V Ka 1188/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2017-11-14

Sygn. akt V Ka 1188/17

UZASADNIENIE

S. W. został obwiniony o to, że w dniu 5 kwietnia 2016 roku około godz. 14:05 w P. na ul. (...) kierując samochodem osobowym marki M. o nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności i nie zastosował się do sygnalizatora świetlnego S-1 nadającego sygnał barwy żółtej dla jego kierunku jazdy przy czym wjechał na skrzyżowanie z ul. (...) doprowadzając do zderzenia z samochodem marki R. (...) o nr rej. (...) wykonującym manewr skrętu w lewo, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym

tj. o wykroczenie z art. 86 § 1 kw. w zw. z § 95 ust. 1 pkt 2 (...)

Wyrokiem z dnia 5 maja 2017 r., wydanym w sprawie o sygn. akt II W 445/16, Sąd Rejonowy w Pabianicach:

1.  obwinionego S. W. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, wypełniającego dyspozycję art. 86 § 1 k.w. i za to na podstawie art. 86 § 1 k.w. wymierzył mu karę grzywny w kwocie 200 złotych,

2.  zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 130 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył obrońca obwinionego S. W., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:

1.  naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na wynik postępowania, a w szczególności:

a)  art. 34 k.p.w. poprzez pominięcie przy wydaniu orzeczenia ujawnionych w trakcie postępowania istotnych okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a mianowicie:

- zeznań świadka – kierowcy S. J. oraz drugiego świadka S. J., którzy zeznali, że wjeżdżając na skrzyżowanie obaj widzieli na powtórniku (drugim sygnalizatorze świetlnym) światło barwy żółtej, przed którym się zatrzymali;

- informacji uzyskanych telefonicznie przez przybyłych na miejsce kolizji policjantów od świadka P. U., z których wynika, że samochód obwinionego, który jechał z naprzeciwka, po zapaleniu się dla kierunku jazdy kierowcy samochodu R. (kierowanym przez świadka J.) światła barwy żółtej był w odległości ok. 20 m od skrzyżowania, które to wyjaśnienia w pełni korespondują z wyjaśnieniami obwinionego;

- wyjaśnień obwinionego, w którym wskazywał, w którym miejscu zatrzymał się pojazd R. oraz faktu braku reakcji ze strony kierowcy pojazdu R. na nadjeżdżający z naprzeciwka samochód obwinionego, mimo iż jak zeznał sam kierowca samochodu R., widział poruszający się pojazd obwinionego;

- bezzasadne danie wiary w całości zeznaniom świadka P. U., podczas gdy zeznania te są w wielu aspektach sprzeczne z zeznaniami pozostałych świadków, w szczególności w aspekcie: poruszania się pojazdu obwinionego, miejsca zaparkowanych samochodów omijanych przez obwinionego, możliwości zobaczenia przez kierowcę samochodu R. na sygnalizatorze świetlnym światła barwy żółtej, które to zeznania sąd I instancji uznał również za w pełni wiarygodne;

- bezzasadną odmowę wiary wyjaśnieniom obwinionego, z których wynika, iż po zobaczeniu na sygnalizatorze świetlnym światła barwy żółtej, nie miał możliwości bezpiecznego zatrzymania się przed skrzyżowaniem, mimo iż brak jest dowodów przeciwnych,

i w konsekwencji dokonanie oceny stanu faktycznego w sposób sprzeczny ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym w trakcie postępowania sądowego oraz postępowania przygotowawczego,

b)  art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w. poprzez nierozstrzygnięcie wątpliwości na korzyść obwinionego;

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, które miało wpływ na wynik postępowania, a w szczególności:

a)  art. 25 ust. 1 w zw. z art. 3 ust. 1 KRD poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że kierowca samochodu R. podejmując manewr skrętu w lewo nie naruszył zasad ruchu drogowego, podczas gdy z powyższego przepisu jasno wynika, że kierując pojazdem zbliżając się do skrzyżowania jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i jeżeli skręca w lewo ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost;

b)  § 95 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji poprzez jego niezastosowanie i nieuwzględnienie normy zawartej w powyższym artykule, z której jasno wynika, że sygnał zielony nie zezwala na wjazd na skrzyżowanie, jeżeli opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie obwinionego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy obwinionego S. W. nie jest zasadna i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wbrew twierdzeniom skarżącego analiza postępowania przed Sądem pierwszej instancji w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy i wyciągnięte na jego podstawie wnioski, które legły u podstaw kwestionowanego rozstrzygnięcia, nie dostarczają podstaw do stwierdzenia uchybień, o jakich mowa w treści apelacji. Kompletność materiału dowodowego, jego ocena pod kątem wiarygodności, poczynione ustalenia faktyczne oraz ich subsumcja pod wskazany przepis kodeksu wykroczeń przemawiają za przyjęciem, że Sąd meriti nie dopuścił się błędów, które skutkować by mogły zmianą zaskarżonego orzeczenia czy też jego uchyleniem.

Wskazać należy, iż Sąd Rejonowy dokonał prawidłowej oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, odnosząc się zarówno do wyjaśnień obwinionego jak i do zeznań świadków – obu panów J. oraz P. U.. Przedstawione wnioskowanie nie nosi znamion dowolności. Sąd miał na uwadze, że uczestnicy kolizji podali sprzeczne wersje zdarzenia, co rodziło konieczność dokonania ich weryfikacji w oparciu o pozostały dostępny materiał dowodowy. W tym zakresie kluczową rolę odegrały depozycje P. U., naocznego i bezstronnego świadka kolizji, które cechowała wewnętrzna spójność i konsekwencja co do najbardziej istotnych aspektów zdarzenia. Świadek podał, iż zatrzymał się przed skrzyżowaniem ul. (...) w P. w momencie, gdy na sygnalizatorze światło zmieniło się z zielonego na żółte. Następnie zaobserwował, jak znajdujący się na skrzyżowaniu kierowca samochodu R., sygnalizujący zamiar skrętu w lewo włączonym kierunkowskazem, po przepuszczeniu jadących z naprzeciwka pojazdów wykonał ów manewr, chcąc opuścić skrzyżowanie. Co istotne, zgodnie ze wskazaniami świadka w czasie, gdy on sam zatrzymał się w reakcji na zmianę świateł, poruszający się z przeciwnego kierunku na wprost obwiniony zdecydował się przyspieszyć. Stąd też w ocenie P. U. obwiniony wjeżdżając na skrzyżowanie miał na sygnalizatorze czerwone światło, bowiem w momencie, gdy świadek stał już na żółtym świetle, obwiniony dopiero zbliżał się do skrzyżowania (k. 23 i 66). W tym kontekście precyzyjne ustalenie, w jakiej konkretnie odległości od skrzyżowania znajdował się samochód obwinionego w chwili, gdy nastąpiła zmiana świateł na sygnalizatorze z zielonego na żółte nie miało tak dużego znaczenia, jakie przypisuje temu skarżący. Z analizy porównawczej wypowiedzi uczestników zdarzenia płynie wniosek, że każdy z nich miał problem z jednoznacznym określeniem owego dystansu. Istotnym jest natomiast to, że zmiana świateł nastąpiła synchronicznie dla obu kierunków ruchu, co dla P. U. było równoznaczne z koniecznością zatrzymania się przed skrzyżowaniem, podczas gdy S. W. podjął zgoła odmienną decyzję, sprzeczną z obowiązującymi przepisami, a w szczególności z § 95 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 roku w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. z 2002 r., Nr 170, poz. 1393). Okoliczności przedmiotowej sprawy nie wskazują bowiem na to, aby w chwili zapalenia żółtego sygnału pojazd obwinionego znajdował się tak blisko sygnalizatora, że nie mógł być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania, zwłaszcza że sam S. W. utrzymywał, iż poruszał się z prędkością poniżej 50 km/h.

Nie ulega wątpliwości, że sposób zachowania obwinionego był nieprawidłowy. Nie dość, że naruszył on przepis zakazujący wjazdu za sygnalizator w sytuacji, gdy zapalił się na nim sygnał żółty, to jeszcze musiał widzieć, że na skrzyżowaniu stoi samochód R., dla którego fakt zmiany świateł stanowił bodziec do opuszczenia skrzyżowania zanim ruszą pojazdy przejeżdżające ulicą (...). Wprawdzie obwiniony zaprzeczał, aby pojazd pokrzywdzonych znajdował się na skrzyżowaniu, niemniej jednak okoliczność ta znalazła potwierdzenie nie tylko w zeznaniach S. J. – ojca i syna, ale i świadka P. U., który – mimo że zdarzenie rozegrało się w ułamkach sekund – jako jedyny miał dogodną możliwość zaobserwowania jego przebiegu i jednoznacznie podtrzymał wersję pokrzywdzonych. Skoro zatem pojazd R. wjechał na skrzyżowanie przy zapalonym świetle zielonym, a następnie prawidłowo przepuścił pojazdy nadjeżdżające z naprzeciwka, był on również w pełni uprawniony do tego, aby skrzyżowanie opuścić, co przy obiektywnie prawidłowym zachowaniu obwinionego nastąpiłoby bezkolizyjnie. Nie sposób przy tym zgodzić się z twierdzeniem skarżącego, jakoby kierujący pojazdem R. dopuścił się naruszenia § 95 ust. 2 pkt 2 w/w rozporządzenia czy też art. 25 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. S. J. wjechał na skrzyżowanie przy świetle zielonym, lecz bezpieczne i prawidłowe wykonanie manewru wymagało od niego przepuszczenia pojazdów jadących z naprzeciwka. To, że w międzyczasie światło zmieniło się na żółte nie oznacza, że dopuścił się od naruszenia przepisów, takie bowiem ich rozumienie mogłoby prowadzić do absurdalnego wniosku, że w chwilach wzmożonego ruchu kierowcy skręcający w lewo nie mieliby w ogóle możliwości wykonania tego manewru.

Sąd odwoławczy dostrzega pewne nieścisłości ujawniające się w zeznaniach świadków, a dotyczące głównie okoliczności, czy kierujący R. widział sygnalizator znajdujący się na środku skrzyżowania w momencie podejmowania manewru skrętu w lewo. Osoby znajdujące się w tym pojeździe twierdziły stanowczo, że przed skrętem dostrzegły żółte światło na tzw. powtórniku sygnalizatora i to też stanowiło dla nich bodziec do podjęcia decyzji, że nastąpił właściwy moment na bezpieczne opuszczenie skrzyżowania. Co przy tym istotne, ta zmiana świateł rzeczywiście nastąpiła, a zatem brak jest podstaw do podważania wiarygodności zeznań pokrzywdzonych. Mając przy tym na uwadze okoliczności towarzyszące zdarzeniu, a mianowicie dobrą widoczność i znaczne natężenie ruchu, fakt, iż skręcający w lewo musiał uprzednio ustąpić pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z naprzeciwka, co wymuszało wzmożenie ostrożności, wersję pokrzywdzonych uznać należało za w pełni wiarygodną.

Reasumując, prawidłowo przeprowadzona analiza materiału dowodowego uprawniała Sąd Rejonowy do stwierdzenia, iż to zachowanie obwinionego było nieprawidłowe, jako że S. W. widząc na sygnalizatorze żółte światło nie zatrzymał się, choć brak było ku temu przeszkód nawet przy przyjęciu, że znajdował się on około 20 metrów od skrzyżowania, w to miejsce zdecydował się na kontynuowanie jazdy, w efekcie czego przejeżdżając skrzyżowanie doprowadził do kolizji z pojazdem prowadzonym przez S. J.. Tak sformułowane wnioski Sąd odwoławczy w pełni podziela, uznając argumenty podniesione w apelacji za polemikę z prawidłowo dokonanymi ustaleniami faktycznymi w sprawie, znajdującymi ochronę w treści art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w.

Nie ma również racji skarżący twierdząc, jakoby w ramach przedmiotowego postępowania doszło do naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w. Reguła in dubio pro reo, wyrażona w owym przepisie, znajduje zastosowanie jedynie wtedy, gdy wyczerpane zostały wszystkie możliwości dowodowe w procesie, a mimo to nadal istnieją wątpliwości, których nie można usunąć ani w świetle zebranych dowodów, ani w świetle logicznego rozumowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 1991 r. WR 107/91 OSNKW 1992/1-2/14, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 1996 r. V KKN 215/96 Prok. i Pr. 1997/5/4). W sytuacji, gdy z materiału dowodowego wynikają różne wersje wydarzenia, obowiązkiem Sądu jest dokonanie ustaleń faktycznych w oparciu o gruntowną i wszechstronną analizę tego materiału, nie zaś przyjmowanie wariantu najkorzystniejszego dla obwinionego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 1997 r.; IV KKN 142/97 Prok. i Pr. 1997/12/4). W niniejszej sprawie zgromadzone dowody pozwalały na dokonanie pełnych i prawidłowych ustaleń faktycznych, zaś sposób przeprowadzenia ich oceny nie budził zastrzeżeń.

Wymierzona obwinionemu S. W. kara 200 złotych grzywny nie nosi znamion kary rażąco niewspółmiernie surowej w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.s.w. i z całą pewnością nie przekracza stopnia społecznej szkodliwości czynu obwinionego oraz stopnia jego zawinienia. Sąd a quo uwzględnił wszelkie okoliczności mające wpływ na jej wymiar, podając konkretne argumenty przemawiające za takim właśnie ukształtowaniem represji karnej wobec obwinionego. W związku z tym nie zachodziły podstawy do ingerowania w orzeczenie w omawianym zakresie.

W tym stanie rzeczy Sąd drugiej instancji utrzymał w mocy zaskarżony wyrok na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.s.w.

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 119 k.p.s.w. zasądzono od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 80 złotych tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze. Na powyższą kwotę złożyły się następujące sumy:

– 50 zł – wysokość zryczałtowanych wydatków w sprawach o wykroczenia przed sądem drugiej instancji od jednego obwinionego zgodnie z § 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 r. w sprawie zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. z 2001 r., Nr 118, poz. 1269);

– 30 zł – opłata za ukaranie karą grzywny zgodnie z art. 3 ust. 1 i art. 8 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. 1983, Nr 49, poz. 223 ze zm.)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kmieciak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: