V Ka 1575/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-01-30

Sygn. akt V Ka 1575/18

UZASADNIENIE

A. Ł. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 25 sierpnia 2017 roku w Ł. groził pobiciem i pozbawieniem życia A. S., czym wzbudził w wymienionej uzasadnioną obawę że groźby zostaną spełnione,

tj. o przestępstwo 190 § 1 k.k.;

II.  w okresie czasu od 15 sierpnia 2017 roku do 14 września 2017 roku w Ł. działając w warunkach czynu ciągłego, groził pobiciem i pozbawieniem życia M. A., czym wzbudził w wymienionym uzasadnioną obawę, że groźby zostaną spełnione,

tj. o przestępstwo 190 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Wyrokiem z dnia 6 lipca 2018 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt IV K 27/18, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi:

1.  w miejsce zarzucanych czynów uznał oskarżonego A. Ł. za winnego tego, że działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu takiej samej sposobności:

a)  w dniu 25 sierpnia 2017 roku w Ł. groził A. S. pozbawieniem życia, czym wzbudził w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia groźby czym wyczerpał dyspozycję art. 190 § 1 k.k.,

b)  w okresie od 15 sierpnia 2017 roku do 14 września 2017 roku w Ł. działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru groził zgwałceniem, pozbawieniem życia, pobiciem M. A. czym wzbudził u w.w uzasadnioną obawę spełnienia groźby czym wyczerpał dyspozycję art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

na podstawie art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. w zw. z art. 34 § 1a pkt 1 k.k. wymierzył mu karę 1 rok ograniczenia wolności zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym;

2.  na podstawie art. 41a § 1 i 4 k.k. orzekł wobec oskarżonego A. Ł. środek karny w postaci zakazu kontaktowania się i zbliżania się do pokrzywdzonej A. S. na odległość mniejszą niż 200 metrów na okres 3 lat;

3.  na podstawie art. 41a § 1 i 4 k.k. orzekł wobec oskarżonego A. Ł. środek karny w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego M. A. na odległość mniejszą niż 200 metrów oraz wszelkiego kontaktowania się z nim na okres 3 lat;

4.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł od oskarżonego A. Ł. na rzecz pokrzywdzonej A. S. kwotę 400 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;

5.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego A. Ł. na rzecz pokrzywdzonego M. A. kwotę 800 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

6.  zasądził od oskarżonego A. Ł. na rzecz oskarżycieli posiłkowych A. S. i M. A. kwoty po 1537,50 złotych tytułem kosztów ustanowienia pełnomocnika z wyboru;

7.  zasądził na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonego A. Ł. kwotę 180 złotych tytułem opłaty oraz kwotę 70 złotych tytułem kosztów postępowania.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył obrońca oskarżonego A. Ł., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając:

1.  na podstawie art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na mylnym w ocenie skarżącego przyjęciu przez Sąd I instancji, iż w stanie faktycznym niniejszej sprawy zachowanie oskarżonego w odniesieniu do obojga pokrzywdzonych wyczerpywało znamiona przestępstwa z art. 190 § 1 k.k., podczas gdy pogłębiona analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do przeciwstawnych wniosków;

2.  na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k. – obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 170 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k. poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego o przesłuchanie pokrzywdzonego M. A. w obecności biegłego psychologa dla weryfikacji i oceny wiarygodności jego zeznań w kontekście załączonego do akt sprawy zaświadczenia i orzeczenia.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie oskarżonego od dokonania zarzuconych mu czynów, alternatywnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego A. Ł. jako niezasadna nie zasługuje na uwzględnienie.

Zainicjowana przez skarżącego kontrola odwoławcza nie potwierdziła trafności zarzutów koncentrujących się wokół dokonanej przez Sąd meriti oceny dowodów oraz rozstrzygnięcia o winie i sprawstwie oskarżonego. Apelujący odnośnie przyjętego stanu faktycznego nie podał żadnych nowych okoliczności, które nie były już uprzednio znane Sądowi Rejonowemu i należycie przezeń rozważone.

Lektura wywodów przedstawionych w pisemnych motywach kwestionowanego wyroku pozwoliła na stwierdzenie, iż Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na rzetelnie zebranym, a następnie prawidłowo rozpatrzonym materiale dowodowym. Dokonana ocena dowodów poprzedzona została ujawnieniem na rozprawie w całości okoliczności mogących mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia i poczyniona została z uwzględnieniem zasad wiedzy i doświadczenia życiowego – jest przy tym oceną swobodną i jako taka pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. Ocena ta zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Pamiętać przy tym należy, iż podniesienie zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. nie może sprowadzać się wyłącznie do zanegowania wyników dokonanej przez Sąd meriti analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego i forsowania własnej, odmiennej oceny dowodów. Dla jego skuteczności konieczne jest bowiem wykazanie, iż sposób rozumowania Sądu jest obiektywnie nielogiczny czy też sprzeczny z zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego. Podobne wymogi winny być spełnione w przypadku podniesienia zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, który jest ściśle powiązany z zarzutami naruszenia przez Sąd rejonowy przepisów postępowania, w szczególności poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów bądź też przeprowadzenie postępowania dowodowego w sposób niekompletny, z pominięciem określonych dowodów.

Apelacja obrońcy A. Ł. takich wymogów nie spełnia, przedstawiona w uzasadnieniu środka odwoławczego argumentacja w istocie stanowi bowiem polemikę z rozstrzygnięciem Sądu, bazującą na fragmentarycznie przeprowadzonej ocenie materiału dowodowego, z pominięciem ogólnej wymowy dowodów świadczących o sprawstwie oskarżonego.

Sformułowane przez apelującego zarzuty koncentrowały się w główniej mierze na kwestionowaniu zasadności obdarzenia w całości wiarą zeznań pokrzywdzonego M. A., które to zeznania w ocenie skarżącego noszą cechy konfabulacji. Obrońca wywodził, że pokrzywdzony nie miał podstaw, by obawiać się spełnienia gróźb przez oskarżonego, przeciwnie – to A. Ł. miał prawo obawiać się nieobliczalnego zachowania ze strony oskarżyciela posiłkowego. Szczególny akcent położony został na kwestię jakoby zaburzonej osobowości pokrzywdzonego, mającą sugerować obniżoną wiarygodność pokrzywdzonego, a także na jego zachowania w stosunku do byłej partnerki życiowej S. C., aktualnie konkubiny oskarżonego.

Co istotne, skarżący nie kwestionował faktu, że określone sformułowania o treści ustalonej przez Sąd zostały faktycznie wyartykułowane przez oskarżonego pod adresem obojga pokrzywdzonych w sprawie, niemniej jednak podkreślał, iż A. Ł. w istocie nigdy nie miał zamiaru urzeczywistnienia owych gróźb, a jedynie działał pod wpływem wzburzenia, które miało być konsekwencją pobicia przez pokrzywdzonego S. C..

Z tak zaprezentowanym wnioskowaniem nie sposób się zgodzić, bowiem razi ono zupełną dowolnością, wybiórczą oceną faktów i dowodów zgromadzonych w sprawie, z pominięciem oczywistego kontekstu wypowiedzi formułowanych przez oskarżonego w stosunku do pokrzywdzonych. Podkreślenia wymaga, iż do wszystkich sygnalizowanych przez obrońcę zastrzeżeń Sąd meriti odniósł się w sposób wyczerpujący, wskazując powody, dla których za wiarygodne uznał depozycje pokrzywdzonych. Przeprowadził wnikliwą analizę treści rozmów, jakie oskarżony prowadził z M. A. oraz – jednokrotnie – z A. S., wskazując na te fragmenty wypowiedzi oskarżonego, które ewidentnie – z uwagi na użyte słownictwo oraz kontekst, stanowiły groźby karalne w rozumieniu art. 190 § 1 k.k. Zgromadzony materiał dowodowy w żadnej mierze nie uprawniał do stwierdzenia, jakoby M. A. prowadził swego rodzaju grę słowną z oskarżonym, by prowokował go do określonych wypowiedzi celem ich utrwalenia w postaci nagrania. Trudno mówić o jakiejkolwiek prowokacji w sytuacji, gdy to oskarżony wielokrotnie kontaktował się z oskarżycielem posiłkowym w okresie od 15 sierpnia do 14 września 2017 roku, przy czym znaczna część tych połączeń nie została przez pokrzywdzonego odebrana. A. Ł. zwracał się do M. A. w sposób niezwykle wulgarny, wskazując jednocześnie, że zaraz zjawi się u niego, informując, że go „zgniecie”, „rozjedzie”, że pokrzywdzony „zobaczy, jak skończy”. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż oskarżony wiedział, gdzie mieszka pokrzywdzony, sugerował także, że jest w posiadaniu kluczy do jego mieszkania. Dzwoniąc z kolei do A. S. oskarżony stwierdził, że oboje „nie będą mieli życia”, „nie przeżyją tego”.

Wszystkie te rozmowy toczyły się z wyłącznej inicjatywy oskarżonego, którego zamiarem było zastraszenie pokrzywdzonych, spowodowanie, by nie czuli się bezpiecznie we własnym domu i środowisku, co stanowić miało w przekonaniu sprawcy odwet za jakoby niewłaściwe zachowania M. A. względem byłej partnerki, z którą A. Ł. jest aktualnie związany. Swój cel oskarżony osiągnął, bowiem – jak prawidłowo ustalił Sąd a quo, M. A. wyprowadził się z mieszkania w obawie przed zrealizowaniem gróźb pozbawienia życia. A. S. z kolei przestała odwiedzać M. A.. Z treści uzasadnienia wynika, jakimi jeszcze przesłankami kierował się Sąd dochodząc do przekonania, iż groźby ze strony oskarżonego wzbudziły u adresatów uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. Wskazywał w tym miejscu na sugestie ze strony oskarżonego, że pokrzywdzony pozostaje pod jego stałą obserwacją, że A. Ł. dysponuje kluczami do jego mieszkania, obserwuje moment odwiedzin pokrzywdzonego przez A. S.. Do tego dochodziła też kwestia znaczącej częstotliwości połączeń telefonicznych, które inicjował oskarżony oraz natarczywości, z jaką próbował kontaktować się ze swoimi ofiarami.

Wskazuje się przy tym, że ocena, czy groźba wzbudziła u adresata uzasadnioną obawę jej realizacji powinna uwzględniać kryteria obiektywne i subiektywne, tj. należy zweryfikować, czy wypowiadane przez sprawcę sformułowania są na tyle poważne, że każdy rozsądny człowiek obawiałby się ich spełnienia, nie tracąc jednocześnie z pola widzenia subiektywnych odczuć pokrzywdzonego, stanowiących wypadkową stanu jego psychiki, intelektu, osobowości (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 30.07.2013 r., II AKa 125/13, LEX nr 1363273). Obawa nie wiąże się natomiast z pewnością spełnienia groźby, a jedynie z możliwością jej realizacji. Podkreśla się również, że obawa ta może zrodzić się w pokrzywdzonym później, niekoniecznie w chwili dotarcia groźby do adresata (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 1.02.2007 r., II KK 141/06, LEX nr 249201). Tak też było w analizowanym przypadku, jako że M. A. oświadczył, iż zaczął traktować groźby oskarżonego poważnie, kiedy ten zaczął grozić A. S., mimo iż nie miał ku temu żadnych wyraźnych powodów poza tym, że była to znajoma pokrzywdzonego.

W realiach niniejszej sprawy zupełnie groteskowo brzmi stwierdzenie, że to A. Ł. miał prawo obawiać się nieobliczalnego zachowania pokrzywdzonego, a to z uwagi na treść zaświadczenia psychologicznego dotyczącego pokrzywdzonego, do którego miał wgląd. Gdyby oskarżony istotnie obawiał się pokrzywdzonego, unikałby konfrontacji z nim, skupiając się na własnych sprawach, ewentualnie wspierając S. C. w dochodzeniu jej praw w legalny sposób. Tymczasem oskarżony aktywnie i świadomie próbował jątrzyć konflikt między byłymi partnerami, wzywając pokrzywdzonego do walki na pięści czy też sugerując, iż prowadzi ciągłą obserwację jego miejsca zamieszkania. Pokrzywdzony miał prawo czuć się zagrożony, osaczony, zwłaszcza że oskarżonego wspierała w jego działaniach S. C.. Podobnie nie sposób racjonalnie utrzymywać, że A. S. nie miała podstaw, by obawiać się oskarżonego, jako że znała go ze współpracy w akcjach związanych z ochroną zwierząt. Tego rodzaju znajomość cechowała wszak niezwykła powierzchowność, koncentrowała się ona wyłącznie na pewnym aspekcie wspólnie podejmowanych działań, nie zaś na bliższym poznaniu drugiej osoby, sprawdzeniu jej reakcji w różnych sytuacjach. A. S. tym bardziej miała realne podstawy, by czuć zagrożenie ze strony A. Ł., który nagle, bez powodu, zdecydował się na agresywny werbalny atak wobec pokrzywdzonej, niezaangażowanej uprzednio w problemy między mężczyznami.

Jako zupełnie nietrafny ocenić należy zarzut błędnego ustalenia, że zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona czynu z art. 190 § 1 k.k. w sytuacji, gdy nie miał on zamiaru spełnienia groźby. W orzecznictwie dominuje ugruntowane stanowisko, że warunkiem przypisania odpowiedzialności za wymieniony czyn nie jest istnienie po stronie sprawcy zamiaru spełnienia groźby, istotne w tym aspekcie jest natomiast to, aby sprawcy towarzyszył zamiar wywołania obawy jej spełnienia (zob. wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach z 23.07.2013 r., IX Ka 768/13, LEX nr 1717759; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 20.08.2009 r., II AKa 123/09, LEX nr 553860; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17.12.2008 r., II AKa 196/08, LEX nr 500194; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 28.10.2008 r., II AKa 327/08, LEX nr 477685; postanowienie Sądu Najwyższego z 23.02.2006 r., III KK 262/05, LEX nr 180801). Odwoływanie się zatem do argumentu, że A. Ł. w istocie nie chciał w żaden sposób zrealizować wypowiadanych gróźb nie mogło go skutecznie ekskulpować, bowiem prawnie relewantną okolicznością było to, że miał zamiar wywołania u pokrzywdzonych obawy spełnienia gróźb i taki też skutek osiągnął. Ten cel działania oskarżonego został przez Sąd I instancji właściwie zdekodowany i w wyczerpujący sposób opisany, przy uwzględnieniu kontekstu sytuacyjnego towarzyszącego takim właśnie działaniom sprawcy.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 170 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k., którego skarżący upatrywał w bezzasadnym oddaleniu wniosku dowodowego o przesłuchanie pokrzywdzonego M. A. w obecności biegłego psychologa dla weryfikacji i oceny wiarygodności jego zeznań. Motywując swoją decyzję w tym przedmiocie Sąd Rejonowy wskazał, iż na podstawie dostarczonej dokumentacji oraz wypowiedzi świadka nie powziął żadnych wątpliwości co do zdolności postrzegania i komunikowania spostrzeżeń przez M. A. (k. 163v), a przytoczona argumentacja w pełni zasługuje na podzielenie.

W ocenie Sądu odwoławczego nie ulega wątpliwości, iż występując z przedmiotowym wnioskiem obrońca dążył do podważenia wiarygodności zeznań pokrzywdzonego, posiłkując się przy tym opinią psychologiczną dotyczącą M. A., a datowaną na 15 listopada 1999 roku. W opinii tej stwierdzono u badanego zaburzenia osobowości – osobowość eksplozywną, znaczne prawdopodobieństwo zachowań agresywnych, co stanowić miało przeciwwskazania do pełnienia zasadniczej służby wojskowej (k. 54). W orzeczeniu z 30 listopada 1998 r. rozpoznano u M. A. zespół rzekomonerwicowy i stwierdzono czasową niezdolność do służby wojskowej (k. 53).

Oskarżyciel posiłkowy w toku postępowania oświadczył, że nigdy nie leczył się psychiatrycznie, orzeczenia zaś służyły temu, by uniknąć służby wojskowej (k. 163v).

W tym stanie rzeczy brak było obiektywnych podstaw uzasadniających twierdzenie, że zachodzą wątpliwości co do stanu psychicznego pokrzywdzonego. M. A. logicznie wytłumaczył, że orzeczenia lekarskie traktował w sposób instrumentalny, sygnalizując określone przypadłości, które miały stanowić przeciwwskazanie do powołania do wojska, który to sposób postępowania nie był odosobnionym przypadkiem. Podkreślenia wymaga, iż analiza zeznań pokrzywdzonego, cechujących się spójnością, logiką, racjonalnością, korelujących z depozycjami A. S. i znajdujących potwierdzenie w przedstawionych do sprawy nagraniach również nie pozwalała na sformułowanie wniosku, że pokrzywdzony miał zaburzoną zdolność postrzegania zdarzeń w jakimkolwiek zakresie. Przebieg postępowania jurysdykcyjnego nie wskazuje, aby Sąd powziął wątpliwości co do zdrowia psychicznego oskarżyciela posiłkowego. Stąd też zgłaszane przez obronę nieuzasadnione i ogólnikowe supozycje, czynione w oparciu o zdezaktualizowane orzeczenia, nie mogły stanowić podstawy do przeprowadzenia wnioskowanego dowodu. Nie doszło zatem do naruszenia art. 170 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k.

Reasumując, wszystkie zebrane w sprawie dowody, należycie przeanalizowane i ocenione przez Sąd Rejonowy, pozwalały na ustalenie jednej, logicznej wersji zdarzenia, zgodnie z którą A. Ł., działając w krótkich odstępach czasu, przy wykorzystaniu takiej samej sposobności, groził obojgu pokrzywdzonym: A. S. – pozbawieniem życia, M. A. – pobiciem, zgwałceniem, pozbawieniem życia, działając w tym drugim przypadku w warunkach czynu ciągłego. Owe groźby wzbudziły w pokrzywdzonych uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. Sąd meriti w pełni zasadnie przyznał depozycjom pokrzywdzonych walor wiarygodności, należycie motywując swoje stanowisko i czyniąc w oparciu o nie ustalenia faktyczne., poddane następnie właściwej subsumpcji.

W świetle powyższego, za bezzasadny uznać należało podniesiony przez skarżącego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, którego miał się dopuścić Sąd pierwszej instancji poprzez przyjęcie sprawstwa oskarżonego przypisanych mu zaskarżonym wyrokiem przestępstw. Ów zarzut jest immanentnie związany z zarzutami naruszenia przez sąd rejonowy przepisów postępowania i jest pochodną odmiennej oceny dowodów, dokonanej przez skarżącego w wywiedzionym środku odwoławczym, która to ocena nie zasługuje na podzielenie. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że o błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania. Mógłby być skuteczny jedynie w razie wykazania, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy, jak również doświadczenia życiowego i logiki dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie dowodów. Apelacja obrońcy A. Ł. nie spełnia tych wymogów, zaś przedstawiona w uzasadnieniu środka odwoławczego argumentacja jest jedynie dowolną oceną faktów i okoliczności, i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.

W przedmiotowej sprawie nie zachodziły również podstawy do ingerowania w treść rozstrzygnięcia w zakresie orzeczenia o karze. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego rażąca niewspółmierność kary występuje wtedy, gdy orzeczona kara nie uwzględnia w należyty sposób stopnia społecznej szkodliwości przypisywanych czynów oraz nie realizuje wystarczająco celów kary, ze szczególnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych. Taka niewspółmierność o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 6 czerwca 2012 r., II AKa 120/12; LEX nr 1213762). Nie chodzi tutaj o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby ewidentnie niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (tak Sąd Najwyższy w sprawach III KR 254/73, OSN PG 1974, nr 3-4, poz. 51; II KRN 189/94, OSN Prok. i Pr 1995, nr 5, poz. 18; (...) 75/07, LEX nr 569073).

Dyrektywy sądowego wymiaru kary, którymi winien kierować się sąd przy jej orzekaniu, wyszczególnione zostały w art. 53 § 1 i 2 k.k. Naczelną zasadę stanowi dyrektywa indywidualizacji, oznaczająca konieczność relatywizacji sankcji karnej do okoliczności charakteryzujących czyn oskarżonego tak od strony jego elementów natury przedmiotowej, jak i podmiotowej. Sąd powinien zatem baczyć, aby jej dolegliwość nie przekraczała ustalonego stopnia winy, była współmierna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, w dalszej zaś perspektywie aby kara spełniała swoje cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do skazanego oraz należycie kształtowała świadomość prawną społeczeństwa.

Analiza akt sprawy pozwala na stwierdzenie, iż wymierzona oskarżonemu za czyny stanowiące ciąg przestępstw kara 1 roku ograniczenia wolności oraz zasądzone na rzecz pokrzywdzonych zadośćuczynienie w kwotach 400 i 800 złotych nie noszą znamion kary rażąco niewspółmiernie surowej w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k., są adekwatne do stopnia społecznej szkodliwości czynów oskarżonego oraz stopnia jego zawinienia. Orzeczone środki karne w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych i kontaktowania się z nimi znajdowały uzasadnienie w okolicznościach przedmiotowej sprawy. Sąd meriti przedstawił powody, którymi kierował się stosując reakcję karną w takim właśnie kształcie, a z przedstawionej argumentacji wynika, że uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonego, jak i na jego niekorzyść, w tym tło konfliktu, w jakim pozostawali A. Ł. oraz M. A.. Orzeczona kara nieizolacyjna w powiązaniu z zasądzonym zadośćuczynieniem winny uświadomić oskarżonemu naganność zachowań, których się dopuścił i wdrożyć go do respektowania obowiązującego porządku prawnego.

Z racji tego, że podniesione w apelacji zarzuty wobec kwestionowanego rozstrzygnięcia okazały się niesłuszne, zaś Sąd Rejonowy nie dopuścił się nadto tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania lub podjęcia przez Sąd innych działań z urzędu ingerujących w treść zapadłego orzeczenia, Sąd odwoławczy na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Mając na uwadze fakt, iż oskarżyciele posiłkowi reprezentowani byli w toku postępowania odwoławczego przez pełnomocnika, Sąd odwoławczy zasądził od oskarżonego na rzecz A. S. i M. A. kwoty po 840 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, opierając się na przepisach § 11 ust. 2 pkt 4 oraz ust. 7, § 15 ust. 1 i § 17 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. zasądzono od oskarżonego A. Ł. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 230 złotych tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

W skład powyższej kwoty weszły:

opłata od kary ograniczenia wolności w kwocie 180 zł - na podstawie art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.);

30 zł – opłata za wydanie informacji o karalności z Krajowego Rejestru Karnego, naliczona na podstawie § 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2014 r. w sprawie opłat za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego (Dz. U. 2014 r., poz. 861);

20 zł – ryczałt za doręczenie wezwań i pism naliczony na podstawie § 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (tj. Dz. U. z 2013 r., poz. 663).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kmieciak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: