Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII Pa 170/21 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2022-10-10

Sygn. akt VIII Pa 170/20

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 15 września 2021 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie sygn. akt XP 431/20 z powództwa D. N. (1) przeciwko M. S. (1) o odszkodowanie, zadośćuczynienie

1. oddalił powództwo;

2. zasądza od D. N. (1) na rzecz M. S. (1) kwotę 1.800 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenie faktyczne

Pozwany M. S. (1) prowadzi działalność gospodarczą zarejestrowaną pod firmą Usługi (...).

Powód D. N. (1) był zatrudniony przez pozwanego na podstawie umowy o pracę zawartej na okres próbny od dnia 4 listopada 2019 roku do dnia 3 grudnia 2019 roku, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego. Następnie podstawę zatrudnienia powoda stanowiła umowa o pracę zawarta na czas określony – od dnia 4 grudnia 2019 roku do dnia 31 stycznia 2020 roku.

Umowa o pracę powoda rozwiązała się z upływem czasu na jaki została zawarta.

Orzeczeniem lekarskim z dnia 19 listopada 2019 roku lekarz medycyny pracy uznał, że powód jest zdolny do pracy na zajmowanym stanowisku.

Wynagrodzenie powoda liczone jak ekwiwalent za urlop wynosiło 2 750 złotych.

Powód odbył szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Instruktaż ogólny odbył w dniu 4 listopada 2019 roku, natomiast instruktaż stanowiskowy na stanowisku pracy kierowca samochodu ciężarowego w dniach 4-5 listopada 2019 roku. Nadto powód został poinformowany o zagrożeniach i ryzyku zawodowym związanym z wykonywaną pracą na jego stanowisku, o zasadach ochrony przed zagrożeniami oraz został zapoznany z przepisami i zasadami BHP.

Przeważająca działalność gospodarcza pozwanego to transport drogowy towarów. Pozwany prowadzi firmę osobiście, ale pracuje w niej także jako kierowca samochodów ciężarowych i jeździ w trasy.

Ojciec M. S. (2) S. – pomaga mu w prowadzeniu firmy i jest w niej codziennie, ale nie jest pracownikiem pozwanego. Kiedy pozwanego nie ma w firmie, to S. S. (2) zajmuje się kontaktem z klientami, naprawami oraz załatwianiem bieżących spraw, jest też kierowcą samochodów ciężarowych. Zdarzały się sytuacje, że S. S. (2) wydawał polecenia pracownikom pozwanego lub podejmował decyzje, za jego zgodą.

W dniu 12 grudnia 2019 roku pracownicy pozwanego: D. N. (1), K. M. (1), J. B. i G. F. (1) oraz ojciec pozwanego S. S. (2) wyjechali samochodami ciężarowymi z siedziby pracodawcy w R. we wczesnych godzinach porannych po załadunek kruszywa do K..

Powód w tym dniu zaczął pracę około godziny 3:00.

D. N. prowadził samochód ciężarowy marki S. o numerze rejestracyjnym (...). Przed powodem jechał innym samochodem K. M. (1), za nim jechał J. B., a kolejnym samochodem jechali S. S. (2) i G. F. (1).

Około godziny 4:00 kolumna aut znajdowała się w S..

Tego dnia panowały trudne warunki pogodowe: temperatura powietrza wynosiła około

0 stopni, na jezdni znajdowała się szadź.

W S., na wysokości około 58 km drogi krajowej nr (...) K. M. (1) wyprzedził samochód osobowy. Jadący za nim powód także podjął manewr wyprzedzania tego samochodu, jednakże już w niedozwolonym miejscu (na linii ciągłej i w pasie wyłączonym z ruchu). Jechał przy tym z nadmierną prędkością. Wszystko to spowodowało, że powód stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg, skręcił na pas wyłączony z ruchu i następnie wpadł do rowu melioracyjnego. K. M. (1) widział w swoim lusterku, jak auto powoda skręca i ciągnik siodłowy wpada do rowu. Naczepa pozostała na jezdni.

Powód poinformował kolegów przez CB radio, że wpadł w poślizg. Wtedy również K. M. (1) zadzwonił do S. S. (3) mówiąc, że widział wypadek. S. S. powiedział, aby K. M. kontynuował trasę.

Pozostali pracownicy podjechali do powoda. Pierwszy na miejscu wypadku był J. B., który zabezpieczył teren. Pozostali zaczęli sprawdzać czy wszystko w porządku. Powód siedział w kabinie na miejscu kierowcy, koledzy pomogli mu opuścić auto i wydostać się z rowu. D. N. (1) w tym czasie był otyły i ważył około 160 kg.

Powód poprosił S. S. (2), by przyjął na siebie winę za to zdarzenie drogowe. Swoją prośbę motywował tym, że jechał niezgodnie z czasem pracy kierowców – jego tachograf nie rejestrował czasu pracy kierowcy. S. S. (2) zgodził się na to, wyjął kartę powoda z tachografu samochodu powoda i w jej miejsce włożył swoją kartę. Nastąpiło to o godzinie 4:30. S. S. (2) nie konsultował tej decyzji z synem. S. S. (2) chciał przyjąć na siebie winę, żeby nie denerwować M. S. (1) i żeby wypłacono mu odszkodowanie z AC – u pozwanego w poprzednim czasie były wypadki z udziałem pracowników kierowców i pozwany miał wtedy problemy z uzyskaniem odszkodowania.

Powód nie zgłaszał żadnych dolegliwości wywołanych wjechaniem do rowu. Jego koledzy proponowali, że wezwą pogotowie, ale powód odmówił.

Powód wsiadł jako pasażer do samochodu prowadzonego przez G. F. (1) (wcześniej S. S.) i obaj pojechali do kopalni w K.. G. F. (1) miał tam załadunek kruszywa. Tego dnia powód nie wykonywał już żadnej pracy na rzecz pozwanego.

Kiedy G. F. wjeżdżał na kopalnię K. M. z niej wyjeżdżał. K. M. widział wówczas powoda siedzącego na miejscu pasażera w samochodzie prowadzonym przez G. F..

Policja przyjechała na miejsce zdarzenia już po tym, jak odjechali stamtąd G. F. (1) i powód. Na funkcjonariuszy czekali J. B. i S. S. (2).

S. S. (2) powiedział policjantom, że to on był kierowcą samochodu marki S. i wjechał do rowu, gdyż na drogę wyskoczyła mu sarna.

S. S. został ukarany mandatem.

Policja zatrzymała także dowód rejestracyjny pojazdu.

W międzyczasie S. S. (2) zadzwonił do K. M. (1), by przyjechał do nich pomóc wyciągnąć samochód z rowu. K. M. (1) był już po załadunku kruszywa, dlatego wracając z K. podjechał do S. i pomógł wyprowadzić samochód z rowu.

S. S. (2) poinformował pozwanego, że to on kierował samochodem marki S. i wjechał do rowu, gdyż na drogę wyskoczyła sarna. M. S. (1) skorzystał z ubezpieczenia AC. Zgłosił ubezpieczycielowi ( (...) S.A. z siedzibą w S.) szkodę w samochodzie marki S. o numerze rejestracyjnym (...) i uzyskał odszkodowanie w kwocie 21 780 złotych.

G. F. (1) wraz z powodem udali się do K. żeby załadować kruszywo, następnie pojechali do miejscowości W. na rozładunek. W trakcie drogi powód nie skarżył się na żadne dolegliwości bólowe.

W czasie drogi powód chciał, żeby G. F. zostawił go na parkingu, że ktoś go stamtąd odbierze.

W W. G. F. (1) rozładował towar samodzielnie – powód nie brał udziału w tych czynnościach, cały czas siedział w samochodzie na miejscu pasażera.

W W. G. F. (1) rozładował kruszywo na terenie betoniarni, po rozładunku wyjechał na ulicę (...) i zatrzymał się na poboczu. G. F. wysiadł z auta, żeby przygotować je do dalszej jazdy – miał wykonać następny kurs.

Kiedy G. F. (1) opuścił samochód, powód zadzwonił na pogotowie i podał w wezwaniu, że wysiadając z kabiny pośliznął się, upadł, uderzył o ziemię i boli go głowa oraz plecy.

Połączenie zostało wykonane przez powoda około godziny 9:09.

Powód cały czas siedział w samochodzie.

Po około 20 minutach przyjechała karetka pogotowia.

Ratownicy medyczni pytali się powoda oraz G. F. (1), co się stało. Wtedy D. N. (1) powiedział, że wypadł z auta przy wysiadaniu.

Ta wersja wydarzeń zdziwiła G. F. (1). Zapytany przez ratowników medycznych powiedział, że takie zdarzenie nie miało miejsca, że nie zauważył, żeby powód opuszczał kabinę. Co więcej powód był osobą otyłą, zatem gdyby wysiadał z kabiny, to samochód poruszyłby się.

Powód skarżył się na silny ból pleców, dlatego ratownicy medyczni zabrali go na Szpitalny Oddział Ratunkowy w P..

Na (...) szpitala w P. nie stwierdzono u powoda cech krwawienia wewnątrzczaszkowego, kręgosłup w odcinku szyjnym bez uchwytnych zmian pourazowych, przeprowadzone badania były o niskiej jakości i obniżonej wartości diagnostycznej – ze względu na znaczną otyłość powoda, nie stwierdzono uchwytnych zmian pourazowych w narządach i strukturach kostnych klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy. Z zaleceniami odpoczynku w pozycji leżącej, przyjmowania leków oraz konsultacji ortopedycznej za 7-9 dni powód został z (...) wypisany do domu.

Kiedy następnego dnia S. S. (2) dowiedział się od G. F. (1), co powód powiedział ratownikom medycznym, zdenerwował się.

Po kilku dniach od zdarzenia, D. N. (1) zadzwonił do G. F. (1) i poprosił go, żeby napisał dla niego oświadczenie, że powód uległ wypadkowi podczas wysiadania z kabiny samochodu. D. N. (1) tłumaczył, że jest mu to potrzebne żeby uzyskać odszkodowanie, a sam nie ma pracy i środków do życia.

D. N. (1) zgłosił pracodawcy wypadek przy pracy w dniu 19 grudnia 2019 roku.

Powód przekazał pracodawcy, że w dniu 12 grudnia 2019 roku rozpoczął pracę około godziny 8:00, w siedzibie pozwanego przedsiębiorstwa w R.. Podejmując czynności służbowe powód wsiadł z kierowcą G. F. do samochodu o nr rejestracyjnym (...) i pojechał na rozładunek kruszywa do W.. Około godziny 9:00 uległ wypadkowi przy pracy w ten sposób, że podczas wysiadania z ciągnika siodłowego, stanął na metalowym stopniu schodków zamocowanych na zewnątrz kabiny samochodu i poślizgnął się na tym stopniu, przez co stracił równowagę i upadł z wysokości około 100 cm, uderzając plecami i głową w ziemię.

G. F. (1) w dniu 20 grudnia 2019 roku spisał w siedzibie pracodawcy oświadczenie świadka wypadku. Obecny był przy tym S. S. (2). W oświadczeniu G. F. potwierdził wersję wydarzeń z dnia 12 grudnia 2019 roku prezentowaną przez powoda.

Pozwany w dniu 3 stycznia 2020 roku sporządził protokół powypadkowy i zgłosił wypadek przy pracy do ZUS.

Od dnia 12 grudnia 2019 roku powód przebywał na zwolnieniu lekarskim. W czasie tego zwolnienia przyjeżdżał samochodem do firmy. Sam przywoził zwolnienia, zabierał swoje rzeczy.

W dniu 30 marca 2020 roku powód skierował do pozwanego wezwanie do zapłaty kwoty 100 000 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę powstałą w konsekwencji wypadku przy pracy z dnia 12 grudnia 2019 roku; kwoty 831,12 złotych tytułem odszkodowania za wyroby medyczne, wizyty lekarskie; 198,32 złotych tytułem odszkodowania za dojazdy.

Wówczas S. S. (2) i G. F. (1) zdecydowali się powiedzieć prawdę pozwanemu odnośnie zdarzeń z dnia 12 grudnia 2019 roku. S. S. wyjaśnił, że doszło do takiej sytuacji, ponieważ nie chciał martwić syna – w tamtym okresie w pozwanym przedsiębiorstwie miały miejsce inne wypadki z udziałem kierowców.

S. S. powiedział wówczas pozwanemu, że zdarzenia z godziny 9:00, o którym mówił powód w ogóle nie było. Informację tę potwierdził G. F..

W dniu 20 kwietnia 2020 roku S. S. (2) i G. F. (1) zdecydowali się dokonać samooskarżenia i złożyli zawiadomienia do odpowiednich prokuratur. S. S. (2) zawiadomił, iż podał, na prośbę D. N. (1), funkcjonariuszom Policji swoje dane, jako sprawy zdarzenia drogowego w dniu 12 grudnia 2019 roku, co do zdarzenia, które miało miejsce tego samego dnia po 4 nad ranem na drodze krajowej nr (...) km od miejscowości S., w sytuacji, w której rzeczywistym sprawcą zdarzenia był D. N. (1), wskutek czego wyłudził poświadczenie nieprawny w notatkach urzędowych funkcjonariuszy Policji oraz w mandacie karnym kredytowanym wystawionym przez sierżanta T. Ś. z Komendy Powiatowej Policji w K.. G. F. (1) zawiadomił o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez niego czynu zabronionego w formie zjawiskowej pomocnictwa, które to pomocnictwo polegało na sporządzeniu w R. w dniu 20 grudnia 2019 roku pisemnego oświadczenia o przebiegu wypadku przy pracy z dnia 12 grudnia 2019 roku współpracownika D. N. (1), sporządzonego na prośbę D. N. (1), w sytuacji, w której w rzeczywistości wypadek przy pracy nie miał miejsca, czym pomógł podstępnie wyłudzić D. N. (1) poświadczenie nieprawdy w protokole powypadkowym sporządzonym przez pracodawcę M. S. (1) w dniu 3 stycznia 2020 roku.

Pisma do prokuratur zostały sformułowane przez pełnomocników występujących w niniejszym postępowaniu po stronie pozwanej.

Pozwany nie zdecydował się na sprostowanie protokołu powypadkowego, nie zgłaszał też korekty do ZUS.

Czynności w postępowaniu przygotowawczym dotyczącym wyłudzenia podstępem przez powoda poświadczenia nieprawdy prowadziła Prokuratura Rejonowa w Pabianicach i Komisariat Policji w R. pod sygnaturą akt PR Ds. 746.2020. W dniu 3 grudnia 2020 roku wydano postanowienie o przedstawieniu D. N. (1) zarzutów popełnienia czynu z art. 271 § 1 k.k. Ostatecznie Prokuratura Rejonowa w Pabianicach postanowieniem z dnia 30 czerwca 2021 roku umorzyła dochodzenie prowadzone przeciwko D. N. (1) podejrzanemu o to, że w okresie od dnia 12 grudnia 2019 roku do dnia 21 maja 2020 roku w R., Ł. i S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłował doprowadzić M. S. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 101 029,44 złotych – stanowiących odszkodowanie i zadośćuczynienie za szkodę na osobie odniesioną w wypadku przy pracy w dniu 12.12.2019 roku – poprzez wprowadzenie M. S. (1) w błąd co do okoliczności zdarzenia z dnia 12.12.2019 roku przytaczanych w żądaniu wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia oraz w oparciu o dokumenty poświadczające nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne i usiłował doprowadzić M. S. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 37 365,26 złotych – stanowiących odszkodowanie i zadośćuczynienie za szkodę na osobie odniesioną w wypadku przy pracy w dniu 12.12.2019 roku – poprzez wprowadzenie Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, X Wydziału i Ubezpieczeń Społecznych w błąd co do okoliczności zdarzenia z dnia 12.12.2019 roku przytaczanych w pozwie o zapłatę wraz z wnioskiem o zabezpieczenie wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia oraz w oparciu o dokumenty poświadczające nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne, które wyłudził podstępnie wprowadzając w błąd osoby je wystawiające, to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i art. 272 k.k. z zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. – wobec baku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego.

Przed zdarzeniem z dnia 12 grudnia 2019 roku powód skarżył się współpracownikom na problemy z kręgosłupem.

Na wizycie w dniu 23 grudnia 2019 roku lekarz rozpoznał u powoda powierzchowny uraz brzucha, dolnej części grzbietu i miednicy.

W dniu 3 stycznia 2020 roku stwierdzono, że powód ma złamany trzon kręgu L1 w kręgosłupie, w dniu 26 lutego 2020 roku stwierdzono u niego przepuklinę jądra miażdżystego.

Powód pobierał zasiłek chorobowy z ubezpieczenia wypadkowego za okres od 12 grudnia 2019 roku do 10 czerwca 2020 roku.

Po wykorzystaniu pełnego okresu zasiłkowego powód nie wystąpił o przyznanie świadczenia rehabilitacyjnego, ponieważ chciał wrócić do pracy. Powód podjął zatrudnienie w listopadzie 2020 roku.

Powód nie wystąpił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przyznanie mu jednorazowego odszkodowania, ponieważ czekał na zabieg operacyjny. Powód zakończył leczenie w czerwcu 2020 roku.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań stron postępowania, przy czym w ograniczonym zakresie zeznań powoda, powołanych świadków oraz załączonych do akt dokumentów, w tym dokumentów z akt postępowania przygotowawczego, obejmujących także zeznania świadków w postępowaniu przygotowawczym. Sąd oceniając wiarygodność zeznań świadków konfrontował ich treść z zeznaniami złożonymi w postępowaniu przygotowawczym na podstawie zapisów w protokołach, także z tego względu, że zeznania w postępowaniu przygotowawczym były składne w czasie bliższym zdarzeniom z dnia 12 grudnia 2019 roku. Ustaleń stanu faktycznego w oparciu o kserokopie dokumentów dokonano na podstawie przepisu art. 308 kpc.

Sąd I instancji nie przyznał waloru wiarygodności zeznaniom powoda w przeważającej części – to jest, że powód w dniu 12 grudnia 2019 roku około godziny 9.00 poślizgnął się na drabince znajdującej się na zewnątrz samochodu służbowego i uległ wypadkowi przy pracy. Przede wszystkim, istnieje wiele sprzeczności pomiędzy zeznaniami powoda złożonymi na rozprawie a zeznaniami świadka G. F. (1) i treścią oświadczeń sporządzonych pisemnie przez powoda w grudniu 2019 roku. W szczególności, powód w oświadczeniu o wypadku podał, że po poślizgnięciu się krzyczał z bólu, natomiast w zeznaniach – że nie krzyczał. D. N. (1) wzywając pogotowie ratunkowe podał, że upadł i nie może wstać, następnie zeznał, że po upadku wstał i oparł się o bok samochodu. W takiej pozycji miał też go zastać G. F. (1). Powód także w protokole powypadkowym podał, że po upadku od razu czuł ból pleców i dzwonił po pogotowie, tymczasem na rozprawie zeznał, że ból nie pojawił się od razu, powód miał wrócić do kabiny i dopiero potem poczuł ból pleców. Co więcej, powód w grudniu 2019 r. ważył 160 kg. Zatem prawidłowe jest spostrzeżenie G. F. (1), że gdyby D. N. (1) opuścił kabinę, to ciągnik by się poruszył i świadek spostrzegłby ruch samochodu. Sąd także dostrzegł, że powód dopiero w piśmie procesowym z dnia 1 lipca 2021 roku zmodyfikował powództwo i przyznał, że w dniu 12 grudnia 2019 roku miało miejsce zdarzenie drogowe, w trakcie którego mógł odnieść uszczerbek na zdrowiu. Mając te wszystkie okoliczności na uwadze, Sąd ustalił, że powód po zdarzeniu drogowym w S. około godziny 4:00 nad ranem przesiadł się do samochodu G. F. (1) i nie opuszczał kabiny pojazdu. W szczególności, D. N. (1) nie wyszedł z kabiny, nie poślizgnął się na drabince schodów i nie uległ wypadkowi w pracy w sposób opisany w pozwie.

Sąd Rejonowy nie dał też wiary zeznaniom powoda co do tego, że przyczyną jego wjechania samochodem ciężarowym do rowu była okoliczność, że samochód osobowy jadący przed nim gwałtownie zahamował. Sąd w tym zakresie oparł się na zeznaniach świadka K. M. (1), który widział w lusterku swojego samochodu prawdziwy przebieg zdarzenia – to jest, że powód wpadł w poślizg podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Zdaniem Sądu, powód podał fałszywą wersję, żeby nie narazić się na zarzut, że do zdarzenia drogowego doszło z jego winy poprzez niedostosowanie prędkości samochodu do warunków pogodowych oraz podjęcie manewru wyprzedzenia w niedozwolonym miejscu. Nie można także pominąć, że powód dopiero na rozprawie w dniu 11 czerwca 2021 roku przyznał, że w dniu 12 grudnia 2019 roku wjechał do rowu melioracyjnego, co uważa za wypadek przy pracy.

Sąd I instancji nie dał wiary twierdzeniom powoda także w zakresie okoliczności w jakich doszło do zamiany kierowców po zdarzeniu drogowym. Powód bowiem twierdził, że S. S. po tym, jak samochód prowadzony przez D. N. wpadł do rowu, podszedł o niego, kazał mu wysiąść i sam zajął miejsce kierowcy.

Sąd podkreślił, iż z zeznań S. S. wynikała zupełnie odwrotna okoliczność – to powód poprosił o zajęcie jego miejsca. D. N. wskazał bowiem, że jechał niezgodnie z przepisami w zakresie czasu pracy kierowców – nie włączył tachografu, co wynika z zapisów tachografu załączonych na karcie 114. Wobec powyższego groziły mu daleko idące konsekwencje.

Uznał, że powód nie podawał prawdy w większości swoich zeznań, początkowo ukrywając niekorzystne dla siebie okoliczności, inne zaś fałszując; dlatego jego zeznania jedynie pomocniczo i uzupełniająco stanowiły podstawę stanu faktycznego.

W konsekwencji uznania za nieprawdziwą wersję wydarzeń zaprezentowaną przez powoda, za niewiarygodny należy uznać okoliczności wskazane w dokumentach – protokole powypadkowym i notatce z opisu przebiegu wypadku sporządzonej przez powoda. Protokół został sporządzony na podstawie oświadczeń powoda, który okazały się nieprawdziwe, oraz pisemnego oświadczenia G. F. (1), który w późniejszym czasie przyznał, że poświadczył nieprawdę. Nie sposób zatem uznać, że protokół powypadkowy stanowi dowód na to, że powód uległ wypadkowi przy pracy.

Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom występujących w sprawie świadków – w szczególności S. S. (2) i G. F. (1). Wymienieni świadkowie w sposób przekonywający dlaczego S. S. (2) wymienił karty kierowców w tachografie (by powód nie poniósł konsekwencji związanych z przekroczeniem czasu pracy). Sąd I instancji miał także na uwadze, że S. S. (2) zapewne przyjął na siebie winę za wypadek nie tylko dlatego, by nie denerwować syna, ale też z tej przyczyny, iż zaoszczędziło to kosztów i problemów M. S. (1). Z zeznań świadków i dokumentacji wynika, że ubezpieczyciel został poinformowany, że do uszkodzenia auta doszło na skutek nieprzewidzianego wyskoczenia sarny na drogę, a nie - nieprawidłowego manewru i prowadzenia pojazdu z nadmierną prędkością przez powoda i pozwanemu udało się uzyskać odszkodowanie na naprawę samochodu ciężarowego, do czego dążył też świadek S. S. (2).

Za wiarygodne Sąd Rejonowy uznał twierdzenia G. F. (1), że kierowany współczuciem dla kolegi początkowo zgodził się napisać fałszywe oświadczenie o poślizgnięciu się i upadku na plecy powoda w W.. Zmiana oświadczenia i przyznanie się pracodawcy do poświadczenia nieprawdy nastąpiły dopiero wtedy, gdy świadek dowiedział się o wygórowanych roszczeniach majątkowych D. N. (1). G. F. (1) chciał zatem pomóc koledze, ale do czasu - do chwili zagrożenia interesów majątkowych pracodawcy. Świadek wskazał, że wystraszył się konsekwencji poświadczenia nieprawdy w dokumentacji powypadkowej.

Sąd I instancji nie miał także wątpliwości, że w dniu 12 grudnia 2019 roku około godziny 4:00 w S. powód wjechał samochodem marki S. do rowu melioracyjnego, a następnie zamienił się kartami kierowców z S. S. (2). Dowodzą tego nie tylko zgodne zeznania świadków oraz częściowo zeznania powoda, ale przede wszystkim dowody obiektywne w sprawie, takie jak potwierdzenie zatrzymania dowodu rejestracyjnego przez Policję, wyciąg z tachografu, czy wreszcie dokumentacja ubezpieczyciela samochodu świadcząca o tym, że samochód był naprawiany.

Sąd Rejonowy pominął dowód z opinii biegłego ortopedy i zeznań świadka R. N., ponieważ wobec braku wykazania okoliczności zdarzenia wypadkowego i odpowiedzialności pozwanego za skutki tego zdarzenia, zbędne jest rozstrzyganie w zakresie szkody na osobie powoda.

Na marginesie Sąd podniósł, iż wątpliwe są ustalenia okoliczności powstania szkody na osobie powoda wobec tego, iż w dokumentacji medycznej powoda znajdują się zapisy wywiadu, w którym podał on nieprawdzie okoliczności zaistnienia zdarzenia z godziny 9.00. Nie bez znaczenia pozostaje także to, że w dniu 12 grudnia 2019 roku badania nie pozwoliły na ustalenie urazu, którego skutki powód chce rekompensować w niniejszym postępowaniu. W karcie informacyjnej Szpitalnego Oddziału Ratunkowego znajduje się zapis: „pacjent przywieziony przez (...). W dniu dzisiejszym upadek z ciągnika. Bolesność okolicy lędźwiowej kręgosłupa. Potwierdza uderzenie głową o podłoże.” W rozpoznaniu odnotowano: „powierzchowny uraz brzucha, dolnej części grzbietu i miednicy”. Dopiero w dniu 3 stycznia 2020 roku rozpoznano „stan po stabilnym złamaniu przednio – lewobocznej krawędzi trzonu kręgu L-1 z przemieszczeniem niewielkiego fragmentu kostnego i obniżeniem wysokości górnej blaszki granicznej”. W lutym 2020 roku rozpoznano zaś przepuklinę jądra miażdżystego kręgosłupa.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał, iż wniesione powództwo podlegało oddaleniu jako bezzasadne.

Sąd Rejonowy wskazał, iż zgodnie z art. 187 k.p.c. pozew w sprawie cywilnej powinien czynić zadość warunkom pisma procesowego, a nadto zawierać: 1) dokładnie określone żądanie, a w sprawach o prawa majątkowe także oznaczenie wartości przedmiotu sporu, chyba że przedmiotem sprawy jest oznaczona kwota pieniężna; 1 1) oznaczenie daty wymagalności roszczenia w sprawach o zasądzenie roszczenia; 2) wskazanie faktów, na których powód opiera swoje żądanie, a w miarę potrzeby uzasadniających również właściwość sądu; 3) informację, czy strony podjęły próbę mediacji lub innego pozasądowego sposobu rozwiązania sporu, a w przypadku gdy takich prób nie podjęto, wyjaśnienie przyczyn ich niepodjęcia (§1).

W niniejszej sprawie w dniu 19 maja 2020 roku powód, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, złożył pozew, w którym domagał się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz określonych świadczeń pieniężnych. Swoje roszczenie D. N. opierał na twierdzeniu, że rozpoznany u niego uraz w postaci złamania trzonu kręgu L1 z przemieszczeniem oraz przepuklina jądra miażdżystego wynikały z obrażeń odniesionych podczas wypadku w dniu 12 grudnia 2019 roku w W.. Strona powodowa podnosiła, że w tym dniu D. N. pośliznął się wysiadając z samochodu i upadł na ziemię. Wynikiem upadku były wskazane wyżej obrażenia. Powód nie wskazywał w treści pozwu, aby w dniu 12 grudnia 2019 roku miały miejsce jakieś inne zdarzenia wypadkowe. W szczególności powód podał w oświadczeniu zgłaszającym wypadek, że w dniu 12 grudnia 2019 roku rozpoczął pracę około godziny 8.00.

Strona pozwana została zobowiązana do złożenia odpowiedzi na pozew. W treści tego pisma pozwany pracodawca jednoznacznie i stanowczo zaprzeczył, aby okoliczności podnoszone w pozwie miały miejsce. Wskazano bowiem, iż powód powołał nieprawdziwe okoliczności. Podniesiono, iż co prawda istniały dokumenty potwierdzające okoliczności – notatki, zeznania świadka wypadku i protokół powypadkowy sporządzony przez pracodawcę. Jednakże wobec późniejszych ustaleń i oświadczeń G. F. okazało się, iż wszystkie te dokumenty obrazują nieprawdziwe zdarzenie, które nigdy nie mało miejsca. Strona pozwana wskazała jeszcze, iż jedynym wydarzeniem jakie zaistniało w dniu 12 grudnia 2019 roku było wjechanie przez powoda do rowu samochodem ciężarowym. Zdarzenie to było spowodowane niedostosowaniem prędkości pojazdu do warunków panujących na drodze oraz podjęciem przez powoda manewru wyprzedzania w miejscu niedozwolonym. Po tym zdarzeniu powód nie odczuwał żadnych dolegliwości, nie chciał aby wezwano pogotowie. D. N. wysiadł ze swojego samochodu, zajął miejsce pasażera w innym pojeździe i odjechał z innym pracownikiem pozwanego. Winę za wypadek drogowy wziął na siebie, na prośbę powoda, S. S. – ojciec pozwanego. Powód bowiem prowadząc wówczas samochód nie przestrzegał przepisów dotyczących czasu pracy kierowców, co mogło wiązać się z określonym konsekwencjami dla niego.

Wobec stanowiska pozwanego strona powodowa w piśmie procesowym z dnia 19 czerwca 2020 roku podtrzymała wnioski i twierdzenia zawarte w pozwie. Takie stanowisko prezentowała strona powodowa również w piśmie procesowym z dnia 10 lipca 2020 roku zatytułowanym „Replika na odpowiedź na pozew”. W treści tego pisma strona powodowa stanowczo poparła swoje dotychczasowe stanowisko, twierdząc, iż wskazane przez pozwanego w odpowiedzi na pozew okoliczności stanowią jedynie taktykę procesową zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności przez pozwanego. Pełnomocnik powoda podnosił, że nie przedstawiono żadnego dowodu na to, iż wersja wydarzeń prezentowana w odpowiedzi na pozew była prawdziwa.

W czasie trwania postępowania strona powodowa była dwukrotnie (zarządzeniem z dnia 27 maja 2020 roku i zarządzeniem z dnia 24 czerwca 2020 roku) wzywana do powołania wszelkich twierdzeń i dowodów pod rygorem utraty prawa do ich powołania oraz pod rygorem pominięcia.

Pełnomocnik powoda pomimo zakreślonych terminów nie powołał nowych dowodów, ani nie zmodyfikował powództwa w zakresie okoliczności faktycznych. Przez cały tok postępowania strona powodowa utrzymywała, że wypadek przy pracy miał w miejsce w okolicznościach przywołanych w protokole powypadkowym.

W toku zainicjowanego procesu Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe, w toku którego przesłuchał świadków powołanych przez strony, na wskazane w pismach procesowych okoliczności; zwrócono się do towarzystwa ubezpieczeniowego, o dokumenty dotyczące zdarzenia szkodowego z dnia 12 grudnia 2019 roku; zwrócono się wreszcie (z urzędu) do (...) Szpitala w P. o przesłanie dokumentacji medycznej powoda dotyczącej spornego okresu.

W sprawie wyznaczono szereg terminów rozpraw, począwszy od dnia 9 października 2020 roku. Kolejne terminy rozpraw miały miejsce w grudniu 2020 roku, marcu 2021 roku. Na żadnym z tych terminów powód nie stawił się. D. N. usprawiedliwiał swoją nieobecność w rozmaity sposób: chorobą, koniecznością stawiennictwa w prokuraturze. Powód stawił się na terminie rozprawy wyznaczonym na dzień 21 maja 2021 roku, jednakże nie składał zeznań wskazując, iż nie zeznawał jeszcze w prokuraturze – po postawieniu mu zarzutów.

Zeznania w sprawie powód złożył dopiero w dniu 11 czerwca 2021 roku, po przeprowadzeniu przez Sąd całego postępowania dowodowego, łącznie z końcowym przesłuchaniem pozwanego. Dopiero w tych zeznaniach powód przyznał, że miało miejsce zdarzenie drogowe z dnia 12 grudnia 2019 roku z godzin porannych polegające na wjechaniu przez niego do rowu, potwierdził jego przebieg, jednakże nie w całości – zaprzeczył, jakoby poprosił S. S. o zajęcie jego miejsca za kierownicą. Jednocześnie powód podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko w zakresie zdarzenia polegającego na wypadnięciu kabiny samochodu w W..

Ostatecznie w piśmie procesowym z dnia 5 lipca 2021 roku, a więc już po ostatnim terminie rozprawy wyznaczonym na dzień 2 lipca 2021 roku (na którym nota bene powód się nie stawił) strona powodowa dokonała modyfikacji powództwa w zakresie okoliczności faktycznych zdarzenia. Strona powodowa wskazała, iż przyczyną urazu jaki wystąpił u powoda było nie jedno, ale dwa zdarzenia jakie miały miejsce w dniu 12 grudnia 2019 roku. Pierwszym był wypadek drogowy – wjechanie przez powoda do rowu, około godziny 4:00 rano w miejscowości S.. Drugie polegało na pośliźnięciu się przez D. N. i wypadnięciu z kabiny samochodu ciężarowego.

Zgodnie z art. 193 §1 k.p.c. zmiana powództwa jest dopuszczalna, jeżeli nie wpływa na właściwość sądu.

Mając to na uwadze Sad I instancji powołał się na treść orzeczenia SN z dnia 2 czerwca 1965 roku w sprawie II CZ 51/65 (LEX 5818) zachowującego aktualność w obecnym stanie prawnym. W orzeczeniu tym SN wskazał, że art. 193 § 1 k.p.c. poza zakazem przekroczenia przepisów o właściwości nie wprowadza innych ograniczeń zmiany powództwa. Nie uzasadnia to oczywiście wniosku o pełnej dowolności, gdyż takie rozwiązanie mogłoby prowadzić do skutków sprzecznych z zasadą ekonomii procesowej, a nawet z uwagi na interes przeciwnika z zasadami uczciwego prowadzenia procesu.

Ponadto Sąd Rejonowy wskazał na treść art. 41 k.p.c. w którym wyszczególniono, iż z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom postępowania nie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono (nadużycie prawa procesowego) oraz art. 3 k.p.c.: strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody.

Przyjęto zatem regułę, że strony i uczestnicy postępowania przy dokonywaniu czynności procesowych powinni kierować się obowiązującymi przepisami i nie nadużywać swoich uprawnień. O ile zatem działanie strony (uczestnika postępowania), w konkretnych okolicznościach, podyktowane jest nierzetelnym, odmiennym od przewidzianego i akceptowanego przez ustawę celem, to takie wykonywanie uprawnienia procesowego może być uznane za nadużycie praw procesowych. Sąd Rejonowy zauważył, że ten kierunek wykładni, dążący do przeciwdziałania wykorzystaniu instytucji procesowych dla innych, sprzecznych z ich ustanowieniem celów, znalazł wyraz w nowelizacji przepisów procesowych dokonanych ustawą z dnia 4 lipca 2019 roku (Dz. U. poz. 1469), poprzez wprowadzenie wprost klauzuli nadużycia prawa procesowego – zgodnie z aktualnie obowiązującym art. 41 k.p.c., z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom postępowania nie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono. Jakkolwiek sama ww. reguła weszła w życie z dniem 7 listopada 2018 roku, to jednak uprzednio, w ramach wykładni art. 3 k.p.c., w orzecznictwie przyjmowano analogiczne skutki nadużycia uprawnień procesowych (wyrok SA w Krakowie z dnia 22 stycznia 2020 roku w sprawie I ACa 338/19, LEX 3021570).

Korzystanie przez stronę z uprawnień procesowych nie może powodować ograniczenia uprawnień procesowych strony przeciwnej. Przyjęcie przez sąd, że skorzystanie przez stronę z uprawnienia procesowego stanowi nadużycie praw procesowych, może nastąpić tylko na podstawie dogłębnej oceny okoliczności sprawy, w pełni uzasadniającej ustalenie, że działanie strony jest podyktowane nierzetelnym celem, a w szczególności zamiarem utrudnienia lub przedłużenia postępowania, czego można dokonać przez porównanie celu uprawnienia procesowego ze znaczeniem wykorzystania go w konkretny sposób (wyrok SA w Warszawie z dnia 7 października 2019 roku w sprawie I ACa 684/18, LEX 2753732).

Zdaniem K. F.-G. za nadużycie prawa procesowego należy uznać takie postępowanie strony, które uzasadnia przekonanie, że zmierza ono do zakłócenia normalnego biegu postępowania (K. Flaga-Gieruszyńska, Zastój procesu cywilnego jako skutek niewłaściwego postępowania stron [w:] Jus et remedium. Księga jubileuszowa Profesora Mieczysława Sawczuka, red. A. Jakubecki, J.A. Strzępka, Warszawa 2010, s. 162).

W niniejszej sprawie strona powodowa co prawda dokonała dopuszczalnej przez przepisy kodeksu postępowania cywilnego czynności procesowej polegającej na rozszerzeniu podstawy faktycznej powództwa. Jednakże w ocenie Sądu czynność ta stanowiła nadużycie prawa procesowego.

Po pierwsze Sąd Rejonowy wskazał, iż powód już w chwili składania pozwu znał okoliczności przytoczone w piśmie procesowym zawierającym rozszerzenie powództwa. Powoływanie tych faktów w końcowym etapie postępowania, po ponad roku od dnia złożenia pozwu, stanowiło jedynie realizację taktyki procesowej strony powodowej, która jednak musi być oceniania i ograniczana przez Sąd. Sąd Rejonowy podkreślił, iż nie widzi przeszkód, jakie w dniu składania pozwu uniemożliwiły powodowi podanie wypadku drogowego jako podstawy faktycznej zgłoszonego roszczenia. Powód nie dokonał też takiego rozszerzenia w późniejszym terminie – kiedy na mocy zarządzeń Sądu wzywany był (dwukrotnie) do powołania wszystkich okoliczności faktycznych i dowodów, pod rygorem ich pominięcia na późniejszym etapie postępowania.

Po drugie przyjęcie stanowiska strony powodowej prezentowanego w piśmie zawierającym modyfikację powództwa wymagałoby przeprowadzenia na nowo całego postępowania dowodowego, przesłuchania świadków, ewentualnego uwzględnienia innych wniosków dowodowych. W dotychczas prowadzonym postępowaniu bowiem jego ramy zostały nakreślone przez stronę powodową w pozwie – skupiało się ono na ustaleniach czy i w jaki sposób doszło do wypadku przy pracy z udziałem powoda w dniu 12 grudnia 2019 roku w miejscowości W.. Zatem powołanie nowej okoliczności faktycznej – wypadku drogowego, stanowi konieczność przeprowadzenia dowodów na tę okoliczność. Zdarzenie to, mimo iż przewijało się w toku przeprowadzanych dowodów nie zostało przez Sąd zbadane pod kątem wypadku przy pracy – bowiem powód nie zgłaszał go wcześniej jako podstawy swojego roszczenia. Zatem była to w niniejszym postępowaniu kwestia poboczna.

Po trzecie, powód dokonał zgłoszenia wypadku przy pracy zakreślając granice tego zdarzenia. Zaakceptował protokół powypadkowy nie ujawniając pracodawcy, że doszło tego dnia jeszcze do innego zdarzenia. Nadto wystąpił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zasiłek chorobowy z ubezpieczenia wypadkowego, powołując tylko to zdarzenie, które zostało opisane w protokole powypadkowym. Hipotetycznie, gdyby powód zgłosił jako wypadek przy pracy zdarzenie drogowe, mógłby spotkać się z odmową przyznania świadczeń w oparciu o art. 21 ustawy wypadkowej. Powód celowo zataił te okoliczności.

Sąd Rejonowy wskazał również na zachowanie samego powoda w toku niniejszego postępowania. Przede wszystkim niewykonanie powołanych już wcześniej zarządzeń Sądu w zakresie powołania na wstępnym etapie postępowania wszelkich twierdzeń i dowodów. Strona powodowa była do tego zobowiązywana dwukrotnie, ze wskazaniem rygoru, pod jakim miała dokonać tych czynności. Mimo tych zobowiązań okoliczności znane D. N. w chwili składania pozwu zostały wskazane właściwie tuż przed zamknięciem rozprawy i wydaniem wyroku. Rację ma pełnomocnik powoda, iż modyfikacja powództwa może obejmować okoliczności faktyczne, ale te, które ujawniły się w toku postępowania, a nie te, które powód znał i celowo zataił.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, iż powód nie stawił się na pierwszym terminie rozprawy – bez usprawiedliwienia swojej nieobecności. D. N. nie stawiał się również na późniejszych terminach rozpraw – za usprawiedliwieniem. Na terminie rozprawy w dniu 21 maja 2021 roku natomiast powód odmówił składania zeznań wskazując, iż nie składał jeszcze, po postawieniu mu zarzutów w postępowaniu karnym, wyjaśnień w prokuraturze, w charakterze podejrzanego.

W ocenie Sądu rozstrzygającego, postawa powoda w toku postępowania była nielojalna. Powód nadużywał swoich uprawnień, nie wykonywał zobowiązań nakładanych na niego przez Sąd, przedłużał toczące się postępowanie.

Wszystko to w ocenie Sądu I instancji wskazuje, iż zgłoszenie nowej podstawy faktycznej roszczenia powoda, na tym etapie postępowania, w sytuacji, kiedy w toku postępowania nie doszło do ujawnienia się nowych okoliczności, które nie były stronom znane na wcześniejszych jego etapach – stanowiło wypełnienie hipotezy zawartej w art. 41 k.p.c.

W świetle natomiast zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Rejonowy ustalił, iż zdarzenie, na które powołuje się powód w pozwie w ogóle nie miało miejsca. Co prawda złożono do akt sprawy dokumenty potwierdzające zaistnienie takiego wypadku, łącznie z protokołem powypadkowym sporządzonym przez pozwanego. Jednakże z uwagi na powołane wcześniej okoliczności nie przyznano im waloru wiarygodności. Zeznający w sprawie świadkowie wprost przyznali, że dokonali poświadczenia nieprawdy, co doprowadziło do sporządzenia przez pozwanego protokołu powypadkowego uznającego nieistniejące zdarzenie.

Świadkowie S. S. oraz G. F. dodatkowo złożyli zawiadomienia do prokuratury, w których dokonali samooskarżenia – ujawniając, że dokonali poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Świadkowi wskazali, iż kierowali się współczuciem dla powoda i wolą umożliwienia mu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego w postaci zasiłku chorobowego.

Sąd Rejonowy wskazał, iż niejako przy okazji przeprowadzania dowodów na powołane wyżej okoliczności ujawnione zostało, że wcześniej tego samego dnia (12 grudnia 2019 roku) miał miejsce wypadek drogowy z udziałem powoda, za który odpowiedzialność przejął na siebie S. S.. Wobec jednak postawy reprezentowanej przez powoda w toku postępowania (strona powodowa konsekwentnie w pismach procesowych zaprzeczała, aby takie zdarzenie miało miejsce) okoliczności te były irrelewantne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Powód przyznał, że doszło do takiego zdarzenia dopiero kiedy składał zeznania w dniu 11 czerwca 2021 roku. Jednakże cały czas za przyczynę urazu wskazywał rzekome zdarzenie z późniejszej godziny z tego samego dnia – 12 grudnia 2019 roku, jakie miało mieć miejsce w W..

Wobec powyższego w ocenie Sądu Rejonowego zgłoszone roszczenie nie zasługiwało na ochronę prawną. Na marginesie Sąd wskazał, że nawet gdyby w niniejszym postępowaniu Sąd rozstrzygał i analizował powołane zdarzenia pod kątem przepisów dotyczących wypadków przy pracy doszłoby do oddalenia powództwa.

Zgodnie z regulacją art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 roku o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jednolity Dz. U. z 2009 roku nr. 167 poz. 1322) za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą, podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych. Niewypełnienie zaś którejkolwiek z powyższych przesłanek powoduje, iż zdarzenie nie może być uznane za wypadek przy pracy.

W zakresie zdarzenia powoływanego przez powoda, jakie miało mieć miejsce w W. Sąd I instancji uznał, iż nie doszło do wypełnienia wszystkich powołanych wyżej przesłanek.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego czasowy i miejscowy związek wypadku z pracą sprowadza się do czasowego (zdarzenie wystąpiło w czasie pracy w znaczeniu prawnym) bądź miejscowego (zdarzenie nastąpiło w miejscu zakreślonym strefą zagrożenia stwarzanego przez pracę) powiązania przyczyny zewnętrznej doznanego uszczerbku na zdrowiu z faktem wykonywania przez pracownika określonych czynności. Innymi słowy, czasowy i miejscowy związek wypadku z pracą oznacza, że pracownik doznał uszczerbku na zdrowiu w miejscu i czasie, kiedy pozostawał w sferze interesów pracodawcy (wyrok SN z dnia 6 września 2017 roku w sprawie I UK 374/16, LEX 2389590).

Związek pomiędzy nagłą i zewnętrzną przyczyną wypadku a pracą polega na miejscowym i czasowym bądź funkcjonalnym powiązaniu przyczyny doznanego uszczerbku na zdrowiu albo śmierci pracownika z wykonywaniem czynności zmierzających do realizacji zadań pracodawcy, do których pracownik zobowiązał się w umowie o pracę lub będących przedmiotem polecenia przełożonych albo nawet podjętych samorzutnie w interesie pracodawcy (wyrok SN z dnia 7 sierpnia 1997 roku w sprawie II UKN 245/97, OSNP 1998/12/370).

W ocenie Sądu Rejonowego rozstrzygającego zdarzenie przedstawiane przez stronę powodową jako przyczyna urazu, nie miało związku z pracą powoda. Z chwilą bowiem zajęcia miejsca w samochodzie prowadzonym przez G. F. doszło do zerwania związku z pracą – D. N. nie wykonywał już żadnych czynności na rzecz swojego pracodawcy, w jego interesie – sam przyznał to w toku składanych na rozprawie zeznań. Co więcej – w czasie podróży z K. do W. na miejsce wyładunku powód prosił G. F. o to, aby zostawił go na jednym z parkingów. G. F. odmówił, wskazując że obawiał się o to, czy stan zdrowia powoda nie ulegnie pogorszeniu.

Sąd I instancji uznał, iż sama podróż podjęta przez powoda w samochodzie należącym do pozwanego, już po wypadku drogowym, nie może stanowić o zachowaniu związku dalszych wydarzeń z pracą wykonywaną przez powoda na rzecz pozwanego.

Zadaniem D. N. w pozwanej firmie było wykonywanie obowiązków kierowcy. Jak wynika z ustalonych w sprawie okoliczności tego dnia pozostali kierowcy jadący w kolumnie samochodów do K. podróżowali jednoosobowo. Odległość jaką mieli do pokonania nie wskazywała bowiem na konieczność obsady dwuosobowej. Wyjątkiem był jadący z G. F. S. S.. Załoga tego pojazdu była dwuosobowa, ponieważ samochód, którym się poruszali był niedawno naprawiany i S. S. pojechał w trasę, aby samemu przekonać się, czy wszystko z pojazdem jest w porządku. Co więcej – S. S. nie był zatrudniony przez swojego syna, pomagał mu okazjonalnie. Wobec powyższego nie może być on traktowany na równi z innymi pracownikami pozwanego.

Po zaistnieniu wypadku powód poprosił, aby S. S. wziął odpowiedzialność za to zdarzenie na siebie (przyczyny tej prośby w tym momencie są nieistotne). Wobec powyższego musiał on opuścić pojazd, a nie mógł przecież pozostać na drodze, w znacznej odległości od domu, w panujących wówczas warunkach atmosferycznych. Dlatego też fakt zabrania go przez G. F. należy traktować jedynie jako grzecznościowo wyświadczoną powodowi przysługę, podwózkę, a nie kontynuowanie przez powoda pracy w tym dniu.

Wobec powyższego zdarzenie z dnia 12 grudnia 2019 roku, przy założeniu, że miało ono miejsce w W. około godziny 9:00, nie może być uznane za wypadek przy pracy.

W zakresie zaś pierwszego ze zdarzeń z dnia 12 grudnia 2019 roku, którego przebieg został ustalony Sąd uznał, iż również nie może ono stanowić podstawy odpowiedzialności pozwanego.

Zgodnie bowiem z art. 435 §1 k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Szkoda w postaci konsekwencji uszczerbku na zdrowiu powoda, przy hipotetycznym założeniu, że miała swoje źródło w wypadku drogowym jaki miał miejsce w dniu 12 grudnia 2019 roku około godziny 4:00, w miejscowości S., nie może być uwzględniona w tym postępowaniu w ramach odpowiedzialności pozwanego. Powód – jadąc w kolumnie samochodów, przekroczył znacznie dopuszczalną w tym miejscu prędkość, chcąc wyprzedzić poprzedzający go pojazd. Chwilę wcześniej bowiem taki manewr wykonał jadący przed nim K. M.. Jednakże D. N. podjął się wyprzedzania w miejscu do tego nieprzeznaczonym, oznaczonym linią ciągłą, w okolicach skrzyżowania. Konsekwencją powyższego było najechanie przez powoda na pas wyłączonym z ruchu (tzw. „wysepka”), gdzie D. N. stracił przyczepność. Wpadnięcie przez powoda w poślizg zakończyło się wjechaniem do rowu i unieruchomieniem ciężarówki. Tego dnia na jezdni panowały trudne warunki – temperatura była około 0 stopni, na jezdni znajdowała się szadź. Powyższe okoliczności wynikały z zeznań powoda, ale również powołanych w sprawie świadków, którzy widzieli całe zdarzenie.

Wobec powyższego, w ocenie Sądu Rejonowego, należało uznać, że zdarzenie drogowe z dnia 12 grudnia 2019 roku powstało wyłącznie z winy poszkodowanego – powoda. To on bowiem prowadząc pojazd nie dostosował sposobu jazdy do warunków panujących na zewnątrz pojazdu. Ponadto powód podjął się manewru wyprzedzania poprzedzającego go pojazdu osobowego w miejscu do tego nieprzeznaczonym.

Wszystkie te okoliczności wskazują na wyłączną winę powoda w wywołaniu zdarzenia szkodzącego, wobec czego doszło do zrealizowania się okoliczności egzoneracyjnej względem pozwanego.

Należy przy tym podkreślić, iż powyższe rozważania mają hipotetyczny charakter. Wobec nadużycia uprawnień procesowych Sąd I instancji nie uznał za skuteczną modyfikację powództwa i nie był zobowiązany do rozważań skutków tego zdarzenia. Z tego względu zbędne było powoływanie dowodu z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków. Na marginesie należy tylko wskazać, że opinia biegłego musiałby być oparta na hipotetycznych założeniach, bowiem zdarzenie drogowe zostało opisane w dokumentacji policyjnej i dokumentacji ubezpieczeniowej, odmiennie niż wynika to z twierdzeń stron. Nie został zabezpieczony materiał dowodowy przez Policję, dane z tachografu są niewiarygodne wobec nieprawidłowej rejestracji czasu pracy kierowcy. Nadto, co należy podkreślić powód nigdy nie zgłosił zdarzenia drogowego jako źródła urazu, nie został sporządzony protokół powypadkowy. Niniejsze postępowanie ma charakter roszczeń uzupełniających, względem świadczeń przyznanych w ramach ubezpieczenia wypadkowego przez ZUS. Powód zaś nigdy takich roszczeń nie zgłosił, a świadczenia, które otrzymał wiązane są ze zdarzeniem zanegowanym w toku tego postępowania.

Sąd Rejonowy przy tym zaakcentował, że konsekwencje taktyki procesowej i wprowadzenia w błąd pracodawcy oraz organu rentowego co do okoliczności zdarzenia wypadkowego powinien ponieść tylko powód.

Mając na uwadze powyższe Sąd I instancji powództwo oddalił.

Poza tym Sąd Rejonowy wskazał jeszcze na inne okoliczności niniejszej sprawy, które nie pozostają bez wpływu na rozstrzygniecie.

Po pierwsze powód nie domagał się od pozwanego sporządzenia drugiego protokołu powypadkowego – obejmującego wypadek drogowy. Na podstawie posiadanych okoliczności nie zgłosił on również do ZUS roszczenia o wypłacenie jednorazowego odszkodowania. D. N. w toku składanych zeznań w jednym miejscu wskazał, że zakończył leczenie kręgosłupa w czerwcu 2020 roku (dlatego nie wystąpił o świadczenie rehabilitacyjne). Zatem nie istniały przeszkody w zgłoszeniu tego roszczenia do ZUS. W dalszym toku zeznań powód jednak wskazywał, że nie zgłosił tego zdarzenia, ponieważ jeszcze czeka go operacja kręgosłupa. W ocenie Sądu powyższe twierdzenia wskazują na niekonsekwencję D. N., manipulowanie okolicznościami, naginanie ich w taki sposób, aby osiągnąć korzystne dla siebie rozstrzygnięcie Sądu.

Po drugie – strona powodowa nie złożyła do materiału dowodowego karty informacyjnej z (...), dokumentującej pomoc, jaka została udzielona powodowi po tym, jak zabrało go pogotowie. Dopiero Sąd, działając w niniejszym postępowaniu z urzędu, zwrócił się do placówki medycznej udzielającej pomocy D. N. o udostępnienie tej dokumentacji. Z karty tej wynika wprost, że lekarze nie rozpoznali żadnego znacznego urazu u powoda. Co prawda w wypisie wskazano, że jakość badań ze względu na otyłość powoda były o obniżonej jakości i niskiej wartości diagnostycznej. Jednakże dodatkowo lekarze nie zdecydowali o hospitalizacji powoda. Zatem stan zdrowia powoda w tamtym okresie nie wskazywał na odniesienie urazu w dniu 12 grudnia 2019 roku.

Wszystkie powyższe okoliczności, w ocenie Sądu Rejonowego, świadczą o niezasadności roszczenia zgłoszonego przez powoda w niniejszym postępowaniu.

Z powyższych względów powództwo należało oddalić (punkt 1 wyroku).

W przedmiocie kosztów procesu Sąd Rejonowy orzekł w pkt 2 wyroku na podstawie art. 98 § 1 i § 1 1 k.p.c. W myśl zasady odpowiedzialności za wynik sporu w postępowaniu procesowym, strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Mając na względnie powyższe Sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.800 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Powyższa kwota została ustalona stosownie do treści § 9 ust. 1 pkt 5 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 265), od wskazanej przez powoda wartości przedmiotu sporu.

Apelację od powyższego orzeczenia w całości wniósł powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. błędne ustalenie stanu faktycznego:

a. ustalenie, że S. S. (2) - ojciec pozwanego jedynie pomaga w przedsiębiorstwie (...) i wydaje polecenia pracownikom pozwanego za zgodą pozwanego, podczas gdy to S. S. (2) faktycznie pozostaje przedsiębiorcą, jest osobą decyzyjną, wydaje polecenia pracownikom bez konieczności uzyskania zgody M. S. (1), jest traktowany przez pracowników jako „szef, zawiera umowy o pracę z pracownikami, nie jest podporządkowany M. S. (1), zaś relacja pozwanego i S. S. (2) wypełnia relację zachodzącą pomiędzy firmującego i firmanta;

b. ustalenie, że D. N. (1) 12 grudnia 2019 roku w S. prowadząc (...), numer rejestracyjny (...), dopuścił się manewru wyprzedzania w niedozwolonym miejscu i z nadmierna prędkością, przez co stracił panowanie nad ciężarówką i wjechał do rowu, podczas gdy oprócz powoda, żadna inna osoba nie może mieć informacji o przebiegu zdarzenia, gdyż jedynie K. M. (1) jechał w niedalekiej odległości od powoda, lecz przed powodem i także samochodem ciężarowym z naczepą (a więc jedynie świadek mógł dostrzec „cokolwiek" w lusterku bocznym, a zatem ustalenie przebiegu zdarzenia drogowego z miejscowości S. z dnia 12 grudnia 2019 roku w oparciu o inny materiał dowodowy niż zeznania powoda było niemożliwe, tym bardziej ustalenie, że powód poruszał się z prędkością wyższą niż administracyjnie dopuszczalna (nie ustalono nawet jaka prędkość była w miejscu zdarzenia administracyjnie dopuszczalna), a także nie przeprowadzono dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych (w tym na skutek braku dostępnego materiału dowodowego);

c. ustalenie, że to D. N. (1) po zdarzeniu szkodowym z dnia 12 grudnia 2019 roku w S., poprosił S. S. (2), aby ten „przejął na siebie winę” za zdarzenie drogowe, podczas gdy S. S. (2) pełnił wobec powoda funkcje pracodawcy, D. N. (1) pracował w przedsiębiorstwie pozwanego (a faktycznie S. S. (2)) jedynie od miesiąca tzn. był nowym pracownikiem, a takie „przejęcie winy” nie skutkowało dla powoda żadnymi pozytywnymi konsekwencjami, a w rzeczywistości było to polecenie faktycznego przełożonego powoda i jego szefa - S. S. (2), który to polecił „zamianę kierowców”, po to aby uzyskać odszkodowanie za uszkodzony samochód S., numer rejestracyjny (...), podając do ubezpieczyciela (...) S.A. nieprawdziwy powód zdarzenia tj. wybiegnięcie sarny;

d. ustalenie, że to D. N. (1) po zdarzeniu szkodowym z dnia 12 grudnia 2019 roku w S., nie wykonywał pracy na rzecz pozwanego, podczas gdy nie został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy i podróżował w dalej z G. F. (1) w ramach wykonywania pracy;

e. ustalenie, że D. N. (1) zadzwonił na pogotowie ratunkowe w dacie 12 grudnia 2019 roku w miejscowości W. bez uprzedniego wypadku w pracy około godziny 9:00, podczas gdy powód zawiadomił służby medyczne po tym, jak wysiadając z ciężarówki w celu pomocy G. F. (1) przy przygotowaniu ciężarówki poślizgnął się na schodkach w ciągniku siodłowym i upadł do rowu;

f. ustalenie, że G. F. (1) zauważyłby, że powód poślizgnął się przy wysiadaniu z samochodu ciężarowego w miejscowości W., dnia 12 grudnia 2019 roku około godziny 9:00, podczas gdy świadek znajdował się z drugiej strony samochodu, poza kabiną i był zasłonięty naczepą tj. wanną, a więc nie mógł zauważyć poślizgnięcia powoda, podobnie nie mógł zauważyć bujania się samochodu, gdyż znajdował się na wysokości naczepy a nie ciągnika siodłowego;

g. ustalenie, że powód nakłaniał świadka - G. F. (1) do napisania oświadczenia, podczas gdy zawiadomiwszy pracodawcę o zdarzeniu - wypadku w pracy, powód uzyskał polecenie uzyskania poświadczenia zdarzenia i poprosił jedynie G. F. (1) o złożenia oświadczenia zgodnego ze stanem faktycznym;

h. ustalenie, że wypadek z godziny 9:00 w dacie 12 grudnia 2019 roku nie był wypadkiem w pracy, podczas gdy powód wykonywał pracę w chwili wypadku, nie został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy;

2. naruszenie prawa procesowego, mającego istotny wpływ na wydane rozstrzygnięcie:

a. art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że S. S. (2) pozostawał „pomocnikiem” M. S. (1) przy prowadzeniu przedsiębiorstwa, podczas gdy S. S. (2) był faktycznym przedsiębiorcą, „szefem", wydawał polecenia pracownikom bez porozumienia z pozwanym i nie był wobec niego podporządkowany, zawierał umowy o pracę z pracownikami i wydawał im wiążące dla nich polecenia;

b. art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że D. N. (1) 12 grudnia 2019 roku w S. prowadząc (...), numer rejestracyjny (...), dopuścił się manewru wyprzedzania w niedozwolonym miejscu i z nadmierną prędkością, przez co stracił panowanie nad ciężarówką i wjechał do rowu, podczas gdy jedynym miarodajnym źródłem dowodowym co do okoliczności wypadku pozostawał powód, gdyż świadkowie nie widzieli samego zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku w S., zaś podróżujący przez powodem K. M. (1), jedynie w lusterku bocznym dojrzał jak ciągnik siodłowy powoda skręcił i wjechał do rowu;

c. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że powód 12 grudnia 2019 roku w S. prowadząc (...), numer rejestracyjny (...), dopuścił się manewru wyprzedzania w niedozwolonym miejscu i z nadmierną prędkością, przez co stracił panowanie nad ciężarówką i wjechał do rowu, podczas gdy:

I. w postępowaniu nie ustalono dokładnego miejsca zdarzenia w dacie 12 grudnia 2019 roku w S.;

II. w postępowaniu nie powołano biegłego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych;

III. w postępowaniu nie ustalono dopuszczalnej administracyjnie prędkości w miejscu zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku w S., ani prędkości z którą poruszał się powód kierując ciężarówką;

d. art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że to powód był inicjatorem i pomysłodawcą „zamiany kierowców” po zdarzeniu szkodowym z dnia 12 grudnia 2019 roku w S., podczas gdy „zamiana kierowców” była poleceniem służbowym, wydanym przez S. S. (2) (faktycznego przedsiębiorcę i szefa) D. N. (1) w celu uzyskania odszkodowania od (...) S.A. za uszkodzony samochód S., numer rejestracyjny (...), podając do ubezpieczyciela inny, nieprawdziwy przebieg zdarzenia szkodowego;

e. art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że powód:

I. namówił S. S. (2) do „wzięcia winy na siebie" za zdarzenie szkodowe zaistniałe w dacie 12 grudnia 2019 roku w S.;

II. namówił G. F. (1) do sporządzenia nieprawdziwego oświadczenia, co do zaistnienia i okoliczności zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku w W. podczas gdy powód pracował u pozwanego dopiero od miesiąca, był nowym, szeregowym pracownikiem, zaś S. S. (2) był szefem i przedłożonym powoda, zaś G. F. (1) pracownikiem z dłuższym stażem, a nadto takie zachowanie powoda - jak przyjęte przez Sąd meriti - nie prowadziłoby to pozytywnych i opłacalnych dla niego skutków, ponadto to pozwany wykorzystał „wzięcie winy na siebie” przez S. S. (2) do wyłudzenia odszkodowania od (...) S.A., zaś G. F. (1) sporządzał oświadczenie w obecności S. S. (5) - swojego szefa;

f. art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie że sporządzone przez G. F. (1) oświadczenie co do okoliczności zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku w W. było fałszywe, podczas gdy nawet samooskarżenie świadka nie przyniosło rozstrzygnięcia organu prokuratorskiego w postaci skierowania aktu oskarżenia lub surogatu aktu oskarżenia do Sądu, ale zakończyło się umorzeniem postępowania, zaś sam powód złożył wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań G. F. (1);

g. art. 233 § 1k.p.c. w zw. z art. 244 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie że strona pozwana skutecznie zaprzeczyła treści dokumentu urzędowego - protokołu wypadku w pracy, a tym samym uznanie dowodu tego za niewiarygodny, dotyczącego wypadku z dnia 12 grudnia 2019 roku w W., potwierdzającego wypadek w pracy D. N. (1), podczas gdy:

I. pozwany co najmniej do czasu zamknięcia rozprawy przez Sądem meritii nie sprostował protokołu wypadkowego, nie zgłaszał także żadnej korekty do ZUS;

II. pozwany nie uchylił się od uznania zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku w miejscowości W. z udziałem D. N. (1), za wypadek w pracy (nie uchylił się od skutków oświadczenia woli, złożonego w tym dokumencie);

III. postępowanie przygotowawcze prowadzone przeciwko D. N. (1) o czyn z art. 271 k.k. zostało umorzone;

IV. wszelkie okoliczności towarzyszące tj. miejsce wezwania pomocy, miejsce udzielenia pomocy lekarskiej powodowi, rodzaj odniesionego urazu przez powoda, fakt, że powód nie skarżył się na dolegliwości po zdarzeniu z dnia 12 grudnia 2019 roku w miejscowości S., wskazują że dane dotyczące zdarzenia w W. zawarte w protokole wypadkowym są prawdziwe i wiarygodne;

V. inne postępowanie pozwanego i jego ojca, a faktycznego przedsiębiorcy -S. S. (2), w szczególności co do wskazania okoliczności zdarzenia szkodowego z dnia 12 grudnia 2019 roku w S. ubezpieczycielowi (...) S.A. tj. podanie nieprawdziwych danych celem wyłudzenia odszkodowania, ukazuje że są to osoby niewiarygodne, posługujące się fałszem i nieprawdą celem uzyskania dla siebie korzystnego rozstrzygnięcia;

h. art. 232 k.p.c. przez uznanie, że powód nie udowodnił zaistnienia zdarzenia szkodowego - wypadku w pracy, warunkującego powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy wobec D. N. (1), podczas gdy:

I. między stronami pozostaje bezsporne zaistnienie co najmniej jednego wypadku w pracy w dacie 12 grudnia 2019 roku;

II. pracodawca (pozwany) prowadzi przedsiębiorstwo wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody, a zatem odpowiada w reżimie odpowiedzialności opartej na zasadzie ryzyka;

III. pozwany nie udowodnił, aby wyłączną winę za zdarzenie szkodowe (wypadek w pracy) z dnia 12 grudnia 2019 roku w miejscowości S. (wypadek bezsporny między stronami) ponosił powód;

i. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 299 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i odmowę wiarygodności zeznań powoda, podczas gdy ten przedstawił wszystkie okoliczności obu wypadków w pracy w sposób jasny, pełny i klarowny, korespondujący z wyjaśnieniami złożonymi w postępowaniu przygotowawczym, treścią protokołu wypadkowego, zaś co do zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku, mając na uwadze że zdarzenie nastąpiło około godziny 4:00, a świadek K. M. (1) jedynie mógł dostrzec powoda w lusterku bocznym, powód jest jedynym, wiarygodnym źródłem dowodowym co do jego przebiegu;

j. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 271 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i przyznanie waloru wiarygodności zeznaniom świadka G. F. (1), który uprzednio został „pouczony” przez S. S. (2) co do treści zeznań, które winien złożyć w niniejszej sprawie, zaś złożone przez świadka samooskarżenie także nie zostało uznane za wiarygodne, a postępowanie przygotowawcze wobec niego umorzone;

k. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 271 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i przyznanie waloru wiarygodności zeznaniom świadka S. S. (2), który miałby litować się nad powodem (który notabene pracował w przedsiębiorstwie pozwanego od 1 miesiąca) i ze względu na to „zamieniać” kierowcę samochodu (...), podczas gdy jedynym celem ten zamiany było wyłudzenie poświadczenia nieprawdy co do okoliczności zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku w S. i uzyskanie odszkodowania od (...) S.A., a okoliczność ta nie może pozostawać bez znaczenia dla oceny pozostałej części dowodu z zeznań S. S. (2), który gotów jest zeznawać nieprawdę jedynie dla uzyskania pozytywnego dla siebie, czy syna rezultatu tego postępowania;

I. art. 235 2 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. w zw. z art. 271 k.p.c. przez pominięcie dowodu z opinii biegłego ortopedy oraz zeznań świadka - R. N., które to dowody były konieczne do przeprowadzenia w niniejszym postępowaniu dla ustalenia konsekwencji wypadków w pracy D. N. (1) w dacie 12 grudnia 2019 roku;

m. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. przez przekroczenie swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym dokumentacji medycznej powoda i poddanie przez Sąd meriti pod wątpliwość powstania urazu kręgosłupa u powoda w wypadkach w dacie 12 grudnia 2019 roku, wobec stwierdzenia tej okoliczności dopiero w trakcie leczenia, podczas gdy stwierdzenie czy ten uraz powstał w wyniku zdarzeń z dnia 12 grudnia 2019 roku jest zarezerwowany dla biegłego ortopedy;

n. art. 4 1 k.p.c. w zw. z art. 193 k.p.c. przez błędne uznanie jakoby rozszerzenie podstawy faktycznej powództwa stanowiło nadużycie prawa procesowego, podczas gdy:

I. rozszerzenie podstawy faktycznej powództwa nastąpiło po przeprowadzeniu niezbędnych w toku postępowania dowodów, na podstawie których ustalić można było, że w dacie 12 grudnia 2019 roku powód doznał dwóch wypadków w pracy, jednego o godz. 4:00 w S. i drugiego o godz. 9:00 w W.;

II. powód początkowo dochodził roszczeń jedynie z wypadku w pracy z dnia 12 grudnia 2019 roku, godz. 9:00, gdyż z tego wypadku został sporządzony protokół wypadkowy, w przeciwieństwie do zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku, godz. 4:00, z którego taki dokument nie został sporządzony (co obciąża pozwanego pracodawcę), a sporządzony nie został, ponieważ S. S. (2) wyłudził wcześniej od Policjanta poświadczenie nieprawdy, aby bezproblemowo uzyskać odszkodowanie z ubezpieczenia AC;

III. powód (co wynika zresztą z zebranego materiału dowodowego, a także ustalił Sąd meritii) po zdarzeniu z godziny 4:00, w dacie 12 grudnia 2019 roku nie odczuwał okoliczności bólowych, które ujawniły się dopiero po wypadku z godziny 9:00 w dacie 12 grudnia 2019 roku, po upadku z wysokości, a zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa urazy ciała powoda powstały w konsekwencji zdarzenia z godziny 9:00, aczkolwiek mając na uwadze nieodległość czasową między zdarzeniami (około 5 godzin), powód został zmuszony do rozszerzenia podstawy faktycznej powództwa wobec treści stanowiska pozwanego w tej sprawie;

o. art. 4 1 k.p.c. w zw. z art. 193 k.p.c. przez uznanie modyfikacji powództwa -rozszerzenia podstawy faktycznej powództwa za nieskuteczną, podczas gdy sam Sąd meriti w uzasadnieniu wyroku dopuszcza taką modyfikację, a została ona dokonana po wyjaśnieniu okoliczności zdarzeń z dnia 12 grudnia 2019 roku;

p. art. 4 1 k.p.c. w zw. art. 233 k.p.c. w zw. z art. 299 k.p.c. przez błędne uznanie, że postawa powoda w toku postępowania była nielojalna i na tej podstawie dokonanie oceny jego zeznań, podczas gdy:

I. to Sąd meriti usilnie dążył do przeprowadzenia dowodu z zeznań powoda, który to dowód jest dowodem komplementarnym, pozostającym w razie braku innych środków dowodowych, a złożenie zeznań przez stronę jest jej uprawnieniem nie zaś obowiązkiem;

II. Sąd meriti był władny do pominięcia dowodu z zeznań powoda, jeżeli ten nie stawiał się na wezwanie Sądu, zaś permanentne wzywanie powoda do Sądu, a następnie zarzucanie D. N. (1) przedłużenia postępowania nie jest uprawnione;

III. Sąd nie jest uprawniony do oceny wiarygodności zeznań powoda, bacząc na okoliczność w jakiej dacie zostały złożone, na której rozprawie;

q. art. 4 1 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. przez odmowę ochrony prawnej powodowi, mimo że bezsporne pozostaje między stronami zaistnienie co najmniej jednego wypadku w pracy w dacie 12 grudnia 2019 roku, w którym to naruszenie zdrowia fizycznego odniósł powód;

r. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. art. 232 k.p.c. przez dowolną, nie zaś swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i ustalenie szeregu okoliczności zdarzenia z dnia 12 grudnia 2019 roku, godz. 4:00, w S. mających świadczyć o wyłącznej winie powoda za to zdarzenie, podczas gdy w sprawie brak jest wiarygodnego materiału dowodowego to potwierdzającego (poza zeznaniami powoda), tym bardziej nie są nim zeznania K. M. (1), który dostrzegł dopiero jak ciągnik D. N. (1) wjeżdża do rowu, całe zdarzenie mógł widzieć jedynie w lusterku bocznym, było ciemno (4:00 w grudniu), nie mógł stwierdzić przekroczenia dozwolonej prędkości przez powoda (nie ustalono nawet dopuszczalnej prędkości w tym miejscu);

3. naruszenie prawa procesowego, mającego istotny wpływ na wydane rozstrzygnięcie:

a. art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych przez jego błędną wykładnię

I ograniczenie zdarzeń stanowiących wypadek w pracy do zdarzeń powstałych podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych, podczas gdy za wypadek w pracy uznaje się zdarzenie które nastąpiło w związku z pracą:

1) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych;

2) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;

3) w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy;

b. art. 5 k.c. przez błędną jego wykładnię z uznaniem, że powód uczynił ze swojego prawa sprzeczny ze społeczno-gospodarczym i zasadami współżycia społecznego użytek, podczas gdy to poszkodowany pracownik, na skutek m. in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy i wyłudzenia odszkodowania przez pracodawcę, a także obranej taktyki procesowej i zaprzeczeniu treści prawdziwego protokołu wypadkowego pozostaje bez ochrony prawnej.

Jednocześnie w myśl art. 380 k.p.c. skarżący wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z:

a. opinii biegłego z zakresu ortopedii, który w opinii udzieli na odpowiedzi na pytania:

i. jakich obrażeń ciała doznał powód wskutek zdarzenia szkodowego -wypadku w pracy;

ii. czy obrażenia te spowodowały powstanie u powódki trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu;

(...). czy powód winien przejść operację, jeżeli tak to jaką;

iv. czy można określić skalę bólu towarzyszącego powodowi powstałego wskutek

zdarzenia szkodowego;

v. czy skutki zdarzenia towarzyszą powodowi do chwili obecnej - jeżeli tak to w jakim zakresie;

vi. czy wydatki na leki i leczenie powoda pozostają w związku z wypadkiem w pracy;

vii. czy powód wymagał koniecznej pomocy ze strony osób trzecich, jeżeli tak to przez jaki okres, po ile godzin dziennie;

viii. czy powoda winien zbadać jeszcze biegły innej specjalizacji dla określenia skutków zdarzenia szkodowego;

b. zeznań świadka R. N. (wezwanie na adres: ul. (...), (...)-(...) P.) dla stwierdzenia faktów skutków wypadku w pracy, stanu zdrowia powoda przed i po wypadku, konieczności świadczenia pomocy powodowi, świadczenia pomocy powodowi.

W związku z powyższym, apelujący wniósł o:

(1) zmianę wyroku Sądu I instancji i uwzględnienie powództwa w całości, a także zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania za postępowanie przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych ewentualnie:

(2) uchylenie wyroku Sądu I instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji wraz z poleceniem przeprowadzenia postępowania dowodowego w zakresie zeznań świadka oraz opinii biegłego ortopedy, a także zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania za postępowanie przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych;

(3) zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych za postępowanie przed Sądem II instancji.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik strony pozwanej wniósł o jej oddalenie jak całkowicie bezzasadnej pominięcie zgłoszonych przez stronę wniosków dowodowych w treści apelacji na podstawie 381 kpc z uwagi na wadliwe powołanie się na art. 380 kpc a de facto zgłoszonych jako nowe, zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie i podlega oddaleniu.

Sąd Okręgowy uznał apelację za pozbawioną uzasadnionych podstaw, zaś wyrok Sądu pierwszej instancji za trafny. Uwzględniając zakres i przedmiot zaskarżenia wyroku określony w apelacji powoda, należy przede wszystkim wskazać, że ustalenia stanowiące podstawę rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji, jako prawidłowe, wszechstronne, pełne i wyczerpujące, Sąd Okręgowy przyjął jako podstawę także własnego rozstrzygnięcia, nie dostrzegając jednocześnie potrzeby ich uzupełnienia na etapie postępowania odwoławczego. Dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranych w sprawie dowodów, nie budzi wątpliwości co do jej prawidłowości w zakresie obdarzenia mianem wiarygodności środków dowodowych, przyjętych za podstawę dokonanych w sprawie ustaleń.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa procesowego w zakresie zarzucanym apelacji, które mogłoby skutkować wydaniem orzeczenia reformatoryjnego co do istoty sporu, jak również takich uchybień proceduralnych, które mogłyby stanowić podstawę uchylenia zaskarżonego orzeczenia.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 KPC, jest w ocenie Sądu Okręgowego, chybiony. Zarzut naruszenia tego przepisu poprzez błędne rozważenie materiału dowodowego i przekroczenie granic swobodnej oceny materiału dowodowego jest słuszny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd pierwszej instancji z okoliczności ujawnionych w toku postępowania, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych. Natomiast jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonana ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego można było wysnuć wnioski odmienne (post SN z 23.01.2001 r. IV CKN 970/00, niepubl. wyrok SN z 27.09.2002 r. II CKN 817/00).

Sąd Okręgowo ocenia zarzut ten jako bezpodstawny, podzielając kluczowe ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego i akceptując ich ocenę. Sąd Okręgowy prawidłowo wyjaśnił okoliczności sprawy istotne dla jej rozstrzygnięcia.

Ponadto Sąd ten prawidłowo stosując reguły logicznego rozumowania dokonał oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Z art. 233 KPC wynika, że Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów przeprowadzona przez Sąd pierwszej instancji nie uchybia zasadom wyrażonym w treści powołanego przepisu.

W orzecznictwie podkreśla się, że oceny materiału dowodowego dokonuje się z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137).

Podkreślenia wymaga, że strona skarżąca - pragnąc podważyć ocenę dowodów zastosowaną przez Sąd pierwszej instancji - powinna wykazać istotne błędy logicznego rozumowania, sprzeczność dokonanej przez Sąd oceny dowodów z doświadczeniem życiowym, brak wszechstronności, czy bezzasadne pominięcie dowodów, które mogłyby prowadzić w zakresie ustaleń faktycznych do wniosków odmiennych, aniżeli te, które stanowiły podstawę rozstrzygnięcia. Skarżący - podnosząc przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów - nie może przy tym ograniczyć się do przedstawienia własnej oceny materiału dowodowego. Niedopuszczalne jest również formułowanie takiego zarzutu opierając go wyłącznie na stwierdzeniu, że ustalenia faktyczne są wadliwe. Niewystarczające jest także, jak w uzasadnieniu apelacji, wskazanie stanu faktycznego, który - zdaniem skarżącego - odpowiada rzeczywistości, podczas gdy nie ma on oparcia w okolicznościach poddających się obiektywnej ocenie.

W niniejszej sprawie, wbrew zarzutom apelującego, Sąd Rejonowy wszechstronnie rozważył zebrany w sprawie materiał dowodowy, dokonując prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, i uznając iż w okolicznościach sprawy podstawą oceny sądu może być z uwagi na bezskuteczność rozszerzenia powództwa tylko i wyłącznie zdarzanie jakie miało mieć miejsce o godz. 9:00 w W..

W tym miejscu odnieść należy się w pierwszej kolejności do zasadności apelacyjnych zarzutów naruszenia art. 4 1 kpc, gdyż ich uznanie, znacząco wpływałoby na poprawność poczynionych przez Sąd ustaleń.

Zgodnie z treścią art. 3 kpc strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody. W myśl wskazywanego art. 4 1 kpc. z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom postępowania nie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono (nadużycie prawa procesowego).

W świetle powyższego, na co wskazywał też Sąd I instancji -istotą nadużycia prawa procesowego jest korzystanie z uprawnień procesowych przez strony i uczestników postępowania niezgodnie z celem, dla którego je ustanowiono. Sąd Najwyższy stwierdził, że środki procesowe mające na celu zagwarantowanie stronom ich uprawnień powinny być wykorzystywane w sposób właściwy, służący rzeczywiście realizacji tych uprawnień, a nierzetelne postępowanie strony może uzasadniać odpowiednią reakcję sądu (uchw. SN z 11.12.2013 r., III CZP 78/13, L.). Na dobre obyczaje bez wątpienia składa się m.in. uznawana przez doktrynę prawa za obowiązującą zasada venire contra factum proprium nemini licet. Naruszenie tej zasady stanowi zaś nadużycie przez stronę praw procesowych (wyr. SO w Szczecinie z 27.4.2017 r., VIII GC 72/16, L.). Zakaz nadużywania praw procesowych, wywodzony z zasady uczciwego i rzetelnego procesu, obowiązku uczciwego, zgodnego z dobrymi obyczajami działania uczestników postępowania oraz z celu (istoty) postępowania cywilnego, umożliwia przeciwdziałanie wykorzystywaniu określonego uprawnienia procesowego w sposób sprzeczny z funkcją przepisów oraz może mieć znaczenie dla wykładni i stosowania przepisów postępowania przez sąd i przekładać się na konkretne decyzje procesowe (post. SN z 16.6.2016 r., V CSK 649/15, L.). Wprowadzenie regulacji art. 4 1 KPC spowodowało, że zakaz nadużycia praw procesowych stał się zasadą prawa. Jest to zasada w znaczeniu dyrektywalnym prawnie wiążąca, skodyfikowana przez ustawodawcę i wyrażająca regułę określonego zachowania zawartą wprost w przepisie i innych przepisach KPC (P. Feliga, [w:] T. Szanciło, KPC. Komentarz, komentarz do art. 41, Nb 7, Warszawa 2019). Ponadto w świetle wskazanego przepisu wzmocniona została rola sądu jako podmiotu mającego zapewnić efektywne i właściwe rozpoznanie sprawy – sąd ma instrumenty prawne służące zapobieganiu tym nadużyciom.

W świetle powyższego wbrew zapatrywaniom apelacji postępowanie sądu I instancji stanowiące odpowiedź na działanie powoda- rozszerzenie powództwa już po ostatnim terminie rozprawy po przeprowadzeniu wszystkich dowodów -w okolicznościach, w których strona sama wcześniej zaprzeczała istnieniu zdarzenia, z którego następnie wnosząc o rozszerzenie powództwa wywodziła dla siebie korzystne skutki procesowe, należało uznać za uprawnione. Powód zakreślając swoje żądania w oparciu o określoną podstawę faktyczną a później ją rozszerzając zachowywał się względem drugiej strony postępowania nielojalnie. Powód odwlekał w czasie swe przesłuchanie celem jak się wydaje zapoznania z całokształtem zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, następnie zaś usiłował zmodyfikować powództwo w sposób jak najbardziej dla siebie korzystny - jednak nie w oparciu o okoliczności faktyczne, które ujawnione zostały w toku procesu lecz od początku o okoliczności sobie znane, jednak z takim przebiegiem zdarzeń by powodowało to dla niego jak najbardziej korzystne skutki procesowe. Nie należy też tracić z pola widzenia, iż Sąd kilkukrotnie zobowiązywał stronę powodową reprezentowaną przez profesjonalnego pełnomocnika do zgłoszenia wszelkich twierdzeń i wniosków dowodowych pod rygorem ich pominięcia, a jednak mimo to powód dopiero przed ostatnim posiedzeniem sądu zmienił podstawę faktyczną dochodzonego przez siebie roszczenia i sformułował nowe żądania opierając swe roszczenie o inne zdarzenie szkodzące. Zatem powód nie zgłaszał żądań w oparciu o konkretne zdarzenia choć miał od początku świadomość jego istnienia, nie potwierdził jego wystąpienia sądowi aż do swego przesłuchania a wręcz zaprzeczał jego istnieniu- nigdy nie zgłaszał zdarzenia drogowego jako wypadku przy pracy. Potraktowanie takiego postępowania strony jako wypełniającego hipotezę z art. 4 1 kpc było więc ze wszech miar uprawnione.

Powyższe rzutuje na ocenę pozostałych zarzutów apelacyjnych dotyczących zarówno naruszenia prawa procesowego tj. w zakresie poczynionych ustaleń jak i oceny dowodów zgromadzonych w postępowaniu dowodów oraz zarzutów naruszenia praw materialnego. Wiążące dla rozstrzygnięcia w konsekwencji powyższego uznać bowiem należy wyłącznie te dotyczące zdarzenia W. o godz. 9.00, a nie tego mającego miejsce w S. ok. godz. 4.00 jako, iż w świetle podstawy faktycznej powództwa i zakresu rozstrzygnięcia Sądu I instancji tylko te mogły stanowić przedmiot oceny na etapie orzekania przez Sąd II instancji. Okoliczności zdarzenia z godz. 4.00 w S. były irrelewantne dla orzekania bowiem strona powodowa konsekwentnie w swych pismach utrzymywała że zdarzenie to nie miało miejsca a zdanie w tym przedmiocie zmieniła dopiero wtedy gdy rozszerzając powództwa chciała także z niego wywieść dla siebie skuteczne skutki procesowe.

Odnosząc się już zatem bezpośrednio do zarzutów dotyczących poczynienia przez sąd nieprawidłowych ustaleń faktycznych jak i błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału formułowanych stricte co do zdarzenia istotnego w W. podnieść należy, iż nie są one uzasadnione.

W szczególności apelujący błędnie wywodzi, iż wskazane zdarzenie miało miejsce i w świetle zgromadzonych w sprawie dowodów: wyjaśnień powoda, dowodu z dokumentu w postaci protokołu powypadkowego, zeznań świadków (w tym niewiarygodnych zeznań S. i M. S. (1)), wobec umorzenia postępowania karnego w stosunku do G. F. (1), okoliczności udzielenia powodowi pomocy lekarskiej potwierdzanych stosowną dokumentacją medyczną, uznać należało, iż było wypadkiem w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2022 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

Mając na uwadze wskazane zarzuty apelacji podnieść należy, że jeśli w sporze dwie grupy świadków lub strony zeznają odmiennie bądź poszczególne dokumenty lub inne dowody wskazują na odmienne okoliczności, to do Sądu meriti należy ocena, którzy świadkowie, strona i dlaczego zeznają wiarygodnie oraz, które dokumenty zasługują na uwzględnienie. Danie wiary jednym, a nie przyznanie wiary drugim świadkom, stronie bądź dokumentom, samo przez się nie narusza zasady z art. 233 § 1 kpc a stanowi właśnie o istocie sędziowskiej oceny dowodów, która opiera się na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu dowodowym okoliczności w całość zgodną z doświadczeniem życiowym.

Sąd I instancji nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów logicznie argumentując z jakich względów i w jakim zakresie twierdzeń powoda co do okoliczności spornego zdarzenia nie podzielił, oraz wskazując w jakim zakresie uznał za wiarygodne twierdzenia strony pozwanej w odniesieniu także do innych dowodów zgromadzonych w sprawie w tym zeznań świadków i dowodów z dokumentów. Ma to swoje odzwierciedlenie w uzasadnieniu wydanego rozstrzygnięcia. Skarżący natomiast, podnosząc, iż Sąd działał w sposób stronniczy nie wykazał, iż materiał dowodowy w sprawie był niekompletny a wnioski Sądu wywiedzione w oparciu o wskazaną wyżej podstawę nielogiczne i wewnętrznie sprzeczne.

Znajduje zatem oparcie w materiale sprawy ocenionym logicznie ustalenie, że wypadek z dnia 12 grudnia 2019 r. o godz. 9.00 nie miał miejsca. Zeznający w sprawie świadkowie wprost potwierdzili, że uprzednio dokonali poświadczenia nieprawdy co legło u podstaw sporządzenia przez pozwanego protokołu wypadkowego uznającego wskazane zdarzenie. W kontekście tych dowodów twierdzenia powoda, iż pośliznął się wysiadając z ciężarówki celem dokonania czynności związanych z pracą nie mogą zostać zaakceptowane. Świadek G. F. ostatecznie kategorycznie zaprzeczył, że okoliczności takie miały miejsce, przyznał też, że poświadczenie okoliczności związanych z wypadkiem były wyrazem współczucia do powoda. Bez względu na to jak apelujący subiektywnie z powołaniem się na swój krótki czas pracy i gorszą pozycję w zakładzie pracy w porównaniu z pozycją doświadczonego pracownika G. F. oraz wykonującego czynności z polecenia pracodawcy S. S. ocenia racjonalność ustaleń w tym przedmiocie, znamiennym jest, iż nie zostały one w żaden sposób podważone. Zeznaniom świadków powód przeciwstawił własne słowo, co nie może zostać uznane za wystarczające. Zauważyć bowiem należy, iż sam powód w procesie niejednokrotnie mijał się z prawdą. Przykładowo w treści zgłoszenia wypadku utrzymywał, że zaczął pracę w dniu zdarzenia o godzinie 8.00, podczas gdy w procesie ujawnionym zostało i co sam przyznał, iż zaczął pracę już w okolicy godziny 3.00. W procesie powód konsekwentnie zaprzeczał też, że miało zdarzenie związane z wypadkiem drogowym z jego udziałem o godz. 4.00, po czym przyznał, że faktycznie stanowisko prezentowane w tym zakresie przez stronę pozwaną z wyłączeniem tylko okoliczności w jakich miało dojść do zamiany kierowców było prawdziwe. W procesie powód twierdził też, że po wypadku o godzinie 4.00 nadal pozostawał w dyspozycji pracodawcy podróżując z G. F.. Zeznając zaś podał, iż po wypadku drogowym żadnej pracy na rzecz pozwanego już nie podejmował. Tym samym w przekonaniu Sądu Okręgowego skoro powód od początku procesu nie powoływał jasno i konsekwentnie w sposób spójny przebiegu wydarzeń, trudno czynić ustalenia co do spornych i kluczowych okoliczności tylko i wyłącznie w oparciu o jego twierdzenia. W ocenie Sądu Okręgowego w świetle materiału zgromadzonego w sprawie brak zatem podstaw do uznania, iż powód faktycznie pośliznął się na schodkach ciężarówki w skutek czego doznał urazu – tj, doznał wypadku przy pracy z którego wywodził swe roszczenia.

Wobec zaś uznania takich okoliczności za kluczowe do rozstrzygnięcia, ostać się nie mogą apelacyjne zarzuty wskazujące na brak dopuszczenia przez Sąd Rejonowy dowodu z opinii biegłego ortopedy celem ustalenia jakich obrażeń doznał powód wskutek wypadku, jaki był rozmiar jego cierpień i zakres koniecznego leczenia i pomocy. Ich przeprowadzenie z uwagi na wynik dotychczasowego postępowania wskazującego na brak wypadku przy pracy, był bowiem całkowicie zbędny dla rozstrzygnięcia a jego przeprowadzenie prowadziłoby do nieuprawnionego przedłużania postępowania. Nadto także w kontekście ww. rozważań ich przeprowadzenie na etapie apelacji uznać należy również za całkowicie zbędne.

W ocenie Sądu Okręgowego podnieść należy, iż już akceptacja powyższego czyni wniesioną apelację w całości nieuzasadnioną. Jednakże dla porządku z uwagi na rozważania poczynione przez Sąd Rejonowy niejako hipotecznie na marginesie -gdyby nie zgodzić się z oceną, iż rozszerzenie powództwa nie jest skuteczne - to i tak uznać należy, że okoliczności zdarzenia z godziny 4.00 nie wskazują na możliwość przypisania pozwanemu pracodawcy odpowiedzialności za skutki wypadku drogowego z godz. 4.00.

Sąd Okręgowy mając na uwadze szeroko w tym zakresie zakreślone w apelacji zarzuty dotyczące poczynienia przez Sąd błędnych ustaleń faktycznych jak i dowolnej oceny dowodów w zakresie ustalenia roli jaką S. S. pełnił w przedsiębiorstwie pozwanego M. S. (1), poleceń jakie mógł wydawać pracownikom w tym powodowi, okoliczności samego wypadku drogowego mającego miejsce w S., jak i tych mających miejsce później - związanych z tzw. „zamianą kierowców” i przejęciem na siebie winy za wypadek przez S. S., także w tej części uznaje, stanowisko przyjęte przez Sąd Rejonowy za prawidłowe.

Podnieść należy, iż zgodnie z treścią art. 435 § 1 kc prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzona komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu chyba, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

W ocenie Sądu Okręgowego sugestie skarżącego, iż powód nie ponosi wyłącznej winy za skutki zdarzenia drogowego z dnia 12 grudnia 2019 r. z godz. 4.00 mogłyby zostać uznane za uzasadnione, ale tylko o tyle, o ile wymagałyby poszerzonego postępowania dowodowego w zakresie wykluczenia istnienia współprzyczyny zdarzenia, w szczególności panujących warunków atmosferycznych i drogowych.

Nie sposób jednak nie zgodzić się z Sadem Rejonowym, iż nie można wykluczyć, iż zachowanie powoda było wyłączną przyczyną zdarzenia.

Abstrahując od tego z czyjej inicjatywy doszło do zamiany kierowców, powyższe uwzględniając zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego nie miało by miejsca gdyby powód postępował zgodnie z obowiązującymi przepisami. Podkreślenia wymaga, iż powód w trakcie całego procesu, także w apelacji nie podał żadnego racjonalnego usprawiedliwienia przyczyn z jakich w chwili wypadku wpadł w poślizg i zjechał do rowu. Przy czym w świetle zeznań wszystkich przesłuchanych na tę okoliczność świadków, powyższe było wynikiem naruszenia przez niego przepisów ruchu drogowego – niedostosowania prędkości i ewentualnie wyprzedzania pojazdu w miejscu niedozwolonym (ta okoliczność również wymagałaby poszerzonej analizy i uzupełniającego postępowania dowodowego). Niekwestionowanym było, iż powód nie używał tachografu co było sprzeczne z ustawą o czasie pracy kierowców. W ocenie Sądu nawet to jeśli S. S. wydał powodowi polecenie zamiany kierowców i dobrowolnie przejął na siebie winę za zdarzenie, nie zmienia to faktu, iż to wyłącznie powód doprowadził do wypadku. Co prawda powód zasłania się w tym zakresie twierdzeniami o nieprawidłowościach w zakresie ustalenia przebiegu zdarzenia, brakiem powołania biegłego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych, brakami w stosowanej dokumentacji jednak nie może to wpłynąć na zmianę ustaleń w tym przedmiocie. Gdyby bowiem powód zachował się zgodnie obowiązującymi normami nie przystałby na tę zamianę a wtedy ustalenie okoliczności zdarzenia nie nastręczałoby żadnych trudności. Powód jeśli nawet tylko zgodził się na propozycję ze strony działającego nijako z ramienia pracodawcy S. S., sam postąpił niezgodnie z przepisami. Miał z resztą ku temu powód, gdyż wcześniej co bezsporne naruszył już normy co najmniej tylko nie korzystając z tachografu. W ocenie Sądu w chwili obecnej skarżący nie może więc zasłaniać się nieprzestrzeganiem prawa przez innych. Ponadto należy wskazać, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy karze uznać, jak przyjął Sąd I instancji, iż asumptem do zamiany po stronie kierowców był brak użycia przez powoda tachografu. Racjonalnym jest więc tłumaczenie S. S., iż umówił się w tej sytuacji z powodem na przejęcie odpowiedzialności, by zachowanie powoda nie spowodowało po stronie pozwanego jeszcze bardziej zwiększonych kosztów wywołanych wypadkiem w związku z naruszeniem przepisów przez powoda. Powód wbrew swym zapewnieniom miał więc interes w zamianie albowiem nie tylko nie został ukarany mandatem karnym ale i wobec wypłacenia pracodawcy odszkodowania przez ubezpieczyciela szkoda jaką poniósł pracodawca w skutek jego działania pokryta została w zakresie jaki niemiałby miejsca gdyby to on odpowiadał ze wszystkimi konsekwencjami za skutki wypadku. Zatem i w tym zakresie skarżący polemizuje z prawidłowymi ustaleniami sądu I instancji.

Przy czym z całą stanowczością jeszcze raz wskazać należy, iż zarzuty w tej materii i tak nie mają w sprawie żadnego znaczenia, gdyż źródłem odpowiedzialności pracodawcy w zakresie przyjętym do rozstrzygnięcia przy braku skutecznego rozszerzenia powództwa, wobec nadużycia prawa procesowego przez powoda, mogło być tylko zdarzenie z godziny -9.00 (gdyby doszło do potwierdzenia jego wystąpienia i spełnienia wszystkich przestanek wypadku przy pracy), a nie pozostające poza sporem zdarzenie z godziny 4.00.

Rozstrzygnięcie Sądu I instancji w pełni zatem odpowiada prawu.

W ocenie Sądu Okręgowego zasadniczy wpływ na wynik rozstrzygnięcia ma też okoliczność, którą nie dość wyraźnie zaakcentował Sąd I instancji – a którą odnosić należy do obu ww. zdarzeń. Mianowicie odnosząc się do roszczeń powoda należy bezwzględnie uwzględnić obowiązujące zasady kompensacji szkód na osobie i mieniu pracownika, powstałych wskutek wypadku przy pracy.

W art. 237 1 kp zawarta jest dyspozycja zgodnie z którą pracownikowi, który uległ wypadkowi przy pracy lub chorobie zawodowej przysługują świadczenia z ubezpieczenia społecznego, określone w odrębnych przepisach – ustawie z 30 października 2002 z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych

W kontekście powyższego odpowiedzialność deliktowa pracodawcy za wypadek przy pracy doznany przez pracownika jest odpowiedzialnością subsydiarną w stosunku do odpowiedzialności instytucji ubezpieczeniowej, która odpowiada w razie spełnienia warunków z ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322). Oznacza to, że pracownik poszkodowany na skutek wypadku przy pracy, uprawniony jest do dochodzenia roszczeń uzupełniających na podstawie przepisów prawa cywilnego, w zakresie szkód niepokrytych odszkodowaniem z ustawy wypadkowej /vide: wyrok SN z dnia 21 października 1998r., II UKN 273/98, OSNAPiUS z 1999r., Nr 22, poz. 73/. Dochodzenie przez pracownika od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadku przy pracy opiera się w takim przypadku na przepisach prawa cywilnego (art. 415 KC, art. 444 KC i art. 445 KC). Pracownik, występując z takim powództwem, nie może w postępowaniu sądowym powołać się jedynie na fakt wypadku przy pracy, lecz musi wykazać wszystkie przesłanki prawne cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej. /III APa 16/14 - wyrok SA Łódź z dnia 29-09-2014/

Przy tym w świetle najnowszego orzecznictwa -Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 10 lutego 2021 r. I (...) 7/21 LEX nr 3119717, za utrwalony uznać należy pogląd, zgodnie z którym pracownik nie może dochodzić odszkodowania i renty na podstawie art. 444 k.c. przed rozpoznaniem jego roszczeń o świadczenia przysługujące na podstawie przepisów ustawy wypadkowej /wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 lipca 1998 r., II UKN 155/98, OSNAPiUS 1999 Nr 15, poz. 495/. Dopiero po rozpoznaniu jego prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu i renty inwalidzkiej na podstawie przepisów tej ustawy, może on dochodzić odszkodowania i renty na podstawie art. 444 k.c. Świadczenia z ustawy wypadkowej są limitowane co do wysokości. Wobec tego roszczenia o świadczenia uzupełniające, wywodzone z art. 444 k.c. w związku z art. 415 k.c., mogą być dochodzone przez pracownika tylko wówczas, gdy limitowane świadczenia przyznane mu na podstawie przepisów ustawy wypadkowej nie pokrywają całości kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. / por też Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2018 r. I PK 169/17/

Zasadniczo potrącenie świadczeń jest możliwe, jeżeli szkoda i korzyści majątkowe pochodzą z tego samego zdarzenia. Odnosząc tę zależność do potrącenia odszkodowania wypadkowego z odszkodowań cywilnoprawnych należy stwierdzić, że są one przyznawane z tytułu zdarzenia, które wyrządziło szkodę, mimo że jego ustawowe określenia różnią się. W ustawie wypadkowej jest to pojęcie wypadku przy pracy lub choroby zawodowej, zaś według prawa cywilnego zdarzeniem wyrządzającym szkodę może być czyn niedozwolony. Inaczej określana jest także szkoda, którą mogą one wywołać. Mimo jednak różnej kwalifikacji obu zdarzeń należy uznać ich faktyczną tożsamość.

Konsekwencja tego stanu rzeczy jest to, że świadczenie odszkodowawcze z ubezpieczenia społecznego (jednorazowe odszkodowanie) należy uwzględniać przy ocenie wysokości świadczeń uzupełniających, gdyż służy ono pokryciu kosztów i wydatków spowodowanych wypadkiem, a także rekompensuje doznaną krzywdę. W pierwszej kolejności jednorazowe odszkodowanie należy uwzględnić przy ustaleniu wysokości odszkodowania, gdy zostało ono przeznaczone na pokrycie kosztów wynikłych z wypadku. Uwzględnienie to może być sprowadzone do prostego odliczenia otrzymanego jednorazowego odszkodowania od wysokości poniesionej szkody. Należy więc ustalić zgodnie z art. 444 § 1 zdanie pierwsze k.c.

"wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała (rozstroju zdrowia)" i ocenić, w jakim zakresie zostały one zaspokojone jednorazowym odszkodowaniem. Otrzymane przez poszkodowanego świadczenie z ubezpieczenia społecznego należy także uwzględniać przy ocenie wysokości zadośćuczynienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 sierpnia 1969 r., I PR 224/69, OSNCP 1970 Nr 6, poz. 111). Nie ma jednak przesłanek do takiego uwzględnienia, jeżeli wypłacone z ubezpieczenia społecznego jednorazowe odszkodowanie zostało w całości zużytkowane na pokrycie kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała (pokrycie szkody majątkowej), a przez to w całości uwzględnione przy umniejszeniu należnego odszkodowania z art. 444 k.c. W każdym razie, w takiej sytuacji otrzymanie jednorazowego odszkodowania powinno mieć bardzo niewielki wpływ na ocenę wysokości "odpowiedniej sumy" należnej z tytułu zadośćuczynienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 września 2017 r., I PK 272/16, LEX nr 2358813). Podsumowując, jednorazowe odszkodowanie należne ubezpieczonemu z ustawy wypadkowej nie podlega prostemu odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego przysługującego poszkodowanemu na podstawie prawa cywilnego; odszkodowanie to powinno być natomiast wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, jeżeli nie zostało w całości zużyte na pokrycie kosztów i wydatków związanych z uszczerbkiem na zdrowiu (czyli szkody majątkowej), co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę wypłaconą tytułem jednorazowego odszkodowania /Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2018 r. I PK 169/17.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszego przypadku wskazać należy, iż powód nigdy nie dochodził z tytułu doznanego wypadku świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Ani z zdarzenie z godziny 9.00, ani z godziny 4.00 nie było źródłem jego roszczeń w tym zakresie. Przyznać należy, iż brak sporządzenia dokumentacji wypadkowej obciąża pracodawcę, ale nie należy pomijać, iż powód nigdy nie domagał się od pozwanego nawet wszczęcia postępowania wypadkowego w związku ze zdarzeniem z godziny 4.00. Wypadek ten nigdy nie został zgłoszony. Wobec tego skoro nie doszło do rozpoznania ewentualnych roszczeń powoda o świadczenia przysługujące na podstawie przepisów ustawy wypadkowej nie było podstaw do komplementarnej i subsydiarnej odpowiedzialności pracodawcy w tym zakresie.

Konkludując brak jest podstaw do kwestionowania poprawności rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego. Podniesione w apelacji zarzuty naruszenia zarówno prawa procesowego jak i materialnego nie mogą przynieść spodziewanych przez stronę skutków instancyjnych- żądanie zgłoszone przez stronę powodową pozostaje nieudowodnione.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy w Łodzi zgodnie z treścią art. 385 kpc oddalił apelację strony powodowej jako bezzasadną.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono zgodnie z art. 98 k.p.c. a także § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 5 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 2018 r., poz.265 ).

ZARZĄDZENIE

Odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikom stron – PI.

10 X 2022 roku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kurczewska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Agnieszka Gocek
Data wytworzenia informacji: