VII Pa 328/15 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2016-02-12

Sygn. akt VII Pa 328/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 września 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi -Śródmieścia w Łodzi, X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił powództwo J. W. (1), E. Ś. (1) i D. F. (1) przeciwko (...) Spółdzielni (...) w Ł. o odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę oraz zasądził od każdej z powódek na rzecz pozwanego kwotę po 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe orzeczenie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych.

Powódka J. W. (1) w (...) Spółdzielni (...) w Ł. była zatrudniona od dnia 14 września 1992 roku na podstawie umowy o pracę, najpierw w oparciu o umowy zawarte na czas określony, a od 1 stycznia 1994 roku na podstawie umowy zawartej na czas nieokreślony. Od dnia 1 kwietnia 1995 roku powódka swoje obowiązki wykonywała na stanowisku księgowej w D. Księgowości Finansowej i Materialnej. Od 1 sierpnia 2002 roku obowiązki księgowej powódka wykonywała w D. (...).

W dniu 13 grudnia 2011 roku pracodawca dokonał wypowiedzenia warunków umowy o pracę zawartej z powódką w części dotyczącej stanowiska i wynagrodzenia, z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynął w dniu 31 marca 2012 roku. Podano, iż przyczyną wypowiedzenia dotychczasowych warunków jest zmniejszenie zatrudnienia w dziale księgowo - finansowym. Po upływie okresu wypowiedzenia powódce zostało zaproponowane stanowisko sprzedawcy z wynagrodzeniem brutto prowizyjnym według stawki brygadowej 38 % marży zrealizowanej współczynnik taryfowy 6,0. W piśmie powódka została poinformowana, że jeżeli do połowy okresu wypowiedzenia, to jest do 15 lutego 2012 roku, nie złoży oświadczenia o odmowie przyjęcia nowych warunków umowy o pracę, jest to równoznaczne z wyrażeniem zgody na zaproponowaną zmianę warunków umowy. Poinformowana także została o przysługującym prawie i terminie 7 dni na wniesienie odwołania do sądu.

Pracodawca o zamiarze wypowiedzenia powódce umowy o pracę w części dotyczącej stanowiska i wynagrodzenia powiadomił (...) Spółdzielni (...) w Ł. w dniu 6 grudnia 2011 roku w piśmie z dnia 5 grudnia 2011 roku. Organizacja związkowa stanowiska nie zajęła.

Powódka z treścią otrzymanego wypowiedzenia zapoznała się, zrozumiała zawarte w nim pouczenia. J. W. (1) wiedziała, że pracodawca dokonał jej wypowiedzenia warunków umowy o pracę w okresie ochronnym. Od wypowiedzenia w przewiedzianym prawie terminie powódka nie odwołała się. Z uwagi na dokonywaną u pozwanej redukcję zatrudnienia uznała, że wypowiedzenie jest uzasadnione. W piśmie z dnia 24 stycznia powódka oświadczyła, że nowych warunków umowy o pracę nie przyjmuje, a wypowiedzenie uznaje za dokonane z winy pracodawcy. Powódce została wypłacona odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę. Wysokość jednomiesięcznego wynagrodzenia powódki wynosiła 1.815 zł brutto.

Powódka D. F. (1) w (...) Spółdzielni (...) w Ł. była zatrudniona od dnia 1 czerwca 1984 roku na podstawie umowy o pracę, najpierw w oparciu o umowę zawartą na okres próbny, a od 1 września 1984 roku na podstawie umowy zawartej na czas nieokreślony. Do dnia 30 września 2003 roku powódka wykonywała obowiązki księgowej w D. Konfrontacji i Rozliczeń. Od 1 października 2003 roku obowiązki księgowej powódka wykonywała w D. Księgowości.

W dniu 13 grudnia 2011 roku pracodawca rozwiązał z powódką stosunek pracy z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynął w dniu 31 marca 2012 roku. Podano, iż przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę jest zmniejszenie zatrudnienia. Powódka została poinformowana o przysługującym prawie i terminie 7 dni na wniesienie odwołania do sądu. Powódka z treścią otrzymanego wypowiedzenia zapoznała się, zrozumiała zawarte w nim pouczenie. Od wypowiedzenia w przewiedzianym prawie terminie powódka nie odwołała się. O złożeniu odwołania powódka "wtedy nie myślała".

Powódce została wypłacona odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę. Wysokość jednomiesięcznego wynagrodzenia powódki wynosiła 1.815 zł brutto.

Powódka E. Ś. (1) w (...) Spółdzielni (...) w Ł. była zatrudniona od dnia 6 marca 1989 roku na podstawie umowy o pracę, najpierw w oparciu o umowę zawartą na czas określony, a od 6 czerwca 1989 roku na podstawie umowy zawartej na czas nieokreślony. Do dnia 30 września 2003 roku powódka wykonywała obowiązki księgowej w D. Konfrontacji i Rozliczeń. Od 1 października 2003 roku obowiązki księgowej powódka wykonywała w D. Księgowości.

W dniu 13 grudnia 2011 roku pracodawca rozwiązał z powódką stosunek pracy z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynął w dniu 31 marca 2012 roku. Podano, iż przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę jest zmniejszenie zatrudnienia. Powódka została poinformowana o przysługującym prawie i terminie 7 dni na wniesienie odwołania do sądu. Powódka z treścią otrzymanego wypowiedzenia zapoznała się, zrozumiała zawarte w nim pouczenie. Od wypowiedzenia w przewiedzianym prawie terminie powódka nie odwołała się. Uważała, że pracodawca zwolnienia dokonuje zgodnie z procedurą, przy faktycznie dokonywanych redukcjach.

Powódce została wypłacona odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę. Wysokość jednomiesięcznego wynagrodzenia powódki wynosiła 1.815 zł brutto.

(...) Spółdzielnia (...) w Ł. powstała w 2008 roku z połączenia Spółdzielni (...) i Spółdzielni (...). Od 2008 roku w (...) funkcjonował jeden D. (...). Od 2011 roku trwały przygotowania do kolejnego połączenia tym razem (...) Spółdzielni (...) w Ł. ze (...) Spółdzielnią (...) w Ł.. Odbywało się w tym czasie szereg spotkań uzgadniających zasady połączenia, podjęto przygotowania do utworzenia struktur organizacyjnych nowo połączonych spółdzielni. Ustalenia były takie, że całe kierownictwo D. Księgowości miało pochodzić ze (...) Spółdzielni (...). Podjęto w związku z tym decyzję o redukcji zatrudnienia w Spółdzielni, także w pionie księgowości. Redukcje te obejmowały także sklepy, bo te były zamykane, w rezultacie ilość dokumentów w obrocie była mniejsza. W dniu 27 września 2012 roku odbyły się Zebrania Przedstawicieli obydwu spółdzielni. Zebranie Przedstawicieli (...) Spółdzielni (...) w Ł. podjęło w tym dniu uchwałę o połączeniu (...) Spółdzielni (...) ze (...) Spółdzielnią (...) w Ł.. W uchwale dzień połączenia Spółdzielni został ustalony na 30 czerwca 2012 roku. (...) Spółdzielnia (...), mimo wcześniejszych uzgodnień, połączenia nie uchwaliła, w konsekwencji do połączenia Spółdzielni nie doszło.

Na dzień podjęcia rozmów o połączeniu (...) Spółdzielni (...) w Ł. ze (...) Spółdzielnią (...) w Dziele Księgowości pracowało 14 osób, w 2012 roku z tego działu odeszło 8 pracowników. Aktualnie pracuje w nim 5 osób.

J. W. (1) i E. Ś. (1), w okresie poprzedzającym wręczenie im wypowiedzenia, uczestniczyły w zebraniu, na którym Prezes Spółdzielni informował obecnych o planach połączenia spółdzielni.

Z dniem 31 marca 2012 roku, poza powódkami, został rozwiązany stosunek pracy z zatrudnioną w D. Księgowo - Finansowym na stanowisku księgowej B. K. (1). Z dniem 30 kwietnia 2012 roku został nadto rozwiązany stosunek pracy z zatrudnionymi w D. Księgowo - Finansowym: A. G., E. P., M. D. i J. S..

Po 2 lub 3 miesiącach od zwolnienia pracowników okazało się, że w księgowości są braki kadrowe. Potrzeba była zatrudnienia osoby do dokonywania najprostszych czynności, to jest wprowadzania faktur. I. T. została zatrudniona u pozwanej na podstawie umów zlecenia zawartych kolejno na okresy czasu od 1 czerwca 2012 roku do 31 sierpnia 2012 roku, od 1 września 2012 roku do 31 października 2012 roku i od 1 listopada 2012 roku do 31 stycznia 2013 roku, na podstawie których wykonywała proste biurowe prace w księgowości. Od dnia 1 grudnia 2012 roku I. T. została zatrudniona na umowę o pracę na stanowisku księgowej, najpierw na okres próby do 28 lutego 2013 roku, następnie na czas określony od 1 marca 2014 roku do 28 lutego 2014 roku, a od 1 marca 2014 roku na czas nieokreślony. W momencie zawierania umowy zlecenia I. T. została poinformowana, że jest zatrudniana na czas wyprowadzania zaległości, ewentualnie do momentu połączenia Spółdzielni. Ponieważ do połączenia nie doszło, a były braki kadrowe, zawarto z I. T. najpierw kolejną umowę zlecenie, po czym została zatrudniona na umowę o pracę.

A. S. (1) została zatrudniona u pozwanej na podstawie umów zlecenia zawartych kolejno na okresy czasu od 4 czerwca 2012 roku do 31 sierpnia 2012 roku, od 1 września 2012 roku do 31 października 2012 roku i od 1 listopada 2012 roku do 31 stycznia 2013 roku, na podstawie których wykonywała prace pomocnicze (rozliczanie faktur, przygotowanie raportów). Od dnia 1 grudnia 2012 roku A. S. (1) została zatrudniona na umowę o pracę na stanowisku księgowej, najpierw na okres próby do 28 lutego 2013 roku, następnie na czas określony od 1 marca 2014 roku do 28 lutego 2014 roku, a od 1 marca 2014 roku na czas nieokreślony. W momencie zawierania umowy zlecenia A. S. (1) została poinformowana, że jest zatrudniana do momentu połączenia Spółdzielni. Kiedy wiadomym już było, że połączenia nie dojdzie A. S. pracowała jeszcze na umowę zlecenie.

A. M. została zatrudniona u pozwanej od dnia 2 kwietnia 2013 roku na umowę o pracę na stanowisku księgowej, najpierw na okres próby do 30 czerwca 2013 roku, a od 1 lipca 2013 roku na czas nieokreślony. A. M. jest córką zastępcy kierownika kadr Spółdzielni (...).

Po ustaniu stosunku pracy J. W. (1) utrzymywała kontakt z pracownicami pozwanego nadal zatrudnionymi w D. Finansowym. Współpracowników, głównie A. O. (1), odwiedzała towarzysko, a także w celu odebrania zamówionych jaj. Takie wizyty z jej strony miały miejsce co 2 lub 3 miesiące. W 2012 roku powódka widziała, że w jej byłym D. pracują nowe osoby. Od swoich współpracownic wiedziała już wtedy, że nowoprzyjęte osoby są zatrudnione na umowy cywilnoprawne. Te same nowozatrudnione osoby były obecne przy każdej kolejnej wizycie powódki.

D. F. (1) i E. Ś. (1), po ustaniu stosunku pracy, były u pozwanej latem 2013 roku przy okazji odbierania udziałów członkowskich ("wpisowego"). (...) odbierała także J. W. (1). E. Ś. (1) i J. W. (1) "wpisowe" odbierały w kasie. Kasa znajdowała się w D. Księgowości, w tym samym pokoju, w którym pracowały księgowe. Przy okazji odbierania "wpisowego" E. Ś. (1) rozmawiała z A. M.. Powódka dowiedziała się wtedy od A. M., że "pracuje" u pozwanej.

Po ustaniu stosunku pracy powódki J. W. (1), E. Ś. (1) i D. F. (1) utrzymywały ze sobą kontakt telefoniczny.

W styczniu lub w lutym 2015 roku miała miejsce sytuacja, że J. W. (1) będąc u pozwanej wywołała A. O. (1) na korytarz i wprost się jej zapytała kim są nowoprzyjęte osoby. Wtedy A. O. (1) jej odpowiedziała, że osoby te są zatrudnione na umowę o pracę. Powódka zapytała się jej także wtedy o nazwiska tych osób. W 2014 roku, na pół roku wcześniej przed tą sytuacją, J. W. (1) wypytywała się A. O. (1) kim są nowoprzyjęte do D. Księgowości osoby. A. O. (1) jej wtedy odpowiedziała, że są to "nowi pracownicy". W grudniu 2014 roku lub w styczniu 2015 roku J. W. (1) zadzwoniła do B. K. (1) z informacją o zatrudnieniu nowych pracowników w D. Księgowości na umowę o pracę. J. W. (1) zaproponowała B. K. (1) wspólne założenie sprawy, a gdy ta odmówiła powódka poprosiła ją o bycie świadkiem w sprawie.

Czyniąc powyższe ustalenia Sąd Rejonowy oparł się na treści dokumentów znajdujących się w aktach sprawy oraz w aktach osobowych powódek, których autentyczność i prawdziwość nie budziła wątpliwości ani też nie została skutecznie podważona przez strony, a także na treści zeznań prezesa pozwanej Spółdzielni (...), zgłoszonych przez strony świadków, a częściowo tylko zeznań powódek. Odnosząc się do zeznań powódek Sąd mając na uwadze, że odwołanie ich w istocie wynikało z dowiedzenia się, że zostały zatrudnione inne pracownice na ich miejsce, uznał je za niewiarygodne w zakresie dotyczącym właśnie okoliczności i terminu w jakich powódki podjęły taką wiedzę. W tym zakresie zeznania powódek Sąd ocenił jako chaotyczne i niespójne. Sąd wskazał, iż powódka J. W. (1) zeznała, że o zatrudnieniu nowych pracowników w oparciu o umowy o pracę dowiedziała się od A. O. (1) dokładnie w dniu 2 lutego 2015 roku. Tego samego dnia powódka J. W. miała zadzwonić do pozostałych powódek informując je o tym fakcie, po czym miały się skontaktować z prawnikiem. Fakt takiej rozmowy potwierdziły powódki D. F. (1) i E. Ś. (1), ta ostatnia doprecyzowała, że taką wizytę u prawnika odbyły w ciągu następnych 2 lub 3 dni po telefonie J. W. (1). Sąd zważył, iż z zeznań świadka B. K. (1) wynika, że taki telefon z informacją o zatrudnieniu w D. Księgowości nowych pracowników na umowę o pracę J. W. (1) wykonała także do świadka, rozmowa taka jednak mogła mieć miejsce w styczniu 2015 roku (bądź w grudniu 2014 roku). Świadek A. O. (1) potwierdziła, że poinformowała J. W. o formie prawnej zatrudnienia nowych osób, nie była jednak pewna czy taka rozmowa między nimi miała miejsce w styczniu czy w lutym, raczej w ocenie świadka było to wcześniej, na pewno w roku bieżącym. Jednocześnie Sąd podkreślił, iż z zeznań świadka A. O. (1) wynika, że J. W. (1) o nowoprzyjęte osoby wypytywała się jej już pół roku wcześniej i uzyskała wtedy odpowiedź, że osoby te są "nowymi pracownikami", natomiast rozmowa przeprowadzona na początku 2015 roku w istocie miała na celu uzyskanie wiedzy o nazwiskach nowoprzyjętych osób. W ocenie Sądu o tym, że rozmowa pomiędzy A. O. (1), a J. W. (1) miała jednak miejsce wcześniej niż we wskazanej przez powódkę dacie 2 lutego 2015 roku, w świetle zeznań A. O. (1) i B. K. (1) najprawdopodobniej w styczniu 2015 roku, dowodzi także to jaką datą został opatrzony pozew - "2 lutego 2015 roku". Sąd wskazał, iż przyjmując za wiarygodne twierdzenia powódek, że skontaktowały się one z prawnikiem w ciągu następnych 2 lub 3 dni po telefonie wykonanym przez J. W. (1) do pozostałych powódek, to przy pozwie datowanym na 2 lutego 2015 roku taka rozmowa musiała miejsce w dacie wcześniejszej niż tej deklarowanej przez powódkę J. W..

Zdaniem Sądu wewnętrznie sprzeczne są także zeznania powódki E. Ś. (1), która najpierw zeznała, że przy okazji odbierania u pozwanej udziałów członkowskich, co jak bezsprzecznie ustalono miało miejsce latem 2013 roku, widziała się z A. M., od której to osoby powódka miała się dowiedzieć, że pracuje ona na umowę zlecenie. Następnie zaś zmieniła swoje zeznania w tym zakresie i podała, że A. M. miała jej wtedy jedynie powiedzieć, że pracuje, natomiast nie określiła w oparciu o jaką formę prawną. Sąd wskazał także, iż kolejna sprzeczność jest w zeznaniach D. F. (1), która najpierw zeznała, że latem 2013 roku, kiedy była u pozwanej w sprawie udziałów, dowiedziała się od A. O. (1), że przyjęte zostały 2 lub 3 nowe osoby w oparciu o umowy zlecenia, po czym wycofała się z tych zeznań i podała, że A. O. (1) w czasie przeprowadzonej wtedy rozmowy wcale jej nie mówiła o formie prawnej zatrudnienia nowych pracowników, natomiast wiedzę o tym, że formę taką stanowi umowa zlecenia powzięła już 2012 roku od innej koleżanki - D. G. (1) pracującej w dziale księgowości. Sąd podkreślił, że w okresie, o którym mówiły powódki E. Ś. i D. F., to jest latem 2013 roku, wszystkie nowo przyjęte do D. Księgowości osoby pozostawały już w zatrudnieniu na podstawie umowy o pracę: I. T. i A. S. (1) od dnia grudnia 2012 roku, a A. M. od kwietnia 2013 roku.

Nadto Sąd I instancji uznał, iż nieścisłość występuje także w zeznaniach powódek jeśli chodzi o kwestię pozostawania ze sobą w kontakcie w czasie po ustaniu stosunku pracy. Sąd wskazał, iż J. W. (1) zeznała, że utrzymywała kontakt telefoniczny z obydwiema powódkami, lecz nigdy nie rozmawiały ze sobą na temat Spółdzielni. Z kolei E. Ś. (1) początkowo zeznała, że poza okazjonalnym kontaktem z D. F. (1) nie utrzymywała kontaktu z innymi koleżankami, po czym stwierdziła, że jednak powódka J. W. mogła do niej dzwonić dwa razy do roku, ale tylko w sprawach prywatnych, o sprawach Spółdzielni miały wtedy nie rozmawiać. Tymczasem D. F. (1), która z początku zeznała, że po ustaniu stosunku nie rozmawiała z pozostałymi dwiema powódkami na temat zatrudnienia innych osób na ich miejsce, ostatecznie stwierdziła, że o przeprowadzonej z D. G. rozmowie na temat zatrudnienia osób na umowę zlecenia to jednak mogła powódkom "wspomnieć".

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powództwa jako niezasadne podlegały oddaleniu.

Na wstępie Sąd podniósł, iż wniesienie do sądu odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę jest, zgodnie z tytułem Oddziału 4 Rozdziału 2 Działu 2 Kodeksu pracy i art. 44 k.p., uprawnieniem pracownika, zaś orzeczenie sądu pracy o uznaniu wypowiedzenia za bezskuteczne (bądź przywróceniu do pracy) lub stosownie do żądania pracownika o odszkodowaniu, następuje w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę. Aby jednak do takiego ustalenia doszło, pracownik, który uważa, że wypowiedzenie jest nieuzasadnione w świetle wskazanej przyczyny lub niezgodne z prawem, powinien wnieść w przewidzianym prawem terminie odwołanie do sądu. Termin ten określa przepis art. 264 § 1 k.p., zgodnie z którym w przypadku umów o pracę rozwiązanych za wypowiedzeniem termin na złożenia odwołania wynosi 7 dni liczonych od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę.

Sąd powołał się na utrwalony w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. mającą moc zasady prawnej uchwałę składu siedmiu sędziów z dnia 14 marca 1986 r., sygn. III PZP 8/86, OSNCP 1986 z. 12, poz. 194; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2012 r. sygn. I PK 15/12, opubl. Legalis Numer 526738) pogląd, że terminy z art. 264 k.p. są terminami prawa materialnego, do których nie mają zastosowania przepisy Kodeksu postępowania cywilnego dotyczące uchybienia i przywracania terminu, w konsekwencji czego sąd oddala powództwo, jeżeli pozew został wniesiony po upływie terminów określonych w art. 264 k.p., których nie przywrócono. Ocena czy pozew został złożony w terminie z art. 264 § 1 k.p. dotyczy więc stosowania prawa materialnego i sąd pracy jest obowiązany jej dokonać w każdym stadium sprawy, niezależnie od tego, czy strona pozwana podnosi jakikolwiek zarzut w tym zakresie. Możliwość przywrócenia terminu do złożenia odwołania nie jest zatem zależna od tego, czy i ewentualnie w jakich okolicznościach pracodawca podnosi zarzut przekroczenia tego terminu, ale wyłącznie od spełnienia przez pracownika wymaganych przez prawo warunków. Warunki te określa art. 265 § 1 k.p., zgodnie z którym przywrócenie uchybionego terminu możliwe tylko przy spełnieniu jednej, ale za to koniecznej przesłanki, a mianowicie braku winy pracownika w przekroczeniu terminu.

O istnieniu winy lub o jej braku należy wnioskować na podstawie całokształtu okoliczności sprawy, w sposób uwzględniający obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od strony należycie dbającej o swoje interesy. Muszą zatem zaistnieć szczególne okoliczności, które spowodowałyby opóźnienie w wytoczeniu powództwa oraz związek przyczynowy pomiędzy tymi okolicznościami a niedochowaniem terminu do wystąpienia strony na drogę sądową. Ponadto samo opóźnienie nie może być nadmierne. Występuje przy tym charakterystyczne sprzężenie zwrotne, według którego im większe opóźnienie, tym bardziej ważkie muszą być okoliczności je usprawiedliwiające, oraz odwrotnie - im mniejsze opóźnienie, tym okoliczności o mniejszym znaczeniu mogą wykazać brak winy pracownika. Znaczne przekroczenie 7-dniowego terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę mogą usprawiedliwiać tylko szczególne okoliczności trwające przez cały czas opóźnienia (por. cytowane wcześniej postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2012 r. sygn. I PK 15/12; a także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 2011 r. sygn. II PK 21/11, opubl. MoPr 2012 nr 1, str. 27, Legalis Numer 407153; wyrok Sądu Najwyższego z 22 listopada 2001 r., sygn. I PKN 660/00, OSNP Nr 20/2003, poz. 487).

Sąd wskazał, iż wniosek o przywrócenie terminu musi być - zgodnie z art. 265 § 2 k.p. - wniesiony w terminie 7 dni od ustania przyczyny uchybienia terminu i zawierać uprawdopodobnienie okoliczności uzasadniających żądanie wniosku. Wskazany siedmiodniowy termin jest nieprzekraczalny i nieprzywracany, w świetle zaś art. 265 k.p. sąd nie ma obowiązku wydania odrębnego orzeczenia w przedmiocie przywrócenia terminu do wniesienia pozwu. Dlatego też sąd rozstrzyga sprawę merytorycznie po uprzednim rozważeniu, czy termin do wniesienia pozwu został zachowany, a w razie uchybienia terminowi - czy spełnione zostały przesłanki do jego przywrócenia, dając temu wyraz - w pozytywnym bądź negatywnym sensie - w treści uzasadnienia orzeczenia, jeżeli będzie ono sporządzone na wniosek strony bądź wskutek wniesienia środka zaskarżenia. Jeżeli termin do wniesienia pozwu nie został zachowany i jednocześnie przyczyny uchybienia terminu były przez pracownika zawinione, sąd pracy oddala powództwo (por. uzasadnienie przywołanej wyżej uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 1986 r., III PZP 8/86, a także postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2012 r. sygn. I PK 15/12).

Sąd Rejonowy zważył, iż w rozpoznawanej sprawie okoliczność bezsporną stanowił fakt, iż wypowiedzenie (wraz ze stosownym pouczeniem o terminie i sposobie wniesienia od niego odwołania, z którego treścią powódki się zapoznały) powódki otrzymały w tej samej dacie 13 grudnia 2011 roku, a zatem termin do wniesienia odwołania, w przypadku każdej z nich, mijał 20 grudnia 2011 roku. Pozew przeciwko pracodawcy, zawierający wniosek o przywrócenie terminu, powódki złożyły do sądu w dniu 4 marca 2015 roku. W ocenie Sądu tak poważne uchybienie krótkiego wszak, bo wynoszącego zaledwie 7 dni od doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę, terminu do wniesienia odwołania (pozwu) od wypowiedzenia umowy musi być więc traktowane jako nadmierne. To z kolei prowadzi do wniosku, iż przywrócenie terminu w takiej sytuacji wymagało od powódek przedstawienia bardzo szczególnych okoliczności uzasadniających ich wniosek, które ponadto powinny trwać nieprzerwanie do dnia, w którym upłynął termin do wniesienia odwołania.

Zdaniem Sądu powódki, reprezentowane w postępowaniu przez fachowego pełnomocnika, nie zdołały wykazać, że zwłoka w dokonaniu tej czynności, której bez wątpienia dopuściły się i która z całą pewnością ma cechę nadmierności, była efektem niezawinionych przez nie szczególnych okoliczności trwających nieprzerwanie od dnia upływu terminu do wniesienia odwołania, których nie mogły uniknąć, nawet dochowując należytej staranności, jakiej można wymagać od strony należycie dbającej o swoje interesy.

W pierwszej kolejności Sąd uznał, iż fakt dowiedzenia się przez powódki o zatrudnieniu na ich miejsce innych pracownic w oparciu o umowy pracę dopiero w styczniu 2015 roku nie stanowi „szczególnej przyczyny”, która mogłaby usprawiedliwić ponad trzyletnie przekroczenie terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę, w szczególności wobec faktu, że wiedzę o zatrudnieniu nowych pracownic, choć początkowo w oparciu o umowy cywilno-prawne, posiadały już od 2012 roku, a już na pewno wiedzą taką w tym czasie posiadała J. W. (1) i D. F. (1). Sąd podkreślił, iż J. W. (1) z tej racji, że po ustaniu stosunku pracy utrzymywała częsty kontakt z pracownikami pozwanego nadal zatrudnionymi w D. Finansowym i jak - sama zeznała - już w 2012 roku wiedziała, że do działu tego zostały przyjęte nowe osoby, a formą ich zatrudnienia są umowy cywilnoprawne. Kontakt taki, przez osobiste wizyty, J. W. (1) z pracownikami D. Księgowości utrzymywała raz na 2 lub 3 miesiące aż do daty złożenia odwołania do sądu, co potwierdziły zeznania świadek A. O. (1). Jeśli chodzi D. F. (1) to powódka sama zeznała, że wiedzę o przyjęciu nowych pracowników na podstawie umowy zlecenia powzięła w 2012 roku od innej koleżanki - D. G. (1). Jeśli zaś chodzi o E. Ś. (1) Sąd przyjął, iż wiedzę w tym zakresie powódka mogła powziąć najpóźniej latem 2013 roku, kiedy była u pozwanej w sprawie odebrania udziałów, choć w świetle zeznań D. F. (1) (która o przeprowadzonej z D. G. rozmowie mogła jak sama zeznała powódkom "wspomnieć") mogła też ją powziąć już w 2012 roku. Zdaniem Sądu istotne jest przy tym to, że latem 2013 roku, to jest kiedy zarówno D. F. (1) jak i E. Ś. (1), były u pozwanej w sprawie udziałów, i nie tylko, że widziały wtedy nowych pracowników z racji tej chociażby, że kasa w której odbierały udziały znajdowała się w tym samym pokoju, w którym pracowały księgowe, a E. Ś. (1) przy okazji tej wizyty nawet osobiście rozmawiała z jedyną z nowoprzyjętych pracownic (A. M.), wszystkie nowo przyjęte do D. Księgowości osoby pozostawały już w zatrudnieniu w oparciu o umowę o pracę. W takiej sytuacji Sąd przyjął, iż powódki wiedząc, że wskazaną w wypowiedzeniu przyczynę stanowi zmniejszenie zatrudnienia, nie zgadzając się tym miały możliwość zbadania słuszności dokonanej przez pracodawcę decyzji wnosząc do Sądu odwołanie, czego jednak powódki, mimo braku ku temu przeszkód, nie uczyniły z własnej woli. Z tego prawa powódki skorzystały dopiero w dniu 4 marca 2015 roku.

Nadto Sąd wskazał, iż nawet gdyby przyjąć, że wiedzę o zatrudnieniu innych pracowników (na umowy o pracę) wszystkie powódki powzięły dopiero w dniu 2 lutego 2015 roku, to jest w dniu, w którym powódka J. W. (1) - jak zeznała - zadzwoniła do pozostałych powódek informując je o tym fakcie, skutkuje i tak uznaniem, że powódki uchybiły 7- dniowemu terminowi, o którym mowa w art. 265 § 2 k.p. Ustalenie, że pozew wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu powódki złożyły 4 marca 2015 roku, a więc po ponad miesiącu od powzięcia wiadomości, skutkuje w ocenie Sądu uznaniem, że pozew został złożony także po znacznym upływie nieprzekraczalnego i nieprzywracanego terminu do wniesienia wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania.

Reasumując, Sąd I instancji przyjął, że wniosek powódek o przywrócenie terminu na wniesienie odwołania od wypowiedzenia im umowy o pracę nie zasługiwał na uwzględnienie. Jednocześnie Sąd podkreślił, iż powódki były prawidłowo pouczone o terminie i sposobie odwołania, w związku z czym z upływem zawitego terminu z art. 264 § 1 k.p. wygasło ich materialnoprawne roszczenie o odszkodowanie z tytułu nieuzasadnionego wypowiedzenia przedmiotowych umów o pracę, w tym możliwość dochodzenia tego roszczenia na drodze sądowej. Z uwagi na powyższe Sąd zaniechał merytorycznego rozpoznania sprawy w zakresie badania zasadności przyczyn wypowiedzenia. Sąd wyjaśnił, iż uchybienie przez pracownika terminowi do wniesienia odwołania od dokonanego wobec niego wypowiedzenia umowy o pracę rodzi bowiem ten skutek, iż nie zachodzi potrzeba rozważania zasadności i legalności przyczyn rozwiązania umowy o pracę. Inaczej rzecz ujmując, niedochowanie przez pracownika terminu do zaskarżenia czynności prawnej pracodawcy skutkującej rozwiązaniem umowy o pracę, o którym mowa w art. 264 k.p., zawsze prowadzi do oddalenia powództwa, bez względu na to, czy rozwiązanie umowy o pracę było (w rzeczywistości) zgodne z prawem lub uzasadnione. Oznacza to, iż samo przesądzenie o braku podstaw do przywrócenia uchybionego terminu do zaskarżenia decyzji pracodawcy rozwiązującej stosunek pracy wystarczy i prowadzi do oddalenia powództwa, którego sąd pracy nie mógł uwzględnić nawet wówczas, gdyby następnie wykazał, że rozwiązanie stosunku pracy było nieuzasadnione, nastąpiło z naruszeniem przepisów prawa lub stanowiło jego nadużycie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23 listopada 2001 r., sygn. I PKN 693/00, OSNP Nr 22/2003, poz. 539; a także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 2011 r. sygn. II PK 21/11, opubl. Legalis Numer 407153).

W konsekwencji, ponieważ pozew został wniesiony po upływie materialnego terminu określonego w art. 264 § 1 k.p., którego nie przywrócono, Sąd oddalił powództwa.

O kosztach procesu Sąd orzekł w punkcie 2 wyroku na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. zasądzając obowiązek ich zwrotu od powódek, jako strony przegrywającej, na rzecz pozwanej Spółdzielni. Sąd wskazał, iż na koszty poniesione przez stronę pozwaną złożyły się wydatki związane z ustanowieniem pełnomocnika w kwocie 60 złotych ustalone na podstawie § 11 ust. 1 pkt 1 w rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.).

Powyższe orzeczenie w całości zaskarżył pełnomocnik powódek.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 265 § 1 k.p. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, iż powódki uchybiły terminowi do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę ze swej winy, podczas gdy powódki uchybiły terminowi bez swojej winy, albowiem zostały prowadzone w błąd przez pracodawcę co do rzeczywistych przyczyn wypowiedzenia stosunku pracy;

2. naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na treść orzeczenia, tj.:

- art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego w szczególności braku rozważenia okoliczności, iż powódki zostały wprowadzone w błąd przez pracodawcę co do rzeczywistej przyczyny rozwiązania ich stosunków prac

- art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów przez dokonanie oceny w sposób sprzeczny z zasadami logiki formalnej oraz doświadczenia życiowego w szczególności w zakresie przyjęcia, że powódki mogły już w 2012 roku powziąć wiedzę co do podstawy prawnej zatrudnienia nowych osób w ich miejsce, podczas gdy w owym okresie osoby te świadczyły pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, nie zaś umów o pracę;

- art. 233 § 1 kpc poprzez odmowę dania wiary zeznaniom powódek pomimo, że ich znania pozostawały wewnętrznie spójne, oraz znalazły potwierdzenie w zeznaniach powołanych świadków;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia poprzez przyjęcie, iż powódki uchybiły terminowi do wniesienia powództwa ze swojej winy.

- nierozpoznanie istoty sprawy poprzez zaniechanie ustaleń zasadności przyczyn wypowiedzenia umów o pracę powódek.

Wskazując na powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództw w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji oraz o orzeczenie o kosztach postępowania według norm przepisanych.

W odpowiedzi na powyższe pełnomocnik strony pozwanej wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania przed sądem II instancji według norm przypisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, dokonał analizy zebranych dowodów, nie naruszając zasady ich swobodnej oceny i w oparciu o zasadnie przyjęty stan faktyczny sprawy, prawidłowo zastosował konkretnie przywołane przepisy prawa materialnego. Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Przede wszystkim brak jest podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa procesowego tj. art. 233 k.p.c. poprzez swobodną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest – wbrew twierdzeniom apelującego – prawidłowa. Wbrew przekonaniu skarżącego, Sąd Rejonowy reguł swobodnej oceny dowodów nie naruszył, podejmując szczegółowe rozważania, dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, a także ocenił materiał dowodowy w sposób wyczerpujący i spójny. Ma to swoje odzwierciedlenie w uzasadnieniu wydanego rozstrzygnięcia. Natomiast zarzuty skarżącego w tej materii sprowadzają się w zasadzie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i jako takie, nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę.

W szczególności nie sposób zgodzić się ze stroną apelującą, iż Sąd I instancji błędnie przyjął, ze powódki wiedzę o zatrudnieniu nowych osób mogły powziąć już w 2012 roku. Odnosząc się do powyższego wskazać należy, iż o ile przyjąć można jak podnosi skarżący, że w 2012 roku powódki mogły nie znać jeszcze postawy zatrudnienia nowych osób, to niekwestionowanym jest już fakt, iż w tym okresie zostały poinformowane o zatrudnieniu nowych pracowników w dziale księgowości. Niewątpliwie taką wiedzą dysponowała powódka J. W., która w toku postępowania przed Sądem I instancji przyznała, iż odwiedzając koleżanki ze swojego działu na terenie pozwanej spółki, w 2012 roku widziała nowe pracownice i już wtedy miała informację, że przyjęto nowe osoby, a formą ich zatrudnienia są umowy cywilnoprawne (k. 86 v). Powyższe potwierdziła również świadek A. O., która wskazała, iż powódka odwiedzała ją w pracy raz na 2 – 3 miesiące i widziała, że są zatrudnione nowe osoby (k. 92v.). Podobnie powódka D. F. (1) przyznała, iż informację o zatrudnieniu nowych pracowników na podstawie umowy zlecenia otrzymała od koleżanki D. G. (2) w 2012 roku (k. 89v.). Natomiast powódka E. Ś., jak słusznie przyjął Sąd I instancji wiedzę o przyjęciu pracowników do działu kadr mogła powziąć najpóźniej latem 2013 roku, kiedy jak sama wskazała odbierała udziały w tym samym pokoju, w którym pracują księgowe, również nowozatrudnione. Wówczas powódka nie tylko spotykała księgowe, ale też rozmawiała z A. F., która wyjaśniła jej , iż pracuje u pozwanej (k. 90).

Wobec powyższego powódki o samym fakcie przyjęcia nowych pracownic do działu księgowości, dowiedziały się niewątpliwie już w 2012 - najpóźniej 2013 roku. Wówczas powódki – utrzymując kontakt z pracownikami strony pozwanej, czy też odbierając udziały w kasie Spółdzielni - miały także świadomość, iż mimo trwających od 2011 przygotowań do planowanego połączenia (...) Spółdzielni (...) w Ł. ze (...) Spółdzielnią (...) w Ł. – do połączenia w rzeczywistości nie doszło. Zatem wiedząc, iż przyczynę rozwiązania z nimi stosunku pracy stanowiło zmniejszenie zatrudnienia, które zgodnie z informacjami przekazywanymi przez Prezesa Spółdzielni, wynikało właśnie z przygotowań podjętych w celu utworzenia struktur organizacyjnych połączonych spółdzielni, już w 2012 - 2013 roku miały możliwość zbadania prawdziwości przyczyny wypowiedzenia wskazanej przez pracodawcę. W tym czasie miały bowiem zarówno wiedzę o zatrudnieniu nowych pracowników w pionie księgowości, jak i o niepodjęciu uchwały w przedmiocie uprzednio planowanego połączenia obu spółdzielni. Tym samym zakładając prawdziwość twierdzeń strony skarżącej o wprowadzeniu powódek w błąd co do wskazanej im przyczyny wypowiedzenia, od tego czasu powódki powinny były ubiegać się o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę.

Natomiast nawet gdyby przyjąć, jak podnosi strona apelująca, iż powódki wiedzę o wprowadzeniu w błąd co do rzeczywistej przyczyny rozwiązania z nimi stosunku pracy, powzięły dopiero w momencie otrzymania informacji o podstawie prawnej zatrudnienia nowych pracowników, to i tak oczywistym jest, że powództwo o odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzeniem umowy o pracę, było spóźnione. Wskazać należy, iż w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego powódki o zatrudnieniu nowych pracowników na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony dowiedziały się w najpóźniej w dniu 2 lutego 2015 roku. Wprawdzie jak słusznie wskazał Sąd I instancji w zeznaniach powódek dotyczących przedmiotowej kwestii pojawiają się nieścisłości i wysoce prawdopodobnym jest, iż już w styczniu 2015 roku powódki posiadały wiedzę w tym zakresie. Przyjmując bowiem za wiarygodne zeznania powódek, iż skontaktowały się z prawnikiem w ciągu 2-3 dni po rozmowie z J. W., która jak przyznała, zadzwoniła do koleżanek dokładnie w dniu 2 lutego 2015 roku, oczywistym jest, iż o formie prawnej zatrudnienia nowych pracowników powódki dowiedziały się co najmniej na przełomie stycznia/lutego 2015 roku. Powyższe potwierdza także pozew, który również został opatrzony przez stronę skarżącą datą 2 lutego 2015 roku (k. 2) oraz zeznania przesłuchanych w sprawie świadków A. O. (k. 92 v.) i B. K. (k. 116). Niemniej jednak przyjmując nawet najbardziej korzystną dla strony powodowej wersję, iż ww. informację znane były nie wcześniej jak od 2 lutego 2015 roku, wskazać należy, iż powódki i tak uchybiły 7 – dniowemu terminowi zakreślonemu w art. 265 § 2 k.p., co z kolei skutkowało odmową uwzględnienia wniosku o przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę.

Zauważyć bowiem należy, iż zgodnie z art. 264 § l k.p. odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę wnosi się do sądu pracy w ciągu 7 dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę. Stosownie do treści art. 265 § l i 2 k. p. jeżeli pracownik nie dokonał - bez swojej winy - w terminie czynności, o których mowa w art. 97 § 2 1 i w art. 264, sąd pracy na jego wniosek postanowi przywrócenie uchybionego terminu. Przy czym wniosek o przywrócenie terminu wnosi się do sądu pracy w ciągu 7 dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu. We wniosku należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu.

Zatem wniosek o przywrócenie terminu musi być - zgodnie z art. 265 § 2 k.p. - wniesiony w nieprzekraczalnym oraz nieprzywracalnym terminie 7 dni od ustania przyczyny uchybienia terminu i zawierać uprawdopodobnienie okoliczności uzasadniających żądanie wniosku (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2012 r., I PK 15/12, LEX nr 1675299). Podkreślić należy, iż przepis art. 265 k.p. nie zobowiązuje sądu do wydania odrębnego orzeczenia w przedmiocie przywrócenia terminu do wniesienia pozwu, dlatego też sąd rozstrzyga sprawę merytorycznie, po rozważeniu, czy termin do wniesienia pozwu został zachowany, a w razie uchybienia terminu, czy spełnione zostały warunki do jego przywrócenia. Okoliczności związane bowiem z zachowaniem terminu bądź jego przywróceniem podlegają kontroli w ramach zaskarżenia orzeczenia w sprawie (uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów - zasada prawna z dnia 14 marca 1986 r. III PZP 8/86, OSNC 1986/12/194). Przepis art. 265 k.p. nie może być rozumiany w ten sposób, że pracownik który wnosi pozew ze znacznym przekroczeniem terminu określonego w art. 264 § 1 k.p. i nie składa odrębnego wniosku o przywrócenie terminu, nie jest obowiązany do uprawdopodobnienia okoliczności uzasadniających przywrócenie terminu, a także, że Sąd, który stwierdzi przekroczenie terminu określonego w art. 264 § 1 k.p. nie wyjaśnia czy został zachowany określony w art. 265 § 2 k.p. termin do wystąpienia o przywrócenie uchybionego terminu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2012 r. II PK 62/12, LEX nr 1274968).

Na gruncie rozpoznawanego przypadku, termin do złożenia wniosku o przywrócenie terminu do odwołania od wypowiedzenia rozpoczął bieg - jak wynika z powyższych ustaleń - najpóźniej z dniem 2 lutego 2015 roku, tj. od dnia ustania przyczyny uzasadniającej przywrócenie terminu do odwołania, z powodu nieświadomości powódek o wprowadzeniu w błąd przez pracodawcę co do rzeczywistej przyczyny rozwiązania ich stosunków pracy. Zatem 7-dniowy termin do złożenia wniosku o przywrócenie terminu do odwołania upłynął w dniu 9 lutego 2015 roku. Natomiast powódki wytoczyły powództwo dopiero w dniu 4 marca 2015 roku, tj. ponad miesiąc po ustaniu przyczyny usprawiedliwiającej niezachowanie terminu do odwołania. Tymczasem aby w sposób skuteczny złożyć wniosek o przywrócenie terminu z art. 264 § 1 k.p., winny były uczynić to w ciągu siedmiu dni od powzięcia wiadomości o zatrudnieniu przez pozwaną Spółdzielnię nowych pracowników. Termin do złożenia wniosku o przywrócenie terminu do odwołania jest bowiem otwarty, o ile nie upłynął jeszcze okres 7 dni od ustania przyczyny uzasadniającej przywrócenie terminu do złożenia odwołania.

Biorąc pod uwagę, iż powódki wytoczyły powództwo ze znacznym przekroczeniem ww. terminu uznać zatem należało, iż w niniejszej sprawie nie zostały spełnione warunki określone art. 265 § 2 k.p. konieczne do przywrócenia uchybionego terminu, o którym mowa w art. 264 § 1 k.p.. W konsekwencji powyższego brak było podstaw do przywrócenia powódkom terminu do złożenia odwołania od wypowiedzenia dokonanego przez stronę pozwaną, co zaś skutkowało oddaleniem powództwa.

Akceptacja powyższego sprawia natomiast, iż Sąd Rejonowy zwolniony był z analizy twierdzeń strony powodowej wskazujących na nierzeczywistość i bezzasadność przyczyny wskazanej powódkom w dokonanym wypowiedzeniu. Jak prawidłowo przyjął Sąd I instancji, z uwagi na uchybienie ustawowego terminu do wniesienia odwołania, roszczenie powódek o odszkodowanie z tytułu nieuzasadnionego wypowiedzenia umowy o pracę wygasło i Sąd nie był obowiązany do merytorycznego rozpoznania sprawy. Wszelkie okoliczności podważające zasadność przyczyny rozwiązania z powódkami stosunku pracy, nie miały zatem żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Zaskarżony wyrok odpowiada zatem prawu.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony powodowej jako bezzasadną.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 11 ust. 1 pkt 1 w rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Mirosława Kuchnio
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Magdalena Lisowska,  Ewa Chałubińska ,  Lena Durajska
Data wytworzenia informacji: