w powiązaniu z ustaleniem, iż R. D. od 2001 roku nie mieszka wspólnie z matką i jedynie sporadycznie pojawia się w domu rodzinnym pozwoliła na stwierdzenie, że zeznania oskarżycielki posiłkowej nie mogły stanowić wiarygodnej postawy ustaleń faktycznych w sprawie. Pokrzywdzona opisując trudne relacje z synem bądź świadomie mijała się z prawdą, bądź też narzucała pewną narrację, odzwierciedlającą jej skrajnie negatywne emocje, poczucie krzywdy czy żalu wynikające z określonego, niezgodnego z jej oczekiwaniami postępowania najbliższych. Zachowania oskarżonego w jej subiektywnym odbiorze mogły nosić znamiona przemocy fizycznej czy też psychicznej, z pewnością jednak w obiektywnym ujęciu nie wyczerpywały one znamion czynu stypizowanego w art. 207 § 1 k.k. Znęcanie ze swej natury niesie ze sobą znacznie większy ładunek społecznej szkodliwości, przejawia się w intensywnym, dotkliwym zadawaniu cierpień fizycznych i moralnych, z wykorzystaniem przez sprawcę przewagi nad ofiarą. Nie oznacza to oczywiście, by dla przyjęcia sprawstwa tego czynu koniecznym było wykazanie zupełnej bierności strony wskazywanej jako pokrzywdzona. W sytuacji, gdy osoba, nad którą sprawca się znęca, podejmuje określone środki obronne przed bezprawnym atakiem na jej dobro, nie można automatycznie uznać, iż tego typu aktywność odbiera działaniu sprawcy cechy przestępstwa (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 30 kwietnia 2014 r., II AKa 55/14; LEX nr 1461182). W określonych jednak okolicznościach inicjowanie awantur, formułowanie zaczepnych wypowiedzi, ciągłych pretensji, nagminne dokumentowanie wykonywanych przez domowników czynności i wkraczanie w ich prywatność, do czego dochodziło ze strony oskarżycielki posiłkowej, nakazuje podważenie tezy, jakoby osoba tak postępująca była ofiarą znęcania, obawiała się oskarżonego, w tym spełnienia wypowiadanych przez niego gróźb.
W pełni zasadnie zatem Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, iż zgromadzony materiał dowodowy pozwalał wyłącznie na przypisanie oskarżonemu sprawstwa czynu popełnionego w dniu 27 października 2014 roku, czym R. D. wyczerpał dyspozycję art. 216 § 1 k.k. i art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Przyjmując, że oskarżony kilkukrotnie znieważył T. D. słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, a nadto naruszył jej nietykalność cielesną poprzez złapanie pokrzywdzonej za nadgarstki obu rąk, Sąd bazował fragmentarycznie na wyjaśnieniach samego oskarżonego, który przyznał, iż złapał matkę za nadgarstki, zeznaniach oskarżycielki posiłkowej oraz zapisie przebiegu zdarzenia, utrwalonym na nagraniu dostarczonym przez T. D.. Przeprowadził wnikliwą analizę rzeczonych dowodów, w przekonujący sposób motywując swoje wnioski. Zarówno przeprowadzona w tym zakresie ocena dowodów, jak i poczynione w oparciu o nią ustalenia faktyczne i dokonana ich subsumpcja pod wskazane normy nie budzą żadnych zastrzeżeń co do ich prawidłowości, konkluzje wyprowadzone przez Sąd w pełni zatem zasługują na podzielenie, bez konieczności powielania owej argumentacji.
Podkreślić jedynie wypada, w kontekście podniesionych zarzutów, iż nie stanowi naruszenia przepisu art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. dokonanie oceny materiału dowodowego przeprowadzonego lub ujawnionego na rozprawie w sposób odmienny od subiektywnych oczekiwań stron procesowych, o ile Sąd rozważył wszystkie dowody, a następnie część z nich odrzucił na płaszczyźnie art. 7 k.p.k. jako niewiarygodne, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów. Takie działanie stanowi prerogatywę sądu dokonującego ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i nie może być uznane za przejaw naruszenia wskazanych powyżej przepisów czy też zasady obiektywizmu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 roku, sygn. akt II KK 223/13, opubl. (...) sn.pl). Do takiego naruszenia doszłoby tylko wtedy, gdyby sąd pierwszej instancji wydając wyrok oparł się jedynie na części materiału dowodowego, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Jednocześnie przepisu art. 410 k.p.k. nie można rozumieć w ten sposób, że każdy z przeprowadzonych dowodów ma stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Nie można zarzucać, że niektóre dowody nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych, jeżeli sąd je rozważył i odrzucił na płaszczyźnie art. 7 k.p.k. jako niewiarygodne (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 roku, sygn. akt II KK 223/13, opubl. (...) sn.pl).
Nie sposób także podzielić stanowiska apelującego, jakoby Sąd a quo dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych przyjmując, że treść zgromadzonego materiału dowodowego nie pozwala na przypisanie oskarżonemu sprawstwa zarzucanego mu subsydiarnym aktem oskarżenia czynu. O błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania. Zarzut ten mógłby być zatem skuteczny jedynie w razie wykazania, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy, jak również doświadczenia życiowego i logiki dopuścił się Sąd w dokonanej przez siebie ocenie dowodów, zaś złożona apelacja takich wymogów nie spełnia.
W dalszej części rozważań należy odnieść się do zarzutu błędnych ustaleń faktycznych, które miały bezpośrednie przełożenie na ocenę, że w sprawie spełnione zostały przesłanki do skorzystania z instytucji warunkowego umorzenia postępowania. Przeprowadzona kontrola odwoławcza pozwoliła na stwierdzenie, iż stanowisko Sądu Rejonowego w kwestii istnienia podstaw do warunkowego umorzenia niniejszego postępowania również było trafne. Za takim uznaniem przemawiały zarówno ustalone okoliczności inkryminowanego zdarzenia, jak i postawa oskarżonego, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia.
Przesłanki zastosowania tego specyficznego środka probacyjnego wymienione zostały w art. 66 § 1 i 2 k.k. i zaliczyć do nich należy nieznaczny stopień winy i społecznej szkodliwości czynu sprawcy, jego uprzednią niekaralność za przestępstwo umyślne, zagrożenie czynu karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat, brak wątpliwości co do okoliczności popełnia czynu oraz tzw. pozytywną prognozę kryminologiczną, wyrażającą się w przypuszczeniu, że sprawca mimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa. Prognozę tę opiera się na ocenie właściwości i warunków osobistych sprawcy oraz jego dotychczasowym sposobie życia. Formułując ją Sąd przede wszystkim uwzględnia okoliczności, w jakich sprawca wszedł w kolizję z prawem ustalając, czy przestępstwo jest w jego życiu zdarzeniem o charakterze epizodycznym, czy też wyrazem lekceważącego stosunku oskarżonego do porządku prawnego. Pewne znaczenie ma także postawa sprawcy po popełnieniu przestępstwa, jak ewentualne naprawienie szkody nim wyrządzonej czy też gotowość do pojednania się z pokrzywdzonym. Nadto oceniając warunki osobiste sprawcy należy wziąć pod uwagę jego cechy osobowościowe oraz okoliczności związane z jego życiem, takie jak warunki materialne, rodzinne i środowiskowe (Piotr Hofmański, Lech Krzysztof Paprzycki, Komentarz do art. 66 Kodeksu karnego; [w:] LEX).
Analiza powyższych przesłanek w świetle okoliczności przedmiotowej sprawy przemawiała za przyjęciem, że spełnione zostały kumulatywnie wszystkie przesłanki wymienione w art. 66 § 1 i 2 k.k. Sąd odwoławczy podziela pogląd wyrażony w uzasadnieniu skarżonego rozstrzygnięcia, iż stopień społecznej szkodliwości występku, jakiego dopuścił się oskarżony, ocenić należało jako nie będący znacznym, podobnie jak i stopień jego winy.
Stopień winy odnosi się do osobowości sprawcy i możliwości rozpoznania przez niego sytuacji, dokonania jej prawnej oceny oraz możliwości przeprowadzenia prawidłowego procesu motywacyjnego i podjęcia decyzji o postąpieniu zgodnym z prawem. Nie budzi wątpliwości, iż procesy te nie były u oskarżonego zaburzone, mógł on niewątpliwie rozpoznać negatywne znaczenie podjętego zachowania i postąpić zgodnie z przepisami prawa. Jak jednak celnie zauważył Sąd Rejonowy, nie bez znaczenia dla oceny pobudek sprawcy pozostawało zachowanie pokrzywdzonej, które niewątpliwie przyczyniało się do stopniowego zaostrzania konfliktu trawiącego rodzinę D. od dawna. R. D. przyznał przy tym, że konfrontując się z oskarżycielką kierował się silnymi negatywnymi emocjami, zaś jego wzburzenie miało swoje źródło w sposobie sprawowania opieki nad bliską mu osobą – a mianowicie babcią – przez jego matkę. Oskarżony zarzucał T. D., że nie zapewnia swojej matce elementarnych potrzeb, dopuszczając się karygodnych zaniedbań względem wiekowej, schorowanej kobiety. Z treści zarejestrowanej w tym przedmiocie rozmowy nie wynika jednocześnie, aby T. D. przeczyła słowom oskarżonego, starała się jedynie przerzucić odpowiedzialność za taki stan rzeczy, za decyzje podejmowane w kwestii opieki nad babcią, na inne osoby. Powyższe prowadzi do stwierdzenia, iż R. D. miał podstawy do formułowania pretensji w stosunku do matki, aczkolwiek – co oczywiste – nie uprawniało go to do wyrażania ich w ustalony sposób, którego nie można uznać za społecznie akceptowalny i dopuszczalny. Nie ulega jednak wątpliwości, że jego wystąpienie podyktowane było nie tylko i wyłącznie niechęcią czy wrogością wobec matki, ale głównie troską o los babci, co wpływało limitująco na stopień winy.
Na kompleksową ocenę stopnia społecznej szkodliwości każdego przestępczego zachowania składa się z kolei szereg elementów podmiotowych i przedmiotowych, nie tylko zatem rodzaj i charakter naruszonego dobra, ale i rozmiary wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu czy też postać zamiaru i motywacja sprawcy.
Sąd odwoławczy dostrzega oczywiście to, że oskarżony działał umyślnie w zamiarze bezpośrednim, a swoim zachowaniem naruszył dwa dobra prawne, chronione odrębnymi przepisami. Podkreślić jednak ponownie wypada, iż tego rodzaju postępowanie stanowi odzwierciedlenie stosunku, jaki oskarżony żywi do matki w związku z licznymi podejmowanymi przez nią zachowaniami, ocenianymi przez pozostałych członków rodziny jako uciążliwe, nachalne, irytujące i wścibskie. W ów długotrwały konflikt wpisuje się także zagadnienie sposobu sprawowania opieki nad własną matką przez pokrzywdzoną, który to sposób oskarżony uważa za urągający godnym warunkom życia. Nie usprawiedliwia to jego agresywnego zachowania, każda bowiem ze zwaśnionych stron winna znaleźć nieinwazyjną metodę komunikowania się, bez użycia przemocy werbalnej bądź niewerbalnej, niemniej jednak tego rodzaju okoliczność umniejsza stopień społecznej szkodliwości czynu R. D.. Jak również słusznie skonstatował Sąd meriti, rozmiary wyrządzonej przez niego szkody były niewielkie, zaś okoliczność popełnienia czynu świadczą o tym, że oskarżony działał pod wpływem wzburzenia zachowaniem matki, które szczerze potępia. Tym samym konkluzja, iż stopień społecznej szkodliwości jego zachowania nie był znaczny, zasługiwała na podzielenie.
Wreszcie też, w ocenie Sądu odwoławczego wobec oskarżonego niewątpliwie można było sformułować pozytywną prognozę kryminologiczną. Jak trafnie wskazał Sąd meriti, R. D. nie był uprzednio karany, prowadzi ustabilizowany tryb życia, poza tym wyraża krytyczny stosunek do własnych impulsywnych zachowań. W istocie też potwierdził przebieg zdarzenia z dnia 27 października 2014 roku, wskazując, iż działał pod wpływem silnego wzburzenia. Powyższe okoliczności świadczą o tym, że jego czyn miał charakter incydentalny, niezależnie od charakteru łączących go z pokrzywdzoną relacji. To z kolei pozwala na przyjęcie, że ponownie nie dopuści się naruszeń porządku prawnego. Nie należy również tracić z pola widzenia, że oskarżony od 2001 roku jedynie sporadycznie bywa w domu rodzinnym, w związku z czym pokrzywdzona nie jest narażona na stały kontakt z synem, on sam zaś nie ma możliwości wpływania na codzienne funkcjonowanie T. D..
Tym samym zarówno właściwości jak i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia oskarżonego uprawniały Sąd a quo do przyjęcia, iż mimo warunkowego umorzenia postępowania R. D. będzie przestrzegał porządku prawnego, a cele niniejszego postępowania zostaną osiągnięte, sam już bowiem fakt jego prowadzenia i związane z tym konsekwencje dla oskarżonego, skutecznie spełnią swe funkcje prewencyjne. Roczny okres próby pozwoli na zweryfikowanie trafności zajętego stanowiska. Orzeczona zaś wobec oskarżonego nawiązka na rzecz pokrzywdzonej T. D. w kwocie 100 złotych stanowi dolegliwość o walorze wychowawczym i prewencyjnym.
W związku z powyższym stwierdzić należało, iż podniesione w środku odwoławczym zarzuty wobec kwestionowanego rozstrzygnięcia okazały się niesłuszne. Prawidłowa i rzetelna analiza realiów przedmiotowej sprawy prowadziła bowiem do wniosku, że zastosowanie wobec R. D. środka probacyjnego w postaci warunkowego umorzenia postępowania stanowiło adekwatną reakcję prawnokarną na jego bezprawny czyn i takowemu rozwiązaniu nie sprzeciwiał się wzgląd na potrzebę kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.
Nie zasługują na podzielenie zastrzeżenia skarżącego, jakoby tego rodzaju rozstrzygnięcie utwierdzało oskarżonego w przekonaniu o bezkarności jego działań. Autor apelacji wywodził powyższy wniosek z faktu rzekomego naruszenia przez R. D. nietykalności cielesnej oskarżycielki posiłkowej w dniu 1 czerwca 2018 roku, na dowód czego złożył kserokopię zaświadczenia obdukcyjnego (k. 479) oraz wydruk trzech zdjęć (k. 491-493), utrwalających określone obrażenia na twarzy i szyi pokrzywdzonej. Wniosek dowodowy w tym kształcie został oddalony w toku rozprawy apelacyjnej z uwagi na nieprzydatność dowodu do stwierdzenia wywodzonej okoliczności, która ponadto nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Pomijając już fakt, iż złożone zaświadczenie dotyczy okresu nieobjętego subsydiarnym aktem oskarżenia, to nie spełnia ono podstawowych wymogów formalnych, aby mogło zostać uznane za rzetelny, wiarygodny dokument. Po pierwsze, stanowi ono niepotwierdzoną za zgodność kserokopię, opatrzone jest wyłącznie nieczytelną parafką, bez pieczątki osoby je wystawiającej. W rzeczywistości zatem uniemożliwia to prawidłową weryfikację danych lekarza wystawiającego zaświadczenie oraz jego uprawnień do wystawienia takowego. Ponadto uzasadnione wątpliwości budzi też sama treść owego zaświadczenia. Zauważyć bowiem należy, iż do zdarzenia miało dojść w dacie 1 czerwca 2018 roku w późnych godzinach wieczornych. Tymczasem T. D. zgłosiła się do przychodni dopiero w dniu 7 czerwca 2018 roku, mimo że – jak miała twierdzić w wywiadzie – wskutek odniesionych przez nią obrażeń utrzymywały się u niej bóle i zawroty głowy, a także nudności. Rodzi się zatem zasadnicze pytanie, z jakich powodów oskarżycielka tak długo zwlekała z udaniem się do przychodni, tym bardziej, że sygnalizowane przez nią dolegliwości świadczyć mogą o poważniejszych urazach niż tylko powierzchowne otarcia czy zasinienia. W wypadku ich rzeczywistego występowania i utrzymywania się przez dłuższy okres czasu pokrzywdzona bezwzględnie wymagałaby konsultacji lekarskiej celem wdrożenia odpowiedniej diagnostyki oraz ewentualnego leczenia. W tym kontekście zatem zwlekanie z wizytą u specjalisty jawi się jako zachowanie zupełnie niezrozumiałe i irracjonalne. Po wtóre, pewne wątpliwości mogą się także wiązać z kształtem końcowych wniosków zaświadczenia, niezależnie od ustalonego mechanizmu powstania stwierdzonych obrażeń. Skoro bowiem od daty rzekomego pobicia upłynęło na dzień badania sześć dni, a pokrzywdzona nadal deklarowała występowanie wskutek doznanych urazów utrzymujących się bólów, zawrotów głowy oraz nudności, rodzi się pytanie, czy zasadnie wskazano, iż zdiagnozowane obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na czas do siedmiu dni, a zatem stanowiły obrażenia określone w art. 157 § 2 k.k. Rozstrzygnięcie tego zagadnienia wymagałoby jednak ponownej weryfikacji stanu zdrowia pokrzywdzonej celem ustalenia, przez jaki okres czasu owe bóle i nudności faktycznie u badanej występowały i czy ów okres nie przekraczał siedmiu dni.
Powyższe wskazuje, iż przedstawione zaświadczenie nie mogło stanowić wiarygodnego materiału dowodowego, mającego w mniemaniu skarżącego potwierdzać kolejne naruszenie przez oskarżonego nietykalności cielesnej T. D.. Przedstawione wydruki zdjęć nie zawierają natomiast daty ich sporządzenia, na ich podstawie nie sposób także wywnioskować, w jaki sposób oraz w jakim czasie mogły powstać uwidocznione na twarzy i szyi pokrzywdzonej urazy. W związku z tym uznać należało, iż skarżący nie przedstawił żadnego przekonującego dowodu na poparcie tezy o trwałym, niepoprawnym zachowaniu oskarżonego w stosunku do oskarżycielki subsydiarnej. Jak wywiedziono powyżej, roczny okres próby będzie służył weryfikacji sformułowanej względem niego pozytywnej prognozy kryminologicznej, co oznacza, że oskarżony musi unikać sytuacji konfrontacyjnych z pokrzywdzoną, nauczyć się radzenia sobie z negatywnymi emocjami w inny sposób, jako że nawet długotrwały, zogniskowany wokół istotnych spraw życiowych konflikt nie usprawiedliwia i nie uzasadnia rozwiązywania sporów przy pomocy metod siłowych. Uwagi te pośrednio odnoszą się także i do pokrzywdzonej, która ze swojej strony również powinna dążyć do załagodzenia rodzinnych waśni i skupić się przede wszystkim na własnych problemach.
Z racji tego, że przeprowadzona kontrola instancyjna nie dostarczyła podstaw do uwzględnienia zarzutów apelacji, zaś Sąd Rejonowy nie dopuścił się nadto tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego rozstrzygnięcia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania bądź też podjęcia innych czynności z urzędu, Sąd odwoławczy w oparciu o art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd Okręgowy zwolnił oskarżycielkę subsydiarną od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, mając na względzie jej trudną sytuację materialną.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: