Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

X GC 782/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-05-14

X Gc 782/17

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 16 czerwca 2017r. skierowanym przeciwko (...) spółce akcyjnej w Ł. powód (...) spółka akcyjna w W. wniosła o zasądzenie od pozwanej kwoty 150 000zł. z ustawowymi odsetkami od dnia 22 października 2014r. wynikającej z roszczenia regresowego, jakie powódka uzyskać miała w związku z dokonaną przez siebie likwidacją szkody wyrządzonej przez osobę objętą udzielanym przez pozwanego ubezpieczeniem z tytułu OC. Uzasadniając zgłoszone w pozwie żądanie pełnomocnik powoda powołał się na fakt wypłaty odszkodowania należnego pacjentowi ubezpieczanej przez siebie z tytułu OC placówki służby zdrowia, podniósł jednocześnie, iż szkoda powyższa wyrządzona została czynnościami podejmowanymi w powyższej placówce przez lekarza, za którego odpowiedzialność z racji udzielanego ubezpieczenia ponosi pozwana (pozew k. 2 – 10).

Zapadłym w dniu 17 sierpnia 2017r. nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym orzeczono zgodnie z żądaniem pozwu (nakaz zapłaty k. 62). We wniesionym od powyższego nakazu sprzeciwie z dnia 18 września 2017r. pozwana przyznała fakt udzielania ochrony ubezpieczeniowej wskazanemu przez powódkę lekarzowi, podniosła jednak, iż powódka nie wykazała, czy działania ubezpieczonego przez pozwaną lekarza skutkujące powstaniem szkody podejmowane były przez niego w ramach umowy o pracę, czy też umowy cywilnoprawnej, w każdym bowiem z powyższych przypadków zakres odpowiedzialności osoby ubezpieczonej, a tym samym również pozwanej, byłby inny. Prócz tego pozwana podniosła, iż wedle treści zawartej z ubezpieczaną umowy, nie ponosi odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez nią umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa (sprzeciw k. 68).

Sąd ustalił, co następuje:

Powód na przestrzeni roku 2009 udzielał Powiatowemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej w S. ochrony ubezpieczeniowej z tytułu odpowiedzialności cywilnej szpitala za szkody wyrządzone w następstwie jego działania lub zaniechania podczas udzielania świadczeń opieki zdrowotnej wykonywanych na podstawie umowy o umowy o udzielenie takich świadczeń (polisa k. 30).

Zatrudniana przez ubezpieczony szpital (...) ubezpieczona była u pozwanej z tytułu OC między innymi za szkody osobowe powstałe w wyniku wypadków ubezpieczeniowych wyrządzone przez ubezpieczonego na skutek wykonywania przez niego zawodu ginekologa do kwoty 400 000zł. Wedle par. 5 ust. 1 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczenia pozwana zwolniona była jednocześnie od odpowiedzialności za szkody wyrządzone wskutek rażącego niedbalstwa lub umyślnie (polisa k. 43, owu k. 69).

W ubezpieczanym przez powoda szpitalu (...) zatrudniana była w okresie od 6 listopada 1974 do 30 czerwca 2011r. na podstawie umowy o pracę, począwszy zaś od dnia 31 grudnia 2007r. również na podstawie umowy kontraktowej, przy czym ta pierwsza umowa stanowiła także podstawę do pełnienia przez nią dyżurów lekarskich w charakterze lekarza dyżurnego w oparciu o ustalane przez szpital grafiki miesięczne (umowa o pracę k. 94, umowa kontraktowa k. 98 - odwrót). Ona też sprawując na podstawie umowy o pracę po godzinie 15.00 dyżur na oddziałach ginekologicznym i położniczym odbierała mający miejsce w dniu 29 grudnia 2009r. poród poszkodowanego C. P. (zeznania E. S. k. 169 10 min. nagrania). W jego trakcie mimo istniejących ku temu wskazań nie podjęła ona decyzji o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Wskazaniem do przeprowadzenia powyższego zabiegu były stwierdzone osłuchowo zaburzenia w akcji serca płodu. Zaburzenia takie, świadczące zawsze o zagrożeniu dobrostanu płodu, stwierdzono po raz pierwszy o godzinie 19.40, koleje zaś o godz. 20.15. Każda z opisanych sytuacji obligowała do niezwłocznego rozpoczęcia monitorowania kardiotokograficznego, które to badanie – z uwagi na ciężki stan płodu po urodzeniu wyrażający się brakiem akcji serca i oddechu – musiałoby ujawnić patologiczne zmiany w uzyskanym dzięki niemu zapisie kardiotograficznym.

Poza stwierdzonymi osłuchowo jedynie zaburzeniami pracy serca płodu okolicznością przesądzającą o bezwzględnej konieczności poddania pacjentki stałemu monitorowaniu kardiotokograficznemu był fakt podłączenia pacjentki do kroplówki naskurczowej. Decyzja o podaniu oksytocyny koniecznym czyniła monitorowanie stanu płodu za pomocą badania kardiotokograficznego, podawanie bowiem oksytocyny powodować może hiperstymulację mięśnia macicy samą w sobie prowadzącą do ostrego niedotlenienia płodu. W tym konkretnym przypadku brak powyższego badania przyczynił się do przeoczenia nadmiernej czynności skurczowej macicy jak również do zaburzeń tętna płodu, nadmierna czynność skurczowa macicy zostałaby bowiem ujawniona w zapisie badania kardiotograficznego, to zaś skutkować winno z kolei niezwłocznym zatrzymaniem kroplówki, czego – z uwagi na brak badania ktg mogącego ujawnić taką hiperstymulację – nie uczyniono nasilając jedynie w ten sposób wewnątrzmaciczną zamartwicę płodu. Brak monitorowania porodu zapisem KTG miał zatem bezpośrednie przełożenie na zły stan urodzonego dziecka. Badanie powyższe od czasu jego wprowadzenia w Europie w roku 1968 odgrywa zasadniczą rolę w monitorowaniu stanu płodu podczas porodu, a to z tego względu, iż interpretacja zmian akcji serca płodu możliwych do wychwycenia jedynie w drodze osłuchiwania, na którym w niniejszej sprawie poprzestano, charakteryzuje się znacznego stopnia subiektywizmem w ocenie uzyskanych wyników, od czego z kolei wolne jest badanie ktg. Co więcej, w tym jedynie badaniu rozpoznane mogą zostać postacie zagrażającej wewnątrzmacicznej zamartwicy, które w trakcie osłuchiwania nie pozwalają na stwierdzenie jakichkolwiek nieprawidłowości w akcji serca płodu. Za wszystkie opisane wyżej uchybienia odpowiedzialność ponosi personel S. porodowej, działaniami którego jednoosobowo jako lekarz dyżurny kierowała E. S.. Prezentowanej wyżej oceny nie zmienia ewentualna obecność na tejże sali położnej, jej zwierzchnikiem bowiem każdorazowo pozostaje lekarz dyżurny, którym była E. S. i w jej też gestii było podjęcie decyzji o niezwłocznym przeprowadzeniu cesarskiego cięcia, której to decyzji jednak nie podjęła. Położna podjęcie takiej decyzji może co najwyżej zasugerować. Okolicznością podważającą przedstawioną wyżej ocenę nie są powoływane przez stronę pozwaną jak i świadka E. S. problemy techniczne mające w dniu 29 grudnia 2009r. uniemożliwić wykonywanie badania ktg, jeśli bowiem nawet z jakichkolwiek przyczyn badanie takie nie było możliwe do przeprowadzenia, do czasu usunięcia powyższych przeszkód w żadnym razie nie należało rodzącej podawać oksytocyny (ustna uzupełniająca opinia biegłego k. 230, pisemna opinia biegłego k. 187 – odwrót, 189 - odwrót, pisemna opinia biegłego sądowego k. 93 akt I C 565/12 k. 87, 91, 93 - 95).

Na podstawie wyroku Sądu Apelacyjnego ubezpieczony szpital w dniu 14 marca 2014r. wypłacił przedstawicielce ustawowej poszkodowanego między innymi zadośćuczynienie w kwocie 751 512,33zł. (wydruk operacji k. 33). 19 marca 2014r. ubezpieczony szpital zgłosił powodowi szkodę i wezwał go do jej likwidacji (wezwanie k. 36 – 37). Likwidując powyższą szkodę powód przyznał i wypłacił ubezpieczonemu tytułem naprawienia szkody kwotę 150 000zł. (powiadomienie k. 39 – 40, potwierdzenie wykonania operacji k. 42).

Doręczonym pozwanej w dniu 22 września 2014r. pismem powód wezwał pozwaną do wypłaty tytułem zaspokojenia służącego powodowi roszczenia regresowego kwoty 150 000zł. (wezwanie k. 44, dowód doręczenia k. 46). Pismami z dnia 27 listopada 2014r. oraz 14 maja 2015r. pozwana odmówiła wypłaty (pisma k. 47 - 48)

Sąd zważył, co następuje:

Żądanie pozwu, z uwagi na treść ogólnych warunków ubezpieczenia, w oparciu o które ochrona ubezpieczeniowa udzielana była placówce zatrudniającej E. S., nie zasługuje na uwzględnienie. Stosownie do zawartych w nich postanowień, pozwana zwolniona jest z odpowiedzialności ilekroć wyrządzona przez osobę ubezpieczoną szkoda wynikła z jej winy umyślnej bądź też rażącego niedbalstwa. Ponieważ owu nie precyzują jednocześnie, jak rozumieć winę umyślną i rażące niedbalstwo, dlatego też celowe staje się odwołanie się do znanego w polskiej cywilistyce, a przejętego z prawa karnego pojęcia winy umyślnej występującej jako wina umyślna w zamiarze bezpośrednim ( dolus directus), co oznacza, że sprawca świadomie działa w celu wyrządzenia drugiemu szkody, o czym w sprawie niniejszej nie może być mowy, oraz jako wina umyślna w zamiarze ewentualnym ( dolus eventualis), co z kolei należy tłumaczyć jako działanie sprawcy przewidujące możliwość wyrządzenia szkody i jednocześnie wyrażające świadomą na to zgodę.

Gdy chodzi z kolei o winę nieumyślną, to w przeciwieństwie do prawa karnego występuje ona jedynie pod postacią niedbalstwa, co ma miejsce ilekroć określony podmiot prawa cywilnego na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach wyrządza szkodę, mimo że możliwość wyrządzenia szkody przewidywał albo co najmniej mógł przewidzieć. Na gruncie prawa cywilnego rażące niedbalstwo to z kolei kwalifikowana postać winy nieumyślnej, oznaczająca zachowanie odbiegające w sposób rażący od przyjętego miernika staranności. O niedbalstwie takim mówić można w przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności. Ocena, czy zasady takie przekroczono musi być dokonywana zawsze w okolicznościach konkretnego wypadku. W orzecznictwie jak i literaturze wskazuje się nadto, iż "rażące niedbalstwo" to coś więcej niż brak zachowania zwykłej staranności w działaniu ( a w zakresie prowadzonej działalności ocenianej przy uwzględnieniu podwyższonego miernika). Wykładnia tego pojęcia powinna zatem uwzględniać kwalifikowaną postać braku zwykłej lub podwyższonej staranności w przewidywaniu skutków działania

W ocenie sądu ciężar gatunkowy zasad, które postępowaniem swoim złamała E. S. jak i ich elementarny charakter, uzasadniają przypisanie jej wyrządzenia szkody co najmniej w wyniku rażącego niedbalstwa. O jego wystąpieniu świadczy w pierwszej kolejności fakt podjęcia przez nią decyzji o podawaniu oksytocyny nie tylko przy braku podstaw do jej podania ale nawet pomimo istniejącego przeciwwskazania w postaci braku możliwości stałej kontroli wpływu oksytocyny na sytuację płodu w badaniu ktg. Ta sama wreszcie lekarz nie podjęła decyzji o zaprzestawaniu podawania oksytocyny pomimo stwierdzonych o najpierw o godz. 19.40, koleje zaś o godz. 20.15 nieprawidłowości w pracy serca płodu, jak również nie zdecydowała się na przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Zdaniem sądu, naruszenie przez tego lekarza zasad sztuki lekarskiej świadczy o jego niedbalstwie w stopniu rażącym, choćby dlatego, że jako lekarz ginekolog z wieloletnim doświadczeniem nie mogła, co wprost wynika z dwóch wydanych niezależnie od siebie opinii biegłych, nie wiedzieć iż podawana w sposób niekontrolowany badaniem ktg oksytocyna prowadzić może do hiperstymulacji macicy bezpośrednio zagrażającej zamartwicą płodu, która ostatecznie w niniejszej sprawie wystąpiła, jak również nie mogła nie wiedzieć, że badanie osłuchowe, do którego faktycznie się ograniczyła, z uwagi na jego zawodność nie daje gwarancji przeoczenia objawów takiej zamartwicy. Co więcej, kiedy wreszcie nawet powyższe badanie dało objawy świadczące o zagrożeniu dobrostanu płodu, lekarz nie podjęła jedynych wchodzących w takiej sytuacji decyzji takich jak niezwłoczne odłączenie kroplówki i wykonanie cesarskiego cięcia. Jak wynika z wydanych w sprawie opinii, wiedza na temat znaczenia powyższych okoliczności dla powodzenia akcji porodowej ma charakter raczej oczywisty, skoro bowiem hiperstymulacja macicy oksytocyną jest podstawowym powikłaniem związanym z przedawkowaniem oksytocyny, jej stosowanie zaś jest wyłączone w przypadku braku możliwości stałego monitorowania ktg, to tym samym skandalicznych nieprawidłowości, jakich dopuściła się E. S. nie sposób kwalifikować inaczej aniżeli jako rażącego niedbalstwa (pisemna opinia biegłego k. 187 – odwrót, 188 – odwrót). Stanowisko odmienne musiałoby nieuchronnie rodzić pytanie, jak bardziej jeszcze lekarz, pod opieką którego znajduje się rodząca, miałby jej zaszkodzić, aby postępowanie jego zasłużyło na miano rażącego niedbalstwa.

Nawet jednak odmienna od wskazanej ocena znaczenia uchybień, jakich dopuściła się E. S., nie wpłynęłaby na treść rozstrzygnięcia, pamiętać należy bowiem, iż wedle złożonych przez nią a niekwestionowanych przez żadną ze stron zeznań, obowiązki lekarza dyżurnego w dniu feralnego porodu ubezpieczona wykonywała w ramach umowy o pracę, to zaś oznacza, iż jako pracownik z mocy art. 119 kp. w związku z art. 120 kp., należne od niej odszkodowanie i tak nie mogłoby przekroczyć kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego jej jako pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody. Ma to o tyle istotne znaczenie, iż również odpowiedzialność ubezpieczyciela E. S. za szkody wyrządzone przez nią jako pracownika w par. 3 ust. 2 ogólnych warunków ubezpieczenia ograniczona została do rozmiaru odpowiedzialności osoby ubezpieczonej wynikającego z przepisów prawa pracy. Ponieważ wysokość wynagrodzenia należnego E. S. jako pracownikowi w dacie wyrządzenia szkody nie została w żaden sposób przez stronę powodową wykazana pomimo tego, iż w zasięgu strony powodowej jako ubezpieczyciela pracodawcy lekarza winny znajdować się środki umożliwiające wykazanie wysokości takiego wynagrodzenia, dlatego też również z tej przyczyny nie było możliwe udzielenie ochrony żądaniu pozwu w jakiejkolwiek jego części.

Rozstrzygnięcie o obciążeniu powódki należnymi pozwanej kosztami zastępstwa prawnego ustalonymi na podstawie par. 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych zapadło zgodnie z wyrażoną przepisem art. 98 par. 1 kpc. zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania.

Z/ odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powódki

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Parteka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: