V Ka 1161/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2017-01-19

Sygn. akt V Ka 1161/16

UZASADNIENIE

M. G. został oskarżony o to, że w dniu 31 grudnia 1998 r. w Ł., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził (...) Bank SA Oddział w (...) SA w Ł. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie łącznej 2.788 zł poprzez zawarcie umowy kredytu o nr (...) na zakup mebli, bez zamiaru wywiązywania się z warunków tejże umowy, tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 13 czerwca 2016 r., wydanym w sprawie o sygn. akt III K 318/14, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi:

1)  uznał oskarżonego M. G. za winnego dokonania zarzucanego mu czynu, czym wypełnił on dyspozycję art. 286 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności;

2)  na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 4 lat próby;

3)  zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. M. kwotę 1756, 44 złotych tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu;

4)  zwolnił oskarżonego od obowiązku zapłaty kosztów sądowych w całości, przejmując je na rzecz Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniósł obrońca oskarżonego M. G., zaskarżając orzeczenie w zakresie pkt 1 i 2 w całości i zarzucając mu w oparciu o art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k.:

1.  obrazę przepisów postępowania, a to art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 4 k.p.k., mającą wpływ na treść orzeczenia, poprzez dokonanie oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego skutkującą przyjęciem, że oskarżony M. G.:

- wypełnił znamiona oszustwa i wprowadził pokrzywdzonych w błąd co do zamiaru wywiązania się z umowy kredytu, w sytuacji gdy w momencie jego zaciągania miał on zdolność do jego spłaty, gdyż osiągał miesięczne dochody w wysokości 1.033 zł;

- pomimo uregulowania trzech rat kredytu, nie miał zamiaru jego spłaty zgodnie z umową;

- musiał mieć świadomość, że jego pracodawca znajduje się w złej kondycji finansowej, a tym samym powinien liczyć się z możliwością utraty pracy;

- nie reagował na wysyłane do niego wezwania do zapłaty i nie podejmował próby ugody z wierzycielami w sytuacji, gdy jak prawidłowo ustalił Sąd meriti, w dniach 11 maja 2004 r. i 22 września 2004 r. oskarżony wpłacił na poczet zadłużenia łączną kwotę 313,97 zł;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych mających wpływ na treść orzeczenia, a polegający na przyjęciu, że wszelkie podejmowane przez M. G. czynności związane z zaciągniętym przez niego długiem zostały przez niego podjęte dopiero po wszczęciu postępowania karnego, w sytuacji gdy zgodnie z zawartą umową oskarżony miał spłacać kredyt od lutego 1999 r., a pierwszych wpłat dokonał w dniach: 4 lutego 1999 r., 30 kwietnia 1999 r., 4 czerwca 1999 r., a tym samym na długo przed wszczęciem przeciwko niemu postępowania karnego w przedmiotowej sprawie.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez uniewinnienie oskarżonego od dokonania zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja wniesiona przez obrońcę oskarżonego M. G. okazała się niezasadna i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zainicjowana przez skarżącego kontrola odwoławcza nie potwierdziła zasadności zarzutów koncentrujących się wokół oceny zebranych w sprawie dowodów oraz sposobu dokonania ustaleń faktycznych w kontekście przypisanego oskarżonemu czynu, przy czym apelujący odnośnie przyjętego stanu faktycznego nie podał żadnych nowych okoliczności, które nie były już uprzednio znane Sądowi Rejonowemu. Argumentując swoje stanowisko w sposób odmienny interpretował on przejawy zachowania oskarżonego jako – w jego mniemaniu – nie pozwalające na uznanie, iż M. G. dopuścił się przestępstwa oszustwa, której to opinii Sąd odwoławczy nie podziela.

W przedmiotowej sprawie kwestią, która wymagała kontroli odwoławczej był sposób dokonania przez Sąd meriti oceny zebranych w sprawie dowodów oraz sposób dokonania ustaleń faktycznych w kontekście przypisanego oskarżonemu czynu. Logiczna analiza złożonej apelacji prowadzi do wniosku, że to właśnie te elementy stanowią jej istotę i zmierzają do podważenia prawidłowości dokonanej przez Sąd I instancji oceny zebranych w sprawie dowodów, a w konsekwencji do zakwestionowania prawidłowości poczynionych przezeń ustaleń faktycznych.

Warto tu zasygnalizować wypracowane przez lata w orzecznictwie i doktrynie uwagi odnośnie wymogów, jakie muszą być spełnione, aby można było mówić o prawidłowości dokonanej w sprawie oceny dowodów oraz poczynionych ustaleń faktycznych, a przez to również, by uzasadnienie wyroku sporządzone przez Sąd I instancji mogło być uznane za prawidłowe, poddające się kontroli odwoławczej, choć ta ostatnio sygnalizowana kwestia straciła istotnie na znaczeniu wobec aktualnie obowiązujących regulacji procesowych.

Dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne muszą opierać się na konkretnie wskazanych i precyzyjnie określonych dowodach. W tym aspekcie niezbędne jest przeprowadzenie wszechstronnej analizy zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd rozpoznający sprawę obowiązany jest przeprowadzić analizę wszystkich zebranych w sprawie dowodów, podać przyczyny dania wiary tym, na których oparte zostały ustalenia faktyczne, a także precyzyjnie określić oraz podnieść argumenty przemawiające za odmową dania wiary dowodom przeciwnym. Jak słusznie ujął to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13.05.2008 roku wydanym w sprawie V KK 435/07: „Ustalenia faktyczne tylko wtedy mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia. Kierując się treścią przepisu art. 7 k.p.k. sąd może dać wiarę określonym zeznaniom świadka, pod warunkiem, że przekonanie swoje w sposób przekonujący uzasadni w konfrontacji z całością dowodów” (LEX nr 398541). Dokonanie pełnej, wszechstronnej i przekonującej analizy zebranych w sprawie dowodów jest niezbędne w każdej sprawie, a już w szczególności, gdy dowody te są sprzeczne, rozbieżne, wzajemnie wykluczające się, niekonsekwentne. W takim wypadku konieczne jest wyjątkowo precyzyjne nie tylko ustalenie stanu faktycznego w sprawie, ale także dokonanie w pełni logicznej i zgodnej z zasadami wiedzy życiowej oceny dowodów potwierdzających, w niebudzący wątpliwości sposób, ustaloną przez ten Sąd wersję przebiegu zdarzenia, jak i odrzucenie wersji przeciwnych (zob. tak też: Sądy Apelacyjne: we W. w wyroku z dnia 14.12.2006 roku, II AKa 333/06 – LEX nr 211745; w K. w wyroku z dnia 9.11.2006 roku, II AKa 161/06 - KZS 2007, Nr 1, poz.48; w K. w wyroku z dnia 19.10.2006 roku, II AKa 145/06 – LEX nr 217105; w L. w wyroku z dnia 9.03.2006 roku, II AKa 36/06 – Prok. i Pr. 2006, Nr 10, poz.18; w Ł. w wyroku z dnia 18.04.2001 roku, II AKa 246/00 – Prok. i Pr. 2002, Nr 10, poz.28).

Należy w pełni podzielić pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 01.04.2005 roku w sprawie V KK 360/04, a mianowicie: „Z uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji powinno w sposób klarowny wynikać, iż dokonał oceny wszystkich zebranych dowodów, a także to, które z tych dowodów uznał za wiarygodne, które zaś odrzucił (art. 424 § 1 kpk). Jedynie w oparciu o uzasadnienie odpowiadające tym wymogom można ocenić, czy sąd wypełnił swoim procedowaniem dyspozycje norm art. 92 i art. 410 kpk” (LEX nr 148230). Na tym tle należy podkreślić, iż nie ulega żadnej wątpliwości, że w każdym wypadku Sąd meriti ma obowiązek odnieść się do wyjaśnień oskarżonego i dokonać ich przekonującej i pełnej oceny, jak i dowodów powołanych na obronę oskarżonego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.11.2007 roku, V KK 186/07 – OSN w SK 2007, nr 1, poz. 2669; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9.02.2000 roku, II AKa 211/99 – KZS 2000, nr 4, poz. 46).

Zamykając kwestie sposobu procedowania w sprawie, przeprowadzania dowodów, ich oceny, jak i wyłuszczania tych zagadnień ze sfery faktycznej i motywacyjnej w uzasadnieniu wyroku koniecznie należy podkreślić, iż aby uznać, że nie doszło do naruszenia podstawowych zasad procedury (art. 4, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 kpk) niezbędne jest, aby przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych:

a) było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy;

b) stanowiło rozważenie wszelkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (oskarżonych);

c) było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i wiedzy oraz w logiczny i wyczerpujący sposób uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 12.07.2006 roku, II KK 12/06 – LEX 193084; w wyroku z dnia 23.07.2008 roku, IV KK 208/06 – LEX 445353; w wyroku z dnia 28.02.2008 roku, V KK 326/07 – LEX 362203; w postanowieniu z dnia 18.01.2007 roku, III KK 271/06 – OSN w SK 2007, nr 17, poz. 9; w wyroku z dnia 23.07.2003 roku, V KK 375/02 – LEX 80278; Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20.03.2002 roku, II AKa 49/02 – Prok. i Pr. 2004, nr 6, poz. 29).

Sąd podnosi wyżej przedmiotowe okoliczności, aby zobrazować wymogi, jakie stawiane są przed wyrokiem Sądu I instancji, ale również jego uzasadnieniem zgodnie z treścią art. 424 kpk oraz skutki niespełnienia wskazanych kryteriów, w tym rzutujące na naruszenie innych norm procedury o zasadniczym znaczeniu, choćby art. 7, czy art. 410 kpk.

Wskazane zaś wyżej kwestie mają wprost przełożenie na rozstrzygnięcie jakie winno zapaść w sprawie przed Sądem II instancji, gdyż Sąd meriti, we wskazanym wyżej zakresie, sprostał zadaniom stawianym przez podnoszone wyżej zasady.

Apelujący odnośnie przyjętego stanu faktycznego nie podał żadnych nowych okoliczności, które nie były już uprzednio znane i rozważane przez Sąd Rejonowy. W apelacji nie zostały również zawarte argumenty, które mogłyby skutecznie podważyć poczynione przez Sąd meriti ustalenia faktyczne, uwzględniając kierunek złożonego w sprawie środka odwoławczego.

Przeprowadzona kontrola odwoławcza wskazała na brak jakichkolwiek podstaw do skutecznego zarzutu obrazy przez Sąd meriti przepisów postępowania, która mogłaby mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., a która polegać by miała na dowolnej, a nie swobodnej ocenie przez sąd orzekający zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz naruszeniu zakazu kierunkowego nastawienia do sprawy. W szczególności podniesienie zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. winno wiązać się z przedstawieniem argumentów uzasadniających twierdzenie, iż sposób rozumowania Sądu meriti jest nielogiczny czy też niezgodny z zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego, a tym samym wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów. Nie chodzi tu natomiast o zwykłą polemikę z rozstrzygnięciem Sądu i forsowanie własnej, odmiennej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Należy wszak pamiętać o tym, iż Sąd ma pełną możliwość uznania za wiarygodną określoną część materiału dowodowego, zaś odmówić wiarygodności innej, o ile właściwie uzasadni w tym względzie swoje stanowisko.

Analiza akt sprawy, w tym uzasadnienia skarżonego rozstrzygnięcia, pozwala na stwierdzenie, iż dokonana przez Sąd meriti ocena zebranych dowodów jest całkowicie prawidłowa i znajduje pełną ochronę w treści art. 7 k.p.k. Jest ona wszechstronna, staranna oraz w pełni merytoryczna. Zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Sąd I instancji w ramach tej oceny nie pominął faktycznie żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów, uwzględniając zarówno te przemawiające na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Przeprowadził analizę wyjaśnień M. G. oraz zeznań świadków reprezentujących pokrzywdzone podmioty, a nadto oparł się na dokumentacji związanej z zawartą umową kredytową, dochodząc do przekonujących wniosków, iż twierdzenia M. G. w przeważającej części nie zasługiwały na wiarę i stanowiły jedynie przyjętą przez niego linię obrony.

Oskarżony w toku postępowania konsekwentnie wskazywał, iż zaciągnął kredyt na zakup mebli w dobrej wierze, z zamiarem jego terminowej spłaty, zaś niewywiązanie się przez niego z tego zobowiązania było wynikiem nieszczęśliwego splotu okoliczności, na wystąpienie których nie miał wpływu. W tym kontekście mówił o złej kondycji finansowej firmy, w której był zatrudniony, następnie o problemach zdrowotnych, związanych z wypadkami, którym uległ i wreszcie o odbywaniu kary wolności w okresie od 8 października 2002 r. do 18 sierpnia 2004 r. Odnosząc się do argumentacji w zarysowanym kształcie Sąd meriti zasadnie zauważył, iż opisywane przez oskarżonego fakty nie stanowiły okoliczności ekskulpacyjnych w przedmiotowej sprawie, świadczących o braku po stronie oskarżonego zamiaru wprowadzenia w błąd instytucji udzielających kredyty. Jednocześnie jednak wskazane wyżej stanowisko i postawa oskarżonego ulegały zasadniczej zmianie w toku przebiegu postępowania. Pamiętać bowiem należy, że aktualnie doszło do ponownego rozpoznania sprawy na skutek wznowienia postępowania z powodu przesłanki określonej w art. 439 § 1 pkt 11 k.p.k. (k. 11 – 14 akt V Ko 83/14). Natomiast uprzednio wydany w stosunku do M. G. wyrok skazujący przez Sąd Rejonowy został bez zastrzeżeń zaakceptowany tak przez oskarżonego, jak i reprezentującego do obrońcę. Mimo bowiem złożenia przez oba te podmioty wniosków o sporządzenie uzasadnienia wyroku „celem złożenia apelacji” (k. 229), jak podkreślał to osobiście oskarżony, środek odwoławczy nie został w ogóle złożony. Okoliczność ta obrazuje zmianę postawy oskarżonego, w stosunku do podnoszonych wyżej okoliczności, oraz pełną akceptację przez oskarżonego wskazanego wyroku, jako prawidłowego i słusznego, oczywiście na tamten czas. Daje to obraz, iż postawa oskarżonego w ramach biegu postępowania w sprawie wcale nie była jednoznaczna i konsekwentna.

Wracając do istoty sprawy i treści wyjaśnień oskarżonego oraz podnoszonych okoliczności, w pierwszej kolejności zauważyć należy, iż ubiegając się o przyznanie kredytu oskarżony przedstawił zaświadczenie o zatrudnieniu w firmie świadczącej usługi stolarskie, wystawione przez jego matkę K. G., z którego wynikało, że zatrudniony był na stanowisku stolarza od dnia 21 września 1998 r. z zarobkami brutto w wysokości 1033 zł miesięcznie (k. 46). Według ustaleń Sądu oskarżony do 31 grudnia 1998 r. pracował w tej firmie na pół etatu, następnie od 1 stycznia 1999 r. przez okres jednego miesiąca – na pełen etat, jednak już w grudniu 1998 r. i styczniu 1999 r. przedsiębiorstwo nie opłaciło za pracownika składek na ubezpieczenia społeczne (pismo ZUS k. 191). Zgodnie z zeznaniem podatkowym PIT-32 oskarżony w 1998 r. osiągnął dochód w wysokości 7.643,37 zł. Nie budzi wątpliwości, że jest to suma relatywnie niska, w szczególności w odniesieniu do wysokości zaciągniętego kredytu, opiewającego na kwotę 2.788 zł. Pamiętać bowiem należy, a w sprawie nie zostało należycie uwypuklone, że zdarzenie to miało miejsce w 1998 roku, co oznacza kompletnie odmienną ocenę wartości mienia i wysokości kredytu, w kontekście dzisiejszych realiów. Istotne znaczenie ma również w tej sprawie fakt, że umowa kredytowa zawarta została w dniu 31 grudnia 1998 r., a zatem wówczas, kiedy firma matki oskarżonego znajdowała się w bardzo poważnych tarapatach finansowych. M. G. wielokrotnie, także w trakcie innych postępowań toczących się z jego udziałem podkreślał, że z matką łączyły go bardzo bliskie relacje, wobec czego trudno zakładać, iż nie dzieliła się ona z synem informacjami na temat funkcjonowania przedsiębiorstwa, w którym w dodatku znalazł zatrudnienie. Jest to w pełni logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, w szczególności właśnie w kontekście akcentowanych przez samego oskarżonego wyjątkowo bliskich relacji emocjonalnych, faktycznych i życiowych z matką. Stwierdzenie Sądu a quo, iż zważywszy na przytoczone okoliczności oskarżony musiał mieć świadomość, że jego pracodawca (de facto matka) znajduje się w trudnym położeniu finansowym, wobec czego miał świadomość i musiał się liczyć z utratą źródeł dochodu, znajduje zatem w pełni uzasadnienie w realiach niniejszej sprawy.

Następnie wymaga uwypuklenia, iż stosownie do postanowień zawartej umowy kredytowej, przyznany M. G. kredyt miał być spłacany w 24 ratach miesięcznych, zaś raty wraz z odsetkami płatne miały być w terminie do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od lutego 1999 r. (umowa k. 3). Nadto z pisma Banku (...) S.A. Oddziału w M. (następcy prawnego (...) Banku SA Oddziału w M.) wynikało, że wysokość jednej raty kształtowała się na poziomie 159,05 złotych. Jak ustalono, oskarżony dokonał pierwszej spłaty ratalnej w dniu 4 lutego 1999 r., na którą składały się kwoty 88,90 zł tytułem należności głównej oraz 70,25 złotych tytułem odsetek. Kolejnych wpłat dokonał w dniach 30 kwietnia 1999 r. i 4 czerwca 1999 r. w wysokości odpowiednio 90,98 zł i 68,07 zł oraz 97,86 zł i 61,19 zł. Razem dawało to kwotę 277,64 zł tytułem należności głównej oraz 199,51 zł odsetek (k. 165). O ile zatem oskarżony faktycznie zaczął spłacać kredyt już w lutym 1999 r., o tyle godzi się zauważyć, że spłaty te były nieregularne i znacząco uchybiały oznaczonym terminom płatności.

W świetle powyższego nie ulega wątpliwości, że po stronie pokrzywdzonych podmiotów doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, mimo iż finalnie oskarżony spłacił całość kredytu w 2005 r. W orzecznictwie wielokrotnie podkreślano, że rozporządzenie mieniem ma taki charakter nie tylko w sytuacji, gdy pokrzywdzony nie uzyska należnego mu świadczenia (tu zwrotu udzielonego kredytu), ale też wówczas, gdy otrzyma je na innych, gorszych warunkach, niż było to uzgodnione, np. bez należnych odsetek, po upływie terminu, w innych ratach (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 30.8.2000 r., V KKN 267/00, OSNKW 2000, Nr 9–10, poz. 85; z 1.5.2006 r., III KK 198/05, OSNKW 2006, Nr 4, poz. 40; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 20.4.2016 r., II AKa 78/16, L.), bądź też gdy "wskutek wprowadzenia w błąd dochodzi do udzielenia kredytu o wyższym stopniu ryzyka niż ten, który istnieje w przekonaniu pokrzywdzonego" (zob. wyroki Sądów Apelacyjnych: w L. z 18.6.2002 r., II AKa 343/01, KZS 2004, Nr 1, poz. 42; w S. z 12.6.2014 r., II AKa 65/14, KZS 2014, Nr 12, poz. 76; w K. z 11.7.2013 r., II AKa 223/13, KZS 2013, Nr 10, poz. 86; w G. z 2.12.2015 r., II AKa 373/15, L.). Nadmienić warto, że dla przypisania przestępstwa oszustwa nie zachodzi konieczność wykazywania, że w chwili zawierania umowy sprawca nie miał zamiaru zapłacić za uzyskane świadczenie. Wystarczające jest ustalenie, że pokrzywdzony nie zawarłby umowy, gdyby wiedział o okolicznościach, które były przedmiotem wprowadzenia go w błąd przez sprawcę. Do wprowadzenia w błąd skutkującego niekorzystnym rozporządzeniem mieniem wystarczające jest więc wywołanie błędnego wyobrażenia o okolicznościach decydujących o rozporządzeniu lub sposobie rozporządzenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2015 r., III KK 148/15; LEX nr 1816561).

W świetle powyższej podniesionych okoliczności nie ulega wątpliwości, że do wskazanej sytuacji doszło, gdyż oskarżony nie przedstawił rzetelnie swojej sytuacji zawodowo – finansowej, co stanowiło ważkie zatajenie istotnych informacji, a to doprowadziło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, udzieleniem kredytu o wysokim ryzyku osobie, która nie miała pewnego zatrudnienia i dochodu, a wręcz miała świadomość realności ich utraty i to bezpośrednio po udzieleniu kredytu.

Mając na uwadze treść zarzutów apelacyjnych głębszej analizie należało wobec tego poddać kwestię strony podmiotowej analizowanego przestępstwa. Do znamion strony podmiotowej tego czynu należy umyślność, przyjmująca postać zamiaru bezpośredniego, nacechowanego chęcią uzyskania nieuprawnionej korzyści majątkowej. Cel działania sprawcy stanowi okoliczność, która także podlega udowodnieniu.

W judykaturze i doktrynie podnosi się, iż „podstawowym kryterium rozgraniczającym oszustwo od niewywiązania się ze zobowiązania o charakterze cywilnoprawnym jest wykazanie, że w chwili zawierania umowy sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to jest dążył do uzyskania świadczenia poprzez wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu drugiej strony umowy co do okoliczności mających znaczenie dla zawarcia umowy tak, że gdyby znała ona rzeczywisty stan, nie zawarłaby umowy lub nie zawarłaby jej na tych warunkach, w jakich została zawarta” (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 20 maja 2015 r., II AKa 56/15; KZS 2015 nr 6, poz. 68, Prok. i Pr. 2016 nr 2, poz. 20, Legalis numer 1360243; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 20 kwietnia 2016 r., II AKa 78/16; KZS 2016 nr 7-8, poz. 100, Legalis numer 1206668). Okoliczność, że dłużnik opóźnia się w spełnieniu należnego wierzycielowi świadczenia sama w sobie nie dowodzi tego, iż nie miał zamiaru wywiązać się z określonego zobowiązania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18.11.1980 r., III KR 355/80, OSNKW 1981, Nr 6, poz. 34).

Przy ustalaniu zamiaru sprawcy oszustwa, który nie przyznaje się do popełnienia inkryminowanego czynu, należy mieć na uwadze całokształt okoliczności, na podstawie których można bez ryzyka błędu wyprowadzić wnioski, dotyczące realności wypełnienia zobowiązań złożonych przez sprawcę pracownikowi instytucji kredytowej, a w szczególności zabezpieczenia jego spłaty, wynikającej z możliwości finansowych i skali obciążeń sprawcy. Do takich okoliczności zaliczyć można z pewnością brak środków płatniczych powiązany z brakiem jasnych planów działalności zawodowej na przyszłość czy też istniejące po stronie sprawcy trudności finansowe w chwili zaciągania kredytu.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko wyrażone w uzasadnieniu skarżonego rozstrzygnięcia, iż oskarżonemu towarzyszył zamiar bezpośredni niewykonania zaciąganego zobowiązania już w chwili, kiedy doprowadził pokrzywdzone podmioty do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na swoją rzecz. Przy czym, co zostało już wyżej podkreślone, ów cel działania oskarżonego zakładał dokonanie niekorzystnego rozporządzenia mieniem wskazanego banku, poprzez brak pełnego i jasnego określenia własnej sytuacji zawodowej oraz dochodów, co zostało zatajone przez oskarżonego. Przyjęciu takiej tezy nie stoją na przeszkodzie okoliczności w postaci uregulowania trzech rat kredytu. Jak zostało wywiedzione powyżej, oskarżony dokonując pierwszych spłat czynił to nieterminowo i nieregularnie. Po uiszczeniu w czerwcu 1999 r. raty należnej za kwiecień 1999 r. zaprzestał spłacania kredytu, nie kontaktując się jednocześnie z pokrzywdzonym. Mimo wysyłanych do niego wezwań i ponagleń do zapłaty, z czego pierwsze pochodzi z kwietnia 1999 r. (k. 50v), oskarżony nie podjął żadnych działań, mających na celu uregulowanie sytuacji. W aktach sprawy brak jest jakiegokolwiek potwierdzenia, choćby w postaci notatki, by oskarżony podjął próbę bezpośredniego kontaktu z pracownikami pokrzywdzonych instytucji celem ustalenia innego harmonogramu spłat zaciągniętego kredytu oraz, aby w ogóle miał tego typu wolę lub chęć. Takiego dowodu nie dostarczył sam oskarżony, choć deklarował, iż dysponuje stosowną notatką z przebiegu spotkania w 2004 r. M. G. dopiero w 2004 r. dokonał kolejnych, częściowych spłat kredytu, w sytuacji, gdy wszczęte zostało przeciwko niemu postępowanie karne w tej sprawie (postanowienie o przedstawieniu zarzutu zapadło w dniu 19 listopada 2003 r. – k. 54). Nadmienić trzeba, iż wypowiedzenia umowy o kredyt dokonano w dniu 2 stycznia 2001 r., który to fakt również świadczy o tym, że oskarżony nie zabiegał o ustalenie z placówką bankową możliwości spłaty zaciągniętego kredytu (k. 52). Okoliczności, na które powoływał się oskarżony, a które miały skutecznie uniemożliwić mu terminowe regulowanie zobowiązań, nastąpiły znacznie później, długo po upływie terminów wymagalności poszczególnych rat. Mowa tu o wypadkach, którym uległ i stosunkowo krótkich okresach hospitalizacji (od 19 do 27 grudnia 2000 r. oraz od 7 do 14 czerwca 2002 r.) oraz odbywaniu kary pozbawienia wolności (od 8 października 2002 r. do 18 sierpnia 2004 r.). Jak również słusznie zauważył Sąd meriti, fakt figurowania przez oskarżonego w rejestrze bezrobotnych bez prawa do zasiłku w okresie od 28 marca do 29 sierpnia 2001 r. oraz od 15 do 20 maja 2002 r. przeczył twierdzeniom M. G., iż wskutek wypadków był niezdolny do pracy, a w związku z tym nie osiągał żadnego dochodu. Analiza wyjaśnień M. G. prowadzi zresztą do wniosku, iż kilkakrotnie mijał się on z prawdą. Dotyczyło to wskazywanego okresu zatrudnienia w firmie matki – według oskarżonego do marca 1999 r., podczas gdy faktycznie pracował tam do końca stycznia 1999 r., kwestii otrzymania pierwszego wezwania do uregulowania zaległości (nie 2001 a 1999 rok), rzekomego włamania do mieszkania, w wyniku którego zaginąć miały dodatkowe potwierdzenia dokonanych przez niego wpłat w sytuacji, gdy z pisma Prokuratury Rejonowej Ł. wynikało, że nie prowadzono postępowania przygotowawczego w sprawie włamania do mieszkania oskarżonego (k. 183), zniszczenia mebli i zgłaszania tego faktu przedstawicielom (...) S.A. czy też (...) S.A. (k. 192 i 197). Jego wyjaśnienia ukierunkowane były na stworzenie pozorów, jakoby niewywiązanie się z zobowiązań umownych było wyłącznie wynikiem niezależnych od niego okoliczności. W istocie wszystkie powyżej poczynione uwagi i ustalenia dokonane przez Sąd meriti pozwalały na stwierdzenie, iż oskarżony już w chwili zawierania umowy nie miał zamiaru spłaty zaciągniętego kredytu, a jego zachowanie zmierzało do doprowadzenia określonych pracowników do niekorzystnego rozporządzenia mieniem banku, co nastąpiło. Oskarżony zawierając z pokrzywdzoną instytucją umowę w dniu 31 grudnia 1998 r. wiedział, że nie będzie w stanie spłacić kredytu w całości w umówionym terminie, a mimo to wprowadził upoważnionego pracownika banku w błąd co do swojej rzeczywistej kondycji finansowej i zamiaru spłaty zobowiązania. Podniesione zaś wyżej okoliczności stanowią dodatkowy impuls potwierdzający prawdziwość i słuszność powyższego rozumowania.

W świetle powyższego, za bezzasadny uznać należało podniesiony przez skarżącego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, którego miał się dopuścić Sąd pierwszej instancji poprzez przyjęcie, że oskarżony wszelkie czynności związane z zaciągniętym długiem podejmował dopiero po wszczęciu postępowania karnego. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że o błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania. Tymczasem Sąd Rejonowy w przedmiotowej sprawie prawidłowo ustalił i przedstawił chronologię wypadków, w tym też miał na uwadze, że oskarżony pierwszych spłat ratalnych dokonał z początkiem 1999 r. Jednocześnie w sposób przekonujący umotywował stanowisko, iż takie działanie oskarżonego ukierunkowane było jedynie na uniknięcie odpowiedzialności karnej, nie stanowiło zaś przejawu rzetelnego wywiązywania się z zobowiązania względem banku.

Reasumując, w ocenie Sądu odwoławczego ustalony przez Sąd meriti stan faktyczny w pełni uprawniał do uznania winy oskarżonego w takim zakresie, w jakim zostało to orzeczone w kontrolowanym rozstrzygnięciu. Sąd Rejonowy doszedł do słusznego wniosku, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. Oskarżony chciał uzyskać korzyść majątkową i takową uzyskał, chciał uzyskać środki finansowe na deklarowany zakup mebli i je otrzymał z udzielonego kredytu, jednocześnie doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem banku. Podpisując umowę miał świadomość swojej trudnej sytuacji materialnej i zawodowej, okoliczności te zataił dążąc do uzyskania owego kredytu, o wysokim ryzyku, a jednocześnie nie zamierzał owego kredytu spłacać.

Nie można również zgodzić się ze skarżącym, iż sąd meriti dopuścił się naruszenia art. 410 k.p.k. Należy zdecydowanie podkreślić, że nie stanowi naruszenia tego przepisu dokonanie oceny materiału dowodowego przeprowadzonego lub ujawnionego na rozprawie w sposób odmienny od subiektywnych oczekiwań stron procesowych. Do takiego naruszenia doszłoby tylko wtedy, gdyby sąd pierwszej instancji wydając wyrok oparł się jedynie na części materiału dowodowego, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Jednocześnie przepisu art. 410 k.p.k. nie można rozumieć w ten sposób, że każdy z przeprowadzonych dowodów ma stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Nie można zarzucać, że niektóre dowody nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych, jeżeli sąd je rozważył i odrzucił na płaszczyźnie art. 7 k.p.k. jako niewiarygodne (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 roku, sygn. akt II KK 223/13, opubl. http://www. sn.pl).

Sąd Rejonowy korzystając z uprawnień wynikających z art. 7 k.p.k. dokonał prawidłowej, swobodnej oceny wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów i wszechstronnie, zgodnie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, w sposób logiczny i niesprzeczny uzasadnił, które dowody uznał za wiarygodne, a którym odmówił waloru wiarygodności, jednocześnie podając wyczerpujące powody takiego rozstrzygnięcia. Odrzucenie przez sąd pewnych dowodów w końcowej ocenie, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów, stanowi uprawnienie sądu dokonującego ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i nie może być uznane za przejaw naruszenia zasady obiektywizmu, która nakazuje zachowanie obiektywnego stosunku do stron procesowych i do obiektywnej oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 czerwca 2012 roku, sygn. akt II AKa 98/12, opubl. LEX nr 1216340). W ocenie Sądu odwoławczego owa zasada nie została w przedmiotowym postępowaniu naruszona.

Stanowisko Sądu a quo, wyrażone w pisemnych motywach wyroku jednoznacznie wskazuje, iż sąd ten rzetelnie rozpatrzył niniejszą sprawę, zachowując konieczny i nakazany przez ustawę obiektywizm w stosunku do stron procesowych.

Podsumowując przedmiotowe rozważania Sądu, odnoszące się do omawianych kwestii i przypisanego oskarżonemu czynu, jak też uwzględniając treść apelacji, należy podkreślić, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranych w sprawie dowodów znajduje się pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k. Sąd I instancji dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów. Ocena ich wiarygodności nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest też ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy zostały oparte (poprzedzone) na dowodach ujawnionych w toku rozprawy głównej, obejmujących całokształt okoliczności sprawy. Przekonanie Sądu I instancji o wiarygodności lub niewiarygodności poszczególnych dowodów stanowi wynik rozważenia wszelkich okoliczności zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Ocena ta została przez Sąd I instancji wyczerpująco i logicznie uargumentowana w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy w sprawach: (...) 149/90 – OSNKW 1991, nr 7 poz.41; II KR 114/74, OSNKW 1975, nr 2 poz.28).

Sąd II instancji w pełni podziela dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zebranych w sprawie dowodów z przyczyn wskazanych wyżej. Dokonana przez ten Sąd ocena dowodów nie nosi jakichkolwiek znamion czy okoliczności wskazujących na dowolność dokonanych ocen. Prowadzi to zaś do jednoznacznego ustalenia, że ocena ta znajduje się w pełni pod ochroną art. 7 kpk. Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy znajdują pełne oparcie w treści dowodów prawidłowo ocenionych przez tenże Sąd jako wiarygodne. Nie są to więc ustalenia dowolne, nie mające oparcia w materiale dowodowym. Jest wprost przeciwnie. Poczyniona zaś subsumcja przez Sąd I instancji jest w pełni prawidłowa, odpowiada ustalonym faktom oraz jest zgodna z przepisami prawa.

Wniesienie przez obrońcę apelacji co do winy rodziło także konieczność ustosunkowania się do kwestii wymierzonej oskarżonemu kary.

Zważyć należy w pierwszej kolejności, iż zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego rażąca niewspółmierność kary występuje wtedy, gdy kara orzeczona nie uwzględnia w należyty sposób stopnia społecznej szkodliwości przypisywanego czynu oraz nie realizuje wystarczająco celu kary, ze szczególnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych. Pojęcie niewspółmierności rażącej oznacza znaczną, wyraźną i oczywistą, a więc niedającą się zaakceptować dysproporcję między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą (zasłużoną). Taka niewspółmierność o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 6 czerwca 2012 r., II AKa 120/12; LEX nr 1213762). Nie chodzi tutaj o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby ewidentnie niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (tak Sąd Najwyższy w sprawach III KR 254/73, OSN PG 1974, nr 3-4, poz. 51; II KRN 189/94, OSN Prok. i Pr 1995, nr 5, poz. 18; (...) 75/07, LEX nr 569073).

Analiza akta sprawy pozwala na stwierdzenie, iż wymierzona oskarżonemu kara 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 4 lat próby nie nosi znamion kary rażąco niewspółmiernie surowej w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k., i z całą pewnością nie przekracza stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego oraz stopnia jego zawinienia. Sąd a quo uwzględnił wszelkie okoliczności, mające wpływ na jej wymiar, podając konkretne argumenty przemawiające za takim właśnie ukształtowaniem represji karnej wobec oskarżonego. Wskazany wyżej wymiar kary, przy uwzględnieniu charakteru i rodzaju czynu oskarżonego, stopnia jego społecznej szkodliwości, jak i stopnia winy oskarżonego, nie może w żadnym wypadku być uznany za surowy, w tym w stopniu oczywistym skutkującym uznaniem go za rażąco niewspółmierny. Oskarżony swoim zachowaniem godził w prawidłowe funkcjonowanie instytucji finansowych, nadto był karany, w tym za czyny przeciwko mieniu. Jednocześnie wysokość wyrządzonej szkody nie była wielka, zaś oskarżony w toku postępowania spłacił kredyt w całości. Tym samym brak było podstaw do kwestionowania orzeczenia w omawianym zakresie.

Wobec powyższego Sąd odwoławczy na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał mocy zaskarżony wyrok, jako że przeprowadzona kontrola instancyjna nie dostarczyła podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy oskarżonego, zaś Sąd Rejonowy nie dopuścił się nadto tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania lub podjęcia przez Sąd innych działań z urzędu. W szczególności w przedmiotowej sprawie nie zaistniała przesłanka formalna umorzenia postępowania w postaci przedawnienia karalności czynu, jako że stosownie do uregulowań art. 101 § 1 pkt 2a oraz art. 102 k.k. w brzmieniu nadanym ustawą o zmianie ustawy kodeks karny z dnia 3 czerwca 2005 r. (Dz. U. Nr 132, poz. 1109; przepis przejściowy zawarty został w art. 2 tejże ustawy), okres przedawnienia karalności przestępstwa uległ wydłużeniu do 25 lat i ustaje on w dniu 31 grudnia 2023 r.

Mając na uwadze fakt, iż oskarżony w toku postępowania odwoławczego korzystał z pomocy adwokata z urzędu, który zgłosił wniosek o przyznanie wynagrodzenia, oświadczając jednocześnie, że koszty udzielonej stronie pomocy prawnej nie zostały pokryte ani w całości, ani też w części, sąd odwoławczy przyznał obrońcy oskarżonego kwotę 516,60 zł, w oparciu o § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2015 r., poz. 1801).

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, mając na względzie jego sytuację materialną oraz fakt odbywania przez niego kar pozbawienia wolności w innych sprawach.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kmieciak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: